Skocz do zawartości

Kolarstwo szosowe


Kamtek

Rekomendowane odpowiedzi

Wiele si? mia?o dzia? na dzisiejszym, decyduj?cym etapie z met? na Monte Zoncolan. Dzia?o si? faktycznie du?o, ale zmian w czo?ówce zasz?o niewiele. Wi?kszo?? fina?owego podjazdu Simoni i Di Luca (urwany zdaje si? 6km przed met?) jechali oddzielnie, wydawa?o si?, ?e lider mo?e si? zmieni?. Danilo jednak nie spanikowa?, spokojnie swoim tempem pokona? podjazd, niedaleko przed met? dopad? Cunego, zreszt? potem go nawet urwa?). Natomiast ró?nica na mecie wynios?a tylko 31 sekund (doliczaj?c bonifikat? dla Simoniego - 51s.) Etapowe, bardzo presti?owe zwyci?stwo Gibo (na mecie razem z Piepolim), ale ca?y wy?cig przegrany. Mazzoleni szybko odpad? z czo?ówki, przejecha? ze spor? strat? i rzecz jasna straci? pozycj? wicelidera.

Wielkie, wielkie :respekt: dla Schlecka. Wspania?? jazd? wskoczy? na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej.

Niby jeszcze czasówka po p?askim, ale na czo?owych miejscach wielkich zmian ju? raczej nie b?dzie. Ró?nice wynosz? odpowiednio 2.24s. i 2.28s. przewagi Di Luki nad Luksemburczykiem i Gibo.

Odnośnik do komentarza

Giro si? ko?czy, ale jeden etap (a przynajmniej jego ko?cówk?) uda?o mi si? zobaczy?. Wielkie brawa dla Schlecka, który imponuje mi z ka?dym miesi?cem coraz bardziej. To mo?e by? przysz?o?? zawodowego peletonu i to na wiele lat. Ale najwi?ksze s?owa uznania dla do?wiadczonego Leo Piepolego...

 

Di Luca bez szale?stw - spokojnie, miarowo, niczym Ullrich swego czasu. Coraz bardziej mierzi mnie natomiast postawa Cunego - ten ch?opak od chwili swojego triumfu w Giro zalicza regularne skoki w dó?. Je?dzi bez g?owy i pomys?u na pokonywanie kolejnych etapów. W zesz?ym roku do w?ciek?o?ci doprowadza? mnie w chwilach, gdy by? ci?gni?ty w gór? m.in. przez Szmyda i Valjaveca, a mimo to dawa? ty?ka po ca?o?ci. W tym roku wygl?da to podobnie.

Odnośnik do komentarza
No, w?a?nie. Wczoraj si? zastanawia?em, czemu ten temat jest w tym roku nieaktywny. Domy?lam si?, ?e zniech?cenie p?ynie z afer dopingowych i reklamowych?

 

Chyba masz racje. Jako mlodzian lubilem ogladac kolarstwo, a jak Zenon Jaskula jeszcze rzadzil w TdF to juz byl amok. Ale jak zaczelo wychodzic jakie to bagno to nawet w PS juz nie czytam kto i kiedy jaki wyscig wygral. Zwyczajnie zwisa mi ta dyscyplina sportu.

 

 

Giro si? ko?czy, ale jeden etap (a przynajmniej jego ko?cówk?) uda?o mi si? zobaczy?. Wielkie brawa dla Schlecka, który imponuje mi z ka?dym miesi?cem coraz bardziej. To mo?e by? przysz?o?? zawodowego peletonu i to na wiele lat. Ale najwi?ksze s?owa uznania dla do?wiadczonego Leo Piepolego...

 

Di Luca bez szale?stw - spokojnie, miarowo, niczym Ullrich swego czasu. Coraz bardziej mierzi mnie natomiast postawa Cunego - ten ch?opak od chwili swojego triumfu w Giro zalicza regularne skoki w dó?. Je?dzi bez g?owy i pomys?u na pokonywanie kolejnych etapów. W zesz?ym roku do w?ciek?o?ci doprowadza? mnie w chwilach, gdy by? ci?gni?ty w gór? m.in. przez Szmyda i Valjaveca, a mimo to dawa? ty?ka po ca?o?ci. W tym roku wygl?da to podobnie.

 

pewnie EPO nie stosuje juz od 2 lat to i zaczal jezdzic na miare swojego talentu

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Ostra jazda bez trzymanki.

 

Organizatorzy najsłynniejszego wyścigu kolarskiego Tour de France poinformowali w czwartek, że Bjarne Riis, który przyznał się do stosowania dopingu, został skreślony z listy triumfatorów tej imprezy. Duńczyk ukończył TdF na pierwszym miejscu w 1996 roku.

 

- Jego nazwisko zostało usunięte z listy zwycięzców. Naszym zdaniem, Riis nie powinien dłużej twierdzić, że wygrał Tour de France - powiedział rzecznik prasowy wyścigu Philippe Sudres. Dodał, że Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) powinna oficjalnie odebrać mu tytuł triumfatora TdF, co byłoby pierwszym takim przypadkiem w 104-letniej historii wyścigu.

 

Przed dwoma tygodniami UCI wezwała Duńczyka do zwrotu żółtej koszulki - symbolu zwycięstwa w imprezie. Oficjalnie nie można pozbawić go już triumfu w wyścigu, gdyż sprawa uległa przedawnieniu.

Odnośnik do komentarza

Mont Ventoux. Dwa słowa mówiące wszystko. Nie jestem wielkim fanem wyścigu Dauphine Libere, pobieżnie śledziłem go od niedzieli, ale nie mógłbym wydarować sobie straty dzisiejszego etapu. :] Transmisja na ES o ok. 3.15.

 

Wczoraj etap jazdy na czas wygrał Winokurow i został liderem wyścigu. A że oprócz niego w czołówce są takie nazwiska jak: Mienszow, Evans, Leipheimer i Valverde dzisiejsza rywalizacja na legendarnej górze powinna być niezwykle interesująca.

Odnośnik do komentarza
Mont Ventoux. Dwa słowa mówiące wszystko. Nie jestem wielkim fanem wyścigu Dauphine Libere, pobieżnie śledziłem go od niedzieli, ale nie mógłbym wydarować sobie straty dzisiejszego etapu. :] Transmisja na ES o ok. 3.15.

 

Wczoraj etap jazdy na czas wygrał Winokurow i został liderem wyścigu. A że oprócz niego w czołówce są takie nazwiska jak: Mienszow, Evans, Leipheimer i Valverde dzisiejsza rywalizacja na legendarnej górze powinna być niezwykle interesująca.

To jednak nie ta sama adreanalina co na Tour, niemniej jednak żałuję, że nie będę mógl dzisiaj tego oglądać. Własnie przeglądalem strone Tour de France i nie zauważyłem w tym roku podjazdu pod Mount Ventoux :(

Poniżej link do trasy z oficjalnej strony Wielkiej Pętli:

 

http://www.letour.fr/2007/TDF/presentation/us/parcours.html

 

Prawdziwe ściganie zacznie się w sobotę 14 lipca, kiedy wyścig wjedzie w Alpy i dość prosty wcześniej etap zakończy się trudnym 16 km podjazdem pod Col de la Colombiere (premia I kat.). Ponieważ bedzie wtedy święto narodowe Francji możemy spodziewać się ataków Francuzów na całym etapie. Alpy konczą sie we wtorek 17 lipca, natomiast w niedzielę 22 lipca wjeżdzamy w Pireneje

Odnośnik do komentarza

Wychodzę z pracy przed 15. Istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że podjazd zobaczę :jupi:

 

Poniżej link do trasy z oficjalnej strony Wielkiej Pętli:

 

http://www.letour.fr/2007/TDF/presentation/us/parcours.html

 

Prawdziwe ściganie zacznie się w sobotę 14 lipca, kiedy wyścig wjedzie w Alpy i dość prosty wcześniej etap zakończy się trudnym 16 km podjazdem pod Col de la Colombiere (premia I kat.). Ponieważ bedzie wtedy święto narodowe Francji możemy spodziewać się ataków Francuzów na całym etapie. Alpy konczą sie we wtorek 17 lutego, natomiast w niedzielę 22 lipca wjeżdzamy w Pireneje

17 lutego? To będzie najdłuższe TdF na alpejskich drogach i przełęczach :kekeke:

 

BTW - może ze 2-3 górskie etapy tegorocznego TdF zobaczę... :roll:

Odnośnik do komentarza
Mont Ventoux. Dwa słowa mówiące wszystko. Nie jestem wielkim fanem wyścigu Dauphine Libere, pobieżnie śledziłem go od niedzieli, ale nie mógłbym wydarować sobie straty dzisiejszego etapu. :] Transmisja na ES o ok. 3.15.

 

Wczoraj etap jazdy na czas wygrał Winokurow i został liderem wyścigu. A że oprócz niego w czołówce są takie nazwiska jak: Mienszow, Evans, Leipheimer i Valverde dzisiejsza rywalizacja na legendarnej górze powinna być niezwykle interesująca.

 

Zazwyczaj była to generalnie przygrywka dla Lance'a :) Mój ojciec się trochę ścigał więc od małego oglądam Wyścig Pokoju, a od 1993 roku nie odpuściłem żadnego z Tour de France łacznie z 10 dniowym urlopem na górskie etapy. Trochę mimo wszystko zniechęciłem się do kolarstwa po tych wszystkich aferach z dopingiem i w tym roku nie wiem jak będzie. W zeszłym mało nie narobiłem w majtki jak Landis uciekał sam przez pól etapu i odrobił 7 minut, strasznie mu kibicowałem, a potem wielkie BUM !!! i niesmak jak wszyscy diabli.

 

Prosty przykład z ostatniego Giro - czy Di Luca, Schleck, Mazzoleni, Simoni, Cunego i Bruseghin byli naszprycowani i dlatego odjechali, CZY CAŁY PELETON jest nawalony tylko inni mniej trenowali ? Konia z rzędem temu kto na to odpowie.

 

Poza tym IMHO dzisiejszy doping to nie amfetamina po której zdychał Simpson (może ktoś pamięta) wspinając się na Tour de France tylko laboratoryjnie dawkowane indywidulanie dla każdego zawodnika środki. Nie chodzi o to żeby bardzo pomagały, tylko o to, żeby szybciej wracał do siebie po wysiłku. I ten drugi element jest nawet KORZYSTNY dla zdrowia.

 

Temat generalnie szeroki, więc może ktoś ma ciekawe spostrzeżenia na ten temat.

 

P.S. Mała zagadka - jakiej narodowości jest kibic Diabeł, biegający na wszystkich wielkich tourach ?

Odnośnik do komentarza

Ja również żałuje, że nie widziałem Szmyda w akcji. Na Eurosporcie powinna być powtórka około północy, ale nie wiem, czy dam radę zobaczyć. Właśnie patrzę na wyniki dzisiejszego etapu i w ogóle nie mogę znaleźć Valverde - co się z nim stało?

Odnośnik do komentarza
Ja również żałuje, że nie widziałem Szmyda w akcji. Na Eurosporcie powinna być powtórka około północy, ale nie wiem, czy dam radę zobaczyć. Właśnie patrzę na wyniki dzisiejszego etapu i w ogóle nie mogę znaleźć Valverde - co się z nim stało?

 

Odpadł jeszcze przed rozpoczęciem podjazdu. Chyba miał jakieś problemy zdrowotne.

Odnośnik do komentarza

Teraz właśnie przeczytałem na onecie o tym :szok: Zazdroszcze tym co to widzieli. Powtórka to nie będzie jednak to samo. Ponoć wczoraj mocno oszczędzał się na czasówce wiec maił dzisiaj siłę.

w ostatnim wywiadzie dla GW mówił:

Stawiam na Vueltę. Według wstępnych ustaleń Cunego ma w niej jechać tylko przez dziesięć dni, potem się wycofa. Dla niego liczą się mistrzostwa świata. Plan mamy taki, żeby każdy coś miał dla siebie. Będą ludzie od tego, by wygrywać etapy, inni, by się na nich pokazywać, oraz tacy od klasyfikacji generalnej. Ja i dwóch jeszcze kolegów jesteśmy w tej ostatniej grupie. Nie będzie lidera. To mi odpowiada.

Czyli warto bedzie oglądać Vuelte :) Szmyd udowodnił, że jest naprawde dobry. BTW jak u niego z jazdą na czas?

Odnośnik do komentarza
BTW jak u niego z jazdą na czas?

Powiedziałbym, że jak u Valverde. Stara się, ale nic poza tym. Może ogromnych strat nie notuje, ale 2-3 minuty na 50 km trasie w stosunku do czołowych kolarzy z generalki owszem...

 

Ja również żałuje, że nie widziałem Szmyda w akcji. Na Eurosporcie powinna być powtórka około północy, ale nie wiem, czy dam radę zobaczyć. Właśnie patrzę na wyniki dzisiejszego etapu i w ogóle nie mogę znaleźć Valverde - co się z nim stało?

Zdechł na początku, chociaż starał się go w górę ciągnąć Oscar Pereiro.

 

Eurosport dzisiaj nie planuje powtórki (przynajmniej w programie na www nie znalazłem). Będzie natomiast godzinna relacja jutro o 11.

Odnośnik do komentarza

Sylwek powodów do radości na Giro nam nie dawał. Tutaj się zrehabilitował, miło było w końcu zobaczyć Polaka na czele wyścigu. Na początku skoczył do czteroosobowej ucieczki, a potem jako jedyny dotrzymał kroku zwycięzcy, dopiero na 2km przed metą został. Zresztą dużą część podjazdu dawał zmiany Francuzowi i można już był się szykować na walkę na mecie. Wyrzykowski kilkukrotnie powtarzał teorię, że Szmyd nie lubi zrywów tylko miarową jazdę, inna sprawa, że Moreau był wczoraj piekielnie mocny, a Sylwester ostatnie metry przepychał zygzakiem - zwyczajnie opadł z sił na morderczej końcówce. Po czasówce, gdzie Francuz stracił pozycję lidera z czasem gorszym od Kazacha o 3 minuty nie podejrzewałem go o taki dobry występ. Co do reszty faworytów, Valverde odpadł zanim podjazd się na dobre zaczął. Winokurow przed etapem mówił, że chce dociągnąć do mety Kaszeczkina i dać mu wygrać. Mocno w powodzenie tego planu wątpiłem, tyle że wydawało mi się, że to młodszy z Kazachów nie da rady. Wyszło na to, że rady nie dali obydwaj, z tym, że po bardzo słabym początku Kaszeczkin wziął się w garść, a Wino przyjechał ze stratą aż 7.20 do zwycięzcy.

Czy powinniśmy więc traktować także z przymrużeniem oka jego zapowiedzi, że chce w tym roku zwycięstwa w TdF...

Mienszow, Evans i Leipheimer przyjechali w czołówce, straty w generalce są niewielkie, więc będzie jeszcze ostra walka na górskim etapie w sobotę. :]

 

 

A wszystko to zdarzyło się na tej pięknej, diabelskiej górze... :]

Odnośnik do komentarza
Co do reszty faworytów, Valverde odpadł zanim podjazd się na dobre zaczął. Winokurow przed etapem mówił, że chce dociągnąć do mety Kaszeczkina i dać mu wygrać. Mocno w powodzenie tego planu wątpiłem, tyle że wydawało mi się, że to młodszy z Kazachów nie da rady. Wyszło na to, że rady nie dali obydwaj, z tym, że po bardzo słabym początku Kaszeczkin wziął się w garść, a Wino przyjechał ze stratą aż 7.20 do zwycięzcy.

Czy powinniśmy więc traktować także z przymrużeniem oka jego zapowiedzi, że chce w tym roku zwycięstwa w TdF...

 

To, że forma Vino jest słaba to nie świadczy o jego predyspozycji na TdF. Landis w tamtym roku też nie zachwycił na Critérium du Dauphiné Libéré i jechał dobrze na TdF - fakt był na dopingu, ale to nie zmienia istoty sprawy. Po za tym Vino pojechał znakomicie czasówkę, więc nie jest w tak złej formie jaką pokazał wczorajszy etap. Może nie chciał pop prostu odkrywać wszystkich kart i specjalnie pojechał na pół gwizdka.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...