Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'brazylia' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Strefa Administracyjna
    • Ogłoszenia Administracji
  • Football Manager 2024 (FM 2024, FM 2023, FM 2022, FM 2021, FM 2020)
    • Football Manager 2024 (FM 2024)
    • Football Manager 2023 (FM 2023)
    • Seria Football Manager
    • Taktyki i trening
    • Kariery
    • Scena FM
  • Inne
    • Piłka Nożna
    • Sport
    • Różne
    • Gry komputerowe
    • Porady sprzętowo-techniczne
  • Youth only Youth only
  • Fantasy Premier League Fantasy Premier League
  • Journeyman Journeyman
  • Gramy online w Football Managera Gramy online w Football Managera
  • Polakman Polakman

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Website URL


Gadu Gadu


Skype


Klub w FM


Ulubiony klub


Skąd


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Wiele postów w internecie poświęconych jest temu, jak grała Brazylia podczas Mistrzostw Świata w 1970 roku - drużyna uznawana za ostatnią piękną, niesystemową, wolną, romantyczną ekipę tryumfatorów mundialu. Niestety, większość z nich odbiega znacznie od tego, jak grali wówczas Canarinhos. Magia duetów GERSON i CLODOALDO Gerson to mózg drużyny. Tak, tak - nie Pele, a właśnie łysiejący pomocnik. To on był głównym rozgrywającym podopiecznych Zagallo, głęboko ustawiony, idący bezkompromisowo do przodu, posyłający zabójcze piłki i niewahający się oddawać strzałów. Jego rola bywa określana jako regista, jednak w Brazylii zawsze mówiono o nim segundo volante - i taką też rolę mamy dostępną w FM. Segundo volante to jeden z dwóch głębiej ustawionych pomocników, który gra bardziej do przodu. W naszej ulubionej grze jedyną instrukcją domyślną dla tej roli jest "get more forward". Aby bardziej uwydatnić styl gry Gersona, dałem mu dodatkowo dribble more oraz take more risks. Clodoaldo pełnił rolę ubezpieczającą bardziej ofensywnego Gersona, jednak - wbrew sugestii FMa - nie był on broń Boże anchor manem. O ile był mniej ofensywnie nastawiony od swojego kolegi, również grał często do przodu i nawet strzelił gola w półfinale i brał udział w ostatnim golu finału, dryblując między czterema Włochami. PIAZZA i BRITO Dwóch środkowych obrońców - potężny, wysoki Brito zabezpieczający tyły i quarto zagueiro Piazza. Quarto zagueiro to obrońca grający bardziej ofensywnie, rozgrywający piłkę. CARLOS ALBERTO i EVERALDO Carlos Alberto to kontynuator tradycji Niltona Santosa i wzór dla Cafu czy Daniego Alvesa - ekstremalnie ofensywnie nastawiony boczny obrońca, wpadający w pole karne, gdy inni robią mu miejsce. Everaldo to bardziej konserwatywny typ zawodnika, raczej zostający z tyłu, ale jak trzeba, wspomagający kolegów. Ofensywny kwartet RIVELINO, PELE, JAIRZINHO, TOSTAO Same nazwiska mówią wszystko. Właściwie cała ta czwórka operowała na wolnych pozycjach, często wymieniając się miejscami na boisku, jednak ich pierwotne ustawienie było takie, że Jairzinho grał z prawej strony (w finale często go widzimy z lewej), ścinał do środka i rozgrywał piłkę z Pelem i Tostao, robiąc miejsce Carlosowi Alberto. Tostao nie był typowym środkowym napastnikiem. O ile jego wyjściowa pozycja była najbardziej ofensywna, często cofał się wraz z rywalem, którego wyciągał z linii obrony, robiąc miejsce jednemu z kolegów. Pele - wolny elektron - tzw. ponta de lanca - czyli najważniejszy punkt układanki, wchodzący z gęebszej pozycji niż Tostao, ale de facto najbardziej ofensywny gracz zespołu. W końcu Rivelino, operujący zwykle z lewej strony, mniej ofensywny od Jairzinho, również schodzący do środka i współpracujący z pozostałą trójką. PRESSING ` Wbrew temu, co piszą na FM-owych forach, Brazylia NIE grała wysokim pressingiem! Przypominam, że to był rok 1970 i tak naprawdę w ogóle pressing jako taki zaczął być stosowany na szeroką skalę dobrą dekadę później. Oglądając mecze Seleccao z tamtego okresu widać, że np. Włosi w finale podchodzili nieatakowani co najmniej do środkowej linii boiska, a - będąc już przed polem karnym - brazylijscy obrońcy, o ile próbowali odbierać piłkę agresywnie, to nie stosowali pressingu w dzisiejszym znaczeniu tego słowa! Kształt formacji w destrukcji był dość kompaktowy. Brazylia nie grała zbyt szeroko - obaj skrzydłowi schodzi do środka, jednak zostawiała miejsce Carlosowi Alberto po prawej stronie. Jednocześnie ciężar rozegrania spoczywał na Gersonie, a więc grano przez środek. Podania były raczej krótkie, a tempo typowe na tamte czasy. Warto jednak zaznaczyć, że Brazylia - w przeciwieństwie do mundialu rozgrywanego 4 lata wcześniej - była świetnie przygotowana fizycznie. To właśnie połączenie tego aspektu ze zmieszczeniem pięciu ofensywnych geniuszy i daniem im swobody zaowocowało sukcesem. Link do ściągnięcia taktyki: https://drive.google.com/file/d/16-kczm3S1YG7z3ueIBRYD550LFuOoYnk/view?usp=sharing
  2. Dyskusja dotycząca meczów grupy A, w której to znalazły się: 1. Brazylia. 2. Chorwacja 3. Meksyk 4. Kamerun Faworytami, przynajmniej moim zdaniem, jest drużyna gospodarzy i Chorwaci. Ich pierwszy mecz już dzisiaj. Generalnie grupa bardzo wyrównana i każdy może wygrać z każdym. Jakie są Wasze typy?
  3. Słońce znów daję w czambo, dokładnie tak jak wtedy gdy tu przyjechałem. A było to bardzo dawno, no może to krótko patrząc na moje życie, ale prawdę mówiąc zapominam już rzeczy, które robiłem tu na początku. Przyjechałem tu 20 lat temu w 1990 będąc 19 letnim, mało ambitnym chłopakiem, który przyjechał tu za pierwszą ambitną pracą, na budowie... Spotkałem wtedy wielu moich obecnych przyjaciół, zarówno Polaków jak i Anglików, Niemców i paru Egipcjan. Byłem świadkiem jak Egipt się zmieniał, kiedyś bardziej spokojny, choć z trwogą o kolejną wojnę z Izraelem, dziś jest więcej waśni w państwie i czuję tu początek jakieś rewolucji.. Jak się okazało już kilka miesięcy po przyjeździe udało mi się kontynuować pasję, którą zacząłem w Polsce. Chodzi tu o sens mego życia, piłkę nożną.. Moją karierę piłkarską zacząłem w LKS Mogilany jako 14 latek. Od samego początku byłem wyrózniającą się postacią w klubie, gdzie nawet zagrałem parę meczów w seniorskiej kadrze jako skrzydłowy. Pamiętam jak biły się o mnie Garbarnia Kraków i Cracovia i gdyby nie wyjazd pewnie, grałbym już przynajmniej w 3 lidze albo w juniorach drugiej krakowskiej drużyny. Pozostawiłem to jednak za sobą, gdyż rodzice nie widzieli sensu w piłce nożnej, gdyż chcieli bym osiągnął coś w życiu. Stwierdziłem, dobra zrobię to sam, wyjechałem na własną rekę do Egiptu, gdzie miałem zapomnieć o piłce i zacząć pracować w Kairze. Ale albo to ja nie zapomniałem o mojej pasji, albo ona o mnie. Dziwnym trafem, kiedy grałem z nowo poznanymi na budowie kolegami, przyłączyli się do nas gracze i trener lokalnej drużyny (mieszkaliśmy blisko Kairu w blokach robotniczych, w Al Quabbat). Trenerowi spodobała się moja gra i już za tydzień miałem przyjść na testy do tej drużyny. W końcu w ciągu miesiąca zadebiutowałem w pierwszej drużynie, pierwszy mecz i 2 asysty przeciwko liderowi 2 ligi, lepiej bym sobie tego nie wymarzył. Potem do asyst zacząłem dokładać również i bramki, a nasz zespół otarł się w 1991 o awans. Zarówno ja jak i drużyna nie poddaliśmy się i ze zdwojoną siłą ruszyliśmy w kolejny sezon. Wciąż utrzymywałem rodziców w tym, że pieniądze zdobywam tylko dzięki działalności jako robotnik.. niedługo jednak... Przyszła gwiazdka owego roku, trener pozwolił mi wyjechać na święta do rodziny, czułem wtedy, że była to okazja by powiedzieć o tym rodzicom.. O dziwo zaregowali na to ze spokojem i stwierdzili, że jako dorosły podejmuję za siebie własne decyzje i tylko czas pokaże czy błędne. Wróciłem do klubu i jakby natchniony słowami rodziców grałem świetne mecze, które poprowadziły nas do awansu w 1992.. W przerwie letniej biły się o mnie wielkie kluby egipskie i trafiłem w końcu do znanej firmy, wprost ze stolicy Al-Ahly. Zamieszkałem z innymi obcokrajowcami, ale nie zapomniałem o budowie. Pierwszy sezon tj. 1992/1993 nie wspominałem dość dobrze, drużyna była silna i trudno się było przebić, na dodatek zdobyliśmy tylko Puchar Egiptu, co dla ekspertów było wielkim zawodem naszej drużyny. Wtedy przetrzebiono skład i dano szansę młodym, w tym i mi. Zresztą rok 1993 jest dla mnie wyjątkowy, poznałem swego czasu piękną Polkę, która była przewodniczką w muzeum w Kairze, który zbudowaliśmy wcześniej. Jak się potem okazało, ta kobieta została moją żoną w 1997. Wracając jednak do futbolu w sezonie 1993/1994 nasza drużyna odniosła dosłownie na każdym polu sukces, wygrała ligę i Puchar Zdobywców Pucharów w Afryce, a ja byłem główną postacią drużyny. Co prawda Puchar Egiptu przeleciał nam koło nosa, ale biorąc pod uwagę młody skład odnieśliśmy wielki sukces. Wtedy jakiś tam scout z Polski zaczął mnie nakłaniać bym grał dla Polski, ale tak samo czyniły władzę egipskiej piłki. Przeprosiłem Egipcjan, ale moje serce zawsze biło dla Polski i w 1994 zadebiutowałem w reprezentacji w czasach Henryka Apostela. Pierwszy mecz pamiętam i to jak, bo daleko to nie miałem, we wrześniu zaliczyłem bowiem debiut w przegranym meczu wyjazdowym z Izraelem 1:2. Pojawiłem się w drugiej połowie, ale furory nie zrobiłem. Wróciłem do klubu i dalej ciężko pracowaliśmy by znów zdobyć mistrza, udało nam to się ponownie i w sezonie 1994/1995 znów wygraliśmy ligę. Zostałem wybrany graczem ligi i byłem tak rozpoznawalny, że byłem często zaczepiany przez fanów i fanki. W 1995 znów wróciłem też do reprezentacji i na wiosnę u siebie odgryźliśmy się Izraelczykom pokonując ich u siebie 4:3. Wciąż mieliśmy szansę na Euro 1996. W tym roku zacieśnił się mój związek ze wspomnianą przewodniczką, Asią. Zacieśnił się mimo, iż porzuciłem już pracę na budowie i zająłem się na dobrę piłką nożną. Do tego doszedł inny aspekt, bo w 1995 wracam do Polski! Za grube pieniądze z Huty kupuję mnie Hutnik Kraków, a w Egipcie pozostawiam mój dom i kolegów. HKS dzięki mnie i paru innych zawodników staję się niemałą sensacją rozgrywek i zdobywa 3 miejsce. W 1996 wygrywamy ze Słowacją 5:0 w reprezentacji i jesteśmy blisko Euro.. Wszystko zawaliło się jednak w Bratysławie, gdzie totalnie się pogubiliśmy i przegraliśmy 1:4, a ja zrezygnowałem na jakiś czas z reprezentacji. W 1996/1997 dalej grałem dla HKS, ale było to rok mniej udany dla mnie i dla drużyny i osłodził mi tylko go Puchar UEFA, w którym też nie błysnęliśmy. Jako dość doświadczony gracz w 1997 przechodzę do Schalke 04 Gelschenkirschen, do zespołu który został rozsprzedany po triumfie w Pucharze UEFA. Do zespołu wchodzę świetnie, ale potem się coś zacina. Trener i inni piłkarze psioczą na mnie i w złej atmosferze odchodzę w 1998 z klubu z Zagłębia Ruhry i wracam do Polski, gdzie buduję dom w Krakowie z moją żoną, gdyż niedługo na świat ma przyjść mój synek... W 1999 roku wracam do reprezentacji i podpisuję także kontrakt z Wisłą Kraków, odnosimy w tym sezonie zawód, bo mistrzem zostaję Polonia Warszawa, a nie wielka wtedy Wisła. Drużynie narodowej z kolei nie udaję się dostać do kolejnego Euro i trenerem zostaję Engel. W sezonie 2000/2001 zostajemy mistrzem kraju, a ja osobiście królem strzelców. Drużyna narodowa z kolei zaczyna z moim udziałem jak się to potem okaże marsz do MŚ 2002. W 2001/2002 znów nasza drużyna przegrywa rywalizację ligową i jest druga, a w pucharze dość szybko kasuję nas Inter Mediolan. Na MŚ w 2002 definitywnie kończę przygodę z reprezentacją po blamażu. Mój dorobek to 32 mecze z 6 golami i 10 asystami dla drużyny narodowej. Sezon 2002/2003 jest wielkopomny dla Wisły, wracamy na sam szczyt, a mój syn, który zaczyna już kopać piłkę w klubie, widzi jak ojciec przegrywa dopiero w 1/8 finału po wyrównanym dwumeczu z Lazio Rzym (w między czasie rewanżuję się Schalke, pokonując ich rundę wcześniej). Powoli jednak przychodzi czas kiedy nachodzą się kontuzję, tych w 2003/2004 zdarza się mi zdecydowanie za dużo i tylko z ławki oglądam jak znów zdobywamy mistrza. Jak się okazuję 2004/2005 to mój ostatni sezon jako gracz w piłce nożnej. Z Wisłą zdobywam mistrza i głównego asystenta ligi. Kończę z zawodowym trenowaniem i na 3 lata oddaję się własnemu biznesowi, którym okazuję się budownictwo. W 2008 postanawiamy z żoną wrócić do Egiptu, gdzie mamy dom i zaczęliśmy nasz związek. 10 letni Jarek zaczyna z kolei swoją karierę juniorską w Al-Ahly, a ja zostaję trenerem juniorów. Nasza drużyna odnosi wielki sukces i uważana wcześniej za słabo przygotowaną wygrywa w lidze U-17. Kiedy w następnym sezonie wygrywam z nimi ligę i dokładam do tego Puchar Kontynentalny widzą we mnie zbawcę nie tylko jako piłkarza, ale także jako trenera, wtedy przychodzi do mnie ciekawa propozycja z 2 ligowego zespołu, a to co dzieję się teraz to jest tuż po podpisaniu zawodowego kontraktu z Matrouh FC... A zatem jest 1 czerwiec 2010, a do początku sezonu zostało jeszcze 4 miesiące, jesst zatem nad czym pracować.... FM 2011 11.3 Baza danych: duża Liga: Egipt (2), Polska (3), RPA (2), Korea (2), Meksyk (2), USA (1), Anglia (6), Niemcy (3), Hiszpania (3), Australia (1), Brazylia (3), Argentyna (2) Zasady: HC Zespół: Matrouh FC (2 liga, Dolny Egipt) Mam nadzieję, że ten opek będzie dłuższy niż poprzedni i żaden brak chęci, albo spalony dysk lub zgubiony save nie przerwie mi tej kariery (na brak chęci jestem zabezpieczony ligami ze wszystkich kontynentów). I wybrałem FM 2011, bo mam do niego większy sentyment niż do FM2012.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...