Skocz do zawartości

Kolektura


verlee

Rekomendowane odpowiedzi

@eMMeS: jako odgrywający z podaniami do nogi świetnie się sprawdza, a w dodatku jest za darmo. ;)

@Legionista: dzięki.

@PanCartoon: media wieszczą nam ostatnie, 12, miejsce. ;)

 

Z kronikarskiego obowiązku dodam jeszcze, że w meczu o nic pokonaliśmy Trogir 2:1 i z ośmiopunktową przewagą nad Istrą rozsiedliśmy się na szczycie tabeli.

 

(…)

 

Zakończony sezon można podsumować jako bardzo udany – według wszystkich, nawet mnie, mieliśmy się bronić przed spadkiem, a tymczasem awansowaliśmy do ekstraklasy. Natomiast moim osobistym sukcesem było to, że z drużyny grającą nudną piłkę i czasami z trudem wygrywającą, w rundzie wiosennej udało mi się zrobić maszynkę do tworzenia sytuacji i ich marnowania. No i wytrzymałem przez rok z Adasiem.

 

Podsumowanie statystyczne – po jednym sezonie zajmuje w Wordzie 54 strony, ma 12 821 wyrazów 71 463 znaków i kilku stałych czytelników. Całkiem nieźle, prawda?

 

Razem z Adasiem, który co chwila wtrącał swoje komentarze, udało nam się także sporządzić notatki na temat poczynań wszystkich naszych zawodników w poprzednim sezonie:

 

  • Miroslav Kopric– bardzo solidny bramkarz, ale brakuje mu szczęścia cechującego tych najlepszych. Nie obronił z tego, co pamiętam, żadnego karnego, ani nie wybił cudem jakiejś piłki… Co było do wyłapania, wyłapał, co do przepuszczenia – przepuścił.
  • Dinko Zalac – Kopric nawet nie dał mu szansy na pokazanie swoich umiejętności.
  • Nino Sablic– 34-letni staruszek, ale kiedy trzeba było, wchodził i grał. Poprawnie, ale w następnym sezonie już nie będę korzystał z jego usług.
  • Marijan Jalsovec – tylko zmiennik dla sprowadzonego przeze mnie Matasa. Out, jak tylko znajdę kogoś na jego miejsce.
  • Vinko Buden – ma rok więcej na karku, ale to ciągle pieśń przyszłości.
  • Bozidar Lukina – tu też.
  • Nikola Matas – solidny w defensywie, ale za rzadko biorący udział w naszych atakach. Trzeba to poprawić w nadchodzącym sezonie.
  • Tomislav Zivko – za mojej kadencji nie zagrał ani jednego meczu. Jak ktoś go będzie chciał, to dostanie za darmo.
  • Marko Povrzenic – dwa gole, trzy asysty, brak zarzutów, co do pracy w defensywie.
  • Tomislav Sedmak – sprawa z nim ma się tak samo jak z Jalsovecem.
  • Dejan Pavlicic – absolutnie fantastyczny sezon. 13 goli, 17 asyst. Z pomocnika, który nie mógł sobie poradzić rok temu w pierwszej lidze, wyciągnąłem to, co najlepsze, a on odpłacił mi się tym, że odchodzi do Cottbus, w dodatku za darmo. Powodzenia na ławce!
  • Dario Brgles – solidny, ale już stary. Trzeba będzie poszukać dla niego następcy.
  • Drazen Domjancic – nie miał okazji do zaprezentowania swoich umiejętności, ale dobrze zniósł rolę rezerwowego.
  • Zelijko Sablic – teraz to on będzie musiał po Pavlicicu przejąć rolę lidera środka pola. Wierzę, że sprosta wyznaniu i zostanie nawet lepszym zawodnikiem, niż Dejan.
  • Ante Capin – kolejny zmiennik.
  • Pinheiro – wypożyczony z Interu (Z), grał przyzwoicie, w pewnym momencie wygrał nawet rywalizację w ataku z Ljutą. Później było jednak o wiele gorzej.
  • Andjelko Vlasic – już zdążyliśmy go zwolnić.
  • Denis Ljuta – przysłowiowy „strzał w dziesiątkę”. 23 gole i drugie miejsce w wyścigu o koronę króla strzelców. Niepodważalna pozycja w ataku przed kolejnym sezonem.
  • Ivan Glavina – kolejny raz okazało się, że mam nosa. Bardzo dobry środkowy pomocnik, który bez zarzutów wywiązywał się ze swojej roli w defensywie, a nawet znajdował czas na podłączanie się do naszych ataków.
  • Silvio Jezic – na początku długo leczył kontuzję, ale w drugiej części sezonu dał nam stabilizację w obronie.
  • Tomislav Rogin – perspektywiczny zawodnik, który być może za kilka lat zastąpi Glavinę na pozycji defensywnego pomocnika.
  • Ivan Juras – nie przypominam sobie teraz, żeby strasznie zawalił jakiegoś gola, więc nie mam co do niego żadnych uwag.
  • Ante Petricic – z powodu zdominowania środka przez Pavlicica, Sablica i Glavinę nie grał dużo, ale mimo tego udało mu się zaliczył pięć asyst. W tym sezonie dostanie szansę obok tego drugiego.
  • Velimir Svaric – dobry pierwszy sezon w barwach Vinogradaru – 4 gole i 7 asyst.
  • Luka Peric – ma dopiero dwadzieścia lat, ale już prezentuje umiejętności, które upoważniają go do walki o pierwszą jedenastkę. Jednak popełnił kilka błędów, którymi u mnie zyskał opinię niepewnego obrońcy i zostanie rezerwowym.

 

Kilka dni po zakończeniu sezonu prezes oznajmił, że w ekstraklasie będziemy grać na swoim stadionie, który może pomieścić 5422 osoby. W dodatku Vinogradar zyskał status klubu profesjonalnego, więc już mogłem skrócić sobie wakacje i zacząć planować oferty kontraktów dla kluczowych zawodników. Budżet transferowy pozostał niezmieniony – zero euro –ale prezes dał mi możliwość podkradnięcia pieniędzy z budżetu płacowego.

 

(...)

 

A jak minął ten rok w Europie? Ligę Mistrzów wygrał Real Madryt, pokonując w finale 3:1 Manchester United (29. Tevez 0:1, 44. Soldado 1:1 rz.k., 76. Diarra 2:1, 86. Soldado 3:1). Natomiast w Pucharze UEFA tryumfowało Bordeaux, które na moich oczach - tak, pofatygowałem się na to spotkanie - rozgromiło 4:0 Inter po dwóch bramkach Chamakha i dwóch Belliona.

Odnośnik do komentarza

Przed rozpoczęciem lub w czasie okresu przygotowawczego z klubem pożegnali się Zivko, Vlasic, Jalsovec, Pavlicic, oraz, o czym wcześniej nie wspominałem, Jezic, który za 100 000 € wzmocnił Slavena Belupo. Natomiast do Jastrebarska przenieśli się, zgodnie ze wcześniejszymi uzgodnieniami, Ivan Strinic (20, D/WB/M L; Chorwacja), Domagoj Kranjcec (24, GK; Chorwacja) i Ivan Lisnic (27, ST; Chorwacja). Jednak, jak już wspominałem, dostałem wreszcie pieniądze na transfery do ręki i mogłem ruszyć ponownie na polowanie. Wróciłem bardzo zadowolony, bowiem udało mi się przekonać do gry w barwach Vinogradaru cztery super talenty chorwackiej piłki – Ivicę Novosela (17, DC/DM; Chorwacja U-19) za 35 000 €, Sinsę Jukopila (17, AM C; Chorwacja U-19) za 90 000 €, Zdravko Semialjaca (17, ST; Chorwacja U-19) za 26 000 € i Milana Badelj (19, AM RLC, Chorwacja U-19), którego wypożyczyłem z Dynama Zagrzeb. Każdy z nich regularnie występuje w reprezentacji do lat U-19 i myślę, że za kilka lat będą stanowili o sile Chorwacji i Vinogradaru.

 

No i jest jeszcze jeden transfer…

 

(…)

 

Razem z Adasiem wracaliśmy z zakupów, obładowani różnymi reklamówkami i pudełkami – w końcu dostałem podwyżkę (z zera do 1 200 € na tydzień) i mogliśmy zaszaleć. Przechodziliśmy właśnie obok małego placu, na którym chłopcy z okolicy urządzili sobie prowizoryczne boisko (tak, wiem, szkolenie młodzieży w Jastrebarsku leży i kwiczy…), gdy nagle Adasiowi rozdarła się któraś z miliona reklamówek, a jej zawartość wylądowała na chodniku. Mój „asystent” zaklął szpetnie i z niechęcią wziął się do zbierania prezentów, a że trochę tego było, więc postanowiłem mu pomóc. Jednak kiedy się obróciłem, zobaczyłem, że obok nas stoi czarnoskóry młodzieniec, który wyglądał, jakby chciał zagadać, ale za bardzo nie wiedział, jak.

- Proszę? – rzuciłem do niego. Niech Adaś sam się męczy.

- Dzień dobry… czy pan może umie po francusku, albo angielsku? – wydukał łamaną chorwacczyzną.

- Jasne – przerzuciłem się na angielski. – Potrzebujesz jakiejś pomocy?

- Chciałbym się dostać na Stade miejscowego klubu piłkarskiego…

- Stade?

- No… sta…, fuck, stadion. Wie pan może, gdzie to?

- Hmm, byłoby głupio, gdybym nie wiedział, gdzie jest stadion mojej własnej drużyny.

- Więc pan tam gra? – zapytał zachwycony.

- Jestem trenerem Vinogradaru. A czego dokładnie chcesz?

- No, bo ja tu na wakacje przyjechałem i słyszałem, że tu jest duży klub jakiś.

- Owszem, wygraliśmy zeszłoroczne rozgrywki .

Nie musi wiedzieć, że to była druga liga.

- Tak, tak i ja właśnie też jestem zawodowym piłkarzem i chciałbym trochę czasami potrenować z wami. Żeby nie wyjść z formy, nie mogę wyjść z formy, bo prawa obrona jest u nas bardzo dobra…

- Prawa obrona, mówisz? No, zobaczymy, co da się zrobić… A w ogóle, jak się nazywasz?

- Adama Keita.

 

(…)

 

Keita (19, D/WB/AM L; Mali), gracz CO Bamoko, okazał się być tak dobrym piłkarzem, że po zakończeniu jego „urlopu” postanowiłem złożyć mu ofertę kontraktu i ściągnąć do Vinogradaru, za darmo, oczywiście. Myślę, że być może będzie w stanie zająć nawet miejsce Matasa na prawej obronie. A już na pewno rywalizacja żadnemu z nich nie zaszkodzi.

Odnośnik do komentarza

Mistrzem Europy została Francja, która pokonała Hiszpanię 1:0 po golu Karima Benzemy w dogrywce. Hiszpanie w drodze do finału pokonali Anglię, Austrię, Chorwację, Szwecję i Holandię, natomiast Francuzi musieli się zmierzyć ze Szwecją, Turcją, Szwajcarią, Chorwacją i Włochami. Polska nie zdołała zakwalifikować się do Mistrzostw po zajęciu w eliminacjach trzeciego miejsca, za Portugalią i Finlandią.

 

(...)

 

Udało nam się zaklepać tylko cztery sparingi (no, niby było pięć, ale czy gra z własnymi młodzikami się liczy?) przed inauguracją ligi, bo z jakiegoś powodu połowa klubów z całej Europy nie chciała z nami grać, a reszta miała zapchany terminarz. No cóż, jak pech, to pech, następnym razem zlecę szukanie rywali asystentowi.

 

(H) Vinogradar – Dilj 1:2 (24. Ljuta 1:0, 43. Banovic 1:1, 57. Ratkovic 1:2)

Zagraliśmy strasznie słabo, zarówno w obronie, jak i w ataku. Dodatkowo wszyscy ruszali się, jakby mieli nogi z ołowiu… tak słabego meczu w naszym wykonaniu jeszcze nie widziałem, musimy się wziąć w garść, jeżeli mamy przetrwać w ekstraklasie.

 

(A) Hrvace – Vinogradar 1:3 (8. Zivko 1:0, 21. Petricic 1:1, 33. Ljuta 1:2, 52. Sablic 1:3 rz.k.)

Początek identyczny jak w poprzednim spotkaniu – słaby, ślamazarny, a w dodatku daliśmy sobie wbić gola. Jednak później było już tylko lepiej, zdobyliśmy trzy gole i momentami widziałem grę i formę, którą prezentowaliśmy w końcówce poprzedniego sezonu.

 

(A) M. Netanya – Vinogradar 1:1p. (35. Petricic 0:1, 55. Vasihon 1:1)

Graliśmy naprawdę dobrze, ale zwycięstwo zdołaliśmy wyrwać rywalom dopiero po rzutach karnych (4-3 dla nas). Pierwszy skład rozegrał się już na dobre, natomiast rezerwowi ciągle mają duże braki, które będziemy musieli nadrobić na treningach.

 

(H) Vinogradar – Vinogradar U-19 5:1 (8. Ljuta 1:0, 10. Ljuta 2:0, 17. Petricic 3:0, 28. Ljuta 4:0 35. Juras 5:0, 40. Jurinic 5:1)

Od dawna chciałem sprawdzić chłopaków, których szkolimy w młodzikach, więc skorzystałem z okazji i zorganizowałem między nami mały sparing. Wyróżnił się tylko siedemnastoletni napastnik Josip Jurnic, który zdobył dla swoich honorowego gola. Szkoda tylko, że rezerwowi dalej nie pokazali niczego wielkiego.

 

(H) Vinogradar – Bjelovar 4:0 (2. Svaric 1:0, 23. Radic 2:0 sam., 45. Ljuta 3:0, 54. Svaric 4:0)

Wynik mówi sam za siebie... chociaż, myślę, że powinien być jednak większy.

 

(...)

 

Krótko po ME, w których reprezentacji Chorwacji udało się dojść do ćwierćfinału, po wyeliminowaniu w grupie Anglii, zaczęło się Euro młodzików do lat dziewiętnastu, do którego Chorwaci również zdołali się zakwalifikować. Niestety, trafili do bardzo trudnej grupy, razem z Portugalią, Rosją, Włochami, z której nie udało im się wyjść z powodu niekorzystnej różnicy bramek. W składzie Chorwacji zagrali Novosel, Jukopila, Badelj i Semialjac, a temu ostatniemu udało się nawet zostać wicekrólem strzelców całej imprezy (a przecież zagrał tylko trzy spotkania!). W finale zmierzyli się ponownie Włosi z Portugalczykami i to ci pierwsi mogli wracać z Moskwy jako zwycięzcy.

Odnośnik do komentarza

Bardzo dziękuję za docenienie mojej pracy i umieszczenie "Kolektury" w Opowiadaniach. :)

 

@Profesor: nigdy nie próbowałem organizowania sparingów przez asystenta, zawsze sam układałem plan, ale z sytuacją, gdzie tak dużo klubów mi odmówiło, to się jeszcze nie spotkałem... Ale dzięki za radę.

@PanCartoon: thx. ;)

 

HL [–] Medjimurje (faw.) — Vinogradar [–]

 

W ekstraklasie mieliśmy zadebiutować z ósmą drużyną poprzedniego sezonu, Medjimurje. Chociaż rywal na pierwszy rzut oka wydawał się być w naszym zasięgu, to spodziewałem się trudnego meczu – liga chorwacka jest strasznie wyrównana, bo gdyby Medjimurje wygrało jedno spotkanie więcej, to mogłoby zająć w klasyfikacji końcowej nawet trzecie miejsce. W dodatku graliśmy na wyjeździe, a ja nie mogłem wystawić Jukopili, Novosela, Semialjaca i Badelja, którzy w tym dniu walczyli o wyjście z grupy na ME U-19.

 

Zgodnie z przewidywaniami, dostaliśmy niezłe lanie – obstrzał naszej bramki rozpoczął już w 10. minucie Batarelo, a 120 sekund później Darmopil uznał, że to zdecydowanie za mało i poprawił wynik na 2:0. Dwa zabójcze ataki podcięły skrzydła moim podopiecznym, którzy do przerwy potrafili tylko wybijać piłkę po autach i nie stracić więcej bramek. W drugiej połowie nie mając już nic do stracenia ruszyliśmy do ataku, ale rywale umiejętnie neutralizowali zagrożenie z naszej strony. Dopiero rzut rożny z 76. minuty, po którym Ljuta głową wpakował piłkę do bramki, dał nam ponownie nadzieję na korzystny rezultat. Odsłoniliśmy się jeszcze bardziej i zaatakowaliśmy jeszcze zajadlej, na co tylko czekali zawodnicy Medjimurje – wystarczyła jedna kontra na trzy minuty przed końcem, by swoją szansę wykorzystał Ratkovic. Zrobiło się 3:1 i było po meczu.

 

19.07.2008 SRC Mladost, Cakovec: 2096 widzów
HL [–] Medjimurje — Vinogradar [–] 3:1 (2-0)

10. A.Batarelo 1:0
12. M.Darmopil 2:0
76. D.Ljuta 2:1
87. Z.Ratkovic 3:1

Vinogradar: Kranjcec – Strinic, Peric, Jezic, Matas (82. Buden) – Svaric, Brgles, Glavina ŻK – Petricic (82. Rogin), Sablic – Ljuta (82. Lisnic)

MoM: Zoran Ratkovic (8) [Medjimurje]

Odnośnik do komentarza

HL [12.] Vinogradar (faw.) — Inter (Z) [5.]

 

Przed rozpoczęciem meczu przybiegł do mnie Adaś, który twierdził, że słyszał, jak dziennikarze prorokowali całkiem prawdopodobne zwycięstwo Vinogradaru. Hehe, dobre sobie. Dziennikarze poprawiający mi humor, tego jeszcze nie było… A myślałem, że treningi i Nasza-Drużyna dostarczają mi najlepszej jakości powodów do zlecenia z krzesła i tarzania się ze śmiechu na podłodze.

 

(...)

 

W przeciwieństwie do poprzedniego, przegranego przez nas spotkania mogłem wystawić od pierwszej minuty vinogradarskie młode asy, które wywiązały się ze swoich obowiązków wobec ojczyzny, spocznij. Jednak to nie Jukopila i spółka, a Ante Petricic prowadził naszą grę i co chwilę posyłał on dobre prostopadłe piłki do Ljuty lub skrzydłowych. Mimo kilku - dwóch, trzech - dogodnych sytuacji, do szatni schodziliśmy po bezbramkowej pierwszej połowie, w której nie oddaliśmy nawet jednego strzału w światło bramki…

 

Na drugą połowę wyszliśmy w niezmienionym składzie, chociaż przez moment zastanawiałem się nad posłaniem na ławkę Ljuty, który zamiast grać z kolegami, ciągle próbował strzelać z dystansu. Postanowiłem dać mu drugą szansę, ale spotkało mnie rozczarowanie, bo Bośniak nie miał w tym meczu żadnego innego pomysłu na grę. Jednak ciągle mogłem liczyc na Petricic, który w 75. minucie wywalczył rzut wolny dwa metry od pola karnego. Piłkę ustawił sobie nasz kapitan, Glavina i ładnym strzałem dał nam prowadzenie, które zdołaliśmy pewnie utrzymać do ostatniego gwizdka sędziego. Statystyka jest jednak zawsze bezlitosna – w sumie oddaliśmy tylko jedno celne uderzenie, czego na pewno nie mogę uznać za satysfakcjonujące.

 

26.07.2008 Vinogradar Stadium, Jastrebarsko: 3692 widzów
HL [12.] Vinogradar — Inter (Z) [5.] 1:0 (0:0)

74. I.Glavina 1:0

Vinogradar: Kranjcec – Strinic, Novosel, Juras, Matas – Jukopila (76. Svaric), Badelj, Glavina – Petricic (74. Rogin), Sablic – Ljuta (74. Semialjac)

MoM: Ante Petricic (8) [Vinogradar]

Odnośnik do komentarza

HL [6.] Zagreb (faw.) — Vinogradar [5.]

 

Strasznie nudny mecz, w którym gospodarze próbowali atakować, ale za bardzo nie wiedzieli jak, a my przez większość meczu baliśmy się wyjść poza własną połowę. Jak to mówią, "z 0:0 powstałeś i, grając taki futbol, w 0:0 się obrócisz", jednak nie zamierzałem marudzić – Pani Historia potrafi być bardzo wredna i lepiej zagrać na wyjeździe topornie, niż otwarcie, z ryzykiem narażenia się na zabójcze kontry i kolejne 1:3 w plecy. W dodatku Povrzenic, który dopiero co wrócił po dwumiesięcznej kontuzji nie dał plamy na lewej obronie, przez co mogłem przesunąć do pomocy Strinica na miejsce słabszego i marudzącego z podpisaniem nowego kontraktu Svarica... Swoją drogą, czy to nie jest przypadkiem pierwszy w mojej karierze bezbramkowy remis?

 

2.08.2008 Kranjceviceva, Zagreb: 1767 widzów
HL [6.] Zagreb — Vinogradar [5.] 0:0 (0:0)

Vinogradar: Kranjcec – Povrzenic (45. Petricic), Novosel, Juras, Matas (81. Peric) – Strinic, Badelj, Glavina – Jukopila, Sablic – Semialjac (66. Ljuta)

MoM: Ivan Juras (8) [Vinogradar]

 

(...)

 

HL [4.] Vinogradar (faw.) — Zadar [3.]

 

Zadar to klub, który w zeszłym sezonie obronił się przed spadkiem z ekstraklasy, pokonując Istrę w barażach. I chociaż teraz zajmuje niespodziewanie wysokie trzecie miejsce, postanowiłem, że naszym celem w tym meczu będzie zwycięstwo.

 

Zgodnie z moimi oczekiwaniami, zaczęliśmy od mocnego uderzenia – już w 20. sekundzie Jukopila odebrał piłkę grającym w dziada rywalom, zaszarżował i strzelił z dwudziestego czwartego metra, niestety, nad bramką. Jednak już chwilę później Ljuta zagrał piłkę do wbiegającego w szesnastkę Sinisy, który tym razem się nie pomylił i pewnie umieścił ją w lewym rogu bramki.

Jeden gol w ogóle nas nie satysfakcjonował, więc nacieraliśmy dalej - bez skutku, swoje sytuacje marnowali kolejno Ljuta, Jukopila i Sablic i po 90 minutach na tablicy wyników ciągle widniało skromne 1:0. Nasza skuteczność leży i kwiczy, w dodatku Ljuta wygląda, jakby bał się do pierwszoligowych obrońców, postanowiłem więc, że w następnym meczu – z mistrzem Chorwacji, Hajdukiem – dam ponownie szansę młodemu Semialjacowi.

 

9.08.2008 Vinogradar Stadium, Jastrebarsko: 3695 widzów
HL [4.] Vinogradar — Zadar [3.] 1:0 (1:0)

2. S.Jukopila 1:0

Vinogradar: Kranjcec – Povrzenic (75. Svaric), Novosel, Juras, Matas – Strinic, Badelj, Glavina – Jukopila (83. Lisnic), Sablic – Ljuta (75. Semialjac)

MoM: Sinisa Jukopila (7) [Vinogradar]

Odnośnik do komentarza

@Legionista: oczywiście, w tym roku podwójna korona, a za rok LM. ;) Daj mi trochę czasu na zbudowanie porządnej drużyny, wtedy pomyślimy o mistrzostwie.

 

No i w tym odcinku mały eksperyment w relacji z meczu, jeżeli się Wam spodoba, to dłuższe (i IMO bardziej interesujące) opisy będą przy ciekawszych i ważniejszych meczach.

 

HL [5.] Hajduk (faw.) — Vinogradar [3.]

 

- Witamy państwa serdecznie ze stadionu Poljut, na którym zmierzą się dzisiaj w ramach piątej kolejki Hvatskiej Ligi Hajduk, obrońca tytułu mistrza Chorwacji, oraz beniaminek Vinogradar. Specjalnie dla was ten mecz komentować będą Luka Jukic oraz…

- …Mario Guvo.

- Jak sądzisz, Mario, czy Vinogradar będzie dzisiaj w stanie sprawić niespodziankę?

- Myślę, że nie. Hajduk to w końcu mistrz, tymczasem Vinogradar rok temu był typowany do spadku z drugiej ligi! Naprawdę nie sądzę, żeby taki klubik mógł zagrozić kolosowi i to w dodatku na jego własnym stadionie, ba, mam nawet wątpliwości, czy zdołają się utrzymać.

- Beniaminek szansy może upatrywać w tym, że ostatnio Hajduk jest w słabszej formie – zremisował ostatnie trzy spotkania, kolejno 2:2 z Zagrzebiem, 1:1 z Medjimurje i 0:0 z Dynamem. Natomiast Vinogradar wygrał 1:0 z Zadarem, bezbramkowo zremisował z Zagrzebiem i pokonał Inter 1:0. Wydaje się, że „malutki klubik”, jak to określiłeś, jest w lepszej dyspozycji.

- Tylko dlatego, że grał ze słabszymi przeciwnikami. Z Medjimurje, z którym Hajduk zremisował, Vinogradar poległ 1:3.

 

- Vinogradar zaczął dobrze to spotkanie, nie sądzisz?

- Owszem, ta akcja wygląda groźnie. Zobaczmy, co z niej… och, co za strzał w wykonaniu Sablica! Nie wiem, jakim cudem Varvodic zdołał sięgnąć tę piłkę, a pomocnik Vinogradaru był przecież z trzydzieści metrów od bramki!

 

- Gabric... ma obok siebie dwóch zawodników Vinogradaru, ale decyduje się na samotny rajd skrzydłem, Povrzenic został z tyłu… co on robi, obraca się?... Povrzenic już go dogonił, Gabric dopiero teraz decyduje się na wrzutkę w pole karne… głęboką wrzutkę… GOL, BUSIC! Ma fenomenalny wyskok, Novosel nie miał nawet szans na dosięgnięcie futbolówki, ale on to zrobił! Minęło dopiero czternaście minut i już 1:0 dla Hajduka.

- No i widzisz, Luka, miałem rację.

 

- Piłkarze Vinogradaru nie zdołali się jeszcze pozbierać po golu, grają chaotycznie, bez rytmu, wybijają piłkę… Grubic wyrzuca piłkę z autu do Andrica, który ma dużo miejsca, jednak podaje na dwudziesty piąty metr do Linica… przed którym nie ma żadnego obrońcy! Linic decyduje się na strzał… i gol! 2:0! Po zaledwie czterech minutach Hajduk strzela kolejną bramkę i podwaja prowadzenie!...

 

- Vinogradar rozgrywa spokojnie piłkę na prawej stronie… teraz Sablic przenosi ciężar gry na środek, podaje do Jukopili, który ma przed sobą tylko dwóch obrońców… Semialjac świetnie mu wychodzi do podania między obrońcami… dostaje piłkę po świetnym podaniu, jest sam na sam… I NIE MYLI SIĘ! Kontaktowy gol dla Vinogradaru!

- To znak dla piłkarzy Hajduka, że nie mogą odpuszczać, bo może ich to drogo kosztować. Jednak - czy Vinogradar będzie w stanie pójść za ciosem i doprowadzić do remisu?

 

- Ponownie prawym skrzydłem sunie aktywny Badelj, decyduje się na podanie do Sablica, który natychmiast zbiega do środka… obrońcy natychmiast do niego podbiegają, zostawiając dziurę w strefie, którą Sablic natychmiast wykorzystuje podając do Jukopili… tak jest, piłka w siatce, 2:2 na minutę przed końcem pierwszej połowy, beniaminek ponownie w grze! Jak do tej pory, oglądamy świetne widowisko, nieprawdaż?

 

- Właśnie zaczęła się 71 minuta spotkania... Andric przy piłce. Podaje do Linica, który natychmiast, z pierwszej piłki odgrywa ją do Busica… młody napastnik Hajduka decyduje się na strzał… rykoszet i piłka po raz piąty dzisiaj w bramce! 3:2 na blisko dwadzieścia minut przed końcem!

 

- Jak myślisz, Mario, czy Vinogradar zdoła jeszcze ten ostatni raz rzucić się do ataku? W końcu mają jeszcze pięć minut.

- Cóż, wydaje mi się, że po straceniu trzeciej bramki trochę „siedli” psychicznie, a bez motywacji, chęci zemsty na pewno nie stworzą żadnego zagrożenia. Niemniej jednak trzeba ich pochwalić za ten mecz, spodziewałem się tych trzech bramek Hajduka, ale na pewno nie dwóch Vinogradaru.

 

Trener Vinogradaru, Verlee, po meczu:

- Myślę, że mogliśmy pokusić się o remis… szczególnie, że prowadziliśmy grę, mieliśmy więcej sytuacji, ale mniej klarownych, niż rywale, którzy oddali trzy celne strzały i strzelili trzy gole… ale cóż, rykoszet jak to rykoszety… bramkarzowi bardzo trudno je bronić...

- Czyli, że jest pan bardzo zawiedziony? Liczył pan przed meczem na zwycięstwo?

- Nie, życzyłem go z całego serca rywalom, nie poczyniłem żadnych przygotowań do tego spotkania, nawet prosiłem graczy o bierne granie, żeby Hajduk się nie przemęczył… jak widać bez skutku, musieli wydrzeć nam zwycięstwo siłą.

 

16.08.2008 Poljud, Split: 9357 widzów
HL [5.] Hajduk — Vinogradar [3.] 3:2 (2:2)

14. T.Busic 1:0
17. S.Linic 2:0
38. Z.Semialjac 2:1
45. S.Jukopila 2:2
72. T.Busic 3:2

Vinogradar: Kranjcec – Povrzenic (45. Svaric), Novosel, Juras, Matas (73. Peric) – Strinic, Badelj, Glavina – Jukopila, Sablic – Semialjac

MoM: Tomislav Busic (8) [Vinogradar]

Odnośnik do komentarza

W następnej kolejce graliśmy u siebie z wiceliderem ekstraklasy, Cibalią. Wobec nadspodziewanie dobrej postawy rywali na początku tego sezonu – byli typowani najwyżej do piątego miejsca – media i bukmacherzy typowały, że nasze zwycięstwo byłoby niespodzianką. Phi, z Hajdukiem też tak twierdzili, a my pokazaliśmy pazury i nie daliśmy sobie w kaszę dmuchać, wierzyłem więc, że tym razem będzie podobnie.

 

Mecz zaczął się dość spokojnie, bo dopiero w 18. minucie zdołaliśmy bardziej przycisnąć Cibalię, czego pierwszym efektem był łatwo wyłapana główka Sablica, który skorzystał z wrzutki Badelja. Następny cios zadaliśmy trzy minuty później, kiedy wspomniany już wcześniej Badelj wykorzystał rzut karny po faulu na Jukopili. Prowadziliśmy i nie było sensu się forsować, więc zwolniliśmy tempo i skupiliśmy się bardziej na grze wdefensywie. Ciągle jednak stwarzaliśmy groźne sytuacje z kontrataków - okazje do podwyższenia prowadzenia mieli Semialjac i Glavina. Dopiero na dwie minuty przed końcem ponownie zdecydowaliśmy się na atak większą liczbą zawodników, po szybkiej wymianie piłki na prawie pustym prawym skrzydle piłkę dostał ponownie Badelj i głęboko wrzucił ją w pole karne. Tam z głębi pola świetnie wyskoczył Strinic i wpakował futbolówkę głową obok bezradnego bramkarza. Gol do szatni, podłamane morale przeciwników, prowadzenie dwoma golami – czego można chcieć więcej? Kierując się tym mottem poleciłem piłkarzom w przerwie „przerzucić” się na taktykę defensywną, by utrzymać wynik. I chociaż potraktowali ten rozkaz zbyt dosłownie (w drugiej połowie nie oddaliśmy ani jednego strzału!), a Cibalia rzuciła się do ataku, to nie straciliśmy żadnej bramki i nasi kibice mogli się cieszyć z trzeciego zwycięstwa ich ulubionej drużyny w tym sezonie.

 

22.08.2008 Vinogradar Stadium, Jastrebarsko: 3120 widzów

HL [4.] Vinogradar — Cibalia [2.] 2:0 (2:0)

 

21’ M. Badelj 1:0

43’ I. Strinic 2:0

 

Vinogradar: Kranjcec – Povrzenic (73. Povrzenic), Novosel, Juras, Matas – Strinic, Badelj, Glavina – Jukopila (73. Petricic), Sablic – Semialjac (81. Lisnic)

 

MoM: Milan Badelj (8) [Vinogradar]

Odnośnik do komentarza

śledzę opka od początku ;) trochę mi się nie spodobało że nie grasz swoją taktyką, ale skoro ją modyfikujesz to gitara ;) ja nie będę pisał że idziesz na miszcza bo żeby zdobyć mistrza trzeba wygrywać z najlepszymi i najgorszymi :) Mam też prośbę - czy mógłbyś pisać którą grasz kolejkę? zawsze robi się przejrzyściej... no i dlaczego w ostatniej części zrezygnowałeś z CODE w podaniu wyniku i składu :>

Odnośnik do komentarza

@Peedro: kolejka już w tej części jest uwzględniona, dzięki za podpowiedź. A z code jak z relacjami - eksperymentuję i patrzę, co fajniej wychodzi lub, w tym przypadku, wygląda. To mój pierwszy opek. :)

 

Obudziłem się, chociaż człowiek patrzący na moją twarz by tego nie poznał. Jeden po drugim, moje zmysły zaczęły ponownie postrzegać rzeczywistość w miarę poprawnie. Najpierw pojawiła się świadomość – że nie zdechłem – potem ból, głowy, nóg, rąk, zasadniczo wszystkiego, co może człowieka boleć. Wystarczyło przeczekać kolejną chwilę i już wiedziałem, że leżę na czymś twardym, pewnie podłodze, chyba, że coś w mojej głowie ciągle jest spieprzone i to jednak moje łóżko... no i coś mnie uwierało, ale nie zdołałem zlokalizować, gdzie dokładnie i co. Jeszcze bardziej potem zacząłem słyszeć dźwięki – coś jak bleblelblalelble... a może blablabla? Dopiero po głębszym skupieniu zdołałem uregulować głośniki i nagle wyszło, że to jednak nie bleble, czy blabla, tylko ćwir ćwir, bo to ptaki śpiewały... głupie ptaki, tylko sobie latają w tę i z powrotem i nie mają problemów z wracaniem do normalności po nocy, trudnej nocy, chociaż w sumie nie wiem, może to nie ona była trudna, tylko ja jestem taki słaby? Nie, nie – przecież zdołałem otworzyć nawet oczy, więc nie jest aż tak źle. Dam radę wstać, dam radę wstać!... nie dam rady. To może chociaż się rozejrzę? Obrót w prawo – jednak leżę na podłodze, ciągle w ubraniu, wiem, bo widziałem swoją nieruchomą nogę. Obrót w lewo – jakaś kupa szmat, trzeba będzie posprzątać. Fajnie się tak leży, ale co się w ogóle stało, kurde? Może jak mi się uda wstać, to sobie przypomnę… jeeest, do dwóch razy sztuka, jak to mówią! I nawet coś już mi chodzi po głowie… a, nie, to zahaczyłem tylko o lampę... O, teraz już serio, wiem, świętowaliśmy, bo na stole są resztki po naszej libacji. Tylko co tak opilaliśmy?... Już, już prawie… mam! Pamiętam, że graliśmy ze Slavenem Belupo... aha, czyli jednak nie święto, tylko topienie smutków w gorzale! Kolejny moment skupienia i z czeluści świadomości wychyla się nieśmiało wspomnienie wyniku – 0:3. No, to ładnie pewnie było, lepiej już sobie więcej nie przypominać, a posprzątać to wszystko… zacznę od tej kupy szmat. Niespodziewanie, kiedy zabrałem się do jej przenoszenia, odezwała się:

- Hmrph… pressinguj… kurde… pressing to podstawa… hmrph!

Szturchnąłem ją, nie mocno, raczej tak tylko troszeczkę.

- Mamo, my naprawdę nie mamy dzisiaj lekcji…

Bujne włosy, orli nos, śmierdzi tym samym alkoholem, co ja, więc to pewnie Adaś. Niech se śpi, może będzie miał taką samą frajdę z budzenia, jak ja. Noo, już wiem! Poczytam sobie gazetkę! Ale najpierw się napiję, by nie iść o suchej gębie i och... na stole leży już gazetka, jakaś miła duszyczka podrzuciła. Podszedłem, sprawdziłem datę… dzisiejsza. „Jastrebarsko Times”. Na pierwszej stronie tytuł, głoszący ogromnymi literami „Vinogradar zmiażdżył Slaven na wyjeździe! 0:3 i awans na trzecie miejsce!”. Nie przejąłem się za bardzo tym artykułem i wziąłem się do ponownego, tym razem, mam nadzieję, skutecznego, wybudzania. Bo to musiał być sen, prawda? Dopiero, gdy powtórzyłem wszystkie wspomniane już kroki, a gazeta nie zmieniła swoich rewelacji, zacząłem się niepokoić, że to jednak może być rzeczywistość...

 

30.08.2008 Gradski, Koprivnica: 1957 widzów

Siódma kolejka HL [8.] Slaven Belupo — Vinogradar [4.] 0:3 (0:1)

 

44’ Z.Semialjac 0:1

62’ S.Jukopila 0:2

67’ Z.Semialjac 0:3

 

Vinogradar: Kranjcec – Povrzenic (85. Svaric), Novosel, Juras, Matas (85. Peric) – Strinic, Badelj, Glavina – Jukopila, Sablic – Semialjac (85. Ljuta)

 

MoM: Zdravko Semialjac (9) [Vinogradar]

Odnośnik do komentarza
@Peedro: kolejka już w tej części jest uwzględniona, dzięki za podpowiedź. A z code jak z relacjami - eksperymentuję i patrzę, co fajniej wychodzi lub, w tym przypadku, wygląda. To mój pierwszy opek. :)

 

Przyzwyczaiłem się do CODE w tym opku ;) co do kolejek to może pisz starym dobrym sposobem np. [7/32] czy coś podobnego, bo niedługo zaczną ci się schody np. dwudziesta siódma kolejka HL :]

 

Co do opisu meczu to :keke: nie pij tyle :] bo lepiej być świadomym wyników zespołu :P

Odnośnik do komentarza

Dwa dni po naszym meczu ze Slavenem zamknęło się okienko transferowe w ligach europejskich, czyli tych, które wydają na piłkarzy najwięcej pieniędzy. W ciągu tych dwóch miesięcy nasi giganci po prostu powariowali – wydali taką kupę pieniędzy, że pewnie się z tych wszystkich zaciągniętych kredytów nigdy nie wypłacą. Na potwierdzenie mojej tezy podam liczbę transferów, których kwota przekroczyła trzydzieści milionów euro – trzynaście. TRZYNAŚCIE! Razem grubo ponad 400 milionów euro, czyli, że transferowa bańka ma się dobrze (pytanie nieopkowe - może zdarzyć się tak, że nagle kluby przestaną wydawać fortuny, transfery będą oscylować w granicach 10 mln euro, a wychowankowie będą faworyzowani, czy może to wszystko zmierza do jeszcze większej podwyżki?). W zestawie dwa totalne rekordy – 52 mln € za Gorana Pandeva dla Lazio od Sevilli i 49,5 mln € za Sergio Aguero z Atletico Madryt do ich arcy rywali, Realu. A w Polsce? Jak zwykle, czyli wyprzedaż za granicę. Tylko o transferach Szymona Kaźmierowskiego z Groclinu do Bełchatowa za 2,2 mln € i Tomasza Zahorskiego z Górnika do Wisły za 1,6 mln € można mówić jako o "polskich hitach". Ale klasy bardzo B.

 

Spis top transferów - cz. 1 i cz. 2.

 

Jak w Jastrebarsku, się pytacie? Pod względem finansowym i organizacyjnym – bardzo dobrze. Stan konta stoi aktualnie na 817 000 €, przychody z sierpnia to 160 000 €. Udało mi się podpisać profesjonalne kontrakty ze wszystkimi członkami sztabu szkoleniowego i prawie wszystkimi piłkarzami – jeden Ljuta, ciągle marudzi, że póki co nie widzi w tym sensu. No problemo, Semialjac już stoi w kolejce po stałe miejsce w ataku. Na mecze przychodzi regularnie ponad trzy tysiące kibiców. A pod względem sportowym? Jeszcze lepiej – po siedmiu meczach znajdujemy się na bardzo wysokim trzecim miejscu, gramy coraz lepiej i skuteczniej, młodzi piłkarze świetnie się rozwijają, więc nie mam na co narzekać, zostaje mi tylko dalsze konsekwentne realizowanie planu na ten sezon.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...