Skocz do zawartości

Kącik depresyjny


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki Bogu!

Gdy nasz córka miała niecały rok też przeżyliśmy coś takiego. Trafiła z dość mocnym przeziębieniem do powiatowego szpitala. Tam nastepnego dnia zrobili jej rtg glowy i stwierdzili podejrzenie wodogłowia i od razu zawieźli nas do szpitala w Szczecinie. Tam koczowaliśmy na oddziale trzy tygodnie nim zrobiono jej tomografię, która wykluczyła jakiekolwiek zmiany chorobowe. Ale za to podejrzane okazały się wyniki metaboliczne, które zawiodły nas też do CZD i na szczęście tu też wszystko okazało się w porządku.

Odnośnik do komentarza

Ile to się człowiek musi nastresować, żeby dowiedzieć się, że z jego dzieckiem w sumie wszystko jest ok... człowiek ufa tym lekarzom, no bo w sumie co ma zrobić?

Jeśli chodzi o dziecko to pojechałoby się na drugi koniec świata, gdyby powiedzieli, że tak trzeba. Ale niestety widać na niektórych ludziach, że źle profesję wybrali,

nie każdy się nadaje, żeby akurat być lekarzem dziecięcym.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Poszedłem na badanie, zaniosłem stertę kolejnych wypisów, badań, zaświadczeniu od swojego lekarza z chemioterapii i tak dalej z ostatnich dwóch lat. Rozebrałem się, osłuchała mnie, kazała się położyć, sprawdziła brzuch i "dziękuję" proszę czekać na orzeczenie przy rejestracji. Ta pani to pediatra...

 

W orzeczeniu jest tylko odmowa po "zaznajomieniu się z dokumentacją medyczną i ogólnym stanem zdrowia".

 

Dzięki Bebok!

Odnośnik do komentarza

Tak, w zaświadczeniu od lekarza miałem wypisane, że rokowania dalej są niepewne. To, że przez 2 lata tylko raz byłem na dłużej (2 miesiące bodajże) w szpitalu, nie znaczy, że nagle wyzdrowiałem tylko... miałem szczęście, powoli nauczyłem się żyć z tym swoim problemem i ... walczyć, ale tego w ZUS-ie nie doceniają.

 

Odwołałem się. 3 grudnia dostałem te orzeczenie, wysłałem od razu do Sądu Okręgowego odwołanie, które otrzymali 12 grudnia (zabezpieczyłem się potwierdzeniami odbioru), 19 grudnia dostałem od nich pismo, że przekażą sprawę do ZUS-u. 10 stycznia dostałem jeszcze papierek od ZUS-u, że zgodnie z ustaleniami komisji z 3 grudnia nie dostanę renty, więc dla pewności odwołanie wysłałem jeszcze do ZUS-u. Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi, ani terminu kolejnej komisji. Dopiero interwencja tej dziennikarki otworzyła usta ZUS-owi (ale jej odpisał, nie mi), że lekarz był specjalistą orzekając taki wynik, a ja nie złożyłem odwołania w terminie 2 tygodni... No strzela człowieka wszystko jak coś takiego czyta :(

Znowu piszę do Sądu dlaczego jeszcze nie ma mojej sprawy w ZUS-ie i próbuje dodzwonić się (bezskutecznie, chociaż raz zadzwoniłem, powiedziałem o co chodzi to mnie przełączano tak, że połączenie się urwało...) do ZUS-u z pytaniem o tę cholerną komisję...

Odnośnik do komentarza

Odwołanie składasz do Sądu Okręgowego ale za pośrednictwem ZUS-u, który wydał Ci decyzję. Stąd zapewne jest to zamieszanie - ZUS myśli, że odwołanie nie zostało złożone w terminie, a w Sądzie to jak to w Sądzie, sprawy mieli się powoli. Poza tym przepisy wskazują:

 

Sąd odrzuci odwołanie w sprawie o świadczenie z ubezpieczeń społecznych, do którego prawo jest uzależnione od stwierdzenia niezdolności do pracy lub niezdolności do samodzielnej egzystencji, a podstawę do wydania decyzji stanowi orzeczenie lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, jeżeli osoba zainteresowana nie wniosła sprzeciwu od tego orzeczenia do komisji lekarskiej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i odwołanie jest oparte wyłącznie na zarzutach dotyczących tego orzeczenia. Jeżeli odwołanie opiera się także na zarzucie nierozpatrzenia wniesionego po terminie sprzeciwu od tego orzeczenia, a wniesienie sprzeciwu po terminie nastąpiło z przyczyn niezależnych od osoby zainteresowanej, sąd uchyla decyzję, przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania organowi rentowemu i umarza postępowanie. W takim przypadku organ rentowy kieruje sprzeciw do rozpatrzenia do komisji lekarskiej Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

 

Nie działaj w takich sprawach sam, bo przez zaniedbanie procedury czy terminu możesz stracić prawo do świadczeń.

Odnośnik do komentarza

To tak napisałem na tym odwołaniu, które pomógł mi ułożyć radca prawny. Dodzwoniłem się do ZUS-u dzisiaj, okazało się, że moje akta przyszły... dzisiaj!!! Akurat dzisiaj... Ale jest to tylko odnotowane, fizycznie ich jeszcze nie ma, muszą przejść przez ręce kogoś tam zarządzającego - mam dzwonić poniedziałek/wtorek będzie coś wiadomo...

 

Czasami nie mam już sił, jakoś daje radę pracując na dwa etaty i ucząc się dalej bez żadnych IOS, ale boję się, że przyjdzie dzień, kiedy wstając z łóżka nie wygram z chorobą, coś poważniejszego mi się stanie i co wtedy? Póki funkcjonuje, pracuje to mam te pieniądze na życie, ale jakbym trafił do szpitala to jestem na parterze, bo prace mam takie, że jak pójdę (jedna) albo coś zrobię (druga) to dopiero mam za to pieniądze. Moje obawy były jeszcze większe po tym jak w sylwestra zmarł mój znajomy... znajomy ze stowarzyszenia Immunoprotect, czyli osób zrzeszających takich chorych jak ja z całej Polski (nie wielu ich jest). Zaczęło się od przeziębienia, przeszło do mózgu... główną przyczyną zgonu była hipotermia spowodowana sepsą w tym infekcją mózgu :(

To nie jest tak, że teraz daję rade, dobrze się czuję, funkcjonuje to jestem zdrowy. Mam parę dolegliwości na co dzień, ale one dają się przeżyć, najbardziej obawiam się czegoś poważniejszego, dlatego zdecydowałem się na taki krok jak wywiad w mediach i ta walka z ZUS-em, gdybym był w innej sytuacji - już dawno bym rzucił to w cholerę, to tylko porcja dodatkowego stresu, którego i tak mam już wiele.

Odnośnik do komentarza

Nie walczysz z ZUSEM, coś takiego nie istnieje. To tylko "maskon" .Naprawdę walczysz z państwem. To jest jedna z instytucji , której celem jest trzymanie człowieka za mordę. Możecie mi wpisywać setki minusów , ale niestety prawda jest brutalna. To państwo prowadzi z obywatelem wojnę. Z jednej strony banda szubrawców, a z drugiej bezbronny obywatel. To też wpisuje się w miękki totalitaryzm.

Odnośnik do komentarza
Dodzwoniłem się do ZUS-u dzisiaj, okazało się, że moje akta przyszły... dzisiaj!!! Akurat dzisiaj... Ale jest to tylko odnotowane, fizycznie ich jeszcze nie ma, muszą przejść przez ręce kogoś tam zarządzającego - mam dzwonić poniedziałek/wtorek będzie coś wiadomo...

 

Ciąg dalszy... oczywiście po próbie dodzwonienia się za którymś razem, po kilku przełączaniach po kolejnych paniach z ZUS-u i przedstawianiu każdej sprawy, wreszcie odpowiedziała jakaś pani, że moich akt nie ma. Owszem, były 8 lutego, ale wysłali je do Choszczna "podam panu numer tam".... No to dzwonie "Dzień dobry, dostałem ze Szczecina pani numer, podobno pani ma moje akta i zajmuje się moją sprawą" "Ja nie mam pana akt".

Tu byłem już lekko podirytowany i zacząłem domagać się sprawdzenia, okazało się, że akta są... ale ich nie ma, bo dopiero jutro dojdą ze Szczecina, a ta pani je "tylko rozładowuje", ale wzięła mój numer telefonu, doczepi do akt, żeby mogli się szybciej ze mną skontaktować, a jak nie to proszę dzwonić za 2 dni, a jak nie to na pewno wyślemy list...

 

Czuję się jak Józef K. :/ Boję się, że zaraz będę oskarżony.

Odnośnik do komentarza

jmk, strasz ich prokuratura. wbrew pozorom urzedasy teraz trzesa dupskiem, wiec to pomaga. zasugeruj im, ze uwazasz ich dzialanie za opieszalosc, przewlekosc i jesli zauwaszysz przeslanki o niedopelnieniu obowiazkow sluzbowych zawiadomisz prokurature. ponadto zastanowilbym sie nad tym czy sprawy tego orzeczenia nie zglosci prokuraturze. bo to jest skurwysynstwo, zeby jakas pediatra od tak sobie wydala bledna decyzje.

Odnośnik do komentarza

Kogo? Zagłębiłem się w temat, oni mają podstawy, żeby mi tego nie dać. Uczę się, pracuję (obecnie) no i nie leżę w szpitalu, przez dwa lata byłem raz (po podjęciu pracy), poza tym leczę się raz w miesiącu. Co z tego, że pracując wyniszczam teraz swój organizm, co chwila czuję przeciążenie - nie mogę zrezygnować ze szkół, bo do niczego nie dojdę, nie mogę zrezygnować z pracy, bo nie będę miał za co jeść no i za co się leczyć (ubezpieczenie). Wczoraj nad ranem w pracy zaczęło mi szumieć w głowie, dudnić, ledwo doszedłem na przystanek, przespałem się, niby lepiej, ale i tak mocno czuję zmęczenie, jakieś wewnętrzne bóle, cały czas bym spał i tak dalej. Ale co z tego? ZUS-u to nie obchodzi, oni muszą mieć na papierze, że umieram albo, że leżę w szpitalu (w sumie na jedno wychodzi). Zwłaszcza, że tam siedzi osoba, która nie wie co to za moja choroba - no fajnie, jest pan chory, ale uczy się pan, pracuje, więc w czym problem? - kwestia tu jest o tyle istotna, że dziś pracuje, jutro mogę iść do piachu, ja to wiem, ale oni nie. Może trochę teraz dramatyzuje, ale wiem, że ta kwestia jest dla mnie istotna, gdy nie dostanę renty to jest to mój koniec. Bo ileś miesięcy zapierdzielać mogę (obecnie 2,5 miecha, gdzie łączę dwa kierunki i dwie prace). Niestety, ale wzrosły też koszty, druga praca, dla której szukam klientów (na razie idzie to kiepsko) płaci mi ubezpieczeniem, które wzrosło do prawie 200zł, co dla nich też jest coraz mniej opłacalne...Obecnie mimo, że niby funkcjonuje dość dobrze jestem chyba w najgorszej sytuacji w moim życiu.

Odnośnik do komentarza

Dostalem dzis list od ZUS-u. W nim informacje, ze pilnie musze wypelnic druki, ktore zalaczyli, pierwszy to wniosek o przedluzenie terminu sprzeciwu, drugi sam sprzeciw, a trzeci, ze oswiadczam o wycofaniu odwolania z sadu. W pismie pisza, ze mam odwolac pismo z sadu z 10grudnia(data kiedy sad dostal ode mnie), ktore oni otrzymali 25 stycznia od sadu. Czy to jest haczyk? Dostali odwolanie i mam je wycofac i zlozyc je jeszcze raz tylko do nich. Nie ufam im... Moze ktos sie wypowiedziec ogarniety? Mam tylko 7 dni, zeby do nich to dotarlo.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...