Skocz do zawartości

New step in French football


PiotruH

Rekomendowane odpowiedzi

Krajobraz zdecydowanie nie należał do moich ulubionych. Porywisty wiatr niemiłosiernie uderzał mnie w twarz, przez co dystans jaki miałem do pokonania zdawał się coraz dłuższy i trudniejszy do przebrnięcia. Słońca nie widziałem tutaj od trzech dni czyli od początku mojego pobytu. Lepsze to niż zapierdalanie na budowlance gdzieś na Ukrainie, a o tej porze roku, uwierzcie mi nie jest to zbyt fajne zadanie.

 

Przyjechałem tutaj w poszukiwaniu pracy by uczciwie zarobić, a pracując w tym kraju, w Holandii, przed szarym Polakiem otwiera się wiele perspektyw. Nad nimi dominują jednak pokusy i wcale nie mówię tutaj o niedyskryminowanych ped… znaczy homoseksualistach. Dobry znajomy mojego przyjaciela niedawno stał się właścicielem pewnego klubu i o dziwo to ja zostałem rekomendowany na stanowisko trenera jego drużyny. Owszem jakieś tam pojęcie o piłce mam, ale po otrzymaniu trenerskiego certyfikatu, wolałem oddać się kilkuletniemu celebrowaniu tego osiągnięcia. Innym się nieco lepiej powiodło, bowiem walczyli o swoje i teraz są na topie. Jeden od kilkunastu lat podbija front brytyjski i teraz walczy o sukcesy w Luton. Drugi dokonał niemożliwego i wprowadził Polski klub prawie na szczyt europejskiej piłki, zwyciężając ze swoim Lechem w Pucharze UFEA. O takich sukcesach mogłem tylko pomarzyć. W swojej trenerskiej karierze wylądowałem tylko w Bułgarii, ale po półtora sezonu, życie w tym kraju było nie do zniesienia i postanowiłem szukać czegoś nowego. Teraz na całe szczęści pojawiła się taka okazja i nie mogę pozwolić by została ona zmarnowana.

 

Veendam to miasto położone na północnym wschodzie holenderskiego kraju w prowincji Groningen, a miasto liczy sobie prawie 30.000 ludności co nie jest porywająca ilością, ale do jakiegoś zaścianka to nie należy.

 

 

FM 2.0.8 patch 8.0.2

DB: Norma

Ligi: Holandia, Polska (wszystkie), Belgia, Anglia, Francja, Niemcy, Hiszpania, Włochy (1).

Tryb: mHC.

 

 

 

 

PS. To mój drugi ulubiony klub w FMa po FC Orzeł. A że tego drugiego nie ma już grywanego w tej wersji to zostaje Veendam

Odnośnik do komentarza

Thx. Też mam nadzieję, że na dłuzej.

 

 

 

 

BV Veendam to jeden z najstarszych holenderskich klubów i został założony w 1894 roku. Niegdyś grał tutaj Polak, Arkadiusz Radomski i co bardziej zagorzali kibice nadal pamiętają naszego zawodnika. Największym sukcesem w profesjonalnej historii tego klubu był awans do Ekstraklasy w 1988 roku, ale ten dziewiczy sezon zakończył się klapą i zespół spadł o klasę niżej, gdzie występuje do dziś.

 

Spotykając prezesa Maxa Berchera nie dowiedziałem się praktycznie nic nowego, ponieważ wszystko było dogadane już przez rozmowę telefoniczną i trzeba było tylko poczekać aż złożę swoją sygnaturę na kilku świstkach papieru i będę mógł rozpocząć pracę.

 

Długo się nie zastanawiałem i tylko gdy spoczęliśmy w biurze na fotelach to natychmiastowo podpisałem stosowne papiery. Będę tutaj pracował przynajmniej dwa lata, a zespół ma zajmować przyzwoita pozycję w lidze. Pieniądze jakie dostanę w pełni mnie satysfakcjonują, bowiem skromne mieszkanie, rower i 1700 Euro na własne przyjemności są dla mnie największym dorobkiem jaki w życiu posiadałem.

 

Następnie zostałem przedstawiony z R.B.Jurnem, który ma być moim asystentem i być moją prawą ręką na początku mojej przygody z tym klubem. Już na naszym pierwszym spotkaniu dostałem raport o zespole, który miałem zamiar przestudiować zaraz po powrocie do domu.

 

Kolejną ważną kwestią jaką mam zamiar poruszyć są klubowe finanse. Na transfery otrzymałem bowiem 110.000 Euro, a takich pieniędzy nigdy nie widziałem, a teraz mogę nimi gospodarować jak tylko chcę. Na pensje dla swoich zawodników mamy do wykorzystania 41500 Euro tygodniowo i niestety przekraczamy je o prawie pięć tysięcy. Klub jednak posiada rezerwy finansowe i jego budżet szacuje się obecnie na 550 tysięcy Euro.

 

De Langeleegte Stadion może pomieścić 6500 widzów, z czego każdy będzie miał pełen komfort oglądania widowiska i zasiądzie na plastikowym krzesełku. Klub posiada dość podstawową bazę treningową, ale na początek to nam wystarczy. Posiadamy jednak akademię piłkarską, ale jak się okazało to jest tutaj normą. W końcu ta piekielnie utalentowana holenderska młodzież musi mieć warunki by się rozwijać, więc tak naprawdę nie mamy się czym szczycić, gdyż te obiekty są jedynie na poziomie zadowalającym.

 

 

Tak jak obiecałem, wieczorem przejrzałem raport swojego asystenta i według niego, najsłabszą formacją jest obrona co mnie bardzo martwi, ponieważ to właśnie zabezpieczenie defensywy ma nam dać szansę na zaistnienie w ataku i odnoszenie zwycięstw.

Odnośnik do komentarza

Następnego dnia odbyłem pierwszy trening ze swoją drużyną i niektórymi zawodnikami byłem przyzwoicie zaskoczony. Asystent miał jednak rację, bowiem defensywa wyglądała bardzo mizernie. Brak dobrego środkowego obrońcy, a także niedobór bocznych defensorów, którzy w dzisiejszej piłce są niezwykle ważni i będę musiał porządnie wzmocnić zespół, jeżeli mamy walczyć o przyzwoita pozycję w lidze.

 

Barry Ditewig (GK, NED, 29 lat) – przyznam, że widząc tego bramkarza nie musze się jakoś bardziej bać po obronę bramki, bowiem Barry jest bardzo dobry w grze na przedpolu jak i w grze w powietrzu. Odstępuje nieco pod względem fizycznym, ale wierzę, iż będzie on mocnym punktem mojej drużyny.

Jeroen Lambert (GK, NED, 26 lat) – Barry ma w nim przyzwoitego zmiennika i może mógłby on powalczyć o pierwszy skład, ale duża nadpobudliwość nie jest u mnie zbyt mile widziana. Owszem mamy grać ostro, ale nie tak by prokurować rzuty karne bądź kolekcjonować czerwone kartoniki.

 

Gerard Wiekens (SW/DC, NED, 34 lata) – Jest to jeden z liderów drużyny, ale musi odstąpić miejsce młodszym. Wystawiłem go na listę transferową, ponieważ ma największa gażę w zespole, a konieczna jest redukcja płac.

Lesley Fellinga (DL, Haiti, 21 lat) – jest to zawodnik bez kontraktu, a umiejętności ma przyzwoite, więc z miejsca postanowiłem zaoferować mu 2-letnią umowę by miał czas przekonać mnie do siebie, a by i inny zespół nam go nie odebrał.

Gradly Salome (DL, NED, 22 lata) – niezły defensor i będzie rywalizował z Lesleyem o miejsce w pierwszym składzie. Dotychczas był to numer 1 na lewej flance, ale teraz będzie musiał się natrudzić by zasłużyć na moje zaufanie. Lubię szybkich graczy, więc stawia go to w lepszej pozycji wyjściowej niż Fellingę.

Ewald Koster (DC, NED, 22 lata) – średni obrońca, ale skoro Wiekens prawdopodobnie odejście to walecznością i determinacją będzie musiał nadrabiać resztę braków.

John van Dalen (DC, NED, 21 lat) – podobnie jak w przypadku Ewalda ma spore bramki i niestety cechuje się dużą agresją. Jest jednak dobry pod względem fizycznym i bardzo silny co jest ważne dla środkowego obrońcy.

Mile Krstev (DC/DM, Macedonia 19/2, 28 lat) – jeden z najlepszych zawodników w drużynie. Nominalny pivot, ale ze względu na bramki w defensywie jest wielce prawdopodobne, iż właśnie na reprezentancie Macedonii będę opierał linię defensywy.

Lucien Shetapy (DC/DM, NED, 32 lata) – bez kontraktu może u nas gościć ile chce, bowiem nie musimy mu płacić. Jest to mizerny gracz, ale jak nastąpi plaga kontuzji to będzie grał.

Angelo Zimmerman (DC/DM, Antyle Holenderskie, 23 lata) – kolejny bardzo agresywny zawodnik, ale posiada niezłe umiejętności no i woli grać na środku defensywy co może dla nas okazać się bezcenne

Angelo Cijntje (DR/WBR, Antyle Holenderskie 4/1, 26 lat) – jedyny prawy obrońca w zespole, więc z miejsca ma pierwszy skład do czasu kiedy się nie wzmocnimy na tej pozycji.

 

 

Alair Cruz Vicente (DM, Republika Zielonego Przylądka, 26 lat) – niezły zawodnik, ale raczej będzie rezerwowy. Jego mocną stroną jest odbiór piłki. Na jego pozycji mogą jednak grac lepsi i tak zapewne się stanie.

Maarten Woudenberg (M RC, NED, 23 lata) – jedno z lepszych ogniw w zespole. Dobrze bije rzuty wolne, umie przewidywać i jest bardzo pracowity. Na dodatek koledzy mają do niego duże zaufanie, kreując go na jednego z liderów drużyny. Oby tylko poprawił się pod względem fizycznym, a będzie z niego wielki piłkarz jak na tę ligę.

Patrick Lip (MC, NED, 23 lata) – szybki i zwinny. To cecha małpy w zoo, a więc nie będę utrudniał mu dążenia do samospełnienia i wystawiłem Patricka na listę transferową.

Ruben Schaken (AMR, NED, 25 lat) – kolejny agresywny zawodnik jednak i jeden z nielicznych, którzy umieją grać na prawym skrzydle, a skrzydłowych musze mieć ofensywnie przysposobionych, więc raczej będzie często się pojawiał na boisku.

Shutlan Axwijk (AML, NED, 21 lat) - wyciągnąłem go z rezerw i ten zawodnik nie ma kontraktu. Ja widzę w nim jednak drzemiący potencjał, wiec zaoferowałem mu 2-letnią umowę by przekonał mnie do siebie i może mu się to uda.

Erwin Buurmeijer (AML, NED, 27 lat) – jeden z liderów tego zespołu. Jest agresywny, ale resztą umiejętności to nadrabia i będę na niego regularnie stawiał, chociaż lewa flanka jest u nas niezwykle mocna.

Emmerik De Vriese (AML, BEL, 22 lata) – również dobry skrzydłowy, który cechuje się duża szybkością, ale raczej ustąpi miejsca Erwinowi i będzie mocnym rezerwowym.

Elwin Kloosterman (AMC, NED, 21 lat) – bardzo pracowity, a takich zawodników lubię. Nie jest on nadzwyczaj dobry, ale nie zamierzam się go pozbywać.

Mark Veldmate (AMC, NED, 22 lata) – gracz podobnego pokroju co Elwin, ale wydaje się być nieco lepszy i na niego będę stawiał, pomimo iż jest to kolejny agresywny grać w moim zestawieniu.

 

Guilherme Afonso (FC, Angola, 21 lat) – wypożyczony z FC Twente napastnik będzie u nas podstawowym napastnikiem. Jest opanowany i dobrze gra w powietrzu.

Kassim Bizimana (FC, Burundi, 21 lat) – chyba najlepszy napastnik w drużynie, a najważniejsze, ze ma z nami podpisany kontrakt i bez mojej zgody go nie stracimy.

Age Hains Boersma (FC, NED, 25 lat) – wypożyczony z Heerenveen napastnik mimo 25 lat na karku praktycznie nic sobą nie reprezentuje, ale zostanie w zespole, poniewaz musze mieć jakiegoś rezerwowego w tej formacji.

Odnośnik do komentarza

Już mojego drugiego dnia pracy mieliśmy zagrać sparing z Turnhoutem i to był nasz pierwszy sprawdzian przed ligowym rozgrywkami. Wystawiłem najsilniejszy skład wedle swojego uznania i zagramy w ustawieniu 4-4-2.

 

Towarzyski 21.07.2008

Veendam-Tornhout

 

Od początku mieliśmy przewagę, jednak dobre dogrania od Schakena marnował Afonso. Skoro on nie wykorzystywał dobrych dograń naszego skrzydłowego to uczynił to Buurmeijer, który potężnym wolejem zamknął całą akcję. Myślałem, że ta bramka nas podbuduje, a tymczasem amatorska drużyna z Belgii wbiła nam dwie bramki w krótkim odstępie czasowym. Jeszcze jednak przed przerwa nasz skrzydłowy dołożył drugie trafienie i mieliśmy remis. W drugiej połowie mimo kilku zmian nie padła już żadna bramka i mój oficjalny debiut nie wypadł najlepiej.

 

Veendam-Tornhout 2:2 (2:2)

(Buurmeijer 25’, 45’ – Persoons 28’, Mbemba 32’)

 

 

Po tym spotkaniu otrzymałem propozycję prowadzenia reprezentacji Kuwejtu i przez chwile byłem skłonny podjąć to wyzwanie, ale uznałem, iż teraz musze się skupić na pracy w klubie, a dopiero później szukać wyzwań na innym froncie.

 

Pierwszym moim nabytkiem był Jamie Bruinier (DC/DM, NED, 20 lat), który za darmo przyszedł do nas z Vitesse gdzie nie miał większych szans na grę. Będzie to dobry rezerwowy, a za kilka lat mam nadzieję, iż będzie stanowił o sile mojej defensywy.

 

 

Towarzyski 25.07.2008

UR Namur-Veendam

 

W wyjściowym składzie i taktyce w porównaniu do poprzedniego meczu nic nie zmieniałem, gdyż liczyłem, że moja koncepcja dzisiaj lepiej zadziała niż ostatnio. Niestety od początku rywale bombardowali ans uderzeniami z dystansu, które na mokrej nawierzchni były bardzo groźne. Do przerwy przegrywaliśmy dwoma bramkami, ale mogliśmy stracić jeszcze trzecią, jednak zawodnik gospodarzy z rzutu karnego trafił w słupek. W drugiej odsłonie nieco zmieniłem pozycje niektórych zawodników i już w pierwszej akcji, Afonso trafił w poprzeczkę. Ostatecznie po lepszej drugiej części gry, przegraliśmy 1:3 i oby w lidze ta gra wyglądała inaczej.

 

UR Namur-Veendam 3:1 (2:0)

(El Khadri 37’, 45’, 65’ – Bizimana 63’)

 

 

Za 55.000 Euro do RBC Roosendaal, sprzedałem Patricka Lipa.

 

Za uzyskane pieniądze do klubu sprowadziłem za 9.000 Euro, Kelvina Potuyta (D RLC, NED, 20 lat) – który rzekomo ma przed sobą świetlaną przyszłość.

Odnośnik do komentarza

Towarzyski 28.7.2007

Veldwezelt-Veendam

 

Nada gramy w ustawieniu 4-4-2, ale tym razem dokonałem paru roszad w składzie i zobaczymy jaki będzie tego efekt. Już w czwartej minucie pięknie z rzutu wolnego uderzał Krstev, zmuszając bramkarza rywali do największego wysiłku. Do odbitej piłki dopadł Afonso i skierował ją do siatki. Nas napastnik był jednak na pozycji spalonej i gol nie został uznany. Następnie nasz snajper doznał lekkiego urazu i w przerwie musiałem go zmienić. Niestety jeszcze przed przerwa po rzucie rożnym straciliśmy gola i znowu zawodziliśmy. W przerwie wymieniłem aż pięcioro zawodników by wprowadzić nieco świeżości do naszych poczynań i już po kilku minutach, rezerwowy Kloosterman zdobył dwa gole, niemalże identycznej urody. Mianowicie dostał on idealne podanie na 10 metr i dwukrotnie nie spudłował. To były już ostatnie bramki w dzisiejszym pojedynku i odnieśliśmy pierwsze zwycięstwo pod moją wodzą, mimo iż był to tylko sparing.

 

Veldwezelt-Veendam 1:2 (1:0)

(Hollanders 17’ – Kloosterman 57’, 61’)

 

 

Za 18.000 Euro pozbyłem się najlepiej opłącanego Wiekensa, który powędrował do Volendamu.

 

 

Towarzyski 31.7.2007

Veendam-Arezzo 1:0 (0:0)

 

Pierwszą połowę rozegraliśmy w dobrym tempie, ale brakowało nam wykończenia. W drugiej odsłonie dominowaliśmy już niepodzielnie, ale rywali ratowała także poprzeczka. Skromną wygraną w ostatniej minucie zapewnił nam nasz nowy nabytek Bruinier. Dzięki tej wygranej śmiem twierdzić, iż powoli łapiemy odpowiedni rytm.

 

 

Niestety pojawiła nam się w klubie pierwsza gwiazdeczka, która zapragnęła przenosin do większego klubu. Jest nią Krastev. Owszem ten zawodnik jest praktycznie najlepszym ogniwem w drużynie, ale ja potrzebuję graczy nawet gorszych, którzy jednak będą mieli ambicję by grać w naszym klubie. Moje prośby by Macedończyk przemyślał swoją decyzję na nic się zdały i musiałem wystawić go na listę transferową.

 

 

Towarzyski 4.8.2007

Veendam-Livorno

 

To jest nasz zdecydowanie najmocniejszy rywal z jakim przyszło nam się zmierzyć podczas tego przedsezonowego przygotowania. Toczyliśmy dzisiaj z Włochami wyrównany pojedynek, ale przegraliśmy jedną bramką. U nas brakowało wykończenia co przed inauguracją ligi bardzo mnie martwi, ponieważ moi napastnicy nie potrafią zdobywać bramek.

 

Veendam-Livorno 0:1 (0:1)

(Pulzetti 10’)

 

 

Z San Lorenzo za 7.000 Euro zakupiłem Matiasa Zarate (AMLC, ARG, 19 lat), który podobno w przyszłości ma się stać liderem naszej drużyny.

 

Z Heerenveen wypożyczyłem do końca sezonu Timmiego Johansena (DL, DEN, 20 lat).

Odnośnik do komentarza

Nasza kaprysząca gwiazda pożegnała się z klubem na bardzo korzystnych dla nas warunkach. Otrzymaliśmy dwukrotność jego wartości czyli 700.000 Euro, a także mamy zagwarantowane 25% z kolejnego transferu tego zawodnika. Taką ofertę przedstawiła drużyna Williem II Tilburg i Mile Krstev będzie teraz ich zmartwieniem.

 

 

W dzisiejszym dniu rozpoczynaliśmy rozgrywki ligowe gdzie do Ekstraklasy awansuje najlepsza drużyna. Następnie sezon jest podzielony na sześć „periodów” po sześć spotkań i najlepsze drużyny z poszczególnych okresów kwalifikują się do grupy barażowej. Kłopotem jest fakt, że sezon liczy sobie 38 spotkań, a w „periodach” rozgrywanych jest ogólnie 36 meczów. Tak więc dwa spotkania nie będą się zaliczały do tabeli poszczególnych okresów i nawet jeśli wtedy zwyciężymy to nie otrzymamy punktów.

 

Nasz pierwszy „period” byłby szansą na zapewnienie sobie gry w barażach, bowiem przeciwników mamy teoretycznie z niższej półki, a także gramy z drużynami naszego pokroju. Po meczach towarzyskich nie wiem czego mam się jednak spodziewać po swoich podopiecznych i dopiero po sześciu meczach się wszystko wyjaśni.

 

Na domowy mecz z Emmen wystawiłem skład, który wyklarował mi się podczas meczów towarzyskich i nie ukrywam, że chciałbym abyśmy dzisiaj wygrali i dobrze wystartowali w lidze.

 

1 Liga [1/38] 20.08.2007

[-] Veendam-Emmen [-]

 

Ditewig- Cijntje, Fellinga, Bruinier, Zimmerman- Woudenberg, Buurmeijer, Cruz Vicente, Kloosterman, Guilherme Afonso, Bizimana

 

Sezon zaczęliśmy wyśmienicie, bowiem już w trzeciej minucie para środkowych pomocników wymieniła ze sobą kilka podań i po chwili Kloosterman dostrzegł wybiegającego Afonso, który otrzymał prostopadłe podanie i strzałem z pierwszej piłki po ziemi dał nam prowadzenie. Następnie gra się uspokoiła i kolejną okazję mieliśmy dopiero w 30 minucie jednak kąśliwe uderzenie Kloostermana zostało z trudem wybronione przez Villadsena. W odpowiedzi rywale trafili w poprzeczkę dając sygnał, iż potrafią zagrozić naszej bramce. Jeszcze przed przerwą udało nam się podwyższyć wynik meczu. Przesunięty na skrzydło Woudenberg zrobił sprytne kółeczko wokół defensora Emmen i dograł piłkę do Bizimany. Ten nie zwlekając huknął z woleja i nie dał szans duńskiemu bramkarzowi przeciwnika. Druga połowa zaczęła się od katastrofalnej pomyłki Zimmermana, który minął się z piłką, przez co van Dijk znalazł się sam na sam z Ditewigiem i lekkim lobem ulokował piłkę w siatce. Poźniej obydwie drużyny grały ostrożniej i nie forsowały tempa, ale w 77 minucie Bruinier popełnił podobny błąd co przy stracie bramki, jednak tym razem Van Dijk nie miał tyle szczęścia i posłał piłkę obok słupka. Zrehabilitował on się jednak w doliczonym czasie gry, ustalając wynik spotkania, strzałem głową po dośrodkowaniu od Buurmeijera. Sezon zaczęliśmy wyśmienicie i oby te sześć spotkań zostało rozegrane przez nas w takim stylu.

 

Veendam-Emmen 3:1 (2:0)

(Guilherme Afonso 3’, Bizimana 38’, Bruinier 90+2’ – van Dijk 49’)

 

 

Za aż 130.000 Euro sprowadziłem z Municipalu Mileno, Francisco Fuentesa (AM/FC, Salwador, 24 lata), który z miejsca może stanowić zagrożenie dla dwójki moich napastników. Dodatkowo jest to zawodnik lewonożny co ułatwia mu grę po lewej stronie ataku.

Odnośnik do komentarza

hyhy :] witaj na poletku opków - znów, można by rzec. Obyś długo wytrzymał i poprowadził Veendam do wielu sukcesów, ale znając życie, to tak na pewno się stanie, baa już się zaczęło :keke: Co do lewonożnego napastnika, to jak zawsze takiego staram się ustawiać na prawej stronie ataku, jeśli oczywiście gram dwoma napastnikami ;) , bo taki piłkarz ma łatwiej przyjąć nisko dośrodkowaną piłkę z prawego skrzydła i być może od razu z woleja uderzyć :] ale ty wiesz lepiej :P

Odnośnik do komentarza

Eee no ja lewonożnych zawsze z lewej strony ustawiam.

 

 

 

 

W pierwszej kolejce pokonaliśmy jednego z naszych odwiecznych rywali o czym dowiedziałem się dopiero po meczu, a w drugiej kolejce przyjdzie nam zagrać z… drugim naszym odwiecznym rywalem, SC Cambuur, które przegrało w pierwszej kolejce i chce teraz zdobyć jakieś punkty. My również celujemy w zdobycie przynajmniej jednego punkcika, ale mam nadzieję, iż spotkanie zakończy się naszym zwycięstwem.

 

1 Liga [2/38] 29.08.2007

[5] Veendam-S.C. Cambuur [17]

 

Ditewig- Cijntje, Fellinga, Bruinier, Zimmerman- Woudenberg, Buurmeijer, Cruz Vicente, Kloosterman, Francisco Fuentes, Bizimana

 

W ataku postawiłem na nasz nowy nabytek, gdyż wydaje mi się, ze jest on lepszy niż prawie dwudziestokrotnie droższy Afonso. Dodatkowo fakt, iż świetnie operuje lewą noga skłonił mnie do dania mu szansy debiutu. Już po półtorej minuty Fuentes uderzył podkręconą piłkę z dystansu, ale bramkarz Cambuuru sparował ją na rzut rożny. Chwilę później już jednak byliśmy na prowadzeniu, a gola po rzucie rożnym zdobył Bruinier, który bardzo szybko się u ans zaaklimatyzował i ten zawodnik rozwija się w nieprawdopodobnym tempie. Miał być tylko rezerwowym, a jeżeli nadal będzie tak pracował na treningach to za kilka miesięcy będzie jednym z najlepszych w drużynie, a już napewno w defensywie. Goście odpowiedzieli trafieniem Mbouy, ale było ono zdobyte ze spalonego i sędzia skrzętnie to wychwycił. Niestety w kolejnej akcji nie było już wątpliwości i nasza obrona nieco się zagapiła, a Juliana posłał piłkę obok bezradnego Ditewiga. Jeszcze przed przerwą straciliśmy kolejnego Kola, którego zdobył Barakat i nasza sytuacja stała się bardzo nieciekawa. W przerwie nakazałem swoim podopiecznym bardziej ofensywną iż szybszą grę licząc, iż takie zmiany przyniosą nam dzisiaj jakieś punkty. Już po trzech minutach miałem prawo sądzić, ze tak się właśnie stanie. Piłkę w polu karnym gości wyłuskał Fuentes i potężnym strzałem pod poprzeczkę z kilku metrów, doprowadził do wyrównania. W 75 minucie otrzymaliśmy rzut wolny z około 17 metrów, a Bizimana ładnie zakręcił piłkę, która po chwili zatrzepotała w siatce. Niestety nie świętowaliśmy zbyt długo, ponieważ piłki po kolejnym uderzeniu nie zdołał złapać nasz bramkarz i ze skuteczną dobitką popędził Colak. Znowu mieliśmy remis i niestety na nim się skończyło. Powinniśmy byli dzisiaj wygrać, a tak to nasza sytuacja w pierwszym „periodzie”, który teoretycznie jest dla nas najłatwiejszy, zaczęła się komplikować.

 

Veendam-SC Cambuur 3:3 (1:2)

(Bruinier 8’, Francisco Fuentes 48’, Bizimana 75’ – Juliana 26’, Barakat 31’, Colak 80’)

Odnośnik do komentarza

Trzecia kolejka to pierwszy mecz wyjazdowy w tym sezonie. Po ostatnim remisie jeżeli chcemy w pierwszym „periodzie” zaistnieć musimy dzisiaj wygrać. Naszym rywalem jest ekipa FC Omniworld, która od lat jest jedną ze słabszych ekip. Niegdyś Barany przeżywały lata świetności gdy trenem był mój rodak Łazii, ale dzisiaj wszystko wróciło do normy i liczą się dla nas tylko trzy punkty.

 

1 liga [3/38] 1.09.2007

[20] FC Omniworld-Veendam [7]

 

Ditewig- Cijntje, Fellinga, Bruinier, Zimmerman- Woudenberg, Buurmeijer, Cruz Vicente, Kloosterman, Francisco Fuentes, Bizimana

 

Ciężko było uzyskać przewagę i gra toczyła się głównie w środku pola, a my czyhaliśmy na kontrataki. W 14 minucie piłkę rywalowi odebrał Fellinga i posłał ją do przodu. Na pełnym gazie przejął ją Fuentes i mocnym strzałem w długi róg, dał nam prowadzenie. Następnie sprytnie rzut wolny rozegrał Bizimana, wykładając Cruzowi Vicente piłkę na 20 metr, ale ten minimalnie chybił. Później doznał on kontuzji i na pozycję defensywnego pomocnika przesunąłem Zimmermana, a na środku obrony zagra młodzian Potuyt. Ta roszada nie wyszła mi na dobre ponieważ brak kontaktu w defensywie, otworzył gospodarzom szanse na wyrównanie i jeszcze przed przerwą dokonali tej sztuki. My graliśmy jednak do końca i wykonaliśmy kolejny perfekcyjny rzut rożny, po którym wprowadzony wcześniej Potuyt zdobył gola. Drugą połowę rozpoczęliśmy niemrawo co kosztowało nas utratą kolejnego gola i znów mieliśmy remis. Później opadliśmy z sił i outsider nas dobił trzecią bramką. Przegraliśmy z najsłabsza ekipą w lidze. Jest mi po prostu wstyd, gdyż zawaliliśmy sobie praktycznie najłatwiejszy „period”.

 

FC Omniworld-Veendam 3:2 (1:2)

(Haklander 36’, 80’, Hessing 58’ – Francisco Fuentes 14’, Potuyt 40’)

 

 

Cruz Vicente wyleciałz e skłądu na dwa tygodnie, ale większym problemem jest 3 tygodniowa przerwa Bruiniera, który jest obecnie filarem naszej defensywy.

 

 

1 Liga [4/38] 15.09.2007

[9] Eindhoven-Veendam [8]

 

Ditewig- Cijntje, Fellinga, Potuyt, Zimmerman- Woudenberg, Buurmeijer, Cruz Vicente, Kloosterman, Francisco Fuentes, Bizimana

 

Znowu jechaliśmy na teren teoretycznie słabszej drużyny, z którą powinniśmy wygrać, ale jak to się skończyło w ostatniej kolejce wszyscy pamiętamy i dzisiaj nie możemy podejść na luzie do tego spotkania. Niestety profesjonalne podejście na nic się zdało jak gospodarze od początku przejęli inicjatywę i po bramce Caracciolo byli na prowadzeniu. W drugiej połowie musieliśmy zaatakować, więc na ławce posadziłem kiepskiego Bizimanę, a Woudenberg przeszedł do środka, dając szansę gry na prawym skrzydle Schakenowi. W końcówce po kiepskiej grze jakimś cudem Fuentes w trzecim swoim meczu, zdobył trzeciego gola i zapewnił nam jeden zasrany punkt, z drużyną, z którą również powinniśmy byli wygrać.

 

Eindhoven-Veendam 1:1 (1:0)

(Caracciolo 28’ – Francisco Fuentes 84’)

Odnośnik do komentarza

1 Liga [5/38] 19.09.2007

[12] Veendam-MVV [7]

 

Ditewig- Cijntje, Fellinga, Potuyt, Zimmerman- Schaken, Buurmeijer, Woudenberg, Kloosterman, Francisco Fuentes, Bizimana

 

Dzisiaj zdecydowałem się dać Woudenberga do środka pola, a Schaken dostanie szanse gry w pierwszym składzie. Już w 12 minucie ze skrzydła dograł Schaken, a będący ostatnio w morderczej formie Fuentes, głową skierował piłkę do siatki, która po drodze odbiła się jeszcze od słupka bramki van der Bana. Rywale próbowali nas zaskoczyć strzałami z dystansu, ale ta sztuka im się nie udawała, wiec postanowili zagrać prostopadła piłkę i od razu ich najlepszy snajper, Thiebaut to wykorzystał. W odpowiedzi doskonałej okazji nie wykorzystał Bizimana, który z kilku metrów trafił prosto w bramkarza. W 35 minucie znowu ze skrzydła zagrywał Schaken, ale Fuentes tym razem nie opanował piłki, więc zagrał piętą do tyłu. Tam na nią nabiegł Kloosterman i potężnym uderzeniem w środek zdobył swojego gola. Jeszcze przed przerwą Fuentes podał do Bizimany, a ten nareszcie nie spudłował i podwyższył wynik meczu. Na początku drugiej części gry MVV miało dwie dobre okazje, jednak ich nie wykorzystali. My za to po rzucie rożnym i kilku podaniach w polu karnym gości, za sprawa Potuyta wyszliśmy na 4:1 i mieliśmy praktycznie zagwarantowane zwycięstwo. Nie pamiętaliśmy jednak, ze prowadząc trzema bramkami, koniecznie jest uważać w defensywie i goście szybko zdobyli dwa gole doprowadzając do nerwowej końcówki, a mnie do szału. To podziałało drażniąco na Fuentesa, który potwierdził, ze jest nasza największą gwiazdą, przejął piłkę i zdobył dzisiaj swojego drugiego gola. W ostatnich minutach swojego gola po rzucie rożnym, dołożył także Zimmerman i festiwal strzelecki zakończył się naszym zwycięstwem!

 

Veendam-MVV 6:3 (3:1)

(Francisco Fuentes 12’, 78’, Kloosterman 35’, Bizimana 37’ Potuyt 50’, Zimmerman 85’ – Thiebaut 19’, Ozpoyraz 70’, Tobiasen 75’)

 

 

1 Liga [6/38] 22.09.2007

[20] Zwolle-Veendam [4]

 

Ditewig- Cijntje, Fellinga, Potuyt, Zimmerman- Schaken, Buurmeijer, Woudenberg, Kloosterman, Francisco Fuentes, Bizimana

 

Zwolle źle wystartowało w ten sezon, ale my fatalnie gramy na wyjazdach, wiec będą mieli szanse by podbudować się po nieudanym starcie. Mam nadzieję, że dzisiaj chociaż zremisujemy, zdobywając jakiś punkt na wyjeździe. W 10 minucie przeżyliśmy pierwsze oblężenie naszej bramki, gdzie najpierw piłka trafiła w poprzeczkę, a następnie Ditewig złapał ją dopiero na linii bramkowej. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem bezbramkowym co przy naszej słabej grze mnie satysfakcjonowało, ale pozostawały jeszcze drugie trzy kwadranse. Niestety już w pierwszej akcji tej części gry straciliśmy gola, pokazując, ze nie potrafimy grać na wyjazdach! Trzy mecze wyjazdowe brak zwycięstwa. Jeżeli nie nauczymy się grać na boiskach rywali to z kwalifikacji chociażby do baraży poprzez jakiś „period” będą nici.

 

Zwolle-Veendam 1:0 (0:0)

(Gnodde 49’)

 

 

Puchar Holandii II runda 25.09.2007

Zwolle-Veendam

 

Ditewig- Cijntje, Fellinga, Potuyt, Zimmerman- Schaken, Buurmeijer, Woudenberg, Kloosterman, Francisco Fuentes, Bizimana

 

Szansa do rewanżu nad Zwolle przyszła bardzo szybko, bowiem trzy dni później graliśmy z nimi w drugiej rundzie Pucharu Holandii, a zarząd postawił mi jasny cel, byśmy awansowali przynajmniej o rundę dalej. Gramy znowu na wyjeździe, więc wystawiłem identyczny skład jak przed trzema dniami. Mecz był bardzo zacięty i dominowała piłka ofensywna. Najpierw Gnodde trafił w słupek, a po chwili Bizimana odpowiedział trafieniem w poprzeczkę. W 35 minucie piłkę rywalowi zabrał Schaken i zagrał do Fuentesa, który się nie pomylił i utonął w ramionach swoich kolegów. W drugiej połowie przez długi okres czasu, skutecznie rozbijaliśmy ataki przeciwnika, ale w 70 minucie po rzucie rożnym nie upilnowaliśmy wszystkich zawodników i van Polen, doprowadził do wyrównania. Mocno poobijany został Fuentes i natychmiast zdjąłem go z boiska. Mam nadzieję, ze naszemu najlepszemu zawodnikowi nie przytrafi się jakaś kontuzja. W regulaminowym czasie gry nie zapadło żadne rozstrzygnięcie i potrzebna była dogrywka, przed którą straciliśmy drugą swoją kluczowa postać, a konkretnie Buurmeijera. Gospodarze grali jak natchnieni jakby zaczynali mecz od początku, ale to my za sprawą Afonso wyszliśmy na prowadzenie wykorzystując jedyna swoją okazje z pierwszej części dogrywki. Nie minęła nawet minuta gry drugiej połowy dogrywki, a van Polen ośmieszył moją defensywę i po raz drugi dzisiejszego dnia, wyrównał stan meczu. Dzisiaj jednak szczęcie było przy nas i jedyną okazję w drugiej dogrywce, również zamieniliśmy na gola, a podanie Zarate, ponownie wykończył Afonso i zapewnił nam awans do kolejnej rundy!

 

Zwolle-Veednam 2:3 (0:1)

(van Polen 70’, 106’ – Francisco Fuentes 35’, Guilherme Afonso 102’, 120’)

 

 

Francisco Fuentes nie zagra przez tydzień.

 

W kolejnej rundzie przyjdzie nam się zmierzyć z PSV, które pokonało na wyjeździe 1:0 FC Omniworld.

Odnośnik do komentarza

ponury- Taaa łatwo. W Fm 2k6 męczylem sie Veendamem 7 sezonów by awansować. Awansowałem i spadłem z hukiem z jednym zwycięstwem.

eloooos- Ja planuję środek stawki i może jak trafi się dobry układ gier (jak w I periodzie), powalczyć o baraże.

 

 

 

1 Liga [7/38] 29.09.2007

[8] Veendam-AGOVV [16]

 

Ditewig- Cijntje, Fellinga, Potuyt, Zimmerman- Schaken, Buurmeijer, Woudenberg, Kloosterman, Guilherme Afonso, Bizimana

 

Dzisiaj graliśmy już mecz drugiego periodu z teoretycznie najsłabszą ekipą w lidze. Te sześć spotkań jakie są przed nami gramy praktycznie z najlepszymi drużynami w tej lidze, więc nie liczę na to, że powalczymy o wygraną i zapewniony start w barażach. Dzisiaj zagraliśmy bardzo dobre zawody. Wykorzystując atut swojego boiska, zaaplikowaliśmy przyjezdnym aż cztery bramki, pozwalając im zdobyć honorowe trafienie. Teraz już jednak w tym „periodzie” nie będzie tak przyjemnie, ponieważ zagramy z lepszymi drużynami.

 

Veendam-AGOVV 4:1 (2:0)

(Bizimana 19’ Potuyt 34’, Guilherme Afonso 67’, Schaken 90+1’ – Ruud ter Heide 83’)

 

 

1 Liga [8/38] 3.10.2007

[2] ADO Den Haag-Veendam [4]

 

Ditewig- Cijntje, Fellinga, Bruinier, Zimmerman- Schaken, Buurmeijer, Woudenberg, Kloosterman, Guilherme Afonso, Bizimana

 

To był mecz na szczycie tej kolejki i nasz pierwszy bardzo poważny rywal. Nie potrafimy wygrywać na wyjazdach, więc w Hadze ewentualny remis będzie świetnym wynikiem. Gospodarze słyną nie z dobrej gry, ale z najzagorzalszych fanów i najlepszego dopingu w Holandii. Nie lubię tej drużyny, ponieważ jest to „zgoda” Legii Warszawa, której nie trawię. W tym sezonie rywale mają walczyć o mistrzostwo i bezpośredni awans, a my po dobrym starcie w drugim „periodzie”, mimo iż mamy bardzo trudnych rywali, chcemy spróbować powalczyć o miejsce barażowe.

 

Początek nie układał się dla ans najlepiej, bowiem zostaliśmy zepchnięci do defensywy i nawet raz uratowała nas poprzeczka. Bramkę straciliśmy dopiero w 36 minucie, a po krótkim rozegraniu rzutu rożnego, Knopper wyłożył piłkę Cornelisse, a ten nie spudłował i pokonał Ditewiga. W drugiej połowie musiałem zaryzykować i postawić na bardziej ofensywną grę. Taki pressing z przodu opłacił się nam już po paru sekundach gry, gdyż zbyt lekkie podanie do bramkarza, przejął Guilherme Afonso i posłał piłkę do pustej siatki. Później mieliśmy jeszcze swoje szanse, a najlepszą, bo sam na sam zmarnował Bizimana. W ostatnich minutach znowu dominowali gospodarze i trwało oblężenie naszej bramki, jednak moja defensywa spisała się znakomicie i nie straciliśmy już gola. Zremisowaliśmy na wyjeździe z mocnym rywalem i nadal liczymy się w walce w drugim „periodzie”.

 

ADO Den Haag-Veendam 1:1 (1:0)

(Cornelisse 36’ – Guilherme Afonso 46’)

 

 

1 Liga [9/38] 7.10.2007

[12] Volendam-Veendam [4]

 

Ditewig- Cijntje, Fellinga, Bruinier, Zimmerman- Schaken, Buurmeijer, Woudenberg, Kloosterman, Francisco Fuentes

 

Gospodarze, którzy są uznawani za jedną z lepszych drużyn, źle rozpoczęli ten sezon i dzisiaj z całą pewnością będą chcieli wygrać by podbudować swoje morale. My celujemy chociażby w remis, żeby przedłużyć swoje szanse na awans do baraży z tego „periodu”, ale by tak się stało nie możemy dzisiaj przegrać! Już w pierwszej minucie mieliśmy dużo szczęścia, ponieważ minimalnie chybiła Hofstede. W odpowiedzi Francisco Fuentes uderzył mocno, ale również trochę zabrakło mu do szczęścia. W 22 minucie na przepiękne, najwyższej światowej klasy, prostopadłe podanie, zdecydował się Kloosterman, a zagranie to tak zaskoczyło defensywę gospodarzy, iż Francisco Fuentes pozostał bez opieki i nie zmarnował akcji sam na sam z Verhoevenem. Następnie dwukrotnie, mocne strzały z bliskiej odległości instynktownie bronił Ditewig i do przerwy skromnie prowadziliśmy. Niestety po wznowieniu gry kontuzji doznał Francisco Fuentes i mam nadzieję, iż nie spędzi wielu dni poza rozgrywkami, bowiem jest to mój najlepszy strzelec, który dopiero co się wykurował. W drugiej połowie daliśmy się zepchnąć do defensywy co z czasem musiało skończyć się wyrównaniem. Od porażki nie uchronił nas nasz bramkarz, który kilkukrotnie pokazywał najwyższą klasę, ale w końcowych minutach skapitulował. Myślałem, ze drugi „period” pójdzie już w niepamięć, ale w doliczonym czasie gry Guilherme Afonso, doprowadził do wyrównania i zdobyliśmy cenny punkt, nadal mogąc walczyć o awans do baraży.

 

Volendam-Veendam 2:2 (0:1)

(Chaiat 63’, Hemmen 86’ – Francisco Fuentes 22’, Guilherme Afonso 90+1’)

 

 

Niestety Francisco Fuentes nie zagra w piłkę aż przez dwa miesiące i przez tak długi okres czasu będziemy musieli sobie radzić bez naszego najlepszego zawodnika. Jest to dla nas ogromna strata.

Odnośnik do komentarza

1 Liga [10/38] 10.10.2007

[8] Veendam-Den Bosch [14]

 

Ditewig- Cijntje, Fellinga, Bruinier, Potuyt- Schaken, Buurmeijer, Woudenberg, Kloosterman, Guilherme Afonso, Bizimana

 

To był nasz kolejny trudny sprawdzian i jeżeli chcemy walczyć w tym „periodzie” o zwycięstwo to musimy już wygrywać wszystko do końca i liczyć na potknięcia rywali. Przeciwnicy mieli walczyć nawet o mistrzostwo, a tymczasem znajdują się w dole stawki. Pierwszy kwadrans potwierdził, dlaczego tak się dzieje, chyba, że to my zagraliśmy najlepszy kwadrans za mojej kadencji, porównywalny z tym jaki niegdyś Chelsea rozegrała w Londynie z Barceloną. My również zaaplikowaliśmy teoretycznie mocniejszemu rywalowi szybkie trzy bramki. Jeszcze przed przerwą kontaktową bramkę zdobył Hristov, ale dalej graliśmy bardzo rozważnie i nadal stawialiśmy na atak. Niestety już nie udało nam się ustrzelić kolejnych bramek, a wynik spotkania w ostatnich sekundach, ustalił Rossen. Zmniejszył on rozmiary porażki dla swojego zespołu i wynik nie odzwierciedla do końca tego co się działo na murawie. Prawda jest taka, że rzeczywiście tracimy sporo bramek, ale w dzisiejszym spotkaniu moi środkowi defensorzy nie mają nawet jeszcze skończonych dwudziestu lat.

 

Veendam-Den Bosch 3:2 (3:1)

(Bizimana 6’, Schaken 12’, Kloosterman 15’ – Hristov 26’, Rossen 90+1’)

 

 

1 Liga [11/38] 20.10.2007

[8] TOP-Veendam [6]

 

Ditewig- Cijntje, Fellinga, Bruinier, Zimmerman- Schaken, Buurmeijer, Woudenberg, Kloosterman- Guilherme Afonso, Boersma

 

W ważnym meczu z TOP Oss nie może zagrać Bizimana, który przebywa na zgrupowaniu swojej reprezentacji, przez co musiałem postawić na słabiutkiego Boersme, który jest w klubie na wypożyczeniu. Dzisiaj tez musimy zwyciężyć i wyczekiwać na wyniki rywali, a jesteśmy przecież uzależnieni od rezultatów czterech innych zespołów. Już w 10 minucie piłkę przed polem karnym od Kloostermana, otrzymał Guilherme Afonso i zdecydował się na uderzenie z ponad 20 metrów. Piłka nabrała mocnej rotacji i była odchodząca. Na taki strzał nie mógł nic poradzić de Vogt i był zmuszony wyciągnąć piłkę z siatki. Pięć minut później z dystansu uderzał Kloosterman, a futbolówka odbiła się od mokrej murawy i trafiła w słupek. Niestety nie udało nam się utrzymać prowadzenia do przerwy i w 35 minucie mocno z rzutu wolnego dośrodkowywał van der Ven, a piłkę głową trącił Quekel i mieliśmy remis. W przerwie za Boersme, wprowadziłem ofensywnego pomocnika Veldmate i teraz będziemy grać tylko jednym napastnikiem. To jednak Veldmate jako pierwszy zagroził w tej części gry bramkarzowi oponenta i jego potężne uderzenie trafiło w poprzeczkę. Graliśmy bardzo dobrze i kilka chwil później Woudenberg pięknie rozciągnął grę na prawe skrzydło. Tam piłkę opanował Schaken, zeszedł do środka i mocno uderzył pomiędzy nogami rozkraczonego van der Vogta. Znowu byliśmy na prowadzeniu i miałem nadzieję, że już nic złego nas nie spotka. Niestety znowu moja defensywa się nie popisała i w 72 minucie, ponownie Quekel doprowadził do remisu. W moim przekonaniu bramka padła ze spalonego, ale sędzia ocenił inaczej. Gdy myślałem, ze już drugi period poszedł w zapomnienie, gdyż nie wykorzystaliśmy kilku rzutów rożnych, rezerwowy Veldmate zapewnił nam szczęśliwą wygraną. Dostał piłkę na 30 metrze od Kloostermana i uderzył po ziemi. Mokra murawa przyśpieszyła piłkę, która wpadła idealnie przy słupku do siatki! To była piękna bramka, a ja byłem z siebie dumny, iż zdjąłem napastnika by wzmocnić linię pomocy, dzięki czemu odnieśliśmy ważne zwycięstwo.

 

TOP-Veendam 2:3 (1:1)

(Quekel 34’, 72’ – Guilherme Afonso 10’, Schaken 54’, Veldmate 90+2’)

 

 

Aż trzech naszych rywali pogubiło punkty w tej kolejce i o wszystkim zadecyduje 12 kolejka, kto wygra drugi „period”. RKC znowu jest najlepsze, ale że oni już zapewnili sobie start w barażach to zdobędzie je druga drużyna z tego okresu. Niestety tracimy do Helmondu dwa punkty, a oni teraz zagrają na wyjeździe, ale z bardzo słabym AGOVV i są zdecydowanymi faworytami. Nas czeka trudna przeprawa z Go Ahead, którzy na nasze szczęście mają sporo kontuzji.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...