Po dzisiejszym meczu napiszę tak:
1) trzeba być totalnym kretynem, żeby wystawić obok siebie Wilka i Sobolewskiego - krytykowałem za to poprzednich trenerów, ale dzisiaj to już naprawdę obaj przeszli siebie. Jeden rencista, drugi idzie w jego ślady.
2) to co dzisiaj pokazał Chavez to jest kabaret - beznadziejny w defensywie, jeszcze gorszy w wyprowadzeniu piłki. Gdyby nie Głowacki to Wisła nie straciłaby trzech a siedem, co nie oznacza, że Głowacki zagrał dobre zawody, bo te to zagrali Baszczyński i Kokoszka - skąd ja znam te nazwiska??
3) Qiuoto - czy jak tam tam się nazwisko tego asfalta co miesiąc temu z drzewa zszedł - wyjebać na zbity pysk i dać banana na drogę. Jakim trzeba być skurwysynem, żeby tak się zachować??
4) Frederiksen - lewy obrońca - tylko lewy się zgadza
5) co za debil oddaje Kirma, wiedząc, że Melikson doznaje kontuzji?
Wisła w tym sezonie gra o utrzymanie. Walka o mistrza wchodzi już teraz na wyższy poziom, bo żaden klub nie będzie się tłumaczył zmęczeniem po meczach pucharowych. Faworytem jest Lech, bo on już Puchar Polski ma z głowy.
Edyta:
6) Pareiko - zajebał do spółki z punktem 7bramkę i jeszcze faulował na karnego, ale mu się upiekło. Chyba pora na przerwę.
7) Burliga - dwa razy się przewracał w polu karnym od powiewu wiatru, w dodatku ma udział przy bramce na 0:2. Od czasów Baszczyńskiego nie ma w Wiśle prawego obrońcy na poziomie.