Skocz do zawartości

Shurik

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    33
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O Shurik

  • Urodziny 10.12.1988

Informacje

  • Wersja
    FM 2012
  • Skąd
    Świdnica
  • Płeć
    Mężczyzna

Shurik's Achievements

Nowy

Nowy (1/15)

1

Reputacja

  1. Fm 2012 12.2.2 01.07.2014, Goniec Krakowski Mały człowiek z wielkim sercem Kto by się spodziewał, że prezes krakowskiej Wisły, Bogusław Cupiał, doczeka się w końcu takich sukcesów. A to wszystko dzięki człowiekowi znikąd. Bo co mozna było powiedzieć o obecnym trenerze Białej Gwiazdy? Ani nie był profesjonalnym piłkarzem, ani nie prowadził wcześniej żadnego klubu. Jedynym jego sukcesem było doprowadzenie AFC Wimbledon do Premiership i zdobycie z nimi Ligi Mistrzów w grze komputerowej Football Manager 2008. Kiedy wyszło na jaw, że prezes Cupiał zatrudnił żółtodzioba, środowisko trenerskie pukało się w czoło. Że jak to? Człowiek bez sukcesów, spoza środowiska, bez licencji. Fan gry komputerowej, który zapragnął menedżerki. Michał Probierz stwierdził: "Skoro taki gość został trenerem, to ja zostanę premierem Zimbabwe!". A jednak, to właśnie ten nikomu nieznany "gość" doprowadził do największych sukcesów krakowskiej Wisły. Ktoś kiedyś spytał prezesa Cupiała, czemu zatrudnił człowieka, którego nie łączy nic z profesjonalnym futbolem, ten z rozbrajającą szczerością odpowiedział: "Bo chłopak miał jaja, że przyszedł do mnie z takim CV." Serdecznie zapraszam na wywiad z trenerem Białej Gwiazdy, Marcinem Wiśniewskim. Panie trenerze, nie znudziła się Panu jeszcze krakowska ziemia? - A czemu miałaby mi się znudzić? Czuję się tutaj świetnie. Niedawno przedłużyłem swój kontrakt o kolejne dwa lata i przynajmniej do 2016 kibice bedą musieli oglądać moją gębę na ławce. Ja to sie stało, że dostał Pan angaż w Wiśle? W tamtym okresie była mowa o znanym zagranicznym trenerze, a kibice w prezencie dostali Pana. - (śmiech) Czytałem o gościu, który, chyba w Azerbejdżanie, dostał pracę trenera tylko na podstawie sukcesów z gry komputerowej. Postanowiłem, że w tak marnej lidze jak Ekstraklasa, jakiś prezes łyknie podobny wałek. A że kibicem Wisły jestem od dziecka, to nie zastanawiałem się nad wyborem klubu. To był okres, gdy Wisła dołowała w lidze i prezes Cupiał zastanawiał się nad sprzedażą klubu. Mam nadzieję, że po tych trzech latach nie ma już takich planów. Już w pierwszym sezonie udowodnił Pan niedowiarkom, że Bogusław Cupiał nie popełnił błędu. - Nikt na Nas nie stawiał i wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, kiedy skończyliśmy rozgrywki. Nie przegraliśmy żadnego meczu w lidze, a dziewięć spotkań zakończyło się remisem. Był to, jak na tamten czas, olbrzymi sukces. Do tego doszło jeszcze zwycięstwo w Pucharze Polski. Żaden z kibiców nie spodziewał się na początku sezonu, że będzie oglądał drużynę grającą świetnie w obronie i ataku. Przypominam, że w tamtym sezonie straciliśmy tylko dwadzieścia bramek, a zdobyliśmy dziewięćdziesiąt, z czego czterdzieści jeden strzelił nasz najlepszy napastnik, Orlando Sa. Dzięki jego wspaniałej grze w lidze, został dostrzeżony przez selekcjonera Portugalii i pojechał na Euro 2012, z którego wrócił ze złotym medalem. W obronie świetnie spisywali się, sprowadzeni do klubu, Mateusz Szałek oraz Cristiano Zanetti. Szczególnie ten drugi był tytanem pracy. Na treningach pokazywał, że mimo trzydziestutrzech lat na karku, jest w świetnej kondycji fizycznej, czego mogło mu pozazdrościć wielu młodych zawodników. W drugim sezonie przyszedł niewyobrażalny sukces w postaci fazy pucharowej Ligi Mistrzów. - Tak. Tego nie spodziewali się nawet najstarsi górale. W Ekstraklasie odstawiliśmy kluby na lata świetlne. Zanotowaliśmy tylko trzy remisy i zdobyliśmy sto pięć punktów. Na długo przed zakończeniem sezonu zostaliśmy Mistrzami Polski. Obroniliśmy również Puchar Polski. Celem nadrzędnym oczywiście były europejskie puchary, co na każdym kroku pryzpominał mi prezes. Po wygranym dwumeczu z Bate Borysow, dostaliśmy się do upragnionej fazy grupowej Ligi Mistrzów. Droga była nadzwyczaj prosta, gdyż przeciwnicy, których wylosowaliśmy byli wyraźnie pod formą. Ani Celtic Glasgow ani BATE nie potrafiło nam zagrozić. Po losowaniu trafiliśmy do bardzo trudnej grupy z Besiktasem, Szachtarem i Barceloną. I gdy nikt na Nas nie stawiał, grając bez presji zdobyliśmy dziewięć punktów i awansowaliśmy do fazy pucharowej. Tam mierzyliśmy się z Tottenhamem, i gdyby nie głupio stracona bramka w końcówce spotkania, to awansowalibyśmy do kolejnej rundy. Czułem niedosyt, ale był to ogromny sukces Naszego zespołu. W kolejnym sezonie trafiliśmy do grupy z Man City, Werderem i Zenitem. Grupę skończyliśmy na trzecim miejscu, które dało nam awans do fazy grupowej Ligi Europy. Tak spotkaliśmi się z Celtikiem, który nie był tak łaskawy jak sezon wcześniej. Dostaliśmy srogie lanie i porzegnaliśmy się z pucharami. Oczywiście, osobiście nie mogę narzekać na takie wyniki, gdyż inne kluby z Ekstraklasy nie potrafią się przebić nawet przez rundy kwalifikacyjne. Pojawiły się w środku sezonu doniesienia, że nie zagrzeje Pan już długo miejsca na ławce Wisły. Chodziły słuchy o zainteresowaniu Pana osaobą klubów z Rosji i Rumunii. - Mogę już potwierdził, że pojawiły się oferty ze znanych zagranicznych zespołów. Nie chciałem się jednak przenosić do mroźnej Rosji i zostawiać drużyny w środku sezonu bez trenera. Natomiast ofertami z Rumunii nie byłem w ogóle zainteresowany. Nie ten kraj, nie te klimaty. Swoją lojalność potwierdziłem, podpisując nowy kontrakt, który wiąże mnie z klubem do 2016 roku. Czego możemy więc życzyć na kolejny sezon? - Przede wszystkim braku kontuzji. Po zmianie zasad, terminarz Ekstraklasy jest bardzo napięty. Do tego dochodzą jeszcze mecze w pucharach, dlatego każda kontuzja poważnie osłabia zespół. Więc życzymy połamania nóg na boisku i dlaszych sukcesów na ławce trenerskiej. - (śmiech) Nie będę dziękował, żeby nie zapeszyć. A teraz przypomnijmy, jaką kadrą dysponuje Wisła Kraków. Przypominam, że z niektórymi zawodnikami prowadzone są rozmowy i w najbliższym czasie mogą opuścić klub z ul. Reymonta. Bramkarze: Adam Stachowiak |Historia| - Człowiek, który wiele razy ratował skórę obrońcom. Nie wybijał się umiejętnościami na tle innych golkiperów naszej Ekstraklasy, ale po transferze do Wisły, rozwinął skrzydła i stał się czołowym bramkarzem w lidze. Prawdopodobnie po tym sezonie, opuści klub. Gerard Bieszczad |Historia| - Ani razu nie wystąpił w pierwszym składzie. Zdecydowanie za słaby na taki klub. Prawdopodobnie odejdzie do Polonii Bytom. Jakub Słowik |Historia| - Wielki talent z Białegostoku. Wiśniewski chciał go pozyskać już w pierwszym sezonie, ale Jagiellonia postawiła zaporowe warunki. Słowik był na tyle zdeterminowany, żeby przejść do Wisły, że nie przedłużył wagasającego kontraktu i od tego sezonu jest nowym zawodnikiem Białej Gwiazdy. A co najważniejsze, Cupiał nie zapłacił za niego ani złotówki. Obrońcy: Adam Danch |Historia| - Od momentu przyjścia, podstawowy obrońca krakowskiej Wisły. Bardzo pewny punkt obrony, który potrafi rozpocząć akcję ofensywną. Kapitan zespołu. Prawdopodobnie odejdzie do Olympiakosu Pireus za ok. dwa miliony euro. Jakub Majewski |Historia| - Trener Wiśniewski stwierdził, że w tym sezonie da mu szansę na pokazanie się w Ekstraklasie. Zobaczymy, czy ten zawodnik rozwinie skrzydła. Michał Czekaj |Historia| - Mimo, że ma okazje grać w pierwszym składzie, nie rozwija się tak, jakby sztab tego oczekiwał. Niedawno przedłużył kontrakt do 2018, więc widać, że trener wierzy w tego zawodnika. Rafał Janicki |Historia| - Młodszy Arek Głowacki. Kupiony za dwa miliony euro, które zwrócił z nawiązką. Szybki, nowoczesny obrońca ze znakomitym przeglądem pola. Mateusz Szałek |Historia| - Podpora prawej strony defensywy. Dobry w obronie, jeszcze lepszy w ataku. Jonathan Johnson |Historia| - Przyszła gwiazda Wisły i reprezentacji Nigerii. Prawdopodobnie zostanie wypożyczony do czeskiego Hradec Kralove, aby ogrywał się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Kirill Pavlyuchek |Historia| - W tym sezonie raczej będzie siedział na ławce. Aczkolwiek może być wykorzystany również jako lewy obrońca. Michał Nalepa |Historia| - Świetny poprzedni sezon daje mu nadzieję na grę. Trener widzi go w szerokiej kadrze, co potwierdził podpisując nowy kontrakt. Mateusz Słodowy |Historia| - Sprowadzony jako zmiennik dla Szałka i raczej taką będzie pełnił rolę w tym sezonie. Andrei Siminic |Historia| - Rewelacja sezonu i najlepszy lewy obrońca Ekstraklasy. Miejmy nadzieję, że zostanie w Wiśle na wiele lat. Pomocnicy: Alan Uryga |Historia| - Historia podobna do tej z Czekajem. Gra, ale nie miarę swojego potencjału. Kevin Pannewitz |Historia| - Po odejściu Sebastiana Kehla, podstawowy defensywny pomocnik krakowskiego zespołu. Kibice wiąrzą z nim wielką przyszłość. Przemysław Kaźmierczak |Historia| - Sprowadzono go, aby zwiększyć rywalizację w środku pola. Z miejsca jednak stał się ważnym graczem pierwszego zespołu, co pokazują świetne statystyki. Mohamed Koffi |Historia| - Po świetnym sezonie w FC Hradec Kralove, bedzie walczył o pierwszy skład krakowskiej Wisły. Łukasz Wroński |Historia| - Wychowanek Bełchatowa w końcu zawitał na Reymonta. Na trasfer tego zawodnika naciskał trener Wiśniewski. Dzmitry Rekish |Historia| - Obok Siminica, najlepszy zawodnik zeszłego sezonu. Jego rajdy lewą stroną boiska, siały popłoch w szeregach przeciwnika. Michał Chrapek |Historia| - Sytuacja podobna, jak w przypadku Czekaja i Urygi. Wojciech Król |Historia| - Nowy nabytek trenera Wiśniewskiego. Średnie statystyki z poprzedniego sezonu nie zamykają mu drogi do wielkiej kariery. Matar Gueye |Historia| - Bardzo solidny zawodnik, który nie schodzi poniżej określonego poziomu. W tym sezonie raczej będzie siedział na ławce, gdyż rywalizacja w środku pola jest ogromna. Nicosur Stanciu |Historia| - Kolejny zawodnik, od którego trener rozpoczyna ustalanie składu. Zobaczymy, czy prezes przekona go do podpisania nowego kontraktu. Jakub Bąk |Historia| - Nominalny napastnik, który został przekwalifikowany na prawego pomocnika. Statystyki nie powalają, ale będzie otrzymywał swoje szanse. Napastnicy: Orlando Sa |Historia| - Nawiększe gwiazda zespołu. Zdobywca europejskiego Złotego Buta oraz mistrz Europy z reprezentacją Portugalii. Do momentu złapania kontuzji, podstawowy napastnik reprezentacji. Prawdopodobnie odejdzie z klubu, gdyż oczekiwania finansowe w związku z nowym kontraktem ma ogromne. Adewale Sunday Amusan |Historia| - Natępca Sa. Niesamowicie szybki i przebojowy napastnik. Mariusz Stępiński |Historia| - Przyszła gwiazda reprezentacji Polski. Zawodnik z ogromnym potencjałem, co pokazał zostając wicekrólem strzelców czeskiej drugiej ligi. Walnie przyczynił się do awansu FC Hradec Kralove do Gambrinus Ligi. W następnym wydaniu dowiemy się na jaki klub trafiła Wisła w kwalifikacja do Ligi Mistrzów, opiszemy pierwsze sparingi, pokażemy, jakich transferów dokonała Wisła na przestrzeni lat, zaprezentujemy sztab szkoleniowy oraz perełki, które rozwijają się w rezerwach i kadrach młodzieżowych...
  2. Shurik

    Made in Poland

    Cześć wszystkim! Zaczynam może nietypowo, ale nie chciałem rezygnować z aktualnie prowadzonej rozgrywki. Relacje będą prowadzone w postaci miesięcznych podsumowań. Opis zaczynam od października 2012 roku. Jak widzicie, karierę rozpocząłem od krótkiej konferencji prasowej. W całym sezonie odbędą się trzy takie konferencje (przed, w środku oraz po sezonie), a dziennikarzami będziecie Wy! O wysyłce pytań na moje PW będę Was powiadamiał w odpowiednim poście. Aby konferencja się odbyła muszę dostać co najmniej pięć pytań. Zapraszam więc do śledzenia tematu. ------------------ Kadra Lecha Poznań w sezonie 2012/2013. Bramkarze: Jakub Słowik || Aleksander Wandzel Obrońcy: Hubert Wołąkiewicz || Ivan Djurdjevic || Luis Henriquez || Marcin Kamiński || Mateusz Wilk || Mitja Viler || Nikola Mikic || Tomasz Kędziora Pomocnicy: Aleksandar Tonev || Darko Lazovic || Ivan Radovanovic || Karol Linetty || Łukasz Trałka || Mateusz Możdżeń || Rafał Murawski || Roger || Szymon Drewniak || Xisco Nadal || Zakaria Lofti Napastnicy: Bartosz Ślusarski || Ivan Santini || Łukasz Teodorczyk || Patryk Majka Potencjalne gwiazdy: Adrian Cierpka || Dariusz Formella || Grzegorz Bella || Łukasz Wroński || Patou N'Goma || Patryk Wolski || Przemysław Frąckowiak || Woktor Witt PAŹDZIERNIK 2012 Faza Grupowa Ligi Mistrzów (03.10.12) [2/8] Lech Poznań - Bayer Leverkusen 1:2 (Teodorczyk 55' - Kiesling 81', Hegeler 88') (24.10.12) [3/8] Lech Poznań - Real Madryt 0:0 Ekstraklasa (06.10.12) [09/30] Lech Poznań - Korona Kielce 2:1 (Roger 19', Wołąkiewicz kar. 37' - Janota 86') (10.10.12) [10/30] Piast Gliwice - Lech Poznań 2:5 (Jurado 2', 36' - Podgórski sam. 13', Teodorczyk 15', 20', Radovanovic 59', Murawski 86') (20.10.12) [11/30] Zagłębie Lubin - Lech Poznań 0:1 (Teodorczyk 79') (27.10.12) [12/30] Lech Poznań - Lechia Gdańsk 1:1 (Teodorczyk 8' - Wołąkiewicz sam. 28') Puchar Polski (30.10.12) [3R] Widzew Łódź - Lech Poznań 1:3 (Mroziński 84' - Majka 9', Witt 32', Drewniak 81') Podsumowanie: Październik rozpoczął się od porażki z Bayerem. Co prawda, bukmacherzy zdecydowanie stawiali na gości, ale to my prowadziliśmy do 80. minuty. Końcówka spotkania obnażyła nasze braki w defensywie i to Leverkusen schodziło zwycięsko z murawy. Przed przerwą na reprezentację, rozegraliśmy dwa spotkania w Ekstraklasie. Po ciężkim boju z Koroną Kielce, która jak zawsze jest bardzo niebiezpiecza, pojechaliśmy na mecz do Gliwic. Miało być łatwo i przyjemnie, ale Gliwiczanie postawili bardzo trudne warunki. Jurado szalał w naszym polu karnym, a Kamiński do spóły z Wołąkiewiczem zagrali chyba najgorsze zawody w tym sezonie. Mimo to wygraliśmy, a pięknymi bramkami popisali się Radovanovic i Murawski. Po tych spotkaniach czekała nas przerwa na reprezentację, na którą pojechało czterech moich zawodników: Murawski, Wołąkieiwcz, Kamiński i Teodorczyk. Na Mołdawię wyszedł tylko Kamyk, który niczym szczególnym nie błysnął. Mimo wygranej 3-1, gra naszej reprezentacji wyglądała fatalnie i nie nastrajała optymistycznie przed starciem z Ukrainą. Z naszymi wschodnimi sąsiadami wyszła już cała nasza czwórka, i gdyby nie genialny Pyatov, to Polacy mogli wygrać ten mecz. Najlepszą okazję do zdobycia bramki miał Teo, ale Pyatov był w tym dniu nie do pokonania. Po rewelacyjnej grze i z dużym niedosytem, Polska zremisowała bezbramkowo z Ukrainą i dalej liczy się w walce o Mistrzostwa Świata. Czas wrócić na ligowe boiska. W Lubinie pokazaliśmy fatalną skuteczność i tylko szczęście pozwoliło na wywieźć trzy punkty. Jedynym celnym uderzeniem był gol Teodorczyka, a liczyłem na dużo więcej. Cała liga zeszła na dalszy plan, kiedy to do Poznania przyjechał wielki Real Madryt. Od momentu wylosowania grup było wiadomo, że będzie to najważniejsze spotkanie jesieni. Pełne trybuny, cudowny doping oraz świetna gra Kolejorza, dzięki której pokazaliśmy, że każdy kto przyjeżdża na Bułgarską musi liczyć się z naszym zespołem. Real ma wspaniałych zawodników, ale to my byliśmy bliżej strzeleniu bramki. Szkoda szczególnie sytuacji Możdżenia, który posłał futblówkę minimalnie obok słupka. Po takiej grze, kibice spodziewali się, że wciągniemy Lechię nosem, ale mecz potoczył się dla nas fatalnie. Bramka samobójcza, fatalna postawa w środku pola oraz trzy kontuzje uniemożliwiły nam wygraną. Trzeba się cieszyć choćby z tego remisu, tym bardziej, że mecz kończyliśmy ośmioma zawodnikami. Na spotkanie pucharowe z drugoligowym Widzewem, puściłem mojego asystenta, który zabrał ze sobą paru młodych zawodników. Z wiadomości około boiskowych, nawiązaliśmy współpracę z naszym rywalem w Lidze Mistrzów, Bayerem Leverkusem. Fatalnej postawy swojej drużyny nie mógł już oglądać Bogusław Cupiał, więc postanowił zwolnić Jacka Zielińskiego. Wisła, która w zeszłym sezonie ledwo utrzymała się w Ekstraklasie, postanowiła zatrudnić byłego selekcjonera reprezentacji Ukrainy, Leonida Buryaka. Natomiast swoją postawą zadziwia GKS Bełchatów, który dalej utrzymuje pozycję wicelidera. Decyzja trenera Kieresia procentują i widać, że Bełchatów może być drużyną, która powalczy o europejskie puchary.
  3. 06.10.2012 - Konferencja prasowa przed meczem z Koroną Kielce Jest Pan zadowolony z postawy zawodników w meczu z Bayerem? - Mecz przegraliśmy w samej końcówce, ale zawodnicy pokazali charakter. Gdyby nie pechowe interwencje w obronie, to kto wie? Może wygralibyśmy drugi mecz w Lidze Mistrzów? Spotkanie już się odbyło i wyniku nikt nie zmieni. Porozmawiajmy o dzisiejszym meczu z Koroną. Czy to prawda, że Bartosz Ślusarski rozwiązał kontrakt z klubem? Jak wiemy, między Panami doszło do poważnego konfliktu. - Bartek póki co, dalej jest zawodnikiem Kolejorza. Proszę o inne pytanie. Jak Pan ocenia szanse Lecha w tegorocznej Lidze Mistrzów? - Panie redaktorze, na to pytanie odpowiedziałem tuż po losowanie grup i zdania nie zmieniłem. Skupmy się w końcu na dzisiejszym przeciwniku. Jest to w końcu konferencja przedmeczowa. Na spotkanie z Kielczanami nie powołał Pan Toneva. Zawodnik doznał jakiegoś urazu? - Olek jest mocno przemęczony i dałem mu odpocząć. Na lewym skrzydle zagra dzisiaj Roger, który bardzo dobrze czuje się na tej pozycji. Postanowiłem również, że na środku obrony zagra Mikic. Kamiński jest ostatnio w słabszej formie, a mecze ze "Scyzorami" są zawsze trudne. Czy to prawda, że Marcin Kamiński zimą opuści klub? Mówi się również o sprzedaży Lazovicia i Murawskiego. - Co prawda Marcinem interesowała się Austria Wiedeń, ale żadnej konkretnej oferty nie przedstawili. Sam Marcin udowodnił, że chce zostać w klubie podpisując ostatnio nowy kontrakt. Co do pozostałej dwójki, to póki co, zostają w naszym klubie. Lazovic miał ogromnego pecha łapiąc w zeszłym sezonie kontuzję, która wykluczyła go do końca sezonu. Wiążę z nim ogromne nadzieję, gdyż takiego skrzydłowego Ekstraklasa jeszcze nie widziała. Dajmy mu tylko trochę czasu, aby doszedł do formy. Czego się Pan spodziewa po dzisiejszym spotkaniu? - Przede wszystkim atrakcyjnej gry moich zawodników. Kibice Kolejorza są bardzo wybredni, szczególnie po zeszłorocznych sukcesach. Odkąd objął Pan zespół, stawia Pan konsekwentnie na młodych piłkarzy z Polski. Czemu? - Dlatego, że to przyszłość naszej drużyny i tego kraju. Sądzę, że powinni być Państwo zadowoleni. Nie tak dawno, w reprezentacji Polski zadebiutował nasz prawy obrońca, Tomek Kędziora. Etatowym reprezentantem jest Kamiński. W Lechu pierwsze skrzypce grają Możdżeń i Linetty. Między słupkami stoi Słowik, a bramki strzela Teodorczyk. Mamy najniższą, średnią wieku w Ekstraklasie, a mimo to osiągamy duże sukcesy. Pamiętajmy, że ściągnąć zagraniczny szrot jest bardzo łatwo. Dla mnie jest to inwestycja, która po paru latach zwróci się z nawiązką. FM 2012 12.2.2 Team: Lech Poznań Baza: Duża Dodatki: Free PA + Update bartekr Winter 1.3 Ligi: Białoruś, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Finlandia, Węgry, Polska, Portugalia, Rumunia, Rosja, Słowacja, Słowenia, Ukraina, Serbia
  4. FM 2012 PROLOG Kiedy chciałem przeprowadzić z nim wywiad dwadzieścia lat temu, odpowiedział, że to jeszcze nie ten czas, że trzeba poczekać na sukcesy. Kto by się wtedy spodziewał, że utalentowany młokos zostanie jednym z najwybitniejszych polskich trenerów. Skromny i zawsze umiejący zachować się w towarzystwie lepszych od siebie. Lubiany na piłkarskich salonach za ogromną charyzmę oraz wyczucie chwili. Taki właśnie jest Marcin Wiśniewski. Karierę zaczynał i kończył w jednym z najlepszych klubów w Szkocji, Glasgow Rangers. Dorastał pod okiem takich piłkarzy jak Paul Gascoine czy Andy Goram. Kiedy Gersów prowadził Walter Smith, młody zawodnik dopiero wchodził do pierwszego składu. Ówczesny trener zespołu z Glasgow dojrzał w nim materiał na niezłego pomocnika, choć w zespołach juniorskich grywał na pozycji prawego skrzydłowego. Smith się nie pomylił i razem z Barrym Fergusonem, już pod okiem Dicka Advocaata, stworzył jedną z najlepszych par środka pola. W reprezentacji również brylował, choć nigdy nie dane mu było pojechać na Mistrzostwa Świata lub Europy. Barwy narodowe reprezentował aż osiemdziesiąt siedem razy. Choć nigdy nie był przesadnie bramkostrzelny, to dla Polski zdobył piętnaście bramek. Gdy w 2010 roku zawiesił buty na kołku postanowił, że zostanie trenerem. I tak zaczęła się podróż na piłkarskie szczyty!
  5. Kobiecy hokej coraz bardziej mi się podoba Świetne spotkanie w finale. Trzymałem mocno kciuki za Kanadyjki i się nie zawiodłem. Jedynym polskim akcentem w czwartkowy wieczór była sztafeta biegaczek. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się tak rewelacyjnego wyścigu. Emocjonujący od początku do końca. A to co zrobiła Justysia, to się po prostu w głowie nie mieści. Kobieta Terminator. Łykała kolejne rywalki jak Pac-Man monety. Na pochwały zasługuje również pozostała trójka naszych Pań. Już za niedługo Sylwia Jaśkowiec może być równie dobra co Justyna. Osobiście uważam, że właśnie biegi narciarskie powinny być teraz mocno dofinansowywane. Z każdym rokiem nasze Panie robią coraz większe postępy i może w Soczi, nie będziemy musieli liczyć tylko na Justynę.
  6. - Zadebiutowałeś w reprezentacji. Jakie są Twoje odczucia? - Choć zagrałem drugą połówkę spotkania z Finlandią, to nie jestem zadowolony z własnej postawy. Bramkarza rozlicza się z czystego konta, a ja niestety byłem dwójkę w plecy. Jesteśmy bardzo młodą reprezentacją, więc minie troszeczkę czasu zanim się dotrzemy. Myślę jednak, że w spotkaniach o stawkę pokażemy pazur i będziemy walczyć z najlepszymi jak równy z równym. - Jak się odniesiesz do przegranej Twojego zespołu w lidze? - Tego, kto ustalał terminarz, powinni posłać w diabły. Przez niekompetencję osób ze Związku, nasza ekipa musiała wyjść na spotkanie z Cracovią głębokimi rezerwami. Szkoda straconych punktów, ale to dopiero początek sezonu. Miejmy nadzieję, że owe trzy punkty nie zaważą pod koniec rozgrywek.
  7. - Początek okresu przygotowawczego, a Ty już leczysz kontuzję. - Jestem trochę tym sfrustrowany. Całe szczęście nie jest to poważny uraz, ale wyeliminuje mnie na około dwa tygodnie. A jak wiadomo, nawet dwa tygodnie mogą zaważyć na formie podczas całego sezonu. Mam jednak nadzieję, że mimo kontuzji będę miał okazję do zaprezentowania swoich umiejętności w sparingach. - Drużyna rozegrała już pierwszy mecz kontrolny. Co możesz o nim powiedzieć. - Początki są najtrudniejsze. Widać, że piłkarze jeszcze nie są zgrani. Na tym etapie razi również wysoka nieskuteczność, bo spotkanie z Racingiem mogliśmy wygrać zdecydowanie wyżej. Trenera w tym głowa, aby nas odpowiednio przygotować do walki o awans.
  8. Widzę, że z pozostałą dwójką bramkarzy nie mam zbyt wielkich szans. Jeśli nie będę się mieścił w pierwszym składzie, to wypożycz mnie do jakiegoś klubu. Ogólnie już nie mogę się doczekać rozpoczęcia sezonu
  9. Shurik

    Samba De Janeiro!

    Proszę o zamknięcie tematu. Laptop z grą na dobre odmówił posłuszeństwa.
  10. Shurik

    Samba De Janeiro!

    Marzec 2007 Bilans miesiąca: 3-1-0, 8:2 Campeonato Sergipano: 1. [+3], 31 pkt, 29:9 Copa do Brasil: 1 runda [porażka w dwumeczu 3:7 z Corinthians] Stan konta: R$158 tyś Zysk/Strata: R$48,9 tyś Budżet płacowy: R$14,66 tyś tygodniowo Wydatki na płace: R$14,68 tyś tygodniowo Różnica: -R$25 tygodniowo Średnia płaca: R$299 tygodniowo Transfery (Brazylia): Alan dos Santos Possato (Sport Recife -> Paulista) - R$90 tyś Deyler David Sacramento Villorina (Sogamoso -> Parana) - R$70 tyś Lucas Ramos Roggia (Internacional -> Avai) - R$50 tyś Transfery (Świat): Sebastian Rosano (Wanderers -> Lokomotiw Moskwa) - R$5,25 mln Daniel Viteri (Deportivo Quito -> Metalist Charków) - R$1,4 mln Ivan Trujillo (Deportivo Cali -> Alianza Lima) - R$800 tyś Pozostałe ligi: Argentyna: --- Brazylia: --- Chile: Universidad Catolica [+1] CSD Colo-Colo (10. kolejka) Kolumbia: Cucuta [+3] Atletico Nacional (10. kolejka) Peru: Sport Boys [+4] Alianza Atletico (5. kolejka) Urugwaj: ---
  11. Shurik

    Samba De Janeiro!

    Pierwszy kwadrans spotkania to huraganowe ataki gospodarzy. Przed stratą bramki ratował nas Boy, który popisał się paroma bardzo dobrymi interwencjami. Mimo przewagi Sergipe, to my zdobyliśmy pierwszą bramkę w meczu. Gil Bala silnym, płaskim uderzeniem pokonał Cairo. Po golu tempo spotkania wyraźnie siadło i do końca pierwszej połowy już nic ciekawego się nie działo. Po gwizdku sędziego niewiele się zmieniło w tej materii. Pierwszą i jedyną okazję w drugiej połowie miał Agostinho, ale jego strzał trafił w obrońcę gospodarzy. Mecz ciągnął się niczym spotkanie u teściowej. Gdy sędzia zamierzał gwizdnąć ostatni raz w meczu, Biro sprokurował rzut karny zagraniem ręką. Jedenastkę pewnie wykonał Sidney. Pewne trzy punkty uciekły nam w ostatnich sekundach spotkania. Szkoda straconych punktów tym bardziej, że grupa pościgowa też traciła punkty w swoich spotkaniach. Boy - Tinho, Leomar, Marcos Teles, Biro, Matcosman, Carlos Rogerio (76' Dionisio), Giovani (89' Marcel), Gil Bala, Ronaldo (76' Neto), Agostinho 25.03.07, [12/18] Campeonato Sergipano, Estadio Lourival Baptista, widzów: 2929 [4.] Sergipe - [1.] Olimpico Pirambu 1:1 (0:1) 0:1 Gil Bala 28' 1:1 Sidney kar. 93' MoM - Sidney, nota 8
  12. Shurik

    Samba De Janeiro!

    Fenomen - pierwsza piątka gra w Serie C, reszta to non league ---------------------------------------- W meczu z outsiderem ligi, oczekiwałem od zawodników wysokiej wygranej, tym bardziej, że piłkarze gości wszystkie mecze na wyjeździe przegrali. Moi podopiecznie nie zawiedli i już w 2. minucie objęli prowadzenie. Świetnym uderzeniem z 20 metrów popisał się Gil Bala. Niespełna siedem minut później na dwubramkowe prowadzenie wyprowadził nas Marcos Teles. Bardzo się cieszę, że nie zlekceważyliśmy rywala i szybko objęliśmy przewagę. Kolejne minuty to spokojna i przemyślana gra z naszej strony. W 34. minucie graliśmy z przewagą jednego zawodnika po czerwonej kartce dla Danilo, a chwilę potem okazję bramkową miał Agostinho, ale jego strzał wylądował na słupku bramki gości. Po przerwie klarowne okazje seryjnie marnował Gil Bala. Jego strzały albo trafiały w defensorów gości, albo mijały w znacznej odległości bramkę. Dopiero w 70. minucie z rzutu wolnego podwyższył Marcos Teles. Ten środkowy obrońca jest ostatnio w fenomenalnej formie i strzela bramki jak na zawołanie. Ostatnią bramkę w spotkaniu strzelił Carlos Rogerio, który podkręconym strzałem z okolic jedenastego metra pokonał Alvaro. Boy - Tinho, Leomar, Marcos Teles, Biro, Matcosman, Dionisio (46' Carlos Rogerio), Giovani, Gil Bala, Ronaldo (73' Neto), Agostinho (82' Marcel) 18.03.07, [11/18] Campeonato Sergipano, Estadio Andre Moura, widzów: 627 [1.] Olimpico Pirambu - [10.] Olimpico 4:0 (2:0) 1:0 Gil Bala 2' 2:0 Marcos Teles 9' 3:0 Marcos Teles 70' 4:0 Carlos Rogerio 75' MoM - Marcos Teles, nota 9
  13. Shurik

    Sporty walki

    Mój kuzyn ćwiczył ten system i w znacznym stopniu poprawił techniki samoobrony. Krav Maga w dużej mierze opiera się na zneutralizowaniu przeciwnika wszystkimi dostępnymi sposobami i wykorzystaniu jego słabych punktów. Bardzo skuteczne, co potwierdzają izraelskie siły specjalne, które posługują się tym systemem walki. Co do treningu to na Wiki jest takie coś:
  14. Shurik

    90minut.pl ver 2.0

    Dawaj, dawaj! Przyszłe gwiazdy reprezentacji się niepokoją
  15. Shurik

    Samba De Janeiro!

    Poprzedni mecz grałem oczywiście nie 24 marca, a 4 marca. Tak to jest, jak się pisze posty o trzeciej nad ranem ---------------------------------------- Tabela przed rundą rewanżową O pierwszej połowie wystarczy napisać, że się odbyła. Mieliśmy parę okazji do zdobycia bramki, ale fatalna skuteczność moich piłkarzy nie pozwoliła na objęcie prowadzenia w spotkaniu. Druga połowa nie wyglądała lepiej. Dopiero w 62. minucie zdołaliśmy zdobyć bramkę po samobójczym trafieniu bramkarza gospodarzy, Leonardo. Minuty ciągnęły się w nieskończoność, a ja czekałem tylko na końcowy gwizdek arbitra. Pod koniec spotkania w zamieszaniu pod bramką Boya, okazję do zdobycia gola miał Abimael, ale jego strzał minął bramkę w znacznej odległości. Gdy sędzia gwizdnął po raz ostatni odczułem ulgę, bo tak sennego spotkania jeszcze nie widziałem w wykonaniu moich grajków. Boy - Tinho, Leomar, Marcos Teles, Biro, Matcosman, Dionisio, Gil Bala, Ronaldo (63' Neto), Maranhao (81' Carlos Rogerio), Agostinho (81' Marcel) 10.04.07, [10/18] Campeonato Sergipano, Estadio Jose Neto, widzów: 405 [5.] America (SE) - [1.] Olimpico Pirambu 0:1 (0:0) 0:1 Leonardo sam. 62' MoM - Matcosman, nota 7
×
×
  • Dodaj nową pozycję...