Skocz do zawartości

Magazyn Orange Ekstraklasa


Rekomendowane odpowiedzi

Jakub Sobiech, Wisła Płock

 

Zasłużony remis? Jak najbardziej. Szkoda, że nie udało się dowieźć zwycięstwa do końca. Choć musimy sobie otwarcie powiedzieć, że szczęście nas w tym meczu nie opuszczało, zwłaszcza utalentowanego Owczarka. Gra moich podopiecznych całkowicie odbiega od założeń taktycznych, nie tak sobie ją wyobrażam. Ja niestety nic na to nie poradzę, że piłkarze robią swoje, nie zwracając uwagi na moje polecenia. Gramy słabo, poniżej oczekiwań - tego nie da się ukryć. Jednak uważam, że dziennikarze mylą się, typując nas jako kandydatów do spadku. Będziemy walczyć o coś więcej niż tylko o utrzymanie w lidze. Na dzień dzisiejszy to wszystko co mogę powiedzieć o sytuacji Wisły. Przykro mi także, że co raz mniej kibiców pojawia się na Łukasiewicza 34. Z jednej strony mnie to nie dziwi, ale... wierny kibic powinien wspierać swoją drużynę w trudnych momentach. Wierzę, że od tego momentu będzie już tylko lepiej, musi tak być!

Odnośnik do komentarza
Przygotowania do europejskich pucharów

 

Pięć polskich drużyn przygotowuje się do starć na arenie europejskiej, głównie z drużynami włoskimi. Najtrudniejsze zadanie czeka Legię Warszawa, łatwych pojedynków raczej brakuje.

 

 

 

Mistrz Polski, Legia Warszawa, pojedzie do Mediolanu, gdzie zmierzy się z tamtejszym AC Milanem, który odpadł niespodziewanie z eliminacji do Ligi Mistrzów po meczu z Szachtarem. Piłkarzy duetu Jaworski – Gębski czeka bardzo ciężki pojedynek. Kontuzję wyleczył Dąbrowski, który zasiądzie na ławkę. Ponoć Legia wyjdzie na to spotkanie bardzo defensywną formacją i nastawieniem. Zabraknie Kotwicy, który leczy uraz od dłuższego czasu, ale wyleczył się niezawodny Niculescu, który liczy na miejsce w składzie.

 

- Mecz z Milanem to wielkie wydarzenie, liczę na występ, powróciłem po kontuzji i teraz muszę udowodnić swoją przydatność dla klubu, rewanż w Warszawie tym bardziej zachęca mnie do ciężkiej pracy – mówi lewy pomocnik.

 

 

 

Inny ciekawy pojedynek szykuje się w Grodzisku, gdzie nasz polski Groclin zmierzy się z AS Romą. Przed zawodnikami naprawdę ciężkie zadanie, szczególnie, że ekipa nie prezentuje wielkiej formy w lidze i są przez niektórych przekreśleni. Niestety nawet trener mówił, że to z góry przesądzony dwumecz. Jak to wpłynie na zawodników ? Raczej niezbyt pozytywnie..

 

- Zagramy przed własną publicznością, postaramy się stworzyć zagrożenie pod bramką rywala, przecież to nie ludzie z innej planety. To też piłkarze, którym możemy właśnie jutro dorównać. Oby tak było – zaznacza bramkarz drużyny z Grodziska, Mariusz Sobolewski.

 

 

 

Nasze polskie nadzieje pokładane są w Cracovii, GKSie oraz Lechu. Drużyna z Krakowa powita u siebie Sampdorią, mocną, włoską drużynę. Zawodnicy w spokoju przygotowują się do starcia. Bardzo pozytywnie w przyszłość patrzy Rafał Budka, który podpisał nowy kontrakt i na razie nie mówi się o jego transferze za granicę.

 

- Sampdoria jest w naszym zasięgu. Jeżeli damy z siebie wszystko to dwumecz będzie dla nas korzystny, oby wszystko poszło po naszej myśli. Mówię – jeżeli zagramy na naszym wysokim poziomie to to spotkanie jest w naszym zasięgu.

 

Nie mówi się o zbytnich zmianach w składzie. Zaczyna się wielka rywalizacja w ataku pomiędzy Rojasem a Reyną. Który z nich jest lepszy ? Na razie obaj zdobyli dla klubu po 4 bramki w tym sezonie.

 

 

 

Inną ekipą, która przygotowuje się na własnym terenie jest GKS Bełchatów. Drużyna, która pokonała HSV, Motherwell, Genclerbirligi jest w stanie zagrozić Messinie. To włoska drużyna będzie rywalem. Zabraknie Lisa, który leczy już 3 miesiąc swoją kontuzję. Odejście Alvarado i Milewskiego osłabiły drużynę, ale Adamski nie traci nadziei.

 

- Dwóch zawodników to nie cały zespół. Pomimo że to byli kluczowi piłkarze, bo świetne zagrania Milewskiego do najlepszego strzelca dawały nam sukcesy to powinniśmy teraz sami wziąć to na swoje barki. W obronie nie mamy problemów, w ataku jest Sosna, jeżeli zagramy tak jak trener mówi to wszystko pójdzie po naszej myśli.

 

Ponoć obok polskiego defensywnego pomocnika ma zagrać Marcin Paszkiewicz, który odegra kluczową rolę w środku pomocy, zastępując Mariusza Milewskiego.

 

 

Ostatni mecz, o którym warto powiedzieć jest starcie Lecha Poznań przy ul. Bułgarskiej z AEK Ateny. Grecy to groźny przeciwnik. Niektórzy mówią, że Lech ma najłatwiejszą drogę do fazy grupowej. Niestety nie wolno lekceważyć przeciwnika. O tym wspomina Piotr Maciejewski, reprezentant USA.

 

- Niektórzy mówią: Lech i kto jeszcze w fazie grupowej ? Ja bym tego tak nie określał. Inni trafili na włoskie ekipy, ale AEK stoi na poziomie Sampdorii czy Messiny, a może i nawet wyżej jak się patrzy na ich grę. Jesteśmy wszyscy dobrej myśli, ale nie przesadzamy. Trzeba dać z siebie wszystko i jeszcze więcej, żeby przejść groźny AEK. Obrona, pomoc i atak – wszystko mają uzupełnione po najmniejszy szczegół – zaznacza piłkarz.

 

Tak więc nic nie pozostaje jak życzyć powodzenia klubom i zawodnikom.

 

 

Znakomita oferta !

 

W klubie pojawiła się wyśmienita okazja dla Marcina Klimkiewicza na zmianę barw, a także świetna propozycja zasilenia budżetu klubowego. Niestety.. to już przeszłość.

 

Ostatniego dnia w okienku transferowym zarząd klubu dostał ofertę z Ajaxu i Monaco. Początkowo mówiło się o cenie 1.5 mln euro. Nikt nie chciał z nimi rozmawiać. O wszystkim dowiedział się trener Kubiniok, który chciał za wszelką cenę zatrzymać piłkarza u siebie. Najlepszy strzelec jest potrzebny w zdobyciu mistrzostwa. W zimowym okienku transferowym można spodziewać się wysypu ofert.. o wiele wyższych.

Nikt nie chce rozmawiać o zaistniałej sytuacji, ale ponoć Ajax na stół wyłożył 5 mln euro. Trener Kubiniok także nie powiedział zdania na temat transferu. Po zamknięciu okienka nikt nie jest tak zainteresowany wydawaniem pieniędzy z góry na reprezentanta Polski.

 

 

 

Trener Kowalski ponownie zagrożony ?

 

Coraz więcej obowiązków.. coraz mniej zobowiązania i odpowiedzialności. Powoli mówi się, że trener Emanuel Kowalski straci posadę w Groclinie. Dlaczego ? Mało kto chce o tym rozmawiać.

 

W Grodzisku Wlkp. pojawia się temat nowego szkoleniowca na posadę pierwszego trenera klubowego. W takim przypadku Kowalski straciłby swoje trenerskie krzesełko.

Wiele zależy od dwumeczu z AS Romą. Zarząd był lekko zniesmaczony wypowiedzią trenera na temat braku szans z włoską ekipą.

 

- Trzeba budować zespół ciepłymi słowami, a nie skreślać szanse, kiedy jest się trenerem i wzorem dla piłkarzy – mówi jeden z działaczy.

 

Niska pozycja w tabeli także nie cieszy w Grodzisku. W związku z tym może dojść do sprzedaży piłkarzy, tych kluczowych ! Pierwszymi w kolejce są gwiazdy jak Paweł Michalski (lewy obrońca) czy Tomasz Kwiatkowski (lewy pomocnik).

Odnośnik do komentarza

Artur Karpiński, trener Górnika Zabrze:

 

Niestety, w Płocku udało się nam tylko zremisować i powstrzymano naszą passę wygranych meczów. Nic to, za tydzień niszczymy kolejnych rywali i pniemy się w górę tabeli. Zabrze Zabrze Zabrze! Zwycięża zawsze!

Odnośnik do komentarza

Adrian Skura - Lech Poznań

 

Przepraszam, że tak późno wypowiadam się o meczu z Zagłębiem, ale byłem zajęty analizą gry AEK Ateny. Jestem zachwycony naszym zwycięstwem. Zagraliśmy skutecznie i dojrzale. Mam nadzieję, że duet Corozo-Herrera pokaże również grekom na co ich stać. Bardzo zaskoczyła mnie porażka Korony Kielce, cieszę się z tego wyniku gdyż podgoniliśmy trochę punktów do Kielczan. Natomiast mecz Wisły z Cracovią zakończył się dla nas dobrze, gdyż skoczyliśmy na 3 miejsce w lidze. Naszym następnym rywalem w lidze będzie Cracovia walcząca z nami bezpośrednio o 3 miejsce. To będzie wielki mecz. Trwają przygotowania do meczu z AEK. W czasie analizy posłużyłem się między innymi meczem z Legią i Feyenordem. Dowiedziałem się jakie zalety, a jakie wady ma AEK. Jeśli moje ustawienie zadziała to w pierwszym meczu powinniśmy uzyskać korzystny rezultat.

Odnośnik do komentarza

- Witam państwa bardzo serdecznie, Włodzimierz Szaranowicz. Razem ze mną w studiu są: Artur Chałkowski.

- Dobry wieczór.

- Także ekspert od znajomości piłki nożnej Jacek Gmoch.

- Jak ładnie to powiedziałeś, he he.

- Czas by porozmawiać o szansach polskich ekip w europejskich pucharach. Panie Arturze, jak Pan sądzi, ile ekip i które z nich mogą się dostać do fazy grupowej ? Trafiliśmy na bardzo trudnych rywali.

- GKS Bełchatów, Cracovia oraz Lech Poznań. Te zespoły mają bardzo dobrych menadżerów, osiągnęły wysoką formę i mają rywali z którym na pewno są w stanie powalczyć o awans. Chciałbym, żeby przynajmniej dwóm klubom to się udało. Za to awans Groclinu, bądź Legii byłby dla mnie i dla całej piłkarskiej Europy ogromną niespodzianką.

- Skupmy się na meczu Cracovii, Jacku, trener Laskosz jest pewny swego, nie lekceważąc rywala, jakie atuty ma Sampdoria ?

- Można ich oglądać w Serie A, chyba każdy to wie, he he. Sampdoria to drużyna poukładana, wie jak rozgrywać piłkę i ma groźnych napastników. Trzeba pilnować także środka pomocy, który może nam zagrozić swoją ofensywną grą. Na pewno będą starali się strzelić bramkę na wyjeździe.

- Teraz może trener Chałkowski powie jakimi atutami dysponuje Cracovia ?

- Najmocniejszą stroną Cracovii jest ostatnio gra w ofensywie. Krakowianie grają agresywnie, walczą go końca i w ostatnich 3 meczach strzelili 8 goli. Jeśli miałbym zaś wymienić jakiś mankament Craxy to postawiłbym na defensywę, która kuleje odkąd kontuzji nabawił się lider zespołu pana Laskosza i reprezentant Polski - Rafał Budka. Niestety, ale ten piłkarz nadal nie jest w optymalnej formie i będzie to duże osłabienie Cracovii.

- Jaki wynik będzie korzystny na własnym terenie ?

- Najlepiej zwycięstwo, gdyż na wyjeździe będzie bardzo ciężko. Zresztą cztery polskie kluby zagrają na wyjazdach w rewanżach. To niesamowicie trudne wyzwanie. Dlatego dzisiaj bez straty bramki, a zarazem musi być wygrana. Remis bramkowy to zły prorok, już nie mówię tutaj o przegranej, he he. Sampdoria jest w naszym zasięgu !

- Chwila na Legię, która podejmuje AC Milan. Anderlecht był bardzo blisko, AC Milan odpada z Szachtarem i wychodzi na to, że mamy szansę na awans. Legia to przecież poukładany zespół, na dodatek przyszedł drugi trener i tworzy duet ze szkoleniowcem Gębskim, Panie Arturze ?

- Odpadniecie Włochów w konfrontacji z Szachtarem było ogromną niespodzianką i według mnie Milan nie pozwoli sobie na większe zszarganie wizerunku w Europie. Podrażniona ambicja poprowadzi piłkarzy z Mediolanu do ataku. Skoczą na Legię od początku i będą próbowali naciskać do końca, więc jeśli młody duet szkoleniowy Legii przygotuje drużynę do obrony wyniku i uda im się skontrować Milan, to istnieje cień szansy na korzystny rezultat. Ale jest to tylko złudna nadzieja. Lecz jeśli Włosi nie popełnią błędów i będą skuteczni pod bramką Legii, to Warszawianie nie mają nawet najmniejszych szans. Innymi słowy - Legia może ugrać tyle, na ile pozwoli jej Milan.

- Ostatnia chwila na Koronę, jest szansa na europejskie puchary, na razie trudno o tym rozmawiać, ale czy przede wszystkim Korona personalnie byłaby gotowa już grać na arenie europejskiej ?

- Mamy bardzo mocny skład, z którego jestem zadowolony w stu procentach. W tym momencie nie widzę najmniejszej potrzeby wzmacniania Korony. Lecz jeżeli ktoś zechce odejść, to nie będę go trzymał w klubie siłą i mogę zapewnić, że uda mi się znaleźć wartościowego piłkarza na jego pozycję. Jeżeli teraz to Korona szykowałaby się do meczu z którąś z Włoskich drużyn, to jestem pewien, że udałoby się nam uzyskać korzystny rezultat z tym składem, którym dysponuję.

- W woli wyjaśnienia dzisiaj zaprezentujemy spotkanie Cracovia – Sampdoria. Inne stacje będą transmitowały inne mecze z udziałem polskich drużyn, następnie będą całą noc retransmisję, więc wszystko będzie można na spokojnie obejrzeć.

- Jednym słowem będzie co oglądać, he he.

- Dokładnie Jacek, teraz przenosimy się do Krakowa, gdzie zobaczymy walkę z Sampdorią, oby była zwycięska. Życzymy polskim drużynom jak najlepszych wyników !

 

 

_____________________________________________________________

Nie zamierzam zaśmiecać, ale spotkania będą pojedynczo dla mocniejszego bicia serca.

Odnośnik do komentarza

Cracovia – Sampdoria, TVP1

 

Witam państwa bardzo serdecznie. Zawodnicy wychodzą na murawę. Cracovia dzisiaj podejmuje Sampdorię na własnym terenie, podobnie jak inne polskie drużyny, także mecz na własnym obiekcie. To chyba nie zadowoliło wielu trenerów. Chyba lepiej zagrać dobrze na wyjeździe, a dopiero później zaprezentować się przed własną publicznością. Tak czy inaczej Cracovia w mocnym składzie, a w ataku.. Reyna. To dosyć duże zaskoczenie, bo do pewnego czasu pewnym punktem był Rojas. Dzisiaj zasiadł na ławce rezerwowych. Rywale zapewne przeanalizowani i Gallinucci wydaje się mocnym zawodnikiem w środku pomocy, a także para napastników Bianco Greco. Musimy być uważni. Trener Laskosz spokojny. Bardzo trudny terminarz, ostatnio derby Krakowa, a po Pucharze UEFA czeka konfrontacja z Lechem Poznań. Początek meczu i na razie nic ciekawego się nie dzieje. Rywale wygrywają pojedynki w powietrzu, ale nie potrafią dokładnie dośrodkować i jest kolejny aut w 10 minucie. W 18 minucie Gallinucci do Bianco, ale ten zablokowany zostaje przez Budkę. Chwilę potem jeszcze jedna akcja zawodników z Włoch, tym razem piłkę odbiera Piotrowski i posyła do przodu. Salerno do przodu, ale Cadeno nie zdążył, bo wybronił piłkę Marciniak. Dobra interwencja. W 22 minucie szybka piłka Bogdanova do Bianco, lecz wybronił Budka wybiciem piłki. Gwizdy na trybunach – nie wiadomo czy kibice krytykują swoich zawodników czy może chcą zniechęcić rywali do gry. Chwila potem mocny strzał Greco, ale niecelny. W 30 minucie Greco z rzutu wolnego dośrodkowuje, Prażmo przegrał pojedynek główkowy z Bianco, ale piłka nie trafiła w światło bramki. W 31 minucie Piotrowski odbiera podanie w polu karnym, szybka piłka na Guerrona, wychodzimy z kontratakiem. Guerron, Guerron, zagrywa do Reyny, ale ten strzela prosto w golkipera ! Taka szansa, minimalnie. Po dośrodkowaniu nie było już tak ciekawie. Do przerwy bezbramkowy, nudny remis. Trener Laskosz na pewno nie jest zadowolony z postawy swoich piłkarzy. Reyna zepsuł stuprocentową akcję. Naprawdę była szansa na wyjście na prowadzenie. Do usłyszenia w drugiej połowie.

 

 

 

- Rafał, co się stało, że Marco nie wykorzystał swojej okazji ?

- Nie wiem. Możliwe, że trochę się zestresował, przecież to młody, jeszcze niedoświadczony piłkarz. Wierzymy, że w drugiej połowie zagramy lepiej i coś strzelimy.

- Trener Laskosz nie wyglądał na zadowolonego.

- Mamy drugie 45 minut i tak jak mówię udowodnimy swoją wartość.

- Takie pytanie poboczne – dlaczego zdecydowałeś się podpisać jeszcze 3-letni kontrakt z Cracovią ?

- Kusiła mnie perspektywa gry w europejskich pucharach. Dlaczego taki długi ? Bo wiem, że jeżeli będzie oferta to klub z ul. Kałuży puści mnie za pieniądze co będzie korzystne także dla klubu.

- Dziękuję za krótką rozmowę.

 

 

 

Druga część gry, a na boisku nie ma już Reyny, który przypominam – zmarnował jedyną stuprocentową akcję. Teraz Rojas jest na murawie i to na nim spoczywa obowiązek zdobywania bramek. W 53 minucie nadarzyła się Włochom sytuacja, kiedy to Bianco chciał zagrozić Marciniakowi. Nic z tego nie wyszło. W 67 minucie dopiero akcja Cracovii. Do rzutu wolnego szykuje się niezawodny Tomasz Wójcik. To chyba ogromna szansa na objęcie prowadzenia. Podbiega do piłki, trafia w samo okienko, ale wyciąga się golkiper jak długi i wyjmuje piłkę. Nie ma bramki. Wszyscy kibice zaskoczeni, że ten mocny strzał został obroniony. Guerron nie zdołał dobić piłki, a był bardzo blisko. Niezawodny obrońca go wyprzedził wybiciem. W 72 minucie Budka odbiera piłkę Bianco, szybko ta przechodzi do pomocy, Rafał Wójcik do Tomka, wypuszczenie na Pawła, uderzenie, ale nad bramką. Była doskonała szansa lewego pomocnika. W 79 minucie świetna kontra rywali po tym jak straciliśmy piłkę na ich połowie, po chwili uderzenie z dystansu Coppoli, lecz świetna interwencja Marciniaka, zamieszanie w polu karnym, z kontrą wychodzi Paweł, ale jego podanie na Rojasa nieudane. Mecz nie stoi na wysokim poziomie, a Cracovia nie prezentuje swoich pełni możliwości. Koniec meczu, ostatni gwizdek sędziego. Nie widzieliśmy wielkiego widowiska. Trener Laskosz nie jest zadowolony z wyniku, ale liczył, że właśnie ten skład będzie w stanie wygrać dzisiejsze spotkanie, dlatego nie dokonywał zmian, po za zejściem Reyny na rzecz Rojasa. Na wyjeździe będzie ciężko, ale kibice i wszyscy działacze liczą na świetny pomysł trenera. Petach Tekwa uległ dwa razy, dlaczego Sampdoria miałaby nie przegrać choćby raz ?

 

Cracovia – Sampdoria 0:0

 

Składy.

 

 

Na pomeczowej konferencji padło kilka ciekawych wypowiedzi:

 

Paweł Wojciechowski (asystent):

- Bezbarwny remis. Zapewne kibice oczekiwali więcej. My z trenerem też. Zaprezentowaliśmy się ponad przeciętność, a niestety swojej okazji nie wykorzystał Reyna. Nie możemy żyć tylko tą akcją. Były inne jak rzut wolny Tomasza Wójcika czy akcja Pawła, który strzelił ponad bramką. Naprawdę trzeba pojechać do Genui i strzelić bramkę na wyjeździe. Jeżeli się uda to już będzie pierwszy krok do sukcesu.

 

 

Mariusz Grad (prezes):

- Czy to niekorzystny remis ? Myślę, że bardzo dobrze, że rywale nie strzelili nam bramki. Ta wyjazdowa mogłaby pogrzebać nasze szanse. Tak czy inaczej graliśmy przed własną publicznością, która gwizdała, a nie kibicowała. Trzeba podtrzymywać naszych na duchu, a nie ich dołować. Te derby Krakowa mogły się odbić. Na dodatek mecze z Lechem i Legią trochę budzą respekt i trzeba odnosić wygrane, żeby awansować w Pucharze UEFA. Dla wszystkich drużyn, grających w pucharach jest to niekorzystny terminarz, bardzo niekorzystny.

Odnośnik do komentarza

GKS Bełchatów – Messina, TVP2

 

Witam państwa, kłaniam się bardzo nisko. Czas na spotkanie GKSu z Messiną. W tym samym czasie odbywają się inne spotkania z udziałem polskich ekip. Życzymy wszystkim powodzenia. GKS Bełchatów jest z pewnością mocno osłabiony po tym jak sprzedał Alvarado i Milewskiego. Do kasy klubowej wpłynęło około 5 mln euro za tych dwóch piłkarzy, a do zespołu trafili Novachkov oraz zdolny i młody Morales. Dzisiaj zasiadł na ławce rezerwowych. Ten pierwszy grał już w europejskich pucharach w swoim poprzednim klubie i nie może zostać zgłoszony do rozgrywek. W ataku dzisiaj Sosna z Mamounem, a na prawej flance występuje Sarajlic, w środku tak jak się mówiło – Paszkiewicz zastępuje Milewskiego. Początek dosyć nudny, dochodzą mnie głosy tutaj, że w Krakowie jest podobnie. 19 minuta i rywale ładnie rozprowadzają piłkę w swoim polu karnym, ale ich długa piłka nie dociera do napastnika – świetny Kazcioglu zapobiega każdej górnej piłce. Za chwilę Pawlak także wygrywa pojedynek główkowy. Rywale nie mogą górą przecisnąć się przez linię defensywną. Chwila akcji prawą stroną, ale Aleksandrowicz odbiera futbolówkę, rajd, podanie na Sosnę, ten zagrywa do Mamouna, wpada na niego obrońca, piłka zostaje kopnięta, minimalnie obok słupka. Sędzia nie dyktuje rzutu karnego. Gramy piłką lepiej niż Messina, ale ogólnie na boisku wieje nudą. W 30 minucie znakomita akcja, dogranie Paszkiewicza w pole karne, główkuje Sosna, piłka ociera się o poprzeczkę ! W 33 minucie strzał Bruno, ale wysoko nad bramką Rojka. W 35 minucie rozprowadzamy szybko piłkę, wymianą podań, Esposito odbiera, ale wbiega na niego szybko Mamoun, który miał otrzymać podanie, zabiera piłkę, podaje jak najszybciej do Sosny, uderzenie i goooool ! Bramka, 1:0 dla GKSu Bełchatów. W 43 minucie bardzo blisko było straty gola, kiedy Mariani próbował przelobować wychodzącego do piłki Rojka. Mało zabrakło, a gol na wyjeździe dla Messiny otwierałby im wielką drogę do awansu. Do przerwy 1:0, a z kartkami są Rocha i Aleksandrowicz, dlatego trzeba uważać na faule. GKS gra bardzo dobrze, prezentuje swój piękny futbol.

 

 

 

- Jest z nami Marcin Paszkiewicz, Marcin, na razie zastępujesz godnie Mariusza..

- Tak sądzę, przynajmniej staram się, żeby go godnie zastąpić. Po za tym na mojej pozycji może grać Novachkov, a także Gormash, który leczy ostatnio kontuzję. Walczę o miejsce w pierwszym składzie. Nawet prawa flanka mnie zadowoli. Na razie po odejściu tych dwóch piłkarzy nie jest tak źle. Liga polska a Puchar UEFA to dwie odmienne sprawy i próbujemy nie patrzeć na wyniki w lidze polskiej, kiedy to gramy na arenie europejskiej, właśnie z Messiną.

- Teraz będziecie utrzymywać wynik czy dalej walczyć o wygraną ?

- Utrzymanie wyniku to raczej na wyjeździe. Teraz postaramy się w drugiej części gry przesądzić mecz już w pierwszym spotkaniu. Może się uda coś jeszcze strzelić. Trzeba liczyć na instynkt Mamouna i Sosny, którzy grają dziś wyśmienicie.

- Powodzenia i dziękuję.

- Dziękuję.

 

 

 

Druga połowa. Spodziewamy się wielkiego widowiska, jakie może sprawić GKS Bełchatów. Może postawa ligowa nie jest taka dobra, ale to co powiedział Paszkiewicz – piłkarze całkiem inaczej spoglądają na europejskie puchary. To chyba dlatego przeszli Motherwell, HSV czy Genclerbirligi. Czas teraz na Messinę, która raczej nie stoi już wyżej niż HSV. Rozpoczyna się druga część gry, Rocha traci piłkę na lewej stronie. Chwila potem dośrodkowanie, Rocha nie chciał faulować, Martini strzelać groźnie, a nasi zawodnicy także w polu karnym nie chcieli wywoływać zamieszania i niespodzianki w postaci rzutu karnego. W 53 minucie Rocha źle podaje na prawą flankę, kontra rywali, szybko piłka trafia pod nogi snajpera Messiny Mariani w pojedynku z Pawlakiem, nasz obrońca odbiera mu piłkę, a snajper przewrócił się jakby miał tam być rzut karny. Trudno powiedzieć czy powinna być jedenastka. Na razie wymieniamy piłkę w środku pola, Sosna wraca się i podaje na lewo do Aleksandrowicza, ten rajduje lewą flanką, podanie w pole karne, obrońcy rywali zagubieni, Paszkiewicz przyjmuje czysty, może strzelać ! Poczekał na wybiegającego Sosnę, po prostu zostawił tą piłkę, wybiegł Sosna, a bramkarz był zasłonięty, dlatego nie zauważył, gdzie zostanie skierowana piłka.. gooooooool ! Brawo za pomysł dla Paszkiewicza i za wykonanie dla Sosny. Jeden z ładniejszych technicznie bramek. Na boisku trzeba też myśleć co pokazać pomocnik z napastnikiem z Bełchatowa. W 62 minucie kontuzja Mamouna, który został powalony na ziemię. Szybka interwencja lekarzy, ale na boisko wchodzi Morales. W 67 minucie Paszkiewicz odbiera piłkę przed naszym polem karnym, Sosna dostaje podanie, szybko prostopadłą piłkę śle do Morales, ten faulowany przez Esposito ! Decyzja sędziego jest jednoznaczna – czerwona kartka ! Gra jednym napastnikiem nie wychodzi Messinie, a jednak potrafił zagrozić w 74 minucie – wybronił to Rojek wybiciem. Pojawia się jeszcze na boisku Gormash, a następnie Łukasz Sikora, zastępując Rochę. Aleksandrowicz zszedł na lewą obronę. Dobra gra do końca i utrzymanie wyniku na korzyść GKSu. Teraz będzie czekał piłkarzy ważny wyjazd do Włoch, lecz z dwubramkową zaliczką !

 

GKS Bełchatów – Messina 2:0

35’ Sosna 1:0

54’ Sosna 2:0

 

Składy.

 

 

Wypowiedzi na konferencji prasowej:

 

Łukasz Lis (lewy obrońca/pomocnik):

- Jestem zadowolony. To co koledzy pokazali to po prostu można oglądać w kółko. Szkoda, że ponownie nie przyczyniłem się do tak ważnego zwycięstwa. Wygraliśmy Puchar Intertoto, teraz musimy udowodnić, że zasługujemy na awans do fazy grupowej. Zostało mi około 2 miesiące kuracji, raczej w tej rundzie mogę nie zagrać, gdyż jak wrócę do piłki, nie będę w stanie rywalizować na wysokim poziomie. Tak czy inaczej marzy mi się występ w Pucharze UEFA jeszcze w tym roku !

 

Paweł Wróbel (asystent):

- Nic, tylko się cieszyć. Sosna zapewnił nam zwycięstwo, ale dogrywali mu Paszkiewicz, Aleksandrowicz, Mamoun, który popisał się odbiorem i podaniem. Naprawdę warto było to oglądać i się emocjonować. W rewanżu zagramy nieco bardziej defensywnie, gdyż jest zaliczka dwubramkowa, ale nie będziemy schowani we własnym polu karnym, bo takie rozwiązanie na 90 minut nie ma sensu. Co najważniejsze to nie stracić pierwszego gola w pierwszych minuta – pełna koncentracja !

Odnośnik do komentarza

GKS BOT Bełchatów

 

Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Skutecznie w ataku i bardzo pewnie w obronie. Trzeba przyznać, że Włosi nie mieli zbyt wielu dobrych okazji bramkowych, a to za sprawą naszych defensorów. Z kolei my w ataku byliśmy bardzo groźni. Dwie bramki odzyskującego formę strzelecką Sosny na pewno cieszą, ale przed nami jeszcze spotkanie rewanżowe, w którym musimy pokazać, że nie bez powodu znaleźliśmy się aż tak wysoko w europejskich pucharach w tym sezonie. We Włoszech zagramy trochę bardziej defensywnie, ale na pewno z wykorzystaniem szybkich skrzydłowych i napastników w kontratakach.

Odnośnik do komentarza

Groclin Grodzisk Wlkp. – AS Roma, Polsat

 

Groclin nie jest w wielkiej formie ligowej. Na dodatek trener Kowalski może powoli czuć się zagrożony zaniedbywaniem swoich obowiązków. Wszyscy są ciekawi co zrobi zarząd, jeżeli Groclin sprawi niespodziankę na arenie klubowej.. najpierw niech sprawi, potem porozmawiamy – zapewne takie odpowiedzi można usłyszeć z ust ludzi, pracujących w zarządzie. Przede wszystkim krytyczne słowa co do losowania i braku szans mogą załamać zawodników Kowalskiego. Ich własny trener może pogrążyć. Teraz jest jedyna w swoim rodzaju szansa, żeby ich zmobilizować. Tak czy inaczej to AS Roma jest faworytem i zamierza awansować. Pierwsze minuty meczu.. i co dziwnego to to, że Groclin utrzymuje się o wiele dłużej przy piłce i potrafi stworzyć nawet zagrożenie pod bramką przeciwnika ! W 9 minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego, wybiega Balkowski, uderza głową tuż przy słupku, ale jakimś cudem wyciąga to bramkarz. Chwilę potem kontra i fauluje Polacek. Chyba czerwona... nie, jednak sędzia okazał się litościwy i jednak dał żółtą kartkę. Strzał Torresa groźny, ale wybronił Sobolewski. W 15 minucie Szczotka wygrywa najpierw pojedynek główkowy, ale chwilę potem traci piłkę na rzecz rywala, prostopadła piłka w środek naszej obrony, ale Sobolewski ponownie wyszedł i wybronił. Bardzo dużo się dzieje w obrębie pola karnego rywali, Kwiatkowski dostał piłkę, wystawił na środek pola karnego, ale nie zdołał tam wbiec Bialkowski. Lombardi dostaje piłkę, konta zabójcza, jednak podanie na drugą stronę pola karnego, strzela Colleoni, wybrania jakimś cudem Sobolewski ! Znów w pole karne Groclinu, ale wychodzi i pewnie broni Sobolewski. Nasz golkiper rośnie na bohatera spotkania. W 18 minucie znów broni instynktownie, zaskakują dzisiaj przeciwnicy, a Sobolewski jeszcze bardziej ! W 23 minucie szansa Ionescu. Do końca pierwszej połowy bronimy się dzielnie, a rywale napierają i cisną. Naprawdę coraz trudniej porusza się nam na boisku. Bohaterem z pewnością jest Sobolewski, to on wybronił ekipę od utraty jakiejkolwiek bramki. Można być na razie zadowolonym.

 

 

- Marcin Szczotka z nami, co się stało, że tak kulejesz ?

- Dostałem mocno w nogę od jednego z zawodników Romy. Sędzia nie widział, a ja nie będę wybuchał nerwami, co może się zakończyć czerwoną kartką. Zastąpi mnie Balasa, myślę, że sobie poradzi. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że jesteśmy w stanie im dorównać i dotychczas to się udaje. Stwarzamy zagrożenie, oni mają przewagę, ale w bramce stoi Sobolewski.

- Mówi się o odejściu, a raczej zwolnieniu trenera Kowalskiego ?

- Nie czytam gazet i nie zwracam uwagi na spekulacje mediów.

- Tak więc życzymy Twoim kolegom korzystnego rezultatu i dobrej gry !

 

 

 

W drugiej połowie znów między słupkami jest Sobolewski. Tylko 6 tys. widzów na stadionie, z czego połowa to wielcy fani AS Romy. Smutno się patrzy, kiedy tak mało wiernych kibiców przychodzi na mecze. W drugiej części gry nie jest tak wesoło jak na początku. Rywale bardziej zmobilizowani i co najważniejsze – biegają jak napędzeni, tak jakby ktoś ich nakręcił. Zawodnicy Groclinu mogą nie wytrzymać kondycyjnie. Sobolewski zawsze na posterunku i ciągle niepokonany. Piłkarze Romy ślą mocne strzały zza pola karnego, a ten broni dwóch słupków jak dzielny rycerz. Przycisnęli nas mocno, a w 61 minucie Cissokho chciał wcisnąć piłkę przy słupku, ale Sobolewski go zatrzymał. Naprawdę dużo szczęścia, a raczej umiejętności tego golkipera mówią same za siebie. W 76 minucie świetne dośrodkowanie Marchettiego, wyskakuje Fink i zaskoczony Sobolewski musi wyciągać piłkę z siatki. Tego strzelca bramki kryli z jednej strony Kwiatkowski, a z drugiej Michalski. Raczej obaj popełnili błąd, że dali strzelić bramkę. Golkiper nie miał nic do powiedzenia. Szkoda, bo mógł zostać bohaterem spotkania. Chwila potem akcja po rozpoczęciu od środka, podanie Kwiatkowskiego do Ionescu, uderzenie, poprzeczka ! Wybija bramkarz. Koncentracja całe spotkanie i gramy całkiem przyzwoicie. Rywale zaskoczyli nas prostopadłym podaniem w 85 minucie, kiedy Schmitt miał szansę, ale znów uratował nas Sobolewski. Pomimo tak świetnych interwencji bohaterem meczu został dogrywający Marchetti. Koniec meczu. Szanse na awans są minimalne. Nikt nie będzie pamiętał dzielnej postawy Groclinu. Natomiast sytuacja trenera coraz gorsza.

 

Groclin Grodzisk Wlkp. – AS Roma 0:1

76’ Fink 0:1

 

Składy.

 

 

Rafał Lukasik (prezes):

- Na razie nie będziemy rozmawiać na temat zwolnienia. Nie przesadzajmy z tym ciągłym gadaniem. Może sytuacja i nie jest najlepsza, a trener Kowalski mógł swoimi słowami trochę załamać zawodników. Dlatego liczy się ten dwumecz. Dla mnie styl był świetny w jaki graliśmy i nawet gdybyśmy odpadli po drugim takim meczu to trener zostanie na pewno. Najwyżej sam zechce odejść to wtedy droga wolna. Tutaj nikogo nie trzymamy na siłę.

 

 

Marco Rossi (fizjoterapeuta):

- Włosi pokazali styl i klasę gry w piłkę. Spodziewałem się takiego futbolu. Gol był dosyć szczęśliwy, bo można było uznać także 0:0. To byłaby lepsza dla nas sytuacja wyjściowa. Teraz jedziemy do Rzymu po zwycięstwo.

Odnośnik do komentarza

AC Milan – Legia Warszawa

 

Gdyby Legia była klasowym zespołem wtedy można byłoby mówić o wielkim hicie. W ten sposób nasz klub ze stolicy trafia na AC Milan, który nieszczęśliwie po rzutach karnych wypadł z gry o Ligę Mistrzów. Teraz będą walczyć o Puchar UEFA co jest ich ostatnim ratunkiem, jeżeli chodzi o zasilenie budżetu klubowego. Konto Legii zasiliła sprzedaż Roberta Dąbrowskiego za 3 mln euro do Livorno. Od tamtego czasu ściągnięto Simo, Kotwicę, Niculescu, Santosa, Jimeneza, Neagu, Nuno, Caceresa. Wydano około 4.6 mln euro. Teraz zarząd oczekuje, że te pieniądze się zwrócą w najbliższym czasie. Rozpoczynamy spotkanie, jak wiadomo gospodarze są pewnymi faworytami. Legia bardzo defensywnie od początku meczu. W 6 minucie dużo szczęścia miał El-Sayed, który był trochę daleko od bramki po wybiciu. Rywal strzelał z dystansu, ale niecelnie. Po chwili dobrze zaprezentował się nasz golkiper po strzale napastnika. W 13 minucie konstruowaliśmy atak, ale wszystkie piłki zabierali nam zawodnicy z Mediolanu. W 21 minucie zagrywa w pole karne Maciej Dąbrowski, ale Amaba jest kryty przez 3 obrońców. Bez szans i szybka kontra, Carrasco minimalnie. Ten snajper był jeszcze przed sezonem pod okiem Pogoni Szczecin, która nie zdołała go wykupić z ekwadorskiego klubu. 35 minuta, ostrzeliwanie bramki El-Sayeda, który broni wszystko co się da. Na dodatek dobrze w obronie gra Nuno, a wspomaga go Zeric. To było dobre posunięcie, wystawiając tego defensywnego pomocnika. Jeszcze na początku sezonu miał być sprzedany. W 38 minucie Carrasco sam na sam, ale nie wykorzystał, po prostu zachciało mu się dryblingu. Amaba nie potrafił uciec obrońcom. Do przerwy remis, a gigantyczną przewagę ma AC Milan, pomimo to nie zdołali strzelić bramki.

 

 

- Ze mną jest jeden z piłkarzy Legii, Maciej Dąbrowski – Maciek, to dobry mecz, Nuno, Zeric to postacie które najbardziej zostały zapamiętane, no i El-Sayed, o nim nie można zapominać..

- Cały zespół się stara. Musimy przynajmniej zremisować. Na wyjeździe wypadałoby zdobyć jakąś bramkę, ale widać z kim gramy, prawda ?

- Mówi się, że Legia wydała ogromne pieniądze, a wkrótce trzeba będzie te pieniądze zwrócić..

- Zdecydowanie. Zarząd wiązał nadzieje najpierw z Ligą Mistrzów, a potem z Pucharem UEFA, a wypadło tak, że tak naprawdę tutaj gorzej wylosowaliśmy. Szkoda, ogromna szkoda. Musimy zdobyć mistrzostwo to może w przyszłym sezonie się uda, ale wzmocnień na pewno już nie będzie.

- Dziękuję za rozmowę.

 

 

 

Druga część gry. 46 minuta i Carrasco do środka, uderza głową Giordano, ale słychać jak wybronił pięknie pięśćmi golkiper El-Sayed. Milutinovic fauluje. Czyżby rzut karny ?! Nie, jednak sędzia wskazuje na linię pola karnego. Co za szczęście piłkarzy Legii. Wydawało się, że faul był w polu karnym i należała się jedenastka. Buter z dystansu, ale w mur. Szybko wybija obrona. Piłkarze Legii nie potrafią sobie poradzić ze świetnymi piłkarzami z Mediolanu, na dodatek Malinov w ataku chyba nigdy nie doczeka się podania. W 60 minucie Buter zakręcił środkowymi obrońcami, ale El-Sayed już się nie nabrał i wybronił piłkę. W 63 minucie Malinov był bardzo bliski wygrania pojedynku główkowego.. ale chyba nie ma co się z tego cieszyć. AC Milan to prawdziwa, uznana firma w Europie. Zawodnicy na najwyższym poziomie co dzisiaj udowadniają. W 75 minucie wchodzi Caceres za Jimeneza, który po prostu sobie nie radził. Na gwiazdę spotkania wyrasta Zeric, który stara się, walczy i nie oddaje za darmo piłek. Zależy mu na awansie Legii. W 85 minucie szansa Legii pod polem karnym przeciwników, widać, że są trochę zmęczeni gospodarze. Chwila potem wybita piłka na rzut rożny. Niculescu do Goncalvesa, strzał z dystansu, ale zawodnicy ustawili się przy bramce i wybijali tą piłkę jakby grali na czas. Sytuacja się powtarza w doliczonym czasie gry, ponownie Goncalves w tłum w polu karnym. Nie dało się zmieścić piłki do siatki. Koniec meczu, ostatni gwizdek przekreśla szanse na gola na wyjeździe. A mogliśmy doczekać się i niespodzianki. Mało brakowało..

 

AC Milan – Legia Warszawa 0:0

 

Składy.

 

 

Marcin Wróbel (asystent):

- Jestem zadowolony. Nie wiem jak trenerzy, którzy odgrywają w klubie większą rolę i teraz nie mam za bardzo czego szukać w klubie, ale w grupie zawsze raźniej. 0:0 na wyjeździe to z jednej strony korzystny wynik, bo przecież z uznaną marką jak Milan, ale z drugiej oni rozpoczną strzelanie w Warszawie i raczej Legia nie ma szans na odrobienie dwubramkowej zaliczki.

 

Adrian Wasilewski (prezes):

- Jako zarząd liczyliśmy, że Liga Mistrzów jest w naszym zasięgu, szczególnie po tym pierwszym meczu. Odpadliśmy, ale po wyśmienitej grze.. teraz przychodzi na myśl jedno – dlaczego taki pech nas spotkał w losowaniu. AC Milan to najlepsza drużyna spośród wszystkich. Oni nas nie zlekceważyli, bo dobrze wiedzą, że grają z Mistrzem Polski. W Warszawie będzie ciężko, a my te straty na transfery musimy jakoś pokryć !

Odnośnik do komentarza

Lech Poznań – AEK Ateny

 

Lech Poznań podejmuje dzisiaj AEK Ateny, groźny, grecki zespół. Każdy trener w Polsce uważał, że Lech czeka łatwa przeprawa. Tak naprawdę, gdy wszyscy spojrzeli na kasety wideo i zaczęli oglądać spotkania AEKu.. zrobili oczy. Zdziwienie było ogromne, że rywale mają tak dobrych piłkarzy i przede wszystkim zgranych ze sobą. Ponoć trener Adrian Skura rozpracował rywali do najmniejszego szczegółu. Jednak podobno Lech także.. Mocny skład obu zespołów wychodzi na murawę. Kibice Lecha już od wejścia na stadion są gotowi do wspierania drużyny. W 13 minucie dopiero pierwsza akcja, kiedy to Pawłowski z rzutu rożnego dośrodkował, a Maciejewski nie sięgnął piłki, wycofuje Kowalczyk, który dostał szansę zamiast Rosłonia. Wycofanie do golkipera. Wieczorek do Nicy, a ten traci piłkę, rusza na bramkę Lecha trzech zawodników ! Co za błąd ! Tkachuk przy przyjmowaniu główkuje, a przejmuje Nica, odrabiając błąd. Jednak to rywale są lepsi technicznie i szybciej grają piłką. Lechici zaskoczeni szybkością spotkania. Strzał ! Broni Wieczorek. W 20 minucie nie potrafimy wyprowadzić dokładnego ataku i rywale trzymają nas na własnej połowie, szybka akcja, dośrodkowanie na Tkachuka, wyskakuje Wieczorek i wybronił ! W 25 minucie Camara wybija po podaniu na Tkachuka, ale Barisic traci po szybkim odbiorze rywali. Akcja idzie jak piorun. Dimitradis z dystansu, ale niecelnie, na szczęście dla Wieczorka i jego kolegów z zespołu. W 28 minucie świetna interwencja golkipera z Poznania ! Widać, że walczy o swoją pozycję w klubie z Dervishim.. W 35 minucie ładna akcja gospodarzy – od obrony do ataku, Barisic dośrodkował, strzelił Dąbrowski, wyciągnął się bramkarz i wybił na rzut rożny. Do przerwy remis i jest bez bramek.

 

 

- Piotrek, czy taki ciężki mecz ?

- Gramy przed własną publicznością, ale bardzo bardzo się zmęczyłem tym bieganiem za rywalami. Ciężko się gra na lewej obronie. Naprawdę, nic nie mogę poradzić, że rywale są lepsi pod względem szybkości. Caicedo, Corozo i Herrera to mistrzowie techniki, a nie potrafią sobie w niektórych momentach poradzić.

- Jednak w końcówce dobra akcja.

- Udało się, oby w drugiej połowie było ich więcej i więcej.

- Cel ?

- Wygrana.

- Dziękuję.

 

 

Druga część gry i wznawiamy mecz. W 55 minucie Maciejewski do Caicedo, ten oddaje, dośrodkowanie w pole karne, za daleko ustawił się Barisic i wyprzedził go bramkarz, który chwycił pewnie piłkę. W 63 minucie po świetnym rozprowadzeniu akcji przez Castro piłka trafiła w pole karne pod nogi Tkachuka. Ten zaliczył jedynie boczną siatkę. Ogromne szczęście Wieczorka. W 64 minucie na murawę wchodzi Yustis za słabo grającego dzisiaj Krzysztofa Dąbrowskiego, ale na pozycję ofensywnego pomocnika. Do ataku przechodzi Corozo i tworzy duet z Herrerą. Nie potrafimy odebrać piłki, która krąży z prawej na lewą flankę i odwrotnie. Rozegranie mają perfekcyjne na naszej połowie boiska ! Nic wielkiego na boisku się nie dzieje. Rywale nie stwarzają wielkiego zagrożenia, ale także nasi piłkarze z Poznania nie są jakimś wielkim gigantem europejskim, a zaledwie przeciętną drużyną polską. W 81 minucie wchodzi Mohammed za słabiutkiego Caicedo, który na każdym kroku już tracił piłkę. Kowalczyk prezentuje się dzisiaj bardzo dobrze, gra na skrzydle, na boku obrony, jest po prostu wszędzie. Nica zszedł do środka, jakby chciał ustąpić mu miejsca. W 85 minucie Mohammed do Kowalczyka, ten szybko w pole karne, Yustis wyskakuje, ale nie trafił nawet w piłkę. Reis, obrońca rywali, strąca piłkę piętą w powietrzu.. bramkarz zaskoczony, a ta zmieniła tor lotu i niestety trafia do siatki przy prawym słupku. Gooool ! Reis zdobywa samobójczą bramkę. Radość piłkarzy Lecha. Chyba trener każe im ustawić się bardziej defensywnie. I to skutkuje.. że Lech ciągle atakuje w końcowych minutach. W 87 minucie faul na linii pola karnego, sędzia chyba bał się podyktować jedenastki. Herrera do Camary, strzał, ale w tłum piłkarzy z Aten. Pomimo że taktyka jest defensywna to nie bronimy wyniku – bardzo dobra, składna akcja w doliczonym czasie gry, prostopadła piłka, wybiega Corozo, strzał w okienko, wyciąga to bramkarz swoim świetnym wybiciem. Koniec meczu, naprawdę było co oglądać w końcówce. Lech odnosi zwycięstwo, które nie do końca daje szanse na pewny awans do fazy grupowej.

 

Lech Poznań – AEK Ateny 1:0

86’ Reis (og) 1:0

 

Składy.

 

 

Grzegorz Zając (prezes):

- Drużynę uratował samobój, który wbił sobie Reis do własnej bramki. To było ogromne szczęście. Pierwsza połowa niezbyt udana, od 35 minuty zaczęło się układać pomimo sytuacji przeciwników. Co najważniejsze – mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki (53%-47%), co jest na naszą korzyść. W końcówce można było pokusić się o jeszcze jednego. Gratulujemy innym zespołom, które osiągnęły korzystne rezultaty.

 

 

Jarosław Witkowski (środkowy pomocnik):

- Znów mnie zabrakło na boisku. Nie wiem dlaczego Yustis, a dlaczego nie ja. Przecież prezentuje podobne umiejętności. No cóż, cieszy mnie to zwycięstwo, ale nie tak samo jak podstawową jedenastkę. Trzymałem się mocno z Łukaszem Lisem, który wyjechał do Czermna, gdzie gra. Teraz nie mogę się zwyczajnie odnaleźć i ta wygrana mnie tak nie bawi. Chciałbym przyłożyć się odrobinę do rewanżu.

Odnośnik do komentarza

Mariusz Gębski - Legia Warszawa

 

Trudno żebyśmy się nie cieszyli z tego remisu. Oczywiście, że lepszy byłby bramkowy remis, ale dziś nastawieni byliśmy na głęboką defensywę i czekanie na błąd rywala. Jednak Włosi grają znakomicie w defensywie i ciężko było nam stworzyć okazję do zdobycia gola. Przed nami rewanż w Warszawie. Jeszcze nie wiemy jaka taktykę obierzemy, wszystko wyjaśni się z czasem.

Aha, byłbym zapomniał - bardzo się cieszę, że liczna grupa naszych kibiców nie zburzyła San Siro, ponieważ szkoda byłoby tak zasłużonego obiektu.

Odnośnik do komentarza

Adrian Skura - Lech Poznań

 

Jestem średnio zadowolony z tego meczu. No niby wygraliśmy, ale nie o to mi chodziło. Ważne, że strzeliliśmy bramkę dzięki której przybliżyliśmy się znacznie do awansu. W rewanżu nasza gra zmieni się, bo mam zamiar narzucić nasz styl gry by AEK nie miał już nic do powiedzienia. Na Lewskim to się sprawdziło, dlaczego więc i na AEK ma się nie sprawdzić. Mam nadzieję, że już każdy w Polsce wie, jak wielkim klubem jest AEK i niech nie stawiają nas w roli murowanych faworytów, gdyż nimi z pewnością nie jesteśmy. Szkoda tylko, że ta ostatnia piłka Corozo nie wpadła do bramki. No cóż to był mecz bramkarzy, który moim zdaniem wygrał Wieczorek, pokazał klase. Przed chwilą dowiedziałem się jak wyglądają wyniki reszty polskich drużyn. W pierwszej kolejności jest bardzo zaskoczony znakomitym wynikiem Legii Warszawa, której udało się zremisować na wielkim San Siro ! Drugim zaskoczeniem, ale mniejszym było zdecydowane zwycięstwo GKSu. Natomiast Cracovia i Groclin powinny przyłożyć się w rewanżu, bo nawet AC Milan czy AS Roma są do pokonania. Zbliża się kolejny ważny mecz w lidze, gramy z bardzo mocną drużyną Cracovii Kraków, prowadzoną przez jednego z najlepszych trenerów w Polsce. Tak jak już jakiś czas temu wspomniałem, to będzie wielki mecz. Przepraszam, ale muszę już kończyć...

Odnośnik do komentarza

Paweł Jaworski - Legia Warszawa

Jestem zadowolony z chłopaków, starali się, walczyli i to wystarczyło to remisu z utytułowanym rywalem. Oczywiście szkoda, że nie udało się w ostatnich minutach wepchnąć piłki do siatki gospodarzy, ale i tak jestem zadowolony. W rewanżu zagramy podobnie, ale ze składu wypadnie najprawdopodobniej Amaba, który zawiódł na całj linii... Miał straszyć rywali swoimi rajdami, swoją szybkością, a wszyscy widzieliśmy, co się działo. Natomiast bardzo zadowolony jestem z Zerica, który w ostatnim momencie wskoczył do składu i pozostanie tam na dłużej, taki piłkarz jest nam potrzebny w środku pola - waleczny, nieustępliwy, ale też potrafiące się dobrze zastawić i uderzyć z dystansu.

Odnośnik do komentarza

Paweł Laskosz - Cracovia Kraków

No cóż, spośród wszystkich polskich ekip, to my spisaliśmy się najgorzej, nie potrafiąc u siebie pokonać Sampdorii. Zwycięstwo było w zasięgu, ale oczywiście w kluczowych momentach brakowało koncentracji i nie strzeliliśmy gola. Wynik 0-0 na pewno zadowolił gości, którzy w rewanżu rzucą się na nas. To będzie trudny mecz, ale takie mecze pokazują siłę drużyny. Myślę że zdołamy odeprzeć ataki Włochów i wywieźć z Włoch zwycięstwo lub przynajmniej zwycięski remis. Będzie ciężko, ale myślę że damy radę. Niestety w sukcesach na arenie międzynarodowej nie pomaga nam ciężki terminarz. W ostatnich i najbliższych dniach piętrzą się bardzo trudne mecze z wymagającymi rywalami. W spotkaniu z Wisłą dużo się nabiegaliśmy i to było widać w spotkaniu z Sampą. Teraz czeka nas bardzo trudny przeciwnik, jakim jest oczywiście poznański Lech. Na Bułgarskiej o zwycięstwo będzie trudno, ale postaramy się. Na trybunach na pewno będzie święto, ale na boisku w tym czasie trwać będzie zażarta walka. Obyśmy wyszli z niej zwycięsko.

Odnośnik do komentarza
Trener Kowalski rezygnuje !

 

Emanuel Kowalski, były trener Groclinu, zrezygnował ze swojej posady w Grodzisku Wielkopolskim. Trwają negocjacje z nowym szkoleniowcem. Niestety w klubie jedno jest pewne – kilku kluczowych piłkarzy odejdzie, jeżeli drużyna nie awansuje do fazy grupowej Pucharu UEFA.

 

- Wiemy, że to trudne zadanie, ale zawodnicy także wymagają, a my za wiele nie możemy. Jedynym sukcesem, jaki możemy odnieść jest awans do fazy grupowej i poprawienie sytuacji ligowej – mówi prezes klubu.

 

Nieznane jest jednak nazwisko nowego człowieka, który ma poprawić tą sytuację.

Odnośnik do komentarza
Dziennik

Kucharski w Grodzisku !

Adam Kucharski , został zaprezentowany jako nowy trener drużyny z Grodziska. Ten nikomu nie znany trener zapytany , czy ma jakieś doświadczenie w prowadzeniu drużyn piłkarskich , odpowiedział , że wraz z czwartoligową Narwią Ostrołęka awansował do trzeciej ligi. Wyczyn niewielki , tym bardziej, że z Groclinem jak zapowiedział chce walczyć o najwyższe cele.

Czas pokaże...już nie długo pierwsze spotkanie piłkarzy z Grodziska pod wodzą Kucharskiego z nie przewidywalnym Zagłębiem Lubin.

"Liczę na trzy punkty"- powiedział.

Odnośnik do komentarza

- Witamy państwa bardzo serdecznie, kolejny odcinek Magazynu Orange Ekstraklasa.

- Piotr Salak.

- I Paweł Wilkowicz.

- Dzisiaj przedstawimy 9. kolejkę rozgrywek naszej polskiej ligi.

- Naszym gościem w studiu jest asystent trenera Korony, Michał Nowak.

- Witam, dobry wieczór.

- Na początek przedstawimy piątkowe spotkanie pomiędzy aktualnym liderem a Górnikiem Zabrze.

 

 

 

Wisła Kraków – Górnik Zabrze

 

Były klub trenera Kubinioka dzisiaj przyjechał do Krakowa, żeby zmierzyć się z tutejszą Wisłą. Naprawdę będzie to ciężkie wyzwanie dla obu ekip. Jakie są uczucia trenera gospodarzy ? Tego nikt nie wie. Na pewno szkoleniowiec Karpiński będzie chciał udowodnić, że aktualnie Górnik Zabrze jest jeszcze mocniejszy. Dobrze znani piłkarze z Zabrza przywitali się ze swoim byłym trenerem z uśmiechem na twarzy. Rozpoczyna się mecz. Pierwsi piłki dotykają zawodnicy Górnika i chcą się jak najdłużej przy niej utrzymać. W 3 minucie pierwsza okazja Wiślaków, strzał z dystansu Dutki, ale niecelny. Walczą zawodnicy Górnika bardzo ambitnie i nie boją się odstawiać nogi w walce z gospodarzami. Zapowiada się dobry mecz. W 23 minucie po dośrodkowaniu Kwiatkowskiego było gorąco, ale Biliński złapał pewnie piłkę. W 27 minucie była szansa gości, ale szybka kontra Wiślaków nie zadziałała tak jak tego chciał ich trener. Dużo pojedynków powietrznych przegranych i zawodnicy Górnika dłużej są przy piłce. W 31 minucie Sosna odbiera w polu karnym piłkę Vazmerowi, długa prostopadła piłka na Klimkiewicza, ten wyprzedza całą obronę, mija bramkarza i trafia do siatki. Jest 1:0. Nikt nie pomyślał, że Wisła jeszcze się obudzi w pierwszej połowie. Gra wyglądała dosyć przeciętnie. W 33 minucie lewą flanką przedziera się Kwiatkowski, który bez problemu mija Szymańskiego, dośrodkowanie, samotny Klimkiewicz przejmuje, z łatwością radzi sobie z obrońcami, uderzenie mocne, nie do obrony i Biliński ma słuszne pretensje do kolegów z defensywy. 2:0 dla Wisły. W 35 minucie Kwiatkowski do Owczarka, obrońcy zablokowali dostęp do pola karnego, ten decyduje się na uderzenie z dystansu... bramka ! Robert Owczarek po przerwie w zdobywaniu goli daje o sobie znać. 3:0 dla gospodarzy. W 45 minucie Klimkiewicz dostaje piłkę, ucieka obrońcom, Ci nie chcą go faulować, aby uniknąć czerwonej kartki. Mocny strzał po ziemi i bramka. Hat-trick tego zawodnika i jednocześnie wysokie prowadzenie. Do przerwy 4:0. Druga część gry. Górnik Zabrze męczy się, żeby wyprowadzić jedną, skuteczną akcję. Kiedy do sytuacji stuprocentowej dochodzi Vazmer, lobuje bramkę. To chyba koniec dla Zabrzan. Marnując tą akcję stracili wiarę w siebie i swoje umiejętności. Druga połowa bezbarwna, a i Wiślacy nie dążą do zdobywania kolejnych goli. W 70 minucie Delekta pokazał się z dobrej strony swoim dryblingiem i mocnym strzałem z dystansu. Ramirez nie został jednak pokonany. Od czasu do czasu interweniuje bez problemu Biliński po nieudanych akcjach Wisły Kraków. Ostatecznie gospodarze pokonali Górnik Zabrze 4:0 po świetnym kwadransie gry w pierwszej połowie. Brawo !

 

Wisła Kraków – Górnik Zabrze 4:0

31’ Klimkiewicz 1:0

33’ Klimkiewicz 2:0

35’ Owczarek 3:0

45’ Klimkiewicz 4:0

 

Składy.

 

 

 

- Wisła ponownie pokazuje, że jest niepokonana.

- Tak, to 9. kolejka rozgrywek i Wiślacy wypracowali sobie dosyć dużą przewagę nad drugą Koroną, którą czekał ciężki mecz z Legią.

- O wyniku tego drugiego nie rozmawiajmy na razie, bo na to przyjdzie czas. Panie Michale, Wisła to główny kandydat do mistrzostwa, kto jest w stanie ich zatrzymać ?

- Nasza Korona gra z nimi w następnej kolejce co jest już oznaczone jako hit wszystkich spotkań. Cieszymy się z tego, że tak nas doceniają w polskiej lidze. Musimy udowodnić swoją wartość. Przede wszystkim Wisła pokazała, szybki, skuteczny futbol. Klimkiewicz bardzo dobry napastnik oraz Owczarek, Kwiatkowski, Trabelsi, Pavic i tak dalej, to gwiazdy Wisły Kraków. Jeżeli ktoś może ich zatrzymać to do tej grupy należy Lech, Cracovia, która już przegrała, po za tym mało kto może się oprzeć ich świetnej grze. Szansę mamy już za tydzień.

- Wisła nie gra w pucharach, więc prawdopodobnie ich celem będzie Puchar Polski..

- Dokładnie. Wiele klubów liczy na przepustkę do europejskich pucharów przez to trofeum, lecz Wisła może wszystko zgarnąć, jeżeli utrzymają tą wysoką formę przez długi czas.

- Teraz przechodzimy do soboty, dzień, w którym grały drużyny nie występujące w europejskich pucharach. Pierwsze starcie to potyczka w Płocku.

 

 

 

Wisła Płock – Pogoń Szczecin

 

Dzisiaj drużyna z Płocka, która ma grać o utrzymanie podejmuje Pogoń – ekipa, która dobrze wystartowała w początkowej fazie polskiej ligi. Później było trochę gorzej, ale na pozycję w tabeli narzekać zawodnicy nie mogą. Na razie wszystko idzie w dobrym kierunku. Trener Wisły nie zgadza się z mediami i powszechną opinią, że jego klub walczy o utrzymanie. Dzisiaj zawodnicy mają udowodnić swoją wysoką wartość. W 11 minucie Ulatowski, golkiper Pogoni zderzył się z jednym z piłkarzy z Płocka. Wygląda na coś poważnego. Zostaje wywieziony do szpitala. W 19 minucie Caicedo wbiegł w pole karne, ale jego strzał zatrzymał się na rezerwowym Rogalskim, który jeszcze niedawno godnie zastępował Ulatowskiego, występującego w drużynie juniorów naszej reprezentacji. Trwa oblężenie bramki gości. Atakują rywale i oddają strzały w miarę możliwości. W 24 minucie kolejna groźna akcja, ale wybronił Rogalski przy odrobinie szczęścia. Pogoń nie gra wielkiego futbolu, próbuje wybronić się od bezbramkowego wyniku. Podania są niedokładne. Przerwa musi coś zmienić.. natomiast Wiśle brakuje jedynie bramki do spełnienia ostatecznych założeń. W 47 minucie Coulibaly lewą flanką, dośrodkowanie na cofniętego Wasilewskiego, ten decyduje się na mocne uderzenie głową, gooool ! Rogalski był zasłonięty i nie miał szans przy tej interwencji. Spóźniona reakcja. W 51 minucie Owczarek wszedł rywalowi pod nogi, ale o rzucie karnym mowy nie ma. Pogoń po tym golu obudziła się, jednak nie potrafi skutecznie zaatakować bramki Owczarka, który radzi sobie z każdym dośrodkowaniem albo podaniem. W 68 minucie po rzucie rożnym zagranie Caicedo na Dutkę, uderzenie mocne z dystansu.. gooool ! 2:0 dla Wisły Płock. Powoli przeciwnicy rezygnują, natomiast gospodarze wierzą w zdobycie 3 punktów. W 77 minucie Croitoru wyłożył piłkę ‘na ślepo’, wybiegł niespodziewanie Dutka i po jego uderzeniu piłka znalazła drogę do siatki. 3:0 i jest po meczu, a jednak zawodnicy dalej dążą do zdobywania goli. W 84 minucie po rzucie rożnym, wykonanym przez Krala, wyskoczył Wasilewski i głową zmieścił piłkę w bramce. Gooool ! 4:0 i jest po meczu. Ostatni gwizdek sędziego i załamani piłkarze Pogoni.

 

Wisła Płock – Pogoń Szczecin 4:0

47’ Wasilewski 1:0

68’ Dutka 2:0

77’ Dutka 3:0

84’ Wasilewski 4:0

 

Składy.

 

 

 

- Wisła Płock pokazała w tym sezonie w końcu jak potrafią grać w piłkę.

- Rywal był na pewno mniej wymagający niż ekipy z najwyższej półki, choć podobno Pogoń przygotowuje się w tym sezonie po to, aby w następnym atakować czołówkę. I chyba trochę prawdy w tym jest. O utrzymanie walczyć nie będą, w przeciwieństwie do Wisły, która dopiero w 9. kolejce zagrała tak jak należy. Czy długo to się utrzyma ? Wielu to będzie interesować.

- Kibiców w Płocku znów mało, ale pieniądze na transfery są.. jakie wzmocnienia potrzebuje Wisła Płock, szczególnie oglądając poprzednie mecze ?

- O to trzeba zapytać trenera. Ja mogę mówić o Koronie, ale nie o Wiśle Płock, o której tak naprawdę bardzo mało wiem. Na podstawie tego meczu można wywnioskować, że wzmocnień wcale nie potrzeba, a w ogóle do tego klubu lepsi zawodnicy wątpię, żeby trafili. Może czasem jakieś perełki, ale to rzadko spotykane. Lech Poznań z tym trafił i idzie jak burza, wygrał Puchar Polski, teraz zamierza walczyć o mistrzostwo.

- O Lechu także porozmawiamy, podobnie jak o Koronie, hehe.

- Hehe.

- Wasilewski, pojechał na kadrę i zagrał dosyć dobrze, teraz w klubie jakby się obudził..

- Po tym jak pojechał zauważyłem, że dostał szansę, dopiero teraz. Ciekaw jestem reakcji trenera Tkaczyka na to, że Wasilewski zaprezentował się tak dobrze.

- Przechodzimy do kolejnego meczu, tym razem starcie w W Łęcznej.

 

 

 

Górnik Łęczna – Zawisza Bydgoszcz

 

Sobota nie wzbudzała wielkich emocji, także i to spotkanie miało wielkiego zainteresowania. Górnik podejmuje na własnym terenie słabiutkiego Zawiszę. Na trybunach tylko 5 tys. widzów. Zawisza walczy o utrzymanie.. a Górnik ? Trudno powiedzieć. Cele na pewno zostaną wyznaczone w połowie sezonu, na razie zawodnicy mają grać na maksimum swoich możliwości. W 6 minucie pierwszą akcję wyprowadził Górnik i wszyscy myśleli, że jak w większości swoich spotkań – w pierwszych minutach obejmą prowadzenie. Zawisza natomiast nie bała się przyjąć rywala na swojej połowie. Bartczak wyszedł czysto i wybronił. W 12 minucie Zawisza zaatakowała, ale Rafał Malinowski źle wypuścił sobie piłkę i nie zdążył jej sobie odpowiednio przyjąć. W 16 minucie Wojtek Malinowski z Łęcznej uderzył mocno, ale za wysoko. W 25 minucie ostatecznie wyszła Zawiszy bardzo ładna akcja, w której Szmuc dośrodkował z lewej strony, wyskoczył Kaczmarek, ale po jego główce piłka zatrzymała się na poprzeczce. Można było już prowadzić 1:0. W 41 minucie groźny rzut rożny, po którym kolejna szansa gości. Czerwiec wybronił swoich kolegów z opresji. W 45 minucie rzucił się Pawlak po mocnym strzale i wyciągnął się jak długi. W drugiej połowie trener Rurarz zmobilizował swoich zawodników do dobrej gry, w 49 minucie zagranie na Citko, uderzenie mocne, z powietrza i nie do obrony. Gooool ! 1:0 dla gospodarzy. Obrona nie wiedziała co zrobić w tym momencie. W 52 minucie paniczna obrona bramki z Łęcznej. Trwa oblężenie przez zawodników z Bydgoszczy. W końcu Szmuc zagrywa do Kaczmarka, ten zszedł na lewą flankę, dogranie w pole karne, wszyscy obrońcy liczyli, że jeden z nich wybije piłkę, wyskakuje Piotrek Malinowski i mocnym strzałem głową wpakował piłkę do bramki. 1:1. Mamy remis. W 57 minucie Idemudia wyszedł na doskonałą pozycję, ale ostatecznie zatrzymał go bardzo dobry Oprea, ściągnięty niedawno z Amiki Wronki. Trochę ta gra po tych dwóch golach wygląda jak szarpana. Zawodnicy odbierają sobie nawzajem piłki i nieudane podania do kolegów. W 77 minucie Ben Haim przez pomyłkę opuścił swojego rywala, Malinowski, ale tylko w bandy. Doliczenie czasu gry, ataki Górnika, uderzenie głową Malinowskiego nie zaskoczyło Bartczaka. Koniec meczu i zasłużony remis.

 

Górnik Łęczna – Zawisza Bydgoszcz 1:1

49’ Citko 1:0

52’ P. Malinowski 1:1

 

Składy.

 

 

 

- Górnik zaprezentował się z dobrej strony, ale nareszcie zobaczyliśmy świetnego Zawiszę, prawda ?

- Tak, trener Gil próbuje coś w końcu tak złożyć do kupy, żeby się trzymało. Niedługo może coś z tego wyjdzie, ale potrzeba cierpliwości i właśnie takiego urywania punktów. Zawisza to główny kandydat do spadku, to nie ulega wątpliwości.

- A Górnik, praktycznie to o co tak naprawdę walczy ?

- O środek tabeli, to podobna drużyna jak Pogoń. O pucharach musi zapomnieć, a raczej spadek im nie grozi. Trener Kąkol niedawno się wypowiadał w mediach, że niby miał wyższe cele. W pierwszym sezonie to wszystko się formowało i nie było wiadomo, kto zdobędzie mistrzostwo. Wielkim zaskoczeniem były postawy Groclinu, GKSu czy Cracovii.

- Wiele nie będziemy poświęcać na ten mecz czasu, bo czas na hit soboty – spotkanie we Wrocławiu.

 

 

Śląsk Wrocław – Arka Gdynia

 

Nikt we Wrocławiu nie mógł się doczekać tego spotkania. W Arce debiut zalicza trener Stasiełowicz, były szkoleniowiec Zagłębia, które gra z meczu na mecz gorzej. W Lubinie jest problem z wykorzystywaniem sytuacji. Czy to była wina trenera Mikołaja ? Wszystko się okaże w przyszłości i będziemy bacznie obserwować Arkę, która po kilku dobrych meczach pod wodzą Żylińskiego zajmuje wysoką ligową lokatę. Zaczynamy, Śląsk przy piłce, wybiega szybko Aguilera, obrońcy już zagubieni jak szybko pojawił się ten napastnik w ich strefie pola karnego, zagranie prostopadłe, obrońcy zagubieni, uderzenie technicznie i Górski w bramce pokonany. Wielki talent ściągnięty z Amiki musi wyciągać piłkę z siatki. 1:0 dla gospodarzy. Kibice szaleją na trybunach. W 10 minucie Borkowski na prawą stronę do Konopki, szybka akcja, ten schodzi na pole karne, obrońcy nie wiedzą, gdzie skupić swoją uwagę, spodziewają się strzału, a tak naprawdę jest mocne podanie w pole karne i wślizg w piłkę Bandy, po chwili piłka w bramce. Mamy 1:1. Wcale nie jest tak źle, jak się zaczęło. Kolejne minuty to walka w środku pola. Mecz wygląda naprawdę interesująco. W 30 minucie Majewski zagrał na czystą pozycję do Rabata, ten zdążył sobie przyjąć, uderzenie, ale Górski wyciągnął piłkę. Minimalnie, a byłoby 2:1 dla gospodarzy. Kibice są spragnieni kolejnych bramek, ale muszą poczekać co najmniej 15 minut, gdyż sędzia zagwizdał po raz ostatni w tej połowie. Druga część gry i znów Śląsk pokazuje piękny futbol. Widać postępy w tym klubie. Abushov zagrywa górną piłkę, zaskoczeni obrońcy, Patino odpuścił, uderzenie Aguilery i goooool ! 2:1 dla Śląska Wrocław. W 54 minucie rzut wolny i strzał Jose, ale wybronił to rezerwowy golkiper gospodarzy. Schodzi Patino, któremu dzisiaj całkowicie nie wyszło to spotkanie. Tylko gwizdy od kibiców. W 75 minucie z półwolleja uderzył Jose, ale wybronił bramkarz, nadbiegł jeszcze Król, którego chcieli blokować, a on podał obok do Sandera. Uderzenie i bramka ! Jest remis, 2:2. Zdecydowanie w końcówce naciska Śląsk Wrocław. Widać ich piorunującą przewagę. W 84 minucie Kozlov bez wyjścia i wybija piłkę, przejmują rywale. Konopka do Malinowskiego, ten faulowany przez Grzyba. Sędzia nie dyktuje rzutu karnego, Król przy piłce, zagranie do Sandera, strzał. Bramka ! Niespodziewanie Arka obejmuje prowadzenie ! 3:2 dla gości. Teraz będą walczyć o utrzymanie rezultatu. Sędzia dolicza 1 minutę. Śląsk naciska, ale zawodnicy wybijają. Koniec ! Arka niespodziewanie wygrywa i zgarnia 3 punkty, wracając z radością do Gdyni.

 

Śląsk Wrocław – Arka Gdynia 2:3

1’ Aguilera 1:0

10’ Banda 1:1

50’ Aguilera 2:1

75’ Sander 2:2

84’ Sander 2:3

 

Składy.

 

 

 

- Arka zaskoczyła wszystkich swoją skutecznością. Dzisiaj Śląsk przeważał w strzałach, rzutach rożnych, rzutach wolnych, posiadaniu piłki i tak dalej..

- Takie mecze bywają, nawet coraz częściej. Na boisku liczą się zdobyte bramki, a inne statystyki tylko mówią o przebiegu meczu. Dzisiaj Arka popełniła bardzo duży błąd w 1 minucie, dokładnie w 15 sekundzie. To chyba najszybszy gol aktualnie w Orange Ekstraklasie.

- Sander, to napastnik zakupiony z Amiki, na razie się sprawdza..

- Dokładnie. Arka odniosła wygraną, trener Żyliński na pewno będzie dumny, że jeszcze coś po nim pozostało, przynajmniej tak mówią kibice, którzy nie doceniają trenera Stasiełowicza.

- Mówią, że za mało się wypowiada..

- Hehe, możliwe.

- Zapraszamy państwa na krótką przerwę, a po niej kolejne spotkanie, tym razem ciekawa i emocjonująca niedziela !

 

 

 

 

 

______________________________________________________________

Dwie sprawy:

1. Proszę podawać składy na mecze Pucharu Polski albo przynajmniej pisać na pw/gg czy ma być skład rezerwowy czy podstawowy, a może mieszany. Wszystko zależy od was, czy podajecie skład czy nie. Jeżeli ktoś nic nie napisze wstawię tak jak mi się podoba ;) .

Pary Pucharu Polski.

2. Niestety, lista chętnych się zakończyła. Przynajmniej w moim wordzie lista się wyczerpała. Tu jest raczej problem co dalej :-k gdyż rezygnacja jakiegokolwiek z trenerów albo co gorzej zwolnienie może spowodować upadek MOE... Musimy coś wspólnie wymyśleć. Podpisem raczej wiele nie wskuram. Liczę na wasze lekkie wsparcie i wszelkie pomysły mile widziane :) .

PS Druga część trochę później, jestem zmęczony upałem ;P

Odnośnik do komentarza

Juszkiewicz Adrian, Pogoń Szczecin

 

To wszystko wina tych upałów! Jak można nam kazać grać w takich warunkach! To nie do pomyślenia, organizatorzy, a przede wszystkim panowie obserwatorzy powinni zwrócić na to uwagę! Jak mamy grać piękny techniczny fubol, jak brak sił już przy wejściu na murawę. To nie roboty, to piłkarze! Pierwszą połowę jakoś wytrwaliśmy , zwłaszcza , że straciliśmy bramkarza , nie wiem co dostali w przerwie zawodnicy Wisły Płock do picia, ale Powerade to mało powiedziane.

Odnośnik do komentarza

Wisła Kraków:

O wyniku meczu zdecydowała pierwsza połowa. Zmiażdżyliśmy w niej Górnik i to wystarczyło. Bardzo cenię trenera Karpińskiego jednak po dzisiejszym meczu nie poznaję swojej byłej drużyny. Zawodnicy grali ociężale, bez polotu, zupełnie nie było w nich widać chęci do gry. Wiślacy grali fantastycznie i mogli odnieść jeszcze wyższe zwycięstwo jednak w przerwie kazałem im oszczędzać siły na ważny mecz z Koroną w Kielcach.

 

Pucharu Polski nie mamy zamiaru odpuszczać jak sugerowali niektórzy dziennikarze. W tym sezonie mam zamiar zgarnąć wszystko ze swoją drużyną i nikt nas nie powstrzyma. Nie interesują mnie inne rozstrzygnięcia niż zwycięstwa. Chciałbym abyśmy z początkiem kwietnia byli Mistrzami Polski.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...