Skocz do zawartości

Puchar Polski 08/09


Rekomendowane odpowiedzi

W sumie to ciekawe, bo przed losowaniem poprzedniej rundy juz mówiono, że będziemy grać z Widzewem, no i gralismy.... Nie chce mi się wierzyć, że to wszystko układane, ale.... mniejsza o to. Fajnie, że drugi raz ujrzę ukochaną (L) w moim mieście :serce: Tym razem niespodzianki nie będzie. Wiedzą, że raz odpadli ze Stalą, to teraz będą chcieć rewanżu, i przejdą.

Odnośnik do komentarza
  • 3 miesiące później...

Zapewnią mu większą ochronę niż prezydentowi? :-k

 

Howard Webb może poprowadzić 7 czerwca na Stadionie Śląskim mecz finałowy Remes Pucharu Polski

- Otwiera naszą listę życzeń - potwierdza doniesienia szef firmy Remes Bartosz Remplewicz.

 

Podczas Euro 2008 Webb prowadził mecz Austrii z Polską. W doliczonym czasie gry podyktował karnego dla gospodarzy. Dla kibiców stał się wrogiem nr 1.

- Kto z nas nie popełnia błędów? Każdy. Czas leczy rany i to jest naprawdę dobry moment na pojednanie. Webb to bardzo dobry i znany sędzia, a nam zależy Puchar Polski zyskiwał na znaczeniu - mówi Remplewicz.

 

Howard Webb mas 38 lat. Należy do najlepszych arbitrów na świecie. Oprócz sędziowania piłki nożnej jest również policjantem w stopniu sierżanta w Sheffield. Webb prowadził już w tym sezonie 33 spotkania w Anglii. Do tego można dodać mecze Ligi Mistrzów oraz mecze towarzyskie jak Brazylia - Włochy (2:0).

 

http://www.sport.pl/sport/1,65025,6372805,...ampaign=4606275

Odnośnik do komentarza

Raczej wątpię by była potrzeba jakiejś nadzwyczajnej ochrony. Od gróźb słownych do czynów daleka droga. Ale na pewno kilkadziesiąt fuck'ów w jego stronę podczas mecz poleci. Trochę głupota akurat brać do tego mecz Webba. Skoro mają kasę na zagranicznego sędziego z nazwiskiem to mogli jednak znaleźć kto nie wzbudza złości w kibicach.

Odnośnik do komentarza

W TVN 24 widziałem wypowiedź rzecznika prasowego (?) sponsora PP, który tłumaczył, że to był właśnie chwyt marketingowy, który ma przyciągnąć kibiców, uwagę mediów do PP... Skoro piłkarze, ani "renoma" tych rozgrywek nie przyciąga uwagi, to może jeszcze niech jakaś Jola Rutowicz w przerwie powalczy w kisielu z Dodą? :roll:

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Nie, od robienia jaj z PP jest PZPN:

 

Działacze PZPN z zimną krwią ściągają na swoje głowy kolejne kłopoty. Tym razem chodzi o zaplanowanie finału Pucharu Polski w terminie zarezerwowanym dla FIFA. - To kompromitacja w skali Europy - pisze "Przegląd Sportowy".

 

W PZPN lekceważą swoją sztandarową imprezę. Finał Remes Pucharu Polski zaplanowano na 6 czerwca, czyli wtedy, gdy FIFA wyznaczyła termin dla drużyn narodowych.

 

Co to oznacza? Chociażby to, że w finale tych rozgrywek może zabraknąć Rafała Murawskiego, Roberta Lewandowskiego czy Rogera, a więc piłkarzy Lecha Poznań i Legii Warszawa, którzy mają sporą szansę na grę w meczu o główne trofeum. Jeśli jednak oba zespoły zagrają w finale, to na boisku 6 czerwca może zabraknąć nawet kilkunastu zawodników - w drużynie Franciszka Smudy i Jana Urbana jest też sporo kadrowiczów innych reprezentacji.

 

Do tej pory byli raczej pewniakami w kadrze Leo Beenhakkera i nic nie wskazuje na to, że miałoby to się zmienić. - Powiem krótko. Powołam wszystkich piłkarzy, których będę potrzebował - zapowiada Holender.

 

Kompromitacja?

 

Zaplanowanie rozegrania finałowego meczu w czasie, gdy część najlepszych piłkarzy Ekstraklasy będzie przebywać na zgrupowaniach swoich reprezentacji, "Przegląd Sportowy" nazywa "kompromitacją w skali Europy".

 

Zdaniem dziennika, brak protestu ze strony klubów możemy zawdzięczać tylko temu, że na razie nie wiadomo, kto zagra o Remes Puchar Polski.

 

W PZPN spokój

 

Na Miodowej nie czynią sobie jednak z tego wyrzutów. - Dla mnie nie ma już sprawy. Finał Pucharu Polski zostanie rozegrany 6 czerwca, bo tak ustaliły piłkarskie władze. Że drużyny mogą zagrać w mocno osłabionych składach? Trzeba więcej optymizmu, na pewno można się dogadać z prezesami i selekcjonerem - mówi przewodniczący Wydziału Gier PZPN Wojciech Jugo.

 

Zupełnie inaczej podchodzą do tego władze klubów. - Jeżeli Lech zakwalifikuje się do finału i będzie musiał zagrać w czerwcu, to spodziewam się wielkich problemów - nie ukrywa reprezentujący Kolejorza Jacek Masiota. Wtóruje mu prezes Legii Leszek Miklas. - Mam nadzieję, że znajdzie się inny termin. Przecież w ten sposób drastycznie umniejszamy rangę imprezy - mówi.

 

http://www.tvn24.pl/0,1595004,0,1,pzpn-sie...,wiadomosc.html

 

Przecież pan Jugo to chyba ma kontakt z alternatywną rzeczywistością...

Odnośnik do komentarza
Wiem, ale z pewnoscia mecz przy pelnych trybunach w RPA bedzie ciekawszy, niz kopanina w Chorzowie.

 

ostatnio to kopanina była w Belfaście, więc czy ja wiem :P

 

W Chorzowie też będą pełne trybuny. Swoją drogą to kolejna sytuacja, która pokazuje jak bardzo niszowy dla PZPN jest Puchar Polski. Aby widowisko było atrakcyjniejsze i cała otoczka wokół niego była odpowiednia do rangi przyniesiono je na sobotę. No właśnie, tylko czy dobrą sobotę wybrano. Robiąc finał w środą nie przeszkodzili by reprezentacji, a przecież liga kończy się w weekend 29-31 maja, tak więc ta środa byłaby optymalna. Tylko pewnie gorzej byłoby z kibicami, którzy chcieliby się wybrać na to spotkanie. Jest jedno wyjście - Leo nie powołuje ewentualnie graczy z reprezentacji, tylko nie ma gwarancji, że nie powołani zostaną Mucha, Rengifo, Sztilić oraz inni obcokrajowcy.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...