Skocz do zawartości

Widzew Łódź


Rekomendowane odpowiedzi

Widzew - Polonia 2:1 na stadionie w Koluszkach

Bogunovic, Oshadogan (k.) - dla Polonii nie wiem kto strzelił.

 

Ładnie zaprezentował się nowy obrońca - Ugochukwu Ukah. Bardzo dobrze gra głową. Skoczny. Wszystko czyścił. Zdarzały mu się jednak proste błędy, wynikające IMO z braku ogrania. Lisowskiego na lewej pomocy jakoś nie widzę, wolny jakiś... dajmy mu może czas. Fortunato, oprócz strzału z dystansu z pierwszych sekund meczu i jednej akcji z drugiej połowy też specjalnie nie błysnął. W stylu Gattuso to on na razie fauluje tylko, aczkolwiek posturą go przypomina :P Standardowo Oshadogan bardzo dobrze w obronie, Fabiniak w bramce też bez większych błędów. Przy straconej bramce zawiniła obrona. Rackiewicz po prawej stronie coś tam szarpał, widać, że jest szybki, ale chłopaszek mikry i go Sedlacek spychał jak chciał w sumie. Napoleoni ciekawie się prezentował. Nawet Bogunovic bramkę strzelił i poprzeczkę zaliczył :] Generalnie mecz taki sobie, wiadomo, pierwszy sparing, nie liczyłem na super widowisko. Widać było, że zawodnicy ociężali.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Numery na nowy sezon:

 

1. Hładowczak Jakub

21. Fabiniak Bartosz

23. Stawiany Jakub

2. Oshadogan Joseph

4. Ukah Ugo

5. Kłos Robert

6. Jarmuż Wojciech

7. Szeliga Sławomir

8 Juszkiewicz Łukasz

10. Napoleoni Stefano

11. Broź Mateusz

13. Sokalski Krzysztof

14. Diopy

16. Budka Adrian

17. Lisowski Tomasz

18. Rackiewicz Marcin

19. Stawarczyk Piotr

20. Mack Bono

22. Turek Mateusz

24. Bogunović Sasha

25. Kuklis Piotr

26. Grzelczak Piotr

28. Broź Łukasz

29. Zwoliński Mikołaj

30. Kursa Radosław

33. Douglas

 

Nie ma Clotteya i pewnie nie będzie, za to mamy Elvisa ;]

Odnośnik do komentarza
Numery na nowy sezon:

 

1. Hładowczak Jakub

21. Fabiniak Bartosz

23. Stawiany Jakub

2. Oshadogan Joseph

4. Ukah Ugo

5. Kłos Robert

6. Jarmuż Wojciech

7. Szeliga Sławomir

8 Juszkiewicz Łukasz

10. Napoleoni Stefano

11. Broź Mateusz

13. Sokalski Krzysztof

14. Diopy

16. Budka Adrian

17. Lisowski Tomasz

18. Rackiewicz Marcin

19. Stawarczyk Piotr

20. Mack Bono

22. Turek Mateusz

24. Bogunović Sasha

25. Kuklis Piotr

26. Grzelczak Piotr

28. Broź Łukasz

29. Zwoliński Mikołaj

30. Kursa Radosław

33. Douglas

 

Nie ma Clotteya i pewnie nie będzie, za to mamy Elvisa ;]

A może właśnie na niego czeka 9 ;)

Odnośnik do komentarza
W ciągu kilku najbliższych dni w Łodzi powinni pojawić się reprezentanci Ghany - Emmanuel Clottey i Seidu Yahaya. Kłopoty wizowe tych graczy zostały już załatwione. Obaj są gotowi do przyjazdu, czekają tylko na... pierwszy samolot. Przypomnijmy, że ghańczyków wypatrzył na turnieju w Toulonie trener Michał Probierz.

Może jednak :P . Ciekawe tylko kiedy ten samolot złapią :kekeke:

Odnośnik do komentarza

Widzew przegrał w sparingowym spotkaniu z beniaminkiem drugiej ligi - Pelikanem Łowicz.

 

Bramki:

0:1 Sokalski (9)

1:1 Wilk (18)

1:2 Grzelczak (37)

2:2 Mitek (73)

3:2 Rozkwitalski (85)

 

Składy:

Widzew: Hładowczak (60, Stawiany), Szeliga (47, Noga), Stawarczyk (46, Sapiński), Kursa, Jarmuż (60, Kwiatosiński), Rackiewicz, M. Broź (46, Zwoliński), Turek (82, Król), Grzelczak, Bogunović (46, Kowalczyk), Sokalski (60, Januszek).

 

Nieciekawie to wygląda, jak przegrywamy z takim zespołem.. Wzmocnień, jak nie było tak nie ma. Czarnoskórzy zawodnicy, którzy mieli trafić do Łodzi też jakoś ich nie widać.. Widzew IMHO inwestuje zbyt w młodzież, nie patrząc na to, że przyda się w zespole także ktoś kto 'pociągnie' grę drużyny. Mowa o jakimś bardziej doświadczonym graczu.

Odnośnik do komentarza
Nieciekawie to wygląda, jak przegrywamy z takim zespołem.. Wzmocnień, jak nie było tak nie ma. Czarnoskórzy zawodnicy, którzy mieli trafić do Łodzi też jakoś ich nie widać.. Widzew IMHO inwestuje zbyt w młodzież, nie patrząc na to, że przyda się w zespole także ktoś kto 'pociągnie' grę drużyny. Mowa o jakimś bardziej doświadczonym graczu.

 

Zgadzam się, nie ma w zespole takiego prawdziwego lidera, który by miał już spore doświadczenie. Młodzież młodzieżą, ale potrzeba klasowego wzmocnienia, ale teraz to chyba za późno. Alek to wie, może Douglas czy inni zagraniczni zawodnicy, potrafią coś naprawdę dobrego. Liga pokaże.

Odnośnik do komentarza

Nie no spokojnie. Poza kilkoma wyjątkami to z Pelikanem grali zawodnicy, którzy w tym sezonie będą występować w rezerwach. Zresztą dopóki grali Ci, którzy raczej na pewno będą w kadrze pierwszego zespoły wygrywaliśmy 2:1. Więc nie jest do końca tak źle :) .

A tak w ogóle to Pelikan to nie taki słaby zespół, co nie Icon? :P;)

Odnośnik do komentarza
Mam już powoli dość obcokrajowców. Niedługo z Widzewa zrobimy drugą Pogoń. Wystarczy się trochę rozejrzeć w Polsce i naprawdę nie wydać wiele pieniędzy na jakiegoś wartościowego piłkarza.

 

Właśnie w tym problem, że taniej wychodzi zakup piłkarza z zagranicy, pewnie żąda mniej kasy niż jakiś 'gwiazdor' polskich boisk.

Odnośnik do komentarza

Ilu tych Włochów było? Bo ja sobie przypominam tylko dwóch (Napoleoni i Oshadogan). Nie wiem w ogóle po co podsuwasz tezę o tym, że niby czarny jest gorszy. Nic takiego nie mówię bynajmniej ja. Chodzi o to, że zamiast sprowadzać samych zagranicznych piłkarzy można też rozejrzeć się na własnym podwórku i kupić jakiegoś bardziej doświadczonego grajka, który poprowadzi nasz zespół.

Odnośnik do komentarza

Masz rację dwóch. Ale na newralgicznych pozycjach i obawiam się, że bez nich moglibyśmy się nie utrzymać :roll:

A ja tam mimo wszystko jestem optymistą. U nas trudniej znaleźć gracza, który byłby w miarę tani(bo powiedzmy sobie szczerze, na zawodnika formatu Garguły, czy Iwańskiego nas po prostu nie stać) i prezentował odpowiednią klasę. Dlatego szukamy za granicą. Jedynym problemem może być bariera językowa, ale myślę, że jest to sprawa do załatwienia. Tak czy inaczej wszystko zweryfikuje boisko, ja jednak wierzę, że nie będzie źle ;)

Odnośnik do komentarza
Wisła - Widzew 0:1 (0:0)

Sobota, 21.07.2007 20:49

 

Okazale wypadła próba generalna przed rozpoczęciem sezonu. W Krakowie Widzew pokonał Wisłę 1:0, po pięknej bramce Stefano Napoleoniego.

 

Od pierwszych minut zdecydowaną przewagę miała Wisła. Już w 10. minucie Piotr Ćwielong rozegrał piłkę z Pawłem Brożkiem, ale niebezpieczeństwo zażegnał Łukasz Broź, który zdołał wybić futbolówkę. W 16. minucie łodzianie oddali pierwszy celny strzał na bramkę Wisły. Uderzał Stefano Napoleoni z szesnastu metrów, ale bramkarz Mariusz Pawełek bez problemu obronił. W 30. minucie Marcin Baszczyński dośrodkował po ziemi z prawej strony. Na środku pola karnego futbolówkę przejął Ćwielong, ale jego strzał zablokował Ugo Ukah. Pięć minut później uderzać z dystansu próbował Mauro Cantoro - bez rezultatu. W odpowiedzi po ziemi huknął Oshadogan, lecz Pawełek nie dał się zaskoczyć.

 

Zaraz po przerwie łódzki zespół objął prowadzenie. Rajdem wzdłuż bramki popisał się Stefano Napoleoni. Włoch minął trzech obrońców i uderzeniem po ziemi w lewy róg umieścił futbolówkę w siatce. Chwilę później powinno być 2:0. Douglas wykorzystał błąd Kosowskiego i przejął piłkę, po czym natychmiast odegrał ją do Napoleoniego. Włoch momentalnie huknął w długi róg bramki, ale futbolówka minęła słupek. W kolejnych minutach dwie znakomite okazje do wyrównania miała Wisła. Najpierw rzut karny, podyktowany po faulu Ukaha, egzekwował Paweł Brożek, ale Fabiniak wyciągnął się jak struna i odbił piłkę. W 72. minucie z pięciu metrów do siatki nie potrafił trafić Andrzej Niedzielan. W kolejnych minutach przewaga Wisły rosła, ale Widzew skutecznie się bronił. W 82. minucie z dystansu uderzał Cantoro, łódzki bramkarz obronił, choć na raty. Do samego końca wiślacy nie zdołali już doprowadzić do wyrównania i mecz zakończył się zwycięstwem Widzewa.

 

 

Bramki:

0:1 Napoeloni (51)

 

Składy:

Widzew: Fabiniak, Kłos, Oshadogan, Ukah (73, Stawarczyk), Ł. Broź, Budka, Juszkiewicz, Kuklis (78, M. Broź), Lisowski (78, Jarmuż), Douglas (73, Bogunović), Napoleoni (83, Sokalski).

Źródło: www.widzewiak.pl

Odnośnik do komentarza

Kurde, no mam mieszane uczucia co do naszego przyszłego sezonu. Niby nie zakupiliśmy nikogo znaczącego, ale jak pokazują sparingi umiemy zrobić komityw i grać naprawdę nieźle. Wygrana z Wisłą Kraków i remis z Legią to pokazują. Mam nadzieję, że Widzew zawalczy o środek tabeli w tym sezonie, bo naprawdę pomimo małych transferów, mamy naprawdę niezłą, młodą kadrę.

Odnośnik do komentarza
Nie było niespodzianki w pierwszym meczu Widzewa w nowym sezonie. Mało kto dawał łódzkiej drużynie szanse w konfrontacji z mistrzem Polski i okazało się, że te prognozy były słuszne. Ekipa Czesława Michniewicza była zespołem wyraźnie lepszym i wygrała 2:1. Widzew było stać tylko na jedną, choć piękną, bramkę autorstwa Napoleoniego.

 

Widzewiacy rozpoczęli mecz w takim samym ustawieniu, jak sparing z Wisłą Kraków. Zaskoczeniem były jedynie... stroje, które założyli. Mieli bowiem na sobie białe koszulki i czarne spodenki oraz getry. W pierwszych minutach nie wiele się działo. Co prawda w 4. minucie z rzutu wolnego strzelał Tomasz Lisowski, ale minimalnie niecelnie. Gospodarze odpowiedzieli dziesięć minut później. Po dośrodkowaniu Grzegorza Bartczaka, strzelał z siedmiu metrów Andre Nunes, lecz bez efektu, gdyż piłka poszybowała obok słupka. W 18. minucie znowu łodzianie próbowali zaskoczyć bramkarza Vaclavika z rzutu wolnego, tym razem jednak Oshadogan trafił w mur. W 26. minucie Zagłębie objęło prowadzenie. Zaczęło się od faulu Łukasza Brozia w okolicach narożnika pola karnego. Obrońca Widzewa został ukarany za niego żółtą kartką, ale to nie była jedyna konsekwencja tego przewinienia. Rzut wolny egzekwował Maciej Iwański. Kapitan lubinian dośrodkował na piątym metr, a tam najwyżej wyskoczył Andre Nunes, który głową skierował futbolówkę do siatki. W 34. minucie gospodarze byli bliscy podwyższenia rezultatu. Zza pola karnego huknął Maciej Iwański, ale Bartosz Fabiniak wyciągnął się jak struna i zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Jeszcze tuż przed przerwą kapitan Zagłębia dopiął swego i było 2:0. Iwański przyjął piłkę na dwudziestym metrze, spokojnie przymierzył i uderzył piłkę w długi rób bramki strzeżonej przez Fabiniaka. Bramkarz Widzewa był bez szans.

 

W przerwie trener Michał Probierz zdecydował się na jedną zmianę. Boisko opuścił Łukasz Broź, który miał na swoim koncie żółtą kartkę. W tej sytuacji Lisowski został cofnięty do obrony, a Napoleoni do pomocy. Stworzone w ten sposób miejsce w ataku zajął Sasha Bogunović. Szkoleniowiec Widzewa z pewnością pamiętał, że dwa miesiące temu na tym samym boisku Serb strzelił na początku drugiej odsłony dwa gole i liczył na powtórkę. Niestety, tym razem nic takiego nie miało miejsca. Zamiast tego znowu gorąco było pod widzewską bramką. Najpierw niecelnie strzelał Michał Stasiak, a chwilę później uderzenie Iwańskiego z szesnastu metrów zostało zablokowane. Widząc co się dzieje, Probierz postanowił dokonać kolejnej roszady. Zdjął Douglasa i w jego miejsce wprowadził Krzysztofa Sokalskiego. Tymczasem w 56. minucie strzelał nie on, ale Stefano Napoleoni. Włoch chybił, ale trzeba przyznać, że miał trudną sytuację. Uderzał zza pola karnego, do tego z bardzo ostrego kąta. Potem już sytuacja wróciła no normy, czyli Zagłębie przeważało, a Widzew się bronił. Gospodarze jednak nie forsowali już specjalnie tempa, pamiętając, że mają za kilka dni mecz pucharowy. Ograniczyli się raczej do strzałów z dystansu. Jednak uderzenia Łobodzińskiego i Golińskiego nie znalazły drogi do siatki. Łodzianie odpowiedzieli strzałem po ziemi Napoleoniego w 69. minucie, ale Włoch nie miał szczęścia, bo futbolówka minęła słupek. W 74. minucie Włodarczyk dostał piłkę na siódmym metrze od bramki Fabiniaka. Próbował jeszcze odegrać do swojego partnera, ale zagrożenie zażegnał Oshadogan. Dwie minuty później z szesnastu metrów huknął Łobodziński i zapewne umieściłby futbolówkę w siatce, gdyby nie Fabiniak, który znakomitą interwencją wybił ją poza boisko. Na dziewięć minut przed końcem Widzew strzelił wreszcie bramkę kontaktową. Po dośrodkowaniu wprowadzonego chwilę wcześniej Szeligi, pięknym uderzeniem z woleja popisał się Napoleoni. W ostatnich minutach łodzianie starali się jeszcze doprowadzić do wyrównania, ale nic już nie wskórali. Mecz zakończył się zwycięstwem Zagłębia.

 

 

Bramki:

1:0 Nunes (26)

2:0 Iwański (43)

2:1 Napoleoni (82)

 

Składy:

Widzew: Fabiniak, Kłos, Oshadogan, Ukah, Ł. Broź (46, Bogunović), Budka (80, Szeliga), Juszkiewicz, Kuklis, Lisowski, Napoleoni, Douglas (54, Sokalski).

Zagłębie: Vaclavik, G. Bartczak, Stasiak, Arboleda, Tiago, M. Bartczak, Goliński, Melo (63, Łobodziński), Iwański, Nunes (69, Mierzejewski), Włodarczyk (80, Chałbiński).

 

Żółte kartki:

M. Bartczak, Vaclavik (Zagłębie), Ł. Broź, Kłos, Lisowski (Widzew)

 

Sędzia:

Grzegorz Gilewski (Radom)

Widzów:

6000

Źródło: widzewiak.pl

[/quotes]

Odnośnik do komentarza

Quotes, quotes, a może byś coś od siebie napisał? ;-)

 

Widzew nie był stawiany w roli faworyta, co było oczywiste. Grać z Mistrzem Polski nie jest łatwo. Ładna bramka Nunesa z banieczki, a jeszcze lepsza Iwańskiego. Widzewiacy grali ostro, jednak nie było aż tak źle. Dobrze, że przynajmniej honorowe trafienie zaliczył Stefano Napoleoni. Co do nowych nabytków: Ukah i Douglas dużo nie pokazali, jedynie dobra strona tego drugiego to, że potrafi się długo utrzymać przy piłce. Za tydzień gramy z Bełchatowem, na pewno nie będzie łatwiej, ale vice-mistrz Polski dopiero dzisiaj pokaże, na co go stać w potyczce z Koroną.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...