No ja w harcerstwie byłem kilka miesięcy, do pierwszego biwaku, na którym wg kadry goniliśmy sie na warcie z finkami w dłoniach, a tak naprawdę to spierdalalismy przed jakimś wyimaginowanym zagrożeniem. Od tego czasu nasza grupe traktowano ozięble (chyba jako jedyni nie dostaliśmy krzyży harcerskich), a potem rozwiązano drużynę.
Ale zaliczyłem jakiś zlot harcerski w Kaliszu, co prawda spaliśmy na świetlicy w mojej podstawówce xD ale fajnie wspominam, bo to chyba pierwszy raz, gdzie miałem okazje poznać tylu ludzi z innych miast.