Liga angielska

[Mario]

Dla mnie to debilizm. Angielskie kluby narzekają, że ciężko im coś ugrać w Europie z powodu bardzo napiętego terminarza, a teraz sobie jeszcze chcą dodatkową kolejkę organizować w najróżniejszych zakątkach świata :| No i dochodzi do tego to co napisal Forn...

[dragonfly]

Jasne, jeden mecz. Na przykład w Tokio. Nie dostrzegasz problemu?

No właśnie dlatego napisałem że to morderstwo - wozić ich niczym cyrk objazdowy po Azji. Poza tym Forn słusznie zauważył że zasady byłby niezdrowe, coś jak debilne play-offy w lidze holenderskiej.

[michal85]

To jakieś brednie, których nie chce mi się nawet komentować.

 

Natomiast pewne jest, że od przyszłego seoznu na ławce sezonu w PL będzie siedziało (w końcu!) siedmiu zawodników. Myślę, że tym samym młodzi zawodnicy będą mieli większą szansę zaistnieć.

[Forn]

To jakieś brednie, których nie chce mi się nawet komentować.

 

Jednak coś w tym musi być, skoro nawet na oficjalnych stronach o tym piszą. Jeszcze sobie lolki wybrali styczeń, najgorszy okres w Premiership, żeby się po świecie tułać.

[michal85]

To jakieś brednie, których nie chce mi się nawet komentować.

 

Jednak coś w tym musi być, skoro nawet na oficjalnych stronach o tym piszą. Jeszcze sobie lolki wybrali styczeń, najgorszy okres w Premiership, żeby się po świecie tułać.

Dla nas to nic nowego

[Mr_David]

Moze cos sie w końcu zmieni

 

Dowie sacked as Coventry manager

 

Dowie has failed to turn around the club's faltering season

 

Iain Dowie has been sacked as manager by Championship club Coventry.

 

The Sky Blues are currently hovering four points above the relegation zone and the decision comes on the back of a 1-0 loss to fellow strugglers Preston.

 

Dowie's assistant Tim Flowers and Bob Dowie, who was part of the backroom team, have also left the club.

 

Frankie Bunn and John Harbin have taken charge of the team ahead of the game against Cardiff on Tuesday and the FA Cup tie against West Brom on Saturday.

 

Coventry have lost five of their last six league games and, despite reaching the fifth round of the FA Cup, that has not been enough to save Dowie's job.

 

The club confirmed the news in a brief statement on their website and said they would not be "making any further comment at this time".

 

Dowie, 43, has managed Oldham, Crystal Palace and Charlton before taking over at the Ricoh Arena last February as he succeeded Micky Adams.

 

Coventry ended last season in 17th place and started this season in promising fashion and beat Manchester United 2-0 in the Carling Cup.

 

But their league form dipped and, although they knocked Blackburn out of the FA Cup in January, they continued to struggle in the Championship as the early season hopes evaporated.

 

In 49 games in charge, Dowie won 20, lost 21 and drew eight.

 

Off the field, the club has been embroiled in takeover activity with Ray Ranson in the process of buying the club after they were on the brink of going into administration.

 

Ranson has 88% of shares and needs 90% before he can take full control of the Midlands outfit.

[lad]

Everton po wyrównanym meczu z Portsmouth ugrał kolejne 3 punkty i zrobił kolejny krok do "małego mistrzostwa Anglii". Należy dodać, że był to już 8 ligowy mecz bez porażki The Toffees.

Znów świetny mecz zaliczył Yakubu , który zdobył bodajże gola 6 i 7 od powrotu z PNA. Bardzo dobre zawody zagrał również Steven Pieenar, który jest już jedną nogą na stałe w Evertonie - w dzisiejszym spotkaniu 2 asysty, bardzo aktywny w ofensywie, nieco słabiej w defensywie, ale to nieważne .

Portsmouth, a konkretnie Defoe zdołał przełamać w końcu naszą obronę i umieścił piłkę w bramce Howarda po ponad 7 godzinach bez straty gola. Szkoda, że nie udało się przedłużyć passy. ;]

 

28. kolejka ligowa ułożyła się dla nas całkiem nieźle. Swoje spotkania zremisowały Aston Villa i Manchester City (zadyszka po derbach?), wygrały za to niestety drużyny Liverpoolu (:() i Blackburn.

 

4. miejsce jest już w zasięgu ręki, wystarczy wywieźć choćby punkt z Anfield 30 marca.

 

P.S Mam nadzieję, że Moyes w końcu przekona się do systemu 4-4-2, bo wejście Johnsona ewidentnie ożywiło atak, a sam Andy zaliczył piękną asystę przy golu na 3:1 .

[Vetr]

Nie wspominasz o meczu 'Pool?

 

Bolton spisał się nieco żenująco, po przerwie oczywiście, bo w I połowie Kłusaki walczyły, mimo kuriozalnego gola, zdobytego prze Gerrarda [a właściwie wbitego przez Jaskalainena do bramki] w 10 minucie. Warto dodać, że Rasiak wszedł na boisko już w 43 minucie. Niestety znowu miał pecha, nie dość, że nic nie strzelił [w sumie, nie jego wina], a do tego jego drużyna grała piach z Kansas. 1-3 u siebie chwały Boltonowi nie przynosi.

 

Liverpool zrobił miazgę z Kłusaków w II połowie, aż żal było patrzeć, bo Bolton po przerwie to była już zupełnie inna drużyna.

[lad]

Tradycji stało się zadość...

 

Everton po bardzo słabiutkim meczu poległ w Londynie 1:0 z Fulham. Klątwa Craven Cottage, która wisi nad nami już strasznie długo znów nie została zdjęta. Gospodarze też nie zagrali jakiegoś olśniewającego spotkania, wygrywając jednak zasłużenie. Kluczowym momentem meczu była 14. minuta, kiedy urazu nabawił się Johnson, a na boisku pojawił się Hibbert :ściana:. 4-5-1 nijak nie działało na Fulham, które było zespołem zdecydowanie lepszym. Zresztą za podsumowanie spotkania niech świadczy fakt, że w końcówce w ataku grał... Lescott, nominalny obrońca :doh!:.

 

Potrzebna nam jest zdecydowanie dłuższa ławka, bo jeżeli pojawiają się kontuzje to nie ma kto grać.

 

Teraz trzeba będzie złoić Liverpool na Anfield 30-ego, bo inaczej 4. miejsce odleci daleko.

 

P.S Miałem nadzieję, że Moyes da szansę młodziutkiemu Rodwellowi, ale niestety młokos nie pojawił się na boisku.

[lad]

Everton 1:1 West Ham

8` A. Yakubu

68` D. Ashton

 

 

Chciałbym napisać coś miłego, ale chyba nie jestem w stanie. Po tym co zobaczyłem w drugiej połowie spotkania, jestem kompletnie załamany i rozeźlony. West Ham nas zmiażdżył w każdym aspekcie gry, a po tym co się działo, to 1 punkt jest prawdziwym sukcesem .

Forma, która trzymała się nas naprawdę bardzo długo (może za długo? :() minęła chyba bezpowrotnie. Cieszyłem się na powrót Bainesa, ale ten nie pokazał nic, był zupełnie niewidoczny, ale jeżeli już się gdzieś ukazał fatalnie radził sobie w akcjach ofensywnych. Impulsem do dobrej gry miał być też powrót Cahilla, ale ten po kilku minutach zszedł z boiska z urazem. Zastąpił go Fernandes, co do którego umiejętności mam poważne zastrzeżenia. Nie wiem, co zrobili z nim w Valencii, ale szczerze mówiąc wolę już Neville`a w pomocy niż Manny`ego.

W słabiutkiej dyspozycji jest też Arteta. Zaliczył kilka strat, które mogły i powinny zakończyć się bramkami dla gości, a dodajmy, że to gracz ofensywny :doh!:.

Dobrego słowa nie mogę też powiedzieć o naszych dwóch napastnikach. Yakubu poza bramką nie pokazał nic wielkiego, a Anichebe choć aktywny to cholernie nieskuteczny i chaotyczny - jednak jego usprawiedliwieniem jest wiek...

 

Jedynym zasługującym na pochwałę jest chyba tylko Howard. Nasz GK pokazał klasę i - co tu się oszukiwać - uratował dla nas punkcik. Gdyby nie on, Jagielka chyba by dziś wieczorem nie usnął (sam sprokurował 3 groźne sytuacje i nie przykrył Ashtona przy bramce).

 

Za tydzień na Anfield szykuje się ciężka przeprawa :(.

[dragonfly]

Ale gdyby sędzia niesłusznie nie odgwizdał spalonego przy bramce Yakubu, to mielibyśmy 3 punkty. Od jutra kombinuję z biletami n a mecz na Anfield, ale jakoś nie widzę większych szans

 

Po tym co dzisiaj pokazali The Reds na Old Trafford jest jakaś nadzieja

[dragonfly]

W ostatniej kolejce najwiekszym posmiewiskiem stalo sie juz niemal tradycyjnie Derby. "Wielki miszczu" Roy Carroll w pierwszej polowie wpuscil trzy babole. Potem kolejne trzy bramy i skonczylo sie na 6-0 dla Aston Villi i to jeszcze u siebie. Kiedys ten bramkarz uznawany byl za wielka nadzeje pilki polnocnoirlandzkiej. Chyba jednak nieprzypadkowo nie poradzil sobie nie tylko w MU, ale i w West Hamie i Rangersach. A Aston Villa? Jesli tylko kupi lepszego bramkarza (Carson wyporzyczony z Liverpoolu jest fatalny), to moze dolaczyc w przyszlym sezonie do Evertonu i bic sie o LM. Widac ze O'Neill robi tam kawal dobrej roboty.

[michal85]

Pytam bez żadnych uszczypliwości - ile razy widziałeś w tym sezonie Carsona? Bo jak dla mnie to co najmniej solidny bramkarz.

[Bebok]

Pytam bez żadnych uszczypliwości - ile razy widziałeś w tym sezonie Carsona? Bo jak dla mnie to co najmniej solidny bramkarz.

Jak na Anglika

[dragonfly]

Może fatalny to za dużo powiedziane, ale nierówny już prędzej. Przykłady - nieszczęsny mecz z MU, gdzie w większości sytuacji stał jak paralityk. Fakt że sytuacje były niemal stuprocentowe, ale swoją postawą jakoś nie przekonywał. Mecz albo dwa wcześniej pięknie sprezentował bramkę złym wykopem. Nie pamietam przeciw komu. Nie uważam go za słabego bramkarza, jedynie za niedoświadczonego. Chłopak ma ledwo 23 lata, więc jeszcze sporo musi się nauczyć. Jednak w obecnej sytuacji nie ma szans na rywalizację z Reiną w Liverpoolu. AV to klub który porównuję z Evertonem, bo mają podobny potencjał i podobne aspiracje. No i świetnych menadżerów. Wystarczy popatrzeć na Tima Howarda - prawdziwy gigant w tym sezonie. Villi przydałby się golkiper zbliżonej klasy. Słyszałem na BBC plotki o zainteresowaniu Martina O'Neilla Paulem Robinsonem. To już chyba byłoby lepiej wykupić Carsona, albo przywrócić do składu Sorensena

[michal85]

Pytam bez żadnych uszczypliwości - ile razy widziałeś w tym sezonie Carsona? Bo jak dla mnie to co najmniej solidny bramkarz.

Jak na Anglika

Wbrew powszechnej w nasyzm kraju opinii, ja twierdzę, że Anglicy mają dobrych bramkarzy. Wcale nie gorszych od naszych, których tak się wychwala. Przykłady?

 

James - chyba od dwóch sezonów najlepszy bramkarz w najlepszej lidze na Starym Kontynencie. Kiedy coś podobnego osiągnie nasz golkiper?

 

Green - niewątpliwie jeden z czołowych bramkarzy w Premiership. Ile to już razy ratował tyłek Młotom...

 

Kirkland - człowiek ze szkła, ale mimo wszystko czołowa postać Wigan.

 

Carson - o nim się już wypowiadałem Jak dla mnie to dobry bramkarz. Gorszy od czołówki PL (James, VdS, Cech), ale to akurat nie jest powód do ujmy

 

Foster - może jestem nieobiektywny, bo to grajek MU, ale jak dla mnie to kandydat na światowej klasy GK. Gwiazda Watford z poprzedniego sezonu

 

Inna sprawa, że póki co żaden z nich nie sprostał oczekiwaniom grając dla reprezentacji. Z drugiej jednak strony tym oczekiwaniom nie potrafią już od dłuższego czasu sprostać zawodnicy, których się niezwykle ceni za ich popisy w klubie - Gerrard, Lampard, czy Rooney.

[Żyłek]

To czemu najlepsze kluby z czołówki mają bramkarzy z Holandii, Hiszpanii, Niemiec, Czech? Ba nawet jakbyśmy uwzględniali drugich GK to będzie Polak, Francuz, Hiszpanii i Włoch. Nadal nie ma Anglików. Ci co wymieniłeś to jak dla mnie typowy "odcień szarości". Na własnym podwórku w dodatku to już nie mówię o boiskach europejskich. Sądzę, że tych wszystkich Boruc, Kuszczak, a nawet i może Fabiański są lepsi.

[Forn]

Sądzę, że tych wszystkich Boruc, Kuszczak, a nawet i może Fabiański są lepsi.

 

W chwili obecnej to od Jamesa na 100000% żaden z tej trójki nie jest lepszy, od Greena IMHO też nie. Fabiański natomiast nie jest lepszy od nikogo (a nie doczytałem, może od Fostera, jego oglądać też nie miałem okazji), Kuszczaka ciężko mi oceniać, bo widziałem go może w akcji z 3 razy w MU.

[michal85]

To czemu najlepsze kluby z czołówki mają bramkarzy z Holandii, Hiszpanii, Niemiec, Czech?

Proste - bo Anglicy nie mają najlepszych bramkarzy na świecie. Nie oznacza to jednak, że mają słabych. Żaden z naszych GK nie gra w podstawowej jedenastce w PL. Ba, trudno znaleźć kogokolwiek z naszych rodaków w najlepszych ligach w Europie, a jakoś u nas w kraju panuje opinia, że Polska świetnymi bramkarzami stoi. Anglicy przynajmniej mają swoich reprezentantów w PL i wbrew temu co twierdzisz - ot taki James jest fantastyczny. Zdecydowanie jeden z najlepszych bramkarzy w całej lidze i moim skromnym zdaniem chyba najlepszy na swojej pozycji w ostatnich dwóch sezonach.

 

Ba nawet jakbyśmy uwzględniali drugich GK to będzie Polak, Francuz, Hiszpanii i Włoch.Nadal nie ma Anglików.

Po pierwsze - trudno mówić, że Kuszczak jest drugim bramkarzem United.

 

Po drugie - kluczowe pytanie, czy lepiej być drugim GK w mocnym klubie, czy grać pierwsze skrzypce w pukającym do czołówki zespole?

[Kamtek]

Po pierwsze - trudno mówić, że Kuszczak jest drugim bramkarzem United.

A kto takowym jest? Bo chyba nie Foster? :roll:

Po drugie - kluczowe pytanie, czy lepiej być drugim GK w mocnym klubie, czy grać pierwsze skrzypce w pukającym do czołówki zespole?

Wymieniłeś pięć nazwisk. Spośród tych bramkarzy dwóch gra w zespołach z pierwszej "7" ligi (niech będzie, że to czołówka), dwóch następnych w zespołach co najwyżej środka tabeli, a ostatni z nich (Foster) błyszczał w rzeczywistości podobnej do tej, w której błyszczał i nasz Kuszczak.