Skocz do zawartości

Magazyn Orange Ekstraklasa


Rekomendowane odpowiedzi

GKS BOT Bełchatów

 

Cóż mogę powiedzieć. Po prostu Cracovia była tego dnia od nas lepsza, zdecydowanie lepsza. Nie mogę się tłumaczyć tym, że gramy w europejskich pucharach, bo przecież Cracovia również w nich wystąpi. Choć na lekkie usprawiedliwienie może mieć fakt, że mieliśmy duzo krótsze wakacje i nie zdążyliśmy się odpowiednio przygotować fizycznie - widać było, że piłkarze trenera Laskosza wyprzedzają nas przynajmniej o jedno tempo w każdej akcji. Jeśli chodzi o debiut Novachkova to nawet jestem zadowolony. Pokazał, że wie na czym polega ofensywny, kreatywny futbol i raz mógł zaliczyć świetną asystę. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach dojdziemy już do lepszej dyspozycji, przede wszystkim fizycznej.

Odnośnik do komentarza
Dawno na naszej stronie nie było wywiadu z trenerem Pasów - Pawłem Laskoszem. Na nasze szczęście pan Paweł znalazł troche czasu przed meczem derbowym i zgodził odpowiedział na kilka naszych pytań:

 

- Witamy trenera pasów!

 

- Ach, dzień dobry.

 

- Panie Pawle. Już niedługo, po meczach reprezentacji czeka nas jeden z ważniejszych meczy w tej rundzie - derbowe spotkanie na Reymonta z Białą Gwiazdą. Co może pan obiecać naszym kibicom?

 

- Nic oprócz walki. Wisła to wielki zespół, dowodzony przez znakomitego trenera, który wydobył drzemiący w zawodnikach potencjał. Wisła gra skuteczną, widowiskową piłkę, i naprawde trudno będzie ograć jedenastkę z Reymonta.

 

- Czyli nie wierzy pan w zwycięstwo?

 

- Ja tak nie powiedziałem. Powiedziałem że obiecuje kibicom walke, to znaczy że będziemy walczyć o każdy metr boiska, i będziemy walczyć o zwycięstwo. Wiem że moich podopiecznych stać na to.

 

- Niektórzy kibice zaczynali już się niepokoić o zespół, gdy ten słabo zaczął sezon... Ale ostatnie dwa zwycięstwa podbudowały morale wśród kibiców.

 

- Wśród zawodników też. Cieszę się że kibice są ciągle z nami. Dobrze wiem, że słaba gra zaczyna niepokoić, ale przypominam, że w tym sezonie gramy zupełnie innym ustawieniem, co musiało się odbić na naszej grze. Piłkarze dopiero poznają sekrety mojej nowej myśli taktycznej i potrzebują czasu by to wszystko pojąć.

 

- W zeszłym roku Legia, teraz Wisła wygrywa mecz za meczem. Jest jeszcze nieobliczalna Korona. Czy nasi zawodnicy powalczą o

mistrzostwo?

 

- TAK.

 

- Emanuje pan pewnością siebie... dlaczego?

 

- W zeszłym sezonie nikt nie wierzył że możemy zostać wicemistrzem Polski. W tym sezonie oczekiwania są większe, ale po słabym początku sezonu jesteśmy w hierarchii stawiani niżej niż Wisła czy Korona. Z takiego pułapu o wiele łatwiej włączyć się do walki. Już nie jedna drużyna nie wytrzymała presji...

 

- Jak chociażby Legia?

 

- Legia nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa... Pozatym nie chodziło mi o zespół ze stolicy.

 

- Aha. Wróćmy do naszego zespołu. Wielu kibiców niepokoi brak w wyjściowej jedenastce ulubieńca - Budki.

 

- Mi też go brakuje bo wszyscy dobrze wiemy jak prezentował się w zeszłym sezonie. Niestety Rafał ciągle odczuwa skutki urazu, nie powrócił jeszcze do optymalnej formy. Dlatego też nie ma sensu by grał od początku meczu, narazie wchodzi na ogony. Gdy wszystko z Rafałem będzie w porządku, napewno będzie kluczowym elementem naszej defendsywy.

 

- Zbliżają się mecze pucharu UEFA. Trafiliśmy na trudnego rywala. Czy mamy jakiekolwiek szanse?

 

- Oczywiście że tak. Nie ma zespołów nie do ogrania. Wierzę że pokażemy Europie na co stać Cracovię. Pierwszy mecz gramy u siebie i poprostu musimy wygrać.

 

- To znaczy że czekają nas duże emocje?

 

- Oczywiście, hehe.

- Co pan myśli o innych parach?

 

- Sądze że wszyscy powalczą.

 

- Nawet Groclin i Legia?

 

- Nawet. Jak już wspomniałem - nie ma zespołu nie do ogrania.

 

- No cóż, pytania nam się wyczerpały...

 

- Hehe.

 

- Dziękujemy za poświęcenie czasu.

 

- Nie ma problemu. Zależy mi dobrym kontakcie z kibicami, bo na każdym meczu zdzieracie gardła by nas wspomóc, a my możemy się odwdzięczyć tylko dobrą grą...

 

- dziękujemy za tak budujące słowa. Do widzenia.

 

- Do widzenia.

Odnośnik do komentarza

- Witam państwa bardzo serdecznie. Włodzimierz Szaranowicz kłania się bardzo nisko. Po za tym moimi gośćmi są.. Wojciech Kaźmierczak, trener Wolfsburga.

- Witam.

- Oraz stały ekspert Jacek Gmoch.

- Dzień dobry.

- Dzisiaj reprezentacja Polski podejmuje na wyjeździe Cypr. Panowie, naszym celem we wrześniu jest komplet punktów w spotkaniu, właśnie, dzisiejszym oraz u siebie z Wyspami Owczymi.

- Dokładnie, he. Tutaj nie możemy pozwolić sobie nawet na remis, pomimo wyjazdu. Nas czekają groźniejsi przeciwnicy – Chorwacja i Portugalia.

- Panie Wojtku, Pan dobrze zna piłkarzy, którzy grają w Bundeslidze..

- Tak. Trzeba pochwalić Ahmeda, o którym bardzo głośno. Wszyscy zawsze o niego pytają czemu nie jeździ na zgrupowania do Egiptu. Łatwa odpowiedź – to Polak, ma obywatelstwo polskie i dokonał swojego życiowego wyboru. Na razie się bardzo dobrze u nas spisuje. Swego czasu Niemcy chcieli go u siebie, ale nie przesadzajmy, nie zabierajmy mu jego wyboru.

- Mamy debiutantów w kadrze.. Marciniak, Wasilewski oraz Wróbel, którzy pojawili się na ławce rezerwowych. Jacku, jakie zdanie na temat nowych ?

- Kontuzje wykluczyły starych. Myślę, że Wasilewski może nie zadomowić się na dobre w kadrze – w klubie idzie mu bardzo przeciętnie, po za tym do formy powróci zapewne Budka i będzie on podstawowym środkowym obrońcą. Wróbel ? Ciekawy piłkarz, Marciniak także. Obaj być może pozostaną, ale jedynie rezerwowymi.

- Jeszcze czas na temat Owczarka, który nie został powołany..

- Taki piłkarz to skarb. Ponoć jeszcze dobrze się nie rozwinął, ale na razie do tej pory jest najlepszym piłkarzem ligi, pod względem goli i średniej występów. U nas w Niemczech już się mówi o tym piłkarzu jako potencjalnym celem transferowym.. niestety Kubiniok wszystkich odstraszył ceną 7 mln euro. Myślę, że teraz trzeba trochę poczekać na bunt zawodnika i sam będzie chciał odejść za niższe pieniądze.

- Przenosimy się do Cypru, gdzie Polska reprezentacja zmierzy się z tamtejszą kadrą.

 

 

 

Cypr – Polska

 

Witam państwa bardzo serdecznie, Dariusz Szpakowski będzie komentował dla was to spotkanie. Dzisiaj reprezentacja Polski podejmuje Cypr na stadionie GSP w Nikozji. Kibiców dosyć duża ilość – niespełna 24 tysiące, z czego około 4 tys. fanów przyjechało prosto z Polski kibicować naszym orłom. Czas na przedstawienie naszej polskiej jedenastki:

 

Nowak – Sosna, Dąbrowski, Król, Mrozek – Drag, Rybarczyk, Górski – Godlewski, Ahmed, Klimkiewicz

 

Spoglądając na reprezentację Cypru można dopatrzeć się dwóch znajomych z naszej polskiej ligi – mianowicie bramkarz z Wisły Płock Menikou oraz środkowy obrońca Korony Kielce Kalogirou. Achilleos jest najgroźniejszym zawodnikiem w barwach przeciwników – to prawy pomocnik Eintrachtu Frankfurt.

Zaczynamy ! Mrozek zagrywa do Klimkiewicza, ale broni Menikou, wyprzedzając naszego napastnika. Po chwili kolejna akcja, strzał, lecz niecelny, oddaje Godlewski. W 8 minucie Klimkiewicz wygrywa górny pojedynek po wybiciu bramkarza, podaje do Godlewskiego, ten wybiega na czystą pozycję, mija obrońcę, strzał mocny po ziemi trafia do siatki i prowadzimy szybko 1:0 !!! To Menikou popełnia błąd. Widać brak ogrania z powodu braku występów w Płocku. W 16 minucie duży błąd golkipera gospodarzy – wykopuje piłkę, ale trafia w Godlewskiego, piłka odbita trafia pod nogi do Klimkiewicza, nasz snajper Wisły Kraków oddaje mocny strzał z daleka na pustą bramkę i zdobywa drugiego gola. W 20 minucie Drag do środka, ale wybija to bramkarz, próbuje uderzyć Klimkiewicz, poprzeczka ratuje Cypr ! W 23 minucie Rybarczyk na drugą stronę do Draga, ten z pierwszej do Godlewskiego, a snajper polskiej kadry z najbliższej odległości pakuje piłkę do bramki... według sędziego na pozycji spalonej pojawił się Drag, który tak dobrze zagrywał. W 28 minucie wszyscy zawodnicy Cypru myśleli, że Rybarczyk zagrywa w pole karne, a jednak zaskoczył bramkarza tą centrą, bo mógł zdobyć bramkę. Chwilę potem szybka piłka do czystego Godlewskiego, jednak jego strzał świetnie broni Menikou ! W 37 minucie Rybarczyk w pole karne, tylko jęk zawodu po niecelnym uderzeniu głową Draga. W 40 minucie pierwsza akcja Cypru, Ilia podaje do Mertakkasa, wywraca go Król i sędzia pokazuje na jedenastkę. Wszyscy zaskoczeni. Nasi polscy kibice wyskoczyli z miejsc. Do piłki podchodzi Kalogirou, obrońca Korony Kielce i nie daje większych szans Nowakowi. Do przerwy jeszcze swojej szansy z dystansu szukał Górski, lecz niecelnie. Wygrywamy 2:1, jednak trzeba uważać, żeby Cypr przy okazji nie strzelił nam tej drugiej bramki. Polska reprezentacja na drugą połowę także musi wyjść skoncentrowana.

 

 

- Właśnie z nami jest Tomasz Sosna, który nie pojechał na Mistrzostwa Świata, masz za złe trenerowi Tkaczykowi ?

- Czemu ? Po prostu nie byłem w formie w tamtym sezonie. Teraz walczę o Mistrzostwa Europy, chce dać z siebie wszystko i być gotowym za dwa lata. Raczej to była moja wina, że nie pojechałem. Albo jeszcze kogoś – trenerów, którzy w ogóle nie przykładali się do Wisły.

- W tym sezonie Wisła rządzi, a jak reprezentacja ?

- Też chcemy w swojej grupie rządzić. Wygrać najpierw z Cyprem i Wyspami Owczymi, a potem pokonać Chorwację i Portugalię, żeby było wszystko jasne w naszej grupie.

- Trudno się gra z Cyprem ?

- Trochę nas zaskoczyli tą zdobytą bramką, ale wszystko powinno po przerwie być ok.

- Dziękuję za rozmowę.

 

 

Wracamy na drugą połowę spotkania. Mamy nadzieję, że naszej polskiej kadrze nie podwinie się noga już na pierwszym meczu ! Wyjazd z Cyprem do łatwych nie będzie należał, ale w końcu na Mistrzostwach Świata doszliśmy bardzo daleko, dlatego naszym celem jest także awans do Mistrzostw Europy, po raz pierwszy w historii. Zawodnicy wracają na murawę, jedna zmiana w szeregach rywali. W 48 minucie Drag oddaje piłkę do tyłu do Sosny, ten włączając się do akcji ofensywnej podaje w pole karne, wybiega Rybarczyk, uderza po ziemi i bramka !!! Prowadzimy 3:1, a Sosna dotrzymuje słowa, że po przerwie wszystko wróci do normy. To on zalicza asystę przy tym golu. W 52 minucie znów atakujemy, Sosna do Draga, ten do środka, Klimkiewicz strzela, ale jest na pozycji spalonej. W 53 minucie wchodzą na murawę Wasilewski za Króla oraz Markiewicz za Godlewskiego. Taktyka przekształca się w bezpieczne 4-4-2. W 60 minucie po rzucie rożnym bardzo bliski bramki był Górski. Właśnie zmiana taktyki została wymuszona z powodu problemów Górskiego w środku pola. W 68 minucie Dąbrowski strzela z dystansu, ale wybija to Menikou. Dzisiaj ma trudny dzień. Wasilewski spokojny opanowany, natomiast Markiewicz jako ten defensywny pomocnik nie ma za wiele do roboty z tyłu, natomiast wspomaga Górskiemu w akcjach ofensywnych. W 81 minucie świetnie piłkę odebrał Górski, wychodzi Ahmed, ale wyprzedza go golkipera. W 82 minucie wchodzi drugi debiutant – Wróbel za zmęczonego Draga. W końcówce atakujemy z rzutów rożnych, lecz bez skutku. Szybka kontra rywali, ale Wasilewski na posterunku zatrzymuje atak dwóch Cypryjczyków. Koniec meczu i zasłużona wygrana polskiego teamu.

 

Cypr – Polska 1:3

8’ Godlewski 0:1

16’ Klimkiewicz 0:2

41’ Kalogirou (kar) 1:2

48’ Rybarczyk 1:3

 

Składy.

 

- Panowie, jak ocenicie ten mecz, Jacku ?

- Zagraliśmy dobrze, ale gdybym miał narzekać to brakowało skuteczności. Choć widać, że przy tej taktyce rywale nie mogli wyjść. Dopiero zagęszczenie środka pola zrobiła nam ogromny problem i jakby dziury w środku, dlatego pojawił się Markiewicz co było dobrą decyzją trenera Tkaczyka.

- Cypr nie zagroził nam, zagrali najlepsi, jak ocenicie debiutantów ? Wojtek ?

- Wasilewski na plus, szczególnie, że miał zastąpić Króla, piłkarza HSV, którego można było obserwować podczas meczu HSV – GKS, kiedy to nasi wyeliminowali groźnego przeciwnika z Pucharu Intertoto. Tam prezentował się o wiele lepiej. Tutaj zawalił akcję, gdzie ewidentnie faulował i grał słabo – kiedy leciała górna piłka nie potrafił sobie z nią poradzić i robił problemy drużynie. Wróbel ? Miał za mało czasu.

- Tak więc Polska wygrywa na wyjeździe z Cyprem, teraz czeka nas powrót do Polski i przygotowania do meczu z Wyspami Owczymi.

- Dobranoc państwu.

- Dobranoc.

Odnośnik do komentarza

Piotr Tkaczyk, Reprezentacja Polski

 

Zagraliśmy dobry mecz mimo tego, że przeciwnik nie był zbyt wymagający. Chłopaki byli zbyt rozprężeni i stąd taka mała ilość bramek i ta wpadka Króla. Jednak nie przekreślam tego zawodnika, bo na Mistrzostwach Świata pokazał się z bardzo dobrej strony. Martwi mnie trochę środek boiska, ale myślę, że popracujemy jeszcze nad tym elementem gry.

Odnośnik do komentarza

- Witamy ponownie po kilkudniowej przerwie. Ponownie moim gościem jest Jacek Gmoch. Niestety Pana Wojtka nie ma z powodów klubowych, gdzie musi przygotowywać do następnej kolejki swój zespół. Tak więc witamy Jacka.

- Witam, he he.

- Dzisiaj polską reprezentację czeka potyczka z Wyspami Owczymi, ale na własnym, chorzowskim obiekcie.

- To nie powinien być spacerek, a przynajmniej nasi zawodnicy takie coś powinni wyrzucić z głowy. Rywal zbliżony umiejętnościami do Cypru. Mogą nam sprawić duże problemy, jeżeli ich zlekceważymy albo po prostu zbliżymy się do ich poziomu gry. To będzie trudna przeprawa przez gorszego rywala, he he, ale mi się zrymowało, he he.

- W pierwszym spotkaniu błąd Króla, teraz na jego miejsce pojawi się..

- Paweł Laskowski. To dobry, sprawdzony zawodnik, który gra z powodzeniem za granicą w Niemczech. Tutaj także trener mógłby o nim powiedzieć trochę ciepłych słów. Wasilewski jest za słaby na pierwszy skład moim zdaniem.

- Po za tym zmian w składzie nie widać i chyba będziemy grać 4-3-3.

- Tak, ponownie ta skuteczna taktyka, która tak zawojowała Mistrzostwa Świata. Dobrze, że został aktualny trener, gdyż wszystko mogło się posypać. A tak jest koncepcja i pewien uformowany skład.

- Takie pytanie Jacku – myślisz, że będą powołania ze Śląska ?

- Nie, tam zawodnicy nie prezentują szczebla reprezentacyjnego, tylko Wojciechowski jakiś poziom ligowy. Reszta mnie jakoś nie zainteresowała dotychczas.

- Tak więc przenosimy się na Stadion Śląski w Chorzowie, komentuje Dariusz Szpakowski.

 

 

 

Polska – Wyspy Owcze

 

Dzisiaj reprezentacja Polski podejmuje drużynę z Wysp Owczych. Piłkarz z Drezna, Atletico Madryt czy HSV trochę budzą respekt, ale to tylko perełki ich dosyć przeciętnej ekipy. My mamy zawodników z Chelsea, Osasuny czy Wisły Kraków, która ostatnio prezentuje wysoką formę. Skład Polski:

 

Nowak – Sosna, Dąbrowski, Laskowski, Mrozek – Drag, Rybarczyk, Górski – Godlewski, Ahmed, Klimkiewicz

 

Bardzo podobny z jedną zmianą, o której wspomniał nasz gość z Włodkiem. Mianowicie zabraknie dziś Króla, a zagra Laskowski, sprawdzony, środkowy obrońca. Cypr ma kilku dobrych piłkarzy w swoich szeregach, ale nie powinni nas dzisiaj zaskoczyć. Jak widać są nastawieni na walkę. Rozpoczynamy widowisko ! Pierwszy gwizdek sędziego.

Górski w pole karne już w pierwszej minucie z prawej strony, wybiega Klimkiewicz, ale interwencja golkipera. Próbujemy kolejnymi dośrodkowaniami, Rybarczyk do Ahmeda, szybko oddana piłka, wybiega Rybarczyk i próbuje strzału z daleka, w ręce bramkarza. W 3 minucie Górski szybko do Godlewskiego, ten mocno uderza, ale bramkarz instynktownie wybija, dobija Klimkiewicz, ale jest na pozycji spalonej. W 9 minucie groźny strzał rywali, ale nie zaskoczyło to Nowaka. Groźnie grają piłkarze Wysp Owczych. Męczą naszych piłkarzy, a także zadają ostre ciosy na nogi. Sędzia nie rozdaje żółtych kartek z czym nie mogą pogodzić się zawodnicy Polski. W 9 minucie Drag długą piłkę posyła na Klimkiewicza, lob bramkarza, ale i obok lewego słupka. Nie zdążył dobiec Ahmed. W 19 minucie Rybarczyk zdobywa piłkę, po chwili oddaje strzał, wybroniony na rzut rożny. Dobrze dzisiaj prezentuje się golkiper gości. W 22 minucie zabójcza kontra w naszym wykonaniu, szybka piłka do Ahmeda, a ten tylko w boczną siatkę. W 26 minucie Ahmed dostaje piłkę, blokuje go środkowy obrońca, ale wybiega mu Godlewski, szybkie techniczne zagranie, Godlewski zmyla jeszcze bramkarza i technicznym strzałem trafia do siatki rywali. Mamy bramkę na 1:0. Brawa dla naszych piłkarzy od 43 tysięcy widzów. W 28 minucie Laskowski zagrywa do kolegów z przodu, wybiega Ahmed, rywale pokazują pozycję spaloną, zagranie do dołu do kolegi, Godlewski nadbiega, lob bramkarza i obrońcy nie zdążyli wybić piłki. Gooool ! 2:0 po bramkach napastnika Feyenoordu Rotterdam. W 29 minucie Ahmed posyła prostopadłą piłkę, perfekcyjnie na Godlewskiego, ale ten strzela prosto w bramkarza. Niewykorzystana sytuacja i brak hat-tricka, którego głodny jest sam snajper. Chwila potem Drag przewija się przez środek boiska, uderza, ale wybronił to bramkarz. Do końca pierwszej połowy ciągle atakujemy i ciśniemy pressingiem. Dwie groźne piłki stracił Mrozek – rywale mieli kontry, ale zatrzymywał ich kolejno Nowak i następnie Laskowski. To się nazywa organizacja ! Do przerwy prowadzimy 2:0 po bramkach Godlewskiego, który doznał groźnego urazu w doliczonym czasie gry.

 

 

- Czemu Godlewski nie wybiegnie na murawę ? To pytanie kierujemy do lekarza reprezentacji.

- Poczuł mocny ból w nodze, dokładnie w 48 minucie, kiedy sędzia miał zagwizdać rywal mocno, brzydko mówiąc, wjechał mu korkami na nogę, a ten nie jest w stanie kontyunować swojej gry.

- Kto za niego wejdzie ?

- To decyzja trenera. My jeszcze dobrze nie wiemy. Na ławce do wyboru jest Pełkowski oraz Piwowar.

 

 

Druga część gry i na boisku pojawia się Grzegorz Pełkowski. Dobrze widzieliśmy wszyscy ten ostry wślizg rywali na Godlewskiego. Ten nie może kontyunować swojej gry. Szkoda, bo był bohaterem pierwszej połowy. Zaczynamy drugą połowę. W 49 minucie broni Nowak, ale znów napastnik rywali nie oszczędził naszego bramkarza i wpadł na niego jakby ze zdwojoną siłą. Nowak nie jest w stanie kontynuować swojej gry ! Czas na debiut w bardzo trudnej sytuacji Marciniaka. Duża presja, gdyż nie spodziewał się wejścia. Teraz musi być nieugięty, niczym w Cracovii. W 53 minucie stworzyliśmy sobie groźną sytuację, ale Sosna strzałem z dystansu został zablokowany. Chwilę potem Rybarczyk przedziera się lewą flanką, podanie na pole karne do Sosny, ten wypuszcza do lewego obrońcy Dąbrowskiego, mocny strzał, podkręcony i bramka !!! Ależ wykończenie. Gol przecudowny i prowadzenie 3:0. Zawodnicy Wysp Owczych coraz groźniej atakują naszych w nogi. Sędzia jednak uważa, że to zwykłe przewinienia. W 56 minucie górna piłka, którą odbija Laskowski, Mrozek przyjmuje, wbiega na niego Danielsen, piłka znów w powietrzu, nie poradził sobie Mrozek popełniając najgłupszy błąd na poziomie juniora – Danielsen sam na sam, Marciniak bez szans przy mocnym uderzeniu. Jest 3:1. Wyspy Owcze na pewno będą dążyły do następnych bramek. Zmieniać Mrozka ? Lepiej nie, gdyż w 65 minucie Rybarczyk przedzierał się lewą flanką, po chwili zostaje kopnięty w kolano, sędzia znów nie zauważył. Krzysztof nie podnosi się. Ostatnia zmiana – pojawia się Wróbel. W 67 minucie cierpliwość sędziego skończyła się – czerwień dla rywala. Mrozek będzie musiał zostać do końca spotkania. Musi być mocno skoncentrowany. Na szczęście to my jesteśmy dłużej przy piłce. 73 minuta i mocny strzał Górskiego, prosto w bramkarza.. oj bolało. W 77 minucie strzał Ahmeda po dośrodkowaniu Draga, ale wybija bramkarz piłkę z okienka bramki. Mało brakowało. Musimy uważać na nogi, żeby czwarty piłkarz nie wylądował na noszach. W 79 minucie Mrozek popełnia taki sam błąd, górną piłkę ledwo odbija, nadbiega napastnik rywali, znów może pokonać bramkarza, ale Marciniak wyciąga się jak długi i odważnie wybrania piłkę ! Znakomita interwencja rezerwowego bramkarza. Szybka kontra, ale niewykorzystana przez Ahmeda. Pełkowski skarży się na brak zaufania w szeregach kolegów. Końcówka, Paweł Laskowski fauluje, sędzia woła go do siebie.. pokazuje mu żółtko ! Rzut wolny.. Szybka odważna decyzja strzelającego, broni Marciniak, piłka odbija się od słupka i wychodzi za boisko. Gramy szybko, zdecydowanie, ale Ahmed marnuje kolejną sytuację.. W końcówce Wróbel zdecydował się na strzał z dystansu, ale nie ma gola w swoim drugim występie. W 92 minucie Ahmed swoim strzałem ponownie przekopał bramkę. Miał wiele sytuacji, ale ani jednej nie wykorzystał. Pełkowski po meczu miał do niego pretensje, natomiast Klimkiewicz z Sosną agresywnie zaczęli krzyczeć do swoich rywali, Petersen i Mortensen podbiegają do naszych piłkarzy. Dochodzi do przepychanek, ale po interwencji wszystko się uspokoiło. Teraz będziemy sobie zadawać proste pytanie – kto nauczył naszych piłkarzy spod Wawela takiej agresji..

 

Polska – Wyspy Owcze 3:1

26’ Godlewski 1:0

28’ Godlewski 2:0

54’ Dąbrowski 3:0

56’ Danielsen 3:1

 

Składy.

 

 

- Jacku, zagraliśmy dzisiaj dobrze, to rywale nas nacisnęli przy ziemi i kilku odpadło z tej krwawej bitwy.

- Tak. Niestety Godlewski, Nowak oraz Rybarczyk ucierpieli i nabawili się groźnych urazów. Wychodzi na to, że sędzia był zbyt pobłażliwy dla naszych przeciwników, ale i to nie pomogło, bo zdobywamy cenne 3 punkty.

- Kolejny mecz już z silnym przeciwnikiem – Chorwacją.

- Yhym, he he. Chorwacja jednak jest dopiero 5. w tabeli. Przegrała z Portugalią 4:0 i remis ze Słowacją 1:1, chociaż nie można jej lekceważyć, bo będą musieli sobie odbić właśnie na nas. Jeżeli wygramy raczej zamykamy im szanse na pierwsze miejsce.

- Drugie także daje awans.

- Ale będzie im bardzo ciężko, gdyż to Portugalia z nami będzie w ME.

- Zdecydowany Jacek Gmoch ! Teraz czas spojrzeć na tabelę..

 

1. Portugalia 6 pkt 6:0

2. Polska 6 pkt 6:2

3. Słowacja 2 pkt 3:3

4. Wyspy Owcze 1 pkt 3:5

5. Chorwacja 1 pkt 1:5

6. Cypr 0 pkt 1:3

7. Gruzja 0 pkt 0:2

 

- Dziękuję za świetną analizę eksperta.

- Ja również dziękuję.

- Do zobaczenia za około miesiąc, kiedy to Polska kadra zmierzy się na wyjeździe z Chorwacją, do zobaczenia !

Odnośnik do komentarza

Piotr Tkaczyk, Reprezentacja Polski

 

Kolejny dobry mecz w wykonaniu moich podopiecznych. Jeszcze gdyby sędzia zaprezentował podobny poziom profesjonalizmu co piłkarze, to byłbym wniebowzięty... Jak można nie zauważyć tak ewidentnych faulów?! Ta czerwona kartka to po pierwsze powinna być już w pierwszej połowie, a po drugie powinno być ich więcej... No cóż, na szczęscie zespół pokazał charakter i mimo przeciwności okołosportowych zdołał wygrać.

Odnośnik do komentarza

Piłka Nożna +: Czy to prawda, że wciąż aktywnie bierze pan udział w życiu Górnika Łęczna?

Mikołaj Kąkol: Zdanie prawdziwe, jedynie słowo "aktywnie" nie pasuje. Od czasu mojego odejścia jedyne co robię to bacznie przyglądam się wynikom jakie uzyskuje mój były klub.

PN+: A jaka jest ocena tych wyników?

MK: Cóż, Łęczna ma narazie problemy, mam jednak nadzieję, że wyjdą z dołka i bez problemu utrzmyją się w lidze.

PN+: Za pana kadencji cele były znacznie wyższe.

MK: Jest to prawdą, jednak kadra się trochę zmieniła, niestety na gorsze. Prawdopodobnie to jest przyczyną trochę gorszych wyników.

PN+: To może inaczej, czy to prawda, że chciałby pan wrócić do klubu?

MK: (śmiech) na chwilę obecną trenerem jest uzdolniony abslowent AGH i nie sądzę, by to się mogło zmienić.

PN+: Posadka w innym zespole?

MK: Dlaczego nie. Myślę, że dałbym radę pomóc każdemu zespołowi w lidze, w walce o wyższe cele.

Odnośnik do komentarza

Adrian Skura - Lech Poznań

 

Jestem zadowolony z wyników naszej reprezentacji. Polska zaprezentowała bardzo ładny, skuteczny futbol dzięki czemu wygraliśmy dwa razy po 3:1. W naszej grupie jedynym poważnym rywalem do pierwszego miejsca jest bardzo mocna Portugalia, ciężko będzie pokonać ich na wyjeździe, ale w Polsce dzięki dopingowi naszych wspaniałych kibiców jesteśmy w stanie pokonać bardzo zdecydowanie portugalczyków. Jednak reszte reprezentacji również trzeba brać bardzo poważnie bo w dzisiejszych czasach każdy może wygrać w futbolu. Trzymam kciuki za naszą reprezentacje. Mam nadzieję, że w tych eliminacjach wystąpi chociaż jeden gracz Lecha, chodzi mi głównie o Krzysztofa Dąbrowskiego. Z tego co wiem to Krzysiek był odnotowywany przez naszego selekcjonera, lecz nie dostał szansy. Ja obserwując tego napastnika na treningach jestem w pełni przekonany, że dojrzał on do gry reprezentacyjnej i mam nadzieję, że dostrzeże to pan Tkaczyk i chociaż raz powoła go do reprezentacji i wpuści chociaż na końcówkę meczu. Ten zawodnik jest tego wart.

Odnośnik do komentarza

- Witamy państwa bardzo serdecznie. Piotr Salak.

- I Paweł Wilkowicz.

- Dzisiaj przedstawimy spotkania 8. kolejki Orange Ekstraklasy.

- A razem z nami w studiu jest dyrektor sportowy Lecha Poznań – Michał Czerwiec.

- Na drugą część także przyszykowaliśmy nowego gościa, dzisiaj porozmawiamy o transferach obu tych klubów.

- Czas przejść do pierwszego meczu 8. kolejki OE. Zapraszamy do Bełchatowa.

 

 

GKS Bełchatów – Groclin Grodzisk Wlkp.

 

GKS dzisiaj podejmuje Groclin, obie ekipy walczące w europejskich pucharach, jednak to drużyna gospodarzy ma za sobą trudniejsze wyzwania jak Motherwell czy HSV ! Groclin natomiast pokonał dosyć przeciętne Tampere United, a już w czwartek czeka go rywalizacja z AS Romą. Rozpoczyna się dzisiejsze spotkanie. W 9 minucie swoją szansę miał Lewandowski, ale po chwili GKS wyszedł z groźną kontrą, a kontuzji nabawił się podstawowy golkiper – Sobolewski. Za niego na boisku pojawił się Dziuba. To jego debiut ligowy w barwach Groclinu. Mecz nie stoi na najwyższym poziomie – nie widzimy wielkiego widowiska, lecz kilka ciekawych podań, nic po za tym. W 30 minucie groźny strzał Adamczyka, ale Dziuba pokazał, że może godnie zastąpić Sobolewskiego dzisiejszego dnia. W 41 minucie po rzucie rożnym piłkę wybronił Rojek, który miał wiele szczęścia po centrze Kwiatkowskiego. W doliczonym czasie gry Rocha zagrał do Moralesa, a ten zauważył wychodzącego Adamczyka, zagranie na wolne pole, mocny strzał pomocnika i bramka na 1:0. Taki gol boli, tzw. bramka do szatni. W drugiej części gry posypały się żółte kartki – Mamoun, Sosna, Szczotka. W 65 minucie Farrugia zagrywa do Petrenko, a ten strzałem z dystansu chciał zaskoczyć Rojka, lecz bezskutecznie. W 71 minucie groźną akcję stworzył GKS Bełchatów, ale Dziuba wyszedł czysto z tej opresji. Ogólnie mecz nie stał na wielkim poziomie i nie zobaczyliśmy zbyt wielu ciekawych sytuacji. W końcówce jeszcze Yusuf pojawił się pod bramką przeciwników, ale nie radził sobie z obrońcami. Tak więc skromne zwycięstwo daje 3 punkty GKSowi. Być może zawodnicy byli już myślami przy Pucharze UEFA i dlatego zobaczyliśmy kiepski mecz.

 

GKS Bełchatów – Groclin Grodzisk Wlkp. 1:0

45+1’ Adamczyk 1:0

 

Składy.

 

 

 

 

- Spotkanie nie było za ciekawe, jak je oceniasz Michał ?

- Pamiętam, jak w podstawówce jeszcze graliśmy razem, to wyglądało to lepiej niż dziś. Ciekawe co powiedzieli trenerzy swoim zawodnikom po tych spotkaniach.

- No właśnie, o tyle jest to ciekawe.. że obie drużyny walczą w europejskich pucharach, kolejno z Messiną i AS Romą, to było oszczędzanie się ?

- O tym mówić w naszym sporcie nie można. Wszyscy zawodnicy próbują dać z siebie w każdym meczu.. coraz więcej, bo na max liczyć nie można, gdy tej formy nie ma, jak na przykład w przypadku Groclinu, gdzie jest nowa taktyka nawet, ale brakuje po prostu pomysłu na grę i kreatorów. Jest Ionescu, ściągnięty niedawno i skuteczny na dodatek, ale na tym się wszystko zamyka. Trafiony transfer.

- GKS Bełchatów przeszedł wielu rywali jak HSV, Motherwell czy Genclerbirligi. Brawa dla nich, ale teraz czeka ich starcie, bardzo ciężkie i trudne, z Messiną. To naprawdę ogromne wyzwanie dla piłkarzy trenera Polo. Odszedł Milewski i Alvarado. Osłabiony GKS to już nie ta sama drużyna.

- Jeżeli już rozmawiamy o pucharowcach no to które drużyny mają największe szanse na awans ?

- Są duże szanse Lecha, Cracovii, GKSu, ale naprawdę trzeba pokazać klasę. Lech trafił na AEK.. który ma bardzo mocnych napastników. Ci zawodnicy to dwa razy lepsza drużyna niż Lewski, który został pokonany 4:0. Lech Poznań to poukładany zespół, choć AEK swoimi obrońcami i napastnikami przerasta polską ekipę, niestety.

- Jakie zdanie na temat Cracovii ?

- Podobne, Cracovia jest silna, ale to może nie wystarczyć na Sampdorię. Najgorsze jest to, że Włosi mogą niezłe punkty brzydko mówiąc - natrzepać – z polskimi ekipami.

- Groclin i Legia skreślone ?

- Raczej Groclin według mnie nie poradzi sobie z AS Romą, nie z tą formą. Każdy rywal na tym poziomie rozgrywek jest dla nich po za zasięgiem. Natomiast Legia stoczyła bój z Anderlechtem, więc stać także na walkę z AC Milanem. Szkoda jednak, że trafiliśmy na jedną z najcięższych ekip w tej fazie.

- Przejdźmy do następnego meczu – Lech Poznań podejmował Zagłębie Lubin.

 

 

 

Lech Poznań – Zagłębie Lubin

 

Lech, który pnie się do góry tabeli jest zdecydowanie na rosnącej fali i powoli zbliżają się do czołówki – Korony i Wisły, gdyż Arka to raczej nadal uważany outsider. Natomiast Zagłębie zostało objęte przez nowego, uzdolnionego trenera – Zbigniewa Korzonka. Prowadził już Lech Poznań, jednak nie podołał zadaniu i szybko zrezygnował, gdzie pracował w trudnych warunkach. Liga się polepszyła i dzisiaj nikt nie może narzekać na ciężkie warunki pracy. Pierwsza minuta spotkania – Zagłębie przy piłce. Wygląda to bardzo dobrze, piłkarze szanują futbolówkę, ale strzał prosto w golkipera Lecha. W 3 minucie obrońcom uciekł Krzysztof Dąbrowski i oddał groźny strzał, lecz Kubica na posterunku. W 4 minucie pierwsza dobra sytuacja Zagłębia, podanie na Głuszko. Napastnik wychodzi na czystą pozycję, radząc sobie z obrońcą, uderzenie, ale Wieczorek broni. Piłka zostaje wybita. W 12 minucie schodzący w pole karne Mujiri zagrywa na Głuszko, lecz ten strzela i piłka trafia na rzut rożny. Ortiz dośrodkował, ale Addo faulował. Lech na razie jest zamknięty na swojej połowie. W 22 minucie Corozo do Herrery, a strzał tego drugiego zostaje obroniony przez Kubicę. Zagłębie z początku spotkania nacisnęło i stworzyło doskonałe okazje, ale nadal cierpi na brak wykorzystywania ich. Za trenera Stasiełowicza od początku rundy jesiennej w Lubinie panuje problem stuprocentowych okazji. Ten szkoleniowiec został tutaj ściągnięty, żeby poprawić celniki swoim piłkarzom. Natomiast Lech wyprowadza w 30 minucie świetną akcję po odbiorze, uderzenie Dąbrowskiego, broni bramkarz, dobija Corozo, który wyskoczył zza obrońców i mamy 1:0 dla gospodarzy. Zagłębie chyba chce doprowadzić do wyrównania, ale po stracie już nie jest tak pięknie jak wcześniej. Lech w obronie bardzo uważnie. Caicedo do Corozo, ten do Herrery, strzał po ziemi na 2:0. Szybka, składna akcja i co najważniejsze – jest wykończenie, czego brakuje snajperom z Lubina. W 38 minucie Corozo do Herrery, słupek ! Cóż za zgrany duet Kolumbijczyków. W 39 minucie szybka piłka od Dąbrowskiego do Herrery, wyskakuje Corozo, uderzenie z zaskoczenia i bramka na 3:0. To już jest raczej koniec dla Zagłębia. Druga część gry, Basic odbiera z lewej strony, zagrywa do snajpera Mujirego, dośrodkowanie, wyskakuje Bardhi, niekryty pakuje piłkę do siatki. Jest jeszcze nadzieja na co najmniej remis. Lech gra przetrzymując długo piłkę. Nie stwarza już takiego zagrożenia. Widocznie trener nakazał grać defensywnie. W 79 minucie Ortiz jeszcze zdecydował się na strzał z dystansu, ale niestety za wysoko.. szkoda, mogło być w końcówce gorąco. Lech Poznań broni się przed utratą bramki, ale potrafi wyprowadzić groźną akcję. Zagłębie o wiele dłużej utrzymywało się przy piłce (57%), ale pomimo to dzisiaj wygrywa Lech Poznań, który wyprowadził trzy piękne akcje przy udziale doskonałych Kolumbijczyków – duet Corozo-Herrera.

 

Lech Poznań – Zagłębie Lubin 3:1

30’ Corozo 1:0

33’ Herrera 2:0

39’ Corozo 3:0

47’ Bardhi 3:1

 

Składy.

 

 

- Lech pokazał klasę jak się gra w piłkę. Najpierw zajmijmy się jednak Zagłębiem – drużyna, która ma problem już od zeszłej rundy z wykorzystywaniem sytuacji.

- Zdecydowanie. Był Marciniak – były bramki. Został sprzedany do Cracovii, tam się zmarnował i teraz nieznana jest jego przyszłość kariery. Teraz nie było snajperów, został ściągnięty Klepinin, to odbudowa po kontuzji zarazem kosztuje bardzo wiele tego piłkarza.. zostali ściągnięci Mujiri, Głuszko, jest Konopka. Naprawdę trudno tutaj narzekać, ale niestety, Ci zawodnicy nie spełniają pokładanych nadziei. Safronov jeszcze dołączył do klubu. Trener Korzonek zrobił czystki, to dopiero debiut – na dodatek z silnym Lechem. Wiem, że jest wiele silnych drużyn, ale wygląda na to, że Zagłębie..

- Walczy o utrzymanie ?

- No chciałem powiedzieć, że nie walczy o europejskie puchary. Trener przyszedł i powiedział szczerze i otwarcie, że walczy o Europę. To nieprawda. W naszej polskiej lidze jest coraz więcej silnych zespołów – zresztą to kolejny trener zadeklarował, nie rozumiem ich. Wisła Kraków została objęta przez bardzo dobrego trenera, racja, oni powalczą, Korona raczej sprawia niespodziankę, ale miłą, Lech, Cracovia i Legia jeszcze walczą o puchary – ale nie przesadzajmy, nie Zagłębie, nie Wisła Płock, a na pewno nie Górnik Zabrze. Dosyć bezsensowne gadanie tych trenerów.

- Bardhi, miał odejść, został, ale na jak długo ?

- Tego dobrze nie wiem, lecz jeżeli miałby przejść to czeka go jeszcze droga przez jakiś mocniejszy polski klub, niestety taki piłkarz kosztuje około 700 tys. euro, z drugiej strony nasze polskie teamy zbroją się pieniężnie. Jeżeli nasze trzy kluby awansują dalej, wiem, że Lech określiłem bardzo pozytywnie, ale nie lekceważymy przeciwnika, no więc jeżeli zobaczymy dalej nasze polskie drużyny – to będzie to niezły zastrzyk gotówki, pomimo że to dopiero Puchar UEFA. Życzę powodzenia polskim drużynom.

- Znów zaszliśmy na temat europejskich pucharów. Jeżeli do tego wracamy to w tym sezonie są tylko 3 miejsca – mistrz, wicemistrz no i zdobywca Pucharu Polski. A wymienia się wiele klubów, już pomijam te, które deklarują się same z siebie, że powalczą.

- Tak, uważam, że Wisła, Korona, Lech, Legia i Cracovia powalczą o dwa pierwsze miejsca. O Puchar Polski każdy może się wtrącić i to chyba jedyna droga Zagłębia czy Górnika Zabrze, jedyna.

- Tak więc po trochę długiej rozmowie przechodzimy do nudniejszego meczu – witamy w Szczecinie.

 

 

Pogoń Szczecin – Zawisza Bydgoszcz

 

Obie drużyny miały walczyć o utrzymanie w lidze. Trener Juszkiewicz nie zamierza się poddawać i jego celem jest środek tabeli. Cichy, miły i uprzejmy mężczyzna ze Szczecina, nie rywalizuje z nikim na potyczki słowne ani nie udziela się zbyt często. Wypełnia swoje obowiązki. Nowy trener w Zawiszy – p. Gil – znany jest już w Warszawie, gdzie musiał ratować Polonię przed spadkiem – nie udało się, zbyt trudna sytuacja ligowa na to nie pozwoliła. Dzisiaj jego celem jest walka z klubem z Bydgoszczy. Ambicje mistrzowskie odeszły wraz z trenerem Pulkowskim, który pojechał trenować Real Madryt... C. Pierwszy gwizdek sędziego i walka piłkarzy ze Szczecina, swoją szansę miał Krstic, ale brak koncentracji i gola nie ma. W 22 minucie z lewej strony zagrał Rodriguez, ale Marcio swoim strzałem minimalnie nie trafił. W 25 minucie uderzenie Adlera zostaje wybronione. To chyba niezła interwencja. W 33 minucie jeszcze szansa Zawiszy, gdzie Piątek próbował zaskoczyć Ulatowskiego. W 40 minucie rzut wolny dla Pogoni, do piłki podbiega Marcio, uderzenie i piłka w siatce. 1:0 dla Szczecinian. Do przerwy skromne prowadzenie. Nie ma wielkiego widowiska, obie drużyny jakby przynudzały kibiców swoją monotonną grą. W 55 minucie na bramkę uderza Kaźmierczak, piłka musnęła poprzeczkę. Zacięta walka na boisku i nie mamy zbyt wielu celnych strzałów w wykonaniu piłkarzy. W 70 minucie Kaźmierczak fauluje Krstica, a do piłki podchodzi Rodriguez.. uderzenie i bramkarz bez szans. Powoli dochodzimy do końca meczu, Pogoń utrzymuje prowadzenie i wygrywa, zgarniając cenne 3 punkty. Zawisza znów pokazuje swoją niemoc. Naprawdę słaby zespół.

 

Pogoń Szczecin – Zawisza Bydgoszcz 2:0

40’ Marcio 1:0

70’ Rodriguez (kar) 2:0

 

Składy.

 

 

- Pogoń pokazała jak się gra w piłkę.. Zawiszy, zaledwie Zawiszy z Bydgoszczy.

- Obejrzeliśmy przeciętny mecz, ale chyba lepszy niż GKS – Groclin. Tam nie było żadnych emocji, tutaj czasem coś się działo, a obie ekipy muszą walczyć o ligowe punkty, szczególnie w takich meczach Zawisza ma szansę. Urwała punkty GKSowi, a nie poradziła sobie Pogoni – to już ich problem po co znaleźli się w naszej Orange Ekstraklasie.

- Pogoń to także wskazywany faworyt do spadku, tak ?

- Taki mniejszy. Bo jeżeli już rozmawiamy o spadku to mogę się wypowiedzieć trochę.

- Spójrzmy najpierw do gazet. Wymieniane są takie drużyny jak Górnik Zabrze, Zawisza Bydgoszcz, Ruch Chorzów, Śląsk Wrocław i kilka innych już w mniejszych procentach. Przygotowaliśmy nawet materiał na ten temat:

 

 

 

Zawisza Bydgoszcz, która w barażach, dzięki dzielnej postacie pod wodzą trenera Pulkowskiego, awansowała do I ligi, a obok niej beniaminkami są jeszcze Ruch Chorzów i Śląsk Wrocław. Ten ostatni klub wzmocnił się największą liczbą piłkarzy. Czy korzystnie ? Na razie czas mija na zgranie, wielkich punktów w Śląsku nie widać, Ruch wystartował jak z armaty, dzisiaj ciężko im rozegrać każdy mecz, a dopiero 8. kolejka ! Zawisza natomiast paraduje w dole tabeli, bez względu z kim gra, potrafi zabrać punkty każdemu. To nowe kluby w Orange Ekstraklasie i zarazem faworyci do spadku, pierwszorzędni.

Drugorzędnych jest podobna ilość – słaba postawa Wisły Płock pokazuje jak słaby jest ten klub, po za tym do walki o utrzymanie musi się włączyć Górnik Zabrze. Trener Zabrzan zaznacza walkę o europejskie puchary co śmieszy coraz większą liczbę osób. Wisła z Płocka także może zapomnieć o tym celu. Jedyną drogą jest Puchar Polski, a tam trzeba będzie pokonać te silniejsze zespoły. Po za nimi do spadku wskazywany jest Górnik Łęczna. Ostatnio trener Kąkol wypowiedział się, że miał o wiele wyższe cele..

- Trener jest nadal szanowany w Łęcznej, lecz nie można mówić o wyższych celach, gdyż pracował u nas zaledwie rok, gdzie jego głównym celem było utrzymanie – było lepiej z czego się cieszyliśmy – zaznacza prezes – na dodatek z klubu mają odejść Citko, Malinowski, Giraldo czy Czerwiec. Jesteśmy zmuszeni do ich sprzedaży w zimie – dodaje.

 

 

Do tych trzech klubów po cichu zalicza się Pogoń Szczecin i Zagłębie Lubin. Na zdania o europejskich pucharach pewni ludzie reagują następująco:

- Europejskie puchary ? Bez przesady.To tylko dla najlepszych polskich klubów jak Legia czy Wisła.

 

Nawet dobrze znany trener w polskim środowisku Marcin Zawadzki powiedział kilka słów:

- Zagłębie podeszło do tego bardzo ambitnie, ale muszą się skupić na zdobywaniu punktów. Pogoń nic nie zapowiadało i na razie jest w ich wykonaniu to o wiele lepsze. Nie prezentują wysokiego poziomu, ale im po prostu mniej brakuje niż Wiśle Płock czy Zagłębiu. Najpierw niech piłkarzy popracują, a potem porozmawiamy o celach jak europejskie puchary.

 

 

 

 

- Tak więc tych faworytów jest wielu, ale inni są mniej wskazywani, inni bardziej. To nowe kluby w OE odegrają znaczącą rolę w tej kwestii – utrzymanie w polskiej lidze.

- Teraz czas na przerwę, a po przerwie kolejne mecze, szczególnie ciekawe derby Krakowa, zapraszamy !

Odnośnik do komentarza

- Witamy po przerwie, naszym gościem w pierwszej części był Michał Czerwiec, który jest dalej z nami, a do studia zawitał kolejny dyrektor sportowy, tym razem Cracovii – Grzegorz Wiewiórski.

- Witam, dobry wieczór.

- Obaj Panowie przedstawią za chwilę problem Lecha i Cracovii, ale przedtem spotkanie w Łęcznej.

 

 

Górnik Łęczna – Korona Kielce

 

Górnik, ostatnio słabe spotkania i opadająca fala, która miała podnieść Łęczną na wyżyny. Trener Rurarz nie należy do wielkich talentów w środowisku szkoleniowców. Przynajmniej tego nie udowadnia zbytnio. Natomiast trener gości – Chałkowski – na razie prowadzi Koronę bardzo starannie co pokazują jego zawodnicy w poszczególnych meczach. Kolejny ciężki mecz dla Kielczan, w którym trzeba zdobyć 3 punkty. W 11 minucie Vasic zagrał do Ben-Haima, a ten wypuścił piłkę na Idemudię, uderzenie napastnika i piłka mija minimalnie bramkarza trafiając do siatki przeciwników. Bardzo pechowo zaczyna się ten mecz. W 19 minucie kolejna świetna sytuacja, podanie górą na Malinowskiego, uderzenie mocne, nie do obrony, Andrade zdenerwowany na swoich kolegów z obrony. Rafał Malinowski zawiódł, Zawadzki podobnie – kibice w końcu mogą swoje pokrzyczeć na temat niewłaściwych transferów. W 25 minucie pierwsza dobra sytuacja Korony, ale Włodarczyk przelobował bramkę. Wszyscy byli pewni, że Korona jest dzisiaj zdolna odrobić stratę. W 30 minucie świetna interwencja Pawlaka. W 44 minucie po rzucie rożnym Malinowski wyskoczył do piłki najwyżej, ale trafia ona do rąk Pawlaka. Do przerwy Górnik Łęczna wygrywa 2:0. Naprawdę szykuje się duża niespodzianka. Korona przechodzi na ofensywę, w 47 minucie swojej okazji próbuje Markiewicz, ale tym razem na posterunku był Pawlak. W 50 minucie Ben Haim w polu karnym dotyka piłki ręką, co dostrzega sędzia. Rzut karny, który na bramkę zamienia Włodarczyk. Jest już tylko 2:1 i blisko remisu. W 58 minucie kolejna szansa tego ofensywnego pomocnika. W 66 minucie dokładna piłka na Kowalskiego, zawodnik Korony tylko lekko uderzył piłkę, a wyłapał ją Pawlak. Wyrasta dzisiaj na bohatera spotkania. W 73 minucie Kowalski dostawił tylko nogę, ale znów Pawlak na posterunku. W 76 minucie Górnik wychodzi kontrą na rywala, piłka na Idemudię, a ten bez większych problemów pokonuje przeciwnika. Jest 3:1 i raczej przekreślone szanse na remis. W 79 minucie odrodziły się nadzieje po golu Kowalskiego, który dostał fenomenalną piłkę od Markiewicza. 3:2 ale taki wynik utrzymał się do końca. Trwało oblężenie Łęcznej, lecz nie udało się wyrównać.

 

Górnik Łęczna – Korona Kielce 3:2

11’ Idemudia 1:0

19’ Malinowski 2:0

50’ Włodarczyk (kar) 2:1

76’ Idemudia 3:1

79’ Kowalski 3:2

 

Składy.

 

 

 

- Górnik Łęczna pokazał klasę gry w piłkę, teraz może wypowie się na temat tego spotkania nasz nowy gość z Krakowa..

- Więc Korona zagrała widowiskowo, ale zabrakło skuteczności. To raczej Pawlak był dzisiaj głównym aktorem tego przedstawienia. Trochę nudno było w pewnych momentach spotkania, ale było także co pokazać. Górnik sprawił niespodziankę, Korona traci punkty i ciekaw jestem jak potoczą się jej losy w czołówce.

- Teraz czas porozmawiać o problemach Lecha, Panie Michale..

- Trzeba uświadomić naszych kibiców, że Lech Poznań ma pewien problem. Podobny zresztą jak Cracovia. Myślę, że obaj trenerzy będą dążyć do tego, aby zrobić wszystko co w ich mocy, żeby problem usunąć. Da się go usunąć.

- Więc jaki to dokładnie problem ?

- W drużynie jest wielu zawodników i powoli atmosfera opada. Przychodzą piłkarze do właściciela klubu i proszą nawet o szybkie wytransferowanie, bo nie mogą wytrzymać sytuacji, że w ogóle nie grają. Między innymi Białek czy Katic. Problem jest taki, że jest nadmiar w klubie zawodników. Dostaliśmy ostatnio pismo, które wkrótce trafi w ręce trenera Adriana Skury. Mianowicie zapisane jest, aby pozbyć się zbędnych piłkarzy z klubu. Inaczej Lech Poznań nie dokona żadnego transferu w zimowym okienku. Dopiero sprzedaż około 3 piłkarzy pozwoli na wzmocnienia. Dobrze wiemy, że Katic, Białek, Zając, Kaczmarek czy Szustak są zbędni w naszej ekipie. A przez to psuje się atmosfera.

- Trzeba po prostu sprzedać tych piłkarzy ?

- Tak, w klubie panuje dobra atmosfera, ale nie najlepsza. Ci gorsi piłkarze zaczynają narzekać. A przecież zamierzamy wzmocnić nasze szeregi o lewego pomocnika i prawdopodobnie o środkowego obrońcę. W tym momencie niestety cały zarząd doszedł do wniosku, że transfery do klubu zostają zawieszone.

- W Krakowie Panie Grzegorzu takie problemy także się pojawiły ?

- Dokładnie. Niestety sytuacja jest bardzo zła. Marciniak czy Czarnecki zostali wystawieni na listę transferową. Tych piłkarzy trzeba w jakiś sposób zareklamować, gdyż w innym przypadku u nas także dojdzie do zawieszenia transferów. Trzeba sprzedać jeszcze Bartczaka czy Górskiego, jeżeli myślimy o ściągnięciu lewego obrońcy. Dojdzie i do tego co w Poznaniu, że zostaną zawieszone transfery.

- Problem nie jest tak groźny na jaki wygląda, ale ludzie pracujący w zarządach jak widać panują nad porządkiem i chyba to dobry znak w polskiej piłce.

- Na przykład trener Korzonek dokonał wielkich przegrupowań i nie zostało mu wcale tak wielu piłkarzy, innym przykładem jest szkoleniowiec Karpiński, który ma najmniejszą liczbę zawodników w lidze, po to, by mieć dwie, równorzędne jedenastki.

- Przejdźmy teraz do następnego meczu, starcie beniaminków.

 

 

 

Śląsk Wrocław – Ruch Chorzów

 

Na drodze do 3 punktów spotkały się dwa kluby z zaprzyjaźnionymi trenerami na czele. Selekcjoner Tkaczyk, a po drugiej stronie trener Patejuk. Zobaczymy dzisiaj, który z ich klubów jest lepszy. Od piewszych minut przy piłce dłużej utrzymuje się Śląsk Wrocław. Pierwszą groźną sytuację stwarza Tomasz Rogalski, później zagroził bramce rywali Warzycha. W 17 minucie dośrodkowanie, uderza Aguilera, wybija Kovacic, dobitka jednak Tomasza Rogalskiego nie została wyciągnięta i piłka jest w siatce. Śląsk prowadzi 1:0. Dopiero w 32 minucie nadarzyła się kolejna akcja meczu – Goliński mija rywali jak chce, dochodzi do strzału, jednak wybronił to Milovanovic. Szybka kontra i atakuje zespół gospodarzy. Bartek Rogalski podaje na czystą pozycję do Aguilery, nie ma spalonego, co sygnalizują obrońcy Ruchu, uderzenie mocne, nie do obrony i gooool ! Śląsk prowadzi 2:0. Do przerwy wynik się utrzymał, wielkiego widowiska nie ma, ale co najważniejsze w szeregach Śląska – wykorzystywanie sytuacji jest dzisiaj opanowane do perfekcji. Druga część gry. Ruch nie ma zbyt wiele do powiedzenia, a akcje kreuje cała linia pomocy gospodarzy. Abushov w 55 minucie z dystansu, ale niecelnie. W 74 minucie stuprocentowa szansa Zająca, który dostał bardzo dobrą piłkę, uderzenie, ale broni fenomenalnie przy lewym słupku Milovanovic. W 78 minucie Abushov posłał zbyt dalekie dośrodkowanie, ale z wolleja decyduje się uderzyć Warzycha, bramkaaa ! 3:0 dla Śląska. Widać, że na dzisiejszy mecz się mocno zmobilizowali. W 87 minucie Grzyb fauluje, ale dostaje jedynie żółtą kartkę. Do piłki podbiega Kowalik i wykorzystuje jedenastkę. 3:1, ale i tak to nic nie da. Wynik się utrzymuje, a Śląsk zgarnia 3 punkty na swoje konto.

 

Śląsk Wrocław – Ruch Chorzów 3:1

17’ T. Rogalski 1:0

32’ Aguilera 2:0

78’ Warzycha 3:0

87’ Kowalik (kar) 3:1

 

Składy.

 

 

 

- Z beniaminków lepszy okazał się Śląsk.

- Tak, zaprezentował w dzisiejszym meczu dobrą kondycję i niezły styl gry, naprawdę mogło się podobać. Tkaczyk powoli dochodzi do tego co chciał po zakupie piłkarzy. Ruch natomiast wskoczył na górę tabeli, teraz ciężko powiedzieć na czym stoją, bo jedna wpadka i już można być w strefie spadkowej. Teraz muszą uważać.

- Po krótkiej analizie przechodzimy od razu do derbów Krakowa !

 

 

 

Wisła Kraków – Cracovia Kraków

 

Na stadionie dużo policji i oddziałów interwencji, tak na wszelki wypadek. Kibice już od początku dosyć w miarę kulturalnie dopingują swoje ukochane drużyny. Zawodnicy wychodzą na murawę. Piłkarze Wisły dobrze pamiętają słowa trenera, który skrytykował ich po meczu z Legią. Dzisiaj jest szansa, żeby się zrehabilitować z innym, groźnym i odwiecznym przeciwnikiem. Cracovia zamierza dzisiaj urwać punkty i piąć się w tabeli coraz wyżej, by znów walczyć o mistrzostwo kraju. Pierwszy gwizdek, zaczynają goście. W ataku pojawił się Reyna, który szybko zagroził bramce Ramireza. Ten bez problemu wyłapał. W 5 minucie Renato wycofuje do bramkarza, długi wykop i przejmuje Wisła, Cracovia jakby trochę zagubiona. Lukasik rajduje lewą stroną. Zagranie na prawą flankę do Pavica, szybka gra Wisły Kraków nie zaskakuje Cracovii, zawodnicy groźnie wchodzą w nogi, przywilej korzyści, dośrodkowanie, wyskakuje Klimkiewicz i pakuje piłkę do siatki z bliskiej odległości. Czyżby Wisła zaczyna swój marsz po zwycięstwo ? Dosyć pechowo zaczyna się ten mecz. Cracovia nie zamierza odpuszczać. W 20 minucie Tomasz Wójcik zagrywa do Reyny, mocne uderzenie, wybronił to Ramirez w znakomity sposób. W 26 minucie kolejna akcja Wisły Kraków, ale Konieczny całkowicie zespół tą akcję. Brakuje innych napastników z powodu kontuzji – Bąk, Gucwa i Mwanza odnieśli urazy. W 30 minucie z rzutu wolnego próbował zaskoczyć Fernandez, ale broni pewny siebie Marciniak, bramkarz reprezentacji Polski. W 35 minucie atakuje Cracovia, Guerron szaleje na prawej flance, próbuje minąć znakomitego Lukasika, wychodzi Prażmo, uderzenie, ale broni Ramirez na rzut rożny. W 41 minucie Paweł zmarnował swoją okazję, kiedy dostał piłkę w pole karne. Ramirez bezbłędnie na razie. W 45 minucie Cracovia nacisnęła rywala i nie daje mu wyjść z własnej połowy. Shevchik dostaje po faulu żółtą kartkę, ale zawodnicy gości szybko odbierają piłkę, Rafał Wójcik szczęśliwie w pole karne, wybiega Paweł, uderzenie, nad bramką ! Co za szczęście Ramireza. To mogło wpaść do siatki ! Do przerwy skromne prowadzenie 1:0 i walka na śmierć i życie. W 50 minucie, już w drugiej części gry, Konieczny zagrywa w pole karne, przejmuje Klimkiewicz niespodziewanie, odwraca się, strzela i trafia do siatki. Jest 2:0, czyżby piłkarze Cracovii mieli odpuścić w tym momencie ? Co się stało po tak dobrej grze w pierwszej połowie ? Szybko zabierają się do roboty, a na boisko wchodzą Rojas, zastępując Reynę oraz Wasilewski za słabego dzisiaj Rafała Wójcika. W 63 minucie Rojas miał swoją okazję, kiedy dostał piłkę. Wbiega mu pod nogi Ramirez i broni. Ależ interwencja ! Mógł być karny. W 71 minucie Guerron podbiega do piłki, rozgląda, się dośrodkowanie, wyskakuje Rojas, mija bramkarza, a potem lekko trafia do siatki ! 2:1 i nadzieje się odradzają. Ostatni kwadrans zaczyna się ostrą walką w środku pola, nikt nie odpuszcza. Cracovia ciśnie, bo chce wyrównać wynik spotkania, Wiślacy grają jakby na długie piłki, co zabronił im trener w swoich poleceniach. W 90 minucie Junior popełnia błąd, wybiega Rojas, mija bramkarza, jest blisko, ale zawodnicy Wisły stanęli w bramce, ten chce lobować, ale piłka trafia w poprzeczkę, co za szczęście ! Wybicie na aut. Wiślacy bronią jednobramkowego prowadzenia. W ostatniej akcji Boskovic posyła głęboką piłkę, Guerron główkuje, ale Ramirez po raz kolejny z piłką w ręku. Mija jedna minuta doliczonego czasu gry i koniec meczu. 2:1 dla Wisły Kraków, czy zasłużone ? Trudno powiedzieć, mieliśmy wielki mecz ze znakomity aktorami. Nikt nie odpuszczał, a także umiejętności nie brakowało.

 

Wisła Kraków – Cracovia Kraków 2:1

5’ Klimkiewicz 1:0

50’ Klimkiewicz 2:0

71’ Rojas 2:1

 

Składy.

 

 

 

- Wielkie widowisko, naprawdę wiele strzałów na bramkę Wisły, która wygrywała praktycznie od początku.

- I myślę, że właśnie ta bramka z początku zaważyła na losach meczu. Trener Laskosz ponoć był nastawiony pozytywnie, co można wyczytać po wypowiedziach. Teraz jestem ciekaw jego reakcji. Cracovia musi przygotować się do meczu pucharowego teraz. Trzeba zapomnieć o Wiśle.

- Właśnie, Wisła to kandydat na mistrzostwo, kto jeszcze obok nich będzie walczył ?

- Lech prezentuje wysoką formę, po za tym jeszcze jest Cracovia, Korona, która przegrała swój mecz, oby to tylko jednorazowa wpadka. Można wliczać Legię, jeżeli się odbuduje.

- A jedna z ekip, która gra na arenie europejskiej ? Groclin ?

- Nie, oni odpadli już. Z tą formą nie mają co się pokazywać. Zresztą, przypomnijmy sobie poprzedni sezon. Szczęśliwe wygrane w dosyć słabym stylu. Groclin musi się polepszyć.

- Przechodzimy już do ostatniego meczu tej kolejki, gdyż Arka – Legia został przełożony na październik z powodu powołań na el. do PNA.

 

 

Wisła Płock – Górnik Zabrze

 

Ten mecz to walka o utrzymanie – tak to można wyczytać z tabeli i ze wszystkich gazet i dostępnych źródeł. Zapowiadane europejskie puchary raczej skończą się na zapowiedziach i na apetycie, który nie zostanie zapokojony. Jak widać Wisła, a także Górnik dzisiaj mają trudne spotkania przed sobą. Rozpoczynają goście. W 7 minucie pierwsza okazja Kaźmierczaka, ale uderzenie minimalnie nad bramką. Szkoda, bo mogło być już ciekawie. A tak nie ma wielkiego starcia, nie ma co porównywać do derb Krakowa. Tutaj brakuje sił, polotu i chęci do gry. W 17 minucie faul w polu karnym, nie ma kartki, ale jest jedenastka dla Górnika. Do piłki podbiega Rogalski... strzela, ale broni to Owczarek. Dobra interwencja golkipera, wypożyczonego z Cracovii. W pierwszej połowie to Owczarek ma o wiele więcej roboty. Rzuty rożne Wisły Płock były kiedyś bardzo dobre, szczególnie gdy Dutka trafiał do siatki. Dzisiaj zabrakło tej skuteczności w trzech sytuacjach. Do przerwy wynik bezbramkowy po nudnej grze. Na trybunach także cisza, tylko jacyś starsi panowie krzyczą od czasu do czasu. W 68 minucie Wisła Płock przeprowadza kluczową dla spotkania sytuację – ładny drybling Dutki, ofensywnego pomocnika, zagranie na pole karne, Kowalczyk uderzenie technicznie i jest 1:0 dla gospodarzy. Radość na trybunach i wśród ławki trenerskiej. Teraz Górnik Zabrze chce odrobić stratę. Próbują zaatakować, ale obrona Wisły Płock jest dzisiaj szczelna i nie przepuszcza rywala. W 86 minucie Juric do Maciejewskiego, nadbiegają piłkarze gości, dośrodkowanie, wyskakuje Szymański, główkuje i piłka w siatce ! Brawo, doprowadzenie do remisu kosztowało ich wiele sił, jednak to podniosło na duchu – do końca spotkania cisnęli, ale nie udało się znów zaskoczyć Owczarka składną akcją. Ostatni gwizdek i zasłużony remis (?).

 

Wisła Płock – Górnik Zabrze 1:1

68’ Kowalczyk 1:0

86’ Szymański 1:1

 

Składy.

 

 

- Wisła Płock i Górnik Zabrze, już rozmawialiśmy – to drużyny faworyzowane w mniejszym stopniu do spadku.

- No tak, niestety ktoś musi zajmować miejsca w dole tabeli, a ktoś musi przodować. W tym sezonie raczej Wisła Płock jest gorszą drużyną, a Górnik Zabrze utrzymuje swój poziom. Kilka transferów, ale to nie jest nadal to co za trenera Kubinioka, który dzisiaj prowadzi z powodzeniem Wisłę Kraków.

- Panowie, powodzenia życzymy wszystkim drużynom, które zagrają w europejskich pucharach już w czwartek.

- Czas na podsumowanie kolejki i nadchodzące mecze.

 

 

 

Tabela Orange Ekstraklasy (8/30)

 

 

Jedenastka Kolejki nr 8:

Pawlak (G. Łęczna) – Szymański (G. Zabrze), Sokołowski (G. Łęczna), Zając (G. Zabrze) – Bardhi (Zagłębie L.), Warzycha (Śląsk W.), Adamczyk (GKS B.), Renato (Cracovia) – Klimkiewicz (Wisła K.), Idemudia (G. Łęczna), Corozo (Lech P.)

Trener Kolejki: Adrian Skura (Lech Poznań)

 

 

Najlepsi strzelcy:

Robert Owczarek (Wisła K.) 11 goli

Marcin Klimkiewicz (Wisła K.) 9 goli

Rafał Jankowski (Korona K.) 7 goli

Geovanny Corozo (Lech P.) 6 goli

Victor Idemudia (G. Łęczna) 6 goli

Aleksandar Malinov (Legia W.) 5 goli

Bojan Vazmer (G. Zabrze) 5 goli

Mariusz Kowalski (Korona K.) 5 goli

 

 

 

- Oraz nadchodzące spotkania:

 

Puchar UEFA

14 września, czwartek

20:45 GKS Bełchatów – Messina

20:45 Cracovia Kraków – Sampdoria Genua

20:45 Groclin Grodzisk Wlkp. – AS Roma

20:45 Lech Poznań – AEK Ateny

20:45 AC Milan – Legia Warszawa

 

15 września, piątek

19:00 Wisła Kraków – Górnik Zabrze (TV)

 

16 września, sobota

16:00 Wisła Płock – Pogoń Szczecin

16:00 Górnik Łęczna – Zawisza Bydgoszcz

16:00 Śląsk Wrocław – Arka Gdynia

 

17 września, niedziela

15:00 GKS Bełchatów – Ruch Chorzów

15:00 Lech Poznań – Cracovia Kraków

15:00 Legia Warszawa – Korona Kielce

17:00 Groclin Grodzisk Wlkp. – Zagłębie Lubin (TV)

 

 

 

- Dziękujemy za wizytę w studiu.

- Zapraszamy na kolejny magazyn Orange Ekstraklasy, ale zanim to – już w czwartek zobaczymy polskie drużyny w europejskich pucharach, również zapraszamy !

- Dobranoc państwu.

- Dobranoc.

 

 

 

___________________________________________

Jakby ktoś chciał wiedzieć czemu tak późno to zapraszam na gg/pw, nie będę się tłumaczył na forum głównym ;).

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor
Gazeta Wyborcza - Lubin

 

Nieudany debiut

 

Wielkie nadzieje wiązano w Lubinie z przyjściem do Zagłębia charyzmatycznego trenera Korzonka, który słynie z bezpośrednich, chwilami wręcz kontrowersyjnych wypowiedzi, ale i budowania rodzinnej atmosfery w zespole. Mówiło się, że sezon nie jest jeszcze stracony, że kilka dobrych wyników pozwoli miedziowym dogonić czołówkę i powalczyć o miejsce w europejskich pucharach. Rzeczywistość okazała się bardzo bolesna i wyjazdowy mecz z Lechem zakończył się zdecydowaną porażką 1:3. O jej przyczyny zapytaliśmy trenera Korzonka.

 

GW: Panie Zbysławie, co się stało?

ZK: Cóż, jeżeli zmienia się konie w środku przeprawy, trzeba się liczyć z podtopieniem paru pasażerów. Zespół potrzebuje trochę czasu, by przestawić się na nowy styl gry, paru chłopaków dopiero teraz otrzymało swoją szansę - na to trzeba czasu. Moje Zagłębie zobaczycie tak naprawdę dopiero na wiosnę, teraz chcemy przede wszystkim uciec ze strefy spadkowej w okolice 9.-10. miejsca.

 

GW: 10. miejsce? Tydzień temu słyszeliśmy ambitniejsze wypowiedzi, co zresztą spotkało się z krytycznymi komentarzami środowiska.

ZK: Tak jest, ze strony nieudaczników, którzy sami piłkę widzieli 20 lat temu, gdy łamali sobie na niej nogi. Gdyby prezes Pietryszyn oczekiwał cudów, zatrudniłby ojca Rydzyka, a nie mnie. Budowa zespołu to proces, który wymaga czasu.

 

GW: Porozmawiajmy więc o zespole. Jak ocenia Pan występ w Poznaniu?

ZK: Bardziej optymistycznie, niż wskazywałby na to wynik. Po pół godzinie gry powinniśmy prowadzić z 2:0, ale zawiodła skuteczność, i nad nią będziemy musieli popracować. Lech miał sporo szczęścia i na pewno nie zasłużył na tak wysoką wygraną. Z drugiej strony my nie zasłużyliśmy nawet na remis, bo jak się nie strzela bramek, nie można mieć pretensji o końcowy rezultat.

GW: Nie ma Pan dużo czasu na zmiany, zaraz mecz z Groclinem.

ZK: Tak, i znów będzie to trudne spotkanie, Groclin to mocny zespół, choć znajduje się zaskakująco nisko w tabeli. Ale postaramy się wywieźć z królestwa fotelików samochodowych przynajmniej jeden punkt.

 

GW: Możemy się spodziewać jakichś zmian w wyjściowym składzie?

ZK: Musimy dokładnie przeanalizować statystyki z Poznania, ale proszę nie spodziewać się rewolucji - jak już powiedziałem, zespół potrzebuje czasu, by zacząć grać płynną piłkę.

Odnośnik do komentarza

Wisła Kraków:

Piłkarze w pewien sposób zrehabilitowali się mnie i naszym kibicom za porażkę z Legią. Zwycięstwo w lokalnych derbach jest bardzo istotne bo to fani Białej Gwiazdy będą mogli przez następnych kilka miesięcy śpiewać z czystym sumieniem 'każdy to powie - Wisełka rządzi w Krakowie'. Co do meczu to spodziewałem się wyrównanej walki. Trener Cracovii to dobry fachowiec, który umiejętnie ustawił swoją drużynę, jednak zabrakło mu w zespole indywidualności takich jakie posiada Wisła. Odskakujemy od drugiej drużyny w tabeli na 4 punkty ale nie może to nas zdekoncentrować. Musimy wygrywać wszystkie spotkania by jak najprędzej zapewnić sobie tytuł. Chciałbym zdobyć w tym sezonie podwójną koronę. W zeszłym roku byłem o krok od zdobycia Pucharu Polski z Górnikiem myślę, że w tym roku zrobię ten brakujący krok z Wisłą. Jednak sprawą priorytetową jest mistrzostwo. W kolejnym meczu spotkamy się z moją byłą ekipą. Przekonamy się czy trener Karpiński zdołał coś lepszego zrobić z tą dobrą drużyną, którą mu zostawiłem.

Odnośnik do komentarza

Paweł Laskosz - Cracovia Kraków

Bez urazy... Czy to była ta wielka Wisła? Ten zespół który miażdży wszystkich na swojej drodze? Nie sądzę. Jedynym piłkarzem który w ekipie gospodarzy mi się podobał to Ramirez, który powiedzmy to szczerze, uratował gospodarzom te 3 punkty. Wisła nie pokazała nic ze swojej wspaniałości, pokazała tylko niezły futbol i dobre wykończenie. Oczywiście były różne momenty, raz naciskali gospodarze, raz my. Mieliśmy delikatną przewagę w strzałach, ale niestety nie udało jej się wykorzystać. Myślę że kibice mogą być dumni z moich podopiecznych, którzy nie wystraszyli się wiślaków, tylko podeszli do tego spotkania jak każdego innego - z rządzą zwycięstwa. Teraz się nie udało, ale zapewniam trenera Wisły, że z taką grą nie mają co szukać w rundzie wiosennej na stadionie przy ulicy Kałuży. To będzie srogi rewanż.

Odnośnik do komentarza

Piotr Gil, Zawisza:

Zagraliśmy słaby mecz ze słabym przeciwnikiem i przegraliśmy. Zawiódł cały zespół, ale jeszcze nie będę nikogo z osobna osądzał za grę. Za krótko jestem na razie z drużyną i nie byłem w stanie wpoić wszystkich moich założeń na grę. Niemniej jednak z każdym meczem powinno być coraz lepiej.

Odnośnik do komentarza

Marcin Rurarz Górnik Łęczna

 

Podśmiechujki Pana Kąkola przyniosły nieoczekiwany skutek dla niego samego. Moi chłopcy się zmobilizowali i ograli faworyzowanych "Koroniarzy". Chcę ze swej strony pochwalić Pawlaka. Postawienie na niego było dobrym posunięciem. Posiedział na ławce i to go zmobilizowało do lepszej pracy na treningach, co zaowocowało w dzisiejszym meczu.

Oby tak dalej Chłopaki :klaszcze:

Odnośnik do komentarza

GKS BOT Bełchatów

 

Trzeba to otwarcie powiedzieć, że nie zagraliśmy dobrego spotkania z Groclinem. Brakowało nam pomysłu na grę i właściwie jedna skuteczna akcja ofensywna zadecydowała o wyniku meczu. Możemy tylko się cieszyć, że Groclin tego dnia był równie słaby (czy nawet słabszy) i właściwie poza kilkoma próbami zatrudnienia Rojka w naszej bramce nie mógł nam niczym zagrozić. Z drugiej strony, zawodnicy na pewno myślami już coraz częściej są przy czwartkowym spotkaniu z Messiną. Szkoda, że pierwszy mecz gramy u siebie, bo potem jednak lepiej byłoby walczyć o ewentualne odrabianie strat przed polską widownią, ale wierzę, że chłopaki dadzą z siebie wszystko w tym dwumeczu i pokonamy Włochów. Dlaczego niby mielibyśmy tego nie uczynić, skoro pokonaliśmy w drodze to europejskiej sławy takie potęgi jak Hamburger SV, czy Manchester City?

Odnośnik do komentarza

Piotr Tkaczyk, Śląsk Wrocław

 

W końcu wyszliśmy ze strefy spadkowej. Przez tyle meczów ufałem swoim zawodnikom, a oni potwierdzili, że się nie myliłem robiąc to w przyjacielskim spotkaniu z Ruchem Chorzów. Mam nadzieję, że Zielony Walec dopiero się rozpędza. Niedługo spotkanie z Arką i myślę, że pokażemy pomeranom jak się gra w futbol na Śląsku.

Odnośnik do komentarza

Adrian Juszkiewicz, Pogoń Szczecin

 

Chciałem podziękowac panom w studio OE, za ciepłe słowa, co do mojej osoby. Ten mecz musieliśmy wygrać i zrobiliśmy to. Zawisza nie pokazała nic wielkiego, my także, ale wystarczyło to nam by osiągnąc dobry, przekonywujący rezultat. Sezon rozpoczęliśmy bardzo udanie, jesteśmy w środku tabeli. Niech każdy uważa, Pogoń jest warta, urwania punktów, nawet tym najlepszym.

Panie Gil, skoro my jesteśmy słabym zespołem, to pana zespół to krater. Zwycięstwo , jakiekolwiek pana drużyny graniczy z cudem - wygraliście tylko jedno spotkanie, my trzy. Zawisza w środku tabeli? Prędzej piekło zamarznie.

Odnośnik do komentarza

Piotr Gil, Zawisza:

 

Panie Juszkiewicz, trochę mnie poniosło jedynie. Może i Pogoń nie jest słabym zespołem, ale chodziło mi o to, że nie należy do walczących o najwyższe cele w lidze i Pański klub był w naszym zasięgu. Patrząc na mecz było to zdecydowanie widać. Mogliśmy spokojnie zremisować, a nawet Zawisza mógł wygrać, ale miał Pana klub dużo szczęścia zdobywając obie bramki ze stałych fragmentów gry. Bez nich, stałych fragmentów gry, Pogoń nie byłaby w stanie sforsować naszej linii obrony. I tylko o to mi chodziło, mówiąc "ze słabym przeciwnikiem".

Odnośnik do komentarza

Artur Chałkowski - Korona Kielce

 

Dlaczego przegraliśmy? Nie byliśmy słabsi. Po prostu zabrakło nam koncentracji w początkowych minutach meczu. Gdy już udało nam się pozbierać i strzelić kontaktowego gola przez głupi błąd straciliśmy bramkę na 1-3. Muszę pochwalić bramkarza gospodarzy. Gdyby nie on Górnik zostałby zmieciony z powierzchni ziemi przez moich piłkarzy. Czy coś się zmieni w grze Korony? Nie. Graliśmy dobrze. Jedyne co trzeba skorygować, to grę w obronie. Więcej koncentracji i mniej błędów panowie, i będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...