Skocz do zawartości

Chelsea FC


Rekomendowane odpowiedzi

Mecz - nie widziałem, ale wynik jest mocno dołujący. Z drugiej strony Real czy Inter mają/miały to co roku, zawsze jest możliwość spadku formy.

 

Odniosę się do Fikandra - ja spróbuję bronić Drogbę przed oskarżeniami o to, że jest słabym piłkarzem. Jest jednym z najlepszych napastników świata, choć nie potrafi zupełnie przegrywać, być może jest i człowiekiem małym, jednak umiejętności ma.

Odnośnik do komentarza

Zupełnie zapomniałem o LM, ale jak mi dzisiaj znajomy powiedział, że Inter wygrał to na prawdę mocno się zdziwiłem. Za angielską piłką mogę nie przepadać, ale w Chelsea upatrywałem jednego z głównych kandydatów do zwycięstwa tego turnieju. Zwłaszcza, że rewanż grali u siebie gdzie są na prawdę mocni.

Odnośnik do komentarza

No i co tutaj można powiedzieć sensownego... Wielkie, wielkie rozczarowanie, bo Inter nie był drużyną, której nie można było przejść. Zabrakło umiejętności, trochę szczęścia. Już po pierwszym spotkaniu dało się dojść do wniosku, że w drużynie nie ma charakteru. Nie mamy piłkarzy jak Messi, którzy potrafią sami wygrać pojedynek, ale nie było również nikogo, kto wziąłby się za kierowanie zespołem, dograł parę ładnych piłek, zrobił przewagę...

 

Były mocarne plany, chęć triumfowania w Lidze Mistrzów, ale skończyło się jak co sezon. Teraz celem numer jeden jest mistrzostwo Anglii i jeśli tego również nie uda się zrealizować, sezon 2009/2010 będzie można uznać za totalnie nieudany.

Odnośnik do komentarza

Odniosę się do Fikandra - ja spróbuję bronić Drogbę przed oskarżeniami o to, że jest słabym piłkarzem. Jest jednym z najlepszych napastników świata, choć nie potrafi zupełnie przegrywać, być może jest i człowiekiem małym, jednak umiejętności ma.

 

Problem polega na tym, że Drogba umiejętności ma, ale zatraca je w kluczowych meczach sezonu, po czym wyładowuje swoją frustrację na wszystkich wokół. To nie jest tylko nieumiejętność przegrywania, to jest także nieumiejętność wygrywania.

Odnośnik do komentarza

Odniosę się do Fikandra - ja spróbuję bronić Drogbę przed oskarżeniami o to, że jest słabym piłkarzem. Jest jednym z najlepszych napastników świata, choć nie potrafi zupełnie przegrywać, być może jest i człowiekiem małym, jednak umiejętności ma.

 

Problem polega na tym, że Drogba umiejętności ma, ale zatraca je w kluczowych meczach sezonu, po czym wyładowuje swoją frustrację na wszystkich wokół. To nie jest tylko nieumiejętność przegrywania, to jest także nieumiejętność wygrywania.

 

Ogólnie szkoda, że Drogba tak zareagował, wydaje mi się, że gdyby padł po tym jak Motta się na nim uwiesił, to sędzia mógł odgwizdać karnego :-k

Odnośnik do komentarza
  • 4 tygodnie później...

Taki mały update ostatnich wydarzeń na SB. Po wczorajszym zwycięstwie z Boltonem (1:0, Anelka) nasza przewaga nad United wynosi już cztery oczka i na cztery kolejki przed końcem sezonu, mamy naprawdę wielką szansę na przerwanie hegemonii Manchesteru i zdobycie mistrzostwa kraju. W grze, oprócz Czerwonych Diabłów, jest również Arsenal, ale oni mają tak naprawdę najmniejsze szanse z całej trójki i w mojej ocenie, walka o wicemistrzostwo to maksimum, na jaki ich stać.

 

Spójrzmy realnie na terminarz: Chelsea czekają jeszcze mecze z Tottenhamem, Stoke City, Liverpool i Wigan. Teoretycznie w każdym tym meczu może paść jakiś nieprzewidywalny wynik, który może sporo namieszać, ale drużyna walcząca o najwyższe laury powinna sobie bez problemu poradzić z Wigan i Stoke. Bardzo ważny będzie derbowy mecz z Tottenhamem na White Hart Lane, który trzeba naprawdę wygrać, z kolei w tej samej kolejce Manchester czekają derby miasta z City, a więc naprawdę wyzywający rywal, natomiast na Arsenal czeka Wigan - teoretycznie, to właśnie ekipa Wengera ma najłatwiejszego przeciwnika w tej kolejce.

 

W następnej kolejce Chelsea podejmuje Stoke i po prostu trzeba to wygrać, nie ma innego wyjścia. Z kolei United i Arsenal zamieniają się przeciwnikami - Manchester z Tottenhamem, a nasi sąsiedzi zmierzą się z City. Tutaj również może paść naprawdę różny rezultat, ciężko jest prognozować. 2 dnia maja będzie ciężej, zdecydowanie - nie dość, że gramy na wyjeździe, to jeszcze z Liverpoolem. Trochę się obawiam wyniku tego meczu, bo The Reds muszą walczyć o utrzymanie się na miejscu premiowanym europejskimi pucharami i będą groźni. Co z rywalami? Manchester z Sunderlandem, Arsenal - Blackburn. Utrzymując tę przewagę, do ostatniej kolejki możemy podchodzić już na luzie. Ładnym zwieńczeniem rozgrywek może być wygrana przed własną publicznością z Wigan. Obyśmy tego popołudnia cieszyli się z mistrzostwa... Manchester również u siebie, tyle tylko, że ze Stoke, Arsenal na Emirates z Fulham. W teorii wszystkie trzy kluby powinny się wzbogacić o trzy punkty, ale teoria teorią, a rzeczywistość może być diametralnie inna.

 

Reasumując, wszystko naprawdę zależy od nas. Nie musimy patrzeć nerwowo na wyniki na innych obiektach, tylko mamy ten komfort, że wszystko jest w nogach piłkarzy Chelsea i tylko od ich dyspozycji zależy to, czy zdobędą upragnione mistrzostwo czy okażą się patałachami i w końcówce stracą szanse na puchar. Jednakże mam nadzieję, że 9 maja pojawi się tutaj wpis, gdzie wielkimi literami napiszę "Mamy mistrzostwo!", czego sobie życzę :)

Odnośnik do komentarza

Napisałem to jeszcze przed ich meczem z Tottenhamem. Osobiście dawałem im małe szanse, ale pominąć ich było nie sposób - teraz w grze została Chelsea i United, oby jednak tabela nie uległa zmianie do końca sezonu.

 

Również bardziej cieszyłbym się z mistrzostwa niż LM, ale w przyszłym roku wypadałoby pogodzić wszystkich i wygrać oba trofea ;)

Odnośnik do komentarza

Wydaję mi się że po ostatnim zwycięstwie Chelsea nad MU, Ci drudzy nieźle się wkopali. Niby ten spalony, ten sędzia itp, ale liczą się 3 pkt. i to że my im po ich ostatnim remisie 0:0 z Blackburn, machamy z pozycji lidera, z przewagą 4 pkt. Dla mnie Arsenal już się nie liczy - po ich wczorajszej przegranej (Tottenham 2 - 1 Arsenal), są skreśleni z walki o mistrzostwo Anglii. Czuję że Manchester jeszcze się nie otrząsneło po przegranej i remisie i następny mecz, zakończy się dla nich fatalnym wynikiem. Wiemy że jeśli oni przegrają, a my wygramy, to już jest pewny(?) koniec. Za duża presja na nich ciąży... C'mon Chelsea!

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Dzisiejszego meczu bałem się i to bardzo. Wiadomo, Liverpool, nie wygraliśmy z nimi na wyjeździe od pięciu lat, więc byłbym olbrzymim optymistą, gdybym już przed meczem założył sobie, że zainkasujemy łatwe i przyjemne trzy punkty. Obawa była na pewno spora, ale szukałem sobie szansy na triumf w tym, że The Reds w czwartek grali w Lidze Europejskiej, 120 minut, na dodatek przegrali, co nie mogło pozostać bez echa w ich psychice.

Początek wprowadził sporo nerwowości, gdy Aquilani uderzył w poprzeczkę, wyglądało to naprawdę niebezpiecznie. Później jednak pierwsza bramka dla CFC i ku mojej uciesze zdobył ją Didier. Faktycznie, olbrzymi błąd Gerrarda, który po prostu nie zobaczył naszego napastnika i wycofał piłkę do bramkarza, Drogba przyśpieszył, przejął futbolówkę i mijając Reinę skierował ją do pustej siatki. Od tej bramki mieliśmy naprawdę kilka okazji, których nie wykorzystywaliśmy i doświadczony wcześniejszymi wyczynami Chelsea byłem pewien, że to się na nas zemści. Tutaj również wspomnę o kontrowersyjnej sytuacji w końcówce pierwszej połowy, kiedy Kalou został, w mojej ocenie, sfaulowany i należał nam się rzut karny.

W drugiej odsłonie czekałem tylko na zmasowane ataki Liverpoolu. Ale ich... nie było. Coś się z nimi dzieje, Benitez jest już pewnie myślami w Turynie, Gerrard nie jest w takiej dyspozycji, aby pokierować swoją drużyną, bardzo widoczny jest brak Torresa. Ale jak to bywa, nerwy są. A to, że wyjdzie im jeden magiczny strzał, jedna akcja i wszystko pójdzie się walić. Jednak tak nie było - naprawdę ciekawa nasza akcja, zagranie na prawą stronę do Anelki (spalonego bankowo nie było, jeden z zawodników The Reds u dołu ekranu został trochę), zagranie do Lamparda i Frank między nogami Reiny na wślizgu ustala wynik spotkania.

Są trzy punkty i jest już o jeden, chciałoby się rzec mały, ale jednak duży krok do mistrzostwa - trzeba pokonać u siebie Wigan. Stać nas na to, ważne jest tylko to, by się nie podpalać i grać konsekwentnie swoje. Gramy przed własną publicznością, dlatego miłym akcentem będzie, kiedy John Terry wzniesie puchar, a cały stadion na pewno eksploduje. Dodam, że przed nami jeszcze finał Pucharu Anglii, dlatego jest szansa na dublet.

Odnośnik do komentarza

Chelsea - Wigan 8-0 (2-0)

(6. Anelka, 32. Lampard rz. k., 54. Kalou, 57. Anelka, 63. Drogba, 68. Drogba rz. k., 80. Drogba, 90. A. Cole)

 

Musiałem wyjść, żeby ochłonąć i uwierzyć - mimo, że była to raczej formalność, ale po prostu nie chciało mi się wierzyć, że się to nam uda. Jednak teraz to już sama przyjemność ogłosić, że przerywamy hegemonię United i zdobywamy mistrzostwo Anglii :jupi: Był to nasz naprawdę świetny sezon - 7-0 ze Stoke, 7-2 z Sunderlandem, 7-1 z Aston Villą i na zakończenie 8-0 demolujemy Wigan. Poza tym, wygraliśmy wszystkie mecze z Arsenalem, Liverpoolem i - co smakuje najbardziej - z United. Zdobywamy upragniony tytuł, poza tym Didier Drogba zostaje królem strzelców ligi, a przed nami jeszcze finał krajowego pucharu - jest więc szansa na dublet.

 

Pierwsza bramka dla Chelsea nie powinna zostać uznana - przyznaję to bez bicia, nie zamierzam odwracać kota ogonem i starać się cokolwiek tutaj zdziałać - arbiter się pomylił. Ale na szczęście The Blues strzelali kolejne bramki, przez co absolutnie nikt nie może powiedzieć, że wygraliśmy to dzięki pomocy sędziego. Druga bramka padła po ewidentnym faulu Caldwella w polu karnym, który wytrącił będącego przy piłce Lamparda i słusznie arbiter podyktował jedenastkę. Czy wykluczenie obrońcy Wigan było trafną decyzją? W mojej ocenie tak, bo Frank miał pozycję do strzału - ale nie jestem sędzią i nie chcę tutaj mówić jak być powinno.

 

W drugiej połowie wydawać się mogło, że zagramy na luzie - ale osobiście bardzo chciałem, abyśmy grali dalej i udowodnili United, że byliśmy w tym sezonie od nich po prostu lepsi. Również marzyły mi się bramki Drogby, aby Didier wygrał rywalizację z Rooneyem i został królem strzelców. Na 3-0 mieliśmy fajną akcję, w której klepką zagrał Kalou-Lampard-Kalou i Salomon już właściwie przypieczętował wynik. To był właściwie dopiero początek, bowiem chwilę później na 4-0 po naprawdę ładnym woleju swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Nico.

 

Piątą bramkę zdobył Drogba i tym samym wyprzedził Rooneya w klasyfikacji strzelców - jego gola jednak poprzedziła wspaniała przewrotka, wielka szkoda, że to właśnie po tym uderzeniu piłka nie wylądowała w siatce, bo naprawdę złożył się do piłki kapitalnie. W 68. minucie Malouda był faulowany przez Melchiota (który chyba miał już dosyć, bo trochę jeździł naszym po łydkach), a drugą jedenastkę wykorzystał w świetny sposób Didier Drogba i zdobył gola numer 28. w tym sezonie ligowym. Hattrick i tytuł króla strzelców Premiership Drogba przypieczętował w 80. minucie, z kolei dziesięć minut później fajną zadziornością wykazał się Joe Cole i zagrał do Asha, który ustalił wynik meczu na 8-0. Wspaniały rezultat.

 

Dzisiaj świętujemy, bo mamy do tego pewne prawo, ale weźmy pod uwagę to, że czeka nas jeszcze jeden mecz - z Portsmouth. Z pewnością to nasza drużyna będzie faworytem w tym spotkaniu, ale nie ma co skazywać naszych przeciwników na porażkę - nie wolno ich zlekceważyć, tylko zagrać tak jak w trzech ostatnich meczach: ze Stoke (7-0), Liverpoolem (2-0) i tym dzisiejszym z Wigan (8-0). Szansa na pierwszą podwójną koronę jest i koniecznie trzeba ją wykorzystać!!

 

Na zakończenie dodam, że dzisiejsze zwycięstwo było jednym z najprzyjemniejszych momentów w mojej ośmioletniej przygodzie z The Blues - życzę sobie więcej takich, być może za rok do triumfu w Premiership dojdzie puchar Ligi Mistrzów. I oby tak było!

Odnośnik do komentarza

Dwie naprawdę super wiadomości :)

 

1. Pojawiły się informacje, jakoby John Terry nabawił się poważnej kontuzji, która miałaby wykluczyć go nawet z udziału w Mistrzostwach Świata. Mówiło się nawet o złamanej nodze, lecz nic z tego - JT26 ma zaledwie kilka siniaków i z tego co na razie wiadomo, nic nie stoi na przeszkodzie i najprawdopodobniej jutro z Portsmouth zagra. Całe szczęście, że tylko na siniakach się skończyło.

 

2. Jest spora szansa, aby do CFC trafił Fernando Torres. W jednym z ostatnich wywiadów Drogba powiedział, że chciałby wraz z nim stworzyć atak klubu, Carlo wyraźnie zasygnalizował, że chce Fernando w Chelsea, a Romek na pewno na tego grajka kasy żałować nie będzie, ale wiadomo, że taka operacja miałaby wynieść ok. 50 milionów funtów. Muszę przyznać, że atak Drogba - Torres przy systemie z dwójką napastników, bądź Drogba - Torres - Kalou/Anelka brzmi fantastycznie :)

 

Jutro finał Pucharu Anglii z Portsmouth - ogromna szansa na dublet w tym sezonie.

Odnośnik do komentarza

Miałem tyle szczęścia, że dzisiaj wpadłem do dziadków i mogłem sobie u nich obejrzeć finałowy mecz Pucharu Anglii pomiędzy Chelsea a Portsmouth :)

 

Pierwszą połowę można nazwać krótko - 45. minut zmarnowanych szans. Każdy, kto oglądał to spotkanie powinien przyznać mi rację - strzał Lamparda w słupek, Drogba w słupek i z wolnego w poprzeczkę, Kalou z trzech metrów w poprzeczkę, mając pustą bramkę (:picard:), Terry w poprzeczkę po centrze z wolnego. Damn. Właściwie w pewnej chwili wydawało mi się, że to jakiś sen jest - tyle szans, a tak niewiele. Można nie lubić Didiera, ale trzeba przyznać, że Drogba kapitalnie bije rzuty wolne. Genialnie przymierzył z wolnego. Szkoda, że nie wpadło. Jeszcze odnośnie Ballacka - można go nie lubić, bo naprawdę często bywa boiskowym chamem, ale zachowanie Boatenga to żenada. Powinien za to wylecieć z boiska, bez dwóch zdań. Sędzia niestety okazał się zbyt pobłażliwy.

 

Druga połowa, graliśmy nieco mniej agresywnie i... rzut karny dla Portsmouth. Belletti sfaulował zawodnika rywali i mamy oczywistą jedenastkę. Kurde, to było straszne - już powoli snułem wizję przegranego pucharu, a tutaj Cech - fartownie, bo fartownie - ale broni to uderzenie. Swoją drogą Boateng zachował się jak junior - to nie jest FIFA czy PES, by strzelać w środek bramki. Mówiąc wprost - skopał tego karnego. Chwilę później Drogba z wolnego i mamy prowadzenie - znowu świetne uderzenie Didiera, który naprawdę dobrze przymierzył. Wcale nie uderzał tak, jak robi to 99% kopaczy - czyli nad murem, w miejsce, gdzie nie ma bramkarza. Reprezentant WKS przyłożył dokładnie, piłka odbiła się od słupka i znalazła się w siatce.

 

W końcówce mieliśmy szansę na podwyższenie rezultatu, ale zdarzyło się to, co dzieje się cholernie rzadko - Frank Lampard przestrzelił jedenastkę. Cóż, najlepszym się zdarza, nikt nie powinien mieć do niego pretensji. W tym sezonie tyle razy strzelał z jedenastu metrów, że to można mu wybaczyć. Zwłaszcza, że wynik meczu okazał się nam pomyślny i zdobywamy podwójną koronę - zwycięstwo w lidze i pucharze Anglii!

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

1) Polityka transferowa Arnesena i Ancelottiego to dla mnie enigma. Na 100% odejdzie Joey - dlatego że zażądał zbyt wysokiego kontraktu. I OK, ale dlaczego na jego miejsce przychodzi zawodnik rok starszy, w dodatku za 8 mln funtów? Co to za bezsens? Rozbieżności pomiędzy kontraktem (dajmy na to 3 letnim) nie mogły chyba przekraczać 8 mln funtów. W dodatku mamy do czynienia z zawodnikiem słabszym i starszym.

2) Przychodzi Srna - niby zawodnik pasujący do koncepcji Chelsea, niemniej jednak podchodzący już pod trzydziestkę, znów - nie można było zostawić Ferreiry lub Belettiego? OK, Srna jest odeń lepszym zawodnikiem, ale skoro i tak nie będzie grał... Niemniej transfer bardziej przemyślany niż ten Benayouna

Odnośnik do komentarza

Obu nie chciałbym widzieć na SB - Benayoun jakoś nigdy mnie nie przekonywał, natomiast Srna jest na prawej obronie zbędny. Jeśli po sezonie odejdzie Paulo Ferreira, to jako trzeci w kadrze powinien być jakiś młody zawodnik, który mógłby się uczyć stylu gry Chelsea i za kilka sezonów zająć tę pozycję. Nie mówię o transferach, może ktoś z młodzieży CFC? Ale jeśli nie, to z pewnością są na świecie jacyś zdolni, młodzi obrońcy.

 

Karuzela transferowa się już kręci. W ciągu kilku dni było tyle spekulacji, że głowa mała. Dużo mówi się o skrzydłowym Valencii - Davidzie Silvie. Jak każdy wie, Valencia ma problemy z płynnością finansową, w związku z tym może być skłonna odstąpić swojego skrzydłowego, ale to dalekie spekulacje. Znacznie bliżej i więcej mówi się o dwóch osobach. Numer jeden to Yaya Toure, który oprócz nas jest w kręgu zainteresowań Arsenalu i chyba City (nie jestem pewien, ale oni chcą każdego, więc można tak wywnioskować). Biorąc pod uwagę to, że ze zdrowiem Essiena jest różnie, Mikel również jest kontuzjowany, a Ballack nie ma jeszcze nowej umowy, ściągnięcie piłkarza z Wybrzeża miałoby sens. Wszystko jednak zależy od podyktowanej przez Barcelonę sumy, która ponoć jest bardzo wysoka. Pojawiło się również info, że Chelsea złożyła już propozycję zakupu Toure, ale oferta została odrzucona.

Drugą i trochę utopijną wizją jest pozyskanie Fernando Torresa. Od razu mnożą się argumenty, które byłyby skłonne przekonać napastnika reprezentacji Hiszpanii do tego transferu - brak miejsca w LM dla Liverpoolu, odejście Beniteza i problemy wewnętrzne w klubie (wystawienie na sprzedaż itp). Nie ukrywam, że takiemu transferowi mówię olbrzymie TAK, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że mogłoby do niego dojść. Chociaż ostatnio gdzieś przeczytałem, że nieocenioną rolę w negocjacjach mógłby odegrać... prezes Liverpoolu, który ponoć jest kibicem Chelsea. Pojawiła się nawet informacja, jakoby Fernando miał odrzucić ofertę City, by przejść do Chelsea, która gwarantuje mu grę w Lidze Mistrzów. Cóż, zobaczymy jak to się potoczy.

 

I jeszcze słówko a propos Joe Cole'a. Blisko jest jego odejście z klubu, ale głosy, jakoby Chelsea zakończyła już rozmowy z nim na temat przedłużenia umowy, są nieprawdziwe. Ray Wilkins powiedział, że nic nie jest jeszcze przesądzone. Oby udało im się dojść do porozumienia, bo wizja Benayouna w zastępstwie mnie przeraża.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...