Skocz do zawartości

Chelsea FC


Rekomendowane odpowiedzi

Już bardziej mnie wkurzał CR, który najpierw zawalił, a po tym, jak inni odrobili za niego, zachowywał się tak, jakby wszystko było ok, a on dalej może zgrywać debeściaka.

 

A popłakał się pewnie dla picu, co nie :) ?

 

 

Cristiano Ronaldo zazwyczaj płacze, jak mu się coś nie uda, albo jak go ktoś mocniej kopnie. To nie jest Essien, żeby tylko otrzepać koszulkę i grać dalej.

 

Wg mnie Abramowicz będzie się starał ściągnąć Rijkaarda - już od dawna mówił, że mu Frank imponuje i że chciałby, żeby Chelsea grała tak jak Barca pod okiem Holendra :-)

Odnośnik do komentarza
Cristiano Ronaldo zazwyczaj płacze, jak mu się coś nie uda, albo jak go ktoś mocniej kopnie. To nie jest Essien, żeby tylko otrzepać koszulkę i grać dalej.

Taaa, jak ma kaszelek tez płacze :doh!: Już nudne stają się te teksty jaki to beksalala jest CR. Wystarczy sobie popatrzeć na reakcje kibiców jednych czy drugich i wyjdzie, że na Łużnikach było kilkanaście tysięcy płaczków. Chyba, że płacz kibica jest uzasadniony, a piłkarza nie. Tylko czemu człowiek-skała Terry wył jak bóbr??

Odnośnik do komentarza
Cristiano Ronaldo zazwyczaj płacze, jak mu się coś nie uda, albo jak go ktoś mocniej kopnie. To nie jest Essien, żeby tylko otrzepać koszulkę i grać dalej.

Taaa, jak ma kaszelek tez płacze :doh!: Już nudne stają się te teksty jaki to beksalala jest CR. Wystarczy sobie popatrzeć na reakcje kibiców jednych czy drugich i wyjdzie, że na Łużnikach było kilkanaście tysięcy płaczków. Chyba, że płacz kibica jest uzasadniony, a piłkarza nie. Tylko czemu człowiek-skała Terry wył jak bóbr??

 

Ponieważ Terry'emu zabrakło centymetrów do największego, piłkarskiego szczęscia, którego, kto wie, moze nigdy juz nie osiagnac, a nie dlatego, ze nie wyszla mu kolejna popisowka "wykonując-rzut-karny-zrobię-na-rozbiegu-trzy-obroty-i-cztery-salta-i-jeszcze-zatrzymam-się-dwa-razy- a-potem-strzelę-a-pilka-odbije-sie-od-poprzeczki-i-od-slupka-i-wpadnie-do-bramki"

Odnośnik do komentarza

Nie wydaje mi się żeby Ronaldo płakał dlatego że popisówka mu nie wyszła jak napisałeś. Po za tym to żaden popis nie był. Po prostu chciał zmylić bramkarza i zrobić to na dwa tempa. Gdyby nie pech Terrego to jego błąd kosztowałby drużynę porażkę w finale LM. Dla mnie wielkiej różnicy nie widzę między powodem płaczu Ronaldo, a Terrego. Ronaldo ma 23 lata i zwalenie karnego w finale to spore emocje są

Odnośnik do komentarza

Płakał bo nie strzelil karnego. Nie strzelil karnego bo odstawil popisowe. Przypominam ze CR odwalil to samo z karnym w meczu z Barca. Takze nie strzelil i nie nauczylo go to absolutnie NICZEGO (choc, nota bene, oczywiscie nie obylo sie bez standardowego rozbeczenia sie). Najpewniejszy sposob wykonania karnego to mocny strzal w rog bramki - a jesli ktos ma umiejetnosci techniczne (a C.Ronaldo ma) to mozna takze zmylic bramkarza. I jesli bramkarz nie jest ciołkiem z 3 ligi (a bronil przeciez bardzo doswiadczony van der Sar) to jesliby sie stanelo raz , dwa, trzy czy miljórd razy to nic nie da. Ja po prostu odnosze wrazenie ze ten czlowiek nie potrafi zrobic niczego tak jak inni, musi sie wyrozniac, stad te numery z stawaniem w drodze. Zreszta niektorzy mowili na tym forum ze od razu jak zobaczyli jak CR podchodzi do pilki to wiedzieli ze nie strzeli.

 

Co do placzu - Krystyna nie placze przeciez po raz pierwszy, a Terry znalazl sie w sytuacji, w ktorej malo kto by nie pekl

Odnośnik do komentarza
Co do placzu - Krystyna nie placze przeciez po raz pierwszy, a Terry znalazl sie w sytuacji, w ktorej malo kto by nie pekl

 

Płaczącą Krystyne pamiętam po przegranym finale EURO i wygranym finale LM. W obydwu przypadkach sam bym prawdopodobnie płakał. Cytując ciebie, "mało kto by nie pękł"

 

Jest irytujący, ale wypominanie mu każdego ruchu jest śmieszne.

Odnośnik do komentarza

W meczu z Barceloną chciał strzelić nie do obrony w okienko i to najtrudniejsze uderzenie. Podjął ryzyko i się nie udało. Zdarza się. W meczu z Chelsea może nie wytrzymał tego psychicznie. Próbował sobie ułatwić strzałem na dwa tempa ale Cech nie dał się nabrać, a potem uderzył fatalnie. W dużej mierze decyzja o tym, żeby na dwa uderzać mu przeszkodziła ale w takich nerwach to ciężko zachować zimną głowę. A to że ktoś mówił, że Ronaldo nie strzelił to narmalna sprawa. Wiele razy zdarzało się, że właśnie tym najlepszym karne nie wychodziły i przegrywali swoim drużynom ważne mecze. I to nie van der Sar bronił strzału Ronaldo tylko Cech. I wcale nie tylko najsłabsi bramkarze dają się zmylić przy karnych, że piłka w jedną, a bramkarz w drugą. Dla Terrego to też nie był pierwszy płacz podczas meczu. . A mówienie, że Terry ma prawo płakać bo każdy by pękł w jego sytuacji a Ronaldo nie. Chłopak ma 23 lata, a jest już jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Świadomość, że patrzy na Ciebie cały świat potrafi mocno namieszać w głowie. Dla niego to też były dramatyczne wydarzenia. Przez niego jego drużyna mogła przegrać w finale.

Odnośnik do komentarza
  • 11 miesięcy później...

Szkoda, ogromna szkoda  :/ .

 

Zaczęło się genialnie. Szybki, genialny gol Essiena pozwolił CFC kontrolować sytuację i pozwolił piłkarzom Chelsea na grę z kontrataku. Przez długie minuty mieliśmy na boisku popis Chelsea - nie było wątpliwości, że Hiddink ustawił tę drużynę GEN-IAL-NIE. Z dziecinną łatwością kasowali ataki Barcy, pozwalając Messiemu na zabawę z piłką daleko od własnej szesnastki. Wielka szkoda, że nie udało się tych sytuacji zamienić na bramkę. Mam na myśli przede wszystkim akcje Anelka-Drogba, gdy ten drugi uderzył wprost w wychodzącego Valdesa. Jedynym plusem jest to, że ta dwójka powoli się rozumie i z meczu na mecz grają coraz więcej między sobą. 

 

Czy sędzia oszukał Chelsea? Nie ma wątpliwości. Faule były, ale pytanie tylko, czy na tyle poważne, aby podyktować jedenastkę. Dla mnie sporna jest inna sytuacja, gdy Pique w obrębie własnej szesnastki dotknął futbolówkę ręką. Nie powinno być wątpliwości - ręka była szeroko wystawiona z zamierzeniem zatrzymania piłki. Martwi mnie to, że Ovrebo gdy pokazał czerwo Abidalowi (imho chyba niezasłużenie), nie miał już na tyle jaj, żeby podyktować rzut karny, bo ten być powinien. Mówiło się o czterech: to chyba przesada, ale przynajmniej jeden być powinien. 

 

Czytałem również na forum, że Alves żółtko dostał niezasłużone. Zrobiłem  :rotfl: . Przez głównie całą pierwszą minutę większość fauli Barcy to właśnie Alves. Żółta kartka zasłużona jak najbardziej. 

 

Wielka szkoda, że tak to się skończyło. Tak naprawdę jedyny groźny strzał, siadło Inieście i po jeden. Ode mnie jednak wielkie brawa dla trenera i chłopaków: ten pierwszy zastosował (nie pierwszy raz) genialną i skuteczną taktykę, zaś piłkarze świetnie sobie radzili. Zabrakło tak niewiele...

 

Barcelonie życzę od siebie wszystkiego najlepszego i powodzenia w Rzymie. 

Odnośnik do komentarza

Miałem w sumie nie pisać, ale muszę, bo mnie nosi.

 

 

 

W pełni zgadzam się ze wszystkimi, którzy twierdzą, że Barcelona nie zasłużyła w tym dwumeczu na awans. To Chelsea zasłużyła na porażkę. I, paradoksalnie, ta porażka może mieć (a przynajmniej powinna) mieć zbawienne efekty. Bo być może do ludzi w tym klubie dotrze fakt, że nie można zbudować wielkiej drużyny z małych ludzi.

 

Wczoraj widzieliśmy na boisku ekipę jedenastu ludzi znakomicie realizującą mądrą taktykę nakreśloną przez trenera, mądrze się broniących. I nie mających cienia jaj, potrzebnych, aby dobić rywala, który był na kolanach, który nie był w stanie przez 90 minut choćby zbliżyć się do zagrożenia bramki Czecha, który powinien zostać wdeptany przez nas w murawę Stamford Bridge.

 

Nie został. Nie z winy sędziego, bo wielkie drużyny potrafią wygrywać pomimo błędów oficjeli. To my poprosiliśmy Barcelonę, aby nas wyeliminowała. Co najbardziej upokarzające, to Katalończycy pokazali nam - na Stamford Bridge - jak się gra po angielsku. Do ostatniej minuty. Przeciwko lepszemu rywalowi. To właśnie ta ekipa, o której mówi się, że nie potrafi tak grać, że jeśli nie narzucą swojego stylu gry, to tracą 90% swojej wartości. To oni okazali się mężczyznami, którzy po 180 minutach walenia głową w mur, znaleźli siłę i godność, aby podnieść głowę, aby pokazać mentalność zwycięzców. To Messi, który przez 180 minut nie pokazał praktycznie nic, doskonale wyłączany z gry przez Bosingwę i Cole'a, w decydującym momencie był tam, gdzie spieprzył sprawę Essien. To Iniesta, niemiłosiernie przez nas kopany po nogach i twardo kryty, w decydującym momencie był tam, gdzie należało uderzyć piłkę. I zrobił to tak, jak należało.

 

A przecież mogliśmy. Powinniśmy. Musieliśmy im wybić futbol z głowy. Musieliśmy pokazać, gdzie jest miejsce lalusiów bawiących się piłką, miast grać efektywnie. Nagle jednak okazało się, że to my musimy przełknąć bardzo gorzką pigułkę wstydu. Do końca sezonu każdy gracz Chelsea, miast swojego nazwiska na koszulce, powinien mieć napis 'loser'.

 

Gdzie szukać przyczyny takiego stanu rzeczy? Kadra, kadra, kadra. Transfery, transfery, transfery.

 

Na początku podniosę rękę na świętość.

 

Didier Drogba. Tak, jego udział w naszych sukcesach jest ogromny. Podobnie, jak udział w naszych porażkach. To człowiek, który nie przyswoił sobie kolejnej z piłkarskich prawd - aby umieć wygrywać, trzeba umieć przegrywać. Pamiętacie rok 2004 i finał Pucharu UEFA? Marsylia przegrywa 2:0 z Valencią. Jednym z tych, którzy zawiedli najbardziej we francuskiej drużynie, oprócz wyrzuconego z boiska Bartheza, jest silny napastnik rodem z Wybrzeża Kości Słoniowej. Po meczu obrażony odmawia przyjęcia od Lennarta Johanssona srebrnego medalu i nie podając prezydentowi UEFA dłoni, schodzi z boiska. Już wtedy pisałem, że nie chcę Drogby w Chelsea. Nie chcę małych ludzi, bo z małych ludzi buduje się małe drużynki. Pięć lat i dziewięćdziesiąt goli Drogby później powtarzam ten osąd. Drogba w decydującym momencie znowu zawiódł. Rok temu w Moskwie zachował się jak kretyn i osłabił drużynę; w tym roku mógł w pojedynkę rozstrzygnąć losy rywalizacji z Barceloną, mając po jednej 'setce' w każdym meczu. Zawiódł. Loser.

 

Oczywiście Drogba nie jest jedynym winnym; łatwo robić z niego kozła ofiarnego, ale patrzę w skład Chelsea i nie widzę zbyt wielu mężczyzn. Wykluczmy na chwilę z tych rozważań Terry'ego i Lamparda i co dostaniemy? Grupę wypalonych najemników, trzydziestoparolatków, którzy przybyli do Londynu na zasłużoną emeryturkę. Wszyscy wiecie, o kim mówię - zawodników, którzy przewinęli się przez ten klub i pasowali do tego opisu, jest wielu. Belletti, Deco, Ballack, Szewczenko, Pizarro, Crespo, Anelka... Wszyscy z wielkimi klubami w karierze, wszyscy zawiedli.

 

Patrząc na dzisiejszy skład nie widzę większych problemów tylko z defensywą; Iwanović, Alex, Bosingwa - to zawodnicy wciąż głodni gry, wciąż dużo z siebie dający klubowi. Terry to osobny rozdział, to człowiek, dla którego stworzone zostało określenie 'legenda'. Im dalej w las, tym gorzej. Pomoc. Godnego następny Makelele ani widu, ani słychu; doszło do tego, że jako DM gra Ballack. Obi Mikel to jeden z dwóch młodych, którym dano szansę, ale ten chłopak - prócz papierów na grę - ma też nierówno we łbie. Ah, jest jeszcze Mineiro. :lol: Atak. Atak... atak? To my mamy atak? O Drogbie powiedziano już wszystko. Anelka 'dobrze współpracował z Drogbą podczas meczu z Fulham'. No cóż, jeśli wystarczy nam wygrywanie z Fulham, to Anelka może zostać. O kimś zapomniałem?

 

I najgorsze jest to, że pozwolono odejść wielu cichym bohaterom, sprowadzając w ich miejsce bardzo małych ludzi. Gudjohnsen, zawodnik wszechstronny, waleczny, dający sobie radę na całym boisku, od defensywnego pomocnika po szpicę ataku. Wayne Bridge i Khalid Boulahrouz. Żaden nie jest ostoją defensywy, ale dawali wartościową głębię, której w tym momencie brakuje, mimo solidnej wyjściowej czwórki. Lassana Diarra. Jego największą przewiną było chyba to, że wcześniej nie grał w Bayernie bądź Barcelonie. I nie miał trzydziestki na karku. Wszyscy wiemy, jak potoczyła się jego kariera.

 

Być może największym z tych cichych był jednak Avram Grant. To on, dostając drużynę mu zdecydowanie niechętną po odejściu Mourinho, zdołał ją tak poukładać, że awansował do tego cholernego finału. Nie udało się to ani Ranieriemu, ani Mourinho, ani Hiddinkowi. I, co więcej, był blisko wygrania tego meczu.

 

To już jednak historia. Wiemy, jaką mamy sytuację; znamy jej przyczyny. Najgorsze jest to, że perspektyw na polepszenie nie widać. Hiddink wróci do Moskwy, na stałe przybędzie ten nieszczęsny Ancelotti, dokona kilku spektakularnych transferów w rodzaju sprowadzenia Seedorfa bądź Gutiego i historia się powtórzy.

 

 

 

I choć mnie bardzo to boli, muszę to powiedzieć, muszę pochylić głowę: gratulacje dla mężczyzn z Barcelony od tych niebieskich lalusiowatych frajerów.

Odnośnik do komentarza

Święta prawda. Tym się różni Barcelona od Chelsea, ze grają w niej zawodnicy, którzy kochają futbol. Jeszcze nigdy nie widziałem Messiego, Xaviego czy Iniesty, którzy przewracają sie o swoje nogi i żądają karnego. Nie ma symulowania i udawania martwych przy każdym kontakcie. Drogba i Anelka to boiskowi cwaniacy, tak samo jak C. Ronaldo. Sędziowie znają ich mentalność i sposób grania. To są zawodnicy, którzy przy każdej okazji chcą "oszukać" sedziego. Gdyby Anelka nie przewrócił sie o swoje nogi to prawdopodobnie byłoby 2:0 i po meczu. Gdyby Drogba nie przewróćił sie po kontakcie z obrońcą Barcelony to prawdopodobnie byłoby 2:0 i po meczu. Skoro jest taki uczciwy to czemu nie przewrócił sie przed polem karnym jak był faulowany, tylko jakims cudem utrzymał sie na nogach i poźniej jak Toure wybił mu piłkę w "16" to zachciało mu sie karnego?? Odpadli na swoje zyczenie

Odnośnik do komentarza
Święta prawda. Tym się różni Barcelona od Chelsea, ze grają w niej zawodnicy, którzy kochają futbol. Jeszcze nigdy nie widziałem Messiego, Xaviego czy Iniesty, którzy przewracają sie o swoje nogi i żądają karnego. Nie ma symulowania i udawania martwych przy każdym kontakcie. Drogba i Anelka to boiskowi cwaniacy, tak samo jak C. Ronaldo.

 

On o zupie ty o dupie. Widziałem Messiego strzelającego gole ręką, plującego na rywali itp. Widziałem symulującego Henry'ego. Pewnie na całą resztę też by się znalazły paragrafy.

 

Fika, genialny post. Tylko jak ja czytam o "małości" Drogby i muszę potem patrzeć na Denilsona i Diaby'ego, to sorry. Nie mogę współczuć.

 

Tylko Granta żal.

Odnośnik do komentarza

Fikander: chapeau bas! Prawda jest taka, jak napisałeś - Chelsea była wczoraj lepsza i miała Barcelonę na widelcu, ale jej nie dobiła - a gdy różnicę między awansem a odpadnięciem stanowi jeden gol, przeciwnika trzeba dobić. Co nie zmienia faktu, że Barcelona z wczoraj dostanie od ManYoo ciężki łomot w finale, i wcale mnie to nie cieszy.

Odnośnik do komentarza
Pomoc. Godnego następny Makelele ani widu, ani słychu; doszło do tego, że jako DM gra Ballack. Obi Mikel to jeden z dwóch młodych, którym dano szansę, ale ten chłopak - prócz papierów na grę - ma też nierówno we łbie. Ah, jest jeszcze Mineiro.

Essien. Trudno mi obecnie wyobrazić sobie lepszego zawodnika na tą pozycję.

 

Widziałem Messiego strzelającego gole ręką, plującego na rywali itp.

A ja widziałem jeszcze coś takiego

Odnośnik do komentarza
Fikander: chapeau bas! Prawda jest taka, jak napisałeś - Chelsea była wczoraj lepsza i miała Barcelonę na widelcu, ale jej nie dobiła - a gdy różnicę między awansem a odpadnięciem stanowi jeden gol, przeciwnika trzeba dobić. Co nie zmienia faktu, że Barcelona z wczoraj dostanie od ManYoo ciężki łomot w finale, i wcale mnie to nie cieszy.

Jeśli chodzi o taktyczne podejście, konsekwencję w obronie, to wydaje mi się, że Chelsea jednak w tym względzie ma znaczną przewagę nad ManJu. Jeśli Czerwoni pójdą na całość, a pewnie pójdą, to zrobi się z tego wymiana ciosów, z której zwycięsko wyjdzie ten, kto będzie miał więcej fuksa (lub sędziego po swojej stronie). Szczególnie w pierwszym meczu Chelsea pokazała brzydki, ale genialnie skuteczny kawał defensywy, przesuwające się szeregi, podwajanie, naciskanie - od bardzo dawna - nigdy? -nie widziałem tak genialnego podcięcia skrzydeł takiej maszynie do wygrywania, jaką jest Barca. Jeśli Hiddinka uda się zatrzymać w Chelsea to w przyszłym sezonie United mistrza nie zgarnie.

 

Oddam Drogbę za Arszawina. :>

 

Zupełnie inne typy piłkarza, to jak porównywanie Szymkowiaka do M. Lewandowskiego w środku pomocy... A bez takiego niedźwiedzia jak Drogba, któż by w ataku robił zamieszanie?

Odnośnik do komentarza
A bez takiego niedźwiedzia jak Drogba, któż by w ataku robił zamieszanie?

Właśnie, pierwszy lepszy tak ładnie w polu karnym nie będzie nurkował :> ;)

 

 

Hiddink nie zostanie. Ma duże szanse pojechać z Rosją do RPA, a wątpię, aby wszystkie zainteresowane strony doszły do porozumienia w sprawie ciągnięcia dwóch srok za ogon :-k

Takiego Beenhakkera by w Polsce zjedli za coś takiego...

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...