Skocz do zawartości

Kącik złamanych serc


T-m

Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy nie sądziłem, że będę pytał o radę w takiej banalnej sprawie.. czuje się jakbym miał 14 lat, ale co tam. Musicie mi pomóc :P

 

Sprawa wygląda tak, że poznałem dziewczynę :P Wszystko standardowo, rozmowy, smsy jakiś tam klub przypadkowo.. no wszystko idzie niby w dobrą stronę.. No i ogólnie wyszła taka sytuacja, że jestem z nią umówiony.. i obiecałem że jakoś ją zaskoczę tym spotkaniem. Nie będzie standardowego pójścia do klubu, czy też do byle pubu. Sama zresztą mi daje do zrozumienie (żartem raczej oczywiście..), że jeśli nie wymyśle nic kreatywnego mam dać sobie spokój.. Gdyby było lato, byłoby prościej.. o jakieś romantyczne miejsce nie trudno.. możliwości naprawdę byłyby spore. Ale przy takiej pogodzie ciężko jest coś wymyślić.. Niby miasto nie jest małe (Olsztyn), ale ja za bardzo go nie znam.. Żadnych urokliwych miejsc.. Muszę zaskoczyć jakoś formą spotkanie chyba.. No i wymyślić jakiego rodzaju miejsca szukam.. Nie oczekuję, że podacie mi dokładne wytyczne gdzie iść (choć byłoby najlepiej :P), może jednak ktoś mnie odpowiednio nakieruje i zainspiruje ;) Liczę na pomoc ;)

Odnośnik do komentarza
Nigdy nie sądziłem, że będę pytał o radę w takiej banalnej sprawie.. czuje się jakbym miał 14 lat, ale co tam. Musicie mi pomóc :P

 

Sprawa wygląda tak, że poznałem dziewczynę :P Wszystko standardowo, rozmowy, smsy jakiś tam klub przypadkowo.. no wszystko idzie niby w dobrą stronę.. No i ogólnie wyszła taka sytuacja, że jestem z nią umówiony.. i obiecałem że jakoś ją zaskoczę tym spotkaniem. Nie będzie standardowego pójścia do klubu, czy też do byle pubu. Sama zresztą mi daje do zrozumienie (żartem raczej oczywiście..), że jeśli nie wymyśle nic kreatywnego mam dać sobie spokój.. Gdyby było lato, byłoby prościej.. o jakieś romantyczne miejsce nie trudno.. możliwości naprawdę byłyby spore. Ale przy takiej pogodzie ciężko jest coś wymyślić.. Niby miasto nie jest małe (Olsztyn), ale ja za bardzo go nie znam.. Żadnych urokliwych miejsc.. Muszę zaskoczyć jakoś formą spotkanie chyba.. No i wymyślić jakiego rodzaju miejsca szukam.. Nie oczekuję, że podacie mi dokładne wytyczne gdzie iść (choć byłoby najlepiej :P), może jednak ktoś mnie odpowiednio nakieruje i zainspiruje ;) Liczę na pomoc ;)

 

łyżwy, ścianka (chyba, że jesteś od niej dużo większy to Cię wtedy nie zaasekuruje ;) i możesz się połamać :keke: ), kręgle itp.

Odnośnik do komentarza
Ja bym najpierw zabrał dziewczyne na lodowisko/ściankę wspinaczkową/kregle ogólnie postawiłbym na jakąś rozrywkę gdzie cokolwiek się robi a nie tylko siedzenie następnie po całej zabawie spacerek i po drodze weszlibyśmy do jakieś kawiarni posiedzieć przy herbacie/kawie (zależy co kto lubi) lub na jakieś jedzenie do knajpki.

 

Ja ostatnio miałem podobny problem tyle, że ja chcialem ominąć Piotrkowską szerokim łukiem i nie znałem fajnych lokali poza pietryną ale jakoś się udało (pozdro Żyłek) :)

 

:matrix: Spoko. Na mnie można liczyć ;)

 

Ja bym zrobił tak jak adamus napisał. Tylko aby było spokojnie. Nie musi to byc lodowisko, czy tez scianka. Cos spokojniejszego. Moze bilard? Pozniej spacerek? Hmm to zalezy od pogody ;] Jak bedzie pizdzic to lepiej zostan z nia tam na kawie, herbacie, grzanym winie, albo zmien lokum na cos innego, ale niedaleko polozonego :)

Odnośnik do komentarza

Ech, naszło mnie w końcu abym i ja opowiedział swoją historię. Głowni bohaterowie to ja i kolezanka z klasy (dokladniejszy opis - zerwala z chlopakiem bo ten ja zdradzil).

 

Wszystko zaczelo sie bodajze w kwietniu na jednej z imprez (pozniej dowiedzialem sie ze miesiac wczesniej zerwala). Wczesniej mialem z nia raczej znikomy kontakt a ona sama potem mi powiedziala ze myslala ze poprostu jej nie lubie. No wiec jak to na takich imprezach, przytulanie, gadanie, siadanie na kolanie. Potem zaczelo sie smsowanie, slodzenie sobie itd itp. Zaczelismy sie czesciej spotykac i juz bylo bardzo widac ze krecimy ze soba. Jednak w jednej z rozmow powiedziala mi ze nie miec jeszcze nikogo bo boi sie zaangazowac znowu (apropo wczesniejszego zwiazku), ale zakochala sie we mnie i takie pierdoly jak to sie pozniej mialo okazac. Pomyslalem ok, nie bede sie spieszyl zobaczymy co z tego wyniknie. I tak oto na imprezie na zakonczenie roku zaczelismy sie calowac, byly rozmowy o calej tej "milosci" itd mimo to przez cale wakacje nie chciala sie chociazby spotkac. W pewnym momencie powiedziala ze jednak za daleko sie posunela, nie chce nikogo kochac i zebym sobie dal spokoj. Pogodzilem sie z tym i choc to byly najgorsze wakacje od bardzo dawna jakos dalem rade. Przyszedl rok szkolny i ciagle ja widzialem, siedziala przede mna wiec nie moglem jednak o niej zapomniec. Szukalem z nia kontaktu, bylem mily, pomocny i znowu zaczal sie blizszy kontakt, nawet blizszy nic poprzednio. I tak zaczelismy spotykac sie u niej (mieszka w kawalerce sama), bylismy naprawde blisko, choc chyba wciaz bardziej jako przyjaciele (przynajmniej z jej strony). I tak bylo do poczatku listopada, do pewnej imprezy gdzie znowu zaczelismy sie calowac. Potem normalnie na luzie gadalismy o tym (zgodzilismy sie ze po pijaku bo w sumie taka prawda) i wciaz do niej przyjezdzalem. I tak to sie rozwinelo ze calowalismy sie juz nawet na trzezwo (kurde, jak glupio to brzmi), zaczelo sie robic gorecej i gorecej. Znowu (podobno) sie we mnie zakochala, znowu jej sie bardzo podobam, jestem dla niej wazny, zalezy jej na mnie. I sppotykalismy sie coraz czesciej az w koncu poszlimy na calosc. Jak bylismy sam na sam zachowywalismy sie jak para, choc nia nie bylismy. Wiedziala ze bardzo chce z nia byc ale sam z siebie nie naciskalem. Jakiez bylo moje zdziwienie gdy w koncu sama wypowiedziala ze jestesmy para. Bylem najszczesliwszy na swiecie w tym momencie, trwalo to niestety...jeden dzien. Nastepnego dnia przyjechalem do niej i powiedziala ze jednak sie jeszcze boi ale kocha mnie i nie chce mnie stracic. Moze i bylem glupi, ale pomyslalem ok, poczekamy jeszcze, damy sobie czas. I dalej bylo milo, bardzo milo nawet. Nagle ni z tego nie z owego, zaczela byc dla mnie zimna, czepiac sie slowek itp. Pomyslalem pewnie zly humor czy cos i przejdzie. Tak bylo przez kilka dni az w koncu, pod dluzszym nieodpisywaniu powiedziala ze jej byly u niej byl, chcial pogadac wiec mu pozwolila. Ale dalej byla zimna dla mnie, zaczela sie wycofywac z tego co wczesniej o mnie mowila, i juz wiedzialem ze cos nie gra. Tak bylo jakies 10 dni, i co sie dzis okazalo? Wrocila do swojego bylego ktory ja zdradzil a jej wielka milosc do mnie tak szybko ja sie zaczela tak szybko sie skonczyla.

 

Troche to pokrecone ale staralem sie jak najdokladnie pokazac sytuacje. Ech, nie ma czlowiek szczescia..

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...