Profesor Napisano 26 Grudnia 2017 Udostępnij Napisano 26 Grudnia 2017 Rok 2017 kończy się tak efektownie, że aż nie wiem, od czego zacząć. 1. «Egzorcyzmowałem kobietę, która przeszła przez ruch Hare Kriszna [...] Pytam: "Kim jesteście", a one mówią, że są demonami wegetarianizmu. Rozkazałem im, by wyszły, a one na to, że nie wyjdą. [...] Mamy w nowicjacie, gdzie pracuję, dwadzieścia parę świnek, co jakiś czas bijemy jedną świnkę dla siebie na mięso i akurat była świeżo zrobiona kiełbasa. Więc mówię do księdza, który się ze mną modlił: "Mamy trochę swojskiej kiełbaski, przynieś i poczęstujemy te duszki". Duchy zaczęły krzyczeć: "Nie, nie waż się przynosić kiełbasy." [...] Wtedy mi przyszło do głowy, że jest coś lepszego niż kiełbasa, i mówię: "Salceson przynieś". Przyniósł ten salceson. Trzymam figurę Matki Bożej z Guadelupe i powiedziałem: "Pod rozkazami Matki Najświętszej macie jeść ten salceson". Zaczęły jeść, w końcu mówią: "Nie wytrzymamy tego", i wyszły.» 2. 5 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gacek Napisano 18 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2018 Mechanizm prawicowej propagandy w pigułce: Godzina 6:00, Jacek Piekara wrzuca twitta, od którego zaczyna się dzisiejsza afera: Godzina 8:00, pierwsze prawicowe trolle biorą temat na ruszt: Chwilę później sam autor zamieszania wrzuca swoje pierwsze fantazje dotyczące hipotetycznego dalszego biegu sprawy: Po chwili pierwsi użytkownicy twittera zapędzający się w te jaskinie szaleństwa zaczynają zadawać pytania: ale jak to tak kolosalne kwoty? Jak to pozbawiony prawa do procesu? Ktoś zwraca się do Sądu z zapytaniem o rzeczywisty stan sprawy i otrzymuje informację, iż należności wskazane przez Piekarę są ZNACZNIE niższe, acz na razie bez konkretów (szczegółowe dane są dostępne tylko dla stron). Piekara podaje, że o sprawie dowiedział się od komornika, który po jednym dniu podjął czynności, a sąd nie umiał. Gdy czyta informacje podważające jego wiarygodność, zaczyna się złościć: Po chwili okazało się, że jedyny, który kłamie - albo w najlepszy razie manipuluje - to sam Piekara. Powyżej macie kłamliwe wywody samego zainteresowanego. Poniżej macie stan faktyczny sprawy: Cytat Adwokat Doroty Wellman komentuje - Pani Dorota Wellman nie zażądała absolutnie żadnych pieniędzy dla siebie. Zażądała 25 tys. zł na cel społeczny i przeprosin w dwóch nośnych tytułach prasowych - mówi w rozmowie z Gazeta.pl mec. Anna Kruszewska, reprezentująca Dorotę Wellman. - Tweet Jacka Piekary był szeroko komentowany i wykroczył poza ramy samego Twittera. Jego treść była przytaczana przez media, w związku z tym zasięg przeprosin powinien być adekwatny. Tę argumentację podzielił sąd - dodaje. Pisarz musi zapłacić niemal 0,5 miliona złotych? Jacek Piekara wyliczył, że publikacja przeprosin w mediach, poniesienie kosztów sądowych i wsparcie organizacji charytatywnej będzie go kosztować łącznie ok. 470 tys. zł. - Na pewno celem pani Doroty Wellman nie jest finansowe niszczenie Jacka Piekary. Celem było uzyskanie przeprosin i przywrócenie ładu w dyskusji mającej miejsce w przestrzeni publicznej - zapewnia mec. Anna Kruszewska. - Żądaliśmy przede wszystkim przeprosin na Twitterze i usunięcia tweetu. Ani jedno, ani drugie do dnia dzisiejszego nie zostało wykonane. A to nie kosztuje przecież nic - dodaje. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,22915409,pisarz-obrazal-dorote-wellman-teraz-robi-z-siebie-ofiare-systemu.html#Czolka3Img A teraz jak było moim zdaniem naprawdę (co mogę przewidzieć z dużym IMO prawdopodobieństwem): Wellman pozywając Piekarę (IMO słusznie, Piekara to znany cham i prostak, trzeba takich tępić) mogła nie znać jego aktualnego adresu. Jeśli się udało coś tam ustalić (przez pracodawcę, zleceniodawców, jakimiś prywatnymi kanałami), to mogło to nie być w pełni wiarygodne - ale jakiś adres podać trzeba. Na szczęście jednak nawet gdyby Wellman podała w pozwie, że Piekara mieszka w Stumilowym Lesie w siódmej dziupli po prawej od nory Puchatka - to Sąd ma dostęp do bazy PESEL, gdzie ustala, czy adres wskazany w pozwie jest zbieżny z meldunkiem i jeśli nie - podejmuje doręczenie też pod adres zameldowania (o ile oczywiście występują problemy z doręczeniem, bo gdyby w Stumilowym Lesie Piekara odebrał przesyłkę, to byłoby wszystko ok). Sąd sobie adres Piekary sprawdził, doręczył przesyłkę, nikt tego nie odebrał, więc na rozprawę Piekara się nie stawił (nie wiedział, ale został skutecznie zawiadomiony - poprzez tzw. fikcję doręczenia). Sąd nie mogąc procedować bez strony przeciwnej zastosował instytucję wyroku zaocznego, uznając za prawdziwe twierdzenia Wellman (bo nikt im nie zaprzeczył), zasądzając to, czego ona chciała (a że roszczenie zdaje się zasadne, to nie mógł miarkować kwot, tylko zasądzić tyle, ile wskazano w pozwie, bo to musi wyglądać na racjonalne). Wellman skierowała sprawę do komornika, a ten poszedł do Piekary, ustalając też prawidłowy jego adres (bo komornik ma narzędzia pozwalające chodzić po sąsiadach i pytać o dłużnika, może pytać ZUS czy US - sąd nie bardzo). I teraz to, co najciekawsze: gdy dowiadujemy się, że sprawa się toczy, a nie wiedzieliśmy o tym (przykładowo bo mamy różne adresy zamieszkania i zameldowania i jesteśmy, tak jak Piekara, zbyt głupi, by odbierać przesyłki z zameldowania i interesować się tym tematem), to przedstawiamy dowody na okoliczność mieszkania gdzie indziej niż meldunek, wnosimy o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu od wyroku zaocznego, sąd to przyklepuje (bo łatwo o świadków, jakieś rachunki, umowy najmu, akty notarialne czy cokolwiek dokumentujące mieszkanie gdzie indziej niż w rzeczywistości). Dla przeciętnie rozgarniętej osoby mającej w portfelu parę stówek na prawnika (lub łeb na karku i dostęp do googla nawet...) to pikuś. Dla Piekary powinno być to tym prostsze, że z uwagi na swoją tfurczość zapewne napotkał na swojej drodze niejednego prawnika, z kimś musi też stale współpracować. Tymczasem te jego działania zakończyły się - jak stwierdziła adwokat Wellman, więc wiarygodna (w przeciwieństwie do Piekary) osoba - oddaleniem wniosku o przywrócenie terminu, bo pisarzyna nie przedstawił żadnych dowodów. To przydługi wstęp do konkluzji: Prawicowcy na twitterze (i nie tylko) całą sprawę zainicjowaną przez chamstwo Piekary i zaognioną przez jego życiową nieudolność sprowadzili do zemsty kasty sędziowskiej i pozbawieniu obywatela prawa do sądu. Moi drodzy - codziennie dajecie się tak manipulować w setkach różnych historii dotyczących sądownictwa, przykład Piekary jest o tyle dobry, że z uwagi na duży szum wokół sprawy może służyć jako fajny dowód na wniosek, że ludzie hejtujący sądy z własnych doświadczeń w większości przekraczającej pewnie 99% to osoby, które zostały "pokrzywdzone" tylko i wyłącznie z własnej winy. 6 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 18 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2018 Najfajniejsze jest to, że zarazem prawa strona zachwyca się reformami Ziobry, z których jedna rozszerza zakres wydawania wyroków zaocznych. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza
tio Napisano 18 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2018 Niestety lub stety, metoda na strusia: "nie będę odbierał korespondencji z sądu, ZUSu i urzędów skarbowych to mi nic nie zrobią" nie działa. Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 18 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2018 Proponuję obserwować teraz karierę sędziego, który wydał ten wyrok. To może być najważniejsza konkluzja wynikająca z tej sprawy. Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 18 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2018 Już ją wytropili i donieśli, komu trzeba. Uczcie się, dzieci, jak działa wymiar sprawiedliwości w państwie partyjnym. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Feanor Napisano 18 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2018 No to jedyne, co mnie jeszcze interesuje to to, czy uderzą od razu, czy za rok na przykład. Nie mówię o zaszczuciu, bo to zacznie się od razu (już się pewnie zaczęło). Cytuj Odnośnik do komentarza
dziki_ryj_ Napisano 19 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2018 Sam wyrok jest słuszny, chociaż latają dużo mocniejsze twitty z obu stron , ale kwota zasądzona totalnie z sufitu 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gabe Napisano 19 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2018 Ale z tego co wiem, zasądzona kwota to 25 tys. Pół miliona to wyliczenia Ziemkiewicza Piekary. I sam cytowany artykuł mówi, że rok wcześniej Lis dostał 40 tys. za podobną wagą sprawę. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Gacek Napisano 19 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2018 52 minuty temu, Gabe napisał: Pół miliona to wyliczenia Ziemkiewicza Piekary. Choć tak samo niewiarygodne 53 minuty temu, Gabe napisał: I sam cytowany artykuł mówi, że rok wcześniej Lis dostał 40 tys. za podobną wagą sprawę. Gdzie też zapadł wyrok zaoczny*, przy czym prawej stronie twittera umknęło słowo "zaoczny" i całe dni fetowali triumf Pawłowicz nad Lisem (choć po prostu wezwanie skierowano na zły adres, przez co Lis nie miał jak na pozew odpowiedzieć). Wtedy instytucja wyroku zaocznego to był ratunek dla sądownictwa umożliwiający tak słabym i uciskanym jednostkom jak posłanka Pawłowicz zemstę nad magnaterią III RP w osobie Lisa, dziś jest to hurr pozbawienie prawa do sądu durr zemsta kasty. *Przy czym Lis wedle mojej wiedzy okazał się na tyle sprawniejszy intelektualnie od Piekary (ok, ok, wiem, nie ma się czym chwalić), że bezproblemowo odkręcił problem złego doręczenia, bo to naprawdę nie jest rocket science. 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 19 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2018 Z cyklu "Słynne cytaty ludzi lżejszych o pół miliona" Aczkolwiek sędzia przegięła imo z tymi odszkodowaniami. Dziś Piekara, jutro ty lub ja. Kara na zbożny cel + przeprosiny w medium, w którym obrażono + praca społeczna (np. 30h w hospicjum albo co) w zupełności by wystarczyła, bo chama inaczej się nie naprostuje, ale niszczenie finansowe człowieka (kto z nas takie koszty by udźwignął?) to przesada. Jak ktoś mądry zauważył, raptem trzykrotnie większą kwotę nałożoną na amerykański koncern medialny kręgi zadowolone z ukarania Piekary uznały za mordercze dławienie wolności słowa. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza
Reaper Napisano 19 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2018 Ale o jakich kosztach my mówimy? Bo z tego co widzę, to on oszacował sobie, że przeprosiny w GW będą go tyle kosztowały, co podobno nie jest nawet kwotą cennikową, a jeszcze w tej branży normalny jest rabat 80% przy pierwszej rozmowie z działem handlowym 25 tys brzmi sensownie, zresztą mógłby pewnie w sądzie powalczyć o zmniejszenie (ale nie walczył, więc czemu miałaby być niższa ta kwota), a 6 tys to koszty sądowe. Cytuj Odnośnik do komentarza
Gacek Napisano 19 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2018 1 godzinę temu, Profesor napisał: Aczkolwiek sędzia przegięła imo z tymi odszkodowaniami. Jezu, już to tłumaczyłem powyżej. Że nie zrozumiał dzikiryj to się nie dziwię, powtarzanie przezeń prawicowych kłamstw to już norma, ale - wybacz - po Tobie spodziewałem się więcej, a pisząc takie rzeczy powielasz propagandę prawicową. Po pierwsze, jakakolwiek należność z tytułu naruszenia dóbr osobistych to zadośćuczynienie, nie odszkodowanie. Po drugie, sędzia nie nałożyła obowiązku zapłaty zadośćuczynienia w kwocie pół miliona złotych, tylko Piekara wyliczył, że nałożone na niego koszty publikacji przeprosin, do których został zobowiązany, opiewają na taką kwotę. Jest to najprawdopodobniej kłamstwo, właściwie każda osoba rozeznana w temacie podaje, że przeprosiny w Wyborczej (a zatem droższe niż np. w GłuPolu) kosztowałyby mniej nawet w razie zapłaty za rozkładówkę, a tu mowa o czymś innym - nawet jeśli chodzi o dwa różne ogłoszenia z przeprosinami, to te kwoty są znacznie, znacznie niższe w przypadku każdego z nich (a jedne z tych przeprosin miały być w Wyborczej na trzeciej stronie, drugie chyba na stronie internetowej). Piekara podaje, że kwoty te wziął od nieujawnionego źródła z Wyborczej - którego oficjalny cennik podaje kwoty znacznie niższe, a następnie zsumował z kwotą 25 tysięcy zadośćuczynienia do zapłaty na fundację wskazaną przez Wellman oraz kosztami postępowania (które wyliczył na około 6 tysięcy złotych). Po trzecie, i nie wiem jak dobitniej podkreślić ten fakt, Sąd nie miarkuje zadośćuczynienia czy wysokości roszczeń przy wydawaniu Wyroku zaocznego. Spójrzmy na przepis (art. 339 kpc): Cytat § 1. Jeżeli pozwany nie stawił się na posiedzenie wyznaczone na rozprawę albo mimo stawienia się nie bierze udziału w rozprawie, sąd wyda wyrok zaoczny. § 2. W tym wypadku przyjmuje się za prawdziwe twierdzenie powoda o okolicznościach faktycznych przytoczonych w pozwie lub w pismach procesowych doręczonych pozwanemu przed rozprawą, chyba że budzą one uzasadnione wątpliwości albo zostały przytoczone w celu obejścia prawa. I teraz tak: Piekara zawalił kwestie doręczeń --> Wchodzimy w przepisy o wyroku zaocznym. Sąd rozważa: a. Czy roszczenie budzi uzasadnione wątpliwości? b. Czy prowadzi do obejścia prawa? Jeśli odpowiedzi na oba pytania to "nie", to Sąd zasądza tyle, ile chce powód. Koniec, kropka. Sąd nie zastanawia się, czy ta kwota to dużo, czy te przeprosiny będą kosztować wiele (zresztą skąd miałby wiedzieć ile będą kosztować?), po prostu zasądza należność. Gdyby Wellman pozwała Piekarę, bo (bo ja wiem) ma głupie nazwisko i Wellman się czuje tym obrażona, to Sąd by uznał, że to nasuwa wątpliwości, a następnie roszczenie oddalił zamiast wydawać wyrok zaoczny. Tyle że tu Piekara zachował się jak cham i kara mu się należała. Zapewne gdyby Wellman chciała dla siebie, bo ja wiem, pińcet milionów złotych zadośćuczynienia, to Sąd by uznał, że to narusza prawo, ale roszczenie w postaci obowiązku publikacji przeprosin + 25k zadośćuczynienia za taką chamówę to sprawa dość normalna (wśród celebrytów). Sąd nie mógł działać dalej - miał albo odpowiedzieć twierdząco na jedno z powyższych pytań i prowadzić postępowanie, albo odpowiedzieć 2x nie i zamknąć sprawę wyrokiem zaocznym. Z punktu widzenia prawa i praktyki sądowej Sąd nie miał prawa zachować się inaczej. Po czwarte, wszelkiego rodzaju pomysły prac społecznych to dziedzina prawa karnego, w prawie cywilnym właściwie niemożliwe do zastosowania we wskazanej sprawie, więc możemy to sobie darować od razu. Sądy w takich sytuacjach zasądzają zadośćuczynienia i przeprosiny w mediach, tu nijak od tego schematu nie odbiegnięto. Po piąte, nawet jeżeli nie zgadzamy się z samym Wyrokiem, to - jak wskazał sam pełnomocnik Piekary w publikowanym przez Piekarę oświadczeniu - pozwany miał szansę złożyć w terminie prawidłowy sprzeciw od wyroku zaocznego wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu. Argument, że miał tylko kilka godzin i nie miał wszystkich materiałów, mnie nie przekonuje, bo po pierwsze sam pisałem takie rzeczy w nocy o północy, by zdążyć w terminie, po drugie: nie są nam do sprzeciwu potrzebne akta (każdy sąd zrozumie, że skoro dowiedział się o tym tak późno, to wystarczy napisać pisemko "sprzeciwiam się" i wnioskować o możliwość przedłożenia reszty dowodów po zapoznaniu się z aktami sprawy, to absolutnie normalna praktyka), po trzecie - nieprzedłożenie jakichkolwiek dowodów potwierdzających twierdzenia zawarte w piśmie to po prostu samobój, po czwarte - mógł skontaktować się wtedy z prawnikiem i dostać wszelką wymaganą wiedzę (takie rzeczy pisze się bardzo często, więc pewnie każdy pełnomocnik działałby na wzorze i w kwadrans załatwiłby temat), po piąte - gadka o tym, że nie wiedział o co chodzi mnie nie przekonuje, bo Komornik musiał posiadać i okazać mu tytuł wykonawczy (Wyrok z klauzulą wykonalności), w którym wskazane było kto jest powodem, resztę mógł sobie Piekara sam dopowiedzieć, co zresztą nie ma żadnego wpływu na to, że niezbędne pisma i tak mógł złożyć, a po szóste - Piekara jakiekolwiek dowody złożył dopiero po oddaleniu mu wniosku o przywrócenie terminu, tj. po dwóch miesiącach od złożenia pierwszych pism, a zatem wnioski te są spóźnione, a sam Piekara popisał się absolutną ignorancją i niechlujstwem, a takie osoby nie zasługują IMO na współczucie. Zalecam zatem dalece posuniętą ostrożność (a prawdę mówiąc całkowitą niewiarę) w słowa Piekary, bo od samego początku sprawy on czasem manipuluje, a czasem jest przyłapywany na łgarstwie, twierdzeń prawdziwych nie stwierdzono. 3 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 19 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2018 Odszkodowanie czy zadośćuczynienie, naprawdę z perspektywy Piekary - i każdego innego płatnika to żadna różnica, choć rozumiem cierpienia młodego prawnika. Podobnie jak i to, że nikt nie neguje kwoty zasądzonej na wniosek Wellman, jak i tego, ze Piekara sam się zaorał z tym adresem i nieodbieraniem poleconych. Problemem jest koszt przeprosin w mediach ogólnopolskich, niezależnie od tego czy Piekara umie liczyć, czy - co bardziej prawdopodobne - nie umie, jak to prawicowiec. Aby wrócić do klimatów tematu: Polska czyli sam nie wiem co. Ja wytrzymałem pięć minut, potem podobno jest jeszcze lepiej. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza
demrenfaris Napisano 20 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2018 to jest prawdopodobnie najlepszy film na youtube, jaki kiedykolwiek widziałem. Cytuj Odnośnik do komentarza
Meler Napisano 20 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2018 Ale wiesz Prof mam nadzieję, że ten film jest z 2014 roku? Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 20 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2018 Znaczy sugerujesz, że Polska przez dwa lata dobrej zmiany i rok schyłkowej Kopaczowej zmieniła się tak, że to nie odzwierciedla już polskiej rzeczywistości? Bo nie widzę, gdzie napisałem, że to coś nowego i typowego dla państwa PiS, pomożesz mi znaleźć? Cytuj Odnośnik do komentarza
Meler Napisano 20 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2018 Ciąg narracyjny jest dość oczywisty, ale oczywiście nie napisałeś zatem kajam się. Nasuwa się tylko pytanie co chciałeś przekazać? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 20 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2018 Hmmm... 1. Temat nazywa się "Kącik absurdalny". 2. 25 minut filmu o takim natężeniu absurdów, że Bareja by się nie powstydził. Ciekawe, czy między tymi dwoma faktami istnieje jakiś związek... Nie wszystko od razu musi być odczytane przez pryzmat polityki, nie przesadzajmy z marksistowską interpretacją rzeczywistości. Cytuj Odnośnik do komentarza
Profesor Napisano 20 Stycznia 2018 Udostępnij Napisano 20 Stycznia 2018 Hah, cieplutki absurd z Poznania. Nasze kochane AKO (Akademicki Klub Obywatelski) przyznało Wildsteinowi nagrodę Pana Cogito, cokolwiek to jest. https://poznan.tvp.pl/35687031/nagroda-pana-cogito-dla-bronislawa-wildsteina W związku z tym odbyła się sesya wiernopoddańcza jemu poświęcona. Muszę przyznać, że obecność Libery trochę mnie zaskoczyła - chyba że zdecydował się zmierzyć z trudnym wyzwaniem sformułowanym w temacie swojego wystąpienia. Cytuj Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.