Skocz do zawartości

Duma & Tradycja


Jamal

Rekomendowane odpowiedzi

Odcinek 39

 

Pożegnałem się z Henriquez’em szybciej niż myślałem, bo jeszcze przed nowym rokiem. Wybrał kierunek na wschód, gdzie będzie mu jeszcze zimniej. Będzie grał w Rostow.

 

Podsumowanie (grudzień):

 

Bilans spotkań: 3 (2-0-1) 5:4

Najlepszy strzelec: Hernan Rengifo – 3 gole

Ekstraklasa: 1 miejsce

Puchar Polski: ćwierćfinał (vs. ŁKS ?:?)

Puchar Ekstraklasy: odpadliśmy – faza grupowa (GKS, ŁKS, Ruch) – 3 miejsce/9 pkt.

Finanse: € 571 tys. (- 17,53 tys.)

 

Transfery (Świat):

 

1. Morais (Vasco) -> America (MEX) za € 9,75 mln

2. Denis Kolodin (Dynamo Moskwa) -> Saturn za € 6,25 mln

3. Tcheco (Gremio) -> Cruz Azul za € 3,5 mln

 

Transfery (Polska):

 

1. Luis Henriquez (Lech) -> Rostow za € 30 tys.

 

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: Arsenal (+0)

Francja: Olympique Lyon (+1)

Niemcy: Borussia Dortmund (+4)

Grecja: AEK (+3)

Włochy: Milan (+2)

Holandia: Ajax (+0)

Portugalia: Belenenses (+1)

Irlandia: –

Rosja: –

Szkocja: Rangers (+2)

Hiszpania: Real Madryt (+3)

Serbia: Partizan (+0)

Szwecja: –

Polska: Lech Poznań (+3)

Odnośnik do komentarza

Fenomen: Pod żadnym pozorem nie zamierzam! ;)

 

Odcinek 40

 

Po wielu rozmowach udało mi się podpisać nowy kontrakt z moim rezerwowym bramkarzem, Krzyśkiem Kotorowskim. Związał się z klubem w 2009 roku. Nie podejmuję natomiast rozmów z Zającem. Nadszedł czas, żeby opuścił stadion z Bułgarskiej.

 

Pierwszy sparing przed wylotem na zgrupowanie zagraliśmy u siebie. Lider drugiej ligi – Śląsk Wrocław, grał z nami jak równy z równym i dopuścił tylko do straty dwóch goli.

 

[TOW] Lech Poznań – Śląsk Wrocław 2:1 (1:1) [Reiss 32’, Jarka 77’ – Biliński 23’]

 

Po meczu dowiedziałem się z gazet, że Zlatan Ibrahimović, napastnik włoskiego Interu, został piłkarzem roku na Świecie.

 

Kilka godzin przed wylotem podpisałem nowy kontrakt z Arturem Marciniakiem, który niedawno wrócił z Bełchatowa kończąc okres wypożyczenia. Zajął tym samym miejsce Marcina Zająca, który zmieni klub w lutym. Zarząd odpowiedział na moją prośbę znalezienia drugiego klubu filialnego i ostatecznie mój wybór padł na polską Wartę Poznań, która jest zagrożona spadkiem z drugiej ligi.

 

Zebrałem wszystkich piłkarzy zostawiając w Poznaniu jedynie Bosackiego i Djurdjević’a, którzy leczą swoje urazy. Zameldowaliśmy się na lotnisku czekając na koniec przygotowań samolotu do lotu. Nigdzie nie mogłem dopatrzyć się napisanego miejsca docelowego. Byłem jednak przekonany na 99%, że kierujemy się do Włoch lub lepiej, do Grecji. Po 30 minutach wpuszczono nas na pokład prywatnego samolotu, który został wynajęty przez klub i ruszyliśmy całym zespołem na podbój Półwyspu Apenińskiego. Usiadłem przy oknie, które od razu zasłoniłem i poszedłem spać. Nie raz poruszałem się tym środkiem transportu więc taki lot nie robił na mnie większego wrażenia.

 

Po 1,5 godziny…

 

Obudziły mnie dopiero silne wstrząsy podczas lądowania i po chwili byliśmy już na ziemi. Odsłoniłem okienko i spojrzałem na zewnątrz. To co zobaczyłem bardzo mnie zaskoczyło. Widocznie pogoda we Włoszech o tej porze również nie zachwyca. Mocno padał deszcz, a do tego panowała niska temperatura przez co strasznie zmarzliśmy w drodze na lotnisko. Niestety nie było tak wygodnie i nie przeszliśmy przez specjalny rękaw doczepiany do samolotu. Lotnisko nie było takie złe. Ładnie oszklone, wszędzie pełno aeroplanów i niesamowicie spory ruch w środku. Gdy tylko przekroczyłem drzwi zauważyłem kilku facetów w garniturach, a jeden z nich podszedł do mnie z wyciągniętą ręką. Na szczęście był Polakiem.

-Witamy! W końcu jesteście. Mirosław Lipiński do państwa usług. – Przywitałem się z gościem w średnim wieku, krótko przystrzyżonym z zapuszczoną lekko brodą. Pozostali ludzie, którzy mu towarzyszyli okazali się ochroniarzami i od razu zastawili dojście do moich piłkarzy dla jakichkolwiek gapiów, których niestety nie było widać.

-Chyba to nie będzie konieczne. Jednak nie jesteśmy tak popularni we Włoszech. – Mirosław roześmiał się i poklepał mnie po ramieniu.

-Włoszech? Jakich Włoszech? Witamy w Budapeszcie!

Odnośnik do komentarza

Odcinek 41

 

Zamurowało mnie. Mieliśmy trenować w najnowocześniejszych ośrodkowych we Włoszech, a zawiało nas do Budapesztu. Oczekiwałem wyjaśnień, ale od Mirosława dowiedziałem się tylko tyle, że nasz prezes wszystko już uzgodnił, łącznie z meczami i mamy tu zostać tak długo ile on tego będzie chciał. Zawieziono nas autokarem, który wyglądem w środku przypominał poczciwego Ikarusa, pod sam hotel. Budynek wydawał się sympatyczny z zewnątrz i co najważniejsze, był położony obok boisk treningowych. W moim pokoju czekała na mnie lista sparingpartnerów. Musimy zagrać trzy spotkania. Pierwsze z najbardziej utytułowanym zespołem Węgier, Ferencvaros'em, który został jakiś czas temu zdegradowany. Kolejnym rywalem jest jakiś lokalny zespół o nazwie Haladas, a na koniec zagramy z klubem pierwszoligowym - Sopron'em.

 

Boiska treningowe połączone z ogromną halą okazały się profesjonalnie zrobione. Zauważyłem, że nie mogę myśleć o tym kraju w tak krzywdzący sposób jak dotychczas, w końcu mieli niegdyś rewelacyjną reprezentację. Obiekty sportowe okazały się własnością klubu z którym graliśmy pierwszy mecz. Spotkanie same w sobie było bardzo ciekawe. Nie sądziłem, że zdołamy ograć wielokrotnych mistrzów kraju aż 6:2! Ucieszyłem się oglądając Reissa w wysokiej formie od kilku dni.

 

[TOW] Ferencvaros Budapeszt - Lech Poznań 2:6 (0:5) [Vörös 72', Ujfalusi 88' - Reiss 5', 34', Lecić 11', 43', Murawski 26', Rengifo 61']

Data: 11.01.2008

 

Pogoda na Węgrzech nie rozpieszczała nas. Przez cały pobyt padało, a boiska zamieniały się w pola błota i gnoju. Większość czasu spędzaliśmy na hali i siłowni, która była bardzo dobrze zaopatrzona w sprzęt. Drugi sparing znowu wygraliśmy, a najlepiej zagrał Lecić, który zdobył 3 gole, z czego dwa nie zaliczone.

 

[TOW] Haladas - Lech Poznań 1:3 (0:1) [szabo 86' - Lecić 2', Rengifo 60', 90'+4']

Data: 16.01.2008

 

Ostatnie spotkanie na tym zgrupowaniu zagraliśmy z Sopron'em. Męczyliśmy się niemiłosiernie, ale udało się wyciągnąć wynik na 1:0. Gola strzeliła moja nadzieja klubu, Kaźmierczak.

 

[TOW] Sopron - Lech Poznań 0:1 (0:0) [Kaźmierczak 48']

Data: 21.01.2008

 

Po dwóch tygodniach spędzonych na Węgrzech, wróciliśmy do kraju. Mimo iż marzyło mi się zgrupowanie we Włoszech lub Grecji to i tak byłem zadowolony z tego co zapewnił nam prezes. Zastrzeżenia miałem jedynie do pogody, bo dobitnie przypominała polskie klimaty, ale jesienią. Sportowe obiekty stały na naprawdę wysokim poziomie i byłem mile zaskoczony organizacją sportową Węgrów. Liczę, że jeszcze kiedyś pojawimy się w Budapeszcie.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 42

 

Pierwszy miesiąc okresu przygotowawczego powoli mieliśmy za sobą. Do zamknięcia stycznia brakowało nam tylko wyników w meczach towarzyskich ze Zniczem Pruszków i Spartą Pragą. Luty rozpoczniemy spotkaniami z GKS Katowice i OFK Belgrad. Prezes obiecał mi, że tym razem da mi kilka krajów do wyboru na drugie zgrupowanie, które odbędzie się przed startem ligi. Polecimy do jakiegoś kraju zagrać dwa mecze i wracamy na spotkanie z Legią.

 

Sparing z polskim zespołem ponownie był dla nas ciężką przeprawą, lecz tylko w pierwszej połowie. Ograliśmy zawodników z Pruszkowa głównie dzięki golom Jarki.

 

[TOW] Znicz Pruszków – Lech Poznań 1:3 (1:1) [Lewandowski 37’ – Lecić 35’, Jarka 67’, 82’]

Data: 26.01.2008

 

W ostatni dzień stycznia zmierzyliśmy się ze słynną Spartą Praga, która ma w swoim składzie kilku naprawdę ciekawych zawodników. Nie byli oni na tyle silni, by złamać moją defensywę z Bosackim na czele, który wyleczył do końca swój uraz. Dynamiczne ataki sprawiły, że wysoko ograliśmy Czechów.

 

[TOW] Lech Poznań – Sparta Praga 3:0 (2:0) [Lecić 4’, Murawski 34’, Jarka 79’]

Data: 31.01.2008

Odnośnik do komentarza

Odcinek 43

 

Podsumowanie (styczeń):

 

Bilans spotkań: -

Najlepszy strzelec:

Ekstraklasa: 1 miejsce

Puchar Polski: ćwierćfinał (vs. ŁKS ?:?)

Puchar Ekstraklasy: odpadliśmy – faza grupowa (GKS, ŁKS, Ruch) – 3 miejsce/9 pkt.

Finanse: € 593 tys. (- 63,71 tys.)

 

Transfery (Świat):

 

1. Giorgio Chiellini (Juventus) -> Barcelona za € 28,5 mln

2. Javi Martinez (Athletic Bilbao) -> Inter za € 27,5 mln

3. Per Mertesacker (Werder) -> Juventus za € 24,5 mln

 

Transfery (Polska):

 

1. Paweł Sobolewski (Korona) -> Reggina za € 120 tys.

2. Sebastian Nowak (Ruch Chorzów) -> Górnik Zabrze za € 45 tys.

3. Joseph Oshadogan (Widzew) -> Triestina za € 45 tys.

 

Ligi zagraniczne:

 

Anglia: Arsenal (+1)

Francja: Olympique Lyon (+0)

Niemcy: Borussia Dortmund (+4)

Grecja: Panathinaikos (+0)

Włochy: Milan (+2)

Holandia: PSV (+0)

Portugalia: Benfica (+2)

Irlandia: –

Rosja: –

Szkocja: Rangers (+6)

Hiszpania: Real Madryt (+5)

Serbia: Partizan (+0)

Szwecja: –

Polska: Lech Poznań (+3)

Odnośnik do komentarza

Odcinek 44

 

Po otwarciu okienka transferowego w polskiej lidze, do klubu zjechało się kilku nowych zawodników. Pierwszy zameldował się Dmitry Molosh, białoruski lewy obrońca z Nosta za którego wyłożyłem 5 tysięcy euro. Tym sposobem zapełniłem lukę w defensywie po odejściu Henriquez’a. Taką samą kwotę przeznaczyłem na utalentowanego Serba z mojego klubu filialnego, Kolubary. Radowan Bunjac jest napastnikiem, który w lidze serbskiej strzelił w tym sezonie 15 goli. Najgłośniejszym transferem do Lecha było sprowadzenie za darmo litewskiego obrońcy – Ignas’a Dedure. Zawodnik do tej pory grał dla Spartaka Moskwy, ale skończył mu się kontrakt.

 

Kibice musieli pożegnać się z Marcinem Zającem. Tak jak obiecywałem, pomocnik odszedł zimą do innego klubu z OE. Udało mi się wyciągnąć od Cracovii 100 tysięcy euro za jego kartę i jest to jak na razie najdroższy transfer z klubu w mojej karierze.

 

W meczu z katowickim GKS-em najlepszy okazał się Rengifo, autor dwóch bramek. Nie mogłem skorzystać z kilku młodych graczy, którzy zagrali w młodzieżowych reprezentacjach Polski, ale ani Marciniak, ani Czarnecki nie zagrali dobrego meczu przeciwko juniorom z Holandii.

 

[TOW] GKS Katowice – Lech Poznań 1:3 (0:2) [sadowski 88’ – Reiss 32’, Rengifo 39’, 63’]

Data: 4.02.2008

 

Seniorzy z reprezentacji Polski zagrali na chorzowskim stadionie sparing z reprezentacją Holandii. Polacy miło zaskoczyli nas – kibiców i zremisowali aż 3:3 po dwóch golach Jelenia i jednym trafieniu Krzynówka. Wróciłem po meczu do Poznania na mecz towarzyski z OFK Belgrad, ostatnim spotkaniem przed wylotem na drugie zgrupowanie tej zimy. Poradziliśmy sobie z Serbami dość łatwo pomimo tego, że to oni rozpoczęli festiwal goli.

 

[TOW] Lech Poznań – OFK Belgrad 4:2 (2:1) [Tanevski 21’, Reiss 41’, Marciniak 49’, Rengifo 90’ – Kaludjerović 9’, Ivelja 59’]

Data: 8.02.2008

 

Po meczu zostałem zaproszony przez prezesa na kolację w klubowej restauracji w towarzystwie jego pięknej córki. Wiedziałem, że nie wezwano mnie tam po to, by wydać ją mojej skromnej osobie. Podczas kolacji prezes zaoferował mi kilka krajów do których możemy polecieć na zgrupowanie. Jak sam powiedział, teraz będę o wszystkim wiedział, bo tamten wyjazd na Węgry to była kara za słaby występ w Pucharze Ekstraklasy. Nic tylko płakać skoro taki puchar jest dla prezesa niezwykle ważny. Na stole pojawiła się kartka z zapisanym krajami: Finlandia, Dania, Irlandia, Walia, Islandia, Chorwacja…

Odnośnik do komentarza

Odcinek 45

 

Uzupełniłem skład zespołu występującego w MESA, dwoma młodymi graczami. Krakowska Wisła sprzedała nam środkowego obrońcę, Krzysztofa Kołodziejczyka za 5 tysięcy euro. O 30 tysięcy więcej przyszedł do nas lewoskrzydłowy Kamil Radulj z Korony Kielce. Więcej jednak zarobiłem niż wydałem tego dnia sprzedając Grzegorza Wojtkowiaka do Groclinu za 55 tysięcy euro.

 

Byłem zadowolony, że miałem teraz możliwość wyboru miejsca zgrupowania. Z pełnym przekonaniem byłem za Irlandią w której spędziłem trochę czasu i uznałem, że pora na odwiedzenie tego kraju. Prezesowi udało się zaklepać mecz z mistrzem kraju – Derry City. Drugie, a zarazem ostatnie spotkanie zagramy z Kilkenny City, gdzie akurat mieszkałem.

 

Spotkanie z mistrzem Irlandii przebiegało pod nasze dyktando. Narzucaliśmy rywalom swoje tempo i wyszliśmy na prowadzenie. Ale po ładnym dośrodkowaniu w 90 minucie, rywale wyrównali wynik meczu.

 

[TOW] Derry City – Lech Poznań 1:1 (0:1) [McHugh 90’ – Lecić 37’]

Data: 12.02.2008

 

Wybraliśmy się do Kilkenny, miasta w którym spędziłem trochę swojego życia i gdzie był klub z którym graliśmy ostatni mecz na tym zgrupowaniu. Drugoligowa drużyna okazała się łatwym rywalem, który nie stawiał oporu.

 

[TOW] Kilkenny City – Lech Poznań 1:4 (0:3) [Ryan 87’ – Murawski 4’, Reiss 10’, Jarka 20’, Brown sam. 61’]

Data: 15.02.2008

 

W Irlandii zostaliśmy jeszcze dwa dni trenując w specjalnym ośrodku sportowym położonym na obrzeżach Dublina. Podczas jednego z treningów na świeżym powietrzu, zadzwonił do mnie telefon, a rozmówca zagadał do mnie po angielsku. – Z tej strony Ibrahim Toure, prezydent Wybrzeża Kości Słoniowej.

Odnośnik do komentarza

Odcinek 46

 

Telefon z Afryki sprawił, że powierzyłem piłkarzy mojemu asystentowi, których wysłałem do Poznania, a sam za zgodą prezesa udałem się na Czarny Ląd. Samolot do Abidżanu miałem już gotowy, czekał w Dublinie tylko na mnie. Iworyjski ZPN zapewnił mi luksus podczas lotu. Po kilku godzinach w końcu wylądowaliśmy na dobrze zorganizowanym lotniku z którego zabrał mnie czarny Mercedes z prezydentem w środku. Jak się okazało, nie miałem zaszczytu rozmawiać z głową państwa, a jedynie człowiekiem, który był najważniejszy w iworyjskiej federacji piłkarskiej. Podczas podróży autem po drogach Abidżanu, dowiedziałem się, że zwolniono poprzedniego szkoleniowca WKS-u i trwają poszukiwania nowego. Zatrzymaliśmy się przed oszklonym budynkiem przed którym powiewały na wietrze narodowe flagi. Bez zbędnych ceremonii powitalnych zostałem zaproszony do wielkiej sali, gdzie czekało na mnie kilku ludzi sukcesu. Prezydent Toure zapoznał mnie z każdym z nich i pozwolił usiąść przy stole zaczynając rozmowę.

 

-Wszystko jest napisane w tej umowie i gotowe do podpisania.

-Czy aby na pewno jesteście zdecydowani?

-A pan? – Odpowiedział mi pytaniem na pytanie. Przyznam, że w tym momencie przeżyłem szok podobny do tego, który doświadczyłem podczas rozmowy z włodarzami Lecha.

-To dla mnie wielkie wyzwanie. – Przyznałem, bo poprowadzenie jednej z najlepszych reprezentacji w Afryce było podniecające.

-W takim razie proszę się zapoznać z warunkami umowy i podjąć decyzję. Przepraszamy, że tak pana ponaglamy, ale już teraz trzeba zacząć budować zespół na MŚ i PNA. Sam pan rozumie. – Wizja współpracy z moim ulubionym piłkarzem na Świecie – Didierem Drogbą, sprawiła że bez ani minuty wahania złożyłem podpis na umowie o prace.

-Mamy nadzieję, że zdoła pan pogodzić obowiązki klubowe razem z reprezentacyjnymi. Może przedstawimy nasze oczekiwania. Boubacar, możesz? – Skierował się do rosłego Murzyna, który wstał naprzeciwko mnie i zaczął gestykulować mówiąc łamanym angielskim.

-ZPN oczekuje od pana awansu na MŚ w 2010 roku. Musimy zagrać w RPA za wszelką cenę i pan musi tego dokonać. Liczymy również na dobrą grę w PNA. Jednym słowem: podczas swojej kariery, ma pan zbudować drużynę, która będzie najlepsza nie tylko w Afryce, ale także jedną z najlepszych na Świecie.

-A mogę wiedzieć dlaczego właśnie ja?

 

Odpowiedzi na to pytanie już nie uzyskałem. W zamian mogłem zobaczyć jedynie uśmiech prezydenta. Widocznie ta kwestia została owiana mroczną tajemnicą i poznanie jej nie leżało w moim interesie. Ludzie z ZPN-u czymś musieli się kierować przy wyborze trenera i nie ukrywam, że bardzo się cieszę z tego, że wybór padł akurat na mnie. W końcu będę mógł się sprawdzić w roli trenera reprezentacyjnego na bardzo wysokim szczeblu profesjonalizmu.

 

 

Zdziwiłem się, że po rozegraniu ponad 7 miesięcy (do tego grając w polskiej lidze) mogę poprowadzić reprezentację kraju o tak wysokiej renomie. Widocznie ten FM, jeśli chodzi o reprezentacje, jest łatwiejszy. :|

Odnośnik do komentarza

Odcinek 47

 

Po kilku dniach spędzonych na Wybrzeżu Kości Słoniowej i zapoznaniu się ze sztabem szkoleniowym mojej drużyny, znalazłem ciekawego bramkarza, który był aktualnie bez pracy. Alain Fofana jest młody więc zanim będzie gotowy do gry w reprezentacji to najpierw pokaże się w Lechu.

 

Nadal nie byliśmy uznawani za faworytów w meczu z Legią. Pół roku temu na Bułgarskiej padł skromny remis. Teraz fanatyczni kibice na Wojska Polskiego będą domagać się zwycięstwa swojej drużyny. Ja byłem ciekaw formy moich zawodników, którzy bardzo dobrze spisali się w okresie przygotowawczym. Liczyłem, że wywieziemy ze stolicy chociaż jeden punkt. Jednak Legioniści okazali się dla nas za mocni w 29 minucie, a dokładniej ich obrona. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał pierwszy Hiszpan w OE, Inaki Astiz, który strzałem głową pokonał Dolhę. 10 minut później straciłem Kumbev’a, który ucierpiał w starciu z napastnikami gospodarzy. W przerwie poszedłem na całość i kazałem piłkarzom zaatakować bez oglądania się za siebie i wygrać ten mecz, a co! Z mieszanymi uczuciami wprowadziłem młodego Kaźmierczaka na boisko ściągając tym samym kiepsko grającego Murawskiego. Paweł dopiero teraz zadebiutował w pierwszym zespole, wcześniej nie strzelając żadnej bramki w młodzieżowym zespole, nie wspominając o asystach. Ale okazało się, że ta zmiana była kluczowa dla całego przebiegu spotkania. Kaźmierczak otrzymał podanie ze skrzydła przed polem karnym i mocnym strzałem uciszył kibiców Legii. Zawodnicy skupili się na utrzymaniu wyniku oraz gry w środkowej strefie boiska. Nie wierzyłem, że zdołamy jeszcze zdobyć drugiego gola, a głównym aktorem tego spektaklu będzie Kaźmierczak! Młody rozgrywający dał nam prowadzenie dopiero w 91 minucie, ale ten gol zapewnił nam zwycięstwo! Trzy punkty zostały wywiezione z Warszawy i zagościły w Poznaniu!

 

Data: 22.02.2008

Stadion: Wojska Polskiego, Warszawa

Widzów: 13 427

Sędzia: Włodzimierz Milczarek

MoM: Paweł Kaźmierczak (9) [Lech]

 

Dolha – Kikut, Kumbev (Molosh 38’), Dedura, Bosacki – Scherfchen, Murawski (Kaźmierczak 45’), Marciniak, Wilk – Lecić (Reiss 72’), Rengifo

 

(4) Legia Warszawa – (1) Lech Poznań 1:2 (1:0) [Astiz 29’ – Kaźmierczak 73’, 90’+1’]

-Orange Ekstraklasa [18/30]

 

Pance Kumbev ma złamany palec u nogi i wyleciał ze składu na 2 miesiące.

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...