Drwal

Ok, rozumiem. Owszem możecie liczyć że po jakimś czasie te osoby się do was dostosują, i tak powinno być. Bardziej chodzi mi o to że wy też powinniście wpływać na ich dostosowanie się do odpowiedniego poziomu. Oczywiście można zostać przy takich założeniach jak wy. Ale czy wtedy nie stanie się tak że scena będzie się starzeć? Być może się mylę, i na forum w ostatnim czasie przybyła spora ilość osób a to z racji tego że nie śledzę CMF na bieżąco, jeśli tak jest to wycofuje swoje słowa.

oq02r zrozumiałem twoją ironię i nie mam zamiaru się za nią obrażać. Kilka razy sie na Ciebie natknąłem i wiem jaki potrafisz być. Ale teraz zauważ jeśli bym nie wiedział to taki nowy user od razu by się zraził. Bo wyraził swoją opinie w jakimś temacie, a ponieważ nie ma jeszcze wyrobionego zdania więc pisze bzdury. Ale czy wyzywanie go i określanie jako "gima" pomoże mu w podniesieniu poziomu panującego na forum? Czasy są takie że te 'dzieci' mogą zostać na forum i nie pod wpływem głupich, wyzywających komentarzy ale uświadamiając je w miarę delikatnie jakie błędy robią. Racja wejście od razu do marynii nie jest najlepszy sposobem. I bym odradził to każdej osobie. Tego nie podważam. A jeśli chodzi o marynie. Wiem że dręczą was osoby które rejestrują się na forum i od razu wchodzą do marynii w celu zrobienia zamieszania z czego czerpią radość, szkoda mi takich ludzi bądź dzieci. Prosiłbym tylko abyście jeśli ktoś wszedł i przedstawił się przykładowo że jest z "FFM" nie brali pod uwagę całego forum. Ja jako moderator mogę zapewnić że MT odcina się od tych ludzi i potępia ich zachowanie. Nie chcemy być zauważeni przez to że robimy wam bałagan w domu. Wole osobiście się wypowiedzieć w temacie takim jak ten, i nie po to żeby zrobić szum bądź cokolwiek innego choć może dla niektórych na to wygląda, tylko aby podyskutować na temat sceny. Cieszy mnie że są tu osoby z którymi można podyskutować bez wzajemnych oszczerstw i kto wie, oby stało się tak że z jakiś czas będzie jedno forum, na który wszyscy będą szczęśliwi od usera po admina. Nie, nie jestem w gimnazjum, uczęszczam do liceum i mam nadzieję zdać w tym roku dobrze maturę i udać się na studia, tak dla wyjaśnienia

Sam powiedział że jest na FFM osobą od spraw technicznych czyli musi mieć admina mimo wszystko. Jeśli chodzi o całą tą dyskusję... Dziwne są teksty o rozbijaniu sceny. Z jednej strony przyznam wam w kilku rzeczach rację. Miedzy innymi o tym że lepiej by było gdyby było jedno forum bo łatwiej by było znaleźć interesujące nas informacje. Ale jeśli ktoś przychodzi i nie podobają mu się zasady panujące tutaj to dlaczego ma nie pojawić się na innym forum? To się nazywa konkurencja. Gdybyście byli nastawieni do każdego nowego usera, choćby najgorszego jak to nazywacie "gimów" w sposób pozytywny nie było by innych for "rozbijających scenę". Możecie mi zarzucić że nie jestem z tego forum, nie znam panujących tutaj zwyczajów. Aczkolwiek dołączyłem do FFM jakieś dwa lata temu kiedy było zwykłym malutkim forum... Później była jak wszyscy znają historia z MM i Jasnoxem. Zmienili oni te malutkie forum w jego teraźniejszą formę czyli FFM. Racje na początku była to kopia tego forum, nie da się tego ukryć. Ale ani jeden ani drugi nie są już w MT, forum idzie swoimi drogami. Gdybym znalazł się na CMF czy bym przypadkiem nie zginą wśród tylu userów i z waszym nastawieniem do nowych? Jakieś pół roku temu starałem się zaistnieć na CMF, włączyć się do dyskusji, ale po części prawda jest taka że dyskusję głównie tworzą osoby które już mają tu swoją wyrobioną markę że tak powiem. I to nic złego o ile te osoby będą pierwszymi które będą wprowadzać świeżą krew na scenę. Nie udało mi się byłem że tak powiem olewany, pewne osoby które są dłuższy czas na scenie i które teraz z miejsca pozdrawiam doradzały mi żebym poczekał aż także wyrobie sobie markę, ale czy to jest normalne żebym czekał 3 miesiące aż w końcu ktoś mnie zaakceptuje na tyle by ze mną normalnie rozmawiać? Z cały szacunkiem mam na tym forum kilku znajomych, którzy jeszcze w dawnych czasach (za czasów MM i Jasnoxa) byli na FFM. Bardzo miło było ich poznać i nawet jeśli teraz sie tego wstydzą i udają że mnie nie znają. Z pozdrowieniami, Drwal.