Guli Napisano 16 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2007 Morfi: Ochrania firma zewnętrzna? To mogą Ci skoczyć, skoro jesteś zatrudniony przez hipermarket, to co najwyżej konfidentka może doniesc Twojemu przełożonemu, a nie do swojej firmy. Stop donosicielom! Cytuj Odnośnik do komentarza
chmura Napisano 16 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 16 Lipca 2007 Witam, proszę o pomoc! Czy wie ktoś może jakie prawa i obowiązki ma ochroniarz pracujący w hipermarkecie wobec pracownika? Może zacznę od początku, otóż pracuję w hipermarkecie, a raczej w namiocie który wystawiają w niektórych marketach na sezon, i tam wykładaczem towaru jestem. Dziś zdarzyła się taka sytuacja, że pani ochroniarz która tam pracuje, poganiała mnie do pracy, a na dodatek poskarżyła się ochroniarzom z tzw. centrali, i Ci kazali mi napisać oświadczenie dlaczego nic nie robię itp. Oczywiście ja się z tym nie zgadzam, ale jako, że nikt się nie wstawi za pracownikiem, który robi od niedawna, to nawet się nie będę sprzeciwiał i robił póki co, to co mi każą, ale słyszałem, że ochroniarz nie może mi wydawać poleceń. Lecz ile w tym prawdy to nie wiem, a żadnego artykułu prawnego, ani nic podobnego nie mogę znaleźć, jedynie na temat konsumentów. Błagam pomóżcie!! :( Wez powiedz cieciowi zeby sie puknal w leb i nie madrowal za duzo bo mu jeszcze ktos bagietke opierdzieli na sklepie, a on to przegapi. Nie pisz zadnych oswiadczen. Ciecie pewnie staraja sie w jakis sposob pofetowac sobie swoj marny los robiac z Ciebie zarty. Powiedz, ze nie napiszesz oswiadczenia bo pracujesz w Twojej opinii dobrze i tyle. I mozesz jeszcze kopnac delikwenta w dupe czubkiem buta . Cytuj Odnośnik do komentarza
Woland Napisano 24 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 24 Lipca 2007 Mam pytanie, mianowicie czy można się starać o staż po ukończeniu liceum, czy też trzeba mieć ukończone studia? Chodzi mi o staż np. w urzędzie miasta lub urzędzie skarbowym. W październiku chcę zacząć studia na kierunku politologii i myślę, że gdybym dostał szansę na staż, to wybrałbym studia zaoczne tak, żeby móc pracować. Jeśli tak, czy na takim stażu mogę sie czegoś nauczyć, czy też jest się wykorzystywanym jako tania siła robocza?. Jeśli ktoś ma jakąkolwiek wiedzę na ten temat to proszę o informacje Cytuj Odnośnik do komentarza
chmura Napisano 24 Lipca 2007 Udostępnij Napisano 24 Lipca 2007 Wszystko zalezy od tego, gdzie trafisz. Ja mialem staz w US. Bylem tania sila robocza. 99% stazystow zostaje kopnietych po stazu w dupe. Zatrudnia sie znajomych, chyba ze stanowisko jest wyjatkowo podle, wtedy jest szansa, ze dostaniesz sie "z zewnatrz". Ja rowniez po stazu dostalem siarczystego kopniaka z tym, ze zalapalem sie na umowe zastepstwo w innym US. Posiedzialem tam miesiac, ale czlowiek, ktorego zastepowalem wrocil wiec zostalem kopniety w dupe po raz drugi. Jednak jako, ze potrzebowali mnie w mojej "macierzystej placowce" to zostalem zatrudniony na umowe zlecenie. I ten stan rzeczy trwa po dzis dzien. Psie pieniadze, nudna robota. Kilka tygodni temu skonczylem studia i zaczalem aktywnie szukac pracy, bo ten stan rzeczy przestal mi sie podobac. Co do Twojego pytania czy beda chcieli Cie zatrudnic po liceum to odpowiedz brzmi TAK. Za moich czasow przyjmowali tylko po studiach do adresowania kopert i ukladania papierow z kupki a na kupke b i noszenia w kolko papierow i uslugiwania inspektorom, bo na tym zwykle polega staz. Obecnie jeleni do tego typu pracy za 450zl jest coraz mniej, wiec obnizyli kryteria. Jesli jeszcze raz mialbym wybierac, to nie poszedlbym w takie miejsce. Tobie tez odradzam. Znajdz normalna prace za normalne pieniadze. Rynek jest teraz bardziej przyjazny niz jeszcze 2 lata temu kiedy ja zaczynalem. Cytuj Odnośnik do komentarza
defique Napisano 7 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2007 Mam pytanie, mam umowę zlecenie w której zapisane jest, że muszę wykonywać swoje zadania przez 40 godzin w tygodniu , no i będę wdzięczny jeśli ktoś powie czy za sprawą 15 sierpnia przypadnie mi 8h darmowych nadgodzin czy nie. Cytuj Odnośnik do komentarza
Fugazi Napisano 8 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 8 Sierpnia 2007 W przypadku umowy zlecenie nie obowiazuja cie przepisy kodeksu pracy lecz jedynie przepisy kodeksu cywilnego. Cytuj Odnośnik do komentarza
chmura Napisano 11 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2007 Ktos Ci (w mojej opinii) spisał źle ta umowe zlecenie. Umowa zlecenie to umowa dot. wykonania jakiejs konkretnej pracy. Prace ta mozesz wykonywac gdzie Ci sie zywnie podoba, iczy sie efekt. Jesli zas jestes codziennie w pracy i wykonujesz w niej te same czynnosci to kazdy sad zamieni ci magicznie Twoja umowe zlecenie w umowe o prace . Cytuj Odnośnik do komentarza
Rohan Napisano 11 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2007 umową "tak zwanego rezultatu" jest umowa o dzieło a nie umowa zlecenie Cytuj Odnośnik do komentarza
Fugazi Napisano 11 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 11 Sierpnia 2007 Co nie zmienia faktu, ze jesli wykonuje prace pod kierownictwem pracodawcy, w okreslonym miejscu i okreslonym czasie to Chmura ma racje, gdyz stosowanie umow cywilnoprawnych w celu ominiecia prawa pracy jest niedopuszczalne. Niestety w Polsce jest to powszechne. Natomiast jesli defique ma zapisane tylko, ze musi wykonywac prace 40 godzin tygodniowo i nie ma znaczenia kiedy to robi (pracuje kiedy mu sie zachce byle 40h tygodniowo) to moim zdaniem taka umowa jest ok, bo wystarczy, zeby jeden z tych 3 warunkow nie byl spelniony (kierownictwo, miejsce, czas). Cytuj Odnośnik do komentarza
defique Napisano 12 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 w umowie jest napisane tak: "Zleceniodawca powierza, a Zleceniobiorca zaobowiązuje się do wykonania następujących czynności: wprowadzanie danych osobowych, przygotowywanie, sortowanie i wysyłanie korespondencji przez czterdzieści godzin tygodniowo." w piątek dostałem do podpisania, że zapoznałem się z poleceniem służbowym, zalecającę branie nadgodzin i prace w pn-pt 7.30-17 i w soboty 9-15 do odwołania, no ale jakoże nie jestem pracownikiem się zdziwiłem, że miałem to podpisać. Poszedłem do dyrektorki, no i muszę napisać oświadczenie woli kiedy chce mieć nadgodziny co będzie podstawą do aneksu do mojej umowy. Cytuj Odnośnik do komentarza
Fugazi Napisano 12 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 Czyli jednym slowem jest tak jak pisalem - niedozwolone zastapienie umowy o prace przez umowe zlecenie. Masz wszystkie obowiazki jak w przyadku umowy o prace, ale zadnych praw z tego tytulu. Jesli to praca wakacyjna to nie masz sie co martwic, ale jesli na dluzej to daj se spokoj. No i zaponij o jakichkolwiek wolnych, platnych dniach typu 15 sierpien. Chyba, ze pracodawca jest uczciwy i jedynym powodem zastosowania takiej formy umowy bylo unikniecie placenia ZUSu. Cytuj Odnośnik do komentarza
defique Napisano 12 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 To tylko na wakacje do końca września, a pracodawcą jest UM Torunia Cytuj Odnośnik do komentarza
wwosik Napisano 13 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2007 To tylko na wakacje do końca września, a pracodawcą jest UM Torunia Do sądu pracy z tym - może nawet większe odszkodowanie zyskasz, niżby Ci mieli zapłacić "pensji". urząd miejski łamiący prawo..., ech... Cytuj Odnośnik do komentarza
chmura Napisano 15 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 15 Sierpnia 2007 To normalne, komendy policji, urzedy skarbowe, urzedy miast i gmin robia to notorycznie. Sam wlasnie rozwiazalem swoja umowe za porozumieniem stron i jeszcze rzucano mi pod nogi klody. Cytuj Odnośnik do komentarza
Wojtmen Napisano 16 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2007 Zacznę od tego iż pobieram rentę rodzinną w wysokości 598 zł brutto. Chciałem zarejestrować się w Urzędzie Pracy, ale gość powiedział mi, że nie mogę się zarejestrować jako bezrobotny ponieważ wysokość renty przekracza jakiś limit 400 zł. Pan w UP powiedział, że mogę być jedynie zarejestrowany jako poszukujący pracy.. tylko to chyba nie daje nic poza znalezieniem się w ewidencji.. Szef kolegi poszukuje do pracy ludzi, ale tych zarejestrowanych w urzędzie. Nie znam się na tym, ale maja podobno jakieś ulgi czy tez otrzymują pieniądze na pracownika. Czy są jakieś korzyści dla pracodawcy, który chciałby mnie zatrudnić w związku z rentą rodzinna ? Jakie mam szanse na znalezienie pracy w takiej sytuacji ? Cytuj Odnośnik do komentarza
qvist Napisano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 yo, wlasnie zalozylem wlasna, jednoosobowa dzialalnosc gospodarcza! w zwiazku z tym mam pytanie do userow, ktorzy prowadza wlasne DG. czego uzywacie do ksiegowosci? chodzi mi o jakis soft. ja na razie wspolpracuje ze (slabo) znajoma ksiegowa i kasuje mnie 180zl/miesiac, a roboty dla ksiegowiej przy mojej dzialalnosci jest moze na 30 minut. jesli mozecie polecic jakies adresy www skad moglbym sie doksztalcic w tym zakresie to tez wielkie dzieki. probowalem zalatwic jakies dotacje na start dzialalnosci, ale wszedzi mi mowili, ze nic nie maja. jak juz zalozylem, to sie okazalo, ze "stowarzyszenie milosnikow ziemi lubuskiej" (sic!) dawalo 20k. czy sa jakies programy "dotujace" dla jednoosobowych firm. dodam, ze jestem studentem dziennym i w urzedzie pracy nie chca nawet ze mna gadac. akademicki inkubator przedsiebiorczosci tez odpada, bo tam procz lokalu (ktorego nie potrzebuje, bo pracuje w zaciszu wlasnego pokoju i nikogo zatrudniac nie zamierzam) nic mi nie zaoferowali. kurde, bo kasa z uni gdzies tam jest, tylko jeszcze nie znalazlem sposobu jak ja wyhaczyc. zdaje sobie sprawe, ze jak juz zalozylem dzialalnosc, to moze byc za pozno. ale mimo wszystko - ktos jest mi w stanie pomoc? z gory dzieki. Cytuj Odnośnik do komentarza
tio Napisano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 Qvist, jeżeli uważasz, że sobie poradzisz sam z księgowością, podatkami, zus-em to możesz robić to sam. 180 zł miesięcznie to nie jest dużo. Ja też za kilka dni rozpoczynam działalność gospodarczą, jako doradca podatkowy więc jeżeli nie jesteś zadowolony ze swojej księgowej polecam swoje usługi. Całkiem dobrym programem jest "Mała księgowość Rzeczypospolitej" - chyba znajduje się na ich stronach do pobrania. Porządny soft niestety kosztuje sporo. Co do dotacji to niestety mam ten sam problem, niby się mówi, że łatwo kasę dostać, ale na rozpoczęcie działalności nawet pożyczkę lub kredyt ciężko uzyskać. Cytuj Odnośnik do komentarza
Fugazi Napisano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 Nie wiem ile masz miesięcznie faktur, ale jak piszesz, ze na pół godziny roboty z deklaracjami to 180 to moim zdaniem dużo. Ja mam mesięcznie koło 15-20 pozycji do wpisania - (faktury (zakupu i sprzedaży), zusy, DW) i rzadko płace więcej niż 50 zł netto (50 netto to min. jakie mam w umowie) 1,6 zl za za 1 pozycje do KPiR, 1,6 zl za 1 pozycje do ewidencji Vat, 15 zł za Pit 5 (teraz wystarczy raz w roku), 15 zł za deklaracje VAT (raz na kwartal). Rozliczałem się kiedyś sam korzystajac wlasnie z plyty dolaczonej do rzepy, ale stwierdzilem, ze wole zaplacic te 50 dych i miec pewnosc, ze wszystko mam ok. Moze poszukaj innego biura rachunkowego bo te na moje oko drogie. Co do dotacji z Unii to to sa programy na 2007-2013 i pewnie Lubuskie cos ma, ale one sa na konkretny cel to raz, a dwa to najpierw trzeba z wlasnych srodkow wylozyc i potem zwracajom, przy czym nie wolno ci zaczac inwestycji zanim nie masz przyznanej dotacji. Tu masz linka do Lubuskiego moze cos znajdziesz dla siebie http://www.lrpo.lubuskie.pl/ . Cytuj Odnośnik do komentarza
qvist Napisano 29 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 tio - dzieki za oferte, ale wole kogos na miejscu. Fugazi - masakrycznie niskie ceny wynegocjowales. sprobuje zagadac do mojej ksiegowej, ktora swoja droga jest siostra mojego dobrego kumpla, i bede renegocjowal umowe. podoba mi sie pomysl z podaniem stalej stawki za dane uslugi. na poczatku tez myslalem, ze lepiej dac komus ksiegowosc, a samemu sie tym nie przejmowac. ale teraz wlasnie dziwne akcje zaczely wychodzi. ksiegowa nie chce podpisac umowy o odpowiedzialnosci prawnej, umawialismy sie wczesniej na 150zl i wyszlo ze jej chodzilo o netto a mi o brutto i skonczylo sie na 165zl etc. w ogole ona nawet biura rachunkowego nie ma, wiec w NIP-ie musialem napisac, ze ksiegowosc prowadze sam we wlasnym zakresie. ja jak miesiecznie bede mial 15 pozycji do wspiania, to bedzie juz bardzo duzo. chyba faktycznie przejde sie po biurach rachunkowych i wybadam ich oferte. jak moja ksiegowa bedzie sie upierac, to jej podziekuje. swoja droga jak pierwszy raz sie spotkalismy to zaczela plakac jak to ksiegowi sa slabo oplacani... glupia sytuacja Cytuj Odnośnik do komentarza
tio Napisano 30 Sierpnia 2007 Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2007 Qvist - jeżeli masz 15 dokumentów i w dodatku u księgowej, która prowadzi tę działalność na czarno to od razu daj sobie spokój. W dużo niższej cenie znajdziesz legalną firmę (u mnie dostałbyś co najmniej o połowę niższą cenę, po znajomości nawet 1/3 tej ceny:)). W razie jakichkolwiek problemów będziesz miał przechlapane, nawet z urzędem skarbowym się nie dogadasz bo dla nich Ty prowadzisz księgowość a to znaczy, że dokumenty musisz mieć u siebie w firmie. Poza tym każde legalne biuro rachunkowe i doradca podatkowy ma obowiązkowe ubezpieczenie oc, więc w razie jakiejś straty z winy biura bez problemu dostajesz odszkodowanie. No i skoro tępimy piractwo to nie dawaj zarabiać szarej strefie. A prowadzenie księgowości na odległość ma swoje zalety, choćby takie, że w razie doraźnej kontroli z us nie masz u siebie dokumentów i skutecznie opóźni rozpoczęcie kontroli Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.