Skocz do zawartości

Gabe

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    16 778
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    175

Zawartość dodana przez Gabe

  1. No właśnie ja wódki też nie bardzo, ale ostatnio zauważyłem, że czystej. Księżycówka aromatyzowana, taką jaką robi wujek mojej żony jak najbardziej. ;) Zresztą zwyczaj picia czystej to chyba nasz lokalny fenomen, zresztą przybyły od Ruskich. No i pełen sprzeczności, bo jest niedobra w smaku, tak że trzeba ją chłodzić, żeby tego smaku nie czuć, a jako fortifier (wzmacniacz?) do drinków to niegodne prawdziwego faceta :P
  2. Gabe

    Promocje gier

    Nie musisz znać książki (zresztą to by był strzał w stopę CDP Red, bo kto poza Polską czytał Wiedźmina?), pytanie, czy warto grać. Bo w momencie premiery gra była rzeczywiście innowacyjna, ale ostatnio grałem i o ile początek był fajny, to gra się szybko stała powtarzalna i nużąca.
  3. Oba uwarzone w jednym tanku, tylko jedno rozcieńczone do 12, a drugie do 12,4 ;)
  4. Jeśli smakuje tylko mnie, a nikomu wokół nie, to wcale nie musi znaczyć, że mam wysublimowany gust ;)
  5. Gabe

    Sporty amerykańskie

    Szanse na pierwszego poważnego RB od czasów Reggiego Busha :) Ciekawe jak sobie z tym poradzi wielkie ego Marka Ingrama Jr.?
  6. Ja też lubię jak Olek dostaje kwaśne żelki od dziadków, bo on ich nie lubi, a mi całkiem podchodzą :kekeke:
  7. A Olsztyn to nie teren Kormorana? Oni jeszcze się liczą w ogóle? Jak pamiętam to coś eksperymentowali z gruitem, jakieś lokalne piwo mieli wskrzeszać, jakieś serie podróże piwne?
  8. Żarty żartami, ale raczej nie - zamienniki typu cukier zamiast słodu dają alkohol bez smaku. To już bardziej bym się zastanawiał, czy w tak dużym stopniu HGB i leżakowanie w ciśnieniowych tankach wpływają na smak :-k
  9. A więc ustalmy sobie dwie rzeczy: - w różnych miejscach Polski te same piwa mogą kosztować różnie - różni ludzie mogą mieć różne kryteria piwa bardzo dobrego :P
  10. A - lekko ponad skalę, ale Johannes u mnie jest za lekko ponad 3 zł, ale tu też ekstrakt większy, bo 14.
  11. U mnie Ciechan Wyborne w granicach 3 zł było dość niedawno, dawno nie kupowałem, 6 zł to chyba w Tesco. ;)
  12. Obecnie nie jestem mocno w temacie, ale kiedyś Konstancin, choćby Mazowieckie. Jabłonowo co jakiś czas wypuszcza takie piwo, choćby Manufaktura Pils, ostatnio Pilstolet, ale nie wiem czy nie mają HGB :-k Ciechanów i Lwówek też nie oszukiwały na produkcji z tego co pamiętam, a były to dobre lagery. No a koźlak wpada w wyższą półkę cenową, bo wyższy ekstrakt wymaga więcej słodu przecież :D
  13. No właśnie ja wiem, że z Vamim wychodzimy z innego punktu - dla niego zapewne dobre, czy też bardzo dobre piwo, musi czymś zaskoczyć, być unikalne, jedyne w swoim rodzaju, wyjątkowe, a do tego smaczne. Mnie wystarczy, że jest smaczne.
  14. Można, kwestia skali produkcji. Cena surowców na litr piwa to połowa tego, pytanie komu się będzie opłacić produkować w dużej ilości i do tego dobre ;) No i musisz wyjść z założenia, że zwyczajne piwo bez udziwnień - np lager - też może być dobre.
  15. Za 2-3 zlote to raczej bedzie analogiczna whisky z biedry za 30-40zl czy tam inny Red Label. Ale w sumie pewnie wiele sie nie pomyliles. Za 2-3 złote można kupić bardzo przyzwoite piwo, w porywach do dobrego. Po prostu nie jest kraftowe.
  16. A z innej beczki: Od soboty dostępny trzeci sezon Boscha :muza:
  17. AFAIK zdecydowana większość kraftów to browary kontraktowe, czyli bez własnej infrastruktury, więc w razie bankructwa, czy też znudzenia się piwem kraftowym po prostu zamykają interes i tyle.
  18. Aż się zakrztusiłem sojowym latte... nie, nie o to chodzi :) Tylko te wszystkie "mody" na craftowe piwa, wapowanie, frappuczino itp. kojarzą mi się z korpo :) Mi się kojarzy z w tym, ze ludzie stawiaja na jakosc, a nie ilosc, no ale co ja tam wiem. Mnie się wydaje, że stawiają bardziej na oryginalność, na jakość na drugim miejscu ;) I nie to, że nie rozumiem - rozumiem, że na tak wąskim rynku zaistnieć można przez zaszokowanie, bycie oryginalnym, innym, wyjątkowym. Nie bardzo ma miejsce na "zwyczajnego" koźlaka, weizena, czy kölscha, bo nie ma to takiej marketingowej siły przebicia. Ale do mnie takie coś nie trafia, tradycyjne style są nadal nieznane w Polsce, bo wielcy robią eurolagery, krafty robią krafty, ewentualnie browary regionalne (i restauracyjne) robią te zwyczajne, ale nie mają takiej siły przebicia, a szkoda. (choć szkoda to podobno jak krowa do studni nasra ;))
  19. O i jeszcze Sarmackie <3, jak je jeszcze Browar Łódzki warzył (teraz chyba Van Pur, jak wszystko biedronkowe :-k). Czasem jeszcze załapię się na Junaka Mocnego z Carrefoura - jego dalej robi Łódź, bywa całkiem niezły.
  20. Radlery są fajne na upał, często po rowerach w ramach uzupełnienia elektrolitów pijam :D
  21. No bo Redds to nie radler. Redds to piwo z zaprawką owocową (czyli legendarne piwo z sokiem), a radlery/shandy to piwo pół na pół z lemoniadą. Inna sprawa, że ten pozytywny odbiór to zasługa bardziej marketingu niż gustów :-k
  22. Jak świat światem nowe pokolenia buntują się przeciw zastanemu porządkowi (patrz Mrożek np), niewykluczone więc, że za kilka lat pokolenie postmillenialsów (nie jestem na bieżąco z nomenklaturą) w ramach hipsterskiego buntu powróci do smakowania koncerniaków. :> bo nie piłeś Volta ;) Bateryjka Volt za równe 2 zł to częsty zakup w czasach LO :D
  23. "docenianie koncerniaków" :rotfl: to był żart, prawda? Dlaczego? Historia wielokrotnie zataczała już koła. Wystarczy, że skończy się moda na kraft, dołoży się odpowiednią otoczkę marketingową, doprawi nostalgią, albo zagra się na nutach tradycji - i kiedyś to może chwycić, a kraftowcy będą traktowani jak dziś producenci żywności bio :P ;) Zresztą pokolenie moich rodziców z dużą ostrożnością podchodzili do popularności piw niepasteryzowanych, bo za ich czasów niepasteryzowane zazwyczaj było popsute i kwaśne, a pasteryzowane to gwarancja jakości i mój ojciec opowiadał, że jak do lokalnego sklepu "rzucili" piwo, to pasteryzowane schodziło na pniu, a niepasteryzowane zostawało dla desperatów. Okocim palone? Ja pamiętam je dość miło. Ze dwa - trzy razy piłem, i to jeszcze zanim tak naprawdę polubiłem piwo, bo kiedyś to piłem naprawdę sporadycznie. Za to pamiętam, że Okocim Mocne wypiłem raz, na jakimś grillu. Posmak oleju silnikowego pamiętam do dziś :/
  24. A już na pierwszych dwóch stronach dwie zapomniane perełki: - Dog in the fog - pierwsze piwo aromatyzowane, głównie reklamami - Frater - tej legendy to chyba nigdy nie piłem, a chciałem spróbować Jeszcze pewnie gdzieś się pojawia Okocim Palone, pamiętam, że taki wynalazek był :-k
  25. No ale wychodzi na to, że ja, lewak, w tym względzie jestem jednak zbyt mało rewolucyjny. ;) Podziwiam i gratuluję Vamiemu, bo też różne marzenia na ten temat miałem, ale dla mnie rewolucja skończyła się na "jest w świecie piwnym coś więcej niż eurolager", i ja bym się w tym snobistycznym świecie kraftu się chyba nie odnalazł :-k (a pierwszy na tym forum był jakubkwa, ale się nie przyznał dopóki ja nie zacząłem)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...