Jacek Łaszczok, czyli popularny piosenkarz popowy Stachursky został członkiem zarządu MRKS Czechowice-Dziedzice, którego piłkarze występują w klasie okręgowej okręgu Bielsko-Biała. - Spłacam dług wdzięczności wobec ojca - tłumaczy "Sportowi" Stachursky.
Założony w 1921 r. MRKS Czechowice-Dziedzice od niedawna ma nowy zarząd. Prezesem jest Łukasz Żmij, Łaszczok w zarządzie odpowiada za budowę wizerunku silnego klubu, a skarbnikiem jest... Robert Kubica (całkowita zbieżność nazwisk ze słynnym kierowcą F 1).
- Najważniejszym celem naszego zarządu jest zbudowanie silnej pozycji ekonomicznej lokalnego klubu, który będzie wizytówką regionu i chlubą kibiców - opowiada "Sportowi" Łaszczok vel Stachursky. - Naszym marzeniem jest awans do II ligi!
Na razie piłkarze Artura Toborka są liderami klasy okręgowej, a dzięki reorganizacji rozgrywek mogą awansować od razu do III ligi.
Stachursky ma nadzieje, że pomoże MRKS-owi, wykorzystując swe prywatne znajomości z działaczami Górnika Zabrze i Pogoni Szczecin. Negocjuje też Podbeskidziem Bielsko-Biała. - Chciałbym przy wsparciu władz miasta i kolegów artystów wyśpiewać finansowy zastrzyk dla naszego klubu - planuje.
Łaszczok w dzieciństwie był trampkarzem czechowickiego klubu, który wówczas nosił nazwę Walcownia. - Teraz spłacam dług... wdzięczności wobec ojca. On był kibicem Walcowni, z nim chodziłem na pierwsze mecze - opowiada "Sportowi" piosenkarz.