Skocz do zawartości

Kącik złamanych serc


T-m

Rekomendowane odpowiedzi

Na pytanie dlaczego nie chce się ze mną poznać/spotkać odpowiedziała: "nie chcę i już". Jakby nie mogła powiedzieć prawdy...

 

Może powinna ci połechtać ego, ale na koniec stwierdzić, że nie ma czasu, bo się uczy do egzaminów na studia? Albo umówić się, zjeść na twój koszt kolację i na koniec zrobić papa misiu? Dlaczego masz pretensje do panny, która po prostu nie chce się z tobą spotkać?

Odnośnik do komentarza

Na pytanie dlaczego nie chce się ze mną poznać/spotkać odpowiedziała: "nie chcę i już". Jakby nie mogła powiedzieć prawdy...

 

Może powinna ci połechtać ego, ale na koniec stwierdzić, że nie ma czasu, bo się uczy do egzaminów na studia? Albo umówić się, zjeść na twój koszt kolację i na koniec zrobić papa misiu? Dlaczego masz pretensje do panny, która po prostu nie chce się z tobą spotkać?

 

Bo już trochę irytuje mnie to że trafiam tylko na takie dziewczyny, które albo nie szukają chłopaka albo nie chcą zawierać nowych znajomości. Nigdy nie usłyszałem: "Nie chcę z tobą być bo jesteś taki i taki". Może i niepotrzebnie się spinam...

Odnośnik do komentarza

Na pytanie dlaczego nie chce się ze mną poznać/spotkać odpowiedziała: "nie chcę i już". Jakby nie mogła powiedzieć prawdy...

 

Może powinna ci połechtać ego, ale na koniec stwierdzić, że nie ma czasu, bo się uczy do egzaminów na studia? Albo umówić się, zjeść na twój koszt kolację i na koniec zrobić papa misiu? Dlaczego masz pretensje do panny, która po prostu nie chce się z tobą spotkać?

 

Bo już trochę irytuje mnie to że trafiam tylko na takie dziewczyny, które albo nie szukają chłopaka albo nie chcą zawierać nowych znajomości. Nigdy nie usłyszałem: "Nie chcę z tobą być bo jesteś taki i taki". Może i niepotrzebnie się spinam...

Powiedziałeś kiedyś kobiecie, że nie chcesz z nią być bo jest taka i taka?

Mnie zdarzyło się słyszeć chyba wszystkie możliwe wymówki i teksty :D. Bywały też kobiety, które mówiły mi wprost dlaczego nie chcą ze mną być. Czasami bywało to brutalne, ale lepsze od tekstów w stylu "uczę się, pracuje, skaczę na trampolinie".

Odnośnik do komentarza

Bo już trochę irytuje mnie to że trafiam tylko na takie dziewczyny, które albo nie szukają chłopaka albo nie chcą zawierać nowych znajomości. Nigdy nie usłyszałem: "Nie chcę z tobą być bo jesteś taki i taki". Może i niepotrzebnie się spinam...

Ile Ty masz lat? Zrozum, że dziewczyna prawie nigdy Ci nie powie, że nie chce Cię, bo jej się nie podobasz albo czegoś w tym stylu. Chyba że ją wkurzysz albo się za bardzo narzucasz i postanowi Ci wygarnąć. Mały słownik kobieco-polski:

- "Zostańmy przyjaciółmi" - nie podobasz mi się, spadaj!

- "Nie szukam chłopaka" - j/w

- "Bardzo Cię lubię, nie chcę tego psuć" - j/w

 

Et cetera, et cetera... Takich tekstów jest milion i wszystkie oznaczają to samo. Że albo jej nie pociągasz fizycznie albo uznała Cię za frajera (zaskoczenie - kobiety nie chcą być z frajerami). Kiedy dziewczynie podoba się facet, to na pewno nie powie mu, że nie szuka chłopaka, uwierz mi. :) Jak usłyszysz taki tekst to nie próbuj zmienić jej zdania (bo to się nie uda, stracisz tylko czas), tylko przemyśl, co zawaliłeś i nie popełnij tych samych błędów jak będziesz podbijać do kolejnej. To tak w skrócie... Powodzenia z następną! ;)

Odnośnik do komentarza

Analizowanie, co zrobiles nie tak, jakie bledy, itd to prosta droga do dola, depresji i utraty wiary w siebie i wlasna wartosc.

 

A co jesli wszystko bylo OK i nie popelnilo sie razacych bledow, tylko laska ma najebane w glowie, albo jest p***a bez klasy? Ma sie przez taka zastanawiac nad tym czy moze rzucic fizyke kwantowa i studiowac psychologie? Troche zdrowego egoizmu.

Odnośnik do komentarza
Gość MitnickMike

Bebok ma rację aczkolwiek wg mnie to skakanie z kwiatka na kwiatek z pieśnią na ustach "jestem zajebisty tylko dupy są pojebane ale mam na to wyjebane" też jest popadaniem w skrajność. Jeżeli czuję, że dałem z siebie wszystko, starałem się a panna mówi "zostańmy przyjaciółmi" to faktycznie olewam temat i szukam następnej a nie płaczę jaki to ja jestem wrażliwy itd. Tyle, że to wszystko zależy głównie od wieku i zdobytego doświadczenia...

Odnośnik do komentarza
Gość MitnickMike

Cyfra w nicku to Twój wiek? Jeżeli tak to pierdul tę całą rozkminę co i gdzie było zrobione źle, czemu powiedziała tak a nie inaczej i łap się za następną dziewczynę :) Na poważne rozterki przyjdzie jeszcze czas który teraz będziesz tracił bezpowrotnie :) A nic mądrego nie wymyślisz, uwierz :)

Odnośnik do komentarza

Analizowanie, co zrobiles nie tak, jakie bledy, itd to prosta droga do dola, depresji i utraty wiary w siebie i wlasna wartosc.

Zależy od podejścia i własnej osobowości. Mi na przykład na początku moich kontaktów z płcią piękną (a było to stosunkowo niedawno, bo dopiero na studiach się jakoś ogarnąłem w tym temacie, wcześniej moim największym osiągnięciem w tym temacie było macanko z koleżanką w przedszkolu ;) ) analiza własnych dobrych i złych posunięć dała bardzo dużo. Czerpałem radochę z samego robienia postępów, nawet jeśli brakowało końcowych efektów. Potrafiłem dostać kosza od laski i potem przez następny dzień chodzić zadowolony, bo się odważyłem chociaż do niej podbić i do tego uważałem, że całkiem długo szło mi dobrze, a do tego wiem, co zrobiłem źle i jestem w stanie to wyeliminować. Towarzyszyła mi jakaś taka świadomość, że "następnym razem musi być lepiej".

Ale trochę racji też oczywiście masz, pewnie nie każdy jest w stanie w ten sposób podchodzić do tych spraw. Trudno o chłodną analizę, gdy dziewczyna Ci się podoba. Zależy to pewnie też ogólnie od podejścia do życia, ale według mnie takie nastawienie, żeby starać się, by porażki nas wzmacniały jest słuszne i warto pracować, by u siebie to wyrobić. Ja na przykład mam takie raczej naukowe podejście do otaczającego świata i to też mi trochę pomogło w trzeźwym spojrzeniu na te sprawy.

 

A wiek 17 lat to według mnie idealny wiek, by parę razy dostać po dupie i zrozumieć dzięki temu mniej więcej jak to działa.

A co jesli wszystko bylo OK i nie popelnilo sie razacych bledow, tylko laska ma najebane w glowie, albo jest p***a bez klasy? Ma sie przez taka zastanawiac nad tym czy moze rzucic fizyke kwantowa i studiowac psychologie? Troche zdrowego egoizmu.

Wtedy olać. Wiadomo, że nie każdej dziewczynie się spodobasz i to jest naturalne. Tobie też nie wszystkie się podobają.

A takie co mają najebane w głowach najlepiej sobie odpuścić, gdy tylko zauważymy pierwsze symptomy (tak, wiem że to niby oczywistość, a trudno sobie czasem odpuścić, gdy w spodniach robi się ciasno :) )

Odnośnik do komentarza
  • 6 miesięcy później...

Odkopię ten jakże zacny wątek, przecież mamy wiosnę, więc pewnie będzie kilka nowych historii.

 

Ja mam następujący problem.

 

Sytuacja przedstawia się następująco: Gdy byłem w liceum, od początku pierwszej klasy strasznie podobała mi się jedna laska. Miałem z Nią naprawdę super kontakt, rozmawialiśmy, żartowaliśmy. Czuliśmy się bardzo swobodnie w swoim towarzystwie. Przed liceum nigdy nie miałem dziewczyny, więc nie bardzo wiedziałem jak się do tego zabrać, więc po prostu cieszyłem się interakcją z ładną dziewczyną. Nie było z mojej strony jakichś zdecydowanych kroków, nie zapraszałem jej na spotkania (problem odległości), widywaliśmy się często na imprezach, gdzie często tańczyliśmy, ale wszystko pozostawało na stopie przyjaźni.

 

Zacząłem jednak chcieć z tego czegoś więcej, małymi krokami dawałem jej do zrozumienia, że chcę czegoś więcej. Wtedy ona na pewnej imprezie, gdy była trochę wypita wypaliła:

-facet jest łajzą, gdy z przyjaciela chce stać się chłopakiem. Nie do końca wiedziałem, co to wtedy znaczy, bo wypaliła to tak nagle, gdy nie robiłem czegoś niezwykłego, ale domyśliłem się, że mam dać spokój.

 

Tak też zrobiłem, zostało tak jak było, traktowałem ją jako zwykłą przyjaciółkę, przeszło mi.

 

Po jakimś czasie, nie wiem, może dwa lata zacząłem zauważać zainteresowanie z jej strony. Była propozycja spotkania, czasami wyciągała mnie na przerwie na dwór żeby porozmawiać. Na imprezach często siadała obok, rozmawialiśmy, śmiała się z moich żartów (nawet tych nieśmiesznych), były uderzenia w ramię po jakiejś mojej uwadze, czyli według mnie były oznaki zainteresowania. Niestety, wtedy tego nie widziałem. Wiem od jej siostry(nie bezpośrednio, ale mam znajomą z którą się ta siostra przyjaźni), że Ona bardzo chciała iść ze mną na studniówkę, czekała na zaproszenie, ale się nie doczekała. Brakowało mi wtedy pewności siebie i zdecydowania. Nie chciałem też iść na studniówkę z przyjaciółką, uważałem, że albo pójdę tam z dziewczyną albo sam.

Tak też się stało, poszedłem z dziewczyną... Którą znalazłem w międzyczasie. Na imprezie nawet nie zamieniliśmy zdań, myślę, że mogła mi mieć to za złe, ale wtedy o tym nie myślałem, skupiłem się na swoim związku.

 

Piszę o tym wszystkim, żebyście zrozumieli kontekst.

Ostatnio wznowiliśmy kontakt, zaczęło się od dosyć przykrej sytuacji. Moja ówczesna dziewczyna podejrzewała mnie o romans z Tą koleżanką. Dziewczyna zwyzywała koleżankę z liceum. Skończyłem ten związek, gdy zdałem sobie sprawę z tego jak bardzo jest to toksyczny związek. Przeprosiłem ją, bo ex powiedziała kilka zdań w moim imieniu, co musiałem wyprostować. Ona twierdzi, że się nie gniewa, ale sam nie wiem. Zaprosiłem też ją na półmetek, bo jestem na studiach, i na tę propozycję przystała bardzo chętnie. Wiem, że bawiła się bardzo dobrze, ja również. Bardzo miło spędza mi się z Nią czas.

 

Nie wiem czy w takiej sytuacji powinienem się starać o coś więcej. Z jednej strony boję się powtórzenia sytuacji z początku szkoły średniej, z drugiej strony, w jej towarzystwie czuję się naprawdę dobrze, mamy o czym rozmawiać, jest piękna i naprawdę mi się podoba.

Odnośnik do komentarza

Jak dla mnie nie masz na co czekać... Jeśli będziesz się ociągał, być może stracisz szansę na piękny rozdział w swoim życiu. Piszę w ten sposób, ponieważ chcę Cię ustrzec przed błędem jaki ja sam popełniłem dwukrotnie...

Odnośnik do komentarza

Drogi slomiany_zapal, ekspertem od związków nie jestem, ale próbuj :)

 

Jak wam wyjdzie, to super, stworzycie fajny(albo i nie) związek, przeżyjesz coś nowego. Jak nie, to w najgorszym przypadku wasza "przyjaźń" się skończy. Być może brzmi strasznie, ale zadaj sobie jedno pytanie, czy Ty chcesz tej "przyjaźni" czy czegoś innego? Z tego co piszesz, to raczej nie jesteś zadowolony z aktualnej sytuacji. Także, wiele do stracenia nie masz.

 

I druga wskazówka, dość życiowa. Nie oczekuj sensownych porad w sprawach relacji na forum Football Managera ;)

Większość porad, na które się natkniesz, to mniej lub bardziej wyszukany trolling.

 

Powodzenia ;)

Odnośnik do komentarza

@Lagren.

Dzięki za ostrzeżenie. :) Po prostu potrzebowałem kogoś kto spojrzałby na to z boku, bo ja jako osoba zaangażowana mogę pewne rzeczy inaczej dostrzegać. Zdecydowanie nie jest tak, że jeżeli ktoś mi napisze, "uderz do Niej / nie uderzaj do Niej" nie znaczy, że tak zrobię. Po prostu jestem ciekaw jak to widać z boku.

 

Dobra, postaram się nasmarować więcej.

 

A więc tak Seju, bardzo możliwe, że jednak sobie dopowiadam więcej niż jest. Po Twoim poście już rozumiem o co chodzi, energiczny i żwawe uderzenie w ramię jest przyjacielskie, delikatne i czułe to coś innego. U mnie było to pierwsze. Sprawa się wyjaśnia.

Z drugiej strony, gdy się z Nią spotkałem rozmawiało nam się super. W pewnym momencie rozmowa ucichła, Ona bawiła się słomką, ja natomiast też coś miałem w dłoni. I wtedy powiedziała, że osoby które ciągle coś ruszają, bawią się czymś są niezaspokojone seksualnie. Do dziś się zastanawiam czemu to miało służyć, czy to było zaproszenie do bardziej zdecydowanych kroków czy zwykłe stwierdzenie, wcale nie mające na celu podkręcenie atmosfery.

 

Generalnie żeby przedstawić cały kontekst musiałbym się odwołać do mojego dwuletniego związku, ale historia to dosyć długa i miejscami bardzo bolesna. Postaram się skrócić, ale nie musicie tego czytać.

 

A więc po zejściu się z tamtą dziewczyną przed studniówką zacząłem się izolować od znajomych, ale, że bardzo mi zależało robiłem to czego chciała moja (była) luba. Teraz widzę, jak bardzo przegięta to była sytuacja, ale wtedy uważałem, że to prawdziwy dowód miłości, że wystarczy mi tylko ona. A więc widywałem się tylko z Nią, a moje relacje z ze znajomą z liceum zostały zawieszone na dwa lata. Moja toksyczna ex ciągle wymyślała jakieś problemy, twierdziła, że zdradzam ją emocjonalnie właśnie z tą znajomą, że się w Niej potajemnie kocham. Nici z tłumaczenia, że przecież się nie spotykamy od połowy 3 klasy LO. W końcu przegięła, jej paranoja osiągnęła absolutne ekstremum. Włamała się na moje konto facebook i w moim imieniu zbluzgała tamtą. Napisała, w moim imieniu, że uważam swoją znajomą za idiotkę, szmatę itd.

Gdy tylko się dowiedziałem, nie wiedziałem co mam robić. Wiedziałem, że moja ówczesna dziewczyna przegięła. Umówiłem się na spotkanie z dziewczyną z LO, żeby ją przeprosić. Z dziewczyną zerwałem, bo ta sytuacja była naprawdę chora. Nie dawałem jej żadnych powodów do zazdrości, a oskarżany byłem o coś co mi się nawet w głowie nie mieściło.

Generalnie z tej historii wyciągnąłem wnioski. Nie warto się zamykać w klatce, spotykanie się z tylko jedną osobą? Niewykonalne. Człowiek to zwierze stadne, i żadna kobieta nie zastąpi znajomych. Zatraciłem się całkiem w jej rzeczywistości, przed związkiem z tą laską byłem naprawdę pogodnym chłopcem, a przez te dwa lata chodziłem przybity jak trup.

Ale mniejsza o to.

Jak widzicie kontakt ze znajomą z LO odnowił się po dwóch latach, przez ten cały przypał z zazdrosną dziewczyną czuję się dziwnie. Niby ona uważa, że już wszystko OK, że nic się nie stało, ale ja (może sobie wmawiam) wyczuwam pewien dystans.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...