Skocz do zawartości

Polityka wewnętrzna i prawo


Gość Profesor

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedy wymrze/odejdzie na emeryturę pokolenie pamiętające PRL, to powinno być lepiej. Tamten system wykształcił w ludziach paskudne nawyki.

 

pamietaj, ze wlasnie to pokolenie dalo nam wolnosc

I co w związku z tym? Jedno drugiemu w żaden sposób nie przeczy. To pokolenie walczyło o wolność, ale z drugiej strony nauczyło się doskonale braku szacunku dla dobra publicznego, kombinatorstwa, czy tego, że wszystko powinno zapewnić państwo. To tylko przykłady takich nawyków z poprzedniego systemu. Nikt nie mówi, że Ci ludzie są jacyś gorsi, tylko, że nie są przystosowani do demokracji, bo byli wychowani w innych realiach.

Odnośnik do komentarza
Kiedy wymrze/odejdzie na emeryturę pokolenie pamiętające PRL, to powinno być lepiej. Tamten system wykształcił w ludziach paskudne nawyki.

 

pamietaj, ze wlasnie to pokolenie dalo nam wolnosc

I co w związku z tym? Jedno drugiemu w żaden sposób nie przeczy. To pokolenie walczyło o wolność, ale z drugiej strony nauczyło się doskonale braku szacunku dla dobra publicznego, kombinatorstwa, czy tego, że wszystko powinno zapewnić państwo. To tylko przykłady takich nawyków z poprzedniego systemu. Nikt nie mówi, że Ci ludzie są jacyś gorsi, tylko, że nie są przystosowani do demokracji, bo byli wychowani w innych realiach.

 

To w zwiazku z tym, ze nie mozna generalizowac i nalezy pamietac na czyich barkach ta demokracja zawitala w RP. I nie jest tak, ze 100% ma w d...ie dobro publiczne czy tez wszyscy nie sa przystosowani do demokracji i maja roszczeniowe podejscie do zycia. To ostatnie jest bardziej widoczne u mlodych i wiem co mowie bo w pracy kieruje zespolem zlozonym z mlodych ludzi, z ktorych wiekszosc taka postawe prezentuje.

Odnośnik do komentarza

Roszczeniowe podejście w pracy jest znakiem kapitalizmu, a bardziej jego etapu, w którym łatwo jest znaleźć pracę, a ciężko znaleźć dobrego pracownika. Pracują, chcą dobrze zarabiać i uważam to za jak najbardziej słuszne. Zresztą niejedna osoba mi wypominała w odpowiednim temacie wypowiedzi, że za 2000 pracował nie będę. Cenię swoje umiejętności wyżej i uważam, że to jest prawidłowe podejście.

Reliktem PRLu jest natomiast podejście do pracy, polegające na zbiorowym opierniczaniu się, jak tylko szef nie widzi i tłumaczenie tego tym, że pensja i tak się należy, nie od niego, to od państwa. Pracowałem kiedyś, będąc studentem fizycznie i spotkałem się nawet z tłumaczeniem jednego z pracowników, że on nie będzie pracował za darmo, bo pensje i tak dostanie, a za pracę to on chce premię.

Odnośnik do komentarza
Z wypowiedzi ministra obrony narodowej Bogdana Klicha dla radia RMF FM wynika z kolei, że prezydent może mieć kłopot z dostępem do rządowego samolotu. Minister powiedział, że w tej chwili do dyspozycji jest tylko jedna załoga rządowego samolotu, ponieważ "pierwszy pilot, dowódca drugiej załogi, się rozchorował, co utrudnia wykonywanie także innych zadań, m.in. w ten weekend".

 

Sobotnia "Gazeta Wyborcza" napisała natomiast, że skład polskiej delegacji na szczyt UE został przedwczoraj przesłany tajnym systemem do Brukseli i nie ma w nim prezydenta. "Według naszych informacji rząd poważnie rozważa możliwość niewydania zgody na start samolotu rządowego, którym chce lecieć prezydent. Tu-154 jest w składzie 36 Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego i zgodę na jego użycie wydaje szef MON" - podała "GW"

 

http://wiadomosci.onet.pl/1842129,11,1,1,,item.html

 

To już nie zasługuje na miejsce w temacie politycznym, a raczej absurdalnym. Impeachment albo nowela konstytucji, trzeciego wyjścia nie ma. Ale dla PO obecna sytuacja jest wygodna propagandowo, poza tym Tusk mierzy w prezydenturę, więc sam sobie przyszłych uprawnień odbierać nie będzie, czekają nas więc jeszcze trzy lata totalnych kompromitacji.

Mi się jednak wydaje, że Tusk rozgrywa tę sytuację coraz gorzej. Już gorzej chyba nie może. Jeszcze chwila i to prezydent zacznie zdobywać na tym punkty (o ile już nie zdobywa).

Odnośnik do komentarza
Już gorzej chyba nie może

A co może nie chcąc dopuścić by prezydent nie pchał się tam gdzie jest niepotrzebny i jedyne co może zrobić to szkodzenie i przeszkadzanie? Przeraża mnie groteskowość całego zamieszania i "szantaży samolotowych" ale widocznie z braćmi Kaczyńskimi i całym tym chorym towarzystwem trzeba walczyć brzydko mówiąc kopami po jajach bo inaczej się nie da.

Rząd dwa razy ustąpił prezydentowi, ale jak widać to za mało dla tak łakomego polityka, który uważa się za wszechwiedzącą encyklopedię od spraw wszelakich i jedzie nawet tam, gdzie nikt go nie chce, nikt go nie oczekuje i będzie się wypowiadał w sprawach o których nie ma absolutnie żadnego rozeznania ("zna" to się chyba tylko na Gruzji, Tour de Pologne i IPN, ale to nie są tematy szczytu).

Odnośnik do komentarza

Panowie...przegońmy na chwile tą chmurę politycznej hipokryzji która owiana jest ta cała sytuacja...

 

--> Prezydent vs. Rząd - juz po wyborach parlamentarnych wiadomo było ze te dwa ośrodki stoją po przeciwnej stronie i do nieporozumień będzie dochodzić- wiadomo ze obszary na których będzie dochodzić do tarć to siły zbrojne ( Prezydent zwierzchnik sil zbrojnych ) i polityka zagraniczna...

--> szczególnie ta druga stanowi bardzo newralgiczny punkt- od początku można było przypuszczać ze Lechu będzie koniecznie chciał zaznaczyć swoja działalność na forum międzynarodowym- jest to jego główne podstawa aktywnej działalności politycznej, świetna okazja do PR politycznego -oraz środek do walki o glosy wyborców ( wiadomo 2 lata do wyborów ).. wiec kiedy tylko może Lechu próbuje się aktywnie udzielać- np Gruzja, traktat, szczyty unijne itp- niestety sposób w jaki to robi pozostawia naprawdę wiele do życzenia- czasami się kompromituje...

--> Prezydent vs. Sikorski - wiadomo ze podsyca całą sytuacja osoba Sikorskiego- w oczach PiSu- zdrajcy partii- który się ośmielił przeciwstawić Bliźniakom- wyraźna niechęć Jarka- a co za tym idzie Prezydenta nie jest nawet już ukrywana...

-- reasumując te żenujące przepychanki będą trwały dalej- panowie będą latać dwoma samolotami, robić rożne delegacje- niestety robic z siebie idiotow a co gorsza z wszystkich nas...

Odnośnik do komentarza
Tylko, że to rząd ustala obecną politykę zagraniczną i nawet jeżeli by sz.p. prezydent pojechał, to i tak odpowiedzialność za podjęte przez niego decyzje ponosiłby rząd. Do tego niebezpiecznie zbliża się do wejścia w konflikt z konstytucją.

Zgoda...ale już słyszę kontrargument Pisowski ze Prezydent reprezentuje kraj na zewnątrz, co daje mu pełne prawo do udzielania sie na forum międzynarodowym- co również zapisane jest w ustawie zasadniczej - i tka panowie sie będą przepychać ekspertyzami konstytucjonalistów itp

Odnośnik do komentarza

Abstrahując już od tego konfliktu, to coś podskórnie czuję, że Tusk coś mógł wyszarpnąć na wcześniejszych spotkaniach z Sarkozym czy podczas ostatnich wizyt. Możliwe, że np. będzie załatwienie spraw stoczni i jak Lechu się wepchnie to w swoim zwyczaju spije całą (cudzą) śmietankę a klakierzy w postaci Kamińskiego czy Kurskiego będą smęcić w TV jakie to szczęście mieć takiego prezydenta, który załatwia wszystko samą swoją obecnością.

Odnośnik do komentarza

No, tylko prezydent może w pewnym momencie przekroczyć granicę i będzie go można pociągnąć do odpowiedzialności konstytucyjnej. Swoją drogą zastanawia mnie to działanie PiSu. W zasadzie tutaj nie mają nic do ugrania (poza utrzymaniem moherowego elektoratu), a bardzo dużo do stracenia. Chyba, że to jak zazwyczaj bardziej skomplikowana akcja.

Odnośnik do komentarza

Możliwe, ze jest tak, że:

a) rząd jak ustąpi, to będa się bujać z Kaczyńskim na kazdym szczycie do końca jego kadencji

b) Kaczyński się boi, że jak on ustąpi, to jakby "prawem precedensu" nie będą go zabierać nigdzie gdzie zapadają Prawdziwe Decyzje a w oczach elektoratu straci swój wizerunek męża opatrznościowego i Pierwszego Obywatela

c) post wyżej. Coś jest do wygrania na tym szczycie i każdy będzie chciał sobie przypisać wiktorię.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem gra toczy sie przede wszystkim juz nie o PiS ale o następna kadencje prezydencka- Kamiński i spółka starają sie jak mogą aby Prezydent zdobywał jak najwięcej punktów- co jakby miałoby być argumentem jego kompetentnej roli jaka pełni oraz umacniac jego pozycje przed reelekcja - tylko tak naprawde do kogo ma przemowic tka postawa - adresatem jest tylko coraz bardziej sie zmnejszajacy elektorat PiSu- moze panowie od PR licza naiwnie ze LEchu jak prezydent wszystkich Polakow przyciągnie także do siebie grupy osob o odmiennych pogladach....

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...