Skocz do zawartości

Kącik depresyjny


Icon

Rekomendowane odpowiedzi

No to qfa pięknie. Popadłem w konflikt z menadżerką i już nie pracuję w firmie. W dodatku, cytując klasyk "poniósł mnie melanż" i pobiłem niechlubny rekord - tłoczenie wódy od piątku. Wszystko było już dobrze. Prowadziłem w miarę zdyscyplinowane życie. A teraz? Gardzę sobą, czuję się jak śmieć. Może i brzmi to żałośnie, ale co mi tam. Jestem nikim! W tydzień praktycznie przegrałem wszystko. Na wigilii skłóciłem się na amen z moim kuzynem. Wszystko rozjebałem, wszystko! Ledwo klepię w klawisze, tak mi łapy latają. W parę dni schudłem 3 kilo, ostatni normalny posiłek jadłem w piątek. Najgorsze jest to, że poza kwestią roboty zrobiłem to na własne życzenie. Na szczęście przypomniała mi się rozmowa z Iconem. Trzeba się podnieść, póki nie jest za późno, bo jak na razie to jestem żałosnym ochlapusem, nienawidzę siebie...

Odnośnik do komentarza

Dragon, idź na spotkanie AA tak jak mówi Szczurek, bo w tym momencie z tego co widzę, to nie wiesz jak sobie poradzić z zaistniałą sytuacją i bardzo źle do niej podchodzisz. Nie jesteś śmieciem - jesteś chory. Uzależnienie to taka sama choroba jak każda inna, gdy dotknie człowieka, to potrzebuje on specjalistycznej pomocy. Idź na AA - to nic nie kosztuje, a musisz przede wszystkim poszukać wsparcia osoby, która będzie wiedziała jak Ci pomóc. Dasz radę, nie bój się tylko szukać pomocy, bo to jest ten najtrudniejszy krok - przyznanie się, że ma się problem.

Odnośnik do komentarza
Gość MitnickMike

Podbijam posty poprzedników, Dragon nie jesteś zerem, to pierdolenie człowieka uzależnionego. Czas ruszyć dupę bo tak jak napisał Feanor z alko niestety nie wygrasz sam, co nie znaczy że masz się poddać...

Odnośnik do komentarza

Poprzednio sądziłem że poradzę sobie sam. I rzeczywiście, przez długi czas byłem mocny. Euro 2012 przy herbatce, a dookoła ekipa z piwskiem. Piłem piwo tylko na Polska-Czechy we Wrocławiu. Festiwal Brutal Assault w Czechach - to samo, śladowe ilości piwa. Pękłem dopiero niedawno. Ostatnia świąteczna patologia uświadomiła mi że nie znam dnia ani godziny, kiedy alko-demon znów uderzy. Zauważyłem że zaniedbałem moje dawne hobby - naukę węgierskiego, modelarstwo, filmy. Staram się skupić właśnie na tych rzeczach, bo dają mi ogromną radość. Niedawno wolałem wycieczkę na skróty. Nawalić się jest najłatwiej i najszybciej. Hobby wymaga wysiłku i skupienia, ale postaram się iść tą drogą.

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Kiedy urodził się nam synek, a potem córeczka byliśmy przeszczęśliwymi rodzicami.

Zaczęło się jakieś 2 lata temu. Synek, który teraz w marcu skończy 4 lata, miał problemy z prawym okiem, nie był w stanie spojrzeć nim ani w prawo, ani do góry. Okazało się, że to najmniejszy

problem, bo przy okazji wyszło poważne niedowidzenie tego oka. Miał robione badania, miał zalecone ćwiczenia. Jeździiśmy z nim do Warszawy na Niekłańską,

a potem z powodu nieprzychodzenia lekarza do pracy przenieśliśmy go z leczeniem do Krakowa. Tam po raz pierwszy lekarka, która obecnie go prowadzi zasugerowała,

że to może nie być problem oka, ale mózgu w kwestii widzenia. Dostał skierowanie na badania do Katowic, gdzie rzeczywiście "coś" wyszło nie tak i z kolei okazała

się konieczość konsultacji neurologicznej i wykonania rezonansu głowy.

 

W między czasie w grudniu teściowa, z którą mieszkamy, jak to się mówi "na chwilę" zostawiła bez opieki naszą 2-letnią córeczkę. Zrobiła sobie herbatę i na ten jeden momencik wyszła z kuchni.

Ten momencik wystarczył, żeby moja córeczka z poparzeniami wylądowała na trzy tygodnie w szpitalu w Kielcach. Blizny na brzuszku i rączkach zostaną najprawdopodobniej do końca życia.

 

W zeszłym tygodniu synek miał zrobiony rezonans głowy i w sumie przez przypadek zrobiono również rezonans oczodołów. Zadzwonili do mnie wczoraj ze szpitala, że są wyniki...

i że w środę muszę pilnie stawić się z nim w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, bo jest zapisany w trybie natychmiastowym na konsultację. Rezonans głowy wyszedł ok, ale w prawym oczodole

widoczna jest zmiana, istnieje prawdopodobieństwo, że jest to nowotwór. Nie wiem czy cieszyć się, że przez przypadek dowiedzieliśmy, że coś jest nie tak i można szybko zareagować czy kląć na czy świat stoi, że

w ogóle coś takiego się dzieje. Staram się nie myśleć za bardzo i nie wbijać sobie czarnych myśli do głowy, ale nie jest to łatwe. Boje się, że jutro... mogę usłyszeć coś czego nigdy w życiu usłyszeć bym nie chciał.

Dziś popołudniu po pracy wyruszamy do Warszawy, zatrzymamy się na noc u moich rodziców. Do jutra rana zdążę chyba całkiem osiwieć.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję Wam za wsparcie.

 

Jak się okazuje szpital w Kielcach zaserwował nam gratis 2 dni niesamowitej niepotrzebnej nerwówki.

W Centrum Zdrowia Dziecka lekarka po przeprowadzeniu wywiadu, kolejnych badań i po zweryfikowaniu zdjęć z rezonansu stwierdziła,

że "jak oni w ogóle mogli tam powiedzieć, że to jest zmiana nowotworowa, skoro nic na to nie wskazuje." Okazuje się, że jest to przerost

mięśnia, który powoduje nieprawidłowe funkcjonowanie tego oka. Czeka go na pewno operacja, ale i tak nam ulżyło, że to nie gorsza wiadomość.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...