Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'FM 2014' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Strefa Administracyjna
    • Ogłoszenia Administracji
  • Football Manager 2024 (FM 2024, FM 2023, FM 2022, FM 2021, FM 2020)
    • Football Manager 2024 (FM 2024)
    • Football Manager 2023 (FM 2023)
    • Seria Football Manager
    • Taktyki i trening
    • Kariery
    • Scena FM
  • Inne
    • Piłka Nożna
    • Sport
    • Różne
    • Gry komputerowe
    • Porady sprzętowo-techniczne
  • Youth only Youth only
  • Fantasy Premier League Fantasy Premier League
  • Journeyman Journeyman
  • Gramy online w Football Managera Gramy online w Football Managera
  • Polakman Polakman

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Website URL


Gadu Gadu


Skype


Klub w FM


Ulubiony klub


Skąd


Zainteresowania

Znaleziono 16 wyników

  1. Wypielęgnowany trawnik przed moim domem lśnił się jeszcze poranną rosą, kiedy to postanowiłem udać się na poranny jogging. Był to ciepły czerwcowy poranek, a ja jak co dzień przed pracą przebiegłem około 3 kilometry. Po powrocie wziąłem szybki prysznic i udałem się moim Punciakiem do pracy. W pewnym momencie dość niespodziewanie zadzwonił mój telefon, więc zerknąłem na wyświetlacz aby sprawdzić któż to dobija się do mnie o tak wczesnej porze (było kilka minut po 7). Jak się okazało był to nieznany mi numer. Zjechałem na pobliską stację benzynową i odebrałem to połączenie. W słuchawce zabrzmiał znajomy Mi głos: - Cześć Marcinie co tam u Ciebie słychać? - Siemka Dareczku - okazało się, że był to mój dawny kolega ze szkoły z którym nie miałem kontaktu od prawie dwóch lat. Wtedy to razem ukończyliśmy kurs trenerski i Darek zdecydował się wyjechać za granicę do pracy aby dorobić sobie trochę kasy - A wszystko w porządku. Trochę się w moim życiu pozmieniało. Pamiętasz Malwinę? Od prawie roku jesteśmy małżeństwem, a za trzy miesiące nasza rodzina się powiększy. A co tam u Ciebie - wróciłeś do Polski? - To świetnie, przyjmij moje gratulację. Odkąd zaczęliście się spotykać wiedziałem, ze coś z tego może być. Jeżeli chodzi o mnie to Ja obecnie mam taką pracę, że jeżdżę po kilku krajach Europy, gdyż zostałem managerem jednej z większych kancelarii odszkodowawczych w Europie. A jak tam twoja przygoda z piłką. Prowadzisz obecnie jakiś klub? - No tu niestety Mi nie wyszło. Szukałem sobie klubu w niższych ligach i nic ciekawego się nie trafiło. Przeważnie pracę dostają trenerzy z większym stażem lub byli zawodnicy mający spore doświadczenia boiskowe. Jak dobrze wiesz Ja nie posiadam ani jednego ani drugiego. Prowadziłem juniorów jednego klubu z ligi okręgowej i dostałem się z nimi do baraży o awans do makroregionu, ale niestety okazało się, że klub nie ma pieniędzy na grę w tej lidze i musieliśmy oddać walkę walkowerem. Jak się o tym dowiedziałem to od razu złożyłem wypowiedzenie umowy. A teraz gdy Malwinka spodziewa się dziecka to nie miałem czasu na piłkę. A ty coś trenujesz? - Też bym zrezygnował po czymś takim. Ja dałem sobie z tym spokój, ale ty byłeś jednym z lepiej zapowiadających się trenerów. Tak przynajmniej uważały osoby przeprowadzające kurs. To co ty teraz w ogóle robisz. - Pamiętasz Bogdana naszego wykładowcę ze studiów? Obecnie jest dyrektorem jednego z Towarzystw Ubezpieczeniowych i udało Mi się do niego dostać. Obecnie zajmuję się likwidacją szkód komunikacyjnych. - A nie myślałeś o zmianie pracy? - Wiesz Malwina pracuje w Banku, ale zaraz będzie szła na zwolnienie a planujemy budowę nowego domu, bo na razie wynajmujemy od mojego kuzyna, który siedzi na razie w Anglii. Zastanawiamy się nad pożyczką z firmy, gdzie pracuję, wiec szczerze to na razie nie rozglądałem się za czymś innym. - Miałbym dla Ciebie ciekawą propozycję ,która mogła by Ci się spodobać - A co to za propozycja? - Nie mogę Ci wszystkiego zdradzić, ale mogę Ci powiedzieć jedynie tyle, że mój szef poszukuje kogoś takiego jak ty - Ale podałbyś Mi więcej szczegółów - Tak jak Ci już powiedziałem nie mogę Ci nic więcej powiedzieć. Rozmawiałem z moim szefem i poleciłem Mu aby dał Ci szansę. Chciałby się z tobą spotkać o omówić szczegóły ewentualnej współpracy. Zależy Mu abyście się spotkani jak najszybciej. Co powiesz na Jutro tak powiedzmy o godzinie 13 w Aviatorze. - Jutro jest sobota to się dobrze składa bo mam jechać z Malwiną do jej rodziców więc zawiozę Ją do nich, a Ja przyjadę na 13 do Aviatora. - To świetnie. Ja również będę na tym spotkaniu więc później będzie okazja trochę pogadać. Tak więc to jutra. - Dobra widzimy się jutro.
  2. Wersja: FM 14.3.1 Baza danych: Średnia [14.3.0] Ligi: Anglia, Francja, Hiszpania, Holandia, Niemcy, Polska, Portugalia, Włochy (tylko najwyższe) Dodatkowe kraje: brak Dodatkowe pliki: FM Revolution Final Update (uaktualnienie transferowe na dzień 02.09.2014) --- Karierę zacząłem jako bezrobotny. Moim zamiarem było przejęcie zespołu, który jako pierwszy zwolni menedżera. W grę wchodził jednak klub, który przynajmniej w pewnym stopniu lubię, bo w przeciwnym wypadku, znając życie, nie pograłbym zbyt długo. Wraz z początkiem listopada pojawiły się dwa wakaty, w Pogoni Szczecin i Interze Mediolan. Z racji tego, że gra w polskiej lidze jakoś nigdy mnie nie kręciła, wybrałem włoski zespół. Inter po 10 kolejkach ligowych zajmował w Serie A rozczarowującą 10. pozycję z bilansem 3-3-4. W Lidze Europy poprzedni szkoleniowiec radził sobie nadspodziewanie dobrze, w trzech meczach grupowych odniósł komplet zwycięstw, nie tracąc przy tym ani jednego gola (bilans 7:0). Rywale nie byli jednak wymagający, włoskiemu zespołowi przyszło się mierzyć z takimi tuzami światowego futbolu jak EA Guingamp, Mlada Boleslav i Panathinaikos. Zespół z Mediolanu nadal ma również szansę na zdobycie Pucharu Włoch. Mój poprzednik nie zdążył tu niczego zepsuć, choć bardzo się starał. Do tej pory została rozegrana dopiero trzecia runda kwalifikacyjna (pierwsza, w której występował Inter), w potyczce z Brescią dość szczęśliwie Nerazurri zwyciężyli po rzutach karnych. Kadra zespołu, jaką zastałem, napawa mnie sporym optymizmem. Z takim składem możemy powalczyć o Puchar Włoch, przy odrobinie szczęścia wygrać Ligę Europy, a także znacznie poprawić pozycję w Serie A. Głębia składu pozwala na walkę na wszystkich trzech frontach. W bramce jedynym słusznym wyborem jest 29-letni Samir Handanovic. Solidnym zmiennikiem dla Słoweńca będzie Juan Pablo Carrizo, natomiast Tomasso Berni może liczyć na występy jedynie w ostateczności. Na lewej stronie obrony do wyboru mam aż trzech zawodników. Najlepszy z nich wydaje się być Yuto Nagatomo mogący grać również po przeciwległej stronie defensywy. Zbliżony poziom prezentuje Alvaro Pereira, jednak u mojego poprzednika nie spisywał się najlepiej. Trzeci w hierarchii jest wypożyczony z Romy młody Brazylijczyk Dodo. Podstawową parę stoperów powinni stworzyć Ranocchia i Vidic. Obaj potrafią się świetnie ustawić, bardzo dobrze grają głową oraz są bezbłędni w odbiorze piłki. Na ich wschodzącą gwiazdą jest również 22-letni Juan Jesus, który póki co nieco odstaje umiejętnościami od wymienionych dwóch zawodników, ale za sezon albo dwa może być ostoją defensywy. W odwodzie są jeszcze młody Ibrahima Mbaye oraz doświadczony Marco Andreolli. Rolę podstawowego defensywnego pomocnika będzie pełnił wypożyczony z Rubina Kazań Yann M’Vila. Jego naturalnym zmiennikiem będzie reprezentant Chile Gary Medel, który może również grać na środku obrony bądź jako środkowy pomocnik. Wyżej ustawieni będą środkowi pomocnicy określeni przeze mnie jako „trzej muszkieterowie”: Guarin, Hernanes i Kovacic. To oni mają być mózgiem drużyny i odpowiadać za stwarzanie okazji dla naszych napastników. Alternatywą w razie kontuzji lub przemęczenia któregoś z nich będzie Kuzmanovic, a także młody Nigeryjczyk Joel Obi. Do rotacji będzie wykorzystywany tutaj również Medel. O ile w obronie i pomocy mamy kłopot bogactwa, o tyle w ataku już nie jest tak dobrze. Najlepiej prezentuje się wszechstronny Dani Osvaldo, któremu nie powiódł się pobyt w Anglii. Pozostanie u nas na wypożyczeniu z Southampton do końca sezonu. Duet napastników powinien uzupełnić mający już swoje lata Rodrigo Palacio. Argentyńczyk nigdy jednak nie przekonywał mnie swoimi umiejętnościami. Jego rodak Mauro Icardi jest jeszcze młody i nie do końca rozwinięty piłkarsko, co stawia go na trzecim miejscu w hierarchii. Do dyspozycji mam jeszcze 19-letniego Peruwiańczyka Andy’ego Polo, niestety poziom jego umiejętności nie pozwala rozpatrywać go nawet jako potencjalnego zmiennika. Pozostanie on w pierwszym zespole do czasu, aż w styczniu nie znajdę jakiegoś napastnika na odpowiednim poziomie.
  3. Po niepowodzeniu z poprzednią karierą postanowiłem w nowym roku po raz kolejny przeprowadzić symulację rozwoju zawodników reprezentujących użytkowników tego forum. Tym razem podobnie jak to robi w swoim projekcie Smetek zdecydowałem, że nasi zawodnicy będą mieli losowe atrybuty. Zaczynamy jako zawodnicy urodzeni w 97 roku, PA -10, CA - 75. . Proszę aby każdy użytkownik chcący wziąć udział w rozgrywce przesłał dane swojego zawodnika w których uwzględnione zostaną następujące informację: Imię i nazwisko : Data urodzenia: Klub: (Dowolny wybór klubu - możecie też podać do jakiego klubu chcielibyście być wypożyczeni, ale aby okres wypożyczenia nie był dłuższy niż 1 rok) Wzrost i waga: M. urodzenia: Kraj jaki chcecie reprezentować : Pozycja: (jedna pozycja) Preferowana noga: Na zgłoszenia czekam do soboty.
  4. Radom to miasto położone nad rzeką Mleczną w centralno-wschodniej Polsce. Z tego właśnie miasta pochodzi bohater mojego nowego opowiadania Sylwester Sadowski. Sylwek wychowywał się na radomskim osiedlu Gołębiów i od najmłodszych lat był wielkim fanem piłki nożnej a do jego ulubionych zespołów należą Radomiak, Legia oraz Barcelona. Jego idolem boiskowym jest Marek Saganowski i grając na podwórkowych boiskach starał się go naśladować. Teraz nadszedł jednak czas na rozpoczęcie nowego rozdziału w jego życiu. Wszystko może potoczyć się bardzo szybko pod warunkiem iż najbliższa rozmowa pójdzie po jego myśli.
  5. FM 2014 Ligi: Polska (1-3), Anglia (1-2), Francja (1-2), Hiszpania (1-2), Holandia (1-2), Niemcy (1-2), Włochy (1-2) Dodatkowe pliki: FM 2014 Revolution Final Update CA/PA FIX (+ kilku młodych Polaków) Od dłuższego czasu miałem zamiar rozpocząć nową karierę w jednym z moich ulubionych zespołów. I tak teraz postanowiłem, że postaram się osiągnąć sukcesu prowadząc drużynę Ajax Amsterdam. Jednym z powodów objęcia tego zespołu było to, że jest to klub który bardzo dobrze pracuje z młodzieżą a Ja nie boję się stawiać na niedoświadczonych zawodników.
  6. Wersja: 14.3.0 DB: Średnia (14.0.0) Ligi grywalne (4/1): Włochy (1-4) Zachowani piłkarze: Reprezentanci, piłkarze o reputacji kontynentalnej Pliki dodatkowe: SUSIE Real Name Fixes 1.1, Japan 140103 Zasady: ciasne, ale własne
  7. Wersja Gry: FM 14.0 Wybrane Ligi: Polska (2) Rozmiar Bazy Danych: Duża Klub: Legia Warszawa Po raz kolejny swoją przygodę z nowym managerem rozpoczynam od prowadzenia warszawskiej Legii z którą mam nadzieję osiągnąć jakieś sukcesy na arenie międzynarodowej, gdyż w lidze nie powinniśmy mieć większych problemów z obroną mistrzowskiego tytułu. Niestety ale od zarządu nie otrzymałem zbyt wielkiej możliwości zakupu nowych graczy gdyż budżet transferowy na ten sezon przyznano Mi w kwocie 250 tys. zł. Po pierwszych spotkaniach towarzyskich powinienem podjąć decyzję, którzy zawodnicy jeszcze w tym okienku opuszczą naszą drużynę. W okresie przygotowawczym rozegraliśmy sześć spotkań sparingowych z trzy wygraliśmy i trzy przegraliśmy. Poniżej wyniki spotkań towarzyskich: Legia - Legia II 3:1 (Vrdoljak, Pinto, Radovic) Legia - Ludogorec 1:3 (Żyro) Rudar - Legia 1:0 Legia - Dynamo K. 2:0 (D. Junior, Radovic) Union B. - Legia 4:0 Legia - Blackburn 3:1 (Wolski 2, Bereszyński) Z klubu odeszli: Marko Suler - za 3,2 mln zł do Guangzhou Jakub Rzeźniczak - za 2,7 mln zł do Dinamo Tibilisi Jakub Wawrzyniak - za 2,5 mln zł do Havre Michał Żyro - wypożyczony do końca sezonu do Crveny Z. B. Kuba Rzeźniczak nie zdecydował się przedłużyć kontraktu i postanowiłem jeszcze w tym okienku na nim zarobić. Podobna sytuacja z Kubą Wawrzyniakiem. Część zarobionych pieniędzy przeznaczyłem na wzmocnienia składu. I tak do klubu przyszli. Javi Espinosa - za 850 tys. zł, pszyszedł z rezerw Barcelony. Może grać jako środkowy pomocnik lub też może występować na obu skrzydłach Tam Scobbie - za 450 tys. zł, przyszedł z St. Johnstone. Będzie grał na lewej obronie Udało Mi się również wypożyczyć na dwa sezony młodych polaków: Rafała Wolskiego, Bartosza Salamona i Kacpra Przybyłke. Myślę iż wszyscy trzej będą odgrywać ważne role w naszym zespole. W pierwszym meczu nowego sezonu zagramy wyjazdowe spotkanie w kwalifikacjach do Ligii Mistrzów z estońskim Kalju
  8. Witam Kariera publikowana jest równolegle na moim blogu www.RapBiznes.com. Wersja: 14.3.1 Ligi grywalne: Anglia (1-5), Belgia (1-3), Hiszpania (1-2), Holandia (1-2), Niemcy (1-3), Polska (1-2), Włochy (1-2). Pliki dodatkowe: FM Update 14.3 bartekr v. 1.0 Klub: Wisła Kraków Krakowska Wisła jest zdecydowanie najbardziej utytułowanym klubem z naszego podwórka w XXI wieku. Tylko w tym czasie zdobyła osiem Mistrzostw Polski i dwukrotnie Puchar Polski. Równolegle godnie reprezentując nas w europejskich pucharach. Fakt, zabrakło awansu do Ligi Mistrzów, choć przynajmniej dwukrotnie Krakowianie byli tego szalenie bliscy. W jakim punkcie Wisła jest dzisiaj? Martwym. Ostatnie dwa sezony to porażka sportowa i wizerunkowa. Siódme miejsce w przypadku klubu o takich aspiracjach i możliwościach to porażka. Nietrafione transfery i jeszcze bardziej nietrafieni trenerzy doprowadzili Wisłę do muru. I albo Krakusi go przeskoczą i wrócą na właściwe tory albo się o niego rozbiją. Z pomocą przychodzi trener nowicjusz, choć szalenie ambitny - L. Tazz - znany rap bloger z Białegostoku. Zaczynamy przygodę. Zapraszam! WSTĘP Jest czerwiec 2013, przed nami kolejny sezon T-Mobile Ekstraklasy. W prognozach bukmacherów Wisła jest zdecydowanie poza podium (miejsca 7-8), faworytami do tytułu pozostają Legia i Lech. Po ostatnich dwóch kompletnie nieudanych latach zrezygnowani włodarze Wisły Kraków zdecydowali się na desperacki krok, zatrudnienie nikomu nieznanego managera ze znikomym doświadczeniem ale wielką pasją do pracy. L. Tazz to ja, przyjąłem tę ofertę bez mrugnięcia okiem, to moje spełnienie marzeń. Nadchodzę Wisełko! ANALIZA SKŁADU Wstępny przegląd kadr wykazał, że piłkarzy Wisły podzielić można na trzy podstawowe grupy; weterani, juniorzy i zapchajdziury. Poniższej początkowe zestawienie składu (kliknij, aby powiększyć) Krakowian na sezon 2013/2014. Dlaczego początkowe? Bo zamierzam wprowadzić politykę "miotły" i mocno przewietrzyć skapciałą szatnie. Skład Wisły Kraków. BRAMKARZE 1. Michał Miśkiewicz (24 lata, Polak) - ciekawy to bramkarz, wychowanek szkółki piłkarskiej AC Milan. Duża szansa na pierwszy skład, chyba że uda mi się ściągnąć kogoś mocniejszego. Umówmy się, kluczowe atrybuty takie jak refleks (14), jeden na jednego (12) czy gra w powietrzu (14) powinny wystarczyć na naszą Ekstraklasę ale chyba na nic więcej. 30. Gerard Bieszczad (20 lata, Polak) - według opinii moich trenerów wielki talent. Wiece z czego słyną Polacy? Z marnowania ich właśnie (talentów). "Gierek" na pewno dostanie szansę na grę w minimalnym wymiarze czasu na początku. Zobaczymy co potrafi? OBROŃCY 6. Arkadiusz Głowacki (34 lata, Polak) - sztandarowy reprezentant grupy weteranów w mojej drużynie. Pewne miejsce w pierwszej jedenastce, filar obrony. Pomimo 34 lat mocno przyzwoite warunku motoryczne. Doświadczenie to jego największy atut 21. Łukasz Burlina (25 lat, Polak) - typowy ligowy przeciętniak, wychowanek klubu. Powalczy o miejsce w pierwszej jedenastce z Jovanoviciem. Ale kariery to on u mnie nie zrobi. 33. Michał Czekaj (21 lat, Polak) - rosły defensor byłby idealnym uzupełniem dla Arka Głowackiego na środku obrony. Niestety kontuzja wyeliminowała go z gry na najbliższe 5 miesięcy. Zobaczymy w jakiej dyspozycji będzie po powrocie z rekonwalescencji. 3. Gordan Bunoza (25 lat, Bośniak) - od dłuższego czasu klub szuka mu nowego pracodawcy. Chętnych brak, a ja postanowiłem dać Bośniakowi szanse w obliczu kontuzji Michała Czekaja. Wzrost 195 cm plus wyskok na poziomie 17. Jakim cudem nie zdobył jeszcze bramki głową w Ekstraklasie pomimo niemal 50 występów. Czas to zmienić! Bunozę mianuję "czarnym koniem" defensywy. 17. Ostoja Stjepanović (28 lat, Macedończyk) - nie mam pojęcia kto odpowiada za sprowadzenie do Wisły tego "szrotu" z zagranicy - ale zna się na tym jak Zabłocki na mydle. Lista transferowa, zespół rezerw. Do widzenia Ostoja - pięknie imię! 27. Michał Nalepa (20 lat, Polak) - jego największym atrybutem jest młody wiek i szansa na rozwój. Póki co czeka na debiut w pierwszym zespole. Trochę poczeka... być może wypożyczenie? 8. Piotr Brożek (30 lat, Polak) - wrócił syn marnotrawny. I dobrze... brakuję mi takiego grajka na lewej flance. Słabszy z braci Brożków dupy nie urywa ale z braku konkurencji miejsce w pierwszej jedenastce zapewnione. 13. Marko Jovanović (25 lat, Serb) - człowiek zagadka, to jego trzeci rok w Krakowie. Dotychczas nie zapisał się na plus na minus. Uniwersalny, może grać zarówno na bokach jak i w środku defensywy. Przyzwoite atrybuty i dobre warunki fizyczne to wystarczające argumenty, by nie skreślać go na tym etapie. POMOCNICY 5. Dariusz Dudka (29 lat, Polak) - wrócił do Wisły w idealnym momencie. Klub potrzebuję go równo mocno jak potrzebuję w nim zatrudnienia. Ta współpraca powinna przynosić całkiem wymierne efekty. Niespełna trzydziesta na karku, 65 meczów w kadrze narodowej - mocny kandydat na kapitana tej drużyny. 34. Alan Uryga (19 lat, Polak) - kandydat na kandydata na ławkę rezerwowych - jeśli wiesz o czym mówię. Wypożyczenie może być sensową alternatywą. 77. Wilde Donald Guerrier (24 lata, Haitańczyk) - przypuszczam, że za transfer Guerriera odpowiedzialny jest ten sam mistrz kamuflażu co za pozyskanie Ostoi Stjepanovicia. Identyczny schemat - lista transferowa, zespół rezerw i bilet powrotny na Haiti. 10. Łukasz Garguła (32 lata, Polak) - gdyby babcia miała wąsy to byłaby dziadkiem. Gdyby w klubie nie było Semira Stilica wówczas doświadczony Garguła miałby miejsce w pierwszej jedenastce. A tak wąsy ma Stilić. WTF? 18. Semir Stilić (25 lat, Bośniak) - wywołany do tablicy Stilić to nie tyle gwiazda Wisły Kraków, co peawdopodobnie najlepszy piłkarz w naszej Ekstraklasie. Kwestia sprawdzenia w jakiej formie wrócił po średnio udanych wojażach po Ukrainie i Turcji. 20. Michał Chrapek (20 lat, Polak) - jest problem, jest Stilić, jest Garguła i jest Chrapek. Dość mocno utalentowany środkowy pomocnik, którego szkoda zarówno odesłać z kwitkiem jak i posadzić na ławce rezerwowych. Coś wymyślimy... Chrapek zostaje! 15. Emmanuel Sarki (25 lat, Nigeryjczyk) - ze względu na brak konkurencji i przyzwoite umiejętności piłkarskie czarnoskóry piłkarz będzie odpowiadał w nadchodzącym sezonie za ataki prawą flanką. Wychowanek Chelsea Londyn. NAPASTNICY 11. Paweł Brożek (30 lat, Polak) - kilka lat temu kreowany był na następce Frankowskiego lub Żurawskiego. Koniec końców pokładane w nim nadzieje zostały zaprzepaszczone. Pomimo tego lepszy z braci Brożków będzie jednym z najistotniejszych elementów w mojej drużynie w nadchodzącym sezonie. 9. Rafał Boguski (29 lat, Polak) - partner lub zmiennik Brożka w ataku. W zależności od tego czy zdecyduję się na grę jednym lub dwoma napastnikami. Długo leczona kontuzja złamała jego karierę. Szkoda! Wnioski z analizy kadry Wisły są proste - nazbyt duża konkurencja na jednej/dwóch pozycjach. Niedobór piłkarzy na trzech/czterech pozycjach. W kontekście ewentualnych wzmocnień najbardziej interesują mnie lewoskrzydłowi, napastnicy, a także prawi obrońcy. Niestety budżet transferowy na poziomie 200 000 dolarów i niewielki budżet płacowy mocno zawężają pole poszukiwań. Nie mniej jednak spodziewajcie się transferowych hitów.
  9. Two, one, zero Der Alarm ist rot Wien in Not
  10. Postanowiłem po raz kolejny (jeżeli teraz Mi się nie uda to więcej nie będę już próbował) podjąć wyzwanie opisania dokonań zawodników, którzy odpowiadali by odzwierciedlali by użytkowników forum. Każdy zawodnik w momencie rozpoczęcia kariery będzie miał CA 70, natomiast PA 200. Ponownie zastanawiam się jedynie nad rokiem urodzenia z jakim byśmy zaczęli rozgrywkę i tu czekam na propozycję graczy chętnych wziąć udział w tym projekcie. Tym razem jednak możecie również wybierać kraj, który chcielibyście reprezentować. Jeżeli chodzi o kluby to proszę o wybieranie klubów tu również macie dowolny wybór. Proszę o zgłoszenia wedle następującego schematu: Imię i nazwisko : (prawdziwe, żadnych ksywek, nicków) Data urodzenia(dzień i miesiąc): Klub: Wzrost i waga: Miejsce urodzenia: Kraj: Pozycja: (max 3, jedna główna[20], 2 poboczne[15]) Cechy: (każdy gracz ma do podziału 150 punktów) Preferowana noga: Języki obce: max.3 Preferowane zagrania: (max 2) Na zgłoszenia czekam do niedzieli a później zaczynamy rozgrywkę. Zapraszam wszystkich chętnych do wypowiadania się na temat zmian jakie mogę wprowadzić w tej rozgrywce. Oto moje zgłoszenie: Imię i nazwisko : Marcin Kowalski Data urodzenia: 12 grudzień Kraj: Polska Klub: Juventus Turyn Wzrost i waga: 176 cm / 64 kg M. urodzenia: Radom Pozycja: OPP- Główna, N. OPL Cechy: Przyspieszenie 17 Zwinność 15 Równowaga 15 Sprawność13 Szybkość 17 Wytrzymałość 15 Siła 15 Drybling 15 Wykańczanie akcji 15 Gra z pierwszej piłki 13 Preferowana noga: Prawa Języki obce: Polski, Angielski, Włoski Preferowane zagrania: Strzela z dużą siłą, lobuje bramkarzy
  11. Prolog Na początku był chaos, a potem Pan zesłał Młot w postaci taktyki 4312 La Serena Ultimate i FM 14 stał się prostszy niż kiedykolwiek. Ustawienie Cóż, kapitanie Oczywisty: cztery - trzy - jeden - dwa. Coś więcej? OK. Obrazek: Instrukcje Posłużmy się obrazkiem: Utrzymujemy się przy piłeczce niczym naplecione na sznur wędliniarski szczątki wieprzowego truchła. Podajemy krótko, bo długie piłki są dla angielskich drwali. Wypuszczamy napastników w uliczkę, bo to takie dwa szybkie mini-samochodziki. Jeśli lubicie grać Rasiakami czy Crouchami - darujcie sobie. Na nic wam się nie zdadzą. Strzały z daleka też są dla niekreatywnych automatów, które nie potrafią grać piłką. Ograniczamy. No i te krótkie podania to tak od własnego pola karnego. Pyk, pyk, pyk. Żadnego lagowania w pole karne, żadnej gry na Dawidka. Bleh. Rzygi. Syf. A jak już w pobliżu bramki ktoś ma piłeczkę, to drybling i efekciarstwo. A jak! Jednego z drugim obrońce skręcić, albo i bramkarza, i do sieci wejść. Gramy głównie środkiem, ale boczni obrońcy to śmigają na całej długości aż miło. Prowadzimy grę wąsko i powoli. Spokojnie, nóżka do nóżki, jak w masełko i brameczka. Albo trzy. W obronie nie oszczędzamy sił. Pressing maksymalny, ścisłe krycie i ostry odbiór. Niech kości trzeszczą! Jako że jesteśmy artystami, to kreatywność musi być wysoka. Wszak nie mam zamiaru ograniczać wolnych ptaków. Jak to wygląda w praktyce? O tak: Niespodzianka! Najwięcej asyst ze skrzydeł. A przecież gramy środkiem! Ano gramy - tyle że boczni obrońcy to grają praktycznie jako FL i FR w ataku, bo takie rajdy czynią. Oczywiście nie wrzucają tylko po ziemi puszczają napastników albo nawet przeciwległego obrońcę. Ostatnio mój lewy obrońca jest moim najlepszym strzelcem. To najważniejsze pozycje w taktyce. Jak nie macie mega ofensywnych bocznych obrońców - darujcie sobie. To są motory napędowe. Obrazki: Tak się zdobywa mistrzostwo. 16-0-1. Pieprzony Universidad Catolica. Chyba papież im pomógł. Ze stołecznymi to luzik A może Sao Paulo na deser? Tak grają legendy A tak wygląda modelowy lewy obrońca - lider zespołu Link Ściągnij, włącz i wygrywaj Klik
  12. FM 2014 Wersja: 14.2.2 DB: duża Wybrane ligi: Anglia (2), Argentyna (2), Austria (2), Belgia (2), Chile (2), Chorwacja (2), Dania (2), Francja (2), Grecja (2), Hiszpania (2), Holandia (2), Indonezja (3), Izrael (2), Niemcy (2), Polska (2), Portugalia (2), Rosja (2), Szkocja (2), Szwajcaria (2), Turcja (2), Ukraina (2), Urugwaj (2), Włochy (2) - łącznie 47 lig z 23 krajów Dodatkowi piłkarze: brak Tego ranka zbudził mnie irytujący dźwięk dochodzący dokładnie spod okna mojego miniaturowego acz jakże urokliwego parterowego mieszkanka. Z owym urokiem wcale nie przesadzam. Po kilku latach grzebania w przeróżnych katalogach z meblami, jeżdżenia po sklepach wszelkiego rodzaju, moje osobiste kilkadziesiąt metrów kwadratowych wyglądało jak żywcem wyciągnięte z okładki "Twojego domu". Żałujcie, że nie mieliście okazji go ujrzeć. Efekt uzyskany przeze mnie był tym bardziej frapujący, iż lokum mojej egzystencji znajdowało się tego czasu w jednym z wielu oświęcimskich blokowisk, utrzymanych w radosnej estetyce czasów szczęśliwie minionych. Podchodząc do hebanowego okna, ozdobionego ślicznymi, turkusowymi zasłonami, spostrzegłem źródło denerwującego hałasu. Jak na letni poranek przystało, pochodził on z kosiarki spalinowej, której stery dzierżył dzielny pan Józek, gospodarz naszego wspólnotowego domostwa. Wymieniwszy z nim gesty uprzejmości, udałem się z powrotem do krainy snów. Nie oceniajcie mnie zbyt pochopnie - nie byłem i nie jestem wcale żadnym śpiochem, po prostu odsypiałem jeden z wielu wyjazdów szkoleniowych, który miał mnie przyuczyć do roli przyszłego geniusza piłkarskiej myśli taktycznej. Poranek ten nie okazał się jednak dla mnie spokojny, gdyż z chwilą ponownego przyłożenia mej twarzy do poduszki, nieoczekiwanie zadzwonił telefon. Jak się szybko okazało, dzwonił Władek - wuj od strony matki, mój życiowy przewodnik i koordynator mojej trenerskiej edukacji. - Szymek!? Ty jeszcze nie na nogach? - spytał wuj, wyraźnie zdenerwowany, zapewne przez mój nieco zaspany głos. Tak na marginesie, to zdradzę Wam, iż wuj jest strasznym tyranem w kwestii szeroko rozumianej pracy i dyscypliny z nią związanej. Dzień rozpoczyna się u niego z pierwszymi promieniami słonecznymi, kończy zaś, gdy ze swych podbojów wracają miłośnicy nocnego życia - w przypadku naszego domostwa, Jacek spod dwójki (straszna menda, tak między nami). - Wuju, przestań, jest dziewiąta rano... - Czyli sam środek dnia! (a nie mówiłem). Wstawaj i przyjeżdżaj do mnie, mam dla Ciebie wspaniałe wieści. Zmotywowany bardziej surowym tonem wuja niż wrodzoną ciekawością, sturlałem się z łóżka, wziąłem porządny prysznic, zgoliłem kilkudniowy zarost (coby wujek nie pomyślał, że upodobniłem się do Jacka spod dwójki) i ruszyłem w podróż przez miasto do willi wuja. Jak się okazało, miał mi do przekazania, iż - z jemu tylko znanych źródeł - dowiedział się o pozytywnie rozpatrzonym teście i przyznaniu mi licencji na prowadzenie klubów piłkarskich. Kilka dni później, już oficjalnie, informacja ta została potwierdzona. Wraz z nadejściem odpowiedniego pisma, otwarte zostały przede mną wrota do tajemniczego świata piłki nożnej. Podejrzewam, iż wuj maczał nieco palce w pomyślnie zakończonym procesie weryfikacji mojego egzaminu. Zresztą, to on wszystko finansował. Edukację, wyjazdy, staże, meble do mieszkania. Poza tym, nieustannie mobilizował mnie – surowo, jak na niego przystało – do ciągłego poszerzania trenerskich horyzontów. Zapytacie zapewne, czy nie miałem niczego lepszego do roboty poza ślęczeniem (pod bacznym okiem Władka, rzecz jasna) do późnych godzin nocnych nad analizami taktyk, rozwiązaniami treningowymi i wszystkimi tego typu sprawami związanymi z "królową wszystkich sportów" (słowa żywcem wyjęte z ust wuja). Ano, nie miałem. Nigdy nie posiadałem bowiem żadnego pomysłu na życie i, odkąd pamiętam, zawsze kierowałem się drogą obraną przez mojego guru. Stałem się więc licencjonowanym trenerem. I oczami wyobraźni widziałem się już na ławce jednego z klubów południowej Francji (tam bowiem wuj miał najwięcej kontaktów), gdzie całą pracę wykona za mnie liczne grono asystentów, a ja będę mógł spokojnie zająć się aranżacją nowego mieszkania. Tym większe było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, jaką to drogę tym razem wybrał dla mnie mój życiowy przewodnik… - Indonezja!? Toż to przecież na końcu świata! - wykrzyczałem z rozpaczy w odpowiedzi na wiadomość od wuja, który tam właśnie znalazł dla mnie miejsce mojej pierwszej samodzielnej pracy. Błagania i płacz na nic się zdały. Decyzja została podjęta, bilet na samolot kupiony - wylot jutro w godzinach wieczornych. Nie mając więc życiowej alternatywy, spakowałem najpotrzebniejsze rzeczy, pożegnałem mój kochany Oświęcim i ruszyłem w drogę do Warszawy, skąd miałem wylecieć w piłkarską podróż na koniec świata.
  13. Wiatr zerwał się na Mierzei Wiślanej, budząc niepokój wśród wylegujących się na piaszczystej łasze fok. Wiatr ten nie był prawdziwym początkiem. Nie istnieją ani początki, ani zakończenia w futbolu. Niemniej był to jakiś początek. Zrodzony nad wiecznie chłodnym Bałtykiem, wiatr ten wiał na południe, gdzie na stadionie Lechii trener Probierz na próżno usiłował wytłumaczyć swoim obrońcom, której bramki mają pilnować. Przemykając ulicami belgradzkiej starówki niezobowiązująco poderwał spódniczki dwóm dziewczynom w barwach Crvenej Zvezdy, wywołując leniwe uśmiechy na twarzach obserwujących je turystów z Niemiec. Chłodnym podmuchem ulżył zgrzanym funkcjonariuszom Elliniki Astynomia na trybunach stadionu im. Kleanthisa Vikelidesa, którzy w pocie czoła rozdzielali rwących się ku sobie z wzajemną miłością kibiców Arisu oraz P.A.O.K. Nad turkusowymi wodami Morza Egejskiego wypełnił bryzą żagle setek jachtów, potem zaś pomknął śladem weneckich galer ku niespokojnym brzegom dawnego Regnum Hierosolimitianum...
  14. FM: 14.0.0. DB: duża Zasady: własne Zachowani piłkarze: tak Ligi: Angielska, Szkocka, Polska, Niemiecka, Hiszpańska (od najniższej). Klub: ZKS Concordia Piotrków Trybunalski (IV liga grupa łódzka) Założony: 22.05.1909 Stadion: Stadion Miejski, ul. Żwirki 6 Pojemność: 2 960 miejsc Największe sukcesy: 4 miejsce II liga sezon 1978/1979 Sezony gry w II lidze: 1975/1976; 1977/1978; 1979/1980 po tym sezonie najprawdopodobniej spadek o III ligi. Strona internetowa: http://concordiapiotrkow.pl/ Wstęp. Dzięki dodatkowi z CMRev mogę poprowadzić klub z rodzinnego miasta oraz budować mozolnie swą karierą menadżerską. Będzie piekielnie ciężko. Nie nastawiam się na grę jednym zespołem. Możliwe będą zmiany klubów, wierzę że na lepsze. Prezes Dariusz Dzwonnik decydując się na zatrudnienie nikomu nieznanego trzydziestopięcioletniego menadżera niczego nie ryzykował. Utrzymywał klub głównie ze swojej kieszeni i niewielkiej miejskiej dotacji. Obejmując posadę, otrzymałem budżet transferowy w wysokości około pięciu tysięcy funtów oraz płacowy wynoszący 700 funtów. Skład. Dałem każdemu szansę pokazania swoich umiejętności, przez co posiadałem tylko dziewiętnastu zawodników. Największą gwiazdą, jest bramkarz i jednocześnie kapitan Henryk Żmija Rozgrywki. Przygotowania do sezonu rozpoczęliśmy od rozegrania pięciu spotkań towarzyskich, z których wygrałem jedno, jedno zremisowałem a trzy przegrałem. Najboleśniejsza była porażka w pierwszym meczu sparingowy, w którym uległem swym rezerwom. Te wyniki mnie nie zraziły, co znalazło potwierdzenie w kolejnych dwóch spotkaniach ligowych. Pokonałem najpierw u siebie Włókniarza Moszczenica 3:1, po czym w Zduńskiej Woli tamtejszego Ekologa-Pogoń 2:0. Pierwsze symptomy braku szerokiej kadry dał nam mecz u siebie z Mazovią Rawa Mazowiecka (1:1). Mecz z LKS Astorią Szczerców traktowany jest przez lokalną prasę, jako spotkanie derbowe byłego województwa piotrkowskiego. Ulegamy w nim 2:4, morale nie spadło za bardzo i w meczu wyjazdowym z drużyną z dolnych rejonów tabeli Orłem Nieborów wygrywamy 1:0. Tak nastrojeni dostajemy gładkie 0:4 u siebie z Borutą Zgierz. W 2-giej Rundzie Pucharu Łódzko-Mazowieckiego po pewnie egzekwowanych rzutach karnych pokonujemy Orła Nieborów (mecz w Piotrkowie). Tabelapo sześciu kolejkach spotkań. Gramy mocno w kratkę, głównie spowodowane jest to słabym obsadzeniem pozycji napastnika, ponieważ posiadam ich dwóch. Słabe wyniki, brak zmienników, kontuzje spowodowało konieczność poszukiwania graczy, w szczególności napastników.
  15. Wysiadłem z samolotu. Niemal od razu zderzyłem się z nietypową dla mnie, a typową dla tego zakątka świata pogodą. Tak gorąco w Polsce rzadko (o ile w ogóle) bywa nawet w najgorętsze lipcowe dni. Do tego ta wilgoć. "Ku*wa" - zakląłem po staropolsku - "Tu musi być chyba z 50 stopni i to w cieniu!". W tym momencie marzyłem tylko o butelce pepsi, najlepiej lodowato zimnej. To jednak musiało poczekać. Jako biały człowiek wyróżniałem się z tłumu. Wzrostem też, niewiele bo niewiele, ale jednak górowałem nad tubylcami. Gdy już przeszedłem przez odprawę celną, zobaczyłem jak zatłoczona jest hala tutejszego lotniska. "Nic dziwnego" - pomyślałem - "W końcu to jedno z największych miast na kontynencie, a może i na świecie...". Rozważania geograficzne trzeba jednak było zostawić na później. Rzecz jasna, natychmiast wzbudziłem zainteresowanie miejscowych. - Sir, want a taxi? - łamanym angielskim próbowali zaoferować mi swoje usługi. Wiedziałem jednak, jak działają. Od naiwnych cudzoziemców za przejazd życzą sobie o wiele więcej tutejszej waluty niż od swoich rodaków. Na szczęście większość z nich wystarczyło zwyczajnie ignorować. - No, thank you! - odpowiadałem tym bardziej namolnym. Nie wiem skąd wiedzieli, że znałem angielski. Pamiętałem jednak, że ponoć dla tutejszych mieszkańców wszyscy biali wyglądają tak samo. Na szczęście mową Szekspira władałem niemal tak dobrze jak ojczystą. Tak zaczęły się moje wakacje. Przynajmniej tak wtedy sądziłem.
  16. Witam, jest to moja pierwsza opisywana kariera w życiu. Mam nadzieję, że nie zabraknie mi czasu, chęci i weny. 18.05.2013 Dzień dobry, witam wszystkich na pomeczowej konferencji prasowej - przywitał wszystkich rzecznik prasowy. W dzisiejszym spotkaniu Sampdoria Genua pokonała na własnym stadionie Juventus Turyn 3:2. Proszę najpierw o zabranie głosu trenera gospodarzy - pana Delio Rossiego. Dziękuję, witam wszystkich. Na początku pragnę pogratulować drużynie Juventusu zdobycia mistrzostwa Włoch. Uważam, że dzisiejszy mecz był dobrym widowiskiem. Moja drużyna zagrała dobre spotkanie i cieszę się, że udało nam się pokonać nowego-starego mistrza Włoch. Ostatnie spotkanie niestety nie może zamazać całego sezonu, który był mocno przeciętny. Mam nadzieję, iż za rok spotkamy się w tym samym miejscu będąc na wyższym miejscu niż dzisiaj. Cieszę się jednak, że zawodnicy podeszli do meczu profesjonalnie - widać iż mają pokłady ambicji, które mogą spożytkować w przyszłym sezonie. Dziękuję - zakończył Delio Rossi. Tym samym ponownie odezwał się rzecznik prasowy. Dziękuję i proszę teraz o zabranie głosu trenera gości - pana Antonio Conte. Dobry wieczór. Niestety, my z kolei możemy powiedzieć wiele dobrego o minionym sezonie, natomiast wiele złego o meczu. Nie możemy być zadowoleni z wyniku, nawet biorąc pod uwagę fakt, iż zabrakło kilku kluczowych zawodników. Niemniej, nie zamierzamy jednak długo ubolewać z powodu tego spotkania. Czasami zdarzają się taki potyczki, w których nic nie chce nam wyjść - i dobrze, że taki mecz trafił nam się teraz. Wynik 3:2 nieco zamazuje obraz gry, byliśmy chaotyczni, a ostatnią bramkę zdobyliśmy w ostatnim czasie. Żałuję, że meczu nie udało się wygrać, ponieważ... - Conte ukrył na moment twarz w dłoniach, zapadła dziesięciosekundowa cisza - ponieważ był to mój ostatni mecz w roli trenera Juventusu. Składam w tym momencie oficjalnie rezygnację z tego stanowiska. Dziękuję za miło spędzone dwa lata i życzę klubowi powodzenia w dalszej grze. Niezależnie od tego, co potoczy się dalej, moje serce zostaje w Turynie - powiedział wyraźnie ze łzami w oczach Conte, po czym wstał i wręcz wybiegł z sali konferencyjnej. 19.05.2013 Godzina 13:00 Sensacja - Conte zrezygnował! Na konferencji prasowej po ostatnim meczu sezonu Juventusu Turyn doszło do niespodziewanej rezygnacji. Z posady trenera tego zespołu po 2 latach pracy zrezygnował Antonio Conte. 44-letni Włoch zdążył w tym czasie dwukrotnie wygrać Serie A i dołożyć do tego dwa Superpuchary Włoch. Rezygnacja jest zaskakująca, gdyz nic na nią nie wskazywało. Nie było mowy o konflikcie, zespół wyraźnie poprawił swoją grę na przestrzeni ostatnich kilku lat. W kuluarach mówi się o konflikcie Conte z zarządem oraz poważnej ofercie z czołowego europejskiego klubu. Przypomnijmy, iż po sezonie szykują się roszady trenerskie w Barcelonie, Realu Madryt, Chelsea czy Manchesterze United. Władze Juventusu zaplanowały wydanie o 16 wydanie specjalnego komunikatu związanego z wydarzeniem oraz zmianami nadchodzącymi w klubie. - Tato, tato, popatrz - Conte zrezygnował! - 10-letni Enzo Schiavone wręcz wepchnął ekran laptopa ojcu przed twarz. - Tak, synku, wiem. Powiedz lepiej jak było w szkole. - Normaaalnie, a jak miało być. Dlaczego Conte zrezygnował? Przecież chyba dobrze mu szło. Kto ma być za niego...? Powiedzą o tym w komunikacie? - Komunikat będzie mydleniem oczu. Na pewno nie powiedzą co się naprawdę stało. Sprawa jest mocno skomplikowana. Sam nie wiem jak to wszystko rozumieć, pomimo tego, że pracowałem tam kilka ładnych lat - odparł ojciec, były członek sztabu szkoleniowego Juventusu. Musiało dojść do jakiejś poważnej kłótni, nie widzę innej opcji. Conte za mocno jest związany z Juventusem, żeby odejść z niego z własnej woli do innego klubu. Wprawdzie nie zgadzałem się z jego filozofią, uważałem, że powinno grać więcej zawodników po trzydziestce, wnoszących doświadczenie, no ale Conte uważał inaczej, więc musiałem odejść... czas pokazał, że może i miał rację, ale wciąż według mnie można wycisnąć z tego zespołu więcej, potrzeba tylko odpowiednich piłkarzy. A kto zostanie nowym trenerem... zobaczymy. - ojciec nieco podniósł brwi. Godzina 16:00 Budynek sali konferencyjnej Juventusu Turyn. Prawdopodobnie jeszcze nigdy w jego historii nie był on tak zapełniony jak dzisiaj. Ogrom dziennikarzy z całej Europy czekający na krótkie, lakoniczne przemówienie prezesa Juventusu. Wszyscy zastanawiają się nad jednym - dlaczego? Dzień dobry państwu - na przepełnioną salę wkroczyli dwaj członkowie zarządu, w tym prezes Giuseppe Marotta. Pragniemy poinformować, iż przyjęliśmy rezygnację byłego już trenera Juventusu - Antonio Conte. Pragniemy gorąco podziękować za 2 lata owocnej współpracy. Wierzymy, iż decyzja ta spowoduje jeszcze większy rozwój klubu oraz, także z drugiej strony, spełnienie trenerskich ambicji pana Conte. Przyczyną zakończenia współpracy jest rozbieżność co do długofalowego planu działalności klubu. Nazwisko nowego trenera zostanie podane w najbliższym czasie. Dziękujemy. Na sali zaczęła się głośna dyskusja. Rozbieżność w długofalowym planie? O co w tym chodzi? Zasłona dymna? Niemożliwe, podany byłby inny powód, ale nie ten. Każdy był pewien, że w klubie zajdą zmiany, ale nikt nie wpadłby na pomysł, co szykują włodarze Juventusu, że owe zmiany przez jednych zostaną nazwane jako śmieszne, przez innych - jako idiotyczne, ale zarazem równie wielu będzie uważać, że kto wie, może w tym szaleństwie jest metoda... Uruchomijmy wehikuł czasu. 7 dni do tyłu poproszę. 12.05.2013 Spotkanie w klubie. Jedno z wielu chciałoby się rzec. Trener Conte, jego asystenci, prezes Marotta i kilku członków zarządu. - ... tak więc, jak wspomniałem, miniony sezon był dla nas udany. Zrobiliśmy kolejny krok w przód. Nie dość, że obroniliśmy tytuł mistrzowski ze sporą przewagą nad resztą stawki, to daleko zaszliśmy w Lidze Mistrzów, gdzie odpadliśmy dopiero w ćwierćfinale, i to z późniejszym triumfatorem. Uważam, że moi zawodnicy spisali się naprawdę dobrze, ale czas na zmiany, które napędzą nas jeszcze bardziej. Musimy odstawić coraz bardziej doświadczonych graczy i zacząć szukać ich następców. Nie możemy opierać składu na 30, nawet 34, 35-latkach jak Buffon, Pirlo, Barzagli. Potrzebujemy świeżej krwi. Stąd przecież mamy już niemal zakontraktowanego Pogbę, utalentowanych wychowanków z akadem... - Stop, poczekaj chwilkę - brutalnie przerwał mu prezes Marotta - rozmawialiśmy już na ten temat wielokrotnie. To nie jest wina rutyniarzy, że przegraliśmy Ligę Mistrzów. Musimy mieć w zespole doświadczonych graczy. To dzięki nim weszliśmy na ten poziom i dzięki nim wejdziemy na poziom jeszcze wyższy - nie widzę powodów do zmian. Wielokrotnie podkreślałem, że kontrakt z Pogbą to nie jest dobry pomysł. Nie możemy mieć nieopierzonych małolatów, potrzebujemy jakośc i doświadczenia. Niestety, musi się pan zgadzać z naszą filozofią, to my jesteśmy od jej narzucania, pan - od realizacji. - To kompletnie bez sensu. Zespół bez przyszłości jest zespołem bez teraźniejszości. Skąd mamy wziąć kilkunastu zawodników powyżej 30 roku życia, którzy zagwarantują nam odpowiedni poziom? Co mamy zrobić z naszymi wychowankami? Potrzeba nam świeżej krwi. - Niestety, nie podzielamy pańskiego zdania. Dochodzimy do momentu, w którym każdy z nas ma swoje zdanie i nie zamierza odpuścić. Proszę zastanowić się nad tym przez następne dni. Widzimy się po ostatnim meczu sezonu, wtedy ustalimy szczegóły - Marotta wyraźnie nie zamierzał odpuszczać. - Dobrze - rzekł wyraźnie wściekły Conte. Dobrze. Jak pan uważa. Proszę tylko pamiętać, że to ja odpowiadam za aktualne wyniki, ale to głównie pan odpowiada za filozofię klubu. I jeśli na kogoś spadną gromy za taką, a nie inną politykę, to nie na mnie. Do widzenia - trener wyszedł trzaskająć drzwiami. Już wiedział co zrobi... i tak, Wy też już o tym wiecie. 21.05.2013 - No i co teraz zrobimy? Moyes idzie do United. Ancelotti do Realu. Mourinho do Chelsea. Benitez już zaakceptował od Napoli, tylko nie chce się przyznać. Mazzari tak samo - od Interu. Kogo my mamy zatrudnić, co z tego, że są w klubach roszady trenerskie, skoro wszędzie zamieniają się te same nazwiska?! - Marotta jest wyraźnie zdenerwowany. Do kogo mamy się zgłosić? Nie ma już żadnych wolnych dobrych trenerów na rynku. Heynckesa prawie przekonałem, żeby nie odchodził na emeryturę, to w ostatniej chwili żona wręcz wyciągnęła go z samolotu. Że jej obiecał niby... ja jej obiecałem 7 milionów euro rocznie, to jej nie przekona? - No cóż, jest tylko jedna opcja. Musimy znaleźć kogoś swojego. Kogoś z Turynu - powiedział doradca. Tak, jak znaleźliśmy wcześniej Conte. Tylko żeby nie był aż tak samodzielny we wszystkim, żeby nie miał własnego zdania... Ma się podporządkować nam. Chcemy jasnej strategii. Opartej o wiekowych zawodników. Naprawdę nie znajdziemy nikogo związanego z Juventusem, kto podjąłby się tej pracy? - Hmm... tak, jednak jesteś moją prawdziwą prawą ręką... a nawet rzekłbym i mózgiem. 22.05.2013 - Vincenzo Schiavone, rok urodzenia 1973, zgadza się? - zapytała sekretarka. - Tak, zgadza - odpowiedział wyraźnie rozemocjonwany mężczyzna. - Zapraszam do biura pana Marotty. Schiavone był wyraźnie podekscytowany. Wiedział wprawdzie o kłótni Conte z zarządem, wiedział o planowanej strategii. On także wierzył w doświadczenie, dlatego po cichu liczył, że znajdzie się w sztabie szkoleniowym, ale... menedżer pierwszego zespołu? Ciężko było stać twardo na nogach i zdawać sobie sprawę, że pewnie jest wielu kandydatów oprócz niego. Drżącymi nogami wszedł do środka. - Witam ponownie panie Schiavone, proszę usiąść - z uśmiechem przywitał go prezes. - Dzień dobry panie prezesie, przyjechałem zgodnie z umówionym terminem. - Tak, bardzo się cieszę. Długo rozmyślaliśmy nad tym, kto powinien zostać trenerem. Uważamy, że jest pan idealnym kandydatem. - Kto... kto... że ja? Ale... jak to? - Rozumiem pana zaskoczenie, więc wszystko wyjaśniam. Zresztą, co tutaj wyjaśniać. Wszystko opiera się o tą magiczną koncepcję. Wiemy, że będzie pan podzielał nasze zdanie. W klubie mają grać zawodnicy tylko i wyłącznie z trzecim krzyżykiem na karku. W pierwszym sezonie pracy będzie to ciężkie, więc będzie mógł pan uzupełnić skład o kilku zawodników z roczników 1984. Klubowa akademia przestanie mieć jakiekolwiek znaczenie w fazie rozwoju klubu, zresztą - czy kiedykolwiek miała? - Tak naprawdę z wychowanków w ostatnim czasie przebił się tylko Giovinco... - Dokładnie tak. Zespół doświadczony będzie odnosić sukcesy. Od razu w pierwszym sezonie mierzymy jak najwyżej. Chcemy ponownie wygrać Serie A oraz dołożyć do tego Ligę Mistrzów. Do pana dyspozycji zostanie oddany odpowiedni budżet uzyskany ze sprzedaży młodszych zawodników. Gorąco wierzymy, iż zespół będzie pod pana wodzą odnosić same sukcesy. Czy zgadza się pan na naszą propozycję? - Tak, oczywiście, zgadzam się! - Bardzo się cieszę. Tak więc... witamy na pokładzie. Sprawy finansowe, czyli myślę, że formalność, zostaną dogadane później. - Dziękuję bardzo. Ta praca to dla mnie spełnienie marzeń. Schiavone wstał i zaczął zbliżać się do wyjścia. Ach, i jeszcze jedno - z dala dobiegł go głos prezesa - proszę w najbliższym czasie nie czytać gazet. Zdaje pan sobie sprawę, że pomysł zatrudnienia pana będzie oceniany jako kontrowersyjny, tak samo jak stawianie na trzydziestolatków. Proszę się tym nie przejmować. Wyniki obronią i pana i nas. Jutro zorganizujemy specjalną konferencję prasową, na której odpowie pan na pytania dziennikarzy. Proszę powoli zacząć zastanawiać się nad transferami, musimy działać szybko. Schiavone kiwnął głową i wyszedł. Tak, wciąż nie mógł uwierzyć w to, co się stało. To była jedna wielka fikcja. Wczoraj zasypiał jako doradca finansowy - zawód, do którego wrócił po odejściu z Juventusu - jutro budzi się jako jedna z najbardziej znanych osób w świecie piłki. A wszystko dlatego, bo ma zbieżne poglądy z prezesem Marottą... Nie, to niemożliwe. A może jednak...? ------------------------- Wersja: FM 2014 Ligi: Włochy (3), Anglia (2), Niemcy (2), Francja (2), Hiszpania (2), Portugalia (1), Rosja (1), Holandia (1) Polska (2) Baza danych: Duża (48 000 piłkarzy) Data startowa: 24.06.2013
×
×
  • Dodaj nową pozycję...