Skocz do zawartości

Pro Tour 2008/Menadzer Kolarski 2008


dacek

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak mi lucas polecił, zacząłem karierę na bazie PCM Daily. Tym razem zespołem FDJ.fr, gdyż ściganie się Europcarem już mi się znudziło. Tak jak zawsze poziom trudności ustawiłem na trudny. Rozegrałem na razie 2 miesiące.

 

 

 

Sezon zacząłem wyścigiem Santos Tour Down Under. Wyścig przejechany, ale nie walczyłem o zwycięstwa etapowe. Wyścig wygrał Steele Von Hoff (Garmin).

 

 

Następnie Etoile de Besseges. Wyścig bardzo dobrze nam się ułożył. Wielkim pechowcem można nazwać Gallopina, który co prawda wygrał 2 etapy, ale w kolejnych 3 na kresce wyprzedził go nasz Arnaud Demare, przez co kolarz Lotto Belisol nie wygrał całego wyścigu. Ostatnim etapem była czasówka. Myślałem, że już nie ma szans na wygranie wyścigu, bo Demare na jednym etapie upadł i tracił do lidera ponad minutę. Czasówkę wygrał inny kolarz mojego zespołu Alexandre Geniez z 15-sekundową przewagą nad drugim zawodnikiem. Ogromnie się jednak zdziwiłem, gdy okazało się, że wystarczyło to na triumf w klasyfikacji generalnej. Dominowaliśmy w tym wyścigu, o czym świadczy fakt, że wygraliśmy wszystkie możliwe klasyfikacje.

 

 

Później wybraliśmy się do Kataru na wyścig Tour of Qatar. Bouhanni był wysoko w większości etapów, a jeden udało mu się wygrać, ale czasówka drużynowa na czas to totalna porażka. Nasz zespół zajął tam jedno z ostatnich miejsc i o dobrym miejscu w generalce można było już zapomnieć. Ze zwycięstwa mógł się cieszyć John Degenkolb (Argos - Shimano).

 

 

Tour Mediterraneen potraktowaliśmy treningowo. Żaden z kolarzy niczym się nie wyróżnił. Wygrał Diego Ulissi z Lampre-Merida.

 

 

Następny wyścig, czyli Tour du Haut Var należał do celów sponsora. Z dobrej strony pokazał się Thibaut Pinot, który na pierwszym etapie był czwarty, a na drugim i zarazem ostatnim, zajął drugie miejsce. W klasyfikacji generalnej uplasował się na trzeciej pozycji. Wygrał świetnie spisujący się Giovanni Visconti (Movistar) - zwycięzca obu etapów.

 

 

Czas na wycieczkę do Malezji aby przetestować swoje umiejętności w Le Tour de Langkawi. Spodobały mi bardzo górskie etapy, więc postanowiłem wybrać się do Malezji. Wyścig słabo obsadzony, więc największymi gwiazdami mieli być kolarze FDJ. Zabrałem do Azji Thibaut Pinot, który był w gazie, na górskie etapy (były dokładnie 2) oraz Demare'a na płaskie. Pierwsze sześć etapów wygraliśmy. W górach Pinot nie miał sobie równych i miał przewagę nad drugim w generalce 3 minuty przewagi. Na górskich etapach w czołówce byli też dwaj inni nasi zawodnicy - Kenny Elissonde i Pierrick Fedrigo. Na siódmym etapie Demare znów brał udział w kraksie i przerwaliśmy naszą serię zwycięstw. Trzy ostatnie etapy to popis kolarzy CCC Polkowice. Marek Rutkiewicz wygrał 8. i 9. etap, przez co zbliżył się w do Thibaut generalce na 41 sekund, a Josef Cerny wygrał 10 etap.

 

 

W czasie ścigania w Malezji odbyły się dwie próby na bruku. Pierwsza z nich to silnie obsadzony Omloop Het Niuewsblad. Świetnie spisał się Matthieu Ladagnous, któremu prawie udało się zaskoczyć wszystkich i atakiem na ostatnich 10 km wygrać wyścig. Jednak tuż przed kreską dopadła go grupa goniących, w której byli m.in. Cancellara (Trek) i Tom Boonen (Omega). Ladagnous ostatecznie zajął 2 miejsce. Wyprzedził go tylko Greg Van Avermaet (BMC).

 

 

Drugi z wyścigów na bruku to słabiej obsadzony Le Samyn. Głównym faworytem był Ladagnous, który jednak nie dał rady utrzymać tempa uciekającego z nim Bernharda Eisela, późniejszego zwycięzcy. Francuz został dogoniony przez czteroosobową grupkę i ostatecznie był czwarty.

 

 

To tyle na dziś :)

I jeszcze odniosę się do tego, co napisał Lucas07. Przez mój błąd Pinot nie ma w swoich celach TdF i niestety w tym roku tam o trójkę nie powalczy. No chyba, że ta cała forma to bzdura, ale w to wątpię ;) No cóż, będę próbował walczyć w Giro lub Vuelcie.

Odnośnik do komentarza

Fajnie że opisujesz też te mniejsze wyścigi :). W sumie miałbym tylko jedną uwagę, moim zdaniem nie ma sensu wysyłać Demare'a czy Pinota na takie wyścigi jak ten w Malezji, bo tylko tracą dni wyścigowe. Najlepiej jakby przed głównym celem mieli przejechane 20-30 dni wyścigowych, wtedy na Wielkim Tourze będą w najlepszej formie i nie spuchną nagle :).

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Witam po krótkiej przerwie ;). Tym razem będę opisywał swoją karierę od samego początku, nie wiem czy będzie mi się chciało opisywać każdy etap i wrzucać mnóstwo skrinów, ale postaram się też pisać o PCM-ie od strony taktycznej, może to komuś pomoże? :) Gram na najnowszej bazie PCMDaily, na poziomie trudnym, a zespół jaki wybrałem to Lampre Merida. Skład prezentuje się następująco i jak widać zdecydowałem się na zatrudnienie od początku dwóch kolarzy, młodych i zdolnych sprinterów Caleba Ewana oraz Sondre Holst Engera. Drużyna jest dość mocna, a największa gwiazda to oczywiście aktualny mistrz świata, Portugalczyk Rui Costa. Dysponuję również ubiegłorocznym zwycięzcą hiszpańskiej Vuelty oraz włoskimi specjalistami od wyścigów klasycznych, a więc Cunego, Pozzato i Ulissim. Do tego dość szybcy Ferrari oraz Modolo. W górach liczę oczywiście też na Przemka Niemca oraz Jose Serpę. Mam również kilku bardzo młodych, ale utalentowanych kolarzy jak Polanc, Cattenao czy Cimolai.

 

Kilku kolarzom po sezonie kończy się kontrakt i póki co podpisałem nowe umowy z Anaconą, Modolo, Polancem i Cimolaiem. Na wylocie jak na razie Bono, Conti, Dodi, Ferrari, Horner, Palini, Richeze, Serpa, Valls i Xu, a więc zawodnicy wiekowi lub słabi, ale część z nich może dostanie propozycje kontraktu w trakcie sezonu.

 

Grę zacząłem od podzielenia zespołu na trzy grupy, bo w ten sposób łatwiej jest zaplanować sezon oraz przygotować poszczególnych zawodników do ich głównych celów. Na sam koniec posta wrzucę link do mojego pliku w notatniku, może komuś się to przyda.

 

Pierwsza grupa będzie startować przede wszystkim we włoskich wyścigach, a główny cel to oczywiście Giro d'Italia oraz inne prestiżowe starty w tym kraju jak Tirreno-Adriatico, Mediolan-San Remo, a na jesień Lombardia. Liderem na klasyfikacje generalną będzie tu Przemysław Niemiec, a zastąpić będzie mógł go w tej roli również Ulissi. Na płaskich finiszach liczę na Modolo, a wspierać będzie go Richeze.

 

Następnie czas na kolarzy, których liderem będzie Horner. Głównym celem doświadczonego Amerykanina będzie w tym roku Tour de France. Do tego wystartuje on również w Paris-Nice, Tour de Suisse czy Tour de Pologne. Planuję również jego dobrą formę w ojczyźnie, a więc jazdę w Kalifornii oraz letnich amerykańskich wyścigach. Do pomocy będzie miał on innych weteranów, czyli Pozzato czy Cunego. W sprintach powalczyć może Ferrari.

 

Ostatnia ósemka jest zbudowana wokół Rui Costy. Przed Portugalczykiem długi i ciężki sezon, bo wiosną ma błyszczeć w hiszpańskich tygodniówkach oraz ardeńskich klasykach, a na jesień czeka go Vuelta, Lombardia i próba obrony mistrzowskiego tytułu. Wspierać w górach będą go Serpa, Valls i Polanc, a na swoje szanse na etapach dla sprinterów liczyć mogą Ewan i Holst Enger.

 

https://www.sendspace.com/file/h76r2k tu ten pliczek z planem startów ;).

Odnośnik do komentarza

Paris - Nice:

Moim liderem na generalkę był Pinot. W trakcie wyścigu mała zmiana planu i Pinot przestał walczyć o dobre miejsce w klasyfikacji ogólnej. Innymi słowy odpuściłem ten wyścig. Pasjonujący bój o zwycięstwo od 1. do ostatniego etapu stoczyli Alberto Contador i Michał Kwiatkowski. Różnice między nimi były kilkusekundowe. Raz pierwszy przyjeżdżał Contador, innym razem Polak. Ostatecznie Hiszpanowi udało się wyprzedzić Polaka (głównie dzięki świetnej drugiej czasówce) o 28 sekund. Jedyne dobre miejsce mojego zawodnika to 5. lokata Thibaut Pinot na drugiej czasówce po górach.

 

1. Alberto Contador (Saxo) 26h07'33''

2. Michał Kwiatkowski (Omega) + 28''

3. Vincenzo Nibali (Astana) + 2'21''

...

21. Thibaut Pinot + 3'50''

 

 

 

 

Tirreno - Adriatico:

Kandydatem do dobrego miejsca w naszej ekipie był Kenny Elissonde, który musiał się wycofać po piątym etapie. Dzielnie walczył także Francis Mourey, ale on już na płaskim etapie wyraźnie został i ostatecznie żaden z naszych kolarzy nie był wysoko w klasyfikacji generalnej. Na płaskich etapach dobrze spisywał się Nacer Bouhanni, któremu udało się jeden odcinek wygrać. W innych był w czołówce. O losach wyścigu zadecydowały etapy 4. i 6. Najlepsi górale wtedy odskoczyli reszcie i między sobą walczyli o triumf w wyścigu.

 

1. Carlos Betancur (Ag2r) 27h41'38''

2. Daniel Martin (Garmin) + 7''

3. Daniel Moreno (Katusha) +51''

 

 

 

 

Nokere Koerse:

Próba z odcinkami na bruku. Nikomu nie udało się odjechać, a sam bruk nie rozdzielił peletonu, więc szansę do zwycięstwa mieli sprinterzy.

 

1. Danny Van Poppel (Trek) 4h26'53''

2. Johan Coenen (Differdange - Losch) + 0''

3. Tom Veelers (Argos - Shimano) + 0''

 

 

 

 

Milan - Sanremo:

Coś dla specjalistów od pagórków, czyli idealne dla mojego kolarza, którym jest Artur Vichot. Francuz cierpliwie czekał na czele peletonu na ruchy najgroźniejszych rywali, i gdy tylko zaatakowali ruszył za nimi. Co prawda Gilberta i Sagana nie udało już mu się dogonić, ale w 9-osobowej grupce, w której jechał, to on był najszybszy tego dnia. Zafiniszował najwcześniej, wytrzymał do samej mety i mógł się cieszyć z podium.

 

1. Philippe Gilbert (BMC) 6h59'32''

2. Peter Sagan (Cannondale) + 4''

3. Artur Vichot + 51''

 

 

 

 

 

Volta Ciclista a Catalunya:

Liderem ekipy został Alexandre Geniez. Na czasówce nie stracił dużo i pozwalało to walczyć czołową dziesiątkę w generalce. Na drugim etapie blisko zwycięstwa był Sebastien Chavanel, którego jednak tuż przed kreską wyprzedził Simon Gerrans (Orica). Na górskich etapach Geniez nie miał szans w walce z Valverde czy Rodriguezem, ale dojeżdżał razem, a czasem przed takimi kolarzami jak Kwiatkowski, Henao czy Kreuziger. Ciągle był w dziesiątce i wiedziałem, że stać go także na pierwszą 10 generalki. Na ostatnim etapie mogącym coś zmienić w klasyfikacji, uciekł Kwiatkowskiemu, Valverde czy Ulissiemu i rzutem na taśmę wskoczył do najlepszej dziesiątki wyścigu.

 

1. Alejandro Valverde (Movistar) 24h01'31''

2. Joaquim Rodriguez (Katusha) + 37''

3. Sergio Henao (Sky) + 1'27''

...

10. Alexandre Geniez + 3'23''

 

 

 

W następnej części pojawią się wreszcie screeny i takie wyścigi jak Criterium International, Paris - Roubaix czy Amstel Gold Race. I oczywiście czekam na konstruktywną krytykę, rady etc. ;)

Odnośnik do komentarza
Pierwsze dwa miesiące gry zwykle ciągną mi się dość długo, bo po prostu są nudne. Kolarzom daleko jeszcze do choćby przyzwoitej dyspozycji, a za prawdziwy start sezonu traktuję marcowe tygodniówki. W styczniu wystartowaliśmy jednak w australijskim Tour Down Under, a liderem był Damiano Cunego. Na sprintach liczyłem na kogoś z trójki Ewan, Enger lub Richeze, ale niestety nie byli oni w stanie dobrze się zaprezentować. Wyścig wygrał kolarz rosyjskiej Katiuszy Kołobniew ( http://i.imgur.com/Y5T0nh7.jpg ), który zapewnił sobie ten sukces dzięki pierwszej pozycji na Willunga Hill ( http://i.imgur.com/W87Ec3J.jpg ).


Luty rozpoczęliśmy od GP Costa degli Etruschi, gdzie do składu włączyłęm Pozzato oraz Faviliego. Okazało się to dobrym wyborem, a Elia zajął ostatecznie trzecie miejsce, a z peletonu wyprzedził go tylko Daryl Impey z Oriki. Z końcowego zwycięstwa cieszył się jednak Autriak Denifl. O sporym pechu może mówić Bartek Huzarski, który również jechał w ucieczce, ale upadł na ostatnim ze zjazdów i nie mógł zagrozić zawodnikow jeżdżącemu w zespole IAM. W czołowej piętnasce znaleźli się jeszcze Pozzato oraz Cunego, ale sponsorzy nie mogli być do końca zadowoleni, ponieważ oczekiwali zwycięstwa. ( http://i.imgur.com/LtvLHRw.jpg )


Następnie pojawiliśmy się we francuskim wyścigu Tour Mediterraneen, który wygrał Irlandczyk z Nicolas Roche. Kolarz Tinkoffu wyprzedził swojego kolegę z zespołu Contadora i jego rodaka Purito Rodrigueza. Najbardziej zaimponował mi jednak Wilco Keldermann z Belkinu, który przeprowadził efektowną akcję na trzecim etapie i odniósł piękne zwycięstwo. ( http://i.imgur.com/6nXCmpA.jpg ) Całkiem nieźle spisywał się Cunego, który dwa odcinki skończył w czołowej dziesiątce, ale przez słabą czasówkę nie włączył sę do walki o czołowe miejsca.


Wystartowaliśmy również w Volta ao Algarve. Na płaskich odcinkach dominowal kolarze Omegi, bo najpierw wygrał Cavendish, a następnie jego kolega Renshaw. Na trzecim etapie byliśmy bliscy odniesienia pierwszego zwycięstwa w tym sezonie, ponieważ Cunego na kilometr przed metą znajdował się na czele małej grupy faworytów. Niestety zabrakło mu sił i ostatecznie z wygranej cieszył się Gasparotto z Astany. Cały wyścig dzięki czasówce padł łupem Froome'a. ( http://i.imgur.com/KB0n9A8.jpg )


Miesiąc kończyliśmy trzema wyścigami klasycznymi: Vuelta a la Region de Murcia, Classic Sud Ardeche oraz G.P. Camaiore. W Hiszpanii obsada naprawdę dopisała, bo na liście startowej znajdowały się takie nazwiska jak Nibali, Valverde czy Uran, a więc potencjalni kandydaci do zajęcia miejsc na podium w Wielkich Tourach. Cunego czuł się tego dnia naprawdę świetnie i na ostatni kilometr wjechał jako pierwszy, niestety tuż za jego plecami znajdował się Rekin z Mesiny oraz Piti. ( http://i.imgur.com/BR0d7RZ.jpg ) Damiano tym razem nie dał się wyprzedzić i odnieliśmy pierwsze zwycięstwo w sezonie. ( http://i.imgur.com/ZDQu1Jn.jpg ) Dzień później, we Francji nie poszło mu już tak dobrze i zajął dopiero dwudzieste miejsce, a najszybciej na mecie zameldował się Julien Simon z Cofidisu. W ostatnim z klasyków Cunego znalazł się w czołówce, ale na finiszu najszybszy okazał się Visconti z Movistaru. ( http://i.imgur.com/OVRjk2w.jpg )


Odnośnik do komentarza

Ostatnio zacząlem grać w Pro Cycling Manager 2014 i chciałbym podzielić się z wami moimi sukcesami :)

 

Karierę rozpoczynam zespołem stworzonym przeze mnie - Orlen Cycling Team. Sponsorem zespołu jest oczywiście Orlen.

 

Wybierając skład bazowałem głównie na Polakach oraz zdolnych, młodych kolarzach. Wyszło z tego coś takiego:

 

2pi7u3.jpg
Liderami w górach oraz na wyścigi wieloetapowe są Kwiatkowski oraz Majka, którzy mogą liczyć na wsparcie Niemca, Formolo czy Mitchella.
Jeśli chodzi o sprinty rządzić ma Bryan Coquard mając do pomocy Matysiaka i Marycza.
Specjalistą od jazdy na czas jest Maciej Bodnar.
Sezon rozpoczynaliśmy wyścigiem La Tropicale Amissa Bongo rozgrywanym w Gabonie. Wyścig potraktowałem bardzo treningowo i większość etapów przesymulowałem. Najlepsze miejsce na pojedynczym etapie zajął Bryan Coquard, przekraczając linię mety jako siódmy. W klasyfikacji generalnej najwyżej był Maciej Bodnar (42.)
W wyścigu zwyciężył Belg Jan Bakelants (Omega Pharma) przed Larsem Peterem Nordhaugiem (Belkin) i Davide Rebbelinem (CCC)
Przede mną pierwszy poważny sprawdzian - Tour de San Luis. Sponsor oczekuje miejsca w czołowej trójce.
Korzystam z bazy danych PCM Daily.
Odnośnik do komentarza

Skład na Tour de San Luis: R.Majka, D.Formolo, M.Bodnar, B.Matysiak, J.Marycz, I.Munitis.

 

Wyścig w Argentynie rozpoczynają dwa płaskie etapy. Pierwszy z nich liczący 165 kilometry padł łupem Jose Joaquina Rojasa (Movistar). Dobrze rozprowadzony przez Munitisa, Bodnara oraz Marycza Bartłomiej Matysiak liczył się w końcowym sprincie i ostatecznie zajął trzecie miejsce.

 

Tour de San Luis, etap 1/7

San Luis – Villa Mercedes 165 km

 

Klasyfikacja etapu:

1. Jose Joaquin Rojas (Movistar) 3h35’07”

2. Davide Cimolai (Lampre) st.

3. Bartłomiej Matysiak (Orlen) st.

 

Drugi etap postanowiłem przesymulować. Ponownie zwyciężył Rojas zostawiając w tyle Hushovda oraz Millara.

 

Tour de San Luis, etap 2/7

Tilisarao – Terrazas del Portezeuelo 175 km

 

Klasyfikacja etapu:

1. Jose Joaquin Rojas (Movistar) 3h44’17”

2. Thor Hushovd (BMC) st.

3. David Millar (Garmin) st.

---

28. Bartłomiej Matysiak (Orlen) st.

 

Trzeci etap mógł wywrócić klasyfikację generalną do góry nogami. Czekał nas długi podjazd zakończony premią górską pierwszej kategorii, następnie długi zjazd, wypłaszczenie i meta też pod górę.

 

http://scr.hu/2ng0/jie2t

 

Niestety ten etap także musiałem przesymulować. Gdy grałem gra w pewnym momencie zwieszała się i musiałem ją wyłączyć, nie wiem co jest tego powodem.

 

Tour de San Luis, etap 3/7

La Punta – Mirador del Potrero 143 km

 

Klasyfikacja etapu:

1. Jussi Veikkanen (FDJ) 3h28’44”

2. Luca Dodi (Lampre) st.

3. Carlos Jose Ochoa (Androni) st.

---

5. Davide Formolo (Orlen) +38s.

 

7. Rafał Majka (Orlen) +47s.

 

Klasyfikacja generalna:

1. Jussi Veikkanen (FDJ) 10h47’44”

2. Luca Dodi (Lampre) +6s”

3. Carlos Jose Ochoa (Androni) +14”

---

6. Davide Formolo (Orlen) +1’02”

Odnośnik do komentarza

Następny, czwarty etap to czasówka licząca 19 kilometrów. Nie umiem w tej grze jeździć na czas więc postanowiłem przesymulować. Liczyłem na dobry wynik Maćka Bodnara, który niestety mnie zawiódł. Z dobrej strony pokazał się za to Rafał Majka, który zajął 4. miejsce.

 

Tour de San Luis, etap 4/7

San Luis – San Luis 19km

 

Klasyfikacja etapu:

1. David Millar (Garmin) 22’35”

2. Dario Cataldo (Sky) +2”

3. Jerome Roy (FDJ) +4”

4. Rafał Majka (Orlen) +8”

 

Klasyfikacja generalna:

1. David Millar (Garmin) 11h11’33”

2. Rafał Majka (Orlen) +5”

3. Jussi Veikkanen (FDJ) +15”

 

Piąty etap miał przesądzić o tym kto zwycięży w całym wyścigu. Jest to jedyny etap górski. Liczę na Majkę wspieranego przez Formolo.

 

W ucieczce uczestnicył Munitis. Na początku podjazdu uciekinierzy zostali wchłonięci. Pierwsi faworyci ruszyli do ataku a byli to Navarro (Cofidis), Luis Leon Sanchez (Caja Rual) oraz Cataldo (Sky). Navarro zostawił w tyle Sancheza i pozostałości ucieczki. Do Hiszpana wkrótce dojechał Majka doskonale prowadzony przez Formolo. Kiedy Włoch osłabł z sił Rafał ruszył za Navarro. Wkrótce dojechał zawodnika Cofidisu i we dwójke zmierzali do mety. Na ostatnich metrach lepszy okazał się nasz zawodnik i zwyciężył etap! Ze stratą ok. 2 minut dojechała grupka z Formolo i Munitisem. Wygrana pozwoliła Rafałowi awansować na 1. miejsce w klasyfikacji generalnej.

 

Tour de San Luis, etap 5/7

Juana Koslay – La Carolina 164 km

Klasyfikacja etapu:

1. Rafał Majka (Orlen) 3h57’08”

2. Daniel Navarro (Cofidis) st.

3. Luis Leon Sanchez (Caja Rual) +1’42”

---

6. Davide Formolo (Orlen) st.

7. Isidre Munitis (Orlen) st.

 

Klasyfikacja generalna:

1. Rafał Majka (Orlen) 15h08’26”

2. Daniel Navarro (Cofidis) +1’05”

3. Dario Cataldo (Sky) +2’15”

 

Przedostatni etap tegorocznej edycji wyścigu także nie należy do najłatwiejszych. Do mety prowadzi podjazd, który mimo wszystko nie jest zbyt stromy i długi.

 

Ponownie podjazd na czele rozpoczęła ucieczka. Wtedy do ataku ponownie ruszyli liderzy. Największą przewagę nad peletonem uzyskał Sanchez. Za doganianie rywali wziął się Formolo, który na kole miał Majkę. Włoch doprowadził Rafała do grupki z Cataldo oraz ucieczką. Wtedy Polak na własną rękę odjechał towarzyszom goniąc Sancheza. Za nim ruszył jednak Cataldo. Zawodnicy dojechali Hiszpana i było wiadome, że między nimi rozegra się finisz. Majka spokojnie jechał na kole Sancheza. Cataldo wybrał własny tor jazdy. Na końcowych metrach najmocniejszy ponownie był nasz zawodnik, odnosząc kolejne etapowe zwycięstwo. Drugi był Cataldo, a trzeci Sanchez.

 

Tour de San Luis, etap 6/7

Quines – Mirador del Sol 164 km

 

Klasyfikacja etapu:

1. Rafał Majka (Orlen) 3h39’06”

2. Dario Cataldo (Sky) st.

3. Luis Leon Sanchez (Caja Rual) st.

 

Klasyfikacja generalna:

1. Rafał Majka (Orlen) 18h47’12”

2. Dario Cataldo (Sky) 2’23”

3. Daniel Navarro (Cofidis) 2’31”

 

 

Ostatni etap nie zmienil niczego w klasyfikacji generalnej. Zwyciężył go Thor Hushovd. Majka wygrał cały wyścig do tego klasyfikacje górską, punktową oraz młodzieżową, a nasz zespół także wygrał w klasyfikacji zespołowej.

Odnośnik do komentarza

Swoimi podbojami podzielę się i ja. Gram w wersje 2012, na bazie PCMDaily. Karierę rozpoczynam klasycznie i patriotycznie - CCC Polsat Polkowice. Celem będzie oparcie składu na Polakach i juniorach prosto z zawodów U-23, gdzie można znaleźć prawdziwe perełki kolarstwa.

Na początku miałem do dyspozycji 17 kolarzy, więc chcąc stworzyć dwie równe grupy zakontraktowałem na początku sezonu jeszcze Pawła Poljańskiego. Po tym podzieliłem ekipę na dwa równorzędne teamy - pierwszy walczy do maja/czerwca, drugi od tego okresu. Głównym celem tego sezonu będzie jak najlepsze pokazanie się na TdP, gdzie naszym liderem będzie Marek Rutkiewicz, oraz Top3 w Mistrzostwach Polski, gdzie pojedziemy na kogoś z dwójki Matysiak - Kiendyś.

Grupa 1
Leader: Rebellin
Sprinter: Janiszewski
Walczak: Kiendyś, Morajko
Pomocnicy: Taciak, Cerny, Stępniak, Gawroński, Mihajłow

Grupa 2
Leader: Rutkiewicz
Sprinter: Matysiak, Nowak
Walczak: Marycz
Pomocnicy: Kurek, Owsian, Charucki, Honkisz, Poljański

Pierwszym sprawdzianem był Tour de San Louis i do Argentyny polecieliśmy z Rebellinem, jednak nie mogliśmy na wiele liczyć, bo wystarowało kilka ProTourowych zespołów. Na pierwszym i drugim etapie nie trafiliśmy z ucieczkami dnia i nie mieliśmy o co walczyć. Niemniej 6. miejsce na masowym finiszu 1. etapu Janiszewskiego to bardzo dobry wynik. Trzeci etap to była nasza perełka - pierwszy lotny finisz wygrywa Janiszewski, następnie do ucieczki zabiera się Kiendyś i wygrywa premie górskie 4. i 2. kategorii, a następnie ostatni lotny finisz. Po nim wycofałem go do peletonu, gdyż tego dnia noga dobrze podawała Rebellinowi i liczyłem na dobre miejsce na mecie na ostatnim, dosyć krótkim ale sztywnym podjeździe. Na początku zostaliśmy w drugiej grupce, odjechało chyba 15 zawodników. Mocno pod górę pociągnęli jednak Taciak i Morajko, a Kiendyś do końca pilnował Włocha, który przeszedł kilku rywali i finiszował na 3. miejscu za Gavazzim i Nocentinim ze stratą 24 sekund, wyprzedzając o 14 Rubena Plaze. Czwarty etap - jazda indywidualna na czas. Dobrze na niej spisał się Taciak, który zajął 7. miejsce ze stratą 19 sekund. Rebellin był jedenasty 27 sekund za Dowsettem.

Ciekawostka - na kolejnym etapie, tym razem typowo górskim, w gronie faworytów wymieniany był Rebellin. Nie było by w tym nic dziewnego, gdyby nie fakt, że Włoch ma już swoje lata na karku i wielu młodszych kolarzy uczestniczy w wyścigu. Cel - dziesiątka. Do dziewięcioosobowej ucieczki zabrali się za to Taciak i Janiszewski. Niestety, z dwóch lotnych premii Janiszewskiemu udało się wygrać tylko pierwszą. Zaraz po nich rozpoczęły się hopki i do głosu doszli inni kolarze. Na początku największej góry zaatakowałem Rebellinem, który wraz z Gavazzim i Morajką przed szczytem doszli ucieczkę. Później na zjazdach wszystko się porozciągało i pozmieniało i na 10 km do mety Davide miał 10 sekund przewagi nad Nocentinim z AG2R oraz około minuty nad grupą trzydziestu kolarzy. Jako, że doświadczony Włoch był bardzo znany z dobrych zjazdów nie dał sobie odebrać przewagi, powiększył ją jeszcze i Pomarańczowi dzięki niemu odnoszą pierwsze zwycięstwo w sezonie! Na dodatek w tak bardzo prestiżowym wyścigu!

San Louis - 5. etap:
1 Davide Rebellin CCC Polsat - Polkowice 4h26'16
2 Rinaldo Nocentini AG2R La Mondiale + 54
3 Leonardo Duque Colombia + 1'25

Generalna:
1 Davide Rebellin CCC Polsat - Polkowice 17h03'41
2 Rinaldo Nocentini AG2R La Mondiale + 36
3 Francesco Gavazzi Astana Pro Team + 1'41

Odnośnik do komentarza

Nastepnie odbyl sie klasyk Grand Prix la Marseillaise. Zwyciezyl w nim po finiszu z peletonu Fumiyuki Beppu (Trek). Z Orlenu najwyżej uplasowal się Bartlomiej Matysiak (6 miejsce).

 

Kolejnym w kalendarzu wyścigiem jest 6 etapowy Etoile de Besseges. Caly wyścig przesymulowalem a w klasyfikacji generalnej zwyciezyl Tony Gallopin (Lotto)

 

Do Tour de Qatar podchodziłem z powaga. Jest to jeden z celów naszego sponsora. Chce wygrac ten wyścig. Będzie bardzo ciężko. Wszystkie etapy (oprócz czasowki) będą konczyc się sprintami z peletonu.

 

Pierwszy etap padl lupem Kittela, który wyprzedzil Cavendisha, Sagana oraz Coquarda. Dzien później podium było takie samo, a Coquard zajal 5 miejsce. Etap trzeci to 12 kilometrowa czasowka. Z naszych zawodnikow najlepiej poradzili sobie Bodnar (4 miejsce) oraz Kwiatkowski (14 miejsce). Wygral Holender Niki Terpstra. Prowadzenie w klasyfikacji generalenej zachowal Marcel Kittel i Niemiec raczej już nie odda zoltej koszulki.

 

Sorry za brak polskich liter.

Odnośnik do komentarza

Dwars door Vlaanderen

Roeselare - Waregem 196 km

 

Liderem na wyścig został Ladagnous, ze względu na bruk. Po cicho liczyłem na dojechanie całego peletonu do mety, gdzie szansę miałby Arnaud Demare. Tak się jednak nie stało. Uciekło 7 kolarzy, a w tej grupce był nasz lider. Tego dnia szybsi byli jednak Lars Boom, który wygrał, Matti Breschel i Bernhard Eisel.

 

1. Lars Boom (Belkin)

2. Matti Breschel (Tinkoff-Saxo) st.

3. Bernhard Eisel (Sky) st.

4. Matthieu Ladagnous st.

 

 

 

 

E3 Prijs Vlaanderen - Harelbeke

Harelbeke - Harelbeke 203.1 km

 

Ponownie liczyłem na dobry start naszego specjalisty od bruku, Ladagnousa. Ten wyścig był jednak silniej obsadzony i znów wygrać się nie udało. Peleton podzielił się na mnóstwo części. Na samym przedzie jechała 9-osobowa grupka z głównymi faworytami, jak Cancellara, Boonen czy Gaudin. Był tam też Ladagnous. Niestety Francuz nie czuł się tego dnia najlepiej i razem z Maćkiem Bodnarem odpadł z czołówki. Solową akcję przeprowadził Sebastian Langeveld, któremu udało się dojechać do mety przed resztą stawki.

 

1. Sebastian Langeveld (Garmin)

2. Fabian Cancellara (Trek) + 1'15''

3. Damien Gaudin (Ag2r) + 1'15''

...

9. Matthieu Ladagnous + 1'54''

 

 

 

 

Gent - Wevelgem

Deinze - Wevelgem 233.8 km

 

Szansę na dobre miejsce miał tym razem Artur Vichot, który już był w czubie jednego pagórkowatego wyścigu w tym sezonie. Tym razem jednak Vichot miał słaby dzień i do mety dojechał z dużą stratą do triumfatora, którym okazał się kolarz z 6-osobowej ucieczki zapoczątkowanej już na początku wyścigu.

 

1. Borut Bozic (Astana)

2. Samuel Dumoulin (Ag2r) + 3''

3. Stefan van Dijk (Wanty) + 3''

...

12. Artur Vichot + 4'31''

Odnośnik do komentarza

Na przedostatni etap przyjąłem zasadę wszystkich rąk na pokład, co oznacza, że mamy bronić koszulki lidera. Tak więc poświęcam walkę Kiendysia o KoM i zbierania wygranych na lotnych premiach. Od startu poszedł odjazd dwunastu kolarzy, niegroźny dla nas - najwyżej w generalce Marangoni z Canondale - 41. miejsce. Ucieczka osiągnęła nawet 7 minut przewagi. Z peletonu atakowali liczący się zawodnicy, a na 6 km do mety na odjazd zdecydowali się m.in. Nocentini czy Kiryienka. U nas słabo jednak było tego dnia z nogą Rebellina, który tracił kontakt z najlepszymi. Dlatego dałem wolną rękę Kiendysiowi, który w miarę możliwości oderwał się od peletonu, ale po chwili do niego wrócił, bo zabrakło sił. Natomiast kręcący w nim Rebellin odzyskiwał siły i na 2 km był już w czubie grupy zasadniczej w towarzystwie Cernego i Morajki. Z przodu jednak był Nocentini i Plaza, którzy mogli wyprzedzić Włocha, a także cała ucieczka, która między sobą walczyła o etap. Ostatecznie wygrał miejscowy Josue Moyana z Caja Rural. Bardziej interesująca walka toczyła się z tyłu. Nocentini zajął 12. miejsce na etapie ze stratą 2'09, a Rebellin stracił 3'16 co oznaczało utratę koszulki lidera na rzecz jego rodaka.

San Louis - 6. etap:
1 Josué Moyano Caja Rural 3h58'49
2 Maxim Belkov Katusha Team + 9
3 Arnaud Labbe Cofidis, Solutions Crédits s.t.
...
23 Davide Rebellin CCC Polsat - Polkowice + 3'16

Generalna:
1 Rinaldo Nocentini AG2R La Mondiale 21h05'15
2 Davide Rebellin CCC Polsat - Polkowice + 31
3 Rubén Plaza Movistar Team + 2'03

Ostatni, płaski etap nie mógł przynieść żadnych większych zmian w klasyfikacji generalnej, bo do gry musieli włączyć się sprinterzy. Niestety, do najlepszych na tym wyściugu nie należał Janiszewski, który wywalczył zaledwie 18. miejsce. Na domiar złego żaden z Cycków nie dał rady zabrać się do ucieczki, w której znalazło się zaledwie trzech kolarzy. Ci też nie mieli szans na dojechanie na pierwszych miejscach do mety.

San Louis - 5. etap:
1 Stéphane Poulhies Cofidis, Solutions Crédits 3h05'53
2 Rüdiger Selig Katusha Team s.t.
3 Francesco Lasca Caja Rural s.t.
...
18 Sylwester Janiszewski CCC Polsat - Polkowice s.t.

Generalna:
1 Rinaldo Nocentini AG2R La Mondiale 24h11'08
2 Davide Rebellin CCC Polsat - Polkowice + 31
3 Rubén Plaza Movistar Team + 2'03
...
46 Jacek Morajko CCC Polsat - Polkowice + 5'31
52 Josef Cerny CCC Polsat - Polkowice + 9'36
53 Tomasz Kiendyś CCC Polsat - Polkowice + 10'11
54 Sylwester Janiszewski CCC Polsat - Polkowice + 10'31
58 Mateusz Taciak CCC Polsat - Polkowice + 14'39

KoM: 1. Rebellin
Punktowa: 5. Rebellin
Drużynowa: 12. + 10'19
Młodzieżowa: 10. Cerny + 6'45

Odnośnik do komentarza

Criterium International

 

Jeden z celów naszego sponsora, więc wypadałoby tutaj powalczyć. Do walki o triumf miał się włączyć Thibaut Pinot, choć nie był uznawany jako największy faworyt. Ze względu na 1 etap górski i czasówkę, największe szanse miał Chris Froome. Pierwszy etap był jedynym, w którym mogli się pokazać sprinterzy. Wygrał go Daryl Impel (Orica), a nasz Geoffrey Soupe był 4. Drugi etap to czasówka ze stosunkowo długim o dość stromym podjazdem. Dlatego większe szanse na zwycięstwo mieli górale niż specjaliści jazdy na czas. Najlepszy okazał się ten, u którego i góry i czasówka to mocne strony, czyli Froome. Wyprzedził o kilka sekund Contador i kilkanaście Quintanę i Pinot. Ostatni etap to 1 podjazd na początku trasy, 2 mniejsze w środku i bardzo długa i trudna wspinaczka do mety. Uciekać postanowił nasz kolarz, Laurent Mangel. (http://scr.hu/33ku/qyxi9) Kiedy nastąpiły ataki z peletonu, nasz kolarz już nie miał szans się utrzymać. (http://scr.hu/33ku/re76u) Kilka kilometrów przed podjazdem zaatakowali najwięksi faworyci, czyli Froome, Quintana, Contador, a z nimi jechał Nicolas Edet (Cofidis). (http://scr.hu/33ku/issn9) Niestety Pinot spodziewał się ataku już na podjeździe i nie był wystarczająco blisko atakujących. Nie zdołał ich dogonić i ostatecznie był 4. wyprzedzając tylko kolarza Cofidisu, który nie wytrzymał tempa nadawanego przez świetnie dysponowanego Froome, który wygrał również etap numer 3, pieczętując zwycięstwo w całym wyścigu. (http://scr.hu/33ku/rbt4m)

 

1. Christopher Froome (Sky)

2. Alberto Contador (Tinkoff-Saxo) + 17''

3. Nairo Quintana (Movistar) + 19''

4. Thibaut Pinot + 1'29''

 

 

 

 

 

Ronde van Vlaanderen

Brugge - Oudenaarde 259.1 km

 

Kolejny z celów sponsora. Pagórki, bruk, deszcz - typowy klasyk. Walczyć miał nie kto inny, niż Matthieu Ladagnous. Na starcie śmietanka kolarstwa, więc o czołówkę na pewno łatwo nie będzie. Uciekać postanowił Jussi Veikkanen. (http://scr.hu/33ku/eddwy) Kolarze w ucieczce ładnie ze sobą współpracowali, ale to nie wystarczyło na dojechanie przed raszta do mety. Zaatakować postanowił Andre Greipel. Liderzy, gdy zobaczyli, że Greipel czuje się mocny, postanowili nie odpuszczać i ruszyli w pościg. Najszybszy był Tom Boonen, który szybko dogonił Niemca, a potem zostawił go w tyle. (http://scr.hu/33ku/l6nvj) Nasz lider niestety został i musiał gonić Belga oraz grupę kilkunastu kolarzy jadących około 2 minuty za nim. (http://scr.hu/33ku/xtx50) Ladagnous jednak nie dawał za wygraną i na 8 km przed metą dogonił grupę goniącą zawodnika Omegi (http://scr.hu/33ku/0j4pz), a w dodatku miał wystarczająco dużo sił, by skutecznie zafiniszować i zająć drugie miejsce. (http://scr.hu/33ku/k4gln) Dobry prognostyk przed zbliżającym się wyścigiem Paris - Roubaix.

 

1. Tom Boonen (Omega)

2. Matthieu Ladagnous + 2'25''

3. Alessandro Ballan (BMC) + 2'43''

Odnośnik do komentarza
  • 4 miesiące później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...