-
Liczba zawartości
8 027 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Zawartość dodana przez beeres
-
A kto pisał o wbijaniu w błoto każdego swojego osiągu? Wg mnie to dosyć mocne określenie odnoszące się do moich(?) słów. I nie wiem skąd się wzięło to deprecjonowanie sukcesu. Pisałem to przed turniejem, że wyjście z tej grupy jest obowiązkiem i nie będzie żadnym sukcesem. Zagrali całkiem nieźle, IMO z Niemcami najlepiej z tych trzech meczów, pewnie nawet nie każdy się spodziewał 7 pkt., można się cieszyć, są nadzieje/argumenty na pokonanie Szwajcarów i bardzo fajnie. Jednak nie lubię takiego szaleństwa bez racjonalnego spojrzenia na sytuację. Nie przeszkadza mi ono u innych, możesz sobie skakać aż po sufit. Zresztą, przed pierwszym meczem smutny Kinas pisał, że przesadzam z optymizmem, gdy wspomniałem o wyjściu z grupy (lub wygraniu z NIR, coś takiego), teraz Feanor zarzuca jakieś negatywne nastawienie do sukcesu i jego deprecjonowanie. Chyba jednak całkiem dobrze trzymam ten balans pomiędzy jednym, a drugim
-
A mnie nie przestanie zadziwiać talent do hiperbolizowania wypowiedzi innych, aby pokazać jacy to oni są źle, niedobrzy i w ogóle
-
Oczywiście, że tak. Wcześniej te zwycięstwa, które dzisiaj odnosimy we Francji, notowaliśmy w eliminacjach. Wiesz, to już jest Twoje wrażenie i nadzieje na kolejne dobre wyniki, które oczywiście nie są jakoś oderwane od rzeczywistości, bo argumenty na poprawę wyniku z lat poprzednich jak najbardziej mamy. Ja miałem na myśli jedynie matematykę.
-
Wcześniej przejście eliminacji dawało awans do szesnastki (w 2012 byliśmy tam jako organizator, wiadomo). Teraz wyjście z grupy na samym turnieju dało awans do szesnastki.
-
Nie opłaca się być kolegą z drużyny Modricia
-
Tak patrzę po tych wynikach i na drabinkę to Walia może zameldować się nawet w półfinale :-k Scorpio: http://www.sport.pl/sport/0,149401.html
-
Dawać Chorwaci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Nevermind :]
-
Ktoś mi odpowie co Russell Crowe ma wspólnego z Polską? https://twitter.com/russellcrowe/status/745324400547856384 Jego aktywność podczas naszych meczów jest podejrzana :P
-
Chyba lepiej oglądać Turków z Czechami. Tam grają o awans. A Chorwaci się poddali i są zadowoleni z drugiego miejsca. Aczkolwiek jak Czesi wygrają, a Chorwaci przegrają... :-k A po wybrykach ich kibiców to pewnie Czesi są wyżej w FP. No tak
-
Hiszpania ewidentnie chce na nas trafić w ćwierćfinale ;) Wychodzą najmocniejszym składem na Chorwację. Ci drudzy odpuścili i wpuścili trochę rezerw.
-
Nie był to jakiś super mecz w naszym wykonaniu, ale... takie też trzeba umieć wygrywać i nam się udało. Było kilka pozytywów jak choćby ten Cionek, do tego Jodłowiec radził sobie w środku pola. Niestety, ci którzy mają się u nas wyróżniać na tle reszty kadry zawodzą, Lewandowski, Milik, dzisiaj Krychowiak. Dla tych dwóch pierwszych nie ma już usprawiedliwień, że odciągają uwagę obrońców. Zagrali po prostu słabo. Kwestia tego jakie są wymagania wobec nich, a jakie wobec reszty. Najlepiej prezentowała się obrona, z Pazdanem i Jedrzejczykiem w szczególności, do tego oczywiście profesor Kuba. To całkiem ciekawe, że Zieliński trafił do jedenastki Serie A, a Błaszczu miał kłopoty z regularną grą w Fiorentinie. Trzeba też zaznaczyć, że NA RAZIE jedynie powtórzyliśmy wynik z 2008 i 2012. Walka o sukces zaczyna się dopiero teraz :]
-
Sorry, Zieliński umiejętności może ma, ale na boisku to dzisiaj wygląda na gościa, który zwyczajnie unika gry. Absolutnie najgorszy, i to kilka długości przed innymi. Będę zaskoczony jak wyjdzie na drugą połowę. Do tego zjeby należą się Lewandowskiemu za tę sytuację na początku. Jak tego nie skończyć, no jak...
-
Ja bym jednak powiedział, że Iniesta (lub Modrić?).
-
Milik jedną jutro wdusi. Trust me.
-
Przecież to zależy od tego czego się od danej drużyny oczekuje. Dla Cavs ogranie GSW to był szczyt szczytów. Dla Warriors mistrzostwo to zwykłe spełnienie obowiązku. To tak samo jak Twoje dziecko dostanie 10 zł/miesiąc, a co innego jak Ty je dostaniesz Już nie wspominając o tym, że ciężko się gra i łapie odpowiedni rytm, gdy nie możesz skorzystać ze swoich pierwszopiątkowych podkoszowych.
-
Yyyy, halo? Zgaduję, ale to chyba talent z FM 10? :P
-
Najpierw pytasz jak wyczytałem Twoją ignorancję z wcześniejszego posta (Nie bylo go w jednym meczu, przegrali 4), a w kolejnym poście sam dajesz kilka jej przykładów. Najwyraźniej znam Ciebie lepiej niż Ty sam Pogrubione pokazuje, że w ogóle nie rozumiesz tematu. Cavs złapali momentum, bo wygrali G5 na wyjeździe, dostali nadzieję na G6, który był na ich parkiecie po wygranej na wyjeździe, a do G7 przystępowali po dwóch wygranych z rzędu. Także tak, w G7 Cavs byli w o wiele bardziej komfortowej sytuacji, bo pomimo tych dwóch ostatnich zwycięstw, presja była na GSW, a Cavs tylko mogli. To była cała sekwencja, a ich wiara w wygraną w serii rosła z 1-3, 2-3, przez 3-3, do 4-3, podczas gdy po drugiej stronie było tylko więcej samej presji. To nie był jeden mecz, ale kilka. Od jednego meczu (G5) się zaczęło. I właśnie to uproszczenie (że to był jeden mecz) z Twojej strony powoduje błąd w rozumieniu całej mojej wypowiedzi, którą postarałem się Tobie wytłumaczyć. A to ciekawe akurat. Przecież te trójki po trzech dryblingach sprawiły, że się o nich mówiło jako o najpiękniejszej koszykówce od lat :P I można pisać, że GSW nie wytrzymali trudów serii (obojętnie, sportowo, czy tylko psychologicznie), ale ignorowanie tego, że mieli o wiele więcej na swoich barkach od Cavs, jest zwyczajnie zabawne. A liga jeszcze pomogła dźwigać Cavs ich ciężar.
-
Piękne uproszczenie. Jednak gdy weźmiemy pod uwagę, że Green nie grał w meczu, w którym Cavs złapali momentum i trochę nadziei na kolejne mecze, to już wygląda to inaczej. Sorry, ale ignorowanie aspektu psychologicznego w sporcie to właśnie jest pie*dolenie IMO kwalifikacja przewinienia Greena była niewłaściwa. LeBron, który był w tej sytuacji zapalnikiem, dostał technika.
-
#pogodoweinfo Na Kujawach od 5-6 h pada deszcz, stan zmienia się na kilka chwil, gdy zaczyna lać, później wraca do poprzedniego.
-
Cokolwiek zrobisz, weź to nagraj i wrzuć na YT. Forum chce mieć relację.