Skocz do zawartości

Nad pięknym modrym Dunajem


gilik

Rekomendowane odpowiedzi

Mamy tajże nowych trenerów, którymi są 37 letni Erolin Kjuczukow (37, BUL) oraz były reprezentant Bułgarii Marian Bakałow (44, BUL: 3/0)

musiałem dwa razy to zdanie przeczytać, bo za pierwszym razem mi nie pasowało, że ściągasz 37- i 44-letniego piłkarza :D

Odnośnik do komentarza

Muszę więc bardziej zrozumiale pisać :keke:

 

 

------------------------------------------------------

 

 

W pierwszym ligowym spotkaniu los skojarzył nas z Markiem Dupnica, drużyną, która w ubiegłym sezonie zajęła w Futbolnej Grupie A 10 miejsce. Podejmowaliśmy ich na naszym nowym stadionie i goście byli wielkimi faworytami inauguracyjnego spotkania.

 

Od początku widać było o niebo lepsze umiejętności piłkarzy przyjezdnych, którzy z łatwością mijali naszych zawodników niczym tyczki slalomowe. Moi obrońcy na dodatek ustępowali niezwykle szybkim napastnikom, którzy startowali do piłek jak strzały. Mięli jeden jednak ogromny mankament, niemiłosiernie pudłowali i często piłki lądowały w rękach kibiców. My tylko raz w pierwszej części gry zapuściliśmy się na połówkę przeciwników i o dziwo przyniosło to nam wielki zysk. Rumenow wprawdzie przestrzelił, ale rozpoczynający grę od własnej bramki Popow zamiast do własnego obrońcy podał piłkę do Minewa, który ze spokojem minął go i umieścił piłkę w siatce. Goście nie mogli zrozumieć jak mogli stracić taką bramkę i nieco cofnęli się. Cóż, jesteśmy jednak niedoświadczoną drużyną i nie wykorzystaliśmy okazji, aby może jeszcze coś ustrzelić.

 

W przerwie powiedziałem chłopakom, żeby nie spoczywali na laurach, ale przyniosło to zupełnie odwrotny skutek... Totalnie cofnęli się do obrony i nawet nie dawali rady wybić piłki poza środkową linię boiska. Przyznać trzeba jednak, że robili to bardzo skutecznie i piłkarze z Dupnicy długo męczyli się ze sforsowaniem naszego muru defensywnego. Gdy ten jednak zaczął pękać to i goście strzałem Kabranowa w 79 minucie z linii pola karnego wyrównali. Nie minęły trzy minuty, a Cankow po raz drugi musiał wyciągać piłkę z własnej bramki, ale to on w pełni ponosi winę za utraconą bramkę, gdyż prosty do obrony strzał Istrewskiego z trzydziestu metrów przepuścił między nogami. W taki sposób pożegnaliśmy się z szansami na dobry rezultat.

 

6.08.2006 Stadion Dunaw, 8280 widzów

1L (1/30): Dunaw – Marek 1-2 (1-0)

 

1-0 Minew 27’

1-1 Kabranow 79’

1-2 Istrewski 82’

 

MoM: Jordan Jurukow (OP L, 22, BUL, Marek) – 8

 

Cankow – Paskow (79’ Wałkow), Cwetkowić, Ahmedow, Kanełow – Pisarow (60’ Stojanow), Najdenow, Bajczew, Kalahadżiew – Minew (74’ Panajotow), Rumenow

Odnośnik do komentarza

Zaraz po spotkaniu z Markiem Dupnica wzmocniłem sztab szkoleniowy drugim obserwatorem, Iwajło Hristowem (46, BUL).

 

W drugiej kolejce mieliśmy się zmierzyć z Pirinem 1922 Błagojewgrad. Po słabym występie z drużyna z Dupnicy miejsce w bramce kosztem Nikołowa stracił Cankow, a także Ahmedow, za którego zagrał Stojanow.

 

Gospodarz był zdecydowanym faworytem, a pierwsze minuty doskonale to obrazowały. Co rusz pod naszym polem karnym coś się działo i gdyby nie trzeźwość umysłu Nikołowa mogliśmy w bardzo szybkim tempie stracić nawet pięć bramek, ale udało nam się przetrwać początkowe oblężenie naszej bramki z bagażem zaledwie jednego straconego gola, którego już w 4 minucie zdobył Telkiński, strzałem pod barkiem interweniującego Nikołowa. Z biegiem czasu przeciwnicy nieco zwolnili, ale na sto osiemdziesiąt sekund przed gwizdkiem na przerwę Cwetkowić mając piłkę przy nodze i zamiast ją wybijać będą tylko przed Nikołowem zaczął się kiwać z Szopowem. Ten odebrał mu futbolówkę i popędził na bramkę Władimira i gdy nasz golkiper rzucał się na piłkę pod nogi napastnika Szopow ze spokojem przelobował go.

 

W drugiej połowie widać było zmęczenie piłkarzy Pirinu, ale ci ciągle przebywali na naszej połówce. Teraz jednak coraz częściej kontowaliśmy. Kilka razy musiał interweniować ich bramkarz Wasilew. Nie były to jednak skuteczne akcje i nie udawało nam się strzelić chociażby bramki kontaktowej. Zauważyłem, że gospodarze grają coraz słabiej i sukcesywnie wprowadzałem ofensywnych zawodników, którzy mięli za zadanie nękać Wasilewa. Nie przynosiło to żadnych efektów. Dopiero w 85 minucie z prawej strony dośrodkował Stojanow, a głową piłkę do bramki skierował Rumenow. Niestety na więcej zabrakło nam już czasu.

 

12.08.2006 Hristo Botew, Błagojewgrad, 751 widzów

1L (2/30): Pirin 1922 – Dunwa 2-1 (2-0)

 

1-0 Telkiński 4’

2-0 Szopow 42’

2-1 Rumenow 85’

 

MoM: Petar Szopow (N, 28, BUL, Pirin) – 8

 

Nikołow – Paskow, Najdenow, Cwetkowić, Kanełow (83’ Andriejew) – Stojanow, Pisarow (66’ Wałkow), Bajczew (73’ Panajotow), Kalahadżiew – Minew, Rumeonow

Odnośnik do komentarza

Po Najdenowa zgłosił się Liteks Łowecz i chociaż nie miałem zamiaru sprzedawać Iwana to była to oferta nie do odrzucenia i zgodziłem się na ten transfer. Na jego mocy otrzymaliśmy 300 000 lewa w gotówce, 700 000 lewa w ratach przez dwa lata, 70 000 lewa za każdy z pierwszych dziesięciu spotkań zawodnika w nowym klubie, a także gwarancję 20 procent następnego transferu.

 

W trzeciej kolejce podejmowaliśmy Rodopę Smolian. Cało spotkanie to było bicie łbem o ścianę. Nudy, nudy, nudy. Próbowaliśmy zaatakować, ale z ogromną łatwością przeciwnicy odbierali nam piłkę i wymieniali podania między obrońcami. A poza tym nie działo się totalnie nic. Bo jak inaczej można nazwać spotkanie, w którym przez dziewięćdziesiąt minut obie drużyny oddają raptem sześć strzałów na bramkę?

 

19.08.2006 Stadion Dunaw, 9524 widzów

1L (3/30): Dunaw – Rodopa 0-0

 

MoM: Kanełow - 7

 

Nikołow – Paskow, Iliew, Cwetkowić, Kanełow – Stojanow, Pisarow, Bajczew, Kalahadżiew – Minew (66’ Wałkow), Rumeonow

Odnośnik do komentarza

Na mecz czwartej kolejki pojechaliśmy na mecz z Liteksem do Łowecza i byliśmy skazywani na pożarcie. Mięliśmy jednak dużą szansę sprawienia dużej niespodzianki, gdyż gospodarze w pierwszej połowie grali bardzo słabo. Niby nie atakowaliśmy zaciekle, ale przeciwnicy sami stwarzali groźne okazje pod własną bramką. Żal było by żadnej z nich nie wykorzystać i w 22 minucie Ajezdin Nuhi sfaulował szarżującego prawą stroną boiska Stojanowa. Do rzutu wolnego podszedł Pisarow, dośrodkował na pole karne, tam minęło się z piłką dwóch obrońców Liteksu i spokojnie spadła na głowę Bajczewa. Po drodze do siatki przeleciała jeszcze pomiędzy rękoma Janowi Musze, który dzięki tej interwencji został w przerwie zmieniony.

 

Szkoda było mi, że udało nam się tylko jedną taką akcję wykorzystać zważywszy na to, iż od początku drugiej połowy gospodarze przystąpili do szturmu na bramkę Nikołowa. A pech chciał, że przeciwnicy dzień wcześniej zakupili z Pirinu 1922 Petara Szopowa, który sto dwadzieścia sekund po wznowieniu gry pokonał Władimira. Przed utratą drugiej bramki broniliśmy się niezwykle zaciekle. Gospodarze co chwila strzelali na naszą bramkę, a razem tych strzałów statystycy naliczyli 23. I po raz drugi pech dał znać o sobie na dwie minuty przed końcem spotkania, gdy Robert Popow wstrzeliwał piłkę z własnej połowy w nasze pole karne, a moi obrońcy zaspali i nie upilnowali Szopowa. Ten spokojnie przyjął piłkę, minął bramkarza i pozbawił nas punktu.

 

25.08.2006 Łowecz, Łowecz, 2934 widzów

1L (4/30): Liteks – Dunaw 2-1 (0-1)

 

0-1 Bajczew 22’

1-1 Szopow 47’

2-1 Szopow 89’

 

MoM: Petar Szopow (N, 28, BUL, Liteks) – 9

 

Nikołow – Paskow, Iliew, Cwetkowić YC (88’ Engibarow), Kanełow – Stojanow, Pisarow, Bajczew YC (80’ Kolew), Kalahadżiew (68’ Angełow) – Wałkow, Rumeonow

Odnośnik do komentarza

Jako, że gra i wyniki Dunawu mnie nie zadowalały postanowiłem w końcówce okienka transferowego wydać jeszcze trochę kasy na wzmocnienia. Na pierwszy ogień Czernomorec 919 Burgas otrzymał od nas 22 tysiące lewa za doświadczonego ofensywnego pomocnika Todora Kiseliczkowa (OP Ś, 20, BUL). Kwotę 12 000 lewa przelałem na konto Marka Dupnicy za obiecującego napastnika Hristo Petrowa (N, 19, BUL). Dwa tysiące mniej kosztował Kostadin Kacjimerski (DP, 19, BUL) z Pirinu 1922. Połowę tej kwoty wydałem na młodego lewego obrońcę Dobrudży Stefana Kojewa (O L, 29, BUL). Za trzech piłkarzy zapłaciłem po trzy tysiące lewa. Są nimi defensywny pomocnik Nesebyru Filip Filipow (DP, 19, BUL), prawy obrońca Todor Todorow (O P, 23, BUL) z Maricy oraz środkowy obrońca Ilian Czilibonow (O Ś, 19, BUL) z Pomore. Na przystawkę zatrudniłem z wolnego transferu młodziana, bo szesnastoletniego obrońcę lub skrzydłowego Nikolę Bojkowa (O/DBP L, 16, BUL).

 

Wzmocnienia odbiły się od razu na pierwszych minutach spotkania z Lokomotiwem Sofia. Już w drugiej minucie Iwanow pokonał Nikołowa po nieporozumieniu pomiędzy Kanełowem, a Kojewem. Ten sam zawodnik w minucie dziewiątej podwyższył na 2 do zera strzałem z dystansu. Goście mięli jeszcze kilka okazji do podwyższenia, ale nie wykorzystali ich. Nam natomiast gra się nie kleiła, choć z upływem czasu było coraz lepiej. Nie było jednak nas stać na ani jedno ukłucie piłkarzy Lokomotiwu.

 

30.08.2006 Stadion Dunaw, 8018 widzów

1L (5/30): Dunaw – Lokomotiw Sofia 0-2 (0-2)

 

0-1 Iwanow 2’

0-2 Iwanow 2’

 

MoM: Georgi Nikołow (O Ś, 23, BUL, Lokomotiw) – 9

 

Nikołow – Paskow, Kojew, Kanełow, Cwetkowić – Bajczew, Pisarow, Kacjimerski (72’ Andriejew), Kiseliczkow (64’ Panajotow) – Wałkow, Rumeonow

Odnośnik do komentarza

Do kolejnego spotkania mięliśmy 10 dni wolnego, które wykorzystaliśmy na bardzo ostry trening i dopracowanie gry w defensywie, a także szybkie przechodzenie do konta. Sprawdzianem takiej gry był mecz z liderem CSKA Sofia i to na dodatek na ich terenie. Przez pierwsze 45 minut graliśmy wręcz wzorcowo w obronie i nie dopuściliśmy gospodarzy do ani jednego celnego strzału (!) na jedenaście oddanych. Niestety druga część nam totalnie nie wychodziła i przez całą pierwszą połowę piłkarze CSKA zamknęli nas na naszej połówce, a my ani razu nie zagroziliśmy bramce, której strzegł Emil Petrow.

 

Jednak po pochwaleniu podopiecznych już w pierwszej akcji drugiej połowy karygodny błąd popełnili Kanełow do spółki z Cwetkowiciem, gdyż zamiast w niegroźnej sytuacji wybić piłkę to patrzyli się jeden na drugiego, a piłkę przejął Kosta Janew i po zwodzie na Nikołowie wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Ci niespodziewanie się cofnęli do defensywy, ale nie mięliśmy praktycznie wykończenia. Raz po raz Wałkow będąc w dobrych sytuacjach nawet nie strzelał tylko podawał do tyłu i traciliśmy okazje. Dopiero w 63 minucie Rumenow dostał górną piłkę z lewego skrzydła od Pisarowa i pokonał Petrowa. Ta bramka podziałała na przeciwników jak płachta na byka i później nie istnieliśmy na boisku. Można wręcz napisać, że cudem jest, iż straciliśmy jeszcze tylko dwie bramki.

 

9.09.2006 Bułgarska Armia, Sofia, 6626 widzów

1L (6/30): CSKA Sofia – Dunaw 3-1 (0-0)

 

1-0 Janew 46’

1-1 Rumenow 63’

2-1 Dimitrow 69’

3-1 Żakow 73’

 

MoM: Tiago Silva (O/DBP, 27, BRA, CSKA) – 9

 

Nikołow – Paskow YC (73’ Stojanow YC), Kojew (86’ Iliew), Kanełow, Cwetkowić – Bajczew, Pisarow, Kolew YC, Kiseliczkow – Wałkow (73’ Panajotow), Rumenow YC

Odnośnik do komentarza

W kolejnej kolejce podejmowaliśmy wreszcie kogoś w naszym zasięgu. Przynajmniej tak się wydawało przed spotkaniem, ponieważ podejmowaliśmy czternasty w tabeli Botew Płowdiw. Liczyłem, że wreszcie się dowiemy gdzie jest nasze miejsce w szeregu i czy będziemy mieć szanse w walce o utrzymanie.

 

Niestety dowiedziałem się. O ile rywale grali słabo, o tyle my fatalnie. Nie wychodziło nam praktycznie nic, a naszymi poczynaniami rządził chaos. Byłem nawet skłony pomyśleć, że moi zawodnicy zupełnie zapomnieli jak się gra w piłkę. Na nasze szczęście w nieszczęściu goście nie często zagrażali naszej bramce, ale już po kwadransie gry prowadzili dzięki strzale zza linii pola karnego Rumena Stojanowa. Nie byliśmy w stanie odpowiedzieć na tą bramkę i w żałosnym stylu oddaliśmy po raz kolejny punkty.

 

 

16.09.2006 Stadion Dunaw, 9556 widzów

1L (7/30): Dunaw – Botew 0-1 (0-1)

 

0-1 R. Stojanow 15’

 

MoM: Mirosław Manołow (N, 21, BUL, Botew) – 8

 

Nikołow – Paskow, Kojew, Kanełow YC (69’ Panajotow), Cwetkowić – Wałkow (69’ P. Stojanow), Pisarow (78’ Iliew), Kolew, Kiseliczkow – Minew, Rumenow

Odnośnik do komentarza

Porażki obniżyły nasze morale, które sięgnęło dna. Niektórzy zawodnicy przestali już wierzyć w utrzymanie i nasza przyszłość rysowała się w coraz ciemniejsze barwy. A w meczu ósmej kolejki pojechaliśmy na spotkanie ze Spartakiem Warna, który radził sobie o wiele lepiej od nas. Tego dnia nie mieli podstawowego składu, gdyż aż trzech zawodników leczyło kontuzje, a jeden pauzował za nadmiar żółtych kartek.

 

Zwietrzyliśmy więc szansę na jakiekolwiek punkty i ostro zaatakowaliśmy od pierwszych minut. Jednak ściana defensywna gospodarzy ani drgnęła i nasze ambicje na nic się zdawały. Ratował nas jednak brak siły rażenia piłkarzy Spartaka. Bardzo długo utrzymywał się wynik bezbramkowy. Już myślałem, że tracimy nadzieję na zdobycz, gdyż teoretycznie po czerwonej kartce dla Wałkowa w 69 minucie gospodarze powinni ostro zaatakować. Stało się jednak całkowicie na odwrót i to moi piłkarze ruszyli do przodu. I już po niespełna stu osiemdziesięciu sekundach Kacijmerski zapędził się prawym skrzydłem, po czym dośrodkował na długi słupek do niepilnowanego Minewa i prowadziliśmy. Zamiast pójść za ciosem i podwyższyć cofnęliśmy się do defensywy i kurczowo broniliśmy. Niestety zemściło się to na nas na dwie minuty przed końcem spotkania, gdyż Mustafa zdołał doprowadzić do wyrównania. A już witaliśmy się z gąską…

 

23.09.2006 Spartak, Warna, 1920 widzów

1L (8/30): Spartak – Dunaw 1-1 (0-0)

 

RC Wałkow 69’

0-1 Minew 72’

1-1 Mustafa 88’

 

MoM: Kiseliczkow - 8

 

Nikołow – Todorow YC, Bojkow, Cwetkowić YC, Ahmedow YC – Wałkow RC, Pisarow (69’ Kalahadżiew), Kacjimerski, Kiseliczkow – Rumenow (62’ Minew), Petrow (45’ Stojanow)

Odnośnik do komentarza

W kolejnym spotkaniu podejmowaliśmy Beroe Stara Zagora. Zaczęło się bardzo źle. Już w 4 minucie niefrasobliwość moich środkowych defensorów wykorzystał napastnik gości, Dudew. Jednak równo dziesięć minut później rozpoczął się nasz festiwal. Najpierw Kacjimerski z głębi pola dograł na czysta pozycję do Rumenowa i był remis. Kilka chwil później z lewego skrzydła dośrodkował Pisarow, a Rumenow drugi raz pokonał Stawrjewa, tym razem głową. Ten sam zawodnik asystował w 31 minucie przy golu Petrowa podając po ziemi z prawej strony na środek pola karnego. A żeby jeszcze podkreślić własne zasługi w odniesieniu przez nas pierwszego zwycięstwa sto osiemdziesiąt sekund po wznowieniu gry strzelił swoją trzecią bramkę w tym spotkaniu.

 

20.09.2006 Dunaw, 9569 widzów

1L (9/30): Dunaw – Beroe 4-1 (3-1)

 

0-1 Dudew 4

1-1 Rumenow 14’

2-1 Rumenow 19’

3-1 Petrow 31’

4-1 Rumenow 48’

 

MoM: Rumenow – 8

 

Nikołow – Ahmedow (80’ Todorow), Bojkow, Cwetkowić, Paskow – Stojanow, Pisarow, Kacjimerski, Kiseliczkow (73’ Bajczew) – Rumenow, Petrow (62’ Minew)

Odnośnik do komentarza

W dziesiątej kolejce zmierzyliśmy się w Burgas z Nafteksem. Zaczęliśmy z impetem. Dwie doskonałe akcje zmarnował Hristo Petrow. Najpierw nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a później zmarnował dośrodkowanie Stojanowa. Szybko się jednak poprawił i w 26 minucie wykorzystał podanie górą od Pisarowa głową pokonując samego Bogdana Steleę. W ciągu następnych 10 minut zagraliśmy koncertowo... niestety swój dzień miał wspomniany Stelea. Gospodarze przeczekali nasze ataki i przejęli inicjatywę, której nie oddali już do końca pierwszej połowy, a my tylko raz przeprowadziliśmy kontrę, w której o mały włos Andriejew nie rozwalił bramki siłą kopniętej piłki.

 

Drugą połowę zaczęliśmy grając niezwykle ofensywnie i mile dla oka. Jednak Stelea był nie do przejścia i z każdą minutą poziom spotkania dramatycznie spadał i z boiska wiało nudą. Dopiero na początku ostatniego kwadransa gry gospodarze przejęli inicjatywę. Przełożyło się to na zdobytą bramkę w 78 minucie przez Milena Georgiewa, którą poprzedziła jednak seria kiksów i niefrasobliwości z naszej strony. Przeciwnicy nie szukali jednak następnego gola i w trzecim kolejnym spotkaniu zdobywamy punkty.

 

14.10.2006 Stadion Naftex, Burgas, 8936 widzów

1L (10/30): Nafteks – Dunaw 1-1 (0-1)

 

0-1 Petrow 26’

1-1 Georgiew 78’

 

MoM: Georgie Mieczjecziew (DP, 26, BUL, Nafteks) – 8

Nikołow – Todorow YC (71’ Kanełow), Bojkow YC, Paskow, Cwetkowić – Stojanow YC, Pisarow, Sarbakow, Kacijmerski YC – Petrow (60’ Minew), Andriejew (60’ Kiseliczkow YC)

Odnośnik do komentarza

Niespełna tydzień później graliśmy w Petriczu z tamtejszą Bjełasicą. Wraz z naszymi przeciwnikami stworzyliśmy bardzo słabe spotkanie, w którym można było wręcz usnąć. Było jednak z drugiej strony bardzo ciekawie, gdyż kibice oglądnęli cztery bramki. Mecz dobrze zaczął się dla gospodarzy, którzy odpowiednio w 25 i 33 minucie pokonali Nikołowa. Na szczęście ponownie wystawiłem do gry Rumenowa, dzięki któremu w ostatniej minucie pierwszej połowy zdobyliśmy bramkę kontaktową. Ten sam zawodnik w drugiej połowie zdołał wyrównać i po raz drugi z rzędu zremisowaliśmy. Najciekawsze jest jednak to, że wszystkie bramki zostały strzelone głową, a obie nasze po dośrodkowaniach z rzutów wolnych.

 

20.10.2006 Tsar Samuil, Petricz, 574 widzów

1L (11/30): Bjełasica – Dunaw 2-2 (2-1)

 

1-0 Szomakow 25’

2-0 Aniew 22’

2-1 Rumenow 45’

2-2 Rumenow 62’

 

MoM: Rumenow – 8

 

Nikołow – Todorow, Bojkow, Paskow (74’ Kanełow), Cwetkowić – Stojanow, Pisarow, Sarbakow (74’ Wałkow), Kacijmerski – Petrow (60’ Minew), Rumenow

Odnośnik do komentarza

Przerywnikiem w rozgrywkach ligowych było spotkanie z Szumenem 2001 w drugiej rundzie Pucharu Bułgarii. Przystąpiliśmy do niego w optymalnym składzie, gdyż liczę na dobry wynik w Kupa Bulgarija. Nie było więc innej możliwości aniżeli pokonanie drugoligowca. Po bramce z trzeciej minuty Petrowa wydawało się, że nie będziemy mieć kłopotów w tym spotkaniu. Jednak wyrównanie w 12 minucie przez Niedjewa podcięło nam skrzydła, a gospodarzą dodało werwy. Atakowali niemal bez przerwy i zacząłem się martwić o dobry wynik. Jednak moje zmiany w drugiej połowie okazały się wzorowymi. Najpierw w 76 minucie Bajczew z prawego skrzydła dośrodkował do Minewa, który ponownie wyprowadził nas na skromne prowadzenie, a pięć minut po tej bramce to Bajczew skierował piłkę do siatki i awansowaliśmy do trzeciej rundy, w której zmierzymy się z bardzo mocnym CSKA Sofia.

 

25.10.2006 Panajot Wołkow, Szumen, 420 widzów

Kupa Bulgarija 2.Rnd.: Szumen – Dunaw 1-3 (1-1)

 

0-1 Petrow 3’

1-1 Niedjew 12’

1-2 Minew 76’

1-3 Bajczew 81’

 

MoM: Paskow – 8

 

Nikołow – Todorow, Bojkow, Paskow, Cwetkowić – Stojanow (71’ Bajczew YC), Pisarow, Kiseliczkow (77’ Kalahadżiew), Kacijmerski – Petrow (61’ Minew YC), Rumenow

Odnośnik do komentarza

W następnym spotkaniu podejmowaliśmy inną drużynę walczącą o utrzymanie, Riłski Sportist Samokow. Całe spotkanie toczyło się pod nasze wyraźne dyktando, ale zwycięstwo nie było aż tak okazałe jak być mogło. Działo się tak dlatego, że goście w 12 minucie przeprowadzili ciekawą kontrę, którą bardzo skutecznie wykończył Atanas Nikołow. Jednak później już tylko my strzelaliśmy gole. Męczyliśmy się chwilę, ale w 28 minucie Stojanow szczęśliwie wygrał pojedynek na prawym skrzydle i wrzucił piłkę na krótki słupek, tam przechwycił ją Pisarow i strzałem z bardzo ostrego kąta pokonał bramkarza gości. Przed przerwą nie byliśmy w stanie wyjść prowadzenie, ale już trzy minuty po wznowieniu gry na lewym skrzydle Pisarow minął dwóch rywali, wbiegł w pole karne i oddał strzał. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od słupka, ale wpadła do bramki. Od tego momentu mieliśmy już miażdżącą przewagę, ale nie potrafiliśmy jej udokumentować i w samej końcówce zrobiło się nerwowo. Przetrzymaliśmy jednak ten okres gry i nasze konto zasilone zostało o trzy punkty.

 

28.10.2006 Stadion Dunaw, 9512 widzów

1L (12/30): Dunaw - Riłski Sportist 2-1 (1-1)

 

0-1 A. Nikołow 12’

1-1 Pisarow 28’

2-1 Pisarow 48’

 

MoM: Pisarow – 9

 

Nikołow – Paskow YC, Szenkow (74’ Kojew), Kanełow, Cwetkowić –Wałkow, Pisarow, Stojanow (64’ Panajotow), Kacijmerski – Petrow (64’ Minew), Rumenow

Odnośnik do komentarza

W pierwszym listopadowym meczu graliśmy w Sofii z Sławią, która była zdecydowanym faworytem tego pojedynku. Było to nader widoczne na murawie, ponieważ po prostu na niej nie istnieliśmy. Gospodarze przez okrągłe dziewięćdziesiąt minut przeważali, a my kurczowo trzymaliśmy się w defensywie prawie nie wychylając nosa zza linii środkowej boiska. Sławia robiła z nami praktycznie co chciała. Praktycznie tylko dlatego, że ich napastnicy seryjnie marnowali stuprocentowe okazje do zdobycia bramek. Jednak przełamał się w 45 minucie Rusew, a kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy podwyższył Todor Kolew i z Sofii wyjeżdżaliśmy z opuszczonymi głowami, co było jednak do przewidzenia.

 

4.11.2006 Sławia, Sofia, 441 widzów

1L (13/30): Sławia – Dunaw 2-0 (1-0)

 

1-0 Rusew 45’

2-0 T. Kolew 60’

 

MoM: Stojanow – 7 (?!)

 

Nikołow – Paskow, Bojkow, Cwetkowić, Kanełow – Wałkow, Iliew (78’ P.Kolew), Kacijmerski, Stojanow – Petrow (61’ Kiseliczkow), Minew (81’ Panajotow)

Odnośnik do komentarza

Liczyłem na dobry występ w Pucharze Bułgarii, ale już w trzeciej jego rundzie musieliśmy grać z liderem pierwszej ligi i byliśmy w tym starciu bez szans. Na dodatek ponieśliśmy straty finansowe wyjazdem do stolicy i brak zysków z wpływów z biletów. A w meczu byliśmy bez najmniejszych szans. Nawet niezorientowany kibic mógł zauważyć, że w przeciwieństwie do gospodarzy jesteśmy na drugim biegunie i odstajemy znacznie od nich. Szybko zdobyli bramkę, bo już w 12 minucie Bożiłow pokonał debiutującego w naszych barwach Stanewa. Następnie cały czas ze spokojem kontrolowali przebieg gry nie wypuszczając nas z własnej połowy boiska. A zwycięstwo i awans nasi przeciwnicy przypieczętowali golem Janewa na osiemnaście minut przed końcem boiska. A może to nawet dobrze, iż odpadliśmy, ponieważ teraz możemy skupić się tylko i wyłącznie na obronie ligowego bytu?

 

8.11.2006 Bulgarska Armia, Sofia, 1833 widzów

Kupa Bulgarija 3.Rnd.: CSKA Sofia – Dunaw 2-0 (1-0)

 

1-0 Bożiłow 12’

2-0 Janew 72’

 

MoM: Georgi Bożiłow (OP/N Ś, 19, BUL, CSKA) – 8

Stanew – Todorow, Bojkow YC, Paskow (71’ Kanełow), Cwetkowić – Stojanow, Iliew, Wałkow YC (45’ Bajczew), Kacijmerski YC – Panajotow, Petrow (72’ Kiseliczkow YC)

Odnośnik do komentarza

Do spotkania z trzecim, kolejnym zespołem z Sofii, tym razem Lewskim, przystąpiliśmy skoncentrowani. Graliśmy szybko i w ciągu pierwszego kwadransa mieliśmy trzy 100% sytuacje. Najpierw w słupek i poprzeczkę trafił jedyny napastnik Petrow, a kilka minut później ustawiony za nim Bajczew strzelił wprost w bramkarza. A niestety w myśl znanego przysłowia musiało się to na nas zemścić. W 33 minucie Kopriwarow zagrał długie podanie do wybiegającego prawym skrzydłem Angełowa. Ten przyjął piłkę i zobaczywszy wychodzącego z bramki Stanewa posłał techniczną piłkę tuż nad jego rękami. Załamani do przerwy nie stworzyliśmy już żadnej okazji do zdobycia bramki.

 

W drugiej połowie postanowiliśmy zaatakować od pierwszego gwizdka. Udało nam się znów stworzyć świetne sytuacje, ale kolejnymi fatalnym strzałami popisali się moi zawodnicy. Z każdą minutą zaczynało brakować im już sił i powoli przewagę przejmowali zawodnicy Lewskiego. Oni jednak z rzadka gościli w naszym polu karnym, gdyż spokojnie rozgrywali piłkę w okolicach linii środkowej. Właśnie na takiej grze minęła cała druga część gry.

 

18.11.2006 Stadion Dunaw, 9529 widzów

1L (14/30): Dunaw – Lewski 0-1 (0-1)

 

0-1 Angełow 33’

 

MoM: Emil Angełow (OP/N Ś, 26, BUL, Lewski) – 8

 

Stanew – Todorow, Kojew, Ahmedow, Czilibonow (72’ Paskow) – Pisarow, Iliew YC (72’ Kalahadżiew), Kacijmerski, Kiseliczkow, Bajczew – Petrow (62’ Minew YC)

Odnośnik do komentarza

W ostatnim meczu w roku 2006 zmierzyliśmy się w Płowdiw z tamtejszym Lokomotiwem, który zajmował drugie miejsce w tabeli i był zdecydowanym faworytem spotkania. Pierwsze minuty zdecydowanie potwierdzały tą tezę. Brakowało jednak bramek i w chwili, gdy zdawało się, że możemy coś zdziałać w starciu z lepszym zespołem w 23 minucie Mario Liczka przedryblował dwóch rywali na lewej stronie i zgrał piłkę przed pole karne. Tam dopadł do niej Kamburow i piekielnie mocnym uderzeniem wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Na dodatek sześć minut później w zamieszaniu podbramkowym po rzucie rożnym dla nich Kiseliczkow tak niefortunnie wybijał piłkę, że strzelił do własnej bramki. Załamaliśmy się.

 

Otrzeźwieliśmy nieco w ostatnich minutach pierwszej połowy i przypuściliśmy szturm na bramkę Rajczewa. W 40 minucie lewą stroną przebiegł Iliew, dobiegł do linii pola karnego i dograł wprost na głowę wbiegającego w pole karne Wałkowa, a temu nie pozostało nic innego jak odpowiednio nastwić szyję, aby piłka wylądowała w siatce. Opłaciło się tylko połowicznie, ponieważ w drugiej połowie gospodarze umiejętnie pilnowali moich skrzydłowych, którzy siali najwięcej zagrożenia. Natomiast środkowi pomocnicy pomimo zagęszczenia nie umieli wziąć odpowiedzialności za grę na swoje barki i rok musimy kończyć w minorowych nastrojach.

 

25.11.2006 Lokomotiw, Płowdiw, 8193 widzów

1L (15/30): Lokomotiw Płowdiw – Dunaw 2-1 (2-1)

 

1-0 Kamburow 23’

2-0 Kiseliczkow s.29’

2-1 Wałkow 40’

 

MoM: Martin Kamburow (OP/N Ś, 26, BUL, Lokomotiw) – 8

 

Stanew – Paskow, Kojew, Czilibonow (79’ Radew), Cwetkowić – Wałkow, Iliew (40’ Stojanow), Kacijmerski, Kiseliczkow (79’ Kalahadżiew), Bajczew – Pisarow

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...