Skocz do zawartości

Nejo

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje

  • Wersja
    FM 2016
  • Klub w FM
    OL
  • Płeć
    Mężczyzna

Nejo's Achievements

Nowy

Nowy (1/15)

2

Reputacja

  1. Sięgając pamięcią wstecz ciężko mi przypomnieć sobie dzień równie upalny co dzisiejszy. W mediach owszem trąbili od dawna o globalnym ociepleniu, ale kto wierzyłby w to, co przedstawiają media? Zbyt dużo przeinaczonych informacji, zakłamań, ażeby móc traktować podawane przez nich informację poważnie. Telewizję oglądałem jedynie dla zasady, a dobór kanałów ograniczał się jedynie do tych, na których wiecznie można było oglądać odmóżdżające seriale. Niby to ustawione, a jednak śmieszy. Zresztą irytowało mnie, gdy wokół mnie panowała cisza absolutna. Może to dlatego szukając spokoju, udawałem się na oddalony od naszego domu o dobre dwa kilometry rynek. Jako że pogoda była taka, a nie inna na rynku wręcz roiło się od różnorakich osobowości. Zwiedzający z różnych zakątków świata, a nawet i innych rejonów kraju, przez uczniów uciekających ze szkoły, a skończywszy na ludziach w wieku średnim, czasami nawet zdecydowanie bardziej zaawansowanym. Największą uwagę skupiłem jednak na tabunach młodzieży. Kto o zdrowych zmysłach, przy tak doskonałej pogodzie chodziłby tam nawet z przymusu? Mamy w końcu 19 czerwca. Tornistry pakuje się tylko na pokaz rodzicom, a potem... A potem to już wszystko jest w naszych rękach. [...] Gdy wszystko nieco się uspokoiło, skierowałem swój wzrok na pobliskie kwietniki. Swego czasu dorabiałem jako ogrodnik. Ba, którą to ja profesją się nie trudniłem. Zajęcie przerosło jednak moje możliwości. Dłubanie we florze całymi dniami było zajęciem wyczerpującym mnie mentalnie. Po powrocie do domu zasypiałem z nadzieją na lepsze jutro, nie pomagały nawet dwie mocne kawy. Po tygodniu zrezygnowałem motywując swoje zwolnienie "znalezieniem czegoś lepszego", a w istocie powróciłem do domowego zacisza. Trzeba przyznać, iż pod względem wykonania, rozplanowania oraz utrzymania w czystości nasz rynek należał do jednych z najpiękniejszych w całym kraju. Na pewno znaleźliby się i tacy, którzy negowaliby to, nie posiadając żadnych argumentów. W końcu taka to mentalność ludzi. Jednym szybkim ruchem sięgnąłem do tylnej kieszeni w poszukiwaniu portfela. Zawsze dobrze byłoby wrzucić grosika na szczęście, może tym razem rzeczywiście rozwiązałby on moje wszystkie problemy. Jakież było moje zdziwienie, gdy dość natarczywymi ruchami omal nie rozerwałem tylnej kieszeni, a poszukiwanego przedmiotu, jak nie było, tak nie ma. Momentalnie poderwałem się z ławki, rozejrzałem się dookoła, swoją uwagę skupiłem również na sprawdzeniu obszaru pod miejscem spoczynku. Wtedy uświadomiłem sobie, że portfel wsiąkł. Usiadłem ponownie, spojrzałem w kierunku nieba, zakryłem jedynie twarz dłońmi. Moje roztargnienie znowu dało o sobie znać. - Przepraszam czy to miejsce jest wolne? Zignorowałem zapytanie, sądząc, iż nie jest ono skierowane do mojej osoby. - Przepraszam. Można się dosiąść? - jakiś mężczyzna zapytał ponownie. - Tak. Proszę, to publiczna ławka. Nie musi mnie pan pytać o zgodę - odpowiedziałem niechętnie, odtwarzając sobie w głowie plan dzisiejszego dnia. Zabieg ten miał pomóc mi odnaleźć zagubiony portfel. - Mamy piękną pogodę prawda? - Oj tak. Nie przypominam sobie, żeby początek czerwca był, aż tak upalny. - Może ja sobie pójdę. Widzę, że jest pan zamyślony i lepiej byłoby nie przeszkadzać. - Proszę zostać. Chodzi o to, że zgubiłem coś cennego. - Można wiedzieć co? - zapytał dociekliwie. - Ważne dokumenty. Prawo jazdy, dowód osobisty, kartę kredytową, pieniądze - wstrzymałem oddech - Mój niezbędnik jednym słowem - dodałem nieco bardziej podłamanym głosem. - Czy te drobniaki są warte poszukiwania? - wypowiadając tajemnicze zdanie, sięgnął ręką do siatki, którą przytargał ze sobą. Wyjął z niej niewielki skórzany portfel. - Drobniaki może i nie. Zresztą zostało mi tylko tyle, żeby przeżyć do końca miesiąca. Karta jest zablokowana. Żona przesadza ostatnimi czasy z zakupami i w jakiś sposób musiałem ją ograniczyć. Skoro słowa nie pomogły, przeszedłem do czynów - dodałem odwracając głowę w kierunku nieznajomego dzierżącego w ręce to, czego szukałem już od dobrych kilku minut. - Zatem korzyści dla potencjalnego złodzieja byłyby znikome. - Zdecydowanie tak. Chyba że zadowoliłby się bonem na darmowe strzyżenie - powiedziałem nieco żartobliwie, odbierając portfel. - Dziękuję. Ma pan tutaj coś za fatygę. - Niech pan nie żartuję nawet. Dojrzały mężczyzna, na oko pięćdziesięciolatek w ciemnych włosach z siwą brodą odtrącił rękę, w której dzierżyłem znaleźne. Po uprzejmej wymianie zdań trwającej dobre dwa kwadranse pozbierał się i odszedł pod pretekstem konieczności powrotu do żony. Gość o złotym sercu - chyba jedynie w taki sposób mógłbym podsumować jego sylwetkę. Czas pędził nieubłaganie, gdy przybyłem tutaj o dziesiątej rano, nie spodziewałem się, iż przesiedzę tu najbliższe cztery godziny. Nie miałem nawet ochoty wracać do domu na obiad. Zamiast tego ruszyłem w głąb miasta, w nieco mniej kolorowe dzielnice.
  2. [...] - W tym momencie chyba żartujesz sobie ze mnie - odparła zdając sobie nie do końca sprawę z powagi zaistniałej sytuacji - Wkręcasz mnie? - Czy naprawdę tak ciężko to zrozumieć - zapytałem, wzruszając jedynie ramionami. Katarzyna przeczesała jedynie swoje długie kasztanowe włosy szczotką. Wyglądała tak, jakby dopiero co wyszła od kosmetyczki. Jednym słowem, pięknie jak zawsze. - Nie ani trochę. Może gdyby takie zdanie wypowiedział ktoś inny, byłoby mi zdecydowanie łatwiej. - Wierzysz w każdą polityczną bzdurę, każdą poszczególną obietnicę, która nie jest realizowana, a nie potrafisz uwierzyć w moje słowa? - To trudne... - Zupełnie jak twój charakter - wiedziałem, iż w tym momencie sięgam po najmocniejszy argument mogący narazić mnie na ostrzał artyleryjski. - No nie wiem. Jakoś ciężko wyobrazić mi sobie, że podejmujesz pracę w dodatku tak prestiżową. Odkąd pamiętam, zawsze szukałeś ucieczki od wszelkich obowiązków. Chciałeś żyć chwilą, nigdy niczego nie planowałeś. - Mam już trzydzieści lat. To chyba najwyższa pora, żeby spoważnieć i zacząć robić coś, co kocham. Może nie tak mocno, jak ciebie, ale jednak... Odsunąłem żaluzję. W mgnieniu oka ogromna sypialnia została wypełniona promieniami słonecznymi, które w dużej mierze skąpały znajdujące się w centralnej części pomieszczenia łoże małżeńskie. Sąsiedzi zawsze dziwili się, gdy pod naszym domem zjawiały się wszelkiego rodzaju furgonetki tudzież samochody dostawcze. Dla nich byliśmy jedynie oszustami, bo jak inaczej można wytłumaczyć zakup wszelakich dóbr, gdy zarówno jedna, jak i druga strona pozostają bez zatrudnienia. Podejmowanie się pracy dorywczej nie było dla mnie. Śmieszne pieniądze, nieelastyczny grafik, brak czasu wolnego na pielęgnowanie rozkwitającej miłości, a co gorsza po powrocie z pracy i wyłożeniu się na kanapie w telewizji na próżno można było doszukać się czegokolwiek interesującego. Nie byłem zwolennikiem nagrywarek. Niby mógłbym i pół dnia nagrać, ale kiedy wówczas miałbym to wszystko obejrzeć? Gdy nawet w niedzielę ciężko znaleźć czas dla siebie. Tak żyło mi się wygodnie. Miałem czas na wszystko i zarazem na nic. Byłem swoim własnym panem. [...] - Dobrze skarbie. Wiec, że będę wspierała cię we wszystkim, co robisz, we wszystkim, co zamierzasz i we wszystkim, w co się wpakujesz. Nim jednak wyjdziesz do sklepu. Może zająłbyś się niedziałającym zraszaczem na dworze? - Masz rację, trzeba się tym w końcu zająć - odparłem, podnosząc cztery litery z kanapy, odkładając poranną gazetę na znajdującą się po lewej stronie szafeczkę. Nie mogłem oczywiście nie podejść do Kasi i nie pocałować jej na do widzenia. Jak powiedziałem, tak słowa nie dotrzymałem. Wiedziałem, iż nie jestem perfekcyjny. Jak każdy mam wiele zalet, ale i równie dużo wad. Do największych zdecydowanie mógłbym zaliczyć fakt, iż w wielu sytuacjach jestem nie słowny. Podjęcie jakiegokolwiek działania wymagało ode mnie kilkukrotnego zwrócenia uwagi na dany problem. Nie zaprzeczę, iż było to podejście, które praktykowałem jeszcze jako nastolatek. Widocznie nie wyrosłem jeszcze z niektórych, dziecinnych nawyków. Wychodząc z domu, zamknąłem ogromne, dębowe drzwi na dwa spusty. Odwróciłem się, ruszyłem w kierunku ulicy, spoglądając przelotnie w kierunku działki sąsiada. Może nie był on równie zamożny co my, ale był zdecydowanie bogatszy... Miał dwójkę dzieci, wierną żonę, a jego małżeństwo trwało już dobre trzydzieści lat. My jednak wciąż nie byliśmy jeszcze gotowi na ten etap w życiu. Być może to Bóg ograniczał możliwości, gdyż determinacji z naszej strony nie brakowało...
  3. Nejo

    Orlovi

    Szybko znalazłeś sobie pracodawcę. Taka droga kariery od reprezentacji do klubu nie jest dla ciebie zbyt łatwa? Nie lepiej byłoby ambitniej przez klub do reprezentacji?
  4. Jestem za: co rano to samo. Podoba mi się długość tekstu choć aktualizacje mogłyby być częściej. Mój głosik na zachętę do częstszego pisania.
  5. Nejo

    Les Gones

    Proszę o zamknięcie. Nie czuję jakiś większych chęci do prezentowania kariery w ten sposób. Raczej będę wrzucał krótkie podsumowania do kącika.
  6. Nejo

    Les Gones

    Początkowy terminarz rozpuścił nas do granic możliwości. Trudne sprawdziany z wymagającymi rywalami zostały zastąpione łatwiejszymi. Dzięki temu zachowanie świeżości w żelaznym składzie nie powinno stanowić żadnego problemu. Biorąc pod uwagę fakt, że na horyzoncie pojawiają się już pierwsze spekulacje na temat Ligi Mistrzów, jest to rozwiązanie, któremu jestem jak najbardziej przychylny. Na pierwszy wyjazdowy mecz Ligue 1 wybraliśmy się do Guingamp. Sam początek spotkania zwiastował naszą absolutną dominację i konieczność zdobycia wraz z biegiem czasu bramki otwierającej. Niestety do przerwy zmarnowaliśmy aż trzy dogodne ku temu sytuacje. Najbardziej żal będzie mi tej z 5. minuty, kiedy to po przemieszczeniu się w pole karne Rafaela i wystawieniu piłki jak na tacy Cornetowi ten zawiódł mnie, uderzając prosto w bramkarza. Sam zainteresowany pluł sobie w brodę, gdy w wyniku dość niepewnej interwencji Jonasa Lössla zaprzepaścił dobitkę, ukierunkowując piłkę w dokładnie to samo miejsce. Druga połowa nie odbiegała w sposób znaczny od pierwszej. Wciąż przeważaliśmy, ale nie potrafiliśmy wykorzystać stwarzanych okazji. W efekcie zakończyliśmy niebywale pasjonujący spektakl bezbramkowym remisem. Skuteczność to priorytet do poprawy, co do obrony nie mam żadnych zastrzeżeń. Tymczasowo poddaję Lacazetta na celownik. Chłopak jest utalentowany, ambitny, posiada duże umiejętności, a gra tak jakbym dosłownie pięć minut temu ściągnął go z jakiegoś amatorskiego klubu. Statystyki w sposób jasny przemawiają za zwycięzcą, niestety piękno tego sportu nie opiera się tylko o zbiór cyferek. Skład: Lopes - Rafael, Mbiwa, Umtiti, Bedimo - Gonalons, Ferri, Tousart - Kalulu, Cornet, Lacazette Ligue 1 [2/38] 15/8/2015 20:00, Stade du Roudourou, Guingamp Sędzia: T. Chapron, 16 289 kibiców [18.] En Avant de Guingamp 0:0 Olympique Lyonnais [2.] MOTM: Rafael (8,6 ocena) Przed meczem wymagającym większego zaangażowania, w którym to podejmowaliśmy przed własną publicznością Stade Rennais jasno nakreśliłem piłkarzom cele. Wciąż traktowałem poprzednie spotkanie jako wpadkę przy pracy, ale nie okazywałem tego. Czasami trzeba wiedzieć, kiedy pokazać prawdziwe oblicze, a kiedy zachować kamienną twarz i przemilczeć pewne kwestie. Moje podejście mentalne do problemu poskutkowało. Może nie od razu, ale prędzej czy później jakiś ułamek zasługi należy przypisać moim przedmeczowym wypowiedziom. W pierwszej połowie byliśmy stroną lepszą, acz nieskuteczną. Wraz z biegiem czasu zwiększaliśmy nacisk na rywalu. Dopiero w drugiej połowie byliśmy w stanie przełamać jego mury oporowe. W 51. minucie świetne dogranie z lewego skrzydła od Bedimo zajmującego miejsce Ghezzala piłkę do bramki potężnym wolejem wpakował Ferri. O fakcie doskonałego przyswojenia przez drużynę schematycznego wykonywania rzutów rożnych utwierdziła mnie sytuacja mająca miejsce niecały kwadrans później. Wrzutka Valbueny sklejona idealnie na głowę rosłego Mbiwy, który wyskoczył najwyżej i strącił ją w kierunku dalszego słupka zaskakując tym samym stojącego w bramce gości Costila. O dorzucenie swoich trzech groszy zadbał również wprowadzony na boisko w przerwie Kalulu. W 66. minucie po nie do końca udanej centrze Bedimo piłka ostatecznie trafiła pod nogi wspomnianego dziewiętnastolatka, a ten z dużym spokojem umieścił ją w bramce. Goście nie pozostali dłużni i zdobyli przepiękną bramkę, która została nagrodzona mianem Bramki Miesiąca. Strzał z 30 metrów Erasmusa był ozdobą tegoż spotkania. Tym samym po trzech kolejkach meldujemy się jako wicelider. Skład: Lopes - Jallet, Mbiwa, Umtiti, Bedimo - Gonalons, Ferri, Darder - Valbuena, Ghezzal, Lacazette Ligue 1 [3/38] 22/8/2015 20:00, Stade de Gerland, Lyon Sędzia: B. Varela, 39 592 kibiców [2.] Olympique Lyonnais 3:1 Stade Rennais FC [7.] (1-0) Ferri '51 (2-0) Mbiwa '64 (3-0) Kalulu '66 (3-1) Erasmus '85 MOTM: Jallet (8,7 ocena)
  7. Nejo

    Les Gones

    Medialna zapowiedź debiutu Jako pierwszego konkurenta otwierającego sezon zmagań ligowych wyznaczono nam niżej notowane Lorient. Drużyna ta to typowy przeciętniak ligowy, który już od jakiegoś czasu ledwo, acz jakoś utrzymuje się w najwyższej klasie rozgrywkowej. Oczywiście nie jest to drużyna słaba, która godzi się z porażką w przeddzień wyjścia na murawę. Wiedziałem, iż musimy się sprężyć, zagrać z chłodnymi głowami, ażeby myśleć o dobrym wejściu w nowy sezon. Niedawne zdobycie Superpucharu Francji podbudowało moich podopiecznych, co było zauważalne już od pierwszych minut. Przycisnęliśmy mocno zdobywając bramkę bardzo szybko bowiem już w 6. minucie za sprawą Mvuemby. Francuz otworzył wynik spotkania doskonałym siłowym uderzeniem sprzed pola karnego po odegraniu Lacazetta. Dokładnie dwadzieścia minut później na listę strzelców ku mojemu zaskoczeniu wpisał się Cornet. 18-latek wykorzystał świetne zachowanie Mbiwy w polu karnym i dzięki ogromnej dozie spokoju zdołał zamknąć przedłużenie piłki głową przez Mbiwe. Ten sam piłkarz wykorzystał również dwa dogrania na piąty metr w 70. i 71. minucie. Na listę strzelców zdołał wpisać się również Rafael rozgrywający kapitalne zawody. Skład: Lopes - Rafael (76' Mboumbouni), Mbiwa, Umtiti, Bedimo - Gonalons, Mvuemba, Tolisso (60' Malbranque)- Lacazette, Valbuena, Kalulu Ligue 1 [1/38] 9/8/2015 21:00, Stade de Gerland, Lyon Sędzia: N. Raineville, 39 288 widzów Olympique Lyonnais 5:0 FC Lorient (1-0) Mvuemba '6 (2-0) Cornet '26 (3-0) Rafael '56 (4-0) Cornet '70 (5-0) Cornet '71 MoTM: Maxwel Cornet (9,6 ocena; 3 bramki)
  8. Nejo

    Les Gones

    Nieprzerwanie od sezonu 1995/96 mecz inaugurujący rozpoczęcie zmagań w Ligue 1 poprzedza bój o Superpuchar Francji. Po zeszłorocznym sukcesie zapoczątkowanym przez mojego poprzednika otrzymałem prezent od losu i to ja mogłem poprowadzić OL w niezwykle ważnym boju. Pokonując PSG zapewniłbym prowadzonemu przeze mnie klubowi ósmy triumf w tychże rozgrywkach. Sama stawka spotkania oraz chęć utarcia nosa bogatemu rywalowi stanowiły dla nas odpowiednie czynniki motywujące. Cóż więcej mogę rzec. Kibice oczekiwali od nas kapitalnego widowiska okraszonego kilkoma bramkami, podkreślonego przez końcowy sukces. Niestety dla nas strzelanie rozpoczął Thiago Motta. Doświadczony włoski pomocnik uniknął ofsajdu, a następnie dzięki dobremu wyjściu do piłki zagrywanej z rzutu wolnego bezpośrednim strzałem z pierwszej piłki zaskoczył wychodzącego z bramki Lopesa. Nasz bramkarz mógł zachować się odrobinę lepiej, ale ze względu na odpuszczone krycie na Włochu ze strony obrońców nie należy mieć mu za złe wpuszczonej bramki. Szybko poczynione korekty taktyczne przyniosły skutek. Swoją dominację wykorzystaliśmy dopiero w 21. minucie, gdy świetną zespołową akcję mocnym strzałem zakończył Kalulu. Uruchomiony na skrzydle Rafael po prostopadłym podaniu Valbueny dopadł do futbolówki dosłownie przed linią końcową. Tam przyjął ją, ustawił na lepszą nogę i zacentrował w pole karne. W gąszczu piłkarzy najlepiej odnalazł się wspomniany 19 latek, który z najbliższej odległości pokonał ustawionego między słupkami Sirigu. Gdy druga połowa nie przyniosła rozstrzygnięcia mimo naszej wyraźnej dominacji i kilku doskonałych okazji na objęcie prowadzenia przeszliśmy do serii jedenastek. Te egzekwowaliśmy zdecydowanie lepiej. Podczas gdy dla PSG nie trafiali Motta, David Luiz czy Cavani u nas zawiódł jedynie zdobywca bramki Kalulu. W pełni zasłużony triumf. Szkoda, iż nie oddał on naszej postawy dogłębniej. Zasługiwaliśmy bowiem na zwycięstwo w ramach regulaminowego czasu gry. Nie mniej niezmiernie cieszę się ze zdobycia pierwszego tytułu w pierwszym meczu. Skład: Lopes - Rafael, Mbiwa, Umtiti, Bedimo (64' Mboumbouni) - Gonalons, Ferri, Darder (45' Tolisso) - Valbuena, Kalulu, Lacazette Superpuchar Francji 1/8/2015 21:30, Saputo Stadium, Montreal (QC) Sędzia: T. Chapron, 20 800 widzów Paris Saint-Germain 1-1 (kar. 1:3) Olympique Lyonnais (1-0) Thiago Motta '15 (1-1) Aldo Kalulu '21 MoTM: Marco Verratti (7,8 ocena; 1 asysta)
  9. Nejo

    Les Gones

    Maupay to mój osobisty numer dwa na liście piłkarzy do kupienia. Na oku mam jednak kogoś bardziej wartościowego, a jeżeli transakcja ta nie dojdzie do skutku to sięgnę właśnie po Neala.
  10. A jesteś pewien, że nie pobrało jakiegoś pliku w wyniku sprawdzania spójności?
  11. Nejo

    Les Gones

    Pozycja Inf Nazwisko Pozycja Kraj Wzrost Waga Wiek Wartość - Wys Mathieu Gorgelin BR FRA 187 cm 83 kg 25 €275 tys. BR Anthony Lopes BR POR 184 cm 81 kg 24 €7,25 mln Bramkarze: Zarówno rewelacji, jak i tragedii nie ma. Dysponujemy dwoma bramkarzami o różnej charakterystyce, co bardzo mnie cieszy. Lopes z całą pewnością będzie niekwestionowanym wyborem przez cały sezon ze względu na umiejętności, którymi znacznie przewyższa Mathieu. Gorgelin przesiedzi u nas najprawdopodobniej aż do okresu zimowego, a wtedy będzie zmuszony do rozpoczęcia poszukiwania nowego pracodawcy. Ewentualnych szans bramkarz drugiego wyboru powinien upatrywać w mało znaczących pucharach krajowych, które potraktujemy jako priorytet trzeciego pionu zaraz po lidze francuskiej i rozgrywkach europejskich. Pozycja Inf Nazwisko Pozycja Kraj Wzrost Waga Wiek Wartość R5 Rez Dylan Mboumbouni O (PŚ), WO (P) FRA 183 cm 75 kg 19 €250 tys. OŚL Samuel Umtiti O (LŚ) FRA 182 cm 75 kg 21 €7 mln - Rez Jérémy Morel O (LŚ), WO (L) FRA 172 cm 71 kg 31 €1 mln OŚP Mapou Yanga-Mbiwa O (Ś) FRA 184 cm 83 kg 26 €10,5 mln R2 Bakary Koné O (Ś) BFA 188 cm 80 kg 27 €4,1 mln DP Maxime Gonalons O (Ś), DP FRA 187 cm 76 kg 26 €20 mln OP Zaw Rafael O/WO (P) BRA 172 cm 72 kg 25 €9 mln R1 Ucz Corentin Tolisso O/WO (P), DP, P (Ś) FRA 181 cm 78 kg 21 €6 mln OL Henri Bedimo O/WO (L) CMR 180 cm 80 kg 31 €4,6 mln - Rez Christophe Jallet O/WO/P (P) FRA 176 cm 68 kg 31 €1,8 mln Obrońcy: Obrona nie napawa mnie optymizmem z kilku prostych powodów. Postaram się je pokrótce omówić. Bezapelacyjnie podstawową parę środkowych stoperów będą dla mnie stanowić Umtiti oraz Yanga-Mbiwa. Po bokach upatruje miejsca przede wszystkim dla Bedimo oraz Jalleta. Mimo znikomej przydatności Tolisso w roli prawego obrońcy nie mam bynajmniej zamiaru wykorzystywać Francuza w bloku defensywnym, jednocześnie marnując jego potencjał. Morel oraz Kone to dla mnie główni kandydaci do odstrzału ze względu na znikomą regularność, przeciętne umiejętności oraz absorpcję dość pokaźnej gaży. Niepewny grunt znajduje się również pod nogami Rafaela. Jeżeli znajdzie się ktoś szczególnie zmotywowany zadbam o to, ażeby Brazylijczyk zmienił klub. Jest to chyba jedyny piłkarz, którego jestem w stanie sprzedać ze znaczącym zyskiem. Pozycja Inf Nazwisko Pozycja Kraj Wzrost Waga Wiek Wartość R3 Wys Arnold Mvuemba DP, P (Ś) FRA 172 cm 67 kg 30 €2 mln PŚL RZ Lucas Tousart DP, P (Ś) FRA 185 cm 82 kg 18 €350 tys. - NR Maxime D'Arpino DP, P (Ś) FRA 176 cm 70 kg 19 €325 tys. R6 RZ Sergi Darder DP, P (Ś) ESP 180 cm 80 kg 21 €10 mln PŚP Jordan Ferri DP, P (Ś) FRA 172 cm 70 kg 23 €6,5 mln R4 Mathieu Valbuena P (P), OP (PLŚ) FRA 167 cm 58 kg 30 €16 mln - Rez Steed Malbranque P (Ś) FRA 171 cm 74 kg 35 €425 tys. - Rachid Ghezzal P/OP (L) ALG 183 cm 66 kg 23 €1,1 mln R7 RZ Zakarie Labidi P/OP (LŚ) FRA 178 cm 71 kg 20 €325 tys. - Ktz Clément Grenier P/OP (Ś) FRA 186 cm 72 kg 24 €13,25 mln Pomocnicy: Chyba jedyna formacja, która nie budzi we mnie najmniejszych obaw. Środek pola z jakiego słynie OL postaram się wykorzystać w stopniu maksymalnym poprzez grę trzema środkowymi pomocnikami - w tym jednym defensywnym pomocnikiem. Stąd też automatycznie miejsce w składzie zapewniają sobie tacy piłkarze jak Mvuemba czy Gonalons. W przedniej dwójce będę liczył przede wszystkim na Dardera oraz Tolisso. Liczne szanse na grę otrzymają również młodziutki Tousart oraz Ferri. Nie jestem jedynie pewien tego, gdzie znajdę miejsce dla grającego najlepiej na pozycji "10" Valbueny i najprawdopodobniej przesunę Francuza na skrzydło. Ten sam dylemat osiągnę ponownie po wyleczeniu kontuzji przez Greniera. Pozycja Inf Nazwisko Pozycja Kraj Wzrost Waga Wiek Wartość NŚ Alexandre Lacazette OP (PL), N (Ś) FRA 175 cm 73 kg 24 €26,5 mln - Ktz Nabil Fékir OP (PLŚ), N (Ś) FRA 173 cm 72 kg 22 €10,75 mln OPP Aldo Kalulu OP (PLŚ), N (Ś) FRA 165 cm 62 kg 19 €350 tys. OPL Maxwel Cornet OP (L), N (Ś) FRA 181 cm 69 kg 18 €950 tys. Napastnicy: Z jednej strony bieda z drugiej bogactwo. Nie mam prawa narzekać posiadając w swoich szeregach kogoś takiego jak Lacazette. Piłkarz do zadań specjalnych, napastnik kompletny, czysty geniusz. Niestety nie mam nikogo na jego zastępstwo. Fekir wypadł prawie na cały sezon, Kalulu raczej nie zagwarantuje mi porównywalnej jakości, a o Cornecie wolę nawet nie wspominać. Będę musiał rozwikłać tę zagwozdkę jak najszybciej. Skład II Skład U-19
  12. Nejo

    Les Gones

    OLYMPIQUE LYONNAIS Gra: Football Manager 2016 Wersja gry: 16.3.1 Dodatki: Brak Kariera Jako gracz lubiący kreować sobie rozmaite wyzwania postanowiłem nieco wyhamować. Oczywiście nie do tego stopnia, ażeby odłożyć wspomniany tytuł na półkę. Dotychczas skupiałem się na tworzeniu potęg z klubów, które w rzeczywistości znaczą tyle, co nic. W ich przypadku jakakolwiek renoma nie istnieje, zarząd nie przejawia żadnych ambicji, wręcz utrudniając rozwój zespołu. Teraz postanowiłem obrać sobie za kurs Francję i drużynę z zupełnie innej kategorii. Chciałem urozmaicić sobie zmagania w obecnej odsłonie w związku z czym za najpoważniejszego kandydata uznałem Olmypique Lyon. Klub, z którym sympatyzuję w rzeczywistości, mający duże perspektywy, ambicję oraz rozsądną politykę. Będzie to idealny materiał na długoterminową karierę, a konkurencja z Paris Saint-Germain czy AS Monaco, a więc klubami niestrzępiącymi grosza będzie dla mnie nie lada wyzwaniem. Pora zdetronizować paryskiego króla i pokazać, że petrodolarami wiecznej chwały się nie kupi. W przyszłości planuję wprowadzić również kilka zasad, które uczynią rozgrywkę odrobinę trudniejszą, a co za tym idzie ciekawszą zarówno do rozgrywania, jak i śledzenia przez potencjalnego czytelnika. Ligi Grywalne Opcje dot. rozgrywki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...