Skocz do zawartości

Już za kilka lat wstąpimy do elity...


Tuvar

Rekomendowane odpowiedzi

Podsumowanie miesiąca: październik 2007

 

Bilans spotkań: 5 [4-1-0] | bramki: 10:2

2. liga: 1. [+13] | bramki: 8:1

Puchar Polski 3 rnd. - awans [vs. Lech Poznań 2:1] | bramki: 2:1

Finanse: 315.000€ (+42.00€)

Budżet transferowy: 23.01€

Transfery (kraj):

brak

 

Transfery (zagranica):

1. David Vairelles (Amiens SCF) -> CS Sedan - Ardennes 350.000€

2. Bernardo Maciao (Avai) -> Alianca 90.00€

3. Illias Ioannou (Asteras TR) -> APOEL 20.00€

 

Ligi europejskie:

Anglia: Man Utd [+4]

Belgia: Anderlecht [+0]

Francja: Olympique Lyon [+2]

Grecja: Aris [+1]

Hiszpania: Real Madryt [+4]

Holandia: PSV [+3]

Niemcy: Hertha BSC [+1]

Polska: GKS Bełchatów [+2]

Portugalia: Porto [+2]

Rosja: CSKA [+1]

Szkocja: Glasgow Rangers [+4]

Włochy: Juventus [+3]

 

Mecze reprezentacji Polski:

  • [EME] Polska - Kazachstan 2:0 (26. Kaźmierczak, 87. Iwański)

Polskie kluby w europejskich pucharach:

  • UEFA 1 rnd. AEK [GRE] - Groclin 3:0 (7:0) - awans: AEK

Ranking światowy:

1. Włochy 1627 [+1], 2. Brazylia 1623 [-1], 3. Anglia 1481 [+1] | 33. Polska 763 [-1]

Odnośnik do komentarza

03.11.2007

2L: [14] Stal St. Wola - [1] Śląsk Wrocław

widzów: 1709

Skład | Janukiewicz - Wołczek, Pokorny, Kiciński, Telichowski - Klofik (27. Mikołajczak), Sztylka, Dudek, Gancarczyk - Szewczuk (40. Majkowski), Ulatowski (88. Łudziński)

 

Dzień przed spotkaniem ze Stalą odbyło się losowanie ćwierćfinału Pucharu Polski. Długo i intensywnie modliłem się o to, aby nie trafić na Wisłę Kraków bądź Legię Warszawa. Niestety, ale moje prośby nie zostały wysłuchane. Naszym rywalem będzie zespół Macieja Skorży, który w poprzedniej rundzie PP rozbił 5:0 Arkę Gdynia. Mecz ze Stalą zaczął się dla nas obiecująco. Już po 10. minutach po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę w siatce umieścił Darek Sztylka. Niestety, ale arbiter doszukał się faulu naszego kapitana, przez co trafienie nie zostało uznane. Gospodarze starali się odpowiedzieć, a najbliżej zdobycia bramki był Marek Suker, który próbował dwukrotnie. Najpierw jego uderzenie o kilka metrów minęło poprzeczkę bramki Janukiewicza, a później w dogodnej sytuacji posłał piłkę wprost w ręce naszego golkipera. Mało szału nie dostałem, gdy jeszcze przed przerwą musiałem zmienić dwójkę piłkarzy. Najpierw Patryk Klofik został solidnie sponiewierany w środku pola i musiał opuścić boisko, a kilkanaście minut później na słupek popchnięty został Tomasz Szewczuk i podzielił los młodszego kolegi. Prawdziwe widowisko zaczęło się po przerwie. Wprowadzony w miejsce kontuzjowanego Szewczuka, Majkowski po raz kolejny pokazał, że jest znakomitym dżokerem. Tym razem wykorzystał dośrodkowanie zza pola karnego Sztylki i z najbliższej odległości pokonał bramkarza. Od tego czasu niespodziewanie zaczęliśmy oszczędzać nogi. Zemściło się to błyskawicznie. Po godzinie gry prezent rywalom zrobił Janukiewicz, który najpierw wybiegł przed pole karne, a później... nie trafił w piłkę! Wykorzystał to Abel Salami i strzałem po ziemi doprowadził do remisu. Nie zdążyłem się pozbierać po tej wpadce, a już przegrywaliśmy! Na strzał z 35-metrów zdecydował się Salami, a Janukiewicz po raz kolejny dał się pokonać w dziecinny sposób. Od tej straconej bramki bardziej zabolał mnie fakt, że zamiast rzucić się do odrabiania strat, daliśmy głębiej zepchnąć się do defensywy. Mogę się cieszyć, że tego dnia szczęście było po naszej stronie, gdy Suker z 16-metrów uderzył w poprzeczkę. Podsumowaniem tego słabego występu był kolejny zawodnik z urazem. Tym razem był to Ulatowski, którego pod koniec spotkania zastąpił Przemysław Łudziński.

 

2L: [14] Stal St. Wola - [1] Śląsk Wrocław 2:1 (0:0)

0:1 Majkowski 51.

1:1 Salami 60.

2:1 Salami 64.

 

MoM: Abel Salami (N; Stal Stalowa Wola) 8

Odnośnik do komentarza

11.11.2007

2L: [1] Śląsk Wrocław - [14] Odra Opole

widzów: 4059

Skład | Janukiewicz - Wołczek, Kiciński, Pokorny, Telichowski (76. Cap) - Klofik, Dopierała (62. Kaźmierczak), Dudek, J. Gancarczyk - Szewczuk (79. Majkowski), Łudziński

 

Po meczu ze Stalą okazało się, że uraz Klofika i Szewczuka nie był na tyle groźny, by nie mogli zagrać w ostatnim meczu w roku 2007 z Odrą Opole. Tragiczną wiadomość okazał się raport fizjoterapeuty na temat stanu zdrowia Ulatowskiego. Nasz najskuteczniejszy napastnik będzie musiał pauzować przez 2 miesiące. Przed meczem z Odrą doszło do małego incydentu. Kibice przyjezdnych zaatakowali autokar naszych piłkarzy, jednak błyskawicznie na miejscu pojawiła się policja i rozpędziła tłum kiboli z Opola. Na murawie widoczne było u nas drobne rozkojarzenie, przez które w pierwszych minutach meczu graliśmy bardzo słabo. Wykorzystali to goście, którzy w 11. minucie spotkania wyszli na prowadzenie. Dośrodkowanie z prawego skrzydła wykorzystał Hugo i mocnym strzałem głową umieścił piłkę w siatce. My na pierwszą akcję porwaliśmy się dopiero w 25. minucie. Wtedy sędzia postanowił pomóc nam w doprowadzeniu do remisu i podyktował rzut karny dla Śląska. Do jedenastki podszedł Sebastian Dudek i pewnym strzałem po ziemi umieścił piłkę w siatce. Prawdę mówiąc, to sędzia był negatywnym bohaterem pierwszej odsłony meczu. Jeszcze w doliczonym czasie pierwszej odsłony meczu z boiska wyrzucił Tomasza Copika za prawdziwą błahostkę. Po przerwie graliśmy pewniej i z kolejnymi minutami atakowaliśmy coraz agresywniej. Przyniosło to pewne skutki kwadrans po wznowieniu gry, gdy efektownym szczupakiem popisał się Tomasz Szewczuk. Takie bramki można oglądać wiele, naprawdę wiele razy. Pod koniec spotkania daliśmy radę ustalić wynik na 3:1. W polu karnym powalony został Majkowski. Do rzutu karnego ponownie podszedł Dudek i tym razem strzałem pod poprzeczkę zdobył swoją 2. bramkę w tym meczu, a swojej drużynie zapewnił komplet punktów.

2L: [1] Śląsk Wrocław - [14] Odra Opole 3:1 (1:1)

0:1 Hugo 11.

1:1 Dudek rz. k. 25.

2:1 Szewczuk 60.

3:1 Dudek rz. k. 81.

 

MoM: Sebastian Dudek (OP Ś; Śląsk Wrocław) 8

Odnośnik do komentarza

Podsumowanie miesiąca: listopad 2007

 

Bilans spotkań: 2 [1-0-1] | bramki: 4:3

2. liga: 1. [+12] | bramki: 4:3

Puchar Polski ćwierćfinał [vs. Wisła Kraków]

Finanse: 199.000€ (-18.34€)

Budżet transferowy: 17.84€

 

Transfery (kraj):

brak

 

Transfery (zagranica):

1. Lauri Dalla Valle (JIPPO) -> Liverpool 120.000€

2. Paul McShane (Grindavik) -> Fram (ISL) 90.00€

3. Hilario (Chelsea) -> Cadiz 0€

 

Ligi europejskie:

Anglia: Man Utd [+5]

Belgia: Anderlecht [+4]

Francja: Olympique Lyon [+2]

Grecja: Olympiakos [+3]

Hiszpania: Real Madryt [+2]

Holandia: Feyenoord [+1]

Niemcy: Werder Brema [+4]

Polska: GKS Bełchatów [+3]

Portugalia: Porto [+3]

Rosja: CSKA [+5] - Mistrz

Szkocja: Glasgow Rangers [+6]

Włochy: Inter [+1]

 

Mecze reprezentacji Polski:

  • Polska - Belgia 1:2 (71. Smolarek)
  • Serbia - Polska 2:0

Polska nie awansowała do turnieju finałowego Mistrzostw Europy. "Biało czerwoni" ostatecznie zajęli 4. miejsce. Do Austrii i Szwajcarii z grupy Polaków pojadą Portugalczycy wraz z Serbami.

 

Polskie kluby w europejskich pucharach: brak

 

Ranking światowy:

1. Brazylia 1634 [+1], 2. Włochy 1596 [-1], 3. Anglia 1522 [+0] | 31. Polska 759 [+2]

Odnośnik do komentarza

Przerwę w rozgrywkach wykorzystałem, aby przygotować listę transferową na zbliżające się okienko transferowe. Kilku piłkarzy pod koniec roku zaczęło zgłaszać swoje pretensje. Albo nie podoba im się, że mało grają, albo nie lubią kolegi z zespołu. Wszyscy ci (z Benjaminem Imehem na czele) znaleźli się na liście do odstrzału, a także wzmocnili drużynę rezerw.

 

Dwa dni przed wyjazdem na krótki urlop do Tunezji, postanowiłem wraz z asystentem wybrać sparingpartnerów. Bardzo zależało mi na tym, aby te drużyny były w naszym zasięgu. Po kilku godzinach burzliwych negocjacji wybraliśmy aż 11. rywali.

 

Jeszcze przed nowym rokiem czeka nas krótkie tournee po Czechach. Najpierw zagramy z zespołem Blazma, a tydzień później zmierzymy się z zespołem Bohemians Praga.

 

Po powrocie do kraju do Wrocławia przyjedzie zespół TKP Toruń, który będzie naszym ostatnim rywalem w 2007 roku. Już w nowy rok czeka nas zespół, który bardzo dobrze zna Kiciński. Na Oporowskiej zmierzymy się z Koroną Kielce, a kilka dni później pobyt w Polsce zakończymy spotkaniem z ŁKS Łódź.

 

Następnie czeka nas wyjazd do Szwecji, gdzie czeka na nas zespół Orebro, który podczas meczu będzie obserwował kilku naszych piłkarzy. Odskocznią od klimatu Skandynawskiego są Włochy. Tam właśnie zmierzymy się z zespołem Boca San Lorenzo.

 

W dniu otwarcia okienka transferowego jedziemy do Chorzowa, gdzie na stadionie Śląskim zmierzymy się z Ruchem. Chorzowianie w lidze radzą sobie bardzo dobrze i do meczu z nami będą z pewnością przygotowani znakomicie. Naszym ostatnim polskim rywalem będzie drużyna Legii Warszawa. Z racji tego, że ekipa Jana Urbana jest naszym klubem patronackim, to nie mogłem nie skorzystać z okazji, by się z nimi nie zmierzyć.

 

Okres przygotowawczy zakończymy dwoma sparingami. Najpierw do Wrocławia z mroźnej Rosji przyjedzie zespół o dosyć niespotykanej nazwie 999, a kilka dni później spróbujemy swoich sił z zespołem Acqui.

Odnośnik do komentarza

1. grudnia wylecieliśmy specjalnie przygotowanym samolotem do stolicy Czech, gdzie dwa dni później czekało nas spotkanie z zespołem Blazma. Spotkanie to w pełni kontrolowaliśmy i wygraliśmy przewagą dwóch goli, które zdobył Sebastian Dudek z rzutów karnych.

 

TOW [03.12.2007] Blazma - Śląsk Wrocław 0:2 (0:0) [Dudek rz. k. 56' i rz. k. 64']

 

Naszym następnym rywalem był zespół Bohemians Praga. Uważani za absolutnych faworytów Czesi musieli przełknąć gorzką gorycz porażki. Przegrali z nami aż 0:3 oddając ledwie 2. strzały na naszą bramkę.

 

TOW [11.12.2007] Bohemians Praga - Śląsk Wrocław 0:3 (0:3) [Kaźmierczak 4', Majkowski 34', Ulatowski rz. k. 43']

 

Po powrocie do kraju zagraliśmy ostatnie spotkanie w roku 2007. Na Oporowską przybył zespół TKP Toruń. Piłkarze z Torunia zostali już zgładzeni po 40. minutach, gdy stracili pięć bramek. Goście odpowiedzieli trafieniem Jarosława Maćkiewicza, lecz to było zbyt mało, by marzyć o dobrym osiągnięciu. Do domów, by świętować Boże Narodzenie, odjechaliśmy w dobrych nastrojach.

 

TOW [18.12.2007] Śląsk Wrocław - TKP Toruń 5:1 (5:0) [ulatowski 15', Mikołajczak 18', Ulatowski 26', Ulatowski 33', Dudek rz. k. 40' - Maćkowiak 66']

Odnośnik do komentarza

Z początkiem stycznia w klubie nadeszły nowe porządki. Pierwszą osobą, która pożegna się z klubem jest Benjamin Imeh. Miałem już dosyć dziwnego zachowania Nigeryjczyka i postanowiłem sprzedać czarnoskórego piłkarza do Zagłębia Sosnowiec, który za jego kartę wyłożył ledwie czternaście tysięcy euro.

 

Parę godzin później mało szlag na miejscu mnie nie trafił, gdy dowiedziałem się co nasz pomysłowy prezes postanowił zrobić. Antoniemu Kordosowi chyba nie pasowała doskonała forma Śląska, gdyż zdecydował się poważnie osłabić zespół. Najpierw zaakceptował, bez mojej wiedzy, ofertę Anderlechtu Bruksela w sprawie transferu Darka Sztylki, a później, ku mojej rozpaczy, zgodził się na odejście Radka Janukiewicza do Lewskiego Sofia. Po takich decyzjach zastanawiam się, czy tego wszystkiego nie rzucić w cholerę...

 

Podsumowanie miesiąca: grudzień 2007

 

Bilans spotkań: 0 [0-0-0] | bramki: 0:0

2. liga: 1. [+13] | bramki: 0:0

Puchar Polski ćwierćfinał [vs. Wisła Kraków]

Finanse: 216 tys. (+10 tys.)

Budżet transferowy: 140 tys.

 

Transfery (kraj):

1. Krzysztof Radwański (Cracovia) -> Rostów € 7 tys.

Transfery (zagranica):

1. Soares (Fluminense) -> Morelia € 4.5 mln

2. Andre Leone (Goias) -> Tigres € 2.7 mln

3. Kikin Fonseca (Tigres) -> America (MEX) € 2.5 mln

 

Ligi europejskie:

Anglia: Man Utd [+7]

Belgia: Anderlecht [+8]

Francja: Olympique Lyon [+1]

Grecja: Olympiakos [+0]

Hiszpania: Real Madryt [+7]

Holandia: Feyenoord [+1]

Niemcy: Werder Brema [+0]

Polska: GKS Bełchatów [+2]

Portugalia: Porto [+4]

Rosja: -

Szkocja: Celtic [+7]

Włochy: Juventus [+0]

 

Mecze reprezentacji Polski: brak

 

Polskie kluby w europejskich pucharach: brak

 

Ranking światowy:

1. Brazylia 1637 [+0], 2. Włochy 1586 [+0], 3. Anglia 1539 [+0] | 38. Polska 696 [-7]

Odnośnik do komentarza

Po powrocie do kraju czekała mnie kolejna smutna wiadomość. Darek Sztylka i Radosław Janukiewicz całkowicie olali propozycję nowego kontraktu i podpisali wstępne umowy z nowymi pracodawcami. Nasz kapitan już z początkiem stycznia wyleciał do Belgii, gdzie będzie reprezentował barwy Fiołków. Jeśli chodzi o Janukiewicza, to przeniesie się on do Lewskiego pierwszego dnia lutego.

 

Spotkanie z Koroną Kielce dało mi wybitnie znać, że nasz zespół bez Sztylki gra zupełnie inny futbol. Rywale osiągnęli całkowitą przewagę w środku pola, a my staraliśmy się odgryzać grą oskrzydlającą, gdzie prym wiedli Klofik z Januszem Gancarczykiem. Ostatecznie, co wzbudziło wielką sensację, udało nam się zremisować z faworyzowanymi gośćmi. Cenny remis zapewnił nam Ulatowski, który dwukrotnie pokonał bramkarza z Kielc.

 

TOW [01.01.2008] Śląsk Wrocław - Korona Kielce 2:2 (0:2) [ulatowski 54' i 81' - Edi 6', Robak 27']

 

Spotkanie z ŁKS-em Łódź wyglądało niezwykle podobnie. Piłkarze z Łodzi rzucili się na nas jak wściekłe psy, jednak mimo tego to my wygraliśmy to spotkanie, dzięki niebywałej skuteczności pod bramką. Najpierw pięknym strzałem z dystansu popisał się Klofik, później bramkę strzałem głową zdobył Łudziński, a wynik meczu kąśliwym strzałem z 30-metra ustalił Janusz Gancarczyk.

 

TOW [09.01.2008] Śląsk Wrocław - ŁKS Łódź 3:1 (1:1) [Klofik 15', Łudziński 62', Gancarczyk 89' - Opsenica 29']

Odnośnik do komentarza

Muszę przyznać, że przed wyjazdem do Szwecji miałem pewne obawy. Z zespołem nie poleciał Janukiewicz, który na dniach miał przenieść się do Lewskiego. Postanowiłem jednak, że zimą do zespołu nie dojdzie żaden nowy golkiper. Marcin Bęben jest dobrym bramkarzem i zasługuje na szansę gry.

 

Spotkanie z Orebro zapowiadało się na niezwykle trudne. Szwedzi grają dobry, konsekwentny futbol i spodziewałem się dużo walki. Niestety, ale rywale po raz kolejny mnie zawiedli. Podeszli do tego spotkania na luzie i w zamian dostali cztery bramki w plecy. Już w pierwszej połowie zapewniliśmy sobie zwycięstwo po bramkach Łudzińskiego (2', 42') i Klofika (34'). Prawdziwą wisienką na torcie było trafienie Kamila Witkowskiego. Fenomenalne uderzenie z dystansu wprawiło w zachwyt nawet sceptycznych kibiców rywali.

 

TOW [17.01.2008] Orebro - Śląsk Wrocław 0:4 (0:3) [Łudziński 2' i 42', Klofik 34', Witkowski 77']

 

Tydzień później w gorącej Italii podejmowaliśmy zespół Boca San Lazzaro. Różnica klas była widoczna od pierwszej, do ostatniej minuty. W sparingach prawdziwą strzelaninę urządza sobie Przemysław Łudziński, który w tym spotkaniu znów błysnął instynktem strzeleckim, zdobywając gole w 35. i 41. minucie spotkania. Gola dołożył Ulatowski i mogliśmy się cieszyć z kolejnego, wysokiego zwycięstwa na obcym terenie.

 

TOW [24.01.2008] Boca San Lazzaro - Śląsk Wrocław 0:3 (0:3) [ulatowski 13', Łudziński 35' i 41']

 

Podsumowanie miesiąca: styczeń 2008

 

Bilans spotkań: 0 [0-0-0] | bramki: 0:0

2. liga: 1 [+13] | bramki: 0:0

Puchar Polski: ćwierćfinał [vs. Wisła Kraków] | bramki: 0:0

Finanse: € 595 tys. (+ € 378 tys.)

Budżet transferowy: € 138 tys.

 

Transfery (kraj):

1. Radosław Janukiewicz (Śląsk) -> Lewski Sofia € 400 tys.

2. Dariusz Sztylka (Śląsk) - Anderlecht € 375 tys.

3. Mariusz Pawełek (Wisła Kraków) -> Aigaleo € 14 tys.

 

Transfery (zagranica):

1. Giorgio Chiellini (Juventus) -> Real Madryt € 37.5 mln

2. Stephen Ireland (Man City) -> Newcastle € 25.5 mln

3. Ezequiel Garay (Racing) -> A.C. Milan € 22 mln

 

Ligi europejskie:

Anglia: Man Utd [+9]

Belgia: Anderlecht [+11]

Francja: Olympique Lyon [+2]

Grecja: PAOK [+1]

Hiszpania: Real Madryt [+4]

Holandia: Feyenoord [+2]

Niemcy: Werder Brema [+0]

Polska: GKS Bełchatów [+2]

Portugalia: Sporting CP [+0]

Rosja: -

Szkocja: Celtic [+8]

Włochy: Inter [+1]

Mecze reprezentacji Polski: brak

 

Polskie kluby w europejskich pucharach: brak

 

Ranking światowy:

1. Brazylia 1636 [+0], 2. Włochy 1588 [+0], 3. Anglia 1547 [+0] | 40. Polska 686 [-2]

Odnośnik do komentarza

Początek lutego wiązał się z nowymi wzmocnieniami w klubie. Zanim jednak powitaliśmy kogoś nowego, pozbyliśmy się "piątego koła u wozu". Benjamin Imeh po wielu tygodniach pertraktacji, przeniósł się do Zagłębia Sosnowiec. Nigeryjczyk przez naszych kibiców został pożegnany białymi chusteczkami, a ja byłem pewien, że sprzedaż Imeha to będzie nasze największe wzmocnienie w tym sezonie.

 

W klubie pojawił się pierwszy, nowy zawodnik. Karol Gregorek, mimo wysokich umiejętności, nie mógł nawet marzyć o grze w pierwszym składzie Wisły Płock. Ba, utalentowany napastnik często nie mógł nawet dostać się na ławkę rezerwowych. Postanowiłem wyłożyć za niego 1 tys. €.

 

Delikatnie wzmocnieni przystąpiliśmy do potyczki z Ruchem Chorzów. Chorzowianie, jak na faworytów przystało, szybko objęli widoczną przewagę i spokojnie konstruowali akcję. Wyszło im to znakomicie. Już po 16. minutach błąd Telichowskiego wykorzystał Janoszka i mocnym strzałem przy słupku pokonał Bębna. Jednak to było za mało na dobrze dysponowany Śląsk. Jeszcze przed przerwą doskonałą piłkę w kierunku Łudzińskiego posłał Gregorek, a młody napastnik strzałem pod poprzeczkę doprowadził do remisu. Uparcie dążyliśmy do zwycięstwa i ta sztuka nam się udała w 68. minucie. Z prawego skrzydła piłkę centrował Klofik wprost na głowę Szewczuka, który nie dał szans golkiperowi rywali.

 

TOW [01.02.2008] Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 1:2 (1:1) [Janoszka 16' - Łudziński 39', Szewczuk 68']

 

6. lutego w klubie zameldował się Mariusz Sacha. Szybki skrzydłowy ma za zadanie zastąpić Klofika, którego powrót do Lubina zbliża się wielkimi krokami. Mariusz potrafi grać na obu skrzydłach, a nawet w napadzie. Możemy mieć z niego olbrzymi pożytek, a kosztował nas 28 tys. €.

 

Przed własną publicznością chcieliśmy się jak najlepiej zaprezentować w konfrontacji z Legią. Zagraliśmy tragicznie w każdej formacji, a przyjezdni wykorzystali to najlepiej jak tylko mogli. Najpierw Grzelak celnie przymierzył z rzutu karnego i pokonał Olszewskiego, a na kilka minut przed końcem spotkania dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Inaki Astiz i mocnym strzałem głową ustalił wynik spotkania.

 

TOW [07.02.2008] Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 0:2 (0:1) [Grzelak kar. 31', Astiz 83']

Odnośnik do komentarza

Przed wyjazdem do Rosji pożegnaliśmy się z dwójką naszych piłkarzy, dla których nie widziałem miejsca w kadrze Śląska. Pierwszym z nich jest 36-letni Zbigniew Wójcik, który mimo braku niezbędnych umiejętności, często upierał się, że należy mu się miejsce w pierwszym składzie. Ostatecznie za symboliczną rekompensatą postanowił odejść z klubu. Identycznie postąpiłem w sprawie Jakuba Małeckiego. Jakub od początku sezonu zmaga się z ciężką kontuzją i jestem wręcz pewny, że nie poradzi sobie na poziomie pierwszoligowym.

 

W Rosji zmagaliśmy się nie tyle z rywalami, a z potwornym mrozem i obfitymi opadami śniegu. Mimo tego przez całe spotkanie prezentowaliśmy się o niebo lepiej od gospodarzy. Pierwszą bramkę zdobyliśmy już w 11., po dobrym uderzeniu zza pola karnego Gregorka. Wynik meczu w drugiej połowie strzałem z rzutu wolnego ustalił niezawodny Patryk Klofik.

 

TOW [16.02.2008] 999 - Śląsk Wrocław 0:2 (0:1) [Gregorek 11', Klofik 69']

 

Ostatni sparing w okresie przygotowawczym graliśmy z zespołem Acqui. Rywale do Wrocławia przyjechali w mocno rezerwowym składzie, jednak mimo to zaprezentowali się z dobrej strony. Męczyliśmy się z nimi przez bite 60. minut, aż w końcu udało nam się wyjść na prowadzenie, za sprawą Łudzińskiego. Wynik, mimo licznych ataków z naszej strony, nie uległ zmianie i teraz czekał nas powrót do ligowej rzeczywistości.

 

TOW [22.02.2008] Śląsk Wrocław - Acqui 1:0 (0:0) [Łudziński 60']

Odnośnik do komentarza

Zrewanżujemy się w lidze ;]

 

Podsumowanie miesiąca: luty 2008

 

Bilans spotkań: 0 [0-0-0] | bramki: 0:0

2. liga: 1 [+13] | bramki: 0:0

Puchar Polski: ćwierćfinał [vs. Wisła Kraków] | bramki: 0:0

Finanse: € 595 tys. (+ € 379 tys.)

Budżet transferowy: € 111 tys.

 

Transfery (kraj):

1. Radosław Majewski (Groclin) -> Wisła € 800 tys.

2. Marcin Kowalczyk (GKS Bełchatów) -> Lech Poznań € 475 tys.

3. Marek Wasiluk (Jagiellonia) -> Groclin € 475 tys.

 

Transfery (zagranica):

1. Manuel Jose (CFR Cluj) -> Rosenborg € 2.4 mln

2. Roman Worobjew (Saturn) -> Tom € 1 mln

3. Julio (Sao Caetano) -> Vila Nova (GO) € 775 tys.

 

Ligi europejskie:

Anglia: Man Utd [+11]

Belgia: Anderlecht [+13]

Francja: Girondins Bordeaux [+1]

Grecja: Panathinaikos [+5]

Hiszpania: Real Madryt [+9]

Holandia: PSV [+0]

Niemcy: Frankfurt [+1]

Polska: Zagłębie Lubin [+1]

Portugalia: Sporting CP [+2]

Rosja: -

Szkocja: Celtic [+4]

Włochy: Inter [+3]

 

Mecze reprezentacji Polski: brak

 

Polskie kluby w europejskich pucharach: brak

 

Ranking światowy:

1. Brazylia 1605 [+0], 2. Włochy 1592 [+0], 3. Anglia 1533 [+0] | 42. Polska 674 [-2]

Odnośnik do komentarza

Rundę wiosennę rozpoczynamy wyjazdową konfrontacją z zespołem GKS Jastrzębie. W tym spotkaniu musieliśmy sobie poradzić bez Gregorka, który po kontuzji, nie wrócił jeszcze do pełnej sprawności. Nie spodziewałem się, że brak Janukiewicza odczujemy tak szybko. Już w 9. minucie spotkania mocny strzał z dystansu oddał Jędrzejczak. Bęben wypiąstkował piłkę wprost pod nogi Rusinka, który bez problemu skierował piłkę do siatki. Graliśmy strasznie rozkojarzeni, czego efektem była kolejna stracona bramka. Znów zawinił Bęben, który po dośrodkowaniu z prawej strony boiska minął się z piłką, a Rusinek z problemami, ale zdobył swoją 2. bramkę w meczu. Nasz zespół pierwszy atak przeprowadził dopiero w 25. minucie. Piłkę w środku pola odzyskał Dudek i mocno uderzył na bramkę, jednak futbolówka o kilka metrów minęła poprzeczkę. Kontaktową bramkę zdobyliśmy kilka minut przed przerwą. Odważnie w pole karne wpadł Klofik i dośrodkował w pole bramkowe. Piłka odbiła się od ofiarnie interweniującego Jędrzejczaka i wtoczyła się do bramki. Myślałem, że po tej akcji dostaniemy wiatr w żagle. Właśnie, myślałem. Na minutę przed końcem pierwszej odsłony, piłkę przejęli gospodarze i rzucili się do ataku. Piłka trafiła do Rusinka, który z narożnika boiska uderzył pod poprzeczkę Bębna. Napastnik GKS-u okazał się prawdziwym killerem naszej drużyny. Musiałem działać. Na boisku za mało widocznego Gancarczyka pokazał się Mariusz Sacha. To właśnie były piłkarz Podbeskidzia wziął ciężar gry na swoje barki. Szkoda, że jego śladem nie poszedł Szewczuk, który zepsuł dwa doskonałe podania od młodego skrzydłowego. Do trzech razy sztuka. Z lewego skrzydła w pole karne dośrodkował Mariusz, a Szewczuk końcówką buta zmniejszył rozmiary porażki. W końcu nastała magiczna 75. minuta. Prostopadłą piłkę w pole karne posłał Dudek, do łaciatej futbolówki dobiegł Łudziński i technicznym strzałem nad bramkarzem doprowadził do wyrównania. Od tego czasu grało nam się zdecydowanie przyjemniej. Drobne zmiany w taktyce mogły przynieść rezultat na kilka minut przed końcem spotkania, gdy Klofik w dogodnej sytuacji uderzył w słupek!! Jednak to, co Wołczek zrobił w doliczonym czasie gry, woła o pomstę do nieba. Nie atakowany przez nikogo prawy obrońca zagrał ładną piłkę... wprost pod nogi Rusinka, który prawdziwą bombą ustalił wynik spotkania. Po tej kompromitacji nie posiadałem się ze złości; nie można tracić takich głupich bramek z zespołem pokroju GKS-u.

 

2 Liga 20/34 [02.03.2008] GKS Jastrzębie - Śląsk Wrocław 4:3 [Rusinek 9', 13', 44', 90+3' - Jędrzejczyk sam. 30', Szewczuk 63', Łudziński 75']

MoM: Krzysztof Rusinek (OP LŚ, NŚ; GKS Jastrzębie) 10

 

Bęben - Wołczek, Kiciński, Pokorny, Telichowski - Klofik, Szewczyk, Dudek (81' Kaźmierczak), Gancarczyk (45' Sacha) - Łudziński, Ulatowski (57' Szewczuk)

Odnośnik do komentarza

Naszym następnym rywalem w drodze po upragniony awans jest zespół Polonii Warszawa. Zespół ze stolicy, prowadzony przez Dariusza W. w poprzedniej kolejce rozgromił ekipę Wisły Płock 7:1! (ciekawe ile zapłacili?). Dzisiaj "Czarne koszule" miały za zadanie wywieźć chociaż punkt z naszego obiektu. Przyznam szczerze, że obawiałem się tego spotkania. W poprzedniej kolejce graliśmy antyfutbol i nie byłem pewien, czy w tak krótkim czasie zdołamy podnieść się i powalczyć z drugą drużyną ligi.

 

Starałem się nie bawić w eksperymenty. Skład doświadczony, sprawdzony przeze mnie w wielu spotkaniach. Za niespodziankę może zostać pojawienie się w podstawowym składzie Olszewskiego (ostatnie spotkanie Bębna przekonało mnie do konieczności zmiany golkipera) i młodego Mariusza Sachy (spisywał się o niebo lepiej od Gancarczyka). Podjąłem również inne metody rozmowy motywacyjnej:

 

- Patryczku, to ma wyglądać tak. Dostajesz piłkę na skrzydle mijasz trzech, czy tam pięciu rywali i wrzucasz w pole karne do Przemka, który oczywiście nie trafia w bramkę. Później jak zwykle gracie jak ostatnie leszcze i rywale nas gniotą. Jednak nagle decydujecie się na zwrot sytuacji i zaczynacie grać, jak na lidera przystało. Gryziecie trawę, niszczycie rywali i bawicie się, niczym Harry Potter. Później ładujecie im 3-4 bramy i lecimy na browara, bo otwarte tylko do 19. Jasne?

 

Odpowiedziała mi cisza.

 

Na boisku wyglądało to identycznie, jak sobie założyłem. Na przerzut zdecydował się Telichowski i zagrał idealnie na stopę Klofika. Patryk przebojowo minął kilku rywali i dośrodkował w pole karne. Futbolówkę wywalczył Łudziński i mocnym strzałem posłał piłkę kilka metrów od słupka.

 

Po kilku udanych akcjach daliśmy zepchnąć się do defensywy, a goście spokojnie konstruowali akcję. Dobrą okazję miał Kosmalski, lecz dzięki ofiarnej interwencji Kicińskiego mogliśmy się nadal cieszyć z remisu.

 

W końcu wyszliśmy z zabójczą akcją. Przed własną bramką Piątka ośmieszył Pokorny i popędził na bramkę zespołu z Warszawy. Po długim rajdzie zagrał na lewe skrzydło do Telichowskiego, który podał piłkę przed pole karne wprost pod nogi Szewczyka. Ten umiejętnie ustawił stopę i piekielnie mocnym strzałem wyprowadził nas na prowadzenie. Do przerwy mogliśmy się cieszyć z jednobramkowej zaliczki.

 

- Nie jest źle chłopaki. Gracie jak cioty, ale oni grają jeszcze gorzej. Mariusz ty masz biegać po boisku, a nie zbierać źdźbła trawy i robić z nich bukiet, jasne? Ogólnie jest dobrze. Szkoda, że pod bramką zachowujecie się, jakbyście bali się piłki. No nic, gramy dalej. Aha, Seba. Jak możesz to nie wrzeszcz tak na sędziego, bo uszy mnie strasznie napieprzają. To jak, skopiemy im te cztery litery?

 

- Tia jest! - zawołał prezes, który niespodziewanie wszedł do szatni. - Strzelcy bramki dostają roczną prenumeratę Playboya i czteropak Red Bulla.

 

Obietnice prezesa podziałały na zespół pozytywnie. Po zmianie stron graliśmy szybciej, odważniej i skuteczniej. Już 8. minut po wznowieniu gry z 30-metrów potężnie kropnął Dudek. Piłka odbiła się jeszcze od obrońcy rywali i wpadła do bramki Łukasza Derejki.

 

Fakt, że byliśmy stroną dominującą jest niezaprzeczalny. Jak można inaczej wytłumaczyć sytuację, gdy Klofik w pełnym gazie mija rywali jak tyczki i strzałem w okienko zwiększa wynik spotkania? Zdziwieni postawą Patrysia goście, jeszcze kilka minut po stracie bramki chodzili wokół boiska i analizowali swoje zachowanie.

 

Niestety nie udało nam się zachować czystego konta. W samej końcówce na strzał z narożnika boiska zdecydował się Kuzera. Dobrą interwencją popisał się Olszewski, lecz przy dobitce Kosmalskiego nie miał już nic do powiedzenia.

 

2 Liga 21/34 [05.03.2008] Śląsk Wrocław - Polonia Warszawa 3:1 [szewczyk 21', Dudek 54', Klofik 76' - Kosmalski 88']

MoM: Patryk Klofik (OP P; Śląsk Wrocław) 8

 

Olszewski - Wołczek, Kiciński, Pokorny, Telichowski - Klofik (86' M. Gancarczyk), Szewczyk, Dudek (65' Kaźmierczak), Sacha - Łudziński (51' J. Gancarczyk), Ulatowski

Odnośnik do komentarza

W Gdańsku zostaliśmy powitani niemal jak Bogowie. Trudno się dziwić; każdy kibic futbolu w Polsce wie o współpracy na linii Lechii, Śląska i Wisły Kraków. Na boisku nie mogliśmy liczyć na łatwe trzy punkty. Kibice na trybunach bawili się wspaniale. Co chwila starali się zachęcić oba zespoły do dobrej gry. Przez kilka minut trwało badanie przeciwnika. Gra toczyła się głównie w środku pola, a pomysłowych akcji było jak na lekarstwo. Przewagę osiągnęli rywale. Po kwadransie z prawego skrzydła centrował Pęczak, a chytrze w polu karnym zachował się Cetnarowicz. Na szczęście na posterunku był Olszewski i bez większych problemów obronił groźny strzał rosłego napastnika. Pięć minut później byliśmy niezwykle bliscy zdobycia bramki. Na niesygnalizowany strzał z dystansu zdecydował się Szewczyk i uderzył w poprzeczkę. Jęk zawodu w sektorze zajmowanym przez naszych kibiców. Piłkarze Darka Kubickiego przerzucili się na grę z kontry, a efekty mogliśmy zobaczyć już chwilę później. Piłkę na dwudziestym metrze odzyskał Hirsz i zagrał dobrą piłkę na nogę Speichlera, którego atamowe uderzenie cudem na rzut rożny sparował Olszewski. Po zmianie stron wzięliśmy się na poważnie do roboty. Co prawda próba Dudka skończyła się niezbyt dobrze, jednak od tego momentu gra toczyła się głównie na połowie rywali. Po godzinie gry Klofik zagrał długą piłkę na lewe skrzydło w kierunku Sachy, który zszedł z piłką do środka i uderzył niezwykle celnie. Bąk wyciągnął się jak struna, lecz nie był w stanie obronić tego strzału. Prowadzenie ułatwiło nam grę. W końcówce spotkania mieliśmy rzut rożny. Z narożnika boiska dośrodkował Klofik, piłkę głową strącił Kiciński wprost do Szewczuka, który ze stoickim spokojem pokonał bramkarza po raz drugi. Zdobyliśmy bardzo ważne trzy punkty, a do domów wracaliśmy w szampańskich nastrojach.

 

Gdańsk, Traugutta; 11.03.2008

widzów: 4268

2 Liga 22/34 [6] Lechia Gdańsk - [1] Śląsk Wrocław 0:2 (0:0) [64' Sacha, 86' Szewczuk]

MoM: Krzysztof Wołczek (O PLŚ, WO P; Śląsk Wrocław) 8

Odnośnik do komentarza

Masz dobre informacje :>

 

Po bardzo ważnych zwycięstwach z Polonią i Lechią nie spodziewałem się, że drużyna z Łowicza może mojej drużynie zagrozić. Początek spotkania był obiecujący, bo już po pięciu minutach ładnie w polu karnym znalazł się Łudziński i w dobrej sytuacji uderzył w słupek. Później było już lepiej. W 18. minucie mieliśmy rzut wolny z prawej strony boiska. Piłkę w pole karne dośrodkował Klofik, a Kiciński mocnym strzałem głową dał nam prowadzenie. 180. sekund później prostopadłą piłkę posłał Sebastian Dudek. Futbolówkę w pełnym gazie przejął Ulatowski. Niestety, ale niepotrzebnie próbował wejść z piłką do pustej bramki, przez co przegrał pojedynek z bramkarzem. Po raz kolejny udowodniliśmy, że stałe fragmenty gry to nasza bardzo mocna strona. Kiedy zegar nad stadionem wybił trzydziestą minutę gry, goście zmuszeni byli pogodzić się z utratą drugiej bramki. Strzelcem gola okazał się Klofik, którego perfekcyjny strzał z rzutu rożnego ustalił wynik pierwszej połowy. I stało się to, czego się spodziewałem. Na drugą połowę nie wyjdzie ani Janusz Gancarczyk (odnowił mu się uraz kostki), ani Patryk Klofik (problem z kręgosłupem). Zarówno Rafał Dopierała, jak i Mariusz Sacha okazali się słabsi od kolegów, chociaż ten drugi zaliczył asystę w 79. minucie. Wtedy Sacha urwał sie obrońcom i zagrał dokładną piłkę na głowę Łudzińskiego, który tym razem się nie pomylił.

 

Wrocław, Oporowska; 20.03.2008

widzów: 3652

2 Liga 23/34 [1] Śląsk Wrocław - [11] Pelikan Łowicz 3:0 (2:0) [18' Kiciński, 29' Klofik, 45', 78' Łudziński]

MoM: Patryk Klofik (OP P; Śląsk Wrocław) 8

 

Olszewski - Wołczek, Kiciński, Pokorny, Telichowski - Klofik (45' Dopierała), Szewczyk, Dudek, Gancarczyk (45' Sacha) - Ulatowski (51' Majkowski), Łudziński

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...