Skocz do zawartości

Per aspera ad astra


Dix__

Rekomendowane odpowiedzi

Poniedziałkowa okładka "Deporte" mówiła wszystko. Krzykliwy tytuł "Matanza!", wydrukowany wielką, krwiście zabarwioną czcionką, przywoływał w pamięci najbardziej wytrwałych widzów mętny obraz z Teplic, gdzie futbolowa reprezentacja rodzimych nieudaczników dała prawdziwy koncert. Porażka a mówiąc dosadniej i wprost - pogrom - solidnie zachwiał ołowianym, zdawałoby się, stolcem trenera Davida Rodrigo i ten, który jeszcze niedawno, po historycznym zwycięstwie nad Macedonią, był noszony na rękach, obecnie wylądował w rynsztoku, strącony z piedestału słusznym gniewem opinii publicznej.

 

Wyłożony zakurzonymi cudami rękodzielnictwa gabinet prezesa AZPN niemalże doskonale tłumił monolog szefa, wywołując grymas niezadowolenia na ustach sekretarki, czającej się przy komórce i usiłującej wyłowić zza drzwi jakiekolwiek zrozumiałe słowa.

 

-"... mamy swoją dumę i nie zgodzimy się na takie wyniki. Nie wtedy gdy ja przewodzę temu burdelowi!" - grzmiał prezes, ocierając spocone czołowo wełnianą chusteczką. "Nie... nie... eeee..."

- "Nie będzie Czech pluł nam w twarz" - podsunąłem usłużnie.

- "Tak, o właśnie, tak, tak" - zapalił się prezes, odzyskując wenę - "Nie będą nam pluć w twarz. Żaden Czech, Hiszpan czy Niemiec!"

- "I Azer i Farer" - pomyślałem.

- "Zdaję sobie sprawę z tego, że piłkarzy mamy słabych, ale każdy w Europie przecież wie, że nasza obecna kadra to próchno. Kelnery jedne!" - prezes z wściekłością grzmotnął w biurko. "Zawsze liczyłem na młodzież, zawsze ją kochałem i doceniałem" - prezes z głośnym klaśnięciem uderzył się w chuderlawe, owłosione kolano wystające spod wełnianych szortów piłkarskich w barwach narodowych. "Tak jest - mamy fantastyczną młodzież, niezwykle utalentowaną i chętną do nauki. Trzeba ją tylko znaleźć i wyszkolić. To proste!" - zapiał.

- "Jak drut" - rzuciłem z lekką ironią.

- "Co proszę?" - prezes zzezował mnie spod reprezentacyjnej, tkanej kaszkietówki.

- "Eee... No, należy znaleźć i wyszkolić utalentowaną młodzież"...

- "O to, to. Młodzież, młodzież, młodzież. Po trzykroć młodzież!"

- "..."

- "No, na dzisiaj wystarczy." - prezes przetarł przekrwione oczy. "Do końca eliminacji masz zielone światło. Na wyniki nie będę zwracać uwagi, ale jak spier...sz jak Rodrigo to wylatujesz. Porażki mają być honorowe, mecze wyrównane a kadra młoda. Dosyć klęsk i wstydu!"

- "Ne zabijajte mne pane Terminatore" - pomyślałem, głośno stwierdzając - "Tak, tak, oczywiście. Młodzież, walka, punkty, puchary i tytuły. Wszystko jasne."

 

Gdy opuszczałem gabinet prezesa, sekretarka z wypiekami na twarzy kończyła wystukiwanie smsa adresowanego na czerwony numer "Deporte".

 

==============

 

FM 6.0.3.

Kraje/Ligi [8/37]: Anglia (1-6), Francja (1-4), Niemcy (1-3), Polska (1-2), Włochy (1-4), Rosja (1-2), Hiszpania (1-3), Ukraina (1-2)

Zasady: HC

Odnośnik do komentarza

Od prezesa otrzymałem zielone światło w pełnym i dosadnym znaczeniu. Na pierwszym spotkaniu z kadrowiczami byłem sam jak palec, wszak cały sztab szkoleniowy, o ile kiedykolwiek on istniał, odszedł z reprezentacji wraz z trenerem Rodrigo. Tym samym samodzielnie musiałem dokonać obdukcji dotychczasowych pensjonariuszy domu spokojnej starości szumnie zwanego futbolową reprezentacją Andory.

 

Jak łatwo się domyślić, kadra zrobiła na mnie szokujące wrażenie, choć znalazły się i wyjątki, zapewne z kategorii tych potwierdzających regułę. Na bramce mogło grać trzech łapaczy. Najbardziej doświadczony, Jesús Luis Álvarez de Fulate, krótko zwany "Koldo" (34, GK, Andorra C.F.; 50/0) wydawał się być golkiperem solidnym, choć bez iskry bożej. Starczy wiek Koldo niespecjalnie wróżył też na przyszłość. Zdecydowanie gorzej prezentował się Josep Ascenso (33, GK, Sant Juliá; ---) a Germán Canal (22, GK, FC Ranger's; ---) miał zapewne być jednym z fali owych młodych, mających zawojować świat. Jak dla mnie jednak Canal, zwany pieszczotliwie "Kanalią" był jedynie futbolowym impotentem.

W linii defensywy futbolistami wybijającymi się spośród kadrowej miernoty byli Josep Manuel Ayala (25, DR, Santa Coloma; 30/1), Juli Fernández (30, DL, Santa Coloma; 25/0), Ildefons Lima (25, DRC, Triestina; ---) oraz Marc (28, D/WBL, Elche; 6/0). Pozostali defensywni kadrowicze stanowili niskokaloryczny wypełniacz protokołu meczowego po to jedynie, aby w protokole meczowym zaistniało 26 kopaczy.

Zdecydowanie gorzej od linii obrony prezentowała się pomoc, w której to jedynie Sergi Moreno (18, MC, Lleida, 4/0), mógł być uznany za piłkarza na dorobku, ale zarazem piłkarza obiecującego. Spośród pozostałych pomocników na uwagę zasługiwał jedynie Richard Imbernón Rios (30, AMRC, Sant Juliá; ---), mogący poszczycić się przyzwoitym przeglądem pola oraz szybkim sprintem w kierunku szatnianego prysznica. Pozostali gracze środka pola byli wyłącznie materiałem futbolowo wypalonym i niezdatnym do recyklingu z powodu zaawansowanego wieku.

Atak? Cóż powiedzieć o ataku? Ano dwa słowa...

Młodzi to Xavier Andorra (20, ST, Andorra C.F.; 1/0) oraz Gabriel Riera (20, ST, Andorra C.F.; 4/1) - futboliści tyleż ciekawi co piłkarsko nieociosani, zaś z grupy weteranów na uwagę niewątpliwie zasługiwał Justo Ruiz (35, ST, FC Ranger's; 50/2) będący zawodnikiem niezwykle doświadczonym a także Manolo (28, ST, FC Ranger's; 42/1).

Odnośnik do komentarza

Przegląd kadry skłonił mnie do rozejrzenia się za jakąkolwiek pomocą, niezbędną do okiełznania nieforemności moich nowych podopiecznych. Tym samym w krótkim czasie do współpracy zdołałem zaprosić dwójkę grabarzy w białych kitlach, Miguela Angela Bravo (36, Hiszpania) i Juana Carlosa Palaciosa (39, Hiszpania). Na wakatach trenerskich umieściłem treneiros nie mogących znaleźć kąta nawet w podrzędnych klubikach trzeciej ligi hiszpańskiej - Raula Santosa (54, Hiszpania), Garikoitza Fullaondo (57, Hiszpania) oraz Ricardo Calvo (36, Hiszpania). Na etacie asystenta zatrudniłem Toniego Limę (34, Andora: 18/1), zaś kadrami U-19 i U-21 zajęli się Elivio Mayo (55, Hiszpania) oraz Francisco Javier Ramirez (28, Andora: 1/0).

 

 

Tymczasem niespodziewanie szybko nadszedł początek sierpnia i na wyjazdowy mecz z ekipą Rumunii musiałem ogłosić mobilizację a może raczej pospolite ruszenie...

 

BRAMKA:

German Canal (22, GK, FC Ranger's; ---), Koldo (34, GK, Andorra C.F.; 50/0)

 

OBRONA:

Josep Manuel Ayala (25, DR, Santa Coloma; 30/1), Ildefons Lima (25, DRC, Triestina; ---), Ramirez (22, DR, Sant Juliá; ---), Juli Fernandez (30, DL, Santa Coloma; 25/0), Dani Ferron Perez (18, DL, Santa Coloma; ---), Fredi (44, DC, Encamp; ---), Antonio Lima (34, DC, ---; ---), Marc (28, D/WBL, Elche; 6/0), Benet (25, D/MR, Santa Coloma; ---), Agusti Pol (28, D/MC, Mataró; 2/1)

 

POMOC:

Genis Garcia Iscza (27, DM, FC Ranger's; 19/0), Jose Luis Ayala (27, ML, Sant Juliá; ---), Marc Pujol (22, MC, Santboia; 3/0), Sergi Moreno (18, MC, Lleida; 4/0), Fernando Silva (28, MC, Cerro Reyes; 13/1), Sonejee (29, MC, Andorra C.F.; 53/1), Richard Imbernón Rios (30, AMRC, Sant Juliá; ---), Yuri Rodriguez (19, AMLC/FC, Sant Juliá; ---)

 

ATAK:

Xavier Andorra (20, ST, Andorra C.F.; 1/0), Justo Ruiz (35, ST, FC Ranger's; 50/2), Manolo (28, ST, FC Ranger's; 42/1), Gabriel Riera (20, ST, Andorra C.F.; 4/1)

Odnośnik do komentarza
a Germán Canal (22, GK, FC Ranger's; ---) miał zapewne być jednym z fali owych młodych, mających zdobyć świat. Jak dla mnie jednak Canal, zwany pieszczotliwie "Kanalią" był jedynie futbolowym impotentem.

 

:rotfl: autentycznie się popłakałem :D

 

:kutgw:

Odnośnik do komentarza

Mój debiut w roli selekcjonera reprezentacji Andory wypadł w Bukareszcie i nie było to spotkanie o jakim marzyłem. Od rywala zdecydowanie odstawaliśmy klasą i dość powiedzieć, iż na własnej murawie doznaliśmy druzgocącej porażki (1:5). W tej sytuacji tylko ktoś niespełna rozumu mógłby oczekiwać od nas wywiezienia punktów z Lia Manoliu. Niestety, półgłówka w naszych szeregach nie zabrakło i gdy na przedmeczowym posiłku smażonymi pieczarkami struł się Marc Pujol, eliminując się z występu, to właśnie nasz pomocnik rozbawił rumuńską opinię publiczną oskarżeniami pod adresem miejscowych kucharzy, którzy rzekomo obawiając się siły naszej reprezentacji za wszelką cenę starali się wykluczyć z występu naszą gwiazdę, za jaką uważał się właśnie Pujol. Rewelacje te zbyłem wymownym milczeniem, z udawanym roztargnieniem kręcąc loczki przy lewej skroni, ale obiecałem sobie w duszy, że następny taki wysok kosztować będzie Pujola reprezentacyjny trykot.

 

Przeciwko gospodarzom wybiegliśmy w defensywnym ustawieniu 1-4-1-3-2, co chyba nikogo nie dziwiło. Po długim namyśle zdecydowałem się postawić na mieszankę młodości i doświadczenia co przyniosło nam w zasadzie powodzenie. Oczywiście mecz przebiegał pod zdecydowane dyktando gospodarzy, ale wbrew moim obawom dzielnie stawialiśmy rywalowi czoła. Na przerwę schodziliśmy tylko z jednobramkową stratą a i tej dałoby się uniknąć, gdyby nie fatalna postawa Marca, który kompletnie odpuścił krycie przypisanego mu Florina Bratu. Rumuński napastnik skrzętnie skorzystał więc z hektara wolnego pola i spokojnie przyjąwszy prostopadłe podanie od Tamasa, uderzeniem przy krótkim słupku dał gospodarzom prowadzenie.

 

Na drugą połowę mieliśmy wyjść z większą wiarą we własne możliwości, ale trema dosłownie zżarła nas w drodze na murawę. Efektem tego była zdecydowanie słabsza postawa zespołu w drugiej części meczu i tylko niesamowitemu Koldo zawdzięczamy fakt, iż Bukareszt opuszczaliśmy z przyzwoitym wynikiem. Ku mojemu rozżaleniu na niewiele zdały się zmiany przeprowadzone w drugiej połowie, choć do historii przejdzie zapewne wyczyn Frediego, który zadebiutował w reprezentacji kraju w wieku 44 lat i 3 miesięcy, dzięki czemu, zgrzybiałymi literami, zapisał się na kartach historii europejskiego futbolu.

 

17.08.2005; Eliminacje do MŚ

Grupa 1, Mecz 9/12

Lia Manoliu, Bukareszt, widzów: 58.166

RUMUNIA - Andora 3:0 (1:0)

1:0 Bratu 19'

2:0 Tamas 51'

3:0 Mutu 64'

 

Koldo - Marc, Pol (66' Fredi), I.Lima, Ayala - Iscza - Moreno, Rios, Sonejee (46' Rodriguez) - Ruiz (66' Andorra), Riera

 

MoM: Nicolae Mitea [ML, Rumunia] - 9

Odnośnik do komentarza

Czas w Andorze upływał mi szybko. Porażka ze znacznie wyżej notowaną ekipą Rumunii nie zachwiała moją wiarą w przyszłość miejscowej młodzieży i do wrześniowych meczów z zespołami Finlandii oraz Holandii przystąpiłem z optymizmem. Celem minimum było dla mnie nawiązanie walki ze Skandynawami oraz honorowa, przyzwoita porażka z "Pomarańczowymi". Założenia te zrealizować mieli dokładnie ci sami kopacze, którzy przyzwoicie zagrali w Bukareszcie. Nie dlatego, że ich grą byłem usatysfakcjonowany, ale dlatego, że lepszych po prostu nie było. Dwanaście zespołów futbolowych, zarejestrowanych z AZPN, miało przecież ograniczone zasoby ludzkie.

 

BRAMKA:

German Canal (22, GK, FC Ranger's; ---), Koldo (34, GK, Andorra C.F.; 51/0)

 

OBRONA:

Josep Manuel Ayala (25, DR, Santa Coloma; 31/1), Ildefons Lima (25, DRC, Triestina; 1/0), Ramirez (22, DR, Sant Juliá; ---), Juli Fernandez (30, DL, Santa Coloma; 25/0), Dani Ferron Perez (18, DL, Santa Coloma; ---), Fredi (44, DC, Encamp; 1/0), Antonio Lima (34, DC, ---; ---), Marc (28, D/WBL, Elche; 7/0), Benet (25, D/MR, Santa Coloma; ---), Agusti Pol (28, D/MC, Mataró; 3/1)

 

POMOC:

Genis Garcia Iscza (27, DM, FC Ranger's; 20/0), Jose Luis Ayala (27, ML, Sant Juliá; ---), Marc Pujol (22, MC, Santboia; 3/0), Sergi Moreno (18, MC, Lleida; 5/0), Fernando Silva (28, MC, Cerro Reyes; 13/1), Sonejee (29, MC, Andorra C.F.; 54/1), Richard Imbernón Rios (30, AMRC, Sant Juliá; 1/0), Yuri Rodriguez (19, AMLC/FC, Sant Juliá; 1/0)

 

ATAK:

Xavier Andorra (20, ST, Andorra C.F.; 2/0), Justo Ruiz (35, ST, FC Ranger's; 51/2), Manolo (28, ST, FC Ranger's; 42/1), Gabriel Riera (20, ST, Andorra C.F.; 5/1)

Odnośnik do komentarza

Do pojedynku na Estadi Comunal d'Aixovall przystąpiliśmy z kilkoma zmianami, gdyż przeciwko Finom zamierzałem zagrać odważniej niż w Bukareszcie. Tym razem, miast bronić się, mieliśmy rywala zaatakować. Przed meczem w kadrze Andory doszło do przymusowej zmiany, gdyż z powodu kontuzji łokcia z przygotowań do meczu wyłączony został Iscza. Miejsce jedynego defensywnego pomocnika w kadrze zajął dowołany natychmiast Fernando Silva (28, MC, Cerro Reyes; 14/1).

 

W wyjściowej jedenastce oprócz "nowego" Silvy pojawił się weteran Fredi na środku obrony oraz Manolo w ataku. Zmiany te miały na celu poprawę bloku defensywnego oraz ofensywnego, i w pierwszej połowie z zaciekawieniem przyglądałem się swoim chłopakom, żmudnie walczącym o piłkę z rosłymi drwalami z Finlandii. Co ciekawsze, wychodziło nam to całkiem nieźle i na murawie byliśmy wręcz stroną przeważającą. Niestety, z przewagi niewiele wynikało, gdyż brakowało ostatniego podania, otwierającego drogę do bramki, zaś uderzenia z dystansu nie były naszą mocną stroną. Tym boleśniejsza stała się więc bramka, którą Finowie uzyskali tuż przed przerwą, gdy Kuqi przejął niedokładne podanie Koldo, zaś obsłużony błyskotliwym podaniem Forssell bez problemu umieścił piłkę w naszej siatce.

 

W drugiej połowie mieliśmy zagrać jeszcze ofensywniej, za wszelką cenę starając się odrobić straty, ale na murawie nie widać było efektów mojej długiej tyrady w szatni. Po bramce do szatni chłopcy wyraźnie "spuchli" i zagrali zdecydowanie słabiej niż w pierwszej połowie. Z marnej postawy moich podopiecznych skorzystali oczywiście rywale i już w 55. minucie Heikkinen główkował do siatki, podwyższając prowadzenie Skandynawów i jednocześnie ustalając wynik meczu. Do ostatniego gwizdka chowaliśmy się za podwójną gardą usiłując uniknąć kompromitacji i udało nam się to dzięki kiepskim celownikom drwali oraz dobrej postawie Koldo.

 

03.09.2005; Eliminacje do MŚ

Grupa 1, Mecz 10/12

Estadi Comunal d'Aixovall, Andorra la Vella, widzów: 1.291

Andora - FINLANDIA 0:2 (0:1)

38' Rios knt. [A]

0:1 Forssell 44'

0:2 Heikkinen 55'

 

Koldo - Marc, Fredi, I.Lima, Ayala - Silva - Moreno, Rodriguez (38' Sonejee), Rios - Ruiz (46' Pujol), Manolo (46' Andorra)

 

MoM: Shefki Kuqi [sT, Finlandia] - 8

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...