Skocz do zawartości

Praca


xemi

Rekomendowane odpowiedzi

Qvist - cen nie negocjowałem takie ma cennik (moge zeskanować i podesłać jak kto zainteresowany) i to jest licencjonowany Doradca Podatkowy z Ubezpieczeniem OC (Gliwice). Tak jak pisałeś przejdź sie po 2-3 biurach rachunkowych i popytaj. Mój współpracownik prowadzi biuro w Opolu i tez ceny podobne - min. 50 zł netto i odpowiednia stawka za każdą pozycje, deklaracje czy jakąś inną usługę.

 

Jak masz 15 papierków miesięcznie to zamykasz się luzem w tych 50 zł.

Odnośnik do komentarza

Fugazi - faktycznie tanio jak barszcz.

Ja place min. 250 netto. Do tego dochodza rozne dodatki za czynnosci przekraczajace zakres stadnardowej uslugi, w szczegolnosci zas za konsultacje, interpretacje, opinie, wnioski do MF, itp.

Kiedys robilem to sam, ale z czasem - nie sposob.

Odnośnik do komentarza

Tez jestem na swojej dzialnosci. Pracuje w Norwegii, rozliczam sie w Polsce. Kasuja mnie niewiele ponad 100 zl co raczej nie jest wygorowana stawka. Profesjonalna firma, majaca doswiadczenie w rozliczaniu + ubezpieczenie, wiec raczej narzekac nie powininem, a mimo to wszyscy na nia narzekaja :)

 

Wydaje mi sie, ze robi tylko to co do niej nalezy ale nic poza tym. A moglbym tutaj sporo roznych patentow powymyslac typu zatrudnienie studenta czy rozliczanie kosztow delegacji ale widocznie im sie nie chce :)

Odnośnik do komentarza

jeden znajomy, ktory prowadzi mala/srednia firme (zatrudnia 8. ludzi) polecil mi bardzo dobre biuro rachunkowe. babka kasuje go 200zl. mi po rozmowie telefonicznej powiedziala, ze bedzie mnie ich usluga kosztowala 100zl, ale dzisiaj bylem osobiscie doniesc papiery i wynegocjonowalem, ze po miesiacu podpiszemy umowe na konkretna sume, bo przekonalem ja, ze rachunkow bedzie bardzo malo.

wiec jest OK.

 

musze jeszcze zaprzyjaznic sie z jakims dobrym softem do drobnej ksiegowosci, bo wlasnie mnie czeka pierwsze wystawienie rachunku :)

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Jak powinien wyglądać wniosek o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron. Może być coś takiego:

 

"Wnoszę o rozwiązanie umowy o pracę w dniu .........................................., zawartej (data) pomiędzy (nazwa pracodawcy) w trybie porozumienia stron."

 

Na górze oczywiście moje imie i nazwisko, adres, miejsca i data. Na dole podpis. Cos jeszcze?

 

Wzorowalem sie na roznych tego typu dokumentach znalezionych w sieci, ale moze ktos z was ma "praktycnze" doswiadczenie. ;)

Odnośnik do komentarza

A jaki masz okres wypowiedzenia? 3 miechy, ze chcesz za porozumieniem stron wypowiadac?

 

Ja jak wypowiadalem w czerwcu zeszlego roku umowe to po prostu napisalem: Z dniem takimatakim wypowiadam umowe o prace zawarta w dniu takimatakim. Dzien taki a taki bedzie ostatnim dniem mojej pracy dla .....

 

I tyle.

Odnośnik do komentarza

Okres wypowiedzenia mam tydzien liczony z tego co pamietam od najblizszego poniedzialku po jego zlozeniu, ale umawialem sie z pracodawca na porozumenie stron i rozwiazanie umowy z dniem jutrzejszym, bo za 6 dni bede juz w Anglii siedzial. Z reszta zadzwonilem do kierownika i powiedzial, zebym przyniosl to co napisalem, a jak cos bedzie nie tak to recznie napiszemy oswiadczenie na miejscu i tyle.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Gość MikeMitnick

Mam maly zonk. Jestem na stazu w starostwie powiatowym do grudnia br (obecnie mamy październik). Studiuje budownictwo (2 rok Politechnika Swietokrzyska) i nie powiem, ze w czerwcu cieszylem sie jak dziecko z tego faktu, ze bede mogl sie wreszcie czegos nauczyc (staz mam w wydziale budownictwa i gospodarki przestrzennej). Fajnie bylo przez pierwsze 2 miesiace. Miziu, miziu, nauka pisania decyzji/wezwan/postanowien, wypelnianie zgloszen/wnioskow, jako takie zaznajomienie z KPA i Prawem budowlanym, warunkami technicznymi domow itd. Kiedy udalo mi sie to ogarnac w stopniu wystarczajacym aby np. samodzielnie sprawdzic projekt budowlany, wydac pozwolenie czy dziennik budowy...zaczelo sie robic dziwnie. Docinki ze strony weteranki oraz 2 kolejnych dziewczyn ktore pracuja w tym wydziale, sprawialy ze wraca sie do domu na "pelnejkurwie". Jednak dalej ciulalem jak moge, zagryzlem wargi, mylem im szklanki, robilem kawe, jezdzilem po rogaliki na miasto...nie chcialem dymu, a liczylem bardzo na to ze po stazu zostane w wydziale jako etatowy pracownik. Do czasu...az dostalem oferte pracy w biurze projektowym. Facet daje mi dobre pieniadze, idzie sie z nim NORMALNIE dogadac i przede wszystkim bede pracownikiem a nie "stazysta". Oferte przyjalem i...zaczelo sie. Od tego czasu mam niesamowicie przejebane w starostwie :] Nie mam nawet chwili, zeby usiasc i zjesc kanapki. Troche to dziwne, bo kiedy rozmawialem z naczelnikiem wydzialu i powiedzialem mu jakie sa moje ambicje, ze nie mam zamiaru pracowac przez kolejne 6 miesiecy za 460zl, ze wysylanie poczty czy robienie kawy mnie nie bawi...praktycznie mnie wysmial. Kiedy natomiast dowiedzial sie ze od grudnia prawdopodobnie odchodze, zmienil calkowicie podejscie do mojej osoby. Podzialalo to tez w druga strone, "babeczki" daja mi w kosc jak cholera. Prowadze za weteranke rejestry, ewidencje, wydaje zaswiadczenia, pisze decyzje i pozwolenia...a oficjalnie robi to ONA. Ja cos napisze, zrobie, ona zanosi to do naczelnika. wkurwia mnie to bardzo :] I teraz, po "naswietleniu" sprawy pojawia sie pytanie...mozna sobie skrocic staz ?

Odnośnik do komentarza
Gość MikeMitnick

Edyta mowi, ze nie chce byc zle odebrany. Nie wychodze z zalozenia "o jaki to ja madry jestem, inni moga mi possac" tylko..."mialem sie tu nauczyc tego i tego, nauczylem sie, wiec nie bede marnowal czasu". Chyba nikomu nie usmiecha robienie dla kogos codziennie kawy, sztuczne usmiechanie sie itp.

Odnośnik do komentarza
Gość MikeMitnick

Tzn 3 miesiace temu to ja lejeń bylem i podpisalem "cos" co nazywa sie umowa o staz. Jest to umowa pomiedzy mna a biurem pracy, gdzie oficjalnie jestem osoba bezrobotna (nawet odbywajac staz). Nie jest to wiec "praca" w doslownym rozumowaniu. Predzej takie przyuczenie do zawodu. A ze utarlo sie juz, ze stazysta musi myc kubki i wysylac poczte, i nie moze probowac zrobic NIC WIECEJ, to mam tak jak mam. Staz tak czy siak musze odbebnic, zeby miec cokolwiek w papierach na poczatek. Zacisne zeby i wytrzymam do 18 grudnia a pozniej adieu-papa. Oczywiscie jezeli dzisiaj mi powiedza "nie" w Biurze Pracy odnosnie skrocenia stazu.

 

Szkoda tylko, ze jest tak jak jest. Niektorzy ludzie lubia leczyc swoje kompleksy na "mlodszych stopniem" :] Dlaczego mlodszych a nie "nizszych" ? Bo te babeczki maja srednie wyksztalcenie tak jak ja na obecna chwile :] Smieszne to troche. Taki smiech przez lzy i wallbash :] Teraz pojawia sie moje pytanie po kiego uja mi ten staz w papierach ? :] Niby nauczylem sie tez sporo, zalapalem "temat" i w ogole ale...jak juz osiagnalem jakis tam level to dostaje ostro po dupie.

 

Swoja droga, bylem wczoraj w Swietokrzyskiej Izbie Inzynierow i dowiedzialem sie ze chcac miec uprawnienia konstrukcyjno-architektoniczne bez ograniczen (tzn budowanie-projektowanie budynkow kazdego rodzaju, musze miec minimalnie 3 lata praktyki + wyksztalcenie mgr inz. 2 lata w biurze projektowym i rok na budowie. Dopiero pozniej zostane dopuszczony do egzaminow. Chyba w grudniu wypelnie wszystkie "druczki" i rozpoczne "nabijanie" tej 2-letniej praktyki w biurze projektowym :-k Boje sie tylko, ze rzucam sie na zbyt gleboka wode i dostane ostro po dupie ale kto nie probuje ten sie nie przekona.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...