Forn
Użytkownik-
Liczba zawartości
642 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Forn
-
Studenci filologii angielskiej (albo wykładowcy :P), potrzebuje prezentacje na niesamowicie nudny temat (związany z nauczaniem) - Educational methodology and learning equipment. Bardzo toto szerokie i nawet nie wiem jak się za to zabrać, więc za każdą pomoc dziękuje .
-
Skąd to masz? Bo póki co widziałem tylko Wengerowe "Cesc jest nie na sprzedaż" (aczkolwiek nie mówię, Wenger gada swoje, robi swoje ;) ). . Nom, też jakoś myślę, że Kościelny to może być to, w połączeniu ze Szczęsnym na bramce, który też zapowiada się świetnie daje to całkiem fajne możliwości. Gdyby Vermaelen był taki jak z przed kontuzji, to wyglądałoby to naprawdę obiecująco, tylko na te trójkę króli by się jakiś as przydał, a takich na świecie niewielu i jakoś żaden mi do głowy nie przychodzi. Imho Cesc musi zostać w Arsenalu tak długo jak to tylko możliwe (czyt dopóki głośno nie będzie się domagał odejścia). Jak chcesz budować mistrzowską drużynę, to imho słabą opcja jest w 1 ruchu pozbycie się najlepszego zawodnika.
-
chyba potwierdzenie twojej teorii ;).
-
No, bo Arsenal jest po prostu słaby. Filozofia Wengera umarła z 3 lata temu ostatecznie, teraz to już tylko taplanie się w bagnie. Albo Wenger się odmieni (hint: impossible), albo przeczekamy go do końca kontraktu, modląc się, że nie zostanie on przedłużony. Bo jak powiem, że nic nie wygramy z takim zespołem, to chyba nikogo nie zaskoczy, nie? edit: nie mówię, że mecze MU, to podwórkowa kopanina, żebyśmy się źle nie zrozumieli. Tylko, prawda jest taka, że ten Manchester, to najsłabszy mistrzowski Manchester ostatniego 5-6 lecia. I jak np. drużyna z Krystyną była poza zasięgiem (też słabego) Arsenalu, tak teraz Manchester też nie jest świetny i wystarczyło by tylko trochę ponad tę mizerię wskoczyć, no ale nie, ale po co. Lepiej Diaby i Denilson w środku pola. no k***a, rzeczywiście!
-
Nom, tak tylko z kronikarskiego obowiązku napomknąłem .
-
W sumie, to "tera mje to wali", ale wydaje mi się, że najpierw Abidal "dusił" van Persiego, a dopiero potem Alves dostał w twarz.
-
E no nie przesadzaj. Tylko gamonie, albo ludzie, którzy wiedzę piłkarską czerpią z gazet mogli liczyć na to, że pojedziemy na Camp Nou grać otwartą piłkę. Przez 45 minut wytrzymywaliśmy napór i Cesc musiał troszkę pomóc "swoim", żeby wreszcie strzelili. Wytrzymaliśmy 45 minut, to mogliśmy wytrzymać też i 35. Zwłaszcza, biorąc pod uwagę to, że mimo iż kompletnie nie zasługiwaliśmy, to my byliśmy w lepszej sytuacji akurat w tym momencie meczu. Mówienie jednak, co by się stało gdyby, jest oczywiście bez sensu. Ale mówienie tak w obie strony i to że byśmy na pewno awansowali, jak i to, że Barca na pewno by nam strzeliła 2 gole, jak bylibyśmy w 11. Nie traktujcie tego, jako narzekanie na Barce, bo sędzia raz daje, raz zabiera, ale męczy mnie to wyszukiwanie na siłę argumentów, ok oddaliśmy 0 strzałów, ale gola strzeliliśmy, nie? No, niestety. Problem jest oczywiście szerszy i głębszy, ale GENERALNIE, można go tak przedstawić. Co gorsza, wydaje mi się, że my tak naprawdę (z wyłączeniem wczorajszego meczu naturalnie), gramy lepiej niż powinniśmy, a nie tak jak wskazuje na to nasz "młody skład", że dopiero dobijamy do naszego potencjału. Denilson np. potencjału nie ma, Diaby może i ma, ale nie ma mózgu. I tak dalej. Dopóki nie wydamy z 50~60 mln, na 2 (słownie Dwa) nazwiska, niekoniecznie wielkie, ale po prostu bardzo dobre piłkarsko tu i teraz i oferujące rzeczy, których tej drużynie brakuje - siła fizyczna i mentalna, odwaga, nieustępliwość, to nie mamy na co liczyć. Co zresztą świetnie widać w lidze, która jest wyrównana jak nigdy, ale też jak praktycznie nigdy faworyci są niesamowicie słabi. MU doczłapuje do tych wyników w większości przypadków, ale bazując na swoim doświadczeniu i mądrości jeszcze jako tako w tabeli wyglądają, Chelsea nie ma, City to nie to (przynajmniej jeszcze) i chyba każdy o tym wie, że na mistrza jeszcze muszą poczekać i tutaj w sam raz miejsce dla nas, wiecznych nieudaczników, żeby jeden sezon sobie pykneli. A my? 2:3 z W.B.A u siebie, 4:0 z Newcastle i w 20 minut 4:4, 0:1 z Newcastle u siebie (a oba zespoły to beniaminki!), 1:1 z Sunderlandem po stracie gola w 94 minucie, 2:2 z Wigan po super numerze Squilacciego (i gol też w samej końcówce) i tak dalej i tak dalej. No, albo nawet finał CC, wszystko podane na tacy, nic tylko wziąć i pierdyknąć drewniaków za połamanie nogi Eduardo, ale NIEE, lepiej niech Szczęsny z Koscielnym popajacują.
-
Sorry, ale gdzie tam jest napisane, że obecnie gra w swoim kraju?
-
E tam, Drogba znowu nas upokorzy.
-
Ogólnie jak dla mnie to rynek transferowy jest delikatnie mówiąc beznadziejny. Gram 5 sezonów Tuluzą i przez 2 ostatnie lata najwyższe transfery na świecie, to około 6 transferów (przez 2 LATA!) rzędu 20 mln funtów. W moim klubie roi się od gwiazd, gwiazdek, gwiazdeczek, które rozpieprzaja systemy (Tafer w 15 meczach 21 goli w tym sezonie, Sissoko co roku gwiazda światowej piłki ze średnimi za sezon +7,50, Tabanou, który ma po +15 asyst na sezon i tak dalej) i NIKT ich nie chce. To nie jest tak, że ja się spinam i oszukuje aby ich w klubie utrzymać, po nich żadna Barca, Real czy MU się nawet nie zgłasza. edit: Moja drużyna wygrała 4 razy z rzędu ligę francuską, a w zeszłym sezonie również LM, wymieniłem tych 3 zawodników, bo są podstawą zespołu od samego początku (+ M'Bengue), mam również inne gwiazdy, których nikt nie chcę (choćby Hamsik), ale brak chętnych na tę 3 wydaje mi się najbardziej podejrzany.
-
E, to się wpieprzyłem między wódkę, a zakąskę. Sorry .
-
Ta dyskusja mnie ani ziębi, ani grzeje, już nie raz o tym dyskutowano. Wtrącę jednak swoje 3 grosze. Skoro chcesz nam porównać Balotelliego, do "naszych" Arboledów. To sorry, ale w pierwszych paru linijkach jest "urodzony w Palermo", "Pierwsze piłkarskie kroki stawiał w parafialnej drużynie Mompiano (dzielnica Brescii)." i zaraz potem "Jako 16-latek zadebiutował w meczu 3. ligi w barwach A.C. Lumezzane". Jego starzy mogą być skąd chcą, ale dla mnie to wygląda jak 100% Włoch ( mentalnie i przede wszystkim piłkarsko) i do Arboledy czy innych "najemników" nijak nie pasuje. I do tego wychowany we włoskiej rodzinie .
-
Msmichal, dalej wierzysz w Wengera?
-
Kontuzji na 99% nie ma, Almunia po prostu znowu dał ciała z W.B.A (tzn najpierw obronił karnego, a potem wpuścił dwie szmaty).
-
Wydaje mi się, że bilety na "gorsze" sektory w Szczecinie można było za 40 zł dostać. Przynajmniej ja miałem taką możliwość (ale nie skorzystałem, dlatego nie jestem pewny ).
-
Dobrze opłacany ;). Przecież, z tego co mi wiadomo, Bakero (o ile te komisje to prawda) jeszcze nie pozwolił Wojciechowskiemu wybierać za niego składu.
-
Jest szybki, niezły technicznie, ale broni naprawdę średnio, żeby nie powiedzieć słabo. Dla mnie jest zdecydowanie bardziej AML, niż DL. W Arsenalu grał na DL (jak grał ;) ), bardziej z musu niż "z powołania" ;) (kontuzje mieli Clichy i Gibbs). Ogólnie to bardzo ciekawy zawodnik.
-
W Juve planują stawiać go na skrzydle czy na obronie?
-
Rondo ponoć z powodów osobistych zrezygnował.
-
Schwarzer ma zaletę, której wielu bramkarzy nie ma. Mianowicie doświadczenie w EPL. Wybitnym bramkarzem nie jest, ale na tle tego, co było przez ostatnie parę lat (wyłączając życiową formę Lehmanna), to i tak spory progres. Wenger chyba mocno na Szczęsnego liczy, a w takim układzie, Schwarzer na dwa lata jest bardzo dobrym rozwiązaniem.
-
Zobaczymy jak ze Schwarzerem sprawa się skończy. Marzę o Givenie, ale to nie u Wengera.
-
Po prostu ten rynek Wenger zna najlepiej. Wenger nie patrzy w paszport, Wenger głównie patrzy w "cennik". Ze Squillaciego cieszyłbym się, jakby został Gallas. Tak to jak zwykle, pomieszanie z poplątaniem
-
Wierzysz w to co piszesz? Sądzisz, że jak Obraniak dostałby wcześniej powołanie do rep Francji, to by się zastanawiał i chciał grać dla Polski? Albo Boenisch? Przecież, to zawodnicy, których w Niemczech czy Francji jest na pęczki, dlatego godzą się na grę dla nas. Ja osobiście mówię "nie" Koscielnym, Boenischa i całej reszcie. Naszej kadry nie zbawią, a skoro jesteśmy słabi, to powinniśmy, to przyjąć z godnością i nad tym pracować, a nie szukać łatwych, krótkoterminowych rozwiązań.