Skocz do zawartości

me_who

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    33 679
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    420

Zawartość dodana przez me_who

  1. me_who

    Motoryzacja

    Jak szukasz opon, o których nic nie wiesz, to lepiej szukaj najpierw na oponeo. Choćby dlatego, że tam przy każdej oponie są indeksy i niw musisz wchodzić w każdą ofertę osobno, żeby sprawdzić. Imo warto poszukać takich co mają ocenę B na mokre, skoro to mają być całoroczne. A potem możesz poszukać gdzie indziej w lepszej cenie niż na oponeo. Z tych co wymieniłeś kojarzę tylko Fuldę i Nexena. Fulda kiedyś była taka wyższa klasa średnia, teraz nie wiem. Nexen to koreańska budżetówka, nie taka enigmatyczna jak różne chińskie wynalazki kryjące się pod innymi nazwami
  2. me_who

    Seriale telewizyjne

    Jeśli ktoś lubi historie o eksploracji kosmosu, to polecam Challenger - ostatni lot. Czteroodcinkowy miniserial, który nie tylko opowiada o katastrofie wahadłowca z 1986 roku, ale też przedstawia powstanie programu wahadłowców, zmiany do jakich doszło w NASA na przełomie lat 70/80 a także pozwala zajrzeć za kulisy procesów decyzyjnych - łącznie z tym, który doprowadził do katastrofy. Największymi atutami serialu są fantastyczne nagrania archiwalne, których nigdy nie widziałem, choć nie są mi obce programy "o kosmosie", a także dobór osób. Oprócz rodzin astronautów, którzy przybliżają nam sylwetki swoich bliskich, mamy osoby bezpośrednio zaangażowane w loty wahadłowców, oraz tych, którzy odpowiadali za felerne części, które były bezpośrednią przyczyną tragedii. Są też osoby, które są osobiście odpowiedzialne, za to, że Challenger dostał zgodę na start wbrew jakiejkolwiek logice. Bardzo ciekawy serial, historia może znana, ale tutaj jest pokazana w szerszym ujęciu, a także z perspektywy bardzo wielu osób zaangażowanych w tę katastrofę.
  3. Dla mnie bardzo fajna, klasyczna. Same "old firms", żadnych nuworyszy . Puchary jak w dawności.
  4. Benfica, Standard Liege i Rangers. Ciekawa grupa Najważniejsze, że bez żadnych wynalazków z dzikich krain.
  5. Jak to było w Piłkarskim Pokerze? Gościnnosc gospodarzy posunięta do granic absurdu
  6. s_miech na sali... Dla mnie też byłby gamebreaker.
  7. W Bundeslidze po wznowieniu byli testowani dwa razy w tygodniu, a liga miała kontrakty z pięcioma laboratoriami i mogła testować częściej. Aczkolwiek to są dane z restartu, nie wiem jak jest teraz, bo nie znalazłem żadnych aktualnych informacji. Można jednak bezpiecznie założyć, że nadal testy są cykliczne.
  8. Nie wiem dlaczego, ale założyłem, że zakony rycerskie to coś ekskluzywnego dla katolicyzmu W Twoim przypadku faktycznie doskonałe wsparcie za darmo ?
  9. Odkryłem najmniej przydatną rzecz w grze Zakon rycerski. Owszem można sobie ufundować, ale poza tym, że zabiera nam miasto i potem żebrze o kolejne nadania, to jest całkowicie nieprzydatny. W teorii założyciel za darmoszkę może poprosić o ich usługi w czasie holy war, ale jest problem. Wynająć może ich każdy inny katolicki władca (taki najem to koszt w piety) więc zakon ma zabukowane wojny do chyba XIX wieku. Nie udało mi się ich nająć, a raz nawet walczyli w szeregach wroga (!) bo jakiś katolicki watażka najechał mojego nie-do-końca-katolickiego sojusznika. Generalnie pomysł zakonów super (jeszcze jakbym tam mógł umieszczać nadprogramowych synów, żeby się bili na chwałę rodu) ale przy - umówmy się - całkowicie skopanej religii w grze, gdzie herezje są w niemal połowie z założenia katolickich państw i państewek, Zakon jest absolutnie nieprzydatny, bo nie ma szans go nająć, nie wyprzedzimy AI.
  10. W 1130 roku Syria jest już uznanym graczem na Bliskim Wschodzie, dzielnie rozpychając się gdy tylko nadarzy się okazja. Chciałbym zdobyć Jerozolimę, ale jest tam jakiś potworek, który potrafi wystawić 8k ludzi z jednej tylko krainy. Ciągle też czają się Immadini, którzy jakby chcieli, to by mnie zaorali w sekundę (+25k armia) więc trudno mówić o komforcie. Dawno tez minęły czasy, gdy dobrze żyliśmy z Bizancjum. Teraz w sumie nie ma takiej potrzeby, bo tam wciąż toczą się wewnętrzne walki, a Bazyleusi wciąż muszą uważać na Mołdawię i Zaporoże. Ten potworny kolaż w środkowej Europie to efekt upadku Imperium Wenedyjskiego, które od 100 lat jest w totalnym rozkładzie. Na uwagę zasługuje też fakt, że Walia przeniosła się do Szkocji, a o rząd dusz w Germanii walki toczą Bawarowie z Hesami.
  11. Czasem trafia się naprawdę słaby władca Tym razem trafił się Bawarom, w mojej dawnej Ojczyźnie
  12. Sobie czytam o różnych śmiesznostkach, jakie się ludziom trafiają w CK3 i ten przykuł moją uwagę. Imię "Glitterhoof" wydało mi się jednak na tyle nierandomowe, że dobrze zgadłem, że stoi za tym dłuższa historia. I tak po nitce do kłębka doszedłem do chyba najbardziej szalonego AAR z CK2 jakie widziałem Może stare i znane, ale ja tego nie widziałem, może są inni
  13. @Feanorza każdym razem jak patrzę na tę Twoją familię, to nie mogę powstrzymać się ze śmiechu. To jak mrużą oczy z jakiegoś niepohamowanego wkurzenia, jak mają umysły ogarnięte permanentnym knuciem, jak widać chorobliwą podejrzliwość z tych szparek ocznych. I truskawka na torcie, mamusia, ze swoją miną "kochanej teściowej"
  14. Tak, też mam takie info, że przy High można blokować takie "odpadnięcie" i przejście do innego suzerena, ale nie wiem na jakiej zasadzie, bo mimo wejścia w XI wiek nadal nie mam "wynalazku" pozwalającego wprowadzić high authority. Może samo z siebie nie blokuje, trzeba coś zrobić Do tej pory jedyny patent jaki wymyśliłem na takiego gagatka to revoke title, ale to jest przepis na wojnę domową i zrujnowanie sobie statystyk. Chyba, że ma się haka
  15. W tej Syrii jest (było) fajnie, bo król z krucjaty ma potężne bonusy, a i wasale są jakby skłonni do współpracy na fali wygranej wyprawy. Do tego miałem w szczytowym momencie stabilny dochód (+8) i solidny (prawie 6000 ludzi) hufiec z domeny . Minusem największym było to, że jestem wciśnięty między muzułmańskie imperium (zapomniałem nazwy ) i Cesarstwo Bizantyjskie, które jest wzorem stabilności i konsekwentnego wzrostu. Przez pierwsze dwa lata była radosna rozbudowa, głaskanie wasali (nigdy nie miałem takich silnych grając księciem) i w ramach sportu zmasakrowanie jakiejś chłopskiej ruchawki nieskłonnej przyjąć prawdziwą wiarę katolicką i uznać, że bawarskie lederhosen to jest wyznacznik kultury, za którym powinno się podążać. Potem pojawił się poważniejszy problem, bo u dwójki pomniejszych wasali zapowiadało się, że umrą bezpotomnie, co spowoduje utworzenie czegoś czego nienawidzę - obcych enklaw w środku mojego terytorium. W międzyczasie dosyć niepokojące zaczynały być informacje, że kolejni wasale zamiast wdrażać bawarski wzorzec kulturowy, przyjmują kulturę tubylczą. A na końcu przyszedł cios jak się później okazało największy, bo niemal wszyscy moi najważniejsi wasale przeszli na chrześcijaństwo koptyjskie. W związku z tym, że nie po to zdobywałem własnemi rencami Syrię, żeby nie wprowadzać tam duetu bawarska kultura/katolicyzm, to oparłem się tej herezji, nagle stając się obcym ciałem we własnym królestwie Na koniec władzy Hermanna udało się jeszcze zlikwidować dwa ogniska lollardzkiej herezji (jedno z powstałe z bezpotomnej śmierci wasala, jedno które chyba powstało w ramach krucjaty), a także uderzyć na (chwilowo) niepodległe muzułmańskie państewko, które wyrwało się od Ormian z Jaziry. I wtedy król Hermann umarł. Na tron wstąpił jego syn Thomas, który nie ma oka, jest sadystą, ale do tego jest pracowity i cierpliwy. Z punktu większość wasali -100, bo nie ta wiara, nie ta kultura, nie ma oka, jest sadystą, jest cierpliwy, krótko rządzi, bo tata poprzedni król był zły/dobry, bo wojny ofensywne i w ogóle to rozpadnijmy się! Król Hermann mimo bycia gejem to przed zejściem dorobił się jeszcze jednego dziecka i gówniak dostał Księstwo Aleppo, skąd jak się okazało brała się połowa moich wojsk Pierwszym ruchem jaki zrobiłem jako Thomas to wydanie córy za bizantyjskie książątko, co chociaż na trochę pozwalało myśleć o spokoju ze strony purpurowego sąsiada, a może nawet pomocy w razie wojny domowej, która wisi nad królestwem kiedy tylko Hermann zamknął oczy... No i muzułmanie nie powiedzieli ostatniego słowa, ich władca mnie nienawidzi, bo jego największym marzeniem jest odbicie Syrii. Pytanie techniczne - można jakoś więcej wojsk wyskubać od wasali? Czy tylko manipulując przy kontrakcie feudalnym? Bo widzę mają hufce po 1000-1400, więc mogli by odpalić połowę gdy zgroza zagląda w oczy państwa.
  16. Gdy papież ogłosił krucjatę w celu uwolnienia Syrii z rak niewiernych, jako potencjalnego beneficjenta wybrałem Hermana. To syn wujka, człowiek totalnie z drugiego szeregu i tak skromnego domu. No i psikus się zrobił, bo Herman został Królem Syrii, bo mój podbój Sardynii zrobił takie wrażenie, że uznano, że to był największy wkład w wyprawę. I tak oto wnuk Księcia Stefana, który tak wiele zrobił dla wiary katolickiej w regionie, założył królewską koronę dzięki krucjacie A największym plusem jest to, nowy król jest gejem, ma o niemal 30 lat starszą żonę i tylko jednego syna. Na więcej mam nadzieję się nie zanosi
  17. Bo z nieznanych przyczyn trzy prowincje dostał wnuk, ten od tego martwego syna. Ten co miał Plzeń dostał jedną, a mi się ostały stołeczna i Vogtland. Nie gram więcej od IX wieku, dla mnie confederate patrition to jest absolutny gamebraker. W CKII "normalne" dziedziczenie można było oidp wprowadzić w miarę szybko, tutaj, to jest droga przez mękę, a nie granie. Aktualnie po 120 latach gry, jestem w tym samym punkcie, w którym byłem na starcie, mam jednego wasala dodatkowego z Hiszpanii. Potworny polski blob wchłania wszystko w każdym kierunku, zabrał Plzeń, Vogtland i Naumburg, na zdobycie których pracowałem kilkadziesiąt lat w grze. Polski blob jest niewrażliwy na wszelkie zmiany na tronie (teraz dopiero odłączyło się Pomorze, ale myślę kwestia jednej wojny i wróci do macierzy), sobie permanentnie wysyła 7-8k zagony łupieżcze po pograniczu. Myślę, że zostało mi kilkanaście lat i skończy się historia rodu Ernste, bo padnie pod mieczami NPB - Niepowstrzymanego Polskiego Bloba.
  18. Zacisnąłem zęby i gram dalej tym nieszczęsnym Nordgau. Od kompletnego upadku uratowały mnie...wojny w hiszpańskiej Galicji, które spowodowały, że nagle mój książę dostał się z bardzo odległego miejsca dziedziczenia do Top 3. Za chwilę był już drugi, bo władca trzech potencjalnie dziedzicznych prowincji zginął w bitwie, a rządy objął nieletni, który po ledwie roku tak nieszczęśliwie zabłądził w lesie, że napadł go potwór i rozszarpał. Straszna tragedia. Tak czy siak, otrzymałem te trzy prowincje (Astorga, Pravia i Monterrei), a tak naprawdę ostały mi się dwie, bo wszystkie były okupowane przez Asturię, która zabrała jedną (Pravia). Jednak te dwie prowincje miały już pobudowane miasta i inne piękne wynalazki, które bardzo ładnie zasiliły skarbiec. Udało mi się uskładać tyle złota, że gdy tylko w Czechach wybuchły niepokoje, to uderzyłem na Plzeń, który stał się pierwszą zdobyczą w regionie. Tam zderzyłem się z potwornymi kosztami transformacji z budowli plemiennych na feudalne (500 złota i wszystkie plemienne znikają, moim zdaniem totalne przegięcie), także zdobycz nieprzydatna, bo zero przychodu i zero wojska. Oddałem synowi, który i tak miał to odziedziczyć, niech ma. Oczywiście on od razu zmaterializował w sakwie 500 złota i prowincję sobie przygotował. Może będę miał nowy sposób na transformację - dać bezżennym synom prowincje, żeby je przekształcali z wirtualnego złota, a potem kosa pod żebro i dostajemy za trochę stresu "przerobione" miejscówki W końcu mam też sukcesy w wojnach ze znienawidzonym Łużyczanami, którymi z przerwami walczymy od prawie 100 lat. Wyrwałem Vogtland i Naumburg, ale oczywiście nie mam z nich póki co pożytku, bo plemienne A nie włożę dochodu ze 100 miesięcy w miejsce, które odziedziczy jakiś dzban. Aaanyway, teraz przez niesamowite szczęście uratowałem całe dziedzictwo, bo przepotężna Polska najechała Bawarię i to nie tam żeby zając coś, ale zając całą. Miała miażdżącą przewagę, wynik wojny oscylował w okolicach 60% wygranej Polski, po czym w dość małej potyczce do bawarskiej niewoli dostał się Krak III, postrach Europy. Wojna momentalnie się skończyła, a upokorzony Krak wrócił do domu. Chwilę później książę umarł, a mi została prowincja stołeczna i plemienny Vogtland. Także własciwie jestem w gorszym miejscu niż byłem. Dziedzic ma 50 lat, więc pewnie też zaraz umrze i co? I stracę Vogtland. PO CO W TEJ GRZE ROBIĆ COKOLWIEK????
  19. A nie można „nadprogramowych” synów wysłać do klasztoru? Widzę, ze mogę wymusić śluby na niektórych, ale żeby 3 czy 4 syna posłać w mnichy nie widzę.
  20. Nie umiem w to grać Jak grałem Polską, to ciągle mi się państwo rozpadało przez te debilne dziedziczenie i w ogóle nie mogłem zebrać prestiżu, żeby zrobić coś sensowniejszego. Teraz gram Nordgau i jestem pionkiem walk między możnymi świata. Królowa Bawarii wdała się w jakąś idiotyczną wojnę z całym światem i oczywiście komu odebrali ziemię? Mnie. I to największą i najbardziej ludną Norymbergę, zabierając mi połowę wojska i dochodu, praktycznie przekreślając jakiekolwiek szanse na ekspansje w kierunku pogan. A najgorsze, że gram na easy Edyta: przynajmniej zrobiła się fajna historia, bo postanowiłem mordować każdego, kto będzie zarządzał Nbg. Póki co życie straciło dwóch następców króla Zachodnich Franków, który mi ukradł ulubione miasto. Teraz siepacze czają się na ostatnią w tej linii rodu wnuczkę króla. Niestety ma jeszcze jednego syna, który przejmie po nim schedę, a jest poza zasięgiem moich knowań Przy okazji mój władca dostał na głowę po zamordowaniu nieletniego książątka. Generalnie już było z nim krucho, bo 3 z 5 synów poległo w wojnach (co jest moim sposobem na likwidację nadliczbowych synów).
  21. Teraz dopiero zobaczyłem na mapie, że wzrost znaczenia Szwecji na Wyspach zakończył się tym, że stali się Szkocją Co tam zaszło? Szkoci "wstrzelili" się z małżeństwem czy zostali wchłonięci przez Szwedów, którzy potem przyjęli Szkocję jako pierwszy tytuł?
  22. Ten wielki blob jest zarządzany na zasadzie plemiennej? To cud, że to funkcjonuje i są w tym tworze zachowane jakiekolwiek powinności czy prawa
  23. Ja to bym chyba chętnie zagrał w Twojego sejwa w tej mielonce co jest w Brytanii
×
×
  • Dodaj nową pozycję...