Skocz do zawartości

Filmy


Tenorio

Rekomendowane odpowiedzi

Justice League

 

Zacznijmy od tego, że Justice League ciężko oceniać pod kątem spójności produkcji ze względu na tragedię jaka spotkała Zacka Snydera i to że film awaryjnie przejął Joss Whedon.  Z drugiej strony nie sposób nie wkurzyć się na politykę WB bo o ile przeciętny Kowalski kojarzy Supermana czy Batmana, a Wonder Woman mógł poznać to co mają mu powiedzieć Aquaman, Flash, a co dopiero Cyborg?
 
Więc rzecz jasna największy grzech WB dalej obowiązuje - film nie przedstawia bohaterów, nie rozumiemy ich (poza najważniejszą trójką) motywacji, tego dlaczego są w danym miejscu (Aquaman), co się im stało (Cyborg) ani nie znamy historii ich mocy (Flash).
 
Beznadziejny jest też główny złol. Film nie wyjaśnia o co chodzi Steppenwolfowi, dlaczego chce zrobić co planuje, jak został shańbiony i w ogóle skąd się kurwa wziął?! Do tego choć do wiadomego momentu w fabule koleś rozwala bohaterów jak chce to po nich nie widać ani grama jego potęgi. Kij tam żeby kropla krwi, oni się nawet nie brudzą, ich zbroje są niezniszczalne, a kondycja nieskończona. Jest to zwyczajnie absurdalne bo wygląda jakby Steppenwolf nie był zagrożeniem.
 
Z Flasha zrobiono autystycznego chłopaka, który lepiej jak się nie odzywa, biega jak debil, ale przynajmniej bardzo fajnie ukazano jego moce. Naprawdę jego sceny akcji są wizualnie atrakcyjne.
 
Cyborg jest o dziwo naprawdę dobrze i oszczędnie zagrany i przekonuje, Momoa sprawił że Aquaman jest cool, ale nie do przesady, a Gal Gadot na długo w moich oczach zostanie najlepszą wersją Wonder Woman. W końcu też nastąpiła zmiana nastawienia
 

Supermana. Mamy do czynienia z ludzkim, sprawiedliwym do bólu i luźno zagranym Supermanem, znanym z komiksów. Wygląda jak Cavilowi w końcu przeszło zaparcie z Man of Steel i Batman v Superman.

 
Ogólnie są momenty chemii między członkami Ligi, ale tylko momenty. Widać od razu więź między Wonder Woman, a Batmanem, ale też momenty ma Flash z Cyborgiem.
 
 

Do tego sposób powrotu Esa do żywych ma znacznie większy sens niż ten z komiksów i to duży plus.

 
Muzyka cieszy, choć nie ma żadnego jebnięcia, dużym plusem jest klasyczny motyw Batmana z 89 roku autorstwa Elfmana. Wizualnie film jest nawet ładny, aczkolwiek sceny walk nie są nakręcone z taką precyzją jaką powinny. Ciężko oceniać kunszt choreografii walk, które bywają mieć moc (solowa scena Wonder Woman <3) jeżeli scena jest nakręcona chaotycznie.
 
Ciekawą zagrywką są sceny po napisach.
 

Pierwsza to świetna interakcja Supermana z Flashem, naprawdę zabawna (zresztą, sceny Flasha z Esem to jedyne kiedy Ezra Miller bawi), a druga jest ciekawym teaserem drugiej albo trzeciej części Justice League i potwierdzeniem Joe Manganiello w roli Deathstroke (wygląda dobrze przez te parę sekund ;) ) i zapowiedzi League of Doom.

 
Ogólnie nie ma dramatu, jest lepiej niż BvS, gorzej niż WW, ale dalej nie wiem czy można powiedzieć, że WB wie co robi.
 
Gdyby porównać JL do pierwszy Avengers to powiedziałbym krótko, że Marvel ma przewagę strategii (cholera wie czy WB ma), ma lepsze sceny walki (zwłaszcza choreografia czy zgranie z muzyką, choć przecież sama muzyka w MCU to dramat) i ciężko powiedzieć czy Warner nadrobił dystans do MCU. Na pewno nie jest to krok w tył.
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

20th Century Fox opublikował opis fabuły Deadpool 2:

 

After surviving a near fatal bovine attack, a disfigured cafeteria chef (Wade Wilson) struggles to fulfill his dream of becoming Mayberry's hottest bartender while also learning to cope with his lost sense of taste. Searching to regain his spice for life, as well as a flux capacitor, Wade must battle ninjas, the yakuza, and a pack of sexually aggressive canines, as he journeys around the world to discover the importance of family, friendship, and flavor - finding a new taste for adventure and earning the coveted coffee mug title of World's Best Lover.

 

:D

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Już nie mogę znaleźć, pewnie pozdejmowano większość footage. W tamtej wersji mówił Thanos i nie było tych słów Fury'ego czytanych przez ekipę, ale sceny były te same. Wyjawienie się kapitana, motyw z Wakandą, wpierdol Spider-mana, no długo wymieniać. Oczywiście chuja było widać na leakach, ale niektóre elementy były wyraźne.

Odnośnik do komentarza

To jakaś ściema. Jak na San Diego wyszedł dla widowni to był ZUPEŁNIE inny. Wątpię czy Ci znajdę bo to były leaki z sierpnia czy kiedy tam jest Comic Con. Już mocno nieaktualne. Zresztą, poczekaj, któryś fan serwis na pewno to potwierdzi. Nie wiem czy nie NaEkranie nie byli w San Diego

Zwłaszcza, że na tym co posłałeś przecież nie ma ŻADNEJ sceny, która by nie była z innego filmu stary :D

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

http://www.ibtimes.co.in/sorry-deadpool-ryan-reynolds-x-mens-wolverine-avengers-unite-disneyfox-close-acquisition-deal-752102

 

Plotkowane od jakiegoś czasu przejęcie Fox przez Disneya stało się faktem. Wspaniale bo Fox poradził sobie jedynie z X2, Logan i Deadpoolem (gdzie i tak praktycznie nie mieli nic do gadania), i w miarę z X: First Class. Disney nie jest na tyle głupi by wpływać na usuwanie R z Deadpoola, a tak przynajmniej jest nadzieja na:

 

- pierwszy udany film z FF

- W końcu sensowną adaptację X-Men

 

No i większe komiksowe eventy :)

Odnośnik do komentarza
Zabicie świętego jelenia
 
Dawno nie poszedłem do kina kompletnie nie mając pojęcia o czym jest film na który się wybieram. I Zabicie świętego jelenia bardzo mnie pozytywnie zaskoczyło.
 
Nie da się i nie powinno za wiele mówić o fabule, ale pomysł choć prosty to jest dobrze zrealizowany i, co najważniejsze, dobrze zagrany.
 
Przeciwnicy talentu Colina Farrella (jeśli tacy jeszcze są) powinni mieć całkowicie wybite argumenty po seansie, podobnie świetnie spisuje się Nicole Kidman, ale to co najbardziej imponuje to rola Barry'ego Keoghnana. Kompletnie wcześniej chłopaka nie znałem, a ciężką i łatwą do przerysowania rolę ogarnął bardzo dobrze. Podobnie jest z resztą młodszej części obsady filmu, świetna robota castingowo.
 
Ciekawym zabiegiem jest praktycznie brak muzyki, pojawia się ona tylko w kluczowych momentach, w łatwy acz celny sposób podkreślając sceny.
 
Niestety, film przez swoje tempo pod koniec traci i spokojnie można by się pozbyć gdzieś 10 minut co by trochę poprawiło odbiór.
 
Na pewno film mnie zachęcił do obejrzenia innych produkcji Yorgosa Lanthimosa, który staje się coraz głośniejszym nazwiskiem.
 
Warto obejrzeć zwłaszcza jeśli ceni się spokojnie budowane opowieści.
  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza

Ogłoszono nominacje do Złotych Globów. Najwięcej szans na wygraną mają "Shape Of Water" (7), "The Post" (6), "Three Billboards Outside Ebbing, Missouri" (6), "Lady Bird" (4), "Dunkirk" (3), "Call Me By Your Name" (3), "I, Tonya" (3), "All The Money In The World" (3). Jakichś wielkich sensacji chyba nie ma. Mi osobiście rzuca się w oczy brak nominacji dla "Call Me By Your Name" za scenariusz. Ivory był postrzegany jako główny faworyt do Oscara, a tu taki zonk. Zabawnie wygląda nominacja dla Plummera, który w ostatniej chwili zastąpił Kevina Spacey w "All The Money In The World". Rozdanie nagród za 4 tygodnie.

 

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...