Skocz do zawartości

Po drugiej stronie frontu


Feanor

Rekomendowane odpowiedzi

To wszystko przy założeniu, że się aktualnie nie jest:

b) nauczycielem w trakcie awansu zawodowego.

Te dwa podpunkty dodają bowiem masę dodatkowej biurokracji i zajęć :)

O tak. Pamietam jak moja mama robila awans zawodowy (z mianowanego na dyplomowanego). Kobieta w polowie roku szkolnego juz miala wszystkiego dosc. Nie dosc, ze musiala trzymac mega porzadek w papierach to jeszcze co chwile organizowala jakies nowe przedsiewziecia, zeby miec wiecej osiagniec, bo to podobno mialo sie jej przydac w ostatecznej "bitwie" :).

Najgorsze jednak pamietam, ze przyszlo w lato, kiedy trzeba bylo skompletowac dokumenty i przedlozyc je w OKE. Szał pał i cyrk na kolkach przez dwa tygodnie w domu przed oddaniem dokumentow. Z racji tego, ze wtedy mama jeszcze nie byla zbyt kumata w kwestii obslugi MSWorda wiec caly czas wszystka z nia robilem i dlatego tak dobrze wiem i zdaje sobie sprawe z tego, jakie to bylo meczace :)

Ale chyba warto bylo, bo na chwile obecna jest jednym z najlepiej oplacanych nauczycieli w swojej szkole. Pracuje na prawie dwa etaty (ma cos okolo 32 godzin - i to w jednej szkole, troszke nagiela przepisy z dyrektorem ale jeszcze nikt o to nie marudzil :) ) + wyzsza premia z masy nadgodzin ktore ma + oczywiscie wyzsza premia z racji tytulu nauczyciela dyplomowanego. Obecnie potrafi na miesiac wyciagnac 3800 brutto wiec chyba jest to gra wata swieczki. Do tego od trzech lat zawsze na poczatku wakacji (dwa pierwsze tygodnie) jest egzaminatorem dla zdajacych egzamin zawodowy z kucharstwa i przez dwa tygodnie egzaminowania potrafi tez wyciagnac dodatkowe 2000 zl :)

Chociaz z drugiej strony... te trzy fakultety ktore zrobila do tej pory tez dalo jej w kosc, wiec nie wiem czy nawet tak wysoka pensja rekompensuje jej to wszystko.

Odnośnik do komentarza
To wszystko przy założeniu, że się aktualnie nie jest:

b) nauczycielem w trakcie awansu zawodowego.

Te dwa podpunkty dodają bowiem masę dodatkowej biurokracji i zajęć :)

O tak. Pamietam jak moja mama robila awans zawodowy (z mianowanego na dyplomowanego). Kobieta w polowie roku szkolnego juz miala wszystkiego dosc. Nie dosc, ze musiala trzymac mega porzadek w papierach to jeszcze co chwile organizowala jakies nowe przedsiewziecia, zeby miec wiecej osiagniec, bo to podobno mialo sie jej przydac w ostatecznej "bitwie" :).

Najgorsze jednak pamietam, ze przyszlo w lato, kiedy trzeba bylo skompletowac dokumenty i przedlozyc je w OKE. Szał pał i cyrk na kolkach przez dwa tygodnie w domu przed oddaniem dokumentow. Z racji tego, ze wtedy mama jeszcze nie byla zbyt kumata w kwestii obslugi MSWorda wiec caly czas wszystka z nia robilem i dlatego tak dobrze wiem i zdaje sobie sprawe z tego, jakie to bylo meczace :)

Ale chyba warto bylo, bo na chwile obecna jest jednym z najlepiej oplacanych nauczycieli w swojej szkole. Pracuje na prawie dwa etaty (ma cos okolo 32 godzin - i to w jednej szkole, troszke nagiela przepisy z dyrektorem ale jeszcze nikt o to nie marudzil :) ) + wyzsza premia z masy nadgodzin ktore ma + oczywiscie wyzsza premia z racji tytulu nauczyciela dyplomowanego. Obecnie potrafi na miesiac wyciagnac 3800 brutto wiec chyba jest to gra wata swieczki. Do tego od trzech lat zawsze na poczatku wakacji (dwa pierwsze tygodnie) jest egzaminatorem dla zdajacych egzamin zawodowy z kucharstwa i przez dwa tygodnie egzaminowania potrafi tez wyciagnac dodatkowe 2000 zl :)

Chociaz z drugiej strony... te trzy fakultety ktore zrobila do tej pory tez dalo jej w kosc, wiec nie wiem czy nawet tak wysoka pensja rekompensuje jej to wszystko.

Może i jest warta świeczki, ale spustoszenia w organizmie mi pozostaną :/ Od kilku tygodni myśli o tym guano ciągle wdzierają mi się do głowy :)

Odnośnik do komentarza
  • 1 miesiąc później...

Powiedzcie mi, bo nie orientuję się do końca. Czy należy posiadać jakiś certyfikat językowy aby przystąpić do studiów podyplomowych umożliwiających nauczanie języka angielskiego? Dla niezorientowanych - posiadam już tytuł magistra historii, marzę o powrocie do zawodu, ale historyków nikt nie chce, za to jako anglista znalazłbym robotę z miejsca.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
Powiedzcie mi, bo nie orientuję się do końca. Czy należy posiadać jakiś certyfikat językowy aby przystąpić do studiów podyplomowych umożliwiających nauczanie języka angielskiego? Dla niezorientowanych - posiadam już tytuł magistra historii, marzę o powrocie do zawodu, ale historyków nikt nie chce, za to jako anglista znalazłbym robotę z miejsca.

 

http://ifa.amu.edu.pl/fa/Post_graduate_courses

 

Tu wszystko znajdziesz.

Odnośnik do komentarza
Feanor jak tam rozmowa z komisją?

Ja miałem dyplomowanie 28.07. Poszło gładko, pytania z teczki, więc bez problemów.

Jakoś wcześniej nie widziałem tego topiku. Chyba za dużo wolnego.

Sama rozmowa poszła gładko, chociaż pytań z teczki nie miałem :) Pytali mi się o metody uzyskiwania frekwencji na kółku historycznym (no, to lekko zahaczało o dokumentację), jak opiekowałbym się stażystą, coś tam o kontaktach z uczniami i (tu mnie już powalili :lol: ) jaki właściwie wpływ miały najazdy normańsko-saraceńsko-węgierskie na kształtowanie się europejskiego feudalizmu (bo coś takiego w necie publikowałem :lol: ) :) Aaa, jeszcze o genezę europejskiego antysemityzmu i ocenę panzerwaffe :lol:

 

edit: lepiej, że mnie z tej teczki nie pytali, miałem do niej takie obrzydzenie że nie przeczytałem ścierwa ani razu od napisania :)

 

Edit2: o egzamie dowiedziałem się 2 dni przed nim :) Bodaj 10 lipca było po wszystkim.

Odnośnik do komentarza

To mocno merytorycznie komisja u Was podchodzi. Z poza teczki to miałem pytanie o metody aktywizujące, ale to wynikało z innego pytania i było niejako przy okazji. W tym roku i tak mieliśmy zmniejszoną dokumentację. Moja teczka to około 20 stron druku plus strony tytułowe. W porównaniu do lat ubiegłych to lajcik. Po całym stresie i kompletowaniu dokumentacji najmilsza jest jednak perspektywa wrzesniowej wypłaty :D

Odnośnik do komentarza
To mocno merytorycznie komisja u Was podchodzi. Z poza teczki to miałem pytanie o metody aktywizujące, ale to wynikało z innego pytania i było niejako przy okazji. W tym roku i tak mieliśmy zmniejszoną dokumentację. Moja teczka to około 20 stron druku plus strony tytułowe. W porównaniu do lat ubiegłych to lajcik. Po całym stresie i kompletowaniu dokumentacji najmilsza jest jednak perspektywa wrzesniowej wypłaty :D

Moja miała 40 stron, ale po ogołoceniu z kilku ozdobników stopniałaby do 25-30 :)

A stres był :) 3 razy postanawiałem, że rzucam to w cholerę. Raz prawie skutecznie: 2 lata temu, po zatwierdzeniu stażu przez dyrektora postanowiłem, że mam dość :) Teraz wystartowałem głównie przez kolegów i żonę, którzy na mnie nacisk wywierali :)

Odnośnik do komentarza
Powiedzcie mi, bo nie orientuję się do końca. Czy należy posiadać jakiś certyfikat językowy aby przystąpić do studiów podyplomowych umożliwiających nauczanie języka angielskiego? Dla niezorientowanych - posiadam już tytuł magistra historii, marzę o powrocie do zawodu, ale historyków nikt nie chce, za to jako anglista znalazłbym robotę z miejsca.

 

http://ifa.amu.edu.pl/fa/Post_graduate_courses

 

Tu wszystko znajdziesz.

Dzięki Prof, wiem już prawie wszystko. Skwasił mnie tylko fakt że to zajęcia "nie modularne" a to oznacza że będę musiał raz jeszcze zaliczyć pedagogikę i psychologię, mimo iż miałem to już na studiach. Trudno mi też sobie wyobrazić praktyki w sytuacji gdy ktoś jest już czynnym nauczycielem.

Odnośnik do komentarza
Ja wiem że praktyki są niezbędne. Zastanawia mnie tylko "logistyczne" rozwiązanie tego problemu, kiedy jest się aktywnym zawodowo nauczycielem i uczy innego przedmiotu. Kiedy takie praktyki miałyby się odbywać?

Musisz sobie poradzić :) Moja żona tak miała przed chwilą (germanistka douczająca się z polskiego) :)

Odnośnik do komentarza
Ja wiem że praktyki są niezbędne. Zastanawia mnie tylko "logistyczne" rozwiązanie tego problemu, kiedy jest się aktywnym zawodowo nauczycielem i uczy innego przedmiotu. Kiedy takie praktyki miałyby się odbywać?

Pogadaj z dyrektorem szkoły, w której podejmiesz pracę, przy etacie, powinieneś kilkanaście godzin w tygodniu na praktyki wynaleźć. Reszta jest kwestią kontaktów z opiekunem praktyki, którego przydzieli Ci dyrektor.

Odnośnik do komentarza

Praktyki? :| Skoro jestes czynnym nauczycielem, to usmiechniesz sie do swojego opiekuna i spokojnie to przejdziesz ;) Przy wystawianiu oceny i zaliczenia praktyki postawisz dobre wino na stol i masz z glowy :> Ja tak zrobilem na pierwszym roku studiow. Pozniej juz nie musialem robic praktyki, bo sam zaczalem uczyc.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...