Skocz do zawartości

Balet dla mas


Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Gdy nad Europą wolno zbierały się czarne chmury wojny światowej, 23 lutego 1914 Cosenza Calcio rozgrywała swój pierwszy oficjalny mecz, zakończone remisem 1:1 spotkanie z Catanzaro. Klub miewał wzloty i upadki, przez jakiś czas był nawet solidnym średniakiem w Serie B, lecz na początku nowego stulecia problemy finansowe zakończyły się prawdziwą katastrofą i degradacją do piątej ligi. Bez sukcesów, lecz za to z wiernymi kibicami oraz wychowankami takimi jak choćby Stefano Fiore czy Stefano Morrone, w sezonie 2005/2006 po raz kolejny zdołał wydobyć się z otchłani Serie D, lecz dla "Wilków" oznaczało to jedynie przedłużenie agonii. W klubowej kasie nie było ani centa, a skład wymagał radykalnych wzmocnień, by marzyć o utrzymaniu czwartoligowego statusu. Mało kto wierzył, że nieznany nikomu polski szkoleniowiec, któremu przyszło zmierzyć się z legendą wielkiego Gianniego Di Marzio, będzie w stanie uchronić klub przed katastrofą.

Odnośnik do komentarza

A kto by się w tym wszystkim połapał, panie dzieju?

 

Sytuacja finansowa klubu rzeczywiście była kiepska. Cosenza była zadłużona, nie dysponowała też żadnym funduszem transferowym. Ale były też pozytywne wiadomości — mogłem liczyć na prawie połowę dochodów ze sprzedaży zawodników, a fundusz płac wykorzystany był zaledwie w jednej trzeciej. Stadion San Vito mógł pomieścić prawie 22.000 tysiące kibiców, z czego 19.300 na miejscach siedzących, tak więc przy wysokiej frekwencji wyjście z finansowej zapaści było jak najbardziej możliwe.

 

Pomóc mi w tym miała zaskakująco liczna jak na Serie C2 grupa współpracowników. Moim nowym asystentem był niejaki Luigi Marulla (43; Włochy), człowiek na pewno kochający klub, ale niestety bardzo przeciętny szkoleniowiec. Do tego dochodziło jeszcze dwóch trenerów, Giuseppe Fioriello (38; Włochy) i Franco De Rose (40; Włochy), o zbliżonych do swego pryncypała umiejętnościach. Zdrowiem naszych zawodników opiekował się lokalny weterynarz, pan Ippolito Bonofiglio (59; Włochy), a za wzmocnienia zespołu odpowiadał Rocco Castellano (60; Włochy). Z bólem serca musiałem stwierdzić, że żaden z nich nie nadawał się na zajmowane stanowisko.

Odnośnik do komentarza

Po przyjrzeniu się zawodnikom, jacy pozostawali do mojej dyspozycji na starcie okresu przygotowawczego, mogłem właściwie powtórzyć to stwierdzenie. Skład przedstawiał się następująco:

 

Bramkarze:

 

Aldo Carbone (21, GK; Włochy) — wychowanek lokalnego rywala, Cosenzy 1914, w zespole trzeci sezon

Antonio Fischetti (22, GK; Włochy) — wychowanek klubu, w zespole trzeci sezon

Francesco Ramunno (21, GK; Włochy) — wychowanek klubu, w zespole trzeci sezon

 

Carbone i Fischetti prezentowali się bardzo przeciętnie, natomiast Ramunno nadawał się co najwyżej do rozwożenia pizzy, co też niezwłocznie mu zasugerowałem. Na dzień dzisiejszy numerem jeden w klubie był Fischetti.

 

Lewa obrona:

 

Alessio Piccheri (30, DL; Włochy) — wychowanek Astrei, w zespole drugi sezon

Giovanni Chiappetta (19, D/MRLC/ST; Włochy) — wychowanek lokalnego rywala, Cosenzy 1914, w zespole trzeci sezon

 

Obaj lewi obrońcy nie wyróżniali się niczym szczególnym, za Piccherim przemawiało doświadczenie, a za Chiappettą młodość i ambicja.

 

Środek obrony:

 

Michele Impiccichè (26, DC; Włochy) — wychowanek Trapani, w zespole drugi sezon

Mario Turano (19, DC; Włochy) — wychowanek lokalnego rywala, Cosenzy 1914, w zespole trzeci sezon

 

Turano wyglądał nawet nieźle, Impiccichè zdecydowanie gorzej. Tę pozycję należało wzmocnić w pierwszym rzędzie.

 

Prawa obrona:

 

Fabio Lifrieri (19, DR; Włochy) — wychowanek lokalnego rywala, Cosenzy 1914, w zespole trzeci sezon

Marco Colle (30, D/WBR; Włochy) — wychowanek Castrovillari, zaliczył jeden sezon w drugoligowym Avellino, w zespole trzeci sezon

 

Colle był jedną z gwiazd zespołu i od jego postawy wiele miało zależeć. Lifrieri był.

Odnośnik do komentarza

Lewa pomoc:

 

Alessandro Mosca (17, ML; Włochy) — wychowanek wielkiego Interu, w zespole drugi sezon

Ernesto Orsino (20, ML; Włochy) — wychowanek lokalnego rywala, Cosenzy 1914, w zespole trzeci sezon

 

Miałem wielką nadzieję na to, że Mosca okaże się utalentowanym zawodnikiem, w przeciwnym razie na lewej pomocy ziała olbrzymia dziura, gdyż Orsino nie prezentował się najlepiej.

 

Środek pomocy:

 

Jefferson Dos Santos (21, SW/DM; Brazylia) — wychowanek klubu, w zespole trzeci sezon

Federico Coppola (26, DM; Włochy) — wychowanek Padovy, w zespole trzeci sezon

Cristian Scarlato (21, DM; Włochy) — wychowanek klubu, w zespole trzeci sezon

Rocco Moretto (20, MRLC; Włochy) — wychowanek klubu, w zespole trzeci sezon

Fabio Crescibene (20, MC; Włochy) — wychowanek klubu, w zespole trzeci sezon

Stefano Di Girolamo (19, MC; Włochy) — wychowanek Lanciano, w zespole drugi sezon

Adamo Digno (26, MC; Włochy) — wychowanek Matery, w zespole trzeci sezon

Silvio Spinelli (20, MC; Włochy) — wychowanek lokalnego rywala, Cosenzy 1914, w zespole trzeci sezon

Domenico Tocci (21, MC; Włochy) — wychowanek Rende, w zespole trzeci sezon

 

Środkowych pomocników miałem w zespole co niemiara. Brazylijczyka Jeffersona postanowiłem przekwalifikować na środkowego obrońcę, a najwięcej obiecywałem sobie po kontuzjowanym niestety Di Girolamo. Najsłabiej w tym towarzystwie prezentowali się Coppola, Digno oraz Tocci, którzy trafili na listę transferową.

 

Prawa pomoc:

 

Marco Fasano (20, MR; Włochy) — wychowanek klubu, w zespole trzeci sezon

Giuseppe Sanso (19, MR; Włochy) — wychowanek klubu, w zespole trzeci sezon

Francesco Garritano (19, MR; Włochy) — wychowanek klubu, w zespole trzeci sezon

 

Prawi pomocnicy byli do wymiany przy pierwszej nadarzającej się sposobności, może poza Garritano.

 

Atak:

 

Antonio Covello (19, ST; Włochy) — wychowanek klubu, w zespole trzeci sezon

Claudio Galicchio (29, ST; Włochy) — wychowanek Carpi, w zespole trzeci sezon

Miguel Angel Garrone (30, ST; Argentyna/Włochy) — wychowanek klubu, w zespole trzeci sezon

Amerigo Greco (20, ST; Włochy) — wychowanek klubu, w zespole trzeci sezon

 

Żaden z napastników nie budził mojego entuzjazmu. Doświadczenie Garrone i entuzjazm Greco było dla nich plusem w porównaniu z pozostałą dwójką, ale każdego z nich chętnie wymieniłbym na zawodnika potrafiącego trafić do bramki.

Odnośnik do komentarza

Pierwszy tydzień w Cosenzy spędziłem, robiąc sobie wrogów z kibiców. Najpierw za ogólną sumę 10.000 funtów odszkodowania zwolniłem z klubu obu trenerów, Giuseppe Fiorello (38; Włochy) i Franco De Rose (40; Włochy), a także fizjoterapeutę Ippolito Bonofiglio (59; Włochy). Potem sprzedałem trójkę popularnych na trybunach zawodników — ich popularność brała się z tego, że umiejętnościami dorównywała im połowa naszych tifosich, ale w takich przypadkach racjonalne argumenty rzadko kiedy się sprawdzają. Tak więc Adamo Digno (26, MC; Włochy) [11-0-0, 5.67; 2s] za 2.000 funtów (50%) odszedł do Lecco, Francesco Ramunno (21, GK; Włochy) [34-0-0, 6.72; 2s] za 1.000 funtów (50%) przeniósł się do Ferentino, a Domenico Tocci (21, MC; Włochy) [12-0-0, 6.00; 2s] za 26.000 funtów (50%) zasilił skład Gubbio, i tylko na Coppolę nie znalazł się nikt chętny. A na zakończenie rewolucji kadrowej sprowadziłem do sztabu szkoleniowego swoich ludzi — za trening ogólny odpowiadał teraz Egiziano Frediani (52; Włochy), bramkarzy pod swoją opiekę wziął były golkiper reprezentacji Szwajcarii, Jörg Stiel (38; Szwajcaria: 21/0), a ich zdrowiem zajęli się Alberto Valente (36; Włochy) i Stefano Randazzo (38; Włochy).

 

Jak w tym całym zamieszaniu znalazłem czas na obejrzenie w telewizji finałowego meczu Mistrzostw Świata 2006 w Niemczech, nie miałem pojęcia. Na Stadionie Olimpijskim w Berlinie zmierzyły się reprezentacje Anglii i Holandii, które nie zapewniły kibicom szczególnych emocji. Oba gole padły w pierwszych dziesięciu minutach meczu; najpierw Owen dał prowadzenie Anglikom, a wyrównał van Nistelrooy. Holenderski napastnik przebył w tym spotkaniu drogę z nieba do piekła, gdyż to jego pudło w konkursie rzutów karnych zapewniło Anglii drugie zwycięstwo w Mistrzostwach Świata w historii tych rozgrywek.

Odnośnik do komentarza

@ponury_zniwiarz: Serie D, niestety. Dam znać, jak coś zwojują.

@stilonowiec123: miała być Francja, ale nie było wolnych klubów. Teraz zobaczymy, co los da.

 

16 lipca 2006. Piekielny upał, sześciuset najzagorzalszych kibiców Cosenzy na opustoszałych trybunach San Vito, i jedenastu zagubionych zawodników w niebiesko-czerwonych koszulkach. Czyli sparing z Cavese. Poza Di Girolamo i Greco miałem do dyspozycji wszystkich piłkarzy i doprawdy niewielką satysfakcję sprawiła mi świadomość, że trafnie oceniłem ich umiejętności. Jedynie Colle wiedział, co robić z piłką, jak ustawiać się do podań i blokować zadania rywali; pozostali gracze Cosenzy byli zadowoleni, kiedy udało im się trafić w piłkę. Goście w zeszłym sezonie zajęli 10. miejsce w Serie C2/B, więc to z takimi zespołami musieliśmy walczyć o punkty gwarantujące nam utrzymanie, i nie wyglądało to najlepiej. Gdyby nie indolencja strzelecka napastników Cavese oraz parę szczęśliwych interwencji Fischettiego, dostalibyśmy pewnie z pół tuzina bramek, tak zaś skończyło się na jednej — w 81. minucie Covello nie zauważył zagranej do niego piłki, Cavese wyprowadziło kontrę, a nasz bramkarz nie zdołał zatrzymać trójki rywali. O dziwo, po stracie gola zagraliśmy trochę lepiej, stwarzając więcej sytuacji niż przed resztę meczu, ale Orsino i Chiappetta koncertowo schrzanili okazje do wyrównania. Kibice opuszczali San Vito ze smętnymi minami, gdyż zespół nie zademonstrował niczego, co zachęcałoby do postawienia choćby jednego euro na utrzymanie się Cosenzy w Serie C2.

 

16.07.2006 San Vito, Cosenza: 591 widzów
TOW Cosenza [C2C] — Cavese [C2B] 0:1 (0:0)

81. Taricco 0:1

Odnośnik do komentarza

Mój wysiłek skierowany na wzmocnienie składu szedł na marne, gdyż mało kto chciał w ogóle przychodzić do Cosenzy, niejednokrotnie wybierając oferty i o 500% gorsze od naszej. Tym bardziej ucieszyłem się, gdy w końcu mogłem przedstawić kibicom nowego zawodnika — był nim wychowanek drugoligowej Pescary, Alex Vicentini (19, MR; Włochy), którego widziałem w roli podstawowego prawego pomocnika. Alex zajął szafkę zwolnioną przez Federico Coppolę (26, DM; Włochy) [24-0-0, 6.29; 3s], który za 9.000 funtów (50%) przeszedł do czwartoligowego Prato, i tym samym na liście piłkarzy przeznaczonych do natychmiastowej sprzedaży nie było już ani jednego nazwiska. Od tej pory z klubu odchodzić mieli tylko zawodnicy, na miejsce których udałoby mi się zatrudnić kogoś zdecydowanie lepszego.

 

Najważniejszym piłkarskim wydarzeniem lipca było losowanie grup Pucharu Serie C. Trafiliśmy przeciętnie, do grupy K, wraz z Salernitaną (C1/A), Potenzą (C1/B), Brindisi (C2/C) i Gallipoli (C2/C). Aby nie wykończyć zespołu kondycyjnie, odwołałem więc sparingi z Gallipoli i Catanzaro, gdyż rozgrywki pucharowe tak czy owak zamierzałem potraktować wyłącznie szkoleniowo.

 

Jednego z naszych pucharowych rywali, trzecioligową Salernitanę, podejmowaliśmy w drugim lipcowym sparingu. To spotkanie potwierdziło podejrzenia, jakie kiełkowały mi w głowie już dziesięć dni wcześniej — Piccheri i Lifrieri jako boczni obrońcy w sumie nie byli warci powietrza, jakie wdychali, podobnie jak napastnik Galicchio, który przegrywał pojedynki biegowe nawet ze ślimakami żrącymi murawę San Vito. To właśnie błąd Piccheriego, który zdecydował się podać piłkę wprost pod nogi rywala, zapewne dla podkręcenia atmosfery na trybunach, był bezpośrednią przyczyną utraty przez nas pierwszego gola. Ale goście wcale nie grali lepiej od nas, w 26. minucie Mosca postraszył pressingiem Portanovę, który odegrał piłkę w stronę Maioraniego, tyle że na jej drodze stanął Chiappetta, który minął zwodem bramkarza i strzałem z dystansu wyrównał na 1:1.

 

Po przerwie nadal na boisku rządzili ojciec chaos i matka panika. W 51. minucie Mendil sprytnym przyjęciem piłki oszukał Jeffersona i wystawił piłkę Melarze, który bez trudu wpakował ją do naszej bramki, lecz po zaledwie dwóch minutach techniką, a raczej jej brakiem popisał się Capuano, który przy próbie podania głową do bramkarza strącił ją pod nogi Vicentiniego, który skorzystał z prezentu, dynamicznym wejściem minął Maioraniego i ponownie doprowadził do remisu. Mimo przewagi Salernitany wynik nie uległ już zmianie i na trybunach dało się zauważyć kilka nieśmiałych uśmiechów. Na San Vito zagościła nadzieja.

 

26.07.2006 San Vito, Cosenza: 609 widzów
TOW Cosenza [C2C] — Salernitana [C1A] 2:2 (1:1)

8. F.Piovaccari 0:1
26. G.Chiappetta 1:1
51. F.Melara 1:2
54. A.Vicentini 2:2

Odnośnik do komentarza

Aby nadzieja nie padła trupem w parę dni, potrzebne były wzmocnienia. Szukałem bocznych obrońców, napastnika oraz bramkarza, i tego ostatniego udało mi się znaleźć. Czwartoligowe Como zwolniło bowiem młodego golkipera Alessandro De Milato (20, GK; Włochy), a ja skwapliwie zaoferowałem mu kontrakt, na który on równie skwapliwie przystał. Alessandro usiadł więc na ławce rezerwowych podczas sparingu z Teramo, a gdy Fischetti wybił sobie palec, wszedł na boisko w drugiej połowie. Byłem coraz bardziej zadowolony z postawy zespołu, który nareszcie nawiązał wyrównaną walkę z rywalem. W pierwszym kwadransie sędzia nie uznał trafień Chianese dla Teramo oraz Chiappetty dla Cosenzy, ale w 16. minucie Crescibene zagrał piękną, prostopadłą piłkę do Vicentiniego, który strzałem w długi róg pokonał bramkarza. Goście byli zdecydowanie mało wymagającym przeciwnikiem, ale i my w ataku wiele już nie pokazaliśmy, co nie zmieniło faktu, iż zespół odniósł pierwsze zwycięstwo w tym okresie przygotowawczym.

 

30.07.2006 San Vito, Cosenza: 574 widzów
TOW Cosenza [C2C] — Teramo [C2B] 1:0 (0:0)

13. V.Chianese (T) n.b.
15. G.Chiappetta (C) n.b.
16. A.Vicentini 1:0

Odnośnik do komentarza

Avellino odwołało przyjazd do Cosenzy, tłumacząc się meczem 1. rundy Pucharu Włoch. Nie szukałem nowego sparingpartnera — przed pierwszym spotkaniem Pucharu Serie C mieliśmy jeszcze zagrać z drugoligową Foggią i to powinno wystarczyć. Tego samego dnia sfinalizowałem przejście do klubu byłego zawodnika Noceriny, Francesco Ricciego (20, ST; Włochy), który miał postraszyć Gallicchiego — Claudio był uważany za gwiazdę zespołu przez mojego asystenta, ale ja coraz mniej mu ufałem i sierpień był dla niego ostatnią szansę na uratowanie swojej kariery w Cosenzie.

 

Sezon 2005/2006 w liczbach

 

Rozgrywki ligowe

 

Anglia:

Czołówka Premiership: 1. Arsenal, 2. Liverpool, 3. Newcastle

Spadek z Premiership: 18. Bolton, 19. Blackburn, 20. Wigan

Awans do Premiership: 1. Southampton, 2. Norwich, 3. Sheff Utd

Puchar Anglii: Man Utd (1:0 z Blackburn)

Najlepszy piłkarz: John Terry (25, DC; Anglia: 22/0) — 7.80 (Chelsea)

Król strzelców: Thierry Henry (28, ST; Francja: 78/41) — 22 (Arsenal)

 

Francja:

Czołówka Ligue 1: 1. Monaco, 2. Auxerre, 3. Nantes

Spadek z Ligue 1: 18. Nancy, 19. Metz, 20. Lens

Awans do Ligue 1: 1. Sedan, 2. Reims, 3. Laval

Puchar Francji: Lyon (2:0 z Paris-SG)

Najlepszy piłkarz: Sylvain Monsoreau (25, DLC; Francja U21: 12/0) — 7.83 (Lyon)

Król strzelców: Alex Frei (26, ST; Szwajcaria: 39/21) — 20 (Rennes)

 

Hiszpania:

Czołówka PD: 1. Barcelona, 2. Villarreal, 3. Deportivo

Spadek z PD: 18. Málaga, 19. Cádiz, 20. Racing

Awans do PD: 1. Valladolid, 3. Recreativo, 4. Albacete

Puchar Hiszpanii: Deportivo (2:1 z Osasuną)

Najlepszy piłkarz: Fernando Llorente (21, ST; Hiszpania U21: 5/2) — 7.71 (Athletic)

Król strzelców: Samuel Eto'o (25, AM/FC; Kamerun: 58/10) — 21 (Barcelona)

 

Niemcy:

Czołówka 1. Bundesligi: 1. Bayern, 2. Schalke, 3. Werder Brema

Spadek z 1. Bundesligi: 16. Kaiserslautern, 17. Köln, 18. Bielefeld

Awans do 1. Bundesligi: 1. Bochum, 2. Aue, 3. Freiburg

Puchar Niemiec: Bayern (1:0 ze Stuttgartem)

Najlepszy piłkarz: Valérien Ismaël (30, DC; Francja U21: 6/1) — 7.93 (Bayern)

Król strzelców: Roy Makaay (31, ST; Holandia: 47/9) — 18 (Bayern)

 

Polska:

Czołówka OE: 1. Wisła, 2. Bełchatów, 3. Legia

Spadek z OE: 15. Łęczna, 16. Amica

Awans do OE: 1. Ruch Chorzów, 2. KSZO Ostrowiec

Puchar Polski: Cracovia (2:1, 0:0 z Groclinem)

Najlepszy piłkarz: Arkadiusz Głowacki (27, DC; Polska: 21/0) — 7.94 (Wisła)

Król strzelców: Ferdinand Chifon (29, AM/FC; Kamerun) — 17 (Bełchatów)

 

Włochy:

Czołówka Serie A: 1. Milan, 2. Juventus, 3. Inter

Spadek z Serie A: 18. Ascoli, 19. Empoli, 20. Chievo

Awans do Serie A: 1. Brescia, 2. Torino, 3. Bologna

Puchar Włoch: Milan (1:2, 3:0 z Bologną)

Najlepszy piłkarz: Gaetano De Rosa (33, SW/DC; Włochy U21: 2/0) — 7.71 (Reggina)

Król strzelców: Zlatan Ibrahimović (24, FC; Szwecja: 32/12) — 19 (Juventus)

 

Puchary klubowe:

 

Liga Mistrzów: Arsenal (1:0 z Chelsea)

Puchar UEFA: Athletic (1:0 z Sampdorią)

 

Rozgrywki międzynarodowe:

 

Mistrzostwa Świata 2006: Anglia (1:1k z Holandią)

Puchar Narodów Afryki 2006: Zimbabwe (2:1 z Marokiem)

Puchar Narodów Oceanii 2006: Nowa Zelandia (2:0, 0:1 z Wyspami Salomona)

Mistrzostwa Europy U21 2006: Francja U21 (1:0d z Hiszpanią U21)

Mistrzostwa Europy U19 2006: Białoruś U19 (2:1 z Holandią U19)

 

Nagrody indywidualne

 

Złoty But: Djibril Cissé (24, ST; Francja: 24/6) — 22/44 pkt (Liverpool)

Zawodnik roku: John Terry (25, DC; Anglia: 22/0) — Chelsea

Piłkarz roku: Dimitar Berbatow (25, ST; Bułgaria: 49/25) — Leverkusen

Odnośnik do komentarza

Lipiec 2006

 

Bilans (Cosenza): —

Serie C2/C: —

Puchar Serie C: Grupa K (z Salernitaną, Potenzą, Brindisi i Gallipoli)

Finanse: -77.077 (w ostatnim miesiącu -70.939)

Budżet transferowy: 17.135 funtów (45%)

Budżet płac: 3.512 funtów (6.500 funtów)

Nagrody: —

 

Transfery (Polacy):

 

1. Przemysław Kulig (25, D/WBR; Polska) z Korony Kielce do FC Kopenhaga za 850.000 funtów

2. Dariusz Zjawiński (19, ST; Polska U19) z Legii do Wisły za 825.000 funtów

3. Łukasz Wesecki (26, ST; Polska) z KSZO Ostrowiec do Wisły Płock za 600.000 funtów

 

Transfery (cudzoziemcy):

 

1. Vincent Kompany (20, DC; Belgia: 18/0) z Anderlechtu do Man Utd za 9.000.000 funtów

2. Lukas Podolski (21, AM/FC; Niemcy: 28/11) z Köln do Juventusu za 8.500.000 funtów

3. Javier Saviola (24, AMR/FC; Argentyna: 40/1) z Barcelony do Interu za 8.000.000 funtów

 

Ligi świata:

 

Anglia: —

Francja: Troyes [+0]

Hiszpania: —

Niemcy: —

Polska: Pogoń [+0]

Włochy: —

 

Polskie kluby w pucharach:

 

Puchar Intertoto:

1. runda: Polonia (2:1, 1:5 z Denizlisporem)

 

Liga Mistrzów:

2. runda kw.: Wisła (1:1 z Malmö FF)

 

Reprezentacja Polski: brak

 

Ranking FIFA: 1. Argentyna (953), 2. Brazylia (953), 3. Anglia (946), 21. [+21] Polska (715)

Odnośnik do komentarza

Jako beniaminek czwartej ligi nie uczestniczyliśmy w tym sezonie w rozgrywkach Pucharu Włoch. A tymczasem w 1. rundzie doszło do paru niespodzianek, z których największą sprawił nasz niedawny rywal Teramo, pokonując 2:0 wielką Fiorentinę. My w ostatnim sparingu graliśmy z drugoligową Foggią i nie miałem nic przeciwko podobnemu rezultatowi.

 

Marzenia o pozytywnym wyniku szybko powędrowały do kosza, ekipa z Serie B była dla nas zdecydowanie za mocna. Po kwadransie gry Dominikańczyk Espinal wykorzystał fakt, że na murawie leżał kontuzjowany Di Girolamo, i pięknym strzałem z dystansu pokonał Fischettiego. Dziesięć minut później Pascariello dośrodkował w pole karne z rzutu wolnego, Scippo podwyższył na 2:0 i wynik meczu przestał kogokolwiek emocjonować. Owszem, graliśmy w miarę poprawnie, ale jednak przy niemal każdym pojedynku było widać różnicę w wyszkoleniu i szybkości. A jednak w samej końcówce meczu udało się nam zdobyć honorowego gola, którego autorami byli rezerwowi. Orsino bardzo ładnie pociągnął lewym skrzydłem i zacentrował w szesnastkę, a Fasano strzałem głową zaskoczył mnie oraz bramkarza Foggii i w sumie z naszego występu mieliśmy prawo być zadowoleni. Po raz kolejny totalnie zawiódł mnie Gallicchio i kolejne szanse otrzymywać miał jedynie z ławki rezerwowych.

 

09.08.2006 San Vito, Cosenza: 594 widzów
TOW Cosenza [C2C] — Foggia [SB] 1:2 (0:2)

16. E.J.Espinal 0:1
27. N.Scippo 0:2
82. M.Fasano 1:2

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...