Skocz do zawartości

Again & Again


Abruś

Rekomendowane odpowiedzi

- Ty kot, widziałeś go? - pytał się futrzaka Egon, obchodząc jednego delikwenta

- Nie. A kto to?

- Nowy...

- Aaa. - kot zamruczał i zaczął obchodzić "nowego"

 

"Nowy" stał, zastanawiając się, co się dzieje. Dookoła niego chodzi kot i przygląda mu się bacznie jakby przeprowadzał jakąś selekcję. Obok stoi gość, który robił przed chwilą dokładnie to samo. Do tego wszystkiego grubas, który stał przed "nowym", gadał z kotem.

 

- Przepraszam, czy to dom wariatów? Kim jesteście? - odezwał się nagle "nowy"

- Jestem Twoim najgorszym, a zarazem najbliższym snem. - Egonowi wzięło się na żarty

- To jakieś jaja są... prawda? - zapytał przestraszony człowiek, który chciał sobie pokopać w piłkę, a trafił do psychiatryka

- Ty się od jaj k***a odczep. Zwłaszcza moich! Zrozumiano? - kot się wkurzył i wykrztusił z siebie parę zdań

 

Człowiek nie wytrzymał i padł na ziemię niczym deska. Kot popatrzył na Egona, Egon na kota i nagle zaczęli się śmiać wniebogłosy.

 

- No muszę Ci powiedzieć kocie, że teraz dałeś czadu!

- No chyba trochę za mocno go jednak potraktowałem. Zresztą wiesz, jak ja ostatnio reaguje na słowo "jaja"...

- Oj tak, tak. Dobra. Trzeba zawołać chłopaków, żeby przywitali nowego kolegę w zespole.

 

 

Pierwszy transfer za Piernika

Maciej Pastuszka został nowym piłkarzem Floty Świnoujście. 31-letni, były zawodnik Hetmana Zamość, został sprowadzony za darmo, gdyż nie miał podpisanego kontraktu z żadnym zespołem. Nieoficjalnie wiemy, że będzie on zarabiał 210 funtów tygodniowo, co znacznie przekracza średnią płacę w klubie. Pastuszka najprawdopodobniej będzie grał na prawej stronie pomocy, ale równie dobrze może grać w obronie. On i Łukasz Polak, będą rywalizowali ze sobą, o miejsce w podstawowym składzie.

Odnośnik do komentarza

Regent - To nie wiedziałeś?

Pelek - O dziwo, na razie są :)

---

 

 

8/34, Pierwsza Liga

30/08/08

 

[5] Flota Świnoujście - Polonia Bytom [3]

 

Flota Świnoujście, kandydat do spadku, spotkał się, z nominowaną do awansu, Polonią Bytom. Wydawałoby się jasne, że to goście są faworytami spotkania i statystycznie tak było. Jednak Wyspiarze udowodnili, zresztą nie pierwszy raz w tym sezonie, że papierek, to jest tylko kartka, którą łatwo można porwać. Pierwsze 15 minut meczu było bardzo wyrównane. Później jednak gospodarze dali prawdziwy pokaz swoich umiejętności. W 15 minucie, z rzutu wolnego, do bramki trafił Łukasz Błasiak. 30-latek, który stał się gwiazdą świnoujskiego klubu, zaliczył 8-ego gola w 8 spotkaniu. Chwilę później grę rozpoczęli goście, którzy jednak szybko stracili piłkę. Wykorzystali to Flociarze, którzy zaczęli szarżować bramkę Brzostowskiego. Najpierw strzelał Ptaszyński, jednak bramkarz wybił piłkę po za boisko. Do rzutu rożnego podszedł Pietruszka, który świetnie wrzucił piłkę na głowę Syguły. Bramkarz znów stanął na wysokości zadania i wypiąstkował piłkę przed pole karne. Tam był jednak Piotr Dziuba, który swoim strzałem nie dał już żadnych szans, świetnie broniącemu, golkiperowi gości. Na tablicy świetlnej pojawiło się 2:0 i taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy. W drugiej połowie pojawili się Galeja, Pastuszka oraz Hrymowicz. Gra Floty utrzymywała się na tym samym, dobrym poziomie, a goście korzystali na kontratakach. Jeden z takich kontrataków wykorzystali bardzo dobrze. Bramkę honorową strzelił Michał Zieliński, pod koniec meczu. Flota, która jest wielką niespodzianką tego sezonu, wygrała swój kolejny mecz i zajęła miejsce swoich rywali w lidze.

 

1:0 Łukasz Błasiak 15'

2:0 Piotr Dziuba 19'

2:1 Michał Zieliński 84'

 

MoM: Piotr Dziuba, 8

 

 

Ze składu wypadli Sergiusz Prusak oraz Piotr Dziuba. Pierwszy będzie pauzował, z powodu kontuzji, przez około 2 tygodnie, a drugi potrzebuje odpoczynku. Dziuba nie będzie grał przez około tydzień czasu.

Odnośnik do komentarza

Sławoj - Dzięki.

---

 

 

9/34, Pierwsza Liga

06/09/08

 

[10] Piast Gliwice - Flota Świnoujście [3]

 

Flota rozgrywała drugi mecz z Piastem Gliwice, w przeciągu kilku ostatnich dni. Tym razem, było jednak kilka "ale" - w składzie wystąpili podstawowi gracze (nie licząc kontuzjowanych), grali w lidze, grali w Gliwicach. Niestety podstawowy skład nie pokazał niczego nadzwyczajnego. Ba! Spisał się gorzej niż zmiennicy. Flota straciła bramkę już w 8 minucie. Wtedy to, 16-letniego bramkarza Floty pokonał Piotr Predota. Nie dał on najmniejszych szans juniorowi i spokojnie przelobował go w swojej szarży. Flociarze dostali nauczkę, że nie można zostawiać tego piłkarza samego. Zresztą, żadnego nie można zostawiać, bo nawet najgorsza ciaparajda potrafi strzelić do tak wielkiej bramki. Wyspiarze "uporządkowali" swoją grę i zaczęli grać pewniej. Znakomicie spisywał się Zbigniew Syguła, który doskonale kierował defensywą, a także sam próbował swoich sił pod bramką przeciwnika. Pierwsza połowa skończyła się skromnym prowadzeniem gospodarzy.

 

W drugiej połowie na boisku pojawił się Protasewicz, który zmienił słabo spisującego się Błasiaka. Okazało się, że wraz z Wanią, znakomicie rozumieli się w ataku, a ich dwójkowe akcje sprawiały dużo problemów Humerskiemu. Bramkarz gospodarzy był jednak nieugięty i wybraniał wszystkie strzały gości. W 70 minucie z boiska musiało zejść dwóch zawodników - Żyrkowski (Piast) oraz Polak (Flota), którzy mieli drobny wypadek na środku boiska. Obydwoje wyskoczyli do lecącej piłki i zamiast w piłkę, uderzyli się w swoje głowy. Na boisku pojawił się Pastuszka. Mecz dobiegał ku końcowi i nic nie wskazywało na to, aby zmienić miał się wynik. A jednak stało się to pod koniec spotkania. Łukasz Wesecki przedostał się przez obrońców i w akcji jeden na jeden pokonał Wojdygę. Golem tym ustalił wynik spotkania.

 

1:0 Piotr Predota 8'

2:0 Łukasz Wesecki 86'

 

MoM: Łukasz Wesecki, 8

Odnośnik do komentarza

Maniek_ZKS - Raczej nie.

---

 

 

10/34, Pierwsza Liga

14/09/08

 

[12] GKS Katowice - Flota Świnoujście [5]

 

Zbigniew Podedworny (trener GKS-u Katowice):

Moje obawy, przed meczem z Wyspiarzami, okazały się słuszne. Mimo, iż moja drużyna wygrała to spotkanie, to tak na prawdę, prawdziwym zwycięzcą zostali goście ze Świnoujścia. Gdyby nie znakomita postawa Jacka Gorczycy, to czuję, że Flota sprawiła by kolejną niespodziankę. Wielkie brawa należą się także młodemu wychowankowi Floty. Mówię tutaj o Robercie Wojdydze. Obaj golkiperzy najlepiej spisali się na boisku w tym spotkaniu. Wierzę, że Flota utrzyma się w Pierwszej Lidze, ale muszą utrzymać poziom, jaki do tej pory prezentują. Wielkie brawa należą się prezesowi Floty, że dał szansę nieznanemu szkoleniowcowi. Kłaniam się w kierunku piłkarzy ze Świnoujścia.

 

Eugeniusz Piernik (trener Floty Świnoujście):

Nie liczyłem na jakiś korzystny wynik, aczkolwiek chłopaki nie raz mnie już zaskoczyli. Niestety ze składu wypadł Łukasz Błasiak, który musiał pożegnać się z boiskiem już w 14 minucie. Jeszcze nie wiadomo jak długo będzie pauzował, ale już mogę powiedzieć, że to jest bolesny cios dla klubu. Bardzo się cieszę, że Wojdyga świetnie sprawdza się w zastępowaniu Sergiusza Prusaka. Nie możemy jednak płakać, gdyż niedługo czeka nas kolejny ciężki mecz. Na szczęście będziemy grali przed własną publicznością.

 

1:0 Marcin Zimon 52'

2:0 Łukasz Mieszczak 78'

 

MoM: Marcin Zimon, 8

Odnośnik do komentarza

Maniek_ZKS, Pelek - Panowie, wygrywałbym non stop, jeżeli bym się bawił w save & load ;) A to, że nie zawsze mi się wygra, to wiem.

---

 

 

11/34, Pierwsza Liga

17/09/08

[5] Flota Świnoujście - GKS Jastrzębie [4]

 

Mecz kolejki w Świnoujściu. Gospodarze podejmowali GKS i, co było rzeczą wiadomą, nie byli faworytami. Aczkolwiek już na początku Wyspiarze pokazali pazurki. Pierwsza akcja, od gwizdku sędziego, zakończyła się bramką. Wyglądająca na zwykłą kopaninę, zakończyła się świetnym strzałem Krzyśka Husa zza pola karnego. Niestety strzelec bramki nie nacieszył się meczem zbyt długo i już w 32 minucie Egon musiał przeprowadzić pierwsza zmianę. Na boisku pojawił się Protasewicz, a konający Hus pojechał do szpitala. Pierwsza połowa skończyła się dobrze dla Floty, a goście pluli sobie w brody, że nie wykorzystali wielu, wręcz 100%-owych, akcji. W dobrej formie był Sergiusz Prusak, który powrócił na boiska po kontuzji.

 

Druga połowa dla Wyspiarzy to był horror. GKS najpierw doprowadził do remisu, a później dobili jeszcze jednego gola. W 57 minucie do bramki Prusaka piłkę wpakował Sikora. Trafił on główką, po świetnie wykonanym rzucie wolnym przez Sukera. Przy drugiej stracie bramki współudział także miał Sikora. Podał on piłkę do Adaszka, a gwiazdor gości bezproblemowo pokonał bramkarza gospodarzy. Flota spokojnym krokiem podążała po 3 porażkę z rzędu. Wyspiarze zostali wyciągnięci z kryzysu przez Pietruszkę. W ostatniej akcji gości, przeją piłkę, kiwając gospodarzy. Sędzia nie przerwał gry, a dał dokończyć mu rozpoczętą, dopiero co, akcję. Przemek poleciał prosto pod bramkę i w akcji jeden na jeden pokonał bramkarza gości. Piłkarze GKS-u byli załamani i rozbici psychicznie.

 

1:0 Krzysztof Hus 2'

1:1 Mieczysław Sikora 57'

1:2 Mariusz Adaszek 81'

2:2 Przemysław Pietruszka 90'

 

MoM: Mieczysław Sikora, 8

Odnośnik do komentarza

- Panie trenerze, już wiem wszystko - Egon ujrzał Błasiaka, który był wręcz blady

- Co się stało chłopcze?

- Wracam od lekarza i wiem wszystko.

- To znaczy?

- Mam zerwany mięsień pachwiny...

- k***a...

- Do dwóch miesięcy przerwy w grze

- k***a... - psyknął nagle kot

- Kto to powiedział? - zapytał się przestraszony napastnik i odzyskał swoje kolory

- Co?

- k***a!

- Czemu przeklinasz?

- To nie ja!

- Głupio mi o to pytać, ale może Ty potrzebujesz porady od lekarza innej specjalizacji? Znam taką jedną doktorkę.

- Pan robi ze mnie idiotę? - zapytał ze zdziwieniem Błasiak

- A musimy? - odpowiedział mu kot

- ... - zamilkł -AAAAAAAAAAAAAA!!! - krzyknął i uciekł

 

W tym momencie Egon z kotem zaczęli się tarzać ze śmiechu po podłodze. Parskali, chichrali się, śmiali wniebogłosy. Było ich słychać na całym stadionie. Nagle zapukał ktoś do drzwi. Nastała grobowa cisza, przed oczami Egona i kota wyłonił się Hus z bandażem dookoła głowy. Kot spojrzał na Egona, Egon na kota, a później z powrotem na piłkarza.

 

- Można? - zapytał się Hus

- Ależ oczywiście. Zapraszamy. - powiedział Egon i momentalnie pojawił mu się uśmiech na twarzy

- Zapraszamy? Kto tu jest jeszcze prócz nas?

- Mów ile będziesz pauzował.

- Do 3 miesięcy. Pajace mi szczękę połamały.

- k***a... Kolejny, delikatny, dotknąć nie można... - nie wiadomo skąd rzucił kot

- Kto tutaj jest jeszcze trenerze?

- Mój gadający kot.

- Jaja sobie ze mnie Pan robi?

- W żadnym wypadku... - kot wskoczył na biurko i spojrzał Krzyśkowi[/b głęboko w oczy - [i]A teraz wypierdalaj!

- ...[/i] - zamilkł -AAAAAAAAAAAAAA!!! - krzyknął i uciekł

Odnośnik do komentarza

12/34, Pierwsza Liga

20/09/08

 

[10] Wisła Płock - Flota Świnoujście [6]

 

Wyspiarze stanęli przed zadaniem niewykonalnym. Można by rzec, że taka swoista "Mission Impossible" czyli zdobycie punktu w wyjazdowym spotkaniu z Wisłą Płock. Mimo, że byliśmy wyżej w tabeli, to jednak kryzys, w jaki wpadliśmy, ciągnął nas w dół, nie patrząc na "piętra". Do tego wszystkiego wielkie osłabienia do klubu, związane z kontuzjami piłkarzy. Gospodarze zaczęli ataki już od pierwszych minut starając się zdobyć bramkę w jak najszybszym czasie. Flota nie miała nic do powiedzenia, gdyż się tylko broniła. W 16 minucie sędzia popełnił wielki błąd dając gospodarzom rzut karny.

 

- No to polecieliśmy... - Egon był załamany - Nie dość, że i tak nie mamy szans, to jeszcze ten skurwiel im pomaga...

 

Kibice krzyczeli co sił, dopingowali Prusaka, który miał obronić 11-tkę. Niestety Dariusz Zawadzki pewnie wykonał karniaka i wraz z zespołem mógł się cieszyć prowadzeniem. Gra toczyła się dalej, a gospodarze coraz pewniej czuli się na własnym boisku. Bardzo spokojnie przeprowadzali każdą akcję, nie martwiąc się o utratę bramki. Goście złapali jakby zastój, z którego nie potrafili wyjść. Wykorzystał to Zawacki, który, drugi raz w tym meczu, zmusił bramkarza Wyspiarzy do wyjmowania piłki z siatki.

 

Początek drugiej połowy też nie poprawił humorów piłkarzom Floty. 5 minut po jej rozpoczęciu, na listę strzelców wpisał się Karol Gregorek, a płoccy kibice zaczęli już świętować kolejne zwycięstwo swoich piłkarzy. Wtedy to, przynajmniej na chwilę, obudzili się piłkarze Floty. Najpierw Przemysław Pietruszka zaskoczył wszystkich strzałem z dość ostrego konta. Zaskoczył przede wszystkim bramkarza, który w ogóle nie był przygotowany na taką sytuację. Chwilę później zrobiło się 3:2, a Wiślacy zaczęli być coraz niepewniejsi wyniku. Piotr Dziuba przedostał się przez obrońców i w akcji jeden na jeden pokonał bramkarza. Niestety Flota za szybko zaczęła się cieszyć. Gospodarze momentalnie odpowiedzieli, utrzymując dwubramkową przewagę. Do bramki trafił Tomasz Rogóż.

 

- Masakra... Masakra... Masakra... - powtarzał Egon, stojąc przed ławką trenerską

- Nie przejmuj się aż tak tym. - starał się go pocieszyć kot

- Jak się mam nie przejmować? Kolejny mecz, w którym nie możemy wygrać. Mam się nie przejmować? Tak ładnie zaczęliśmy, a teraz, z meczu na mecz jest coraz gorzej.

- Nie martw się. Zobaczysz, że zaraz któryś z naszych piłkarzy strzeli gola i humor Ci się poprawi.

 

Słowa kota się sprawdziły, gdyż do bramki gospodarzy zdołał wbić piłkę jeszcze Dawid Ptaszyński. Wyskoczył on najwyżej do rzutu rożnego wykonywanego przez Pietruszkę i mocnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Niestety bramka ta, nie poprawiła humoru Egona, gdyż jego zespół przegrał...

 

1:0 Krzysztof Zawacki, rz.k., 16'

2:0 Krzysztof Zawacki 38'

3:0 Karol Gregorek 50'

3:1 Przemysław Pietruszka 55'

3:2 Piotr Dziuba 59'

4:2 Tomasz Rogóż 61'

4:3 Dawid Ptaszyński 86'

 

MoM: Dariusz Zawadzki, 9

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...