Skocz do zawartości

Kącik absurdalny


paszczaq

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Profesor
Czemu się dziwisz?

Przecież wiesz doskonale, iż każdy rząd byłby zadowolony z kierowania potulnym, zacofanym społeczeństwem, niezdolnym do wyartykułowania swych chęci i potrzeb. Im głupszy chłop tym łatwiej nim manipulować. Postępująca już przecież degrengolada polskiej edukacji ma to na celu.

Porównaj maturę dzisiejszą z tą sprzed 5-10 lat. Jaka była skala trudności ? Jaki był poziom osoby opuszczającej LOlę a jaki jest teraz ?

 

Ano. Pisać, czytać, rachować, umiejętności praktyczne zamiast myślenia, matura pisana pod klucz i układającego test maturalny - lambs to the slaughter

Odnośnik do komentarza
Brzmi to dość ładnie, ale nie wyjaśnia czym zajmowala się w Kancelarii Sejmu. Byla sekretarką w gabinecie wicemarszalka-bodajże Olgii Krzyżanowskiej. Nie żebym miał coś do sekretarek, ale...awans kolosalny....

Czy to ważne czym się zajmowała ? Ważne, że swoja.

Odnośnik do komentarza
Pewno, po co gówniarze mają się uczyć, potem jeszcze będą głupie pytania zadawać...

 

A teraz, kiedy obowiązek ciąży, to czy ktoś uczy się, poza tymi, którzy chcą?

Obowiązek szkolny w rzplitej od dawna jest fikcją, podobną do powszechnego (i zaszczytnego!!!11) obowiązku służby wojskowej.

Ok, może do tępych mózgownic niewiele się wciśnie, ale analfabetami jednak nie pozostaną.

Odnośnik do komentarza
Aż nie wierzę, że taki pomysł się nie podoba

 

Nie podoba się, bo później wyrastają takie łebstery co wierzą we wszystko co powie Pan i Władca ze szklanego ekranu.

 

W ogóle liberalizmem straszą nieświadomych ludzi, jakby to był jakiś belzebub

Były czarownice zaklinające w żaby, żydzi jedzące chrześcijańskie dzieci, to teraz są liberałowie którzy chcą rozpasania, bezprawia, Sodomy i Gomory :)

Jakiś straszak zawsze musi być :)

Odnośnik do komentarza
No chłopaki liberałowie, nie poznaję Was. A to obowiązek szkolny nie jest ograniczeniem wolności osobistej i zamachem na demokrację ? Aż nie wierzę, że taki pomysł się nie podoba :)

"Zbyteczną rzeczą jest może mówić, że ta doktryna może się stosować tylko do ludzi dojrzałych. Nie mówimy o dzieciach lub młodzieży poniżej wieku, w którym prawo uznaje mężczyzn i kobiety na pełnoletnich. Ci, którzy potrzebują jeszcze opieki, muszą być chronieni przed swoimi własnymi czynami tak samo, jak przed zewnętrznym obrażeniem."

Klasyk liberalizmu John Stuart Mill

Odnośnik do komentarza
Premier: potrzebne referendum ws. zwiększenia podatków na służbę zdrowia

 

Jarosław Kaczyński stwierdził dzisiaj, że jedynym rozwiązaniem problemów w służbie zdrowia jest zwiększenie podatków. - To byłoby złamanie naszych obietnic wyborczych, dlatego musimy zapytać, czy społeczeństwo się na to zgodzi. Trzeba przeprowadzić referendum - powiedział premier.

 

Szef rządu stwierdził, że w Polsce zaistniała nowa sytuacja. - Mamy bardzo dobry rozwój gospodarczy, który doprowadził do fali roszczeń. Różne grupy zawodowe podejmują różne akcje i zaczynają protesty - powiedział Jarosław Kaczyński.

 

Szef rządu dodał, że strajki to "polityczne przedsięwzięcie". - To jest oczywiste. Wiemy, że spoty Platformy były gotowe przed wszystkimi wydarzeniami - powiedział i dodał, że to nie przypadek iż protesty mają miejsce w trakcie polskich rokowań w Brukseli. - To jest obrzydliwe, to pokazuje poziom moralny naszych politycznych przeciwników - mówił.

 

Trzeba przeprowadzić referendum

 

Premier wyjaśnił, że jedynym sposobem na poprawienie sytuacji w służbie zdrowia jest zwiększenie podatków. - Jeżeli mamy zaspokoić przynajmniej część tych żądań, to musimy zwiększyć dochody, czyli zwiększyć podatki. W ten sposób nie dochowalibyśmy naszych zobowiązań. Przed wyborami obiecywaliśmy obniżenie podatków. Trzeba więc zwrócić się do społeczeństwa i przeprowadzić w tej sprawie referendum - podkreślił Kaczyński. Premier powiedział, że podwyżka podatków obejmowałaby zwłaszcza najbogatszch.

 

Szef rządu dodał, że nie wiadomo, czy postulaty lekarzy i pielęgniarek zyskają poparcie w referendum. - To może się spotkać z oporem, bo najbogatsi to ludzie bardzo wpływowi - zaznaczył. Według niego nie ma innej możliwości zdobycia funduszy na służbę zdrowia. - Nie mamy żadnych oszczędności. Rząd jeździ starymi samochodami i lata starymi samochodami - powiedział premier.

 

Pielęgniarki muszą wyjść z kancelarii

 

Jarosław Kaczyński powtórzył, że warunkiem rozpoczęcia rozmów z protestującymi jest wyjście pielęgniarek z gmachu kancelarii premiera. - Panie opuszczą ten gmach - będziemy rozmawiać. Nie opuszczą - nie będziemy - powiedział szef rządu. Premier podkreślił, że protest jest nielegalny. - Łamane jest prawo karne - dodał.

 

W Polsce musi być porządek

 

Premier podkreślał, że obecnie realizuje się scenariusz, który mógłby wymyślić ktoś bardzo nieżyczliwy Polsce. - Gdyby dzisiaj ktoś, kto jest nieżyczliwy Polsce gdzieś poza Polską myślał, co by tu zrobić, żeby te dobre perspektywy Polski zniszczyć, to by wymyślił właśnie to, co się dzieje - powiedział.

 

Na pytanie, czy w razie porażki referendum, jego gabinet poda się do dymisji, premier odpowiedział: - Czy ta akcja jest po to, żeby zmusić rząd do dymisji? Zaczynam mieć takie wrażenie. To by oznaczało, że nie chodzi o żadne interesy pielęgniarek, czy o jakichkolwiek pracowników, tylko o interesy tych, którzy nas się boją, bo mają powody się bać - mówił premier. - To są na ogół bardzo bogaci ludzie, którzy drżą przed tym, żeby nie pokazano źródeł tego bogactwa. Ci ludzie chcą tak bardzo, żeby ten rząd upadł, tak bardzo się boją - dodał Kaczyński.

 

Według niego, ci ludzie dysponują "potężnymi środkami wpływu" i "przeprowadzają tego rodzaju operację przy pomocy swoich pracowników, bo - jak mówił J. Kaczyński - nie nazwie tego dziennikarzami".

 

Na nowe ministerstwa, na nowe stanowiska w KRUS dla SO, ....... jest

Odnośnik do komentarza

[b]Premier: potrzebne referendum ws. zwiększenia podatków na służbę zdrowia[/b]

 

Przepraszam za słowo ale podsumować to tylko jednym słowem - PIERDZIELENIE !

 

Czy to, że pensje w służbie zdrowia stoją na żenującym poziomie to coś politycznego ? Owszem, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, iż rządzący przyjmują ten fakt z bolesnym zrozumieniem, bo tak po prostu być musi. Nie ma kasy - nie zarobią.

Na świątynie, na partie, na ABW, CBŚ czy też CBA kasa płynie szerokim potokiem, ministerstwa masę kasy wylewają na lewo i prawo, nierzadko do własnych kieszeni. Administracja, która miała zostać zmniejszona za rządów Popaprańców i Schizofreników powiększyła się niepomiernie i wciąż rośnie, aby pomieścić dupska wszystkich znajomych, przydupasów i znajomych przydupasów królików.

 

Pieniądze na podwyżki ze zwiększonych podatków ? Podatków od najbogatszych ? BREDNIE !

Każdy dzieciak wie doskonale, iż ogromna większość wpływów podatkowych do kasy państwa pochodzi od tych maluczkich - biednych i najbiedniejszych - gdyż Ci nie mają możliwości "zakombinowania" i zainwestowania kasy lub ukrycia dochodów. To co wpływa od najbogatszych to pan premier może sobie na nową Wołgę dla siebie przeznaczyć, wszak marudzi, iż jeździ i lata złomem.

 

Co do obietnic wyborczych... Schizofrenia ? Amnezja ?

Kto obiecywał wzrost nakładów na opiekę zdrowotną ? Kto nie dotrzymuje obietnic ?

 

Co do lekarzy i ogólnie opieki zdrowotnej. Podwyżki, które rzekomo otrzymaliśmy w wysokości 30% (kto taką dostał, niechaj się ujawni - ja dostałem 11%) miały być podwyżkami na stałe. Co ciekawe, podczas tego już strajku okazało się, iż rząd zamierzał w 2008 roku przerzucić tę podwyżkę na dyrektorów ZOZów nie przeznaczając jednak na to dodatkowych środków. Innymi słowy - powtórka pamiętnej ustawy 203. My Wam przyznaliśmy i to skąpi dyrektorzy winni, że nie dali (a niby skąd mają na to mieć ???).

 

Słuchając bredni naszych rządzących człowiek zaczyna się zastanawiać czy przypadkiem z kraju nie wyjechało już zbyt wielu psychiatrów i czy komuś z rządzących nadzoru specjalistycznego nie brakuje.

Odnośnik do komentarza
23.6.2007 Gazeta Wyborcza

 

 

Masz 28 lat, żonę i dziecko, ale nie byłeś wwojsku? Wkażdej chwili możesz się spodziewać powołania. Armia sięga po coraz starsze roczniki, bo młodzi poborowi masowo wyjeżdżają do Anglii

 

 

 

Kilka dni temu 28-letni Mirosław Kamiński z Tychów dostał pismo z Wojskowej Komendy Uzupełnień. Z niedowierzaniem przeczytał, że został wezwany do odbycia zasadniczej służby wojskowej. Nie pomogło tłumaczenie, że jego żona ma nienormowany czas pracy, rok temu urodziło im się dziecko, a on dostał awans wpracy. W przyszłym tygodniu ma odebrać skierowanie do jednostki, w której spędzi najbliższe dziewięć miesięcy. Zdaje sobie sprawę z tego, że gdy potem wróci do pracy, to jego miejsce może być już zajęte przez kolegę.

„Gazeta“ ustaliła, że przypadek Kamińskiego nie jest jednostkowy. Armia coraz częściej sięga po mężczyzn 28- i 29-letnich, z ustabilizowaną sytuacją zawodową, a nawet rodzinną. - Stan w jednostkach trzeba uzupełniać, a młodzi poborowi coraz częściej wyjeżdżają za pracą do Anglii lub innych krajów Unii Europejskiej - tłumaczy major Zenon Ćwiek, szef wydziału planowania mobilizacyjnego iadministrowania rezerwami WKU w Tychach. - Sięgamy jednak tylko po tych, którzy z różnych względów nie uregulowali swojego stosunku do służby wojskowej -podkreśla i zapewnia, że działania armii są zgodne z przepisami. Według nowej ustawy o powszechnym obowiązku obrony, służbie wojskowej podlegają bowiem mężczyźni do 50. roku życia.

 

Ministerstwo obrony potwierdza, że problem dotyczy całego kraju. Nie potrafi jednak powiedzieć, ilu poborowych, którzy skończyli 28 lat, włoży w tym roku mundur. Armia monitoruje bowiem tylko grupę 19-latków. Wiadomo, że wśród 77 tys. mężczyzn, którzy w tym roku zostaną wcieleni do wojska, najmłodsi będą stanowili zaledwie 14 proc. tej grupy. „Reszta to będą roczniki starsze“ - napisał „Gazecie“ Dariusz Bogacz z biura prasowego MON-u.

Resort obrony przyznaje, że do służby wojskowej powoływani będą także jedyni żywiciele rodzin (mężczyźni, których pensja stanowi jedyne źródło utrzymania żony i dzieci). Armia przez dziewięć miesięcy będzie im wypłacała zasiłek równy kwocie minimalnego wynagrodzenia (obecnie niewiele ponad 900 zł), opłacała mieszkanie oraz zawiesi spłatę zaciągniętych w cywilu kredytów. W ubiegłym roku do wojska wcielono 500 takich osób, w tym już 400. - Do grudnia ta liczba powinna się podwoić - przyznaje jeden z oficerów.

 

Prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, jest zaskoczony, że armia dopiero teraz reaguje na masową migrację poborowych. - Przecież ten proces zaczął się już trzy lata temu i to można było przewidzieć - mówi profesor. Jego zdaniem wcielanie do wojska 28-latków, ojców rodzin lub jedynych żywicieli niesie ze sobą poważne, negatywne konsekwencje. Po pierwsze, wyrywa się ich z ustabilizowanego życia rodzinnego, po drugie, hamuje się ich rozwój zawodowy. - Nie mam wątpliwości, że przy obecnym postępie i rozwoju technologii oderwanie od pracy na dziewięć miesięcy spowoduje poważne obniżenie kwalifikacji zawodowych - mówi prof. Szczepański. Jego zdaniem nie można też zapominać, że wcielonymi do wojska 28-latkami z pewnym bagażem doświadczeń życiowych dowodzić będą 19-letni kaprale. -Trudno oczekiwać, że będą dla nich autorytetami. A to z kolei może rodzić konflikty - ostrzega socjolog

 

Mlodzi wyjechali i WKU nie umie ich znalez to najlatwiej innym normalnie zyjacym, majacym prace ,rodzine, SPIERDOLIC zycie. To juz jest poprostu kpina co sie dzieje w tym kraju. Przez takie postepowanie to rodzi sie kolejny argument za tym by wszyscy mlodzi jak nie na studia to na emigracje wyjezdzali. Ale co sie dziwic jaki zwierzchnik sil zbrojnych taka kadra tam pracujaca.

I to moje tyskie wku tak robi:/// naszczescie w ksiazeczce rezerwa juz wbita:-) ale przez takie absurdy to coraz wieksza chec na wyjazd sie rodzi...

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor

Człowiek się budzi, a jakby śnił dalej...

 

"Dziennik": "Bolek i Lolek. Prawi i Sprawiedliwi" to tytuł najnowszej książeczki o przygodach chłopców, których stworzył Władysław Nehrebecki.

Bajka wygląda jak partyjna reklamówka. Rzecznik PiS Adam Bielan zarzeka się jednak, że PiS nie przyłożyło ręki do tego wydawnictwa.

 

Bolek i Lolek niedawno znów stali się bohaterami rozmów i dyskusji internetowych. To efekt oskarżeń jednego z teletubisiów o uprawianie homoseksualnej propagandy. W podejrzeniach o gejowskie upodobania "Bolek i Lolek" w internetowych rankingach plasowali się tuż za Żwirkiem i Muchomorkiem ("Bajki z mchu i paproci") i "Smurfami". Dziś sympatyczni chłopcy mogą zostać oskarżeni o sprzyjanie rządzącej partii. Wszystko przez książeczkę warszawskiego wydawnictwa Dragon. Jej tytuł "Bolek i Lolek. Prawi i Sprawiedliwi" od razu wywołuje skojarzenia z partią Jarosława Kaczyńskiego.

 

Od rzucającego się w oczy tytułu tylko krok do czytania książeczki pod kątem podobieństw do postaci prezydenta i premiera. A wówczas w treści przeznaczonej dla dzieci można odnaleźć aluzje do braci Kaczyńskich. Mniej uszczypliwe, do czego pewnie przywykli już w PiS, a bardziej propagandowe - pisze "Dziennik".

 

"Chociaż jesteśmy wciąż jeszcze mali, bohaterami już nas nazwali" - czytamy w utworze Marty Berowskiej, autorki setek bajek i legend dla dzieci. Książeczka kończy się zawołaniem: "Dlatego zawsze Was zapraszamy: Śmiało do przodu! Ruszajcie z nami!".

 

[LINK]

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor
W czwartek przypada druga rocznica rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Obecnie, w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych trwa już drugi, tzw. rzymski etap procesu. Biuro postulatora zainteresowane jest otrzymaniem świadectwa od kierowcy Formuły 1 Roberta Kubicy.

 

Informację podała Polska Agencja Prasowa, która dowiedziała się o tym ze źródeł kościelnych. Biuro postulatora procesu księdza Sławomira Odera zainteresowane jest otrzymaniem świadectwa od kierowcy Formuły 1 Roberta Kubicy, który uszedł z życiem z niezwykle groźnego wypadku na torze wyścigowym. 10 czerwca w Montrealu Polak uderzył w betonową ścianę jadąc z prędkością ponad 230 km/h. Szczęśliwie nic mu się nie stało - wyszedł z kraksy tylko ze skręconą kostką.

 

Prawdopodobnie o ocaleniu Kubicy będzie mowa w najbliższym numerze miesięcznika "Totus Tuus", wydawanego przez biuro postulatora procesu. Redakcja liczy na to, że kierowca zechce opowiedzieć o tym wydarzeniu. Kubica jeździ w kasku z napisem - "Jan Paweł II".

 

[LINK]

 

:sciana: :sciana: :sciana:

Odnośnik do komentarza
Gość Profesor
Poseł Adam Hofman rozesłał do partyjnej wierchuszki list przypominający samokrytykę PZPR-owskich aparatczyków- informuje "Newsweek".

 

Jak przypomina tygodnik kłopoty Hofmana zaczęły się od tekstu w "Gazecie Wyborczej" o wojnie pokoleniowej w PiS. Przewodniczący komisji bankowej, rocznik 1980, wytykał tam premierowi Jarosławowi Kaczyńskiemu faworyzowanie leciwych działaczy PC i blokowanie młodych. "Stanowiska zajmują osoby z kosmosu. (...) Są młodzi kompetentni ludzie, którzy mogliby ich zastąpić" - grzmiał.

 

Przestraszył się tych odważnych słów, gdy premier na początku ubiegłego tygodnia kazał dla przykładu wyrzucić Zbigniewa Girzyńskiego (rocznik 1973) z funkcji sekretarza klubu - pisze "Newsweek".

 

Hofman czym prędzej rozesłał do premiera i wszystkich świętych w partii uniżony list. "Jako przedstawiciel młodego pokolenia parlamentarzystów dostrzegam i doceniam ogromną szansę oraz możliwość rozwoju, którą stwarza nam PiS. Atmosfera, jaka panuje wewnątrz partii, pozwala na harmonijną współpracę, a próby wywołania konfliktu pokoleniowego wśród parlamentarzystów PiS są tylko i wyłącznie wymysłem dziennikarzy" - zapewnił w przytoczonym przez "Newsweek" liście.

 

Wbrew oczekiwaniom nie zakończył listu słowami trenera II klasy Jarząbka Wacława, jednego z bohaterów "Misia": "Łubu-dubu, łubu-dubu, niech nam żyje prezes naszego klubu".

 

[LINK]

Odnośnik do komentarza

A tutaj cos extra

 

"Oto cytat z Marka Kuchcińskiego - pisze Wroński. - Na takie pytanie nie będę odpowiadał. Zwracam się do mediów, aby zadawały pytania właściwe. Szef klubu PiS odpowiadał w ten sposób na pytanie Jacka Czarneckiego z zetki »czy prezydent i premier mówiąc, że dzięki kompromisowi z Joaniny mamy zagwarantowane prawo blokowania niekorzystanych dla nas decyzji kłamali, czy nie«.

 

Kolejne pytanie brzmiało. - Jakie są w takim razie pytania właściwe? Wówczas poseł Kuchciński zrobił minę »Adam Mickiewicz na pomniku w Warszawie« i oddalił się do gabinetu. Pożegnało go nawet nie oburzenie dziennikarzy, ale śmiech.

 

Nie rozumiem, jak ktoś taki może by szefem klubu parlamentarnego największej partii w Sejmie. Myślę sobie, że Kuchciński samym swym jestestwem gasi ostatnią iskierkę nadziei, że polityce należy promować inteligencję, klasę, kompetencję, ot choćby w śladowych rozmiarach" - pisze Wroński na stronach salon24.pl.

 

link

 

sie by nawet gluchoniemy w glos zasmial :)

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...