Skocz do zawartości

Kącik absurdalny


paszczaq

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę, że mecz z Senegalem wszedł za mocno, skoro gdzieś w moim poście widzisz słowa, że są to normalne hasła na podryw.

BTW: słowa, które zacytowałeś, rzekomo padły, ale w tekście brak jednego choć screenu, dowodu itp. Nie ma co ich bronić, ale przy tak żenująco - bo zerowo - udokumentowanym artykule grillowanie kogokolwiek jest nie na miejscu. Zapewne gdyby nie żenujące przesłanie wyłaniające się z tego tekstu, to ktoś by się tym zajął, a tak zamiast gościa o braku kultury będzie się mówić głównie o tym, że współczesne feministki robią koło i idą w kierunku purytanizmu, totalnie zaprzeczając dorobkowi feminizmu drugiej fali.

Odnośnik do komentarza

Sorry, ale dla mnie takie trywializowanie problemu i odwracanie kota ogonem, że problemem są feministki bo "flirtować już nie można" jest właśnie podstawowym problemem. Skoro dziewczyna czuje się niekomfortowo to normalny facet odpuszcza sobie pewne zachowania. No ale jak dla kogoś to jest "purytanizm" to nie mam nic do dodania.

  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza

Polaryzacja dyskusji pomija rozne aspekty szarosci, ktorych w takich sprawach jest wiele.

 

Np. facet, ktory z dobrej woli tlumaczy dziewczynie, ze niebezpieczne jest chodzenie samej po pijaku po nocy czy wrzucanie polnagich zdjec z klubu od razu bedzie oskarzony o wiktymizacje ofiary - podczas gdy to po prostu zwrocenie jej uwagi, ze swiat, w ktorym zyje, nie jest idealny. Daj Boze kraj dzentelmenow, ktorzy po pierwszej odmowie odwroca sie na piecie i pojda "podrywac" kogos innego, ale na te chwile bezpiecznie jest np. zeby Cie ktos odprowadzil.

 

Druga sprawa - to, jak ofiary takich podrywow, uzasadniaja kontynuowanie kontaktu i proby zalagodzenia pozostajacego niesmaku, bo przeciez to jest wazny pan w gazetce, w ktorej chce publikowac. Chocby to byl supernaczelny wszystkiego - jak nie umie uciac chamskich odzywek, urywasz kontakt, najlepiej puszczajac poczta pantoflowa, jak kolega raczyl skomentowac Twoj tylek czy talent. Jest sporo rzeczy do robienia w zyciu, na jednym kwartalniku swiat zawodowy sie nie konczy, a liczenie na to, ze on nie wykorzysta swojej pozycji jest naiwne - juz z samej tej przyczyny nie warto wiklac sie w jakikolwiek taki uklad.

 

Usmialem sie z dywagacji o roznicy wieku, zwlaszcza z obserwacji wielu zwiazkow, w ktorych 30-letnia panna wiaze sie z 50-latkiem na zasadzie syndromu instruktora zeglarskiego albo po prostu dlatego, ze jej rowiesnicy tacy niedojrzali, a on taki madry, doswiadczony i/lub kasiasty.

 

Rece mi opdaja po historii nagabywanej dziewczyny, w sprawie ktorej po miesiacu interweniowala osoba trzecia, po czym Wolodzko zablokowal ja na Facebooku - dlaczego ona go nie zablokowala? Jak na razie najbardziej wyzwolona feministycznie w temacie molestowania wydaje mi sie Edyta Gorniak, ktora publicznym plaskaczem jasno wyznaczyla granice.

  • Lubię! 4
Odnośnik do komentarza

Uuuu, SZk, co za wiktymizacja ofiar i trywializacja problemu się wyłania z Twojego wpisu :keke:

A tak poważnie zgadzam się z Tobą. Nie ma co bronić tego gościa, bo zachowywał się jak buc, ale bycie bucem nie jest zbrodnią. To jest - jeśli w ogóle istnieje, bo tekst nie jest w żaden sposób poparty źródłami i może być równie dobrze paszkwilem - temat dla poczty pantoflowej, a nie temat do mieszania w #metoo. Mieszanie tego z rzeczywistymi przykładami molestowania ośmiesza te drugie - i to jest rzeczywiste trywializowanie problemu, wsadzanie pierdół do grupy problemów rzeczywistych i tym samym pomniejszanie tych drugich.

 

12 godzin temu, szramek napisał:

Skoro dziewczyna czuje się niekomfortowo to normalny facet odpuszcza sobie pewne zachowania.

Biorąc pod uwagę jak wciskasz mi teksty, których nie napisałem, to chyba posądzasz się o czytanie w cudzych myślach - i wtedy faktycznie Twoje oczekiwanie od innych, że zareagują na myśli rozmówców, jest zasadne. Mam dla Ciebie jednak niespodziankę - ludzie nie potrafią czytać w cudzych myślach, nie mówiąc o odczytywaniu intencji przez komunikator. Jeśli dziewczyna odpisuje na zaczepki - nawet jeśli nazywa to "chłodnym", co nadal nie rozwiewa wątpliwości - to daje podstawy drugiej osobie do osądu, że ma szanse, tylko musi się bardziej postarać czy zmienić strategię. Z tego wynika, że gość nie mógł wiedzieć, że dziewczyna czuje się niekomfortowo - przecież sama wskazywała, że nawet jeśli pisał po nocach, to w końcu odpisywała, bo on jest taki ważny.

Z tekstu, który miał być próbą zakwalifikowania podrywu (tak, kiepskiego, wiemy) jako molestowania wyszedł akt samooskarżenia autorki - która wielokrotnie w tekście daje wyraz ageizmowi. Prawdopodobnie, jak u Houellebecqa, grzechem tego gościa był jego brak urody i wiek, nie dziwię się komentarzom ludzi na fejsie, którzy z tekstu wyciągają wnioski, że jakby facet był atrakcyjniejszy i/lub młodszy, to to "molestowanie" nawet w jaskrawych przykładach stałoby się zalążkiem pięknego związku.

 

To, że kobieta nie jest w stanie jasno postawić temu bucowi granic, tylko po miesiącach pisze taki tekst bez poparcia go dowodami, nie wzbudza we mnie złości na tego gościa, tylko politowanie względem tej kobiety. Tak samo uważam w temacie historii o blokadzie na fejsie - co to za przedszkole, że prosi się osobę trzecią, by zaprzestała kontaktów, zamiast przekazać werbalny sygnał i/lub zablokować, jeżeli ktoś jest istotnie nachalny? Tam w komentarzach ktoś dobrze podsumował historię samej autorki: gość bez klasy próbował żenującego podrywu, posuwał się naprzód, w końcu przekroczył granicę, dostał negatywny komunikat i odpuścił. A tu po miesiącach jest wyciąganie tego jako molestowania? :lol:

To, że bez niechcianych sygnałów seksualnych ze strony nieznajomych bylibyśmy wszyscy cholernie samotni to nie jest przemyślenie spoconego samca, tylko słowa Katie Roiphie z "The morning after" - feministki, która pisała właśnie o gwałcie randkowym!

 

Tymczasem teraz po akcji #metoo, która słusznie zachęciła kobiety do ujawnienia swoich krzywd, próbuje się pójść sto kroków dalej i przedstawić bucerię jako molestowanie, co jest żenadą. Z litości odpuszczę sobie te brednie o odwracaniu kota ogonem i trywializowaniu, ograniczę się tylko do tego, że takie teksty to zaprzeczenie całego dorobku drugiej fali feminizmu, który słusznie próbował równać prawa do takiego podrywu - nie tylko dobrego, też marnego - obu płci.

 

Należy solidną czarną kreską oddzielić historie takie jak Dymka (może nieprawdziwe, może nieudowodnione, może przesadzone w reakcji społecznej, ale dotykające cholernie ważnych kwestii i stymulujące debatę na ich temat) od takich tekstów jak podlinkowany przeze mnie. Nie zamierzam bronić tego gościa, ale po przeczytaniu tego tekstu gorzej od tego buca oceniam tę kobietę, z jej próbami czerpania zysków na znajomości ze znanym publicystą, nieumiejętnością powiedzenia mu "nie" i zamknięcia tematu, wytykania mu wieku (ciekawe, czy tak samo dobrze by się czuła, jakby ktoś jej tak wytykał np. płeć albo defekty urody).

  • Lubię! 2
  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza

Chyba inne teksty komentujemy:

 

" Teksty o tym, jaka jestem śliczna, ‘sexy zakolanówki’, księżniczkowanie i w ogóle. Cała atmosfera wokół niego jest creepy [ang. straszna, dziwna, odrażająca], właśnie to wypisywanie po nocach itd. Mój kontakt z nim urwał się, gdy dodałam na instagram zdjęcie z klubu z rozpiętą koszulą, a on mi napisał w środku nocy „o rety, a myślałem, że jesteś taka grzeczna…’ "

 

Ot, klasyczny podryw bliżej nieznanej dziewczyny przez neta.

 

"Typowymi pretekstami do wiadomości od niego okazywały się być np. skomentowanie czy zalajkowanie jego publicznego artykułu bądź znajomość „z widzenia” z Krakowa, gdzie wówczas mieszkał. Zwykle proponował dziewczynom wyjście na kawę, a po odmowie kilkakrotnie wyrażał ubolewanie. Sugerował zaborczość partnera, którym tłumaczyła się odmawiająca, wysyłał zaczepki w późnych godzinach nocnych"

 

"Zalajkowała mój tekst, na pewno chce się ruchać, napiszę do niej o 3 w nocy"

 

"wypytywał o zdjęcia czy status jej związku, ale ostatecznie posunął się kilkakrotnie do bardzo wulgarnych komentarzy, bezpośrednio nawiązujących do stosunku seksualnego"

 

j.w.

 

Przy czym nie mówimy o jednej kobiecie. Facet wygląda na typowego incela.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
W dniu 20.06.2018 o 09:04, SZk napisał:

Polaryzacja dyskusji pomija rozne aspekty szarosci, ktorych w takich sprawach jest wiele.

 

Np. facet, ktory z dobrej woli tlumaczy dziewczynie, ze niebezpieczne jest chodzenie samej po pijaku po nocy czy wrzucanie polnagich zdjec z klubu od razu bedzie oskarzony o wiktymizacje ofiary - podczas gdy to po prostu zwrocenie jej uwagi, ze swiat, w ktorym zyje, nie jest idealny. Daj Boze kraj dzentelmenow, ktorzy po pierwszej odmowie odwroca sie na piecie i pojda "podrywac" kogos innego, ale na te chwile bezpiecznie jest np. zeby Cie ktos odprowadzil.

 

Druga sprawa - to, jak ofiary takich podrywow, uzasadniaja kontynuowanie kontaktu i proby zalagodzenia pozostajacego niesmaku, bo przeciez to jest wazny pan w gazetce, w ktorej chce publikowac. Chocby to byl supernaczelny wszystkiego - jak nie umie uciac chamskich odzywek, urywasz kontakt, najlepiej puszczajac poczta pantoflowa, jak kolega raczyl skomentowac Twoj tylek czy talent. Jest sporo rzeczy do robienia w zyciu, na jednym kwartalniku swiat zawodowy sie nie konczy, a liczenie na to, ze on nie wykorzysta swojej pozycji jest naiwne - juz z samej tej przyczyny nie warto wiklac sie w jakikolwiek taki uklad.

 

Usmialem sie z dywagacji o roznicy wieku, zwlaszcza z obserwacji wielu zwiazkow, w ktorych 30-letnia panna wiaze sie z 50-latkiem na zasadzie syndromu instruktora zeglarskiego albo po prostu dlatego, ze jej rowiesnicy tacy niedojrzali, a on taki madry, doswiadczony i/lub kasiasty.

 

Rece mi opdaja po historii nagabywanej dziewczyny, w sprawie ktorej po miesiacu interweniowala osoba trzecia, po czym Wolodzko zablokowal ja na Facebooku - dlaczego ona go nie zablokowala? Jak na razie najbardziej wyzwolona feministycznie w temacie molestowania wydaje mi sie Edyta Gorniak, ktora publicznym plaskaczem jasno wyznaczyla granice.

O, klasycznie to facet wie, jak powinna się zachować i co powinna czuć atakowana kobieta. Gratulacje.

 

(i oczywiście ani słowa o tym obrzydliwym kolesiu, bo po co).

 

"Jest sporo rzeczy do robienia w zyciu, na jednym kwartalniku swiat zawodowy sie nie konczy," - no dokładnie, więc może Wołodźko niech poszuka nowej pracy, gdzie będzie żył razem z innymi oblechami?

 

" Np. facet, ktory z dobrej woli tlumaczy dziewczynie, ze niebezpieczne jest chodzenie samej po pijaku po nocy czy wrzucanie polnagich zdjec z klubu od razu bedzie oskarzony o wiktymizacje ofiary - podczas gdy to po prostu zwrocenie jej uwagi, ze swiat, w ktorym zyje, nie jest idealny. " - nie, to po prostu przerzucanie odpowiedzialności na ofiarę. Nikt nie ma prawa cię tknąć, choć byś chodził sam po pijaku w nocy. Wiń napastnika, a nie ofiarę.

  • Lubię! 1
  • Nie lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Ani slowa o obrzydliwym kolesiu, bo jego obrzydliwosc to oczywistosc. Jestem sto pro za tym, zeby gosci tego typu kasowac, ale nie stanie sie to, gdy ofiary "podrywow" beda zastanawiac sie, jak zalagodzic relacje z nim zeby tylko nie zepsuc sobie wspolpracy. Daleko mi do mowienia, co ofiara powinna czuc, moze nieprecyzyjne przekazalem swoja intencje piszac w emocjach - po prostu usiluje zrozumiec, co kieruje taka kobieta, ktora nieustannie nagabywana na fejsie nie kasuje goscia.

 

Rownie oczywiste jest to, ze winie napastnika, tak samo jak gdy kradna auto w Warszawie, to winie zlodzieja. Niemniej jednak kazdego, kto chce kupic sobie w miare nowy japonski samochod i parkowac go czesto pod chmurka, ostrzegam przed plagami kradziezy takich aut w miescie. Przerzucanie odpowiedzialnosci na potencjalna ofiare...

 

Sprawy tego typu sa mi bliskie z racji bezposredniego doswiadczenia dzialalnosci takiego incela w jednym z mikrosrodowisk hobbystycznych, w ktorych sie czasem obracam - tam bylo grubiej, bo kontakt byl bezposredni (jak z gownianych poradnikow pick-up artist w galerii handlowej), ale to, jak poczta pantoflowa i zdecydowane reakcje zamknely temat po jednym wieczorze, bylo dla mnie budujace.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza
3 minutes ago, SZk said:

 usiluje zrozumiec, co kieruje taka kobieta, ktora nieustannie nagabywana na fejsie nie kasuje goscia.

 

 

Uogólniając na potęgę - kultura winy kobiety, w której żona bita przez męża ma się poświęcac dla dobra związku, a zgwałcona kobieta prowokuje swoim istnieniem i złośliwie wystawia biednych mężczyzn na pokusę.

Odnośnik do komentarza

No nie, jego zachowanie nie jest wcale takie "oczywiste". Już zdążyłem się nasłuchać w różnych miejscach, że "teraz to nie można już podrywać", "jakby było im tak źle, to poszłyby na policję", "no bez przesady" itd. Zawsze w takich dyskusjach cała uwaga skupia się na ofiarach - ale to ta zła uwaga, gdzie neguje się ich krzywdę, dyktuje im się, co powinny zrobić, jak powinny się zachowywać, co mówić, żeby to było na tyle autentyczne, aby grono facetów mogło uwierzyć. A jak wiadomo - nie uwierzy. Ta sprawa z Wołodźko wcale nie jest taka świeża, od lat słyszy się, że typ lubi tak sobie "podrywać". Takim kolesiom, wielkim niby wrażliwym lewicowcom, wydaje się, że mogą robić wszystko, bo przecież piszą ładne artykuły i chodzą na marsze.  

 

Zresztą nadal jest świeża sprawa Dymka, którego dalej się zaprasza w różne miejsca albo przemocowca Łobodzińskiego, którego żałośnie broniło oko.press. 

 

Trzeba o tym gównie mówić publicznie, to jedyna szansa, aby cokolwiek się zmieniło (i nie mówię tu o blokadzie na fejsie).

Odnośnik do komentarza
20 minut temu, meyde napisał:

Ta sprawa z Wołodźko wcale nie jest taka świeża, od lat słyszy się, że typ lubi tak sobie "podrywać". Takim kolesiom, wielkim niby wrażliwym lewicowcom, wydaje się, że mogą robić wszystko, bo przecież piszą ładne artykuły i chodzą na marsze.   

Tu sie nie odniose do konkretu, bo o istnieniu kolesia uslyszalem pierwszy raz po tym artykule. Propsuje podkreslenie wybuchu takiego gnoju w uswiadomionym srodowisku troski nad mniejszosciami, aczkolwiek tez obserwuje, ze to moze potegowac rechot prawych, ktorzy wykpia w duchu Schadenfreude, ze w patriarchalno-opresyjnym narodowym nurcie nie ma eksplozji #metoo, a u lewicowcow raz po raz.

 

Sprawe Dymka jednak bym oddzielil od tego przypadku, bo - o ile dobrze pamietam z jej sledzenia - tam ktoras z oskarzajacych okazala sie jego byla dziewczyna, a to, jak jest w zwiazku naprawde, to wiedza tylko osoby pozostajace w tym konkretnym zwiazku.

 

Pamietam tez dosc obrzydliwa ucieczke do przodu Sierakowskiego, ktory w okolicach zerwania z dziewczyna napisal felieton o tym, ze przez lata byla wspolautorka jego tekstow, ktore on podpisywal jedynie swoim nazwiskiem (pewnie dlatego je pamietam, a kobiete musialbym googlac).

 

55 minut temu, Profesor napisał:

Uogólniając na potęgę - kultura winy kobiety, w której żona bita przez męża ma się poświęcac dla dobra związku, a zgwałcona kobieta prowokuje swoim istnieniem i złośliwie wystawia biednych mężczyzn na pokusę. 

Uogolniajac na potege - w srodowiskach, w ktorych tyle mowi sie o feminizmie, redefiniowaniu rol, rownosci plac, oddziale macic od Kosciola etc. to jest dla mnie dosc niewyobrazalne.

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, SZk napisał:

Sprawe Dymka jednak bym oddzielil od tego przypadku, bo - o ile dobrze pamietam z jej sledzenia - tam ktoras z oskarzajacych okazala sie jego byla dziewczyna, a to, jak jest w zwiazku naprawde, to wiedza tylko osoby pozostajace w tym konkretnym zwiazku.

Jak pamiętam, nie "któraś z oskarżających", lecz jedyna z autorek słynnego tekstu, która odnosiła się do samego Dymka. Tekstu nieudokumentowanego, zawierającego jej historię o tym, że została zmuszona przy pierwszej randce do seksu, przemilczając w tekście fakt kilkuletniego związku ze "sprawcą" - dobrowolnego związku - i całej historii związanej z tym, że nawet po porzuceniu przez tego "sprawcę" prosiła go o współpracę przy książce, gdzie jeden z rozdziałów mu poświęciła.

Rzeczywiście, syndrom sztokholmski at its best. :keke:

Dlatego właśnie historia o Dymku brzmi tak niewiarygodnie dla kogokolwiek, kto nie jest skrajnym szowinistą i nie stosuje wygenerowanego na akcji #metoo mechanizmu pogardy dla domniemania niewinności. Tacy ludzie niestety też są i robią akcji więcej szkody niż pożytku, stanowiąc smutną symetrię dla tych, którzy twierdzą, że kobiety prowokowały zakładając krótką spódniczkę itp.

Odnośnik do komentarza
On 6/22/2018 at 8:18 PM, SZk said:

 

Uogolniajac na potege - w srodowiskach, w ktorych tyle mowi sie o feminizmie, redefiniowaniu rol, rownosci plac, oddziale macic od Kosciola etc. to jest dla mnie dosc niewyobrazalne.

 

 

Ale my nie o tym. Te kobiety w większości to żadne polskie Ibárruri, tylko osoby, które zalajkowały tekst faceta, zupełnie inna sytuacja niż z Dymkiem. Poza tym, niełatwo jest się wyrwać z takiej kultury, nasza dyskusja to najlepszy dowód.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Pobrzmiewa mi tu echo slow Stonogi: wasze pierdolone karty kredytowe to jest wasz majestat wasza godnosc robota kurwa w koroporacji i karta z debetem to wy kurwa polacy chuj z wami.

 

Mnie w tej sytuacji bawi sugerowanie mlodziezy metod sprzed trzech dekad przy kompletnym pominieciu tego, jak przez te lata zmienil sie swiat.

  • Lubię! 1
Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, SZk napisał:

Pobrzmiewa mi tu echo slow Stonogi: wasze pierdolone karty kredytowe to jest wasz majestat wasza godnosc robota kurwa w koroporacji i karta z debetem to wy kurwa polacy chuj z wami.

 

Mnie w tej sytuacji bawi sugerowanie mlodziezy metod sprzed trzech dekad przy kompletnym pominieciu tego, jak przez te lata zmienil sie swiat.

Dokladnie. Wroci komuna (bo PiS), i beda plastikowe sztucce na lancuchach w McDonaldzie :keke: 

  • Lubię! 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza

Jeśli sędzia wypowiada się z poziomu godności swojego urzędu - mowa jest o oderwaniu sądownictwa od normalnych ludzi, utracie kontaktu z rzeczywistością, zatraceniu się w pysze.

Jeśli sędzia wypowiada się z poziomu normalnych ludzi - mowa jest o utracie godności swojego urzędu, niskiej jakości protestów, nieadekwatności wypowiedzi do statusu urzędnika.

 

I śmieszno, i straszno.

  • Lubię! 5
Odnośnik do komentarza

Jesli na wiecu przemawia ktos, kto wyglada jak informatyk czekajacy na przystanku, ktory przypadkowo przechodzil i z lapanki postawili go przed mikrofonem, wiec tak sobie stoi i patrzy w glebe mowiac do ludzi, to porwany taka charyzma czuje sie naprawde zaangazowany, czuje, ze mowi do mnie i ze mu zalezy na moich sprawach. Reka na dupie, a potem zalozone rece sprawiaja, ze czuje niesamowite poczucie wspolnoty.

 

Jesli pod komentarzem dotyczacym aspektow retorycznych wypowiedzi czytam wtrety o godnosci sedziego, statusie urzednika czy pysze, to rzeczywiscie i smieszno, i straszno.

  • Lubię! 2
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...