Skocz do zawartości

Oset między Maki


Gabe

Rekomendowane odpowiedzi

Boston, to przecież w USA jest :-k coś oszukują :>

 

A Sonny Crockett z Florydy :keke:

 

---

 

19 grudnia 2007

 

Rewanż w FA Trophy udało się wcisnąć w i tak napięty terminarz już za cztery dni. Miejmy nadzieję, że na własnym boisku losy spotkania odwrócimy wcześniej.

 

Harper - Eaden, Jaszczun, Dempster, Solkhon - Potter, Porter, Lewis, King - Twiss, Beardsley

 

Od początku widać było, że żadna z druzyn (także my, mimo ofensywnego ustawienia) nie chce stracić bramki. Do gwizdka kończącego pierwszą połowę strzały na bramkę policzyć można było na palcach jednej ręki. W drugiej połowie sytuacja się nie zmieniła - jeśli padały jakieś strzały, to jedynie z rzutów wolnych, do tego niecelnie. W 55 minucie z boiska zniesiona Alfie Pottera, którego zmienił Hall. I to właśnie ten zawodnik miał duży udział w kluczowej akcji meczu - Jaszczun posłał długą piłkę na dobieg na prawe skrzydło, Hall opanował ją na wysokości pola bramkowego, popatrzył w pole karne i zacentrował. Mimo że był tam komplet obrońców gości, Westcarr zgasił piłkę i strzelił nie do obrony. Później zawodnicy Boston Utd rzucili się do ataku, ale strat nie zdołali odrobić. Awansujemy do drugiej rundy.

 

FA Trophy - 1st Round replay

Rockingham Rd, Kettering

[bSP] Kettering 1:0 Boston Utd [bSN]

89' 1-0 Westcarr

Odnośnik do komentarza

22 grudnia 2007

 

Pierwsze podejście do czwartej rundy Setanta Shield (dawne Conference League Cup) - na wyjeździe z Weymouth. Mimo że graliśmy z nimi już w lidze z całkiem dobrym skutkiem (remis 2:2), a i przeciwnik nie radzi sobie w niej rewelacyjnie (10 miejsce), wszyscy przed meczem przepowiadali naszą porażkę. A nasza lewa strona wyglądała nieciekawie: uniwersalny skrzydłowy Shilton nadal kontuzjowany, a Porter musiał pauzować za kartki - z konieczności więc na lewym skrzydle musiał wystąpić Twiss.

 

Nasz skład:

Harper - Smith, Jaszczun, Dempster, Kemp - Hall, Twiss, Lewis, King - Westcarr, Beardsley

 

Od początku było widać, że jesteśmy słabsi i że to przeciwnik będzie dyktował tempo - już w 8 minucie Kemp zblokował na rzut rożny piłkę zmierzającą do pustej bramki. W 23 minucie już nie mieliśmy tyle szczęścia - rzut rożny wykonywał McCallum, Beavon przyjął piłkę w polu karnym, ale nie mogąc znaleźć miejsca do strzału podał ją przed pole karne, a Doe bez litości strzelił - i trafił. Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy Platt prawie podwyższył, ale Harper wybił na poprzeczkę po czym ją złapał. W 64 minucie nieporadność Smitha i Dempstera, którzy nie mogli wybić stojącej piłki, wykorzystał Doe - wyłuskaną piłkę podał do Kitamirike, który strzałem z dystansu pokonał naszego bramkarza. Nasze desperackie ataki przyniosły skutek dopiero w 79 minucie - Mills wrzucił prostopadłą piłkę do Marna'y, ten strzelił, ale chociaż został zblokowany, to postawił Westcarra sam na sam z bramkarzem, a nasz napastnik to wykorzystał. Wyrównać jednak już nie daliśmy rady.

 

Setanta Shield - 4th Round

Wessex Stadium, Weymouth

[bSP] Weymouth 2:1 Kettering [bSP]

23' 1-0 Doe

63' 2-0 Kitamirike

79' 2-1 Westcarr

Odnośnik do komentarza

26 października 2007

 

Druga szansa na przejście czwartej rundy Setanta Shield to spotkanie z Oxford (lider BSP) na Rockingham Road. I tak jak w poprzednim meczu byliśmy skazani na pożarcie, nawet atut własnego boiska niewiele tu miał pomóc. Liczyliśmy natomiast na Portera, który wrócił po zawieszeniu. Z drugiej strony nasz wieżowiec - Beardsley - doznał niegroźnej kontuzji, ale jednak eliminującej go z gry. Dałem chłopakom do zrozumienia, że mają dać z siebie wszystko, życzyłem szczęścia i wypędziłem na boisko.

 

Skład wyjściowy:

Harper - Eaden, Jaszczun, Dempster, Solkhon - Hall, Porter, Lewis, King - Westcarr, Twiss

 

Zaczęło się obiecująco - od rzutu wolnego, wykonywanego przez Kinga. Niestety widocznie nasz pomocnik jeszcze nie wszedł dobrze w grę, bo mimo że strzelił poprawnie, to bramkarz nie miał problemów, by zażegnać niebezpieczeństwo. Goście - nie bez powodu lider - nastawieni byli ofensywnie, co nas nie zaskoczyło - jednak w 29 minucie popełnił błąd ich prawy pomocnik, Anaclet, który dał sobie zabrać piłkę Porterowi, ten błyskawicznie podał na dobieg do Twissa. Dośrodkowanie obiło się o obrońców, a błyskawicznie na tę sytuację zareagował Westcarr - zostawił za sobą kryjącego go obrońcę i płaskim strzałem otworzył wynik. Chwilę później Westcarr ładnie oszukał obrońcę przy przyjęciu piłki, ale jego strzał był bardzo niecelny, a uderzenie Twissa z końcówki pierwszej połowy instynktownie sparował bramkarz, a zabrakło kogoś na dobitkę. Za taką połowę aż chciało się chłopaków chwalić, ale powiedziałem, że pochwalę ich dopiero po wygranym meczu.

Druga połowa zaczęła się od zmasowanych ataków Oxfordu - na szczęście zazwyczaj zażegnywaliśmy niebezpieczeństwo w zarodku, a jeśli dopuszaliśmy do strzałów, to niecelnych (choć kilka razy było już gorąco, jak po strzale Clarke'a). W 87 minucie miała miejsce chyba nasza najlepsza sytuacja w drugiej połowie: słynący z niemocy podczas pojedynków powietrznych Westcarr zadziwił wszystkich i najlepiej wyskoczył do dośrodkowania z rzutu rożnego, bramkarz zdołał piąstkować piłkę wzdłuż linii bramkowej, przez co trybuny na chwilę zamarły, Dempster nie zdążył jednak dojść do niej przed obrońcą i skończyło się na drugim rzucie rożnym.

 

Setanta Shield - 4th Round

Rockingham Rd, Kettering

[bSP] Kettering 1:0 Oxford [bSP]

29' 1-0 Westcarr

 

---

 

Odetchnąłem z ulgą ;) Zarówno ja, jak i Lewes zwyciężyliśmy tylko w jednym meczu, przez co ryzyko jakiegoś krzaka spadła do zera. Kto wie, jak by zareagowała gra na spotkanie Kettering-Kettering :-k

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...