Skocz do zawartości

Marrt

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Marrt

  • Urodziny 26.01.1990

Informacje

  • Wersja
    FM 2013
  • Klub w FM
    Olimpia Elbląg
  • Skąd
    Pomorze
  • Płeć
    Mężczyzna

Marrt's Achievements

Nowy

Nowy (1/15)

0

Reputacja

  1. To akurat ironia. Uważam tylko, że gracz typu Borysiuk czy C. Wilk są w stanie zagrać na poziomie Polanskiego, co go Niemcy nie chcieli. To po co według Ciebie był sparing z Bośnią F? To było właśnie "zgrywanie grupki piłkarzy"? Nie sądze. Śmieszny - nie śmieszny, raczej ironiczny. W każdym razie dzięki Panowie za komentarze!
  2. Napisane po meczu z Bośnią i Hercegowiną, więc mało aktualne. Jednakże zachęcam do przeczytania. ;) Za Nami kolejny mecz z serii „mecz absurdu”. Absurdalne miejsce, absurdalny skład „reprezentacji” oraz jeszcze bardziej absurdalny rywal. Tak można określić turecki „ważny mecz” pomiędzy „Biedronkami Smudy” a olimpijską kadrą ligowców z odległej Bośni i Hercegowiny. Smuda do dyspozycji nie miał zawodników Legii i Wisły (ostatnie mecze fazy grupowej LE), Polaków z lig europejskich i Polaków, nazwanych przeze mnie „farbowane Biedronki”. („Farbowane Biedronki” - określenie zawodników, którzy grają w „reprezentacji PZPNu”, rzadziej nazywaną Reprezentacją Polski, którzy dzięki pomysłowości pana Smudy występują „z orłem na piersi”. A grają tylko dlatego, że pradziadek ze strony babci mamy przyjechał z „Polska”.) Kto oglądał lub próbował oglądać „mecz”, powinien być dumny, że wytrzymał 90 minut przed telewizorem. Nasi ligowcy męczyli się niemiłosiernie, ale bramkę zdobyli. Jedną. Więcej nie trzeba, w końcu premia za zwycięstwo i tak będzie. Samo spotkanie pokazało, że zawodnicy są zmęczeni. Zagrali jesienią gdzieś z 17 spotkań. Mogło być też tak, że drużyna złożona z Sadloków, Piechów i Kupiszów jest za słaba nawet na takiego rywala (z całym szacunkiem dla ekipy Bośni i Hercegowiny), jakim była w piątek młoda drużyna z Bałkanów. A co by zrobił pełen ligowy skład? Myślę, że na pewno by się korzystniej zaprezentował. Możemy tylko żałować, że nie mogliśmy oglądać poczynań w ofensywie legijnej trójki, czyli Wolskiego, Żyro i Rybusa, których wspierałby Małecki. Szkoda, że nie mogliśmy zobaczyć defensywnie ustawionego Borysiuka czy Cezarego Wilka. Na pewno ciekawiej na boisku by się zrobiło. Po takim meczu nachodzi mnie pytanie: musimy „farbować Biedronki”?. Czy naprawdę w całej Polsce nie można doszukać się chociaż tych 11-stu piłkarzy? Czy są potrzebni tacy gracze jak Perquis, Obraniak czy Polanski? Czy nie lepiej postawić na pewnego, doświadczonego Żewłakowa albo na młodego i perspektywicznego Kamińskiego? A może zamiast ciągłego powoływania Obraniaka lepiej sprawdzić Wolskiego albo dać kredyt zaufania Rybusowi? A zamiast takiego Polanskiego dać w końcu szansę Borysiukowi lub Cezaremu Wilkowi? Pan Smuda pewnie tak nie myśli. W końcu „świeża krew” z „mocniejszej ligi”. To jest to! Niech się inni uczą! Tylko zawodnicy, którzy otrzymali polskie obywatelstwo i „status gwiazdy” muszą pokazać na boisku, że warto na nich stawiać. A tego widać nie ma. Uważam, że nie potrzebujemy „farbowanych Biedronek”, ponieważ więcej zaangażowania pokazywaliby gracze pokroju Kamińskiego z Lecha czy Wolskiego z Legii. W końcu to oni będą stanowić o przyszłości Naszej Reprezentacji Polski, a nie PZPNu (taką mam nadzieję). Mam nadzieję, że skończą się dalsze „farbowania” pana Smudy. Zawodnicy są. Trzeba tylko w nich uwierzyć i dać szansę. Dać szansę „Młodym Orłom”, a nie „farbowanym Biedronkom”, ponieważ większość kibiców będzie wolała oglądać ambitną grę do końca niż kolejne „Biedroneczki”. Strach tylko pomyśleć któż mógłby się pojawić w kadrze. Obstawiam na Peszkeiro (brazylijska finezja prosto z Cobacabany), Mu-Raw-(s)ki'ego (samurajska odwaga połączona z hektolitrami sake) czy Borucinniego (szalejący między słupkami wieczny piłkarz z Wiecznego Miasta).
  3. Marrt

    Legia Warszawa

    I Borysiuk prawie w Club Brugge. Według mnie Ariel wolał grać o mistrzostwo Belgii niż o utrzymanie w Niemczech. A kasa pewnie w obu klubach porównywalna. I tu, i tu dostałby podobną tygodniówkę. Ważne, żeby grał i się dalej rozwijał bo talent ma. I co do Legii to jeszcze ciekawi mnie jak rozwinie się sprawa z napastnikiem. Po letnich transferach ciężko będzie zadowolić kibiców. Szkoda, że Matsui raczej nie przyjdzie, ponieważ byłby to ciekawy zawodnik, choć nie stricte napastnik a skrzydłowy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...