Ja bym powiedział, że często trening dostosowany do danych pozycji jest wielce niefektywny. Rozważmy taką sytację, że masz środkowego obrońcę posiadającego relatywnie wysokie atrybuty potrzebne do gry na danej pozycji ( w skrajnym przykładzie niech będą dwudziestki), zaś inne poboczne atrybuty - dajmy na to podania, szybkość, gra bez piłki na żenująco niskim. Wówczas trenowanie tych umiejętności, które są wystarczające lub wyższe od ogólnego standardu w danej lidze, celem ich podniesienia jest marnotrastwem treningu.
Jeżeli kupujesz nowego napastnika, to kupujesz takiego, który ma wysokie atrybuty potrzebne do gry na pozycji napastnika czy takiego, który ma takie atrybuty niskie lub średnie i mówisz sobie - "A co tam, że jest słaby - wytrenuje się"?
To drugie podejście może być wskazane w odniesieniu do młodych zawodników, dopiero wchodzących do składu, ale na pewno nie do zawodników pierwszego składu, bo to oznaczałoby, że masz słabych zawodników, w istotny sposób niedostosowanych do gry na pozycjach na których grają i zanim uda Ci się osiągnąć założenia treningowe możesz już przestać być menadżerem zespołu