Skocz do zawartości

Kolektura


verlee

Rekomendowane odpowiedzi

22 września podejmowaliśmy u siebie Solin, piątą drużynę drugiej ligi chorwackiej. Był to więc mecz dwóch drużyn będących obok siebie w tabeli i decydujący o tym, czy wskoczymy na miejsce wyższe miejsce w tabeli.

 

Całą pierwszą połowę można by podsumować tak:

 

...

 

Okej, skończyłem. I uwierzcie mi, wiele nie straciliście.

 

Po przerwie i motywacyjnej przemowie mojej i Adasia gra naszego zespołu bardzo się poprawiła. Niestety, przeciwników też – widocznie tamtejszy trener też ma swojego Adasia. Chociaż więc mecz był wyrównany, a sytuacje stwarzały sobie obydwie strony, to tylko my potrafiliśmy je zamienić na bramki – w 51. minucie Ljuta wpakował piłkę obok bramkarza po świetnym przyjęciu piłki w polu karnym, a w 58. ze swojego pierwszego gola w tym sezonie mógł się cieszyć Brgles, który dostał ładne prostopadłe podanie między obrońcami i nie miał problemów z wykończeniem akcji. Chociaż goście próbowali jeszcze strzelić choćby honorową bramkę, my twardo się trzymaliśmy i po końcowym gwizdku sędziego Kopric mógł się cieszyć z pierwszego czystego konta w tym sezonie ligowym.

 

22.09.2007 Radnik, Velika Gorica: 161 widzów
DHL [6.] Vinogradar — Solin [5.] 2:0 (0-0)

51. D.Ljuta 1:0
58. D.Brgles 2:0

Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Juras, Matas (74. Jalsovec) – Svaric, Brgles (74. Rogin), Glavina – Pavlicic, Petricic – Ljuta (74. Vlasic)

MoM: Dario Brgles (8) [Vinogradar]

Odnośnik do komentarza

@Profesor: ano, złapał formę, gdy zacząłem grać jednym napastnikiem. Mam nadzieję, że ją utrzyma. ;)

 

Za trzecią żółtą kartkę w tym sezonie na jedno spotkanie zawieszony został Juras, dlatego w naszym pierwszym meczu w Pucharze Chorwacji na środku obrony postanowiłem dać szansę młodemu Pericowi, dla którego byłby to pierwszy mecz zagrany w pierwszej 11.

 

26.09.2007 Gradski Stadion, Pozega: 195 widzów
CC Slavonija — Vinogradar 0:3 (0-0)

60. L.Peric 0:1
64. L.Peric 0:2
81. Pinheiro 0:3

Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Juras, Matas (74. Jalsovec) – Svaric, Brgles (74. Rogin), Glavina – Pavlicic, Petricic – Ljuta (74. Vlasic)

MoM: Luka Peric (9) [Vinogradar]

 

Zastanawiam się, czy pamiętacie opis poprzedniego spotkania, tego z Solinem? Bo mógłbym go tutaj przepisać, kropka w kropkę, martwię się tylko, czy właśnie tych kropek by mi wystarczyło. Przez całą pierwszą połowę nie działo się nic, w drugiej, wbrew pozorom, tylko trochę więcej – dwa gole Perica padły po rzutach rożnych, a bramka Pinheiro dlatego, że obrońcom Slavonija nie chciało już się za nim biec.

 

Po meczu dowiedziałem się, że Zelijko Sablic będzie pauzował przez 1-2 miesiące z powodu nadwyrężonych wiązadeł kolanowych.

 

(...)

 

Wieczorem postanowiłem wyjść ze swojego bloku i poznać się ze światem zewnętrznym. Odkąd objąłem posadę w Vinogradarze byłem strasznie zabiegany – nie przypuszczałem, że praca trenera jest aż tak wymagająca. Monotonny rozkład dnia – śniadanie, trening, obiad, trening, kolacja, podsumowanie dnia z Adasiem, sen, gdzie „trening” zmienia się ewentualnie na „mecz” – powoli zaczął odbierać mi chęć i entuzjazm do tej pracy, które tak skrzętnie przed wszystkimi ukrywałem. O, kupa, trzeba uważać, żeby nie wejść, powinni coś z tym zrobić. Na czym to ja… ach, entuzjazm. Chociaż przywiezienie, po dwóch miesiącach spóźnienia, rzeczy z mojego poprzedniego mieszkania trochę go poprawiło, nie byłem szczęśliwy. Szczególnie biorąc pod uwagę jak zwykle gadającego od rzeczy Adasia i stękających, po wcale nie tak ciężkim treningu, zawodników. To właśnie ten pierwszy podsunął mi pomysł spaceru. Był właśnie w trakcie długiego, nudnego i całkowicie bezsensownego wywodu na temat poprawienia jakości naszej gry, gdy przerwałem mu i powiedziałem, że „i co z tego”. Obraził się i burknął, że „jak nie chcesz pomocy, to spadaj”. Tak też zrobiłem…

 

…co? Czemu mi przerywacie? Mecz? Jaki mecz? Chodzi o ten z Pomoracem? No, cóz… wygraliśmy go. 1:0, ale za to w swoim stylu, strzelając bramkę w drugiej połowie po w sumie nudnym meczu. Choć gramy brzydko nie zdecydowałem się na żadne zmiany – przynajmniej wyniki są. Ale żeby równowaga w przyrodzie została zachowana, Pavlicic naciągnął sobie mięsień uda i nie zagra przez miesiąc, a Glavina został zawieszony za kartki. Pierwszy skład się nam zaczyna sypać.

 

29.09.2007 Żuknica, Kostrena: 830 widzów
DHL [14.] Pomorac — Vinogradar [5.] 0:1 (0-0)

51. T.Topic sam. 0:1
83. D.Pavlicic knt.

Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Juras, Matas (74. Jalsovec) – Svaric, Brgles (74. Rogin), Glavina – Pavlicic (83. knt), Petricic (75. Rogin) – Ljuta (75. Pinheiro)

MoM: Ante Petricic (7) [Vinogradar]

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie - wrzesień 2007

 

Bilans: 5-1-0

Druga hrvatska liga: 4. [+10], 2 pkt, 13:5

Finanse: +18,320 euro (+19,089 euro)

Budżet transferowy: 0 euro

Budżet płacowy: 0 euro

 

Transfery (polska liga): brak

 

Transfery (reszta): brak

 

Ligi świata:

 

Anglia: Arsenal [+6]

Chorwacja: Slaven Belupo [+1]

Czechy: Sigma Ołomuniec [+1]

Francja: Marsylia [+3]

Hiszpania: Real Madryt [+4]

Niemcy: Bayern [+4]

Polska: Wisła [+2]

Rosja: CSKA Moskwa [+1]

Holandia: Feyenoord [+0]

Włochy: Siena [+2]

 

Polskie kluby w pucharach:

 

Puchar UEFA

1. runda: Zagłębie Lubin (0:4 z Tottenhamem)

 

Reprezentacja Polski:

 

El.ME: Portugalia – Polska 2:0 (6. Deco 1:0, 9. Miguel 2:0)

El.ME: Finlandia – Polska 2:0 (19. Shefki Kuqi 1:0, 48. Shefki Kuqi 2:0)

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1579), 2. Włochy (1573), 3. Argentyna (1429), 32. [-2] Polska (767)

Odnośnik do komentarza

Piłka nożna to jednak dziwny sport. Kiedy graliśmy brzydko, a w dodatku nudno, odnieśliśmy trzy zwycięstwa pod rząd. Natomiast po ciekawym, wyrównanym – no, może troszeczkę ze wskazaniem na nas – meczu zremisowaliśmy 2:2. Niezadowolony byłem tylko troszeczkę, ale nawet tego "troszeczkę" nie okazywałem publicznie, bo Adaś gotów, swoim zwyczajem, powiedzieć piłkarzom "że i tak źle i tak nie dobrze, to lepiej nie róbcie nic". Dwa gole dla naszego zespołu strzelił niezawodny Ljuta, natomiast do bramki strzeżonej przez Koprica piłkę wpakowali Kremenovic i Jelic. A chociaż to rywale, nie my, musieli gonić wynik, to chłopaki wyglądali w szatni, jakby mieli zaraz zbiorowo wyzionąć ducha. Gdyby nie to, że ławkę mam króciutką, dałbym w następnym meczu odpocząć kilku z nich, a tak to będą musieli się pomęczyć - pretensje proszę kierować do kontuzjowanych.

 

Na pocieszenie screen z innego meczu. Na miejscu tego pana zastanowiłbym się nad zakończeniem kariery, lepszego momentu by odejść w chwale nie będzie. No i ma 36 lat, piłkarska emeryturka już na niego czeka.

 

2.10.2007 Stadion Miejski, Beliszce: 279 widzów
DHL [9.] Beliszce — Vinogradar [4.] 2:2 (1-1)

7. D.Ljuta 0:1
44. R.Kremenovic 1:1
53. D.Ljuta 1:2
58. M.Jelic 2:2

Vinogradar: Kopric – Povrzenic (73. Sedmak), Sablic, Juras, Matas – Svaric, Brgles , Rogin – Capin, Petricic – Ljuta (73. Pinheiro)

MoM: Denis Ljuta (8) [Vinogradar]

Odnośnik do komentarza

Prezes przyłapał mnie na jednym z moich nocnych spacerów. Widać taka forma spędzania czasu wolnego mu się nie spodobała, bo następnego dnia postanowił przywołać mnie do porządku – poprosił mnie do gabinetu i „zaproponował” możliwość objęcia przeze mnie dodatkowo strony internetowej klubu. Nie wahałem się ani chwili, bo nie miałem nawet po co, decyzja już zapadła. Na dobry początek pan prezes zaproponował mi uzupełnienie informacji o wczorajszym meczu.

 

Siedziałem więc przed swoim komputerem i wklepywałem potrzebne dane do formularza w panelu administratora, chociaż równie dobrze mógłby to być panel wspomnianej już wcześniej pani Gieni

No więc… graliśmy z Moslaviną… u siebie… wynik 2:0 dla nas. Strzelcy…

 

- Ej, Adaś, kto strzelił te dwa gole wczoraj?

 

Wywołany wystawił głowę zza gazety.

 

- Svaric i Pinheiro. Ale kiedy to nie pamiętam.

- A w gazecie nie pisze? Zawsze dają ostatnie wyniki na ostatniej stronie.

 

Chwila na znalezienie ostatniej strony. Adasiowi zawsze każda gazeta potrafiła się rozlecieć. Nawet zszyta.

 

- O, mam. Svaric w 73., a Pinheiro w 86. minucie.

 

Klepu, klepu, klepu. Jak widzicie, powróciła nasza skłonność do strzelania goli w drugiej połowie, czyli wtedy, kiedy przeciwnicy są już tak znudzeni, że nie nadążają wzrokiem za piłką. No dobra, nie było tak źle, ale marnowaliśmy tak dogodne sytuacje, że obrońcy Moslaviny zdecydowali się pójść do kiosku koło stadionu, bo wiedzieli, że i tak nic ciekawego się nie wydarzy. No, ale właśnie wtedy zaskoczył ich Svaric, a potem dobił Pinheiro. Należało im się, jak byli w sklepie, to nie kupili mi tych chipsów, o które ich prosiłem, chamy. Fak, napisałem to… bekspejs, bekspejs, bekspejs…

 

Adaś wrócił do pokoju. Co ciekawe, nawet nie zauważyłem, kiedy wyszedł. Trzymał w rękach list i otwartą kopertę.

- Wiesz co, w następnej rundzie Pucharu Chorwacji gramy z jakimś – spojrzał na kartkę – Slavenem… Belupo?

 

Czyli z wiceliderem ekstraklasy. Supcio. Adaś nie obserwował pierwszej ligi i nie zdawał się widzieć trudności w pokonaniu jakiegoś tam Slavena. Pochylił się natomiast pod monitorem, na chwilę zamilkł, czytając, co wypociłem, a potem powiedział:

 

- Niezłe, niezłe, ale powiedz mi, dlaczego chcesz dodać tekst po polsku na chorwacką stronę?

 

6.10.2007 Radnik, Velika Gorica: 155 widzów
DHL [4.] Vinogradar — Moslavina [11.] 2:0 (0-0)

73. V.Svaric 1:0
86. Pinheiro 2:0

Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Peric, Matas (61. Jalsovec) – Svaric, Brgles, Glavina – Rogin (45. Domjancic), Petricic – Ljuta (73. Pinheiro)

MoM: Velimir Svaric (8) [Vinogradar]

Odnośnik do komentarza

@diego44: ano, powinno być, ale wyznaję zasadę, że dialogi piszę spontanicznie, więc skoro mi się tak napisało, to tak bym powiedział w rozmowie. :) I dzięki za pochwałę.

 

@Profesor: nie dziwię się, skoro nawet własnego stadionu nie mamy.

 

(…)

 

Piłkarze ustawili się już na boisku, sędzia zagwizdał po raz pierwszy w tym spotkaniu, a ja usiadłem na ławeczkę dla gości, gdzie od kilku minut miejsce wygrzewał mi Adaś.

 

- No, to jak, wygramy z tym Slavenem? - zapytał.

- To nie jest Slaven. Gramy z Hr. Dragovoljac – odpowiedziałem nie odrywając oczu od wydarzeń na boisku.

- Jak to? Tam pisało, że gramy 14 października, a dzisiaj jest 14 października.

- Tam pisało, że gramy 24, nie 14. Zresztą, jesteśmy w Zagrzebiu, a nie w Koprivnicy.

- Tak jakby to była jakaś różnica – mruknął niezadowolony i również zajął się oglądaniem meczu.

 

(…)

 

Całą pierwszą połowę przeznaczyłem na wymyślenie skrótu SOPP, czyli Standardowego Opisu tejże (Pierwszej Połowy, dla jasności). Oznacza on okres od 1. do 45. minuty meczu, w którym my nie możemy trafić do bramki rywali i odwrotnie, nawet ze stosunkowo prostych sytuacji. Dzięki niemu nie będę musiał się namyślać, jak ładnie opisać coś, czego nie było. SOPP i po kłopocie.

 

(…)

 

Note to self – Adaś jest w strasznie chimerycznej formie i oddawanie mu głosu w szatni jest ryzykowne, choć do tej pory się sprawdzało. Tym razem tak zmotywował naszych chłopaków, że po rozpoczęciu drugiej połowy stracili dwie bramki – Koprica pokonali w odstępie pięciu minut Zlatar i Jakovic. Stosunkowo szybko jednak się zreflektował i, jak każdy wytrawny strateg, zaczął wdrążać plan B, dzięki któremu udało nam się wrócić do gry. Najpierw sędzia podyktował rzut karny w 72. minucie po faulu Nynkeu na Petricicu. Do piłki podszedł Povrzenic i pewnie wykorzystał jedenastkę. 11 minut później zrobiło się 2:2 dzięki bramce Jurasa po wrzutce z rzutu rożnego. Remis by nas w pełni usatysfakcjonował, w dodatku było tylko siedem minut do końca, więc poleciłem piłkarzom, by nie próbowali dalej atakować, a skupili się na obronie. Niestety, Nynkeu musiał koniecznie się zrehabilitować za karnego i na kilkanaście sekund przed końcem meczu postanowił strzelić z dystansu. A że limit szczęścia na dzień dzisiejszy się wyczerpał - przegraliśmy. Mogliśmy jednak zejść z boiska z podniesionymi głowami, bo był to jeden z lepszych meczów w naszym wykonaniu w tym sezonie i udowodniliśmy, że mamy jaja i potrafimy odwracać losy przegranych spotkań. Szkoda, że rywale też.

 

14.10.2007 NSC „Stjepan Spajic”: 541 widzów
DHL [2.] Hr. Dragovoljac — Vinogradar [4.] 3:2 (0-0)

63. D.Zlatar 1:0
68. D.Jakovic 2:0
72. M.Povrzenic 2:1 rz.k.
83. I.Juras 2:2
90. N.Nynkeu 3:2

Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Juras, Matas (74. Jalsovec) – Svaric, Brgles – Rogin (72. D.Domjancic), Petricic – Ljuta (90. Pinheiro)

MoM: Marko Povrzenic (8) [Vinogradar]

 

Po tym meczu spadliśmy na piąte miejsce w tabeli – wyprzedził nas Kamen Ingard, który odniósł zwycięstwo z Vukovarem po golu na dwie minuty przed końcem.

Odnośnik do komentarza

Mecz z Segestą był pierwszym, w którym mieliśmy spróbować odebrać to, co nam wspólnymi siłami Dragovoljac i Kamen zabrali. Wystarczyło tylko, żeby ci drudzy nie wygrali i wskakujemy na czwartą pozycję, oczywiście, jeżeli sami zwyciężymy.

 

Chciałem tym razem rozpocząć relację od jakiegoś mądrego chorwackiego przysłowia, ale ni kiego Adasia nie udało mi się żadnego znaleźć. No, może poza u laži su kratke noge – kłamstwo ma krótkie nogi – ale raczej nie jest ono adekwatne do naszej sytuacji. Cóż, może następnym razem.

 

Rozpoczęliśmy od mocnego uderzenia i już w 4. minucie nasi kibice mogli się cieszyć z gola Denisa Ljuty, dla którego było to dziesiąte trafienie w tym sezonie. 15 minut później dołożył kolejne trafienie i prowadziliśmy już 2:0. W przeciwieństwie do mnie, chłopaków taki wynik ciągle nie satysfakcjonował – widocznie chcieli sobie odbić za porażkę w poprzedniej kolejce – i atakowali dalej, co skończyło się w golem z rzutu karnego w wykonaniu Povrzenica w 28. minucie. Po nim przyparci do muru goście wzięli się do odrabiania strat i udało im się nawet strzelić bramkę kontaktową w 37. minucie – rzut karny, podyktowany po faulu Perica, wykorzystał Rivis – ale na przerwę schodziliśmy z dwubramkowym prowadzeniem. Druga połowa wyglądała podobnie jak pierwsza, z tą różnicą, że nie pokazaliśmy nawet podobnej skuteczności – udało nam się wykończyć tylko jedną akcję golem po strzale z dystansu Glaviny w 70. minucie. Ponownie prowadziliśmy trzema bramkami, ponownie goście zaczęli atakować i ponownie udało im się trafić do naszej siatki - w 90. minucie wynik meczu na 4:2 ustalił Rivis.

 

22.10.2007 Radnik, Velika Gorica: 169 widzów
DHL [4.] Vinogradar — Segesta [11.] 4:2 (3-1)

4. D.Ljuta 1:0
19. D.Ljuta 2:0
28. M.Povrzenic 3:0 rz.k.
37. N.Rivis 3:1
70. I.Glavina 4:1
90. N.Rivis 4:2

Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Juras, Matas (76. Jalsovec) – Svaric, Brgles, Glavina – Rogin (63. Capin), Petricic – Ljuta (76. Pinheiro)

MoM: Denis Ljuta (8) [Vinogradar]

 

Po powrocie do Jastrebarska dowiedzieliśmy się, że Kamen zremisował 3:3 z Solinem – cel wykonany, wracamy na czwarte miejsce z pięcioma punktami straty do lokaty, która mogłaby dać nam baraże i szansę na awans.

Odnośnik do komentarza

Jak już wspominałem, w drugiej rundzie Pucharu Chorwacji mierzyliśmy się u siebie z Slavenem Belupo – raczej niespodziewanym liderem ekstraklasy, któremu w przedsezonowym typowaniach przewidywano siódme miejsce, a nie prowadzenie. Postanowiłem więc wystawić najsilniejszy skład, by sprawdzić, czy moglibyśmy nim coś ugrać po ewentualnym awansie do wyższej ligi... no co, cele zawsze się zmieniają, a my tracimy do miejsca premiowanego awansem tylko pięć punktów.

 

I chociaż mecz zakończył się wynikiem 1:3 dla gości, mogłem być zadowolony z naszej postawy. Zagrażaliśmy bramce rywali częściej, niż oni naszej, ale za każdym razem zawodziło wykończenie akcji. Slaven zadał nam trzy mocne ciosy, my zdołaliśmy odpowiedzieć jedynie trafieniem Pinheiro na dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego.

 

Co ciekawe, na mecz z drużyną z górnej półki przyszło się aż 5221 kibiców, czyli około pięć tysięcy więcej, niż zazwyczaj.

 

24.10.2007 Vinogradar Stadium, Jastrebarsko: 5221 widzów
CC Vinogradar — Slaven Belupo 1:3 (0-2)

4. J.Delic 0:1
20. J.Delic 0:2
77. I.Zuljevic 0:3
88. Pinheiro 1:3

Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Peric, Matas (77. Jalsovec) – Svaric, Brgles, Glavina – Rogin (77. Domjancic), Petricic – Ljuta (77. Pinheiro)

MoM: Jure Delic (9) [Slaven Belupo]

Odnośnik do komentarza

Do kolejnego z meczów typu must win musieliśmy przystąpić bez Petricica, który doznał kontuzji w poprzednim meczu i będzie pauzował trzy tygodnie. Jednak do treningów z resztą zespołu wrócił Pavlicic, więc równowaga w przyrodzie została zachowana.

 

Wygrana z trzecią Marsonią mogła dać nam awans na jej miejsce w tabeli, więc zarówno my, jak i nasi przeciwnicy przystępowaliśmy do tego meczu w pełni skoncentrowani. Chociaż po porażce ze Slavenem mieliśmy trochę osłabione morale, nie zdecydowałem się na rozmowę motywacyjną w wykonaniu Adasia, a skupiłem się raczej na wyjaśnieniu piłkarzom w najdokładniejszych szczegółach mojego planu na ten mecz.

 

Widać słuchali tylko fragmentów o defensywie, a odpuścili sobie resztę – Marsonia atakowała od początku, a my ograniczaliśmy się tylko do rozbijania ich kolejnych ataków, zapominając o, w założeniach groźnym, kontrowaniu rywala. Na szczęście Pavlicic pokazał, że ciągle potrafi grać w piłkę na takim poziomie, jak przed kontuzją – w 26. minucie zainicjował naszą kontrę lewym skrzydłem, podążył za akcją, następnie dostał z powrotem piłkę na czternastym metrze i kopnął z woleja. Piłką odbiła się jeszcze od któregoś z obrońców i wpadła do bramki obok zdezorientowanego Bubalo. Taki obrót wydarzeń pozwolił nam odetchnąć i uspokoić grę, natomiast wyraźnie rozdrażnił Marsonię, która od razu podwoiła swoje starania w ofensywie. Kilka razy piłka mijała słupki, albo poprzeczkę dosłownie o kilka centymetrów, w dodatku od 72. minuty musieliśmy grać w dziesiątkę, bo kontuzję złapał Rogin, a ja wykorzystałem wszystkie zmiany, ale na szczęście wynik do końca już nie uległ zmianie, a my mogliśmy się cieszyć z kolejnego awansu w tabeli!

 

W Jastrebarsku dowiedziałem się jednak, że kontuzja, którą odniósł Rogin uniemożliwi mu grę na trzy tygodnie, a Sablic i Peric nie będą mogli zagrać w następnym spotkaniu, bo zostali zawieszeni za kartki. Świat jest zły.

 

22.11.2007 Savu, Slavonski Brod: 3371 widzów
DHL [4.] Marsonia — Vinogradar [5.] 0:1 (0-1)

26. D.Pavlicic 1:0
72. T.Rogin knt.

Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Peric, Matas (69. Jalsovec) – Svaric, Brgles (45. Capin), Glavina – Pavlicic, Rogin – Ljuta (45. Pinheiro)

MoM: Dejan Pavlicic (8) [Vinogradar]

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie - październik 2007

 

Bilans: 3-1-2, 12:10

Druga hrvatska liga: 3. [+1], 25 pkt

Finanse: +82,510 euro (+64,184 euro)

Budżet transferowy: 0 euro

Budżet płacowy: 0 euro

 

Transfery (polska liga): brak

 

Transfery (reszta):

 

1. Gregory Malicki (33, GK; Francja) z LOSC do Chamois za 675 000 euro

2. Francois Modesto (29, D RC; Francja) z Monaco do Seadan za 450 000 euro

3. Mounir Obbadi (24, MC; Maroko: 1/0) z Troyes do Guingamp za 230 000 euro

 

Ligi świata:

 

Anglia: Chelsea [+0]

Chorwacja: Slaven Belupo [+1]

Czechy: Slavia Prague [+1]

Francja: Marsylia [+1]

Hiszpania: Real Madryt [+5]

Niemcy: Bayern [+11]

Polska: Wisła [+1]

Rosja: Spartak [+1]

Holandia: PSV [+1]

Włochy: Milan [+0]

 

Polskie kluby w pucharach:

 

Puchar UEFA

1. runda: Zagłębie Lubin (2:1 z Tottenhamem)

 

Reprezentacja Polski:

 

El.ME: Polska – Kazachstan 3:0 (11. Błaszczykowski 1:0, 14. Jeleń 2:0, 46. Żurawski 3:0)

 

Ranking FIFA: 1. Włochy (1634), 2. Brazylia (1625), 3. Anglia (1480), 32. [-2] Polska (735)

Odnośnik do komentarza

3 października gościliśmy u siebie NK Mosor, ósmą drużynę ligi. Z konieczności musiałem na środku obrony wystawić eksperymentalny duet JurasLukina, natomiast pojawienie się Pinheiro w pierwszym składzie było spowodowane słabą dyspozycją naszego super-strzelca Ljuty w ostatnich spotkaniach.

 

I to właśnie Brazylijczyk udowodnił mi, że powinienem częściej na niego stawiać - jego hattrick zapewnił nam łatwą wygraną w tym meczu. Na pochwałę zasłużyła też obrona, która wydawała się najmniej pewnym elementem naszej układanki, a okazała się prawie monolitem i dobitnie pomogła Kopricowi w zachowaniu czystego konta.

 

3.11.2007 Radnik, Velika Gorica: 165 widzów
DHL [3.] Vinogradar — Mosor [8.] 3:0 (2-0)

8. Pinheiro 1:0
17. Pinheiro  2:0
64. Pinheiro 3:0

Vinogradar: Kopric – Povrzenic (90. Sedmak), Lukina, Juras, Matas – Svaric, Brgles, Glavina – Pavlicic, Capin – Pinheiro (65. Ljuta)

MoM: Pinheiro (9) [Vinogradar]

 

(…)

 

Weszliśmy właśnie w decydującą fazę rundy jesiennej drugiej ligi chorwackiej – do trzymiesięcznej przerwy pozostały nam do rozegrania jeszcze trzy spotkania. Pierwsze z nich - przeciwko Trogirowi, ligowemu outsiderowi, który według przedsezonowych typowań miał razem z nami walczyć o utrzymanie - graliśmy u siebie, w dodatku byliśmy w gazie, więc nie obchodził mnie inny wynik, niż solidne lańsko. Z zawieszeń wrócili Sablic i Peric, ale zamiast tego pierwszego wystawiłem na środku Jurasa, który porządnie spisał się tydzień temu. Natomiast zmiana Povrzenica na Sedmaka, była wymuszona zawieszeniem Marka za kartki.

 

(…)

 

Ponownie daliśmy czadu, chociaż po pierwszej połowie mało kto spodziewał się pogromu – wygrywaliśmy tylko 1:0 po bramce Pavlicica z rzutu wolnego. Zaczęło się tak naprawdę w 56. minucie, kiedy za wślizg od tyłu w nogi Pinheiro czerwoną kartkę dostał Mandac. Do rzutu wolnego z około 26 metrów podszedł Pavlicic i cokolwiek innego, niż kolejna bramka było po prostu niemożliwe. Pomimo dwubramkowego prowadzenia atakowaliśmy dalej, czego najlepszym dowodem był gol Capina w 74. minucie. Drugie 3:0 z rzędu stało się faktem!

 

22.11.2007 Radnik, Velika Gorica: 172 widzów
DHL [3.] Vinogradar — Trogir [15.] 3:0 (1-0)

36. D.Pavlicic 1:0
56. H.Mandac cz.k.
57. D.Pavlicic 2:0
74. A.Capin 3:0

Vinogradar: Kopric – Sedmak, Juras, Peric, Matas (57. Jalsovec) – Svaric, Brgles, Glavina – Pavlicic, Capin (77. Domjancic) – Pinheiro (45. Ljuta)

MoM: Dejan Pavlicic (9) [Vinogradar]

 

Następnego dnia grali ze sobą wicelider Hr. Dragovoljac i dwunaste w tabeli Imotski. Zwycięstwo tych drugich dałoby nam awans na drugie miejsce i jeszcze większe szanse na awans...

 

(...)

 

Po 90. minutach meczu w rogu ekranu mojego telewizora widniał wynik 3:3.

Odnośnik do komentarza

Do meczu z Kamenem Ingrad przystąpiliśmy w pełnym składzie – wykurowali się Jezic, Sablic i Rogin, kara zawieszenia minęła Povrzenicowi. Po raz pierwszy od długiego czasu graliśmy w takim składzie, jaki chciałem, a nie musiałem, wystawić, co skończyło się rozjechaniem rywali 4:0 po dwóch golach Pavlicica i dwóch Ljuty.

 

24.11.2007 Radnik, Velika Gorica: 171 widzów
DHL [3.] Vinogradar — Kamen Ingrad [6.] 4:0 (1-0)

8. Pinheiro knt.
17. D.Pavlicic 1:0
54. D.Ljuta 2:0
70. D.Pavlicic 3:0
78. D.Ljuta 4:0

Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Peric, Matas – Svaric (79. Capin), Brgles, Glavina – Pavlicic, Petricic (79. Rogin) – Pinheiro (8. Ljuta)

MoM: Denis Ljuta (9) [Vinogradar]

 

Niestety, kontuzja Pinheiro okazała się na tyle poważna, że nie będzie mógł on zagrać w następnym spotkaniu.

 

(…)

 

Naszym ostatnim rywalem w rundzie jesiennej był Slavonac. Na zwycięstwie zależało mi nie tylko dlatego, że było niezbędne, by nie dać rywalom okazji do odskoczenia w tabeli, ale również dlatego, że w poprzednim spotkaniu z tą drużyną niespodziewanie dostaliśmy 2:0. Czas na rewanż.

 

I chociaż już w 12. minucie Svaric wykorzystał złe podanie lewego obrońcy Slavonaca do bramkarza, dając nam prowadzenie, to ten mecz nie należał do łatwych. Gospodarze ciągle próbowali odrobić straty i dopiero gol rekonwalescenta Sablica na chwilę przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę mnie uspokoił. Rywale nie zamierzali się tak łatwo poddać i natychmiast rzucili się na nas, strzelając w 58. minucie kontaktowego gola (by Barisic). Rozpoczęła się wymiana ciosów - odpowiedzieliśmy w 14 minut później golem Luki Perica po wrzutce z rzutu rożnego, a w 77. do naszej siatki trafił ponownie Barisic. Nerwowa końcówka… ale po 90 minutach to my wyjeżdżamy ze stadionu Dobrevo jako zwycięzcy!

 

1.12.2007 Dobrevo, Stari Perkovci: 643 widzów
DHL [7.] Slavonec — Vinogradar[3.] 2:3 (0-2)

12. V.Svaric 0:1
45. Z.Sablic 0:2
58. J.Barisic 1:2
72. L.Peric 1:3
77. J.Barisic 2:3

Vinogradar: Kopric – Povrzenic, Sablic, Peric, Matas (87. Jalsovec) – Sablic (87. Capin), Brgles, Glavina – Pavlicic, Petricic – Svaric (87. Ljuta)

MoM: Josip Barisic (8) [Vinogradar]

 

Podsumowanie – październik 2007

 

Bilans: 4-0-0, 13:2

Druga hrvatska liga: 3. [–], 37 pkt

Finanse: +98,120 euro (+15,010 euro)

Budżet transferowy: 0 euro

Budżet płacowy: 0 euro

 

Transfery (polska liga): brak

 

Transfery (reszta):

1. Lauri Dalla Valle (16, AM/F C; Finlandia) z JIPPO do Liverpoolu za 120 000 euro

2. Gael Danic (26, AM LC; Francja U-21: 1/0) z Troyes do Dijon za 35 000 euro

3. Vladislav Khatazhenkov (23, DL; Rosja) z Nosta do Dinamo Barnaul za 12 000 euro

 

Ligi świata:

 

Anglia: Chelsea [+2]

Chorwacja: Slaven Belupo [+0]

Czechy: Slavia Prague [+1]

Francja: Lyon [+4]

Hiszpania: Real Madryt [+1]

Niemcy: Bayern [+8]

Polska: Wisła [+6]

Rosja: CSKA Moskwa [+0] (M)

Holandia: PSV [+3]

Włochy: Lazio [+2]

 

Polskie kluby w pucharach: brak

 

Reprezentacja Polski:

 

El.ME: Polska – Belgia 1:1 (25. Smolarek 1:0, 61. Tchite 1:1)

El.ME: Serbia – Polska 1:1 (1. Krasic 1:0, 22. Jeleń 1:1)

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1660), 2. Włochy (1603), 3. Anglia (1520), 33. [+1] Polska (729)

Odnośnik do komentarza

W drugiej lidze chorwackiej nie ma zimowego okienka transferowego. Dowiedziałem się o tym dopiero, kiedy chciałem wybrać się na zakupy – jak zawsze, uzbrojony w specjalny dodatek do najpoczytniejszej gazety w Chorwacji, ten ze składami i opisami wszystkich drużyn od pierwszej do trzeciej ligi. Sprawdziłem w regulaminie i rzeczywiście, sprowadzać piłkarzy można tylko w lecie. Nie zraziłem się tym jednak i postanowiłem już teraz zaklepać sobie transfery trzech piłkarzy, których wynaleźli moi skauci. Pierwszy z nich to Ivan Lisnic (26, AM/F C, Chorwacja) z Dragovoljac, aktualnie szósty zawodnik w klasyfikacji strzelców, kolejny – Nikola Skelac (22, ST, Chorwacja) z NK Trnje, a ostatni Domagoj Kranjcec (24, GK, Chorwacja), podkradziony Cakovecowi.

 

Dosyć szybko udało mi się uzgodnić trzy sparingi – z Dugopolje, GOSK i GOSK AC. Okresu przygotowawczego dopełni turniej, który organizujemy. Do gry zaprosiliśmy same pierwszoligowe zespoły, co prawda te z niższej półki, ale zawsze coś – Sibenik, Osijek i Zagreb. Co ciekawe, doznałem zaszczytu zatytułowania pucharu – chyba każdy się ze mną zgodzi, że nazwa Vinochlejski Cup brzmi całkiem nieźle?

 

Podsumowanie - lipiec 2007

 

Bilans: [–]

Druga hrvatska liga: 3. miejsce [–]

Finanse: +103,319 euro (+5,798 euro)

Budżet transferowy: 0 euro

Budżet płacowy: 0 euro

 

Transfery (polska liga): brak

 

Transfery (reszta):

 

1. Kikin Fonseca (28, ST; Meksyk: 34/20) z Tigres do Pumas za 2 200 000 euro

2. Ignacio Piatti (22, AM RC; Argentyna) z Gimnasia do Monterrey za 1 700 000 euro

3. Andres Rios (18, ST; Argentyna) z River do Central za 1 700 000 euro

 

Ligi świata:

 

Anglia: Chelsea [+2]

Chorwacja: Medjimurie [+1]

Czechy: Viktoria Plzen [+1]

Francja: Lyon [+0]

Hiszpania: Barcelona [+1]

Niemcy: Bayern [+8]

Polska: Wisła [+3]

Rosja: CSKA Moskwa [+0] (M)

Holandia: PSV [+12]

Włochy: Lazio [+0]

 

Polskie kluby w pucharach: brak

 

Reprezentacja Polski: brak

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1733), 2. Włochy (1592), 3. Argentyna (1559), 34. [-1] Polska (734)

Odnośnik do komentarza

Oczywiście, zapomniałem dodać tabelki i zmienić w poprzednim poście „lipiec 2007” na „grudzień 2007”… czemu na tym forum nie można edytować postów po dłuższym czasie, niż kilka minut?

 

Kolejnym piłkarzem, który dołączy do nas w lipcu, będzie Ivan Strinic (20, D/WB/M L, Chorwacja) z Dragovoljac.

 

30.01.2008 Dugopolje Stadium: 105 widzów
TOW Dugopolje — Vinogradar 1:2 (0-1)

24. I.Glavina 0:1
57. Pinheiro 0:2
72. D.Jurcic 1:2

MoM: Pinheiro (8) [Vinogradar]

 

(…)

 

6.02.2008 Vinogradar Stadium, Jastrebarsko: 59 widzów
TOW Vinogradar — GOSK 1:0 (1-0)

45. S.Jezic 1:0
71. M.Povrzenic cz.k.

MoM: Silvio Jezic (8) [Vinogradar]

 

Podsumowanie – styczeń 2008

 

Bilans: [–]

Druga hrvatska liga: 3. miejsce [–]

Finanse: +112,640 euro (+8,333 euro)

Budżet transferowy: 0 euro

Budżet płacowy: 0 euro

 

Transfery (polska liga):

 

1. Ukah (24, D RC; Włochy) z Widzewa do Arezzo za 400 000 euro

2. Rui Miguel (24, AMC; Portugalia) z Zagłębia Lubin do M. Tel-Aviv za 55 000 euro

3. Dawid Plizga (22, AM/F C; Polska) z Zagłębia Lubin do Viktoria Zizkov za 14 000 euro

 

Transfery (reszta):

 

1. Joaquin (26, AMR; Hiszpania: 45/4) z Valencii do Fiorentiny za 24 000 000 euro

2. Riccardo Montolivo (23, AMC; Włochy: 3/2) z Fiorentiny do Sevilli za 22 500 000 euro

3. Jeremy Menez (20, AM RLC/FC; Francja: 3/0) z Monaco do Tottenhamu za 22 000 000 euro

 

 

Ligi świata:

 

Anglia: Chelsea [+2]

Chorwacja: Medjimurie [+1]

Czechy: Viktoria Plzen [+1]

Francja: Lyon [+0]

Hiszpania: Real Madryt [+4]

Niemcy: Bayern [+9]

Polska: Wisła [+3]

Rosja: CSKA Moskwa [+0] (M)

Holandia: PSV [+10]

Włochy: Inter [+2]

 

Polskie kluby w pucharach: brak

 

Reprezentacja Polski:

 

Tow: Kolumbia – Polska 1:1 (3. T.Moreno, 84. M.Iwański)

 

Ranking FIFA: 1. Brazylia (1740), 2. Włochy (1595), 3. Argentyna (1566), 35. [-1] Polska (728)

Odnośnik do komentarza

Vinochlejski Cup zdecydowanie nam nie wyszedł – przegraliśmy oba mecze, po wyrównanej, ale zbyt mało skutecznej walce – ale w sumie kogo to obchodzi? Ważna była tylko mina prezesa, kiedy ujrzał w sprawozdaniu niezłą sumkę zgarniętą za bilety z turnieju.

 

14.02.2008 Poljud, Split: 1285 widzów
TOW Vinogradar — Sibenik 0:1 (0-0)

75. I.Hunjadi 0:1

MoM: Hrvoje Slavica (7) [Sibenik]

 

15.02.2008 Poljud, Split: 1082 widzów
TOW Vinogradar — Zagreb 0:2 (0-1)

20. M.Eterovic 0:1
72. M.Grgic 0:2

MoM: Mate Eterovic (8) [Zagreb]

 

(…)

 

Okazją na odreagowanie po dwóch porażkach okazał się mecz z GOSK AC. 5:0 po jednostronnym spotkaniu pomogło nam zdecydowanie poprawić morale przed pierwszym meczem rundy wiosennej z Sesvete.

 

23.02.2008 Nasalje, Kastel Gomilica: 58 widzów
TOW GOSK AC — Vinogradar 0:5 (0-5)

13. Pinheiro 0:1
20. D.Brgles 0:2
34. D.Brgles 0:3
39. D.Pavlicic 0:4
45. D.Pavlicic 0:5

MoM: Dario Brgles (9) [Vinogradar]

 

(…)

 

A już w następnym odcinku – wielka premiera! Ale czego, to nie powiem, niespodzianka musi być. :)

Odnośnik do komentarza

(...)

 

A było to trzeciego grudnia poprzedniego roku. Pamiętam, jakby to było wczoraj - prezes walczył w moim pokoju na śmierć i życie z dużą, brązową paczką. Dopiero po chwili wpadł na genialny pomysł i do jej otworzenia użył niewątpliwie wspaniałego narzędzia, jakim jest nóż. Niestety, w środku był kolejne dwa pakunki, równie porządnie oklejone taśmą, co wcześniejsze, ale pomny trudów ostatnich minut prezes tym razem zdołał się uporać z wrogiem o wiele szybciej. Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, ktoś, zapewne nadawca, dodał tak wytrzymałą obstawę… książkom. Ale nie byle jakim, bo grubym i niewątpliwie profesjonalnym książkom, pisanym językiem Szekspira, w którym on sam nazywa się trochę dłużej.

 

- No, nareszcie – odetchnął szanowny pan prezes.

 

Z błyszczących okładek łypały na mnie tytuły „No Fails on Rails, official book of really epic framework” i „Awesum HTML for noobz”.

 

- To są książki, które polecił mi znajomy z Ameryki – kontynuował - jest tam dosyć sławny, ale nie wiem, czy go znasz, na nazwisko ma Rose. Mówił, że można dzięki nim coś startować i upować, czy coś w tym stylu… W każdym razie – wyrwał się z zamyślenia – załatwiłem ci to, bo jesteś opiekunem naszej strony internetowej. A opiekun naszej strony internetowej musi nie tylko się nią opiekować, bo to by było za łatwe, ale musi także od czasu do czasu ją odświeżać, albo, jakby to powiedział Kevin, „make awsum dizajn”, hehe. Dlatego musisz się tego wszystkiego nauczyć – skrótów, programów, komputerów, czy czego tam – i zrobić nam nową stronę. Podobną do strony mojego innego znajomego, Franka Zukeraberka, on ją nazwał jakoś… Headbook? Ja proponuję nazwę Nasza-Drużyna. Ładnie brzmi, prawda? – dodał, źle odczytawszy mój wyraz twarzy. – Myślę, że do pierwszego meczu w lidze stronka powinna być gotowa, co o tym sądzisz?

- No wai.

- Co?

- Nic, oczywiście, że się zgadzam.

- Cieszę się, że sobie tak dużo wyjaśniliśmy. Pogadałbym jeszcze o szczegółach, ale niestety muszę iść – i jak zamierzył, tak zrobił.

 

(…)

 

Właśnie tak zostałem wrobiony, szanowni państwo. Na szczęście mam duże doświadczenie zarówno w byciu wrabianym, jak i wrabianiu innych osób, więc udało mi się wyjść z opresji obronną ręką – zgodnie z poradami z książki Zukeraberka zatrudniłem młodego, pryszczatego nastolatka z napisem „GEEK” na koszulce, zleciłem mu wykonanie serwisu i zaproponowałem wynagrodzenie w postaci pięciu puszek Pepsi i dwóch dużych pepperoni na dzień - zgodził się bez wahania, co więcej, był wyraźnie zachwycony. Na trzy dni przed meczem z Sesvete udało mu się zakończyć robotę, wypróżnić mój portfel do końca i spowodować wstręt do Pepsi i pizzy. Ale cóż, jak to mówią – zadowolone spojrzenie prezesa, bezcenne.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...