Skocz do zawartości

Вперёд Ўзбекистон


Vami

Rekomendowane odpowiedzi

Kolejny rok rozpoczął się od losowania eliminacji do Pucharu Azji 2011, w których przyjdzie nam mierzyć się z Japonią, Turkmenistanem, Kirgistanem i Libanem. Eliminacje kończymy w Hiroszimie, więc trzeba punkty zacząć zbierać od razu. Zanim jednak mecze o punkty, przyszło nam mierzyć się z Timorem Wschodnim w ostatnim sprawdzianie przed tymi spotkaniami.

 

3.02.2010, Stadion Narodowy, Dili, Towarzyski

Timor Wschodni - Uzbekistan

Skład: Chasanow - Bakijew (46' I. Jułdoszew), D. Usmanow (46' A. Muminow), Karimkułow, Kleckow - Askaralijew (46' Połwonow), Saidow, Kopadze (k) - Bobojew (46' Abdułłajew), Sołomin (46' Chamidułłajew), Giejnrych (46' Szadrin)

 

Dwóch debiutantów w obronie miało stworzyć konkurencję dla tych, którzy grali dotychczas. Na błotnistym boisku w Dili nie było dobrych warunków do gry, jednak tu trzeba było wygrać, by pokazać że wpadka z Andorą była jedynie przypadkiem. Strzelanie zaczęło się w drugim kwadransie, gdy w przeciągu dwóch minut zdobyliśmy dwie bramki. To oczywiście był jedynie przedsmak tego co miało nadejść. Wkrótce Bobojew pokonał Rique i było już 3:0. Dawno nie mieliśmy tak znaczącej przewagi. Przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę jeszcze drugie trafienie dołożył Sołomin i z komfortowym czterobramkowym prowadzeniem schodziliśmy do szatni. W przerwie nastąpił komplet zmian i mogliśmy grać dalej. Niespodziewanie tuż po starcie drugiej połowy 34-letni Bitleky zdobył bramkę dla Timoru Wschodniego i znów marzenia o czystym koncie w meczu musieliśmy odłożyć na później. Tempo meczu wyraźnie siadło, ale zdołaliśmy jeszcze zdobyć jednego gola, a jego autorem był debiutujący Ojbek Połwonow, który popisał się ładnym strzałem z półdystansu. Okazałe zwycięstwo i serce pełne nadziei przed eliminacjami!

 

Timor Wschodni - Uzbekistan 1:5 (0:4)

0:1 Żasur Bobojew 17'

0:2 Pawieł Sołomin 19'

0:3 Żasur Bobojew 21'

0:4 Pawieł Sołomin 45'

1:4 Bitleky 49'

1:5 Ojbek Połwonow 90'

Odnośnik do komentarza

Kompro... to znaczy eliminacje czas zacząć. Każde miejsce niższe niż drugie będzie porażką, aczkolwiek świat widział już podobne rozwiązania. No ale powalczymy. Cały czas ważyły się losy Władymira Sziszełowa, który w Dynamie Samarkanda przeżywa drugą młodość, jednak ostatecznie nie zdecydowałem się wysłać powołania temu doświadczonemu reprezentantowi. W zamian za to, na Turkmenistan powołałem kilku bardzo młodych, perspektywicznych graczy. Rozkapryszone gwiazdki pokroju Szackicha, Dżeparowa czy Achmiedowa od dawna znajdują się poza kadrą, więc tu się nic nie zmieniło. Japonia pauzuje w pierwszej kolejce, więc jest szansa na objęcie fotela lidera.

 

10.02.2010, Stadion Pachtakora, Taszkent, ePA - Grupa E [1/8]

Uzbekistan - Turkmenistan

Skład: Chasanow - Bakijew, D. Usmonow, Kleckow (46' Kruszielnickij), Karimkułow - Saidow, Połownow, Kopadze (k) (72' Bajramow) - Sołomin, Bobojew (46' Abdułłajew), Mojsiejew

 

Mimo tego że pierwszą groźną akcję stworzyli Turkmeni, to doskonała kontra w wykonaniu całego zespołu Uzbekistanu zdała egzamin i już w 6. minucie Pawieł Sołomin zdobył bramkę. Później kilkukrotnie tworzyliśmy dobre sytuacje, jednak brakowało wykończenia. Ogółem pierwsza połowa zdecydowanie na plus. Kontrolowaliśmy wydarzenia boiskowe i brakowało tylko kropki nad "i", by nie dać sobie strzelić głupiego gola. Po zmianie stron tempo gry siadło, jednak Turkmeni zaczęli powoli odzyskiwać wiarę w siebie. Zareagowałem na to zdejmując kapitana Timura Kopadze, a wprowadzając świeżego Bajramowa. Za chwilę poszła dobra kontra, Abdułłajew doskonale wyprzedził obrońcę, jednak zamiast strzelać zbiegł do boku i dośrodkował na Sołomina. Nasz supersnajper miał okazję zapisać na swym koncie drugiego gola, jednak po jego strzale piłka poszła rykoszetem w drugą stronę i co prawda znalazła się w siatce, jednak w protokole meczowym zapisano to trafienie jako samobójcze Krendeliewa. Dobry wynik po dobrym meczu. Eliminacje zaczęły się nieźle. W drugim spotkaniu sensację sprawił Kirgistan, pokonując aż 3:1 Liban.

 

Uzbekistan - Turkmenistan 2:0 (1:0)

1:0 Pawieł Sołomin 6'

2:0 Wiaczesław Krendeliew 75' - samobój

 

Tabela po 1 (z 8) meczu:

 

1. Kirgistan 1-0-0 3 pkt 3:1

2. Uzbekistan 1-0-0 3 pkt 2:0

---------------------------------------

3. Japonia 0-0-0 0 pkt 0:0

4. Liban 0-0-1 0 pkt 1:3

5. Turkmenistan 0-0-1 0 pkt 0:2

Odnośnik do komentarza

Marzec miał upłynąć pod znakiem zapytania czy stać nas na awans. Oto mieliśmy dwa trudne mecze: najpierw wyjazd do Kirgistanu, a potem pojedynek u siebie z Japonią. Tymczasem nasz Jaś Wędrowniczek czyli prawy obrońca Rustam Bakijew znów zmienia klub. Po tym jak z Maszalem awansował do pierwszej ligi i niespodziewanie odszedł do Kokonu, wzbudził ostatnio zainteresowanie Andiżanu. Czyżby kolejny przystanek na drodze Rustama? Kto wie, w końcu on co sezon gra gdzie indziej. Co więcej, nie wykluczony jest jego powrót do Maszalu. Niestety, z powodu kontuzji wypadł z meczów z Kirgistanem i Japonią nasz podstawowy lewy obrońca - Donijor Usmanow. Na pewno największym wydarzeniem jest jednak powrót Sanata Szichowa, który ostatnio w reprezentacji zagrał we wrześniu 2009 z Barbadosem.

 

3.03.2010, Stadion Spartaka, Biszkek, ePA - Grupa E [2/8]

Kirgistan - Uzbekistan

Skład: Chasanow - Bajikew, F. Chołmurodow, Kleckow, Karimkułow - Kopadze (k) (7' Bajramow), Saidow, Połwonow (46' Askaralijew) - Bobojew (46' Szichow), Sołomin, Mojsiejew

 

Niestety, mecz zaczął się bardzo źle dla naszego kapitana, gdyż już w siódmej minucie musiał na noszach opuścić plac gry. Zastąpił go rzecz jasna Bajramow. Wkrótce rzut wolny wykonuje Ilja Kowalienko, jednak na szczęście piłka przechodzi ponad bramką. Wkrótce akcja naszych, dobry strzał Bobojewa, piłka w siatce jednak boczny podnosi chorągiewkę. Trzeba przyznać, że cały czas świetnie gra Kowalienko. Niestety, tracimy piłkę pod bramką rywali, atomowa kontra Israiłowa i mamy 0:1. Napastnik Lokomotiwu Płowdiw tym razem lepszy niż nasza obrona. To jednak nie koniec żenady. Na błotnistym boisku piłka skakała i zatrzymywała się tak, że pomagała rywalom. Wkrótce Bokojew i 0:2. Chwilę wcześniej doskonałą sytuację zmarnował Israiłow. Najbardziej z Uzbeków starał się Połwonow, jednak jego bomby zza pola karnego nie wchodziły w światło bramki. Ostatecznie przed przerwą Sołomin podaje do Mojsiejewa i mamy kontaktowego gola. To jednak tylko złudzenie. Po przerwie długi przerzut do Kowalienki i napastnik Neftczi Fergana podwyższa na 1:3. Nie poddaliśmy się. Najpierw świetnie uderza Bajramow, broni jednak golkiper rywali. To jednak nie koniec akcji, doskonały strzał Mojsiejewa i po raz drugi w tym meczu snajper znajdującego się na ostatnim miejscu w lidze Kokonu pokonuje Matjasza. Rzut rożny, świetnie skacze Szichow, jednak nie udało się mu w tym powrocie zapisać się na liście strzelców. Jak nie Szichow, to Mojsiejew! Napastnik Kokonu miał dziś dzień konia i skompletował hat-trick. Niestety, to było zbyt piękne. Ilja Kowalienko zdobył w 94. minucie zasłużonego gola na 3:4 i Kirgistan umacnia się na fotelu lidera.

 

Kirgistan - Uzbekistan 4:3 (2:1)

1:0 Karim Israiłow 21'

2:0 Aibek Bokojew 25'

2:1 Nikołaj Mojsiejew 36'

3:1 Ilja Kowalienko 50'

3:2 Nikołaj Mojsiejew 54'

3:3 Nikołaj Mojsiejew 86'

4:3 Ilja Kowalienko 90'

 

Tabela po 2 (z 8) kolejkach:

1. Japonia 2-0-0 6 pkt 6:1

2. Kirgistan 2-0-1 6 pkt 7:9

-----------------------------------------

3. Uzbekistan 1-0-1 3 pkt 5:4

4. Turkmenistan 1-0-2 3 pkt 5:5

5. Liban 0-0-2 0 pkt 2:6

Odnośnik do komentarza

Przed spotkaniem z Japonią, w którym nie mogliśmy stracić punktów, największym optymistą był Azizbek Chajdarow i w nagrodę dałem mu szansę na grę od pierwszych minut.

 

17.03.2010, Stadion Pachtakora, Taszkent, ePA - Grupa E [3/8]

Uzbekistan - Japonia

Skład: Chasanow - A. Muminow, F. Chołmurodow (57' Dienisow), Karimkułow, Kleckow - Kopadze (k), Askaralijew (46' Muchammadijew), Chajdarow - Sołomin, Mojsiejew, Otakuzijew (71' Chamidułłajew)

 

Powrót do składu Otakuzijewa i dopiero drugi mecz 17-letniego(!) prawego obrońcy... trzecioligowego(!) Cementczi Kuwasaj. Czwarta minuta, bomba z dystansu Chajdarowa, jednak broni bramkarz. Mecz od początku stał na wysokim poziomie, a nasi chłopcy dawali z siebie wszystko, by przynajmniej nie stracić bramki. Dobrze też grała japońska defensywa. Popełniła jednak jeden poważny błąd. Oto doskonała akcja Sołomina i bezradny Tani kapituluje. Niestety, na przerwę schodziliśmy strasznie zmęczeni i widać było, że nie mamy sił na 90 minut meczu. Na drugą połowę wpuściłem debiutanta - Szuchrata Muchammadijewa, lidera drugiej linii Lokomotiwu Taszkent. Zaryzykowałem, że więcej zmian przeprowadzę później, mimo że tak naprawdę to pół składu nadawało się do zejścia. W 55. minucie rewelacyjna kontra Japończyków, jednak jeden z graczy rywali został brutalnie powalony w okolicy pola karnego przez Chołmurodowa. Tak naprawdę myślałem, że będzie jedenastka i czerwona kartka, ale skończyło się na rzucie wolnym i żółtku. W 69. minucie wybija bramkarz Japonii, piłkę przejmuje Kato, schodzi do ostrego kąta i precyzyjnym strzałem w długi róg pokonuje Chasanowa. Moje przeczucia co do czerwonej kartki były jednak słuszne. Nie Chołmurodow, ale o wiele ważniejszy gracz - Kopadze fauluje przed polem karnym i ogląda czerwo. Grając w osłabieniu nie mogliśmy bronić się skutecznie przed naporami japońskiej kanonady i wkrótce Chasanow skapitulował po raz drugi.

 

Uzbekistan - Japonia 1:2 (1:0)

1:0 Pawieł Sołomin 41'

1:1 Yusuke Kato 69'

1:2 Junichi Inamoto 76'

 

Tabela po 3 (z 8) kolejkach:

1. Japonia 3-0-0 9 pkt 8:2

2. Turkmenistan 2-0-2 6 pkt 9:8

--------------------------------------

3. Kirgistan 2-0-2 6 pkt 7:9

4. Uzbekistan 1-0-2 3 pkt 6:6

5. Liban 0-0-3 0 pkt 5:10

Odnośnik do komentarza

W szufladach uzbeckiej federacji widnieje 1261 kart zawodniczych, z czego tylko 27 graczy występuje poza granicami kraju. Tydzień po spotkaniu z Japonią przyszło nam mierzyć się towarzysko z Meksykiem, by chwilę później zagrać ostatni mecz pierwszej połówki z Libanem. To spotkanie to klasyczny must-win!

 

24.03.2010, Stadion Blackbaud, Charleston, SC (USA), Towarzyski

Meksyk - Uzbekistan

Skład: Niestierow (73' Safonow) - I. Jułdoszew, Dienisow (64' F. Chołmurodow), Kruszielnickij, Maminow - Chajdarow, Muchammadijew (73' Askaralijew), Kopadze (k) (46' Bajramow) - Chamidułłajew (64' Abdułłajew), Szadrin, Giejnrych (73' Otakuzijew)

 

Jak widać po składzie, w meczu z Meksykiem zagrali dublerzy. Oczywiście Aztekowie przeważali od początku spotkania, jednak i my mieliśmy trochę inicjatywy. Dzięki temu, w 37. minucie dośrodkowuje Dienisow, w polu karnym jest Szadrin i napastnik sensacyjnego lidera Olij Ligi z Buchary pokonuje Memo Ochoę. Co ciekawe, najsłabszym piłkarzem pierwszej połowy był kapitan Kopadze. Mimo dobrych akcji Meksyku, świetnie spisywała się nasza linia obronna. Aż zdziwiony byłem doskonałą formą tej rezerwowej defensywy. Bardzo dobrą partię rozgrywał cały czas Szadrin, któremu niewiele zabrakło do pokonania bramkarza rywali w 68. minucie. Zarysowywała się wyraźna przewaga Uzbekistanu. Akcje Meksyku kończyły się zwykle doskonałymi paradami powracającego do kadry Niestierowa. W 82. minucie kontuzji doznał Otakuzijew i po zaledwie 10 minutach gry musiał opuścić boisko. My przez ostatnie 10 minut musieliśmy grać w dziesiątkę. Mimo to, jeszcze Abdułłajew był bliski pokonania Ochoi strzałem głową. W doliczonym czasie gry Meksykanie rzucili się do ataku, jednak żaden z nich nie zdołał pokonać Safonowa. Sensacja stała się faktem!

 

Meksyk - Uzbekistan 0:1 (0:1)

0:1 Alieksandr Szadrin 37'

Odnośnik do komentarza

Ostatni mecz pierwszej połówki fazy grupowej eliminacji do Asian Cup to spotkanie z Libanem, najsłabszą ekipą naszej grupy. Tu należało wygrać bez dyskusji! Zwłaszcza po meczu z Meksykiem, który sensacyjnie wygraliśmy. Niestety, musieliśmy sobie radzić bez kapitana Timura Kopadze, który ujrzał czerwoną kartkę w poprzednim meczu o punkty.

 

31.03.2010, Stadion im. Camille'a Chamouna, Bejrut, ePA - Grupa E [4/8]

Liban - Uzbekistan

Skład: Niestierow (k) - Bakijew, Dienisow (64' F. Chołmurodow), Kruszielnickij, Kleckow - Bajramow, Saidow, Chajdarow (64' Połwonow) - Szadrin (64' Giejnrych), Mojsiejew, Sołomin

 

Zgodnie z oczekiwaniami rzuciliśmy się do ataku od samego początku meczu, jednak brakowało nam skuteczności. Ostatecznie dopiero strzał Chajdarowa z półdystansu po dużym zamieszaniu w polu karnym dał nam prowadzenie. Jeszcze przed przerwą drugi z pomocników - Mansur Saidow dorzucił drugie trafienie i mieliśmy w miarę bezpieczne prowadzenie. Historia jednak uczy, że nie należy się rozluźniać. Ali Nassereddine i 2:1. Niestety. Wkrótce kolejny błąd obrony, strzał Fadiego Maleka i Libańczycy szybko doprowadzili do wyrównania. Postawiłem wszystko na jedną kartę i ustawiłem zespół w formacji 2-5-3. Okazało się to dobrym posunięciem, gdyż nominalny boczny obrońca Chołmurodow wybiegł daleko pod bramkę rywali, dostał piłkę i skierował ją do bramki! Ostatecznie wygrywamy 3:2 w Bejrucie i wracamy do gry o awans.

 

Liban - Uzbekistan 2:3 (0:2)

0:1 Azizbek Chajdarow 33'

0:2 Mansur Saidow 38'

1:2 Ali Nassereddine 64'

2:2 Fadi Malek 68'

2:3 Fachriddin Chołmurodow 90'

 

Tabela po 4 (z 8) kolejkach:

1. Japonia 4-0-0 12 pkt 12:3

2. Turkmenistan 2-0-2 6 pkt 9:8

-. Uzbekistan 2-0-2 6 pkt 9:8

------------------------------------------

4. Kirgistan 2-0-2 6 pkt 8:13

5. Liban 0-0-4 0 pkt 7:13

Odnośnik do komentarza

Zakończył się sezon 2009/10 w Uzbekistanie. Mistrzem kraju został niespodziewanie zespół FK Buchara, który wyprzedził Pachtakor, Bunyodkor i Andiżan. Z pierwszą liga pożegnały się Kokon oraz Kyzył-Kum. Do Olij Ligi wróciły ekipy Lokomotiwu Taszkent oraz Sugdijony Dżyzak.

 

Jeśli chodzi o osiągnięcia indywidualne, to królem strzelców z 19 bramkami na koncie został Władymir Sziszełow z Dynama Samarkanda, który o jedno trafienie wyprzedził Aliszera Azizowa z Metalurga Biekobod. Najlepszymi asystentami byli 19-letni lewy obrońca Dawron Burow z Buchary oraz Eldor Magdijew z Pachtakora. Najlepsze średnie not uzyskali Uługbiek Bakajew z Bunyodkora, Pawieł Sołomin z Pachtakora oraz Donier Chamidułłajew z Andiżanu.

 

Nagrodę dla najlepszego bramkarza otrzymał Diłmurod Toszmatow z Nasafu Karszi, bramkę roku zdobył Pawieł Sołomin z Pachtakora, a trenerem roku uznano Wiktora Zaliłowa z Buchary - nota bene również selekcjonera reprezentacji do lat 19. Tak więc współpracowników mam doskonałych. Piłkarzem roku po raz drugi z rzędu wybrano Jose Luisa Villanuevę z Bunyodkora. Aby nie dawać temu samemu graczowi dwóch nagród - obcokrajowcem roku został Darko Marković z Pachtakora. Ostatnią z nagród - za największy postęp indywidualny otrzymał Eldor Magdijew z Pachtakora.

 

Czas na letnią przerwę, a na jesieni zaczynamy rundę rewanżową eliminacji. Na początek oczywiście wyjazd do Turkmenistanu - mecz który trzeba wygrać.

Odnośnik do komentarza

Największe zakupy w lecie poczynił Bunyodkor, podpisując kontrakty z tej klasy graczami co Sanat Szichow, Kamoliddin Murzojew, Nodir Kuzibojew czy Eldor Magdijew. Co ciekawe, do Bunyodkoru ma przejść także... Arkadiusz Radomski. Byłby to pierwszy Polak w lidze uzbeckiej.

 

18.08.2010, Sapamurat Turkmenbashi Olimpic, Aszchabat, ePA - Grupa E [5/8]

Turkmenistan - Uzbekistan

Skład: Safonow - Bakijew, D. Usmanow, Kruszielnickij, Karimkułow - Zejtułajew, Saidow, Kopadze (k) (46' Chajdarow) - Sołomin, Szichow (46' Giejnrych), Mojsiejew (69' Szadrin)

 

Wielki powrót po rocznej przerwie Iljasa Zejtułajewa. Ciekawe jak zawodnik Bunyodkora sobie poradzi w swym come-backu. Niestety, 3. minuta i najlepszy strzelec całych eliminacji - Władymir Bairamow pokonuje Safonowa. Początek tragiczny. Kiedy kilka minut później Czonkajew podwyższył na 0:2, nie wiedziałem co robić. Uzbekistan był sprowadzony do parteru i prosił, by go już nie bić. Przed końcem pierwszej połowy bramkę zdobył jeszcze piłkarz drugoligowego Kokonu - Nikołaj Mojsiejew i cień nadziei odżył. Wiedzieliśmy jednak, że to rywale są stroną dominującą. W 52. minucie do siatki rywali trafił Giejnrych, jednak napastnik Pachtakora był na wyraźnym spalonym. Na piętnaście minut przed końcem znów ustawiłem piłkarzy w formacji 2-5-3 i liczyłem na cud. Cud, który... stał się faktem. Oto Bairamow - najlepszy strzelec całej Azji w ostatnich miesiącach - skierował piłkę do... własnej bramki. Po zamieszaniu w polu karnym wracający do obrony napastnik Turkmenistanu umieścił futbolówkę za kołnierzem własnego golkipera. Był remis. To jednak nie wszystko. Końcówka meczu, wrzutka i bramka... niestety dla rywali. Goczkuli Goczkulijew z Andiżanu, obrońca, podwyższył na 3:2 dla rywali. My jednak non stop atakowaliśmy. W drugiej połowie Turkmenistan nie istniał. W końcu mamy 94. minutę, strzela Giejnrych jednak niecelnie. 95. minuta, z dystansu na oślep wali powracający do składu Zejtułajew i jest! Gol! Gol! Gol! Iljas Zejtułajew zapewnia nam remis. Przyjechaliśmy po zwycięstwo, jednak po tak fatalnym początku meczu remis na pewno należy uznać za wynik poprawny.

 

Turkmenistan - Uzbekistan 3:3 (2:1)

1:0 Władymir Bairamow 2'

2:0 Bairam Czonkajew 9'

2:1 Nikołaj Mojsiejew 31'

2:2 Władymir Bairamow 77' - samobój

3:2 Goczkuli Goczkulijew 89'

3:3 Iljas Zejtułajew 90'

 

Tabela po 5 (z 8) kolejkach:

1. Japonia 4-0-0 12 pkt 12:3

2. Uzbekistan 2-1-2 7 pkt 12:11

-. Turkmenistan 2-1-2 7 pkt 12:11

-------------------------------------------

4. Kirgistan 2-0-3 6 pkt 8:18

5. Liban 1-0-4 3 pkt 12:13

Odnośnik do komentarza

Przed meczem z Kirgistanem motywacja była szczególna. W końcu przegraliśmy z nimi ostatnio po ciężkim boju i meczu życia Kowalienki. Teraz interesuje nas tylko zwycięstwo. W przypadku jego braku - możemy nie awansować do finałowej imprezy. Tymczasem rozpoczęła się liga, a w niej po 5 kolejkach mistrz z Buchary ma tyle samo punktów co Pachtakor i Maszal i jest w czołowej trójce.

 

13.10.2010, Stadion Pachtakora, Taszkent, ePA - Grupa E [6/8]

Uzbekistan - Kirgistan

Skład: Niestierow - I. Jułdoszew, D. Usmanow (65' F. Chołmurodow), Kruszilenickij, Kleckow - Zejtułajew, Saidow, Kopadze (k) - Sołomin (39' Chamidułłajew), Azizow, Szadrin (65' Abdułłajew)

 

Powrót Azizowa po dwóch latach wynikał przede wszystkim z jego doskonałej postawy w Bucharze. W 11. minucie przy rzucie rożnym Emil Kenżisarijew fauluje w polu karnym i sędzia pokazuje na wapno. Do piłki podchodzi Zejtułajew i umieszcza ją w prawym narożniku bramki. Kilka minut później świetna akcja lewą stroną Usmanowa, dośrodkowanie wprost na głowę Sołomina a ten precyzyjnym strzałem umieszcza futbolówkę w siatce. Niestety, groźny dla rywali Sołomin nie dograł tego meczu do końca. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy został brutalnie potraktowany przez jednego z przeciwników i musiał opuścić taszkenckie boisko. Wkrótce zmęczenie zaczęło dawać o sobie znać i ciężko było utrzymać inicjatywę. W 64. minucie przepięknym podaniem znów popisał się Usmanow, jednak znalazłszy się w stuprocentowej sytuacji Mansur Saidow nie potrafił skierować piłki do bramki i trafił w boczną siatkę. Na boisku pojawili się Chołmurodow oraz najlepszy strzelec ligi w tym sezonie - Abdułłajew z Nawbahora. Wkrótce znów fenomenalne podanie naszego bocznego obrońcy - tym razem Jułdoszewa. Młody defensor Neftczi Fergana posłał cudowną prostopadłą piłkę wysoko ponad obrońcami, a wykorzystując swój znakomity start do piłki Donier Chamidułłajew znalazł się tam, gdzie powinien i zdobył trzeciego gola. Kirgizi mieli moment przewagi, gdy wykonywali pod rząd dwa rzuty rożne. Na szczęście, nasi obrońcy i bramkarz byli lepsi. W samej końcówce dobiliśmy Kirgistan czwartym golem i pomściliśmy tę niespodziewaną porażkę w Biszkeku. Autorem owego trafienia obrońca Chołmurodow, dla którego to już druga bramka w tym sezonie. Czas teraz pokonać Liban i do Japonii jechać będąc pewnym awansu.

 

Uzbekistan - Kirgistan 4:0 (2:0)

1:0 Iljas Zejtułajew 12' - rzut karny

2:0 Pawieł Sołomin 20'

3:0 Donier Chamidułłajew 78'

4:0 Fachriddin Chołmurodow 90'

 

Tabela po 6 (z 8) kolejkach:

1. Japonia 6-0-0 18 pkt 16:3

2. Uzbekistan 3-1-2 10 pkt 16:11

------------------------------------------

3. Kirgistan 3-0-4 9 pkt 10:22

4. Turkmenistan 2-1-4 7 pkt 12:15

5. Liban 1-0-5 3 pkt 12:15

Odnośnik do komentarza

Co by tu dużo mówić, kirgiscy rzeźnicy połamali Sołomina tak, że nie zagra do końca roku. Ale my jeszcze się z nimi policzymy. Kirgistan i Turkmenistan mają już mecz więcej na koncie, więc zagrożenie z ich strony jest małe. No ale z Libanem trzeba wygrać. W składzie nastąpiła tylko jedna zmiana - za wspomnianego kontuzjowanego Sołomina do składu wrócił Żasur Bobojew.

 

27.10.2010, Stadion Pachtakora, Taszkent, ePA - Grupa E [7/8]

Uzbekistan - Liban

Skład: Niestierow - I. Jułdoszew, F. Chołmurodow, Kruszielnickij, Kleckow - Zejtułajew, Saidow (75' Askaralijew), Kopadze (k) (45' Chajdarow) - Bobojew (66' Abdułłajew), Mojsiejew, Chamidułłajew

 

Pierwsza akcja meczu, mnóstwo podań, w końcu strzał z półdystansu Saidowa i jest 1:0 już w pierwszej minucie! Chwilę później znów doskonała wymiana podań, odwrócony tyłem do bramki przyjmuje piłkę, obraca się z obrońcą na plecach i atomowym uderzeniem ze stojącej piłki pokonuje Al-Samada. W 23. minucie prawą stroną atakuje Jułdoszew, podaje krótko do Zejtułajewa, a ten niewiele się namyślając uderza zza pola karnego i piłka trzepocze w siatce. Trzy akcje i trzy bramki. To się nazywa uzbecka skuteczność. Nasi zawodnicy później troszkę jakby spasowali i już nie atakowali tak mocno, a Liban próbował nawiązać walkę. Takie przepychanki trwały całą drugą połowę, ale wynik nie uległ zmianie! Mamy upragniony awans! Do Hiroszimy jedziemy grać o przysłowiową pietruchę.

 

Uzbekistan - Liban 3:0 (3:0)

1:0 Mansur Saidow 1'

2:0 Żasur Bobojew 10'

3:0 Iljas Zejtułajew 23'

 

Tabela po 7 (z 8) kolejkach:

1. Japonia 7-0-0 21 pkt 19:5

2. Uzbekistan 4-1-2 13 pkt 19:11

-----------------------------------------

3. Kirgistan 3-0-5 9 pkt 12:25

4. Turkmenistan 2-1-4 7 pkt 12:15

5. Liban 1-0-6 3 pkt 12:18

Odnośnik do komentarza

Ostatnie dwa spotkania w tym roku - z Japonią i z Bułgarią - nie miały już znaczenia dla losów reprezentacji w finałach Pucharu Azji Katar 2011, gdyż meczem z Libanem zapewniliśmy sobie występ na tamtejszych boiskach i do Hiroszimy jechaliśmy na pełnym luzie, a sparing z Bułgarią traktujemy jak jednostkę treningową.

 

17.11.2010, Hiroshima Big Arch, Hiroszima, ePA - Grupa E [8/8]

Japonia - Uzbekistan

Skład: Niestierow - I. Jułdoszew, D. Usmanow, Kruszielnickij, Kleckow (60' Maminow) - Zejtułajew, Saidow, Kopadze (k) - Szichow (60' Otakuzijew), Chamidułłajew, Mojsiejew (60' Azizow)

 

Japonia wygrała wszystkie mecze w eliminacjach, więc i tu jest zdecydowanym faworytem. Zgodnie z oczekiwaniami, dobrze rozpoczęli gospodarze, jednak świetnie bronił Niestierow, a doskonałą partię w obronie rozgrywał Kleckow. Wkrótce poszła świetna kontra Uzbeków, między obrońców odważnie wdarł się Chamidułłajew i precyzyjnym uderzeniem po krótkim rogu pokonał japońskiego golkipera. Niestety, chwilę po wznowieniu wyrównał Morimoto i wszystko wróciło do normy. Donier jednak dziś chciał być na ustach wszystkich! Świetne rozegranie Kopadze, znów doskonały strzał Chamidułłajewa i Uzbekistan ponownie na prowadzeniu! Cóż za emocje w Hiroszimie! Gospodarze przeprowadzali kolejne zmasowane ataki na naszą bramkę, jednak dzięki doskonałej grze defensywnej Uzbekistan schodził na przerwę w glorii, a Japończycy z opuszczonymi głowami. Po przerwie ten sam scenariusz: atak za atakiem Japonii i fenomenalna gra Niestierowa. Kolejna kontra, znów Kopadze rozgrywa, świetne podanie do Szichowa, a napastnik Bunyodkora z ostrego kąta zdobywa trzeciego gola! Coś niesamowitego! Japończycy znów za sprawą Morimoto wrócili do gry w 59. minucie, gdy ten pokonał naszego bramkarza z 20 metrów. Wprowadzony za Mojsiejewa Aliszer Azizow potrzebował zaledwie kilku minut, by zapisać się na tablicy wyników. W pojedynku 1 na 1 nie dał szans obrońcy gospodarzy, po czym niewiele się namyślając skierował piłkę do siatki! 4:2! Japonia przed tym meczem straciła 5 bramek w całych eliminacjach. My im strzeliliśmy 4 w godzinę! Upokorzyć Japonię mógł Zejtułajew, jednak tym razem jego firmowy strzał zza pola karnego minimalnie minął bramkę. Co się nie udało Iljasowi, zrobił Nosir Otakuzjiew, który znalazł się niepilnowany w okolicy szesnastego metra i nie dał szans Yamazakiemu. Gospodarze próbowali atakować i udało im się jeszcze raz pokonać Ignatija Niestierowa. Była 81. minuta i 3:5. Miny nam zrzedły jeszcze bardziej, gdy 5 minut później Japonia zdobyła kolejnego gola! Na 5 minut przed końcem meczu było 5:4 dla Uzbekistanu i wszystko tak naprawdę mogło się jeszcze zdarzyć w Hiroszimie. To był jednak koniec emocji, pokonujemy na wyjeździe Japonię 5:4, strzelając im tyle bramek ile stracili przez całe eliminacje. Uzbekistan jeszcze nigdy nie był tak mocny!

 

Japonia - Uzbekistan 4:5 (1:2)

0:1 Donier Chamidułłajew 15'

1:1 Takayuki Morimoto 17'

1:2 Donier Chamidułłajew 26'

1:3 Sanat Szichow 55'

2:3 Takayuki Morimoto 59'

2:4 Aliszer Azizow 66'

2:5 Nosir Otakuzjiew 80'

3:5 Hidetoshi Wakui 81'

4:5 Takayuki Morimoto 87'

 

Końcowa tabela Grupy E:

 

1. JAPONIA 7-0-1 21 pkt 23:10 Q

2. UZBEKISTAN 5-1-2 16 pkt 24:15 Q

------------------------------------------

3. Kirgistan 3-0-5 9 pkt 12:25

4. Turkmenistan 2-2-4 8 pkt 14:17

5. Liban 1-1-6 4 pkt 14:20

 

Najlepszy strzelec grupy: Władimir Bairamow (Turkmenistan) - 9 bramek

Najlepszy strzelec eliminacji: Fahad Ayedh (Kuwejt) - 13 bramek

Najlepszy strzelec Uzbekistanu: Nikołaj Mojsiejew - 4 bramki

 

Najlepszy asystent grupy: Nazar Bairamow (Turkmenistan) - 9 asyst

Najlepszy asystent eliminacji: Nazar Bairamow (Turkmenistan) - 9 asyst

Najlepszy asystent Uzbekistanu: Mansur Saidow, Pawieł Sołomin, Timur Kopadze - 3 asysty

 

Najlepszy piłkarz grupy: Takayuki Morimoto (Japonia) - 7,83

Najlepszy piłkarz eliminacji: Fahad Ayedh (Kuwejt) - 8,25

Najlepszy piłkarz Uzbekistanu: Iljas Zejtułajew - 7,75

Odnośnik do komentarza

Tak jak i w sparingu z Meksykiem, tak i z Bułgarią dałem zagrać dublerom. Kiedyś muszą się ogrywać w kadrze. Tak więc na stadionie imienia Wasyla Lewskiego w Sofii wynik tak naprawdę mógł być każdy.

 

24.11.2010, Stadion im. Wasyla Lewskiego, Sofia, Towarzyski

Bułgaria - Uzbekistan

Skład: Ganijew (63' Safonow) - Bakijew, Dienisow, Sujunow, Maminow (46' Kleckow) - Kopadze (k), Połwonow (63' Chajdarow), Askaralijew (63' Bajramow) - Azizow (63' Mojsiejew), Abdułłajew, Otakuzijew (63' Szadrin)

 

Niestety, mimo dobrej interwencji na początku, debiutujący Temur Ganijew musiał wkrótce wyciągać piłkę z siatki. Bramka padła bezpośrednio z rzutu wolnego. Wkrótce znów dobra obrona bramkarza Maszalu, jednak po rzucie rożnym powstało zamieszanie w polu karnym i padł gol dla Bułgarów. Przez następne pół godziny nic się nie działo, aż w końcu gospodarze ukłuli po raz trzeci. Walkę z Bułgarami próbował nawiązać praktycznie jedynie Szadrin, jednak jego strzały nie mogły zaskoczyć bramkarza rywali. Ostatecznie strzelił bramkę, jednak Bułgarzy zdołali dołożyć dwie. Blamaż w Sofii, ale tak naprawdę grał tu Uzbekistan B.

 

Bułgaria - Uzbekistan 5:1 (2:0)

1:0 Daniel Bachow 10'

2:0 Dimitar Berbatow 28'

3:0 Walery Bożinow 66'

4:0 Dimitar Berbatow 82'

4:1 Alieksandr Szadrin 88'

5:1 Ilijan Iwanow 90'

 

Najlepszym piłkarzem tego roku w Uzbekistanie był Mansur Saidow. Na wyróżnienie zasługują też Iljas Zejtułajew, Żasur Bobojew i Pawieł Sołomin.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...