Skocz do zawartości

Profesor

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    19 835
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Zawartość dodana przez Profesor

  1. Profesor

    Into glory ride

    9 grudnia moja kariera nabrała nieoczekiwanego rozpędu. Od jakiegoś już czasu bezczelnie rozsyłałem podania do krajowych federacji poszukujących kandydatów na selekcjonera reprezentacji. Wiedziałem bowiem, że uwagi prezesa nie uchodzą koperty z Brazylii czy Francji, co podnosiło w jego oczach moją opinię niezależnie od tego, że w środku nieodmiennie znajdowały się odpowiedzi uprzejme, acz odmowne. Jakież więc było moje zdumienie, gdy po otwarciu listu z Cardiff znalazłem w nim propozycję kontraktu! Ktoś w Walijskim Związku Piłki Nożnej ewidentnie poszedł ostro po bandzie, ale nie zamierzałem się dopytywać. Szybki podpis, galop na pocztę i po paru godzinach w internecie zahuczało; najwyraźniej moją samoocenę podzielało wielu walijskich kibiców. Reprezentacja Walii po bardzo zaciętej walce przegrała właśnie walkę o awans do finałów ME 2008, co przyniosło jej 38. miejsce w rankingu FIFA. Działacze oczekiwali przeto ode mnie równie zaciętej rywalizacji w grupie eliminacyjnej MŚ 2010, a była to grupa trudna, złożona z tak wymagających rywali jak Szwajcaria, Białoruś, Finlandia, Armenia i Francja. Nie wymagano ode mnie awansu, ale honorowej gry i wprowadzania do składu piłkarzy młodego pokolenia, a to mogłem zagwarantować. Co ciekawe, na mój oficjalny debiut musiałem zaczekać aż do września (!!!) przyszłego roku. Na spotkanie z Durban Stars wykurowało się już paru zawodników pierwszego składu, więc bardzo powoli wprowadzałem ich do gry. Niestety nie odmieniło to szczególnie obrazu gry, goście grali z nami jak z dziećmi i w pełni zasłużenie objęli prowadzenie w 11. minucie po strzale Kalatay'a. Znów rozczarował mnie Fahnbulleh, na którego bardzo liczyłem przed sezonem, on zaś prezentował się gorzej niż przeciętnie. Na całe szczęście pomogli nam sami rywale, prezentując nam tuż po przerwie rzut karny, który na bramkę zamienił Ntsoane. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, choć więcej było w tym szczęścia niż prawdziwej walki. 15.12.2007 Princess Magogo Stadium, Durban: 2.842 widzów MGL (13/28) Nathi Lions [5.] — Durban Stars [6.] 1:1 (0:1) 11. P.Katalay 0:1 50. T.Ntsoane 1:1 rz.k. Nathi Lions: M.Mthembu — J.Mans YC, S.Malope, J.Baloyi, F.Maboke — Ph.Fumede, T.Ntsoane, A.Daniel, D.Sangweni (57. M.Dlapha) — R.Van Wijk (73. W.Fanbullen), W.Fahnbulleh YC (46. Th.Mhinga) MoM: Patrick Katalay (ST; Durban Stars) — 9
  2. Z innych klimatów - wczoraj Zyta G. najpierw dopytywała się o barwy Lecha, a potem lansowała się z szalem
  3. IZ Khemisset Home Kit IZ Khemisset Away Kit JS Massira Home Kit JS Massira Away Kit KAC Marrakech Home Kit KAC Marrakech Away Kit MAS Fes Home Kit MAS Fes Away Kit
  4. Profesor

    Into glory ride

    Widząc, co się dzieje, a zarazem zdając sobie sprawę, że raczej mogę zapomnieć o większych wzmocnieniach bez sprzedaży przynajmniej jednego kluczowego zawodnika, przedłużyłem do 2009 roku kontrakt z naszym trzecim bramkarzem Ningizą, za to profesjonalny kontrakt podpisał z klubem młody Deane. W wyjazdowym meczu z Tembisa Classic nie mógł zagrać Ntsoane, zawieszony za żółte kartki, dobrze więc, że akurat ten tydzień wybrał sobie na przeziębienie. Jego miejsce zajął Daniel, który wszakże wyróżnił się wyłącznie brutalną grą, zmuszając mnie do zmiany już w przerwie. W ataku z Fahnbullehem zagrał tym razem Gibson, ale obaj panowie tradycyjnie już nie zachwycili. Na szczęście lepiej spisaliśmy się w obronie, gdzie o życie walczył Juan Mans i tę walkę wygrał. Po bezbramkowej pierwszej połowie w 56. minucie jedyny błąd w tym meczu popełnił Baloyi, minięty dryblingiem przez Skosanę, którego podanie trafiło do niekrytego Ngwenyi, Mthembu nie zdążył z rozpaczliwą interwencją i przegrywaliśmy 0:1. Ale tym razem nie załamaliśmy się po utracie bramki, a bardzo dobrą zmianę dał Fumede, który chyba zrozumiał, co oznaczało posadzenie go przeze mnie na ławce. W 80. minucie Philani błysnął ładnym podaniem na wolne pole, a gryzący trawę Mhinga celnym strzałem wyrównał stan meczu, zdobywając dla nas bardzo cenny punkt. 08.12.2007 Mehlareng Stadium, Johannesburg: 490 widzów MGL (12/28) Classic [2.] — Nathi Lions [5.] 1:1 (0:0) 56. W.Ngwenya 1:0 80. Th.Mhinga 1:1 Nathi Lions: M.Mthembu — W.Makama, J.Mans, J.Baloyi, F.Maboke — B.Mpambana (74. Ph.Fumede), A.Daniel YC (46. M.Dlapha), J.Greenfield, D.Sangweni — W.Fahnbulleh (62. Th.Mhinga), N.Gibson MoM: Wellington Ngwenya (MC; Classic) — 7
  5. Profesor

    Into glory ride

    Ty już mnie szefie lepiej nie chwal, bo niebawem będziesz mógł się zająć importem z RPA organów do przeszczepów... Na zakończenie miesiąca Philani Fumede, jak gdyby przeczuwając, co go wkrótce czeka po występie przeciwko African Wanderers, jako następny zgodził się na podpisanie w pełni zawodowego kontraktu z klubem. Październik 2007 Bilans: 2-1-0, 9:5 Mvela Golden League: 3. [+2], 19 pkt, 25:115 ABSA Cup: — Finanse: -68.448 euro (-20.414 euro) Transfery (Polacy): 1. Tomasz Kos (33, DC; Polska: 3/0) z Frankfurtu do Al Sadd za 1.000 euro Transfery (cudzoziemcy): 1. Chiguy Lucau (23, AMR/ST; DR Konga: 3/1) z Le Mans do ASEC za 775.000 euro 2. Idriss Messaoudi (21, DR; Francja U-21: 1/0) z Toulouse do MC Alger za 170.000 euro 3. Savvas Parmakkis (26, DC; Cypr) z Omonoi do APOELu za 120.000 euro 4. Emilio Palacios (25, AMLC; Nikaragua: 2/0) z Realu Estelí do Raja Casablanca za 95.000 euro 5. Dennis Jonathan Alas (22, AMC; Salwador: 23/0) z Lusi Angel Firpo do Aguili za 85.000 euro Ligi świata: Anglia: Liverpool [+5] Belgia: Germinal Beerschot [+1] Francja: Lyon [+1] Hiszpania: Barcelona [+0] Holandia: Feyenoord [+3] Irlandia: Drogheda Utd [+2] (M) Irlandia Północna: Linfield [+3] Niemcy: Bayern [+5] Polska: Wisła [+6] Portugalia: Porto [+1] Rosja: CSKA Moskwa [+14] (M) RPA: Sundowns [+5] Szkocja: Celtic [+6] Walia: Bangor City [+1] Włochy: Juventus [+3] Polskie kluby w pucharach: brak Reprezentacja Polski: 10.11.2007 eME Gr7 Polska — Islandia 3:0 (0:0) [67. Olisadebe, 79. Saganowski, 83. Mila], 2. miejsce w grupie i awans Ranking FIFA: 1. Hiszpania (1051), 2. Brazylia (1033), 3. Meksyk (993), 10. Polska (856) [—] Grudzień zaczynaliśmy meczem, który teoretycznie powinniśmy wygrać z palcem w dowolnie wybranym otworze ciała — na Princess Magogo Stadium przyjeżdżał beniaminek, Rainbow Stars, który jak na razie zaliczył raptem jedno zwycięstwo w sezonie. Nawet z przebudowaną obroną i mało doświadczonym atakiem nie wyobrażałem sobie, byśmy mogli tego meczu nie wygrać. Cóż, raz jeszcze okazało się, że Afryka jest kontynentem, na którym wyobraźnia białego człowieka po prostu nie wystarcza. Zagraliśmy tak gówniany futbol, jakiego nie pamiętały najstarsze szympansy. Właściwie poza strzałem Mhingi w słupek i pięknie wybronioną dobitką Sangweniego przez cały mecz snuliśmy się bezproduktywnie po boisku, podczas gdy goście ośmieszali nas, bezlitośnie nas punktując. Po kwadransie gry Linde na stojąco okiwał Maboke i dośrodkował w pole karne, nasi środkowi obrońcy rozstąpili się uprzejmie, a Booysen bez trudu posłał piłkę do naszej bramki. Kwadrans później zespołowo zajęliśmy się wypatrywaniem gołych biustów na trybunach, podczas gdy Mpushe wystawiał piłkę przed pole karne, a Phakathi uderzeniem po ziemi podwyższał na 2:0. Na drugą połowę posłałem już dwóch nowych napastników, ale wspólnymi siłami nie oddali ani jednego strzału na bramkę gości, ci zaś dobili nas w 87. minucie, wykorzystując zamieszanie w naszym polu karnym po centrze z rzutu rożnego, gdy moi zawodnicy panicznie uciekali na boki, byle tylko uniknąć kontaktu z piłką. Po meczu zbluzgałem cały bez wyjątku zespół w szatni, a Maboke i Mhinga dodatkową porcję bluzgów z mojej strony przeczytali w porannej prasie. Obaj skwapliwie mnie przeprosili za swoją postawę w tym meczu, ale przeprosinami, podobnie zresztą jak poranną prasą, mogli się równie dobrze podetrzeć. W meczu z ostatnim zespołem ligi, na własnym boisku, straciliśmy trzy punkty, który niewąptliwie miało nam zabraknąć na finiszu rozgrywek. 01.12.2007 Princess Magogo Stadium, Durban: 2.223 widzów MGL (11/28) Nathi Lions [3.] — Rainbow Stars [15.] 0:3 (0:2) 18. Q.Booysen 0:1 30. B.Phakathi 0:2 87. Nh.Bila 0:3 Nathi Lions: M.Mthembu — W.Makama, J.Mans, J.Baloyi YC, F.Maboke — Ph.Fumede (56. B.Mpambana), T.Ntsoane YC, J.Greenfield, D.Sangweni YC — W.Fahnbulleh YC (46. N.Gibson), Th.Mhinga (46. W.Fanbullen) MoM: Thabo Phiri (MC; Rainbow Stars) — 9
  6. Profesor

    Warta Poznań

    Że tak powiem 7 października 2007, 15:00 - Poznań Warta Poznań 1-0 Kmita Zabierzów Tomasz Magdziarz 68
  7. Profesor

    Into glory ride

    Przed wyjazdowym spotkaniem z African Wanderers kolejnego osłabienia doznała nasza formacja obrony, gdy urazu pleców doznał Mtakwende. W tej sytuacji Maboke z musu przesunięty został na prawe skrzydło, a jego zwykłe miejsce zajął Mans. Do tego w ataku za Nxumalo zagrał Gibson, który po raz kolejny pokazał, że decyzję o zakończeniu kariery podjął jak najbardziej słusznie. Nic więc dziwnego, że przez większą część meczu broniliśmy się mniej lub bardziej rozpaczliwie, a od 26. minuty przegrywaliśmy po centrze Madibane i mocnym strzale McNaira. Po przerwie nie było lepiej, zwłaszcza że gospodarze grali bardzo brutalnie, przez co ten mecz był na parę tygodni ostatnim dla Malope i Van Wijka. Na szczęście rezerwowi sprężyli się w końcówce, Mpambana zagrał na wolne pole do Fahnbulleha, a Liberyjczyk odważnie wszedł w pole karne i strzałem w długi róg uratował nam remis, zdobywając zarazem pierwszego gola w barwach Nathi Lions. 24.11.2007 African Wanderers Stadium: 1.748 widzów MGL (10/28) African Wanderers [14.] — Nathi Lions [3.] 1:1 (1:0) 26. A.McNair 1:0 82. W.Fahnbulleh 1:1 Nathi Lions: M.Mthembu — J.Mans (67. W.Makama), S.Malope, J.Baloyi, F.Maboke — Ph.Fumede (67. B.Mpambana), T.Ntsoane, J.Greenfield, D.Sangweni — R.Van Wijk, N.Gibson (46. W.Fanbulleh) MoM: Matome Madibane (MR; African Wanderers) — 7
  8. Profesor

    Into glory ride

    Profesjonalizacja zespołu postępowała planowo i w ciągu kolejnych dwóch tygodni takowe kontrakty podpisali Daniel, Sethabela, Mthembu oraz Mtakwende. Dlatego też do meczu z Premier Utd, w którym nie byliśmy faworytem bukmacherów, podchodziłem z dużą dozą optymizmu. Nawet sytuacja z 8. minuty, kiedy to goście koncertowo rozklepali naszą defensywę, a Thorne pokonał Mthembu, nie zakłóciła mojego dobrego humoru, i słusznie, jak się zaraz okazało. Po kwadransie gry bowiem Ntsoane bezczelnie zdecydował się na strzał z rzutu wolnego prawie z linii bocznej boiska, Van Wijk przyblokował Mhlawuliego i piłka wylądowała w bramce gości. Dwie minuty później rozkojarzony Mhlawuli wznowił grę podaniem wprost do Nxumalo, który niezwłocznie odesłał piłkę do bramki. A w 25. minucie po wspaniałej wymianie podań z pierwszej piłki Van Wijk pogrążył Premier United potężnym uderzeniem w krótki róg. Przez resztę meczu w spacerowym tempie kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku, ale oczywiście nie obeszło się bez strat — Lucky Nxumalo doznał urazu stawu kolanowego i zdaniem lekarzy mógł już rozpocząć wydłużoną przerwę świąteczną. 17.11.2007 Princess Magogo Stadium, Durban: 2.214 widzów MGL (9/28) Nathi Lions [4.] — Premier Utd [7.] 3:1 (3:1) 8. R.Thorne 0:1 16. T.Ntsoane 1:1 18. L.Nxumalo 2:1 25. R.Van Wijk 3:1 Nathi Lions: M.Mthembu — F.Maboke (71. J.Mans), S.Malope, J.Baloyi, M.Mtakwende — Ph.Fumede (71. B.Mpambana), T.Ntsoane, J.Greenfield, D.Sangweni — R.Van Wijk, L.Nxumalo (46. N.Gibson) MoM: Doctor Sangweni (AMR; Nathi Lions) — 9
  9. AS Sale Home Kit AS Sale Away Kit COD Meknes Home Kit COD Meknes Away Kit FAR Rabat Home Kit FAR Rabat Away Kit HUS Agadir Home Kit HUS Agadir Away Kit HUS Agadir Third Kit
  10. Nie chce mi się nawet pisać o tym meczu, chore klimaty na trybunach sprawiły, że był to najgorszy kibicowsko mecz, na jakim w życiu byłem. Wracają chore lata 90-te, a już szczytem ironii jest to, że po ryju można było wczoraj dostać za śpiewanie przeciwko Legii.
  11. Profesor

    Into glory ride

    Listopad zaczynał się dla nas meczem z Cape Town. Do wyjściowego składu na to spotkania wskoczył Mpambana, zastępujący kontuzjowanego Fumede, ale nie pokazał niczego wielkiego, będąc jednym z mniej widocznych aktorów tego niewiarygodnego widowiska, godnego nawet The Valley Stadium w Redditch. Już w 7. minucie sędzia dopatrzył się faulu Malope na Petlele i Hlongwane stanął przed szansą na otwarcie wyniku, ale Mthembu fenomenalnie wyczuł jego intencje i obronił strzał z jedenastu metrów. Co się odwlecze, to nie uciecze, dwadzieścia minut później Petlele z ostrego kąta strzelił w słupek, a piłka odbiła się wprost pod nogi Manuela, który zdobył gola na 1:0 dla gości. Po siedmiu minutach był już remis, gdy Mtakwende dośrodkował z prawego skrzydła w pole karne, a Nxumalo bez większego wysiłku skierował piłkę do bramki. Dziesięć minut później atak poszedł tym razem lewą flanką, Mpambana podał do Van Wijka, który wystawił piłkę Nxumalo i na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem. Druga połowa przypominała ostatnią rundę słynnej walki bokserskiej Braddocka z Baerem z 1935 roku. Oba zespoły porzuciły wszelkie pozory gry defensywnej i poszły na bezlitosną wymianę ciosów, z której w pozycji pionowej wyjść mógł tylko jeden. Pierwsze uderzenie wyprowadził tuż po wznowieniu gry Ntsoane, przypominając kibicom, że jest specjalistą od rzutów wolnych. Po kwadransie gry Memela pięknie zagrał do wychodzącego na wolne pole Dladli, który wygrał pojedynek z Mthembu. Odpowiedzieliśmy na tę zniewagę po pięciu minutach — Sangweni podał do Gibsona, Gibson do Nxumalo i Lucky mógł się cieszyć z kolejnego hat-tricka w tym sezonie. Ale to bynajmniej nie był koniec, gdyż w 71. minucie Memela znów znalazł w polu karnym Manuela, który wykorzystał błąd Mthembu w ustawieniu i pokonał go strzałem w krótki róg. I dopiero w doliczonym czasie gry wzorowo przeprowadzony kontratak, zakończony pierwszym golem Gibsona w sezonie, ostatecznie posłał gości na deski. My po stronie strat zanotować musieliśmy uraz Petersona, który z uszkodzonym ścięgnem Achillesa wypadł ze składu na mniej więcej miesiąc. 03.11.2007 Princess Magogo Stadium, Durban: 2.190 widzów MGL (9/28) Nathi Lions [5.] — Cape Town [12.] 5:3 (2:1) 7. K.Hlongwane (CT) o.rz.k. 26. K.Manuel 0:1 33. L.Nxumalo 1:0 43. L.Nxumalo 2:1 46. T.Ntsoane 3:1 61. S.Dladla 3:2 66. K.Nxumalo 4:2 71. K.Manuel 4:3 90+2. N.Gibson 5:3 Nathi Lions: M.Mthembu — F.Maboke, S.Malope, J.Baloyi, M.Mtakwende — B.Mpambana (57. J.Peterson), T.Ntsoane YC, J.Greenfield (71. A.Daniel), D.Sangweni — R.Van Wijk (57. N.Gibson), L.Nxumalo MoM: Lucky Nxumalo (ST; Nathi Lions) — 10
  12. Profesor

    FM 2008 Gold Demo

    Powiedz to Kilkenny'emu z Birmingham, który z naciągniętym mięśniem uda powrót do gry ma wyznaczony na 11 listopada. Na pewno się zdziwi, że nie leczy się go z wykorzystaniem zdobyczy współczesnej medycyny.
  13. Szykują się nam spore zmiany: [LINK]
  14. Nie miałem wcześniejszych danych z Szanghaju i przez to straciłem punkty. Masakrycznie wysokie było zużycie części: 43% wingsy, 38% gearbox, hamulce 41%, zawieszenie 40% - wszystko o 30-40% większe niż w poprzednich dwóch wyścigach. Pewnie miałbym punkty, ale pół bolidu mi się rozpadło .
  15. Profesor

    Into glory ride

    Październik 2007 Bilans: 1-0-0, 3:1 Mvela Golden League: 5. [-1], 12 pkt, 16:10 ABSA Cup: — Finanse: -53.036 euro (-27.735 euro) Transfery (Polacy): brak Transfery (cudzoziemcy): 1. Lico (22, ST; Brazylia) z Amériki do Al Ittihad za 1.200.000 euro 2. Samy Houri (22, AMC; Maroko U-21: 1/0) z Saint-Etienne do Wydad Casablanca za 500.000 euro 3. Leonardo Enciso (26, ST; Kolumbia) z Internacionalu do Anorthosi za 500.000 euro 4. Artan Karapici (27, ST; Albania: 1/3) z Vllazni do Partizani za 400.000 euro 5. Marek Hamsik (20, ML; Słowacja U-21: 12/0) z Framu do FH za 110.000 euro Ligi świata: Anglia: Arsenal [+4] Belgia: Lierse [+0] Francja: Monaco [+0] Hiszpania: Deportivo [+4] Holandia: PSV [+1] Irlandia: Drogheda Utd [+4] Irlandia Północna: Linfield [+1] Niemcy: Bayern [+2] Polska: Wisła [+4] Portugalia: Porto [+1] Rosja: CSKA Moskwa [+6] RPA: Sundowns [+2] Szkocja: Celtic [+7] Walia: Bangor City [+2] Włochy: Lazio [+2] Polskie kluby w pucharach: brak Reprezentacja Polski: 06.10.2007 eME Gr7 Słowenia — Polska 1:2 (1:1) [26. Semler — 24., 47. Jeleń] 10.10.2007 eME Gr7 Polska — Turcja 1:1 (0:0) [58. Olisadebe — 50. sam. Lewandowski] Ranking FIFA: 1. Hiszpania (1082), 2. Brazylia (1022), 3. Holandia (1002), 10. Polska (865) [—]
  16. Profesor

    Into glory ride

    Praktycznie przez cały październik mieliśmy wolne, gdyż najpierw grała reprezentacja, a potem mieliśmy wolny los. Przez cały ten czas jedynym w miarę ekscytującym wydarzeniem w klubie był debiut Sidney'a Malope w reprezentacji U-19 — w trzecim sezonie mojej pracy w Nathi Lions doczekałem się pierwszego reprezentanta kraju. Malope oczywiście zagrał od pierwszej minuty w wyjazdowym spotkaniu z beniaminkiem drugiej ligi, Alex Utd. Gospodarze pokazali się z całkiem dobrej strony, ale brakowało im precyzji, podczas gdy my punktowaliśmy ich bezlitośnie. Po kwadransie walki Sangweni przedarł się pod linię końcową boiska i wystawił piłkę Greenfieldowi, który zdobył swojego pierwszego gola w barwach klubu. Chwilę później Mthembu wybił daleką piłkę na połowę Alex Utd, a Nxumalo rozegrał dwójkową akcję z Van Wijkiem, zakończoną pięknym trafieniem. W 38. minucie było już 3:0 dla Nathi, gdy prostopadłe podanie Fumede wykończył Van Wijk. Niestety chwilę później gospodarze wykończyli Fumede, który musiał zejść z boiska ze stłuczonym udem, i jego występ w najbliższym meczu stanął pod znakiem zapytania. Po przerwie nie grało się już nam równie swobodnie i w 72. minucie najlepszy na boisku Meintjies zdobył honorowego gola dla Alex Utd. Dziesięć minut później Cicero tak długo wykłócał się z arbitrem, aż ten odesłał go do szatni, i na tym emocje się skończyły. Choć media użalały się nad beniaminkiem, ja, w przeciwieństwie do dziennikarzy, byłem zdania, że wygraliśmy w pełni zasłużenie. 27.10.2007 Alexandra Sports Field, Johannesburg: 488 widzów MGL (7/28) Alex Utd [11.] — Nathi Lions [6.] 1:3 (0:3) 12. J.Greenfield 0:1 18. L.Nxumalo 0:2 38. R.Van Wijk 0:3 59. M.Noon (AU) knt. 72. A.Meintjies 1:3 84. A.Cicero (AU) cz.k. Nathi Lions: M.Mthembu — F.Maboke, S.Malope, J.Baloyi, M.Mtakwende (70. J.Vermooten) — Ph. Fumede (46. J.Peterson), T.Ntsoane YC, J.Greenfield, D.Sangweni — R.Van Wijk (70. Th.Mhinga), L.Nxumalo MoM: Aubrey Meintjies (MR; Alex Utd) — 8
  17. 16. spieprzyłem strategię jak zawsze
  18. Burn burn now you're gonna burn
  19. Profesor

    Into glory ride

    Następnym piłkarzem, który podpisał profesjonalny kontrakt z klubem, był Frans Maboke; musiałem bardzo uważać, by nie zrujnować klubowego budżetu, ale dzięki sprzedaży Malefane miałem cały sezon na ponowne doprowadzenie do kryzysu finansowego i zamierzałem skwapliwie z tego skorzystać. Wrzesień 2007 Bilans: 2-2-0, 9:4 Mvela Golden League: 4. [+5], 9 pkt, 13:9 ABSA Cup: — Finanse: -25.301 euro (-24.268 euro) Transfery (Polacy): 1. Marcin Wachowicz (26, AML/ST; Polska) z Lecha do Happy Valley za 1.000 euro Transfery (cudzoziemcy): 1. David Limbersky (23, D/WBRL/DM/MRL; Czechy U-21: 9/0) z Marseille do Los Angeles za 3.500.000 euro 2. Alessandro Noselli (27, AMRL/ST; Włochy) z Mantovy do Young Boys za 3.000.000 euro 3. Valon Behrami (22, WB/AMRL; Szwajcaria U-21: 12/0) z Lazio do Al Gharrafy za 2.000.000 euro 4. Paul Javier Ramirez (21, AM/FC; Wenezuela U-21: 14/3) z Udinese do Deportivo Táchira za 1.600.000 euro 5. Salomon Olembé (26, D/WB/ML; Kamerun: 70/6) z Sieny do Young Boys za 1.200.000 euro Ligi świata: Anglia: Chelsea [+1] Belgia: Germinal Beerschot [+3] Francja: Monaco [+1] Hiszpania: Deportivo [+1] Holandia: PSV [+3] Irlandia: Drogheda Utd [+6] Irlandia Północna: Distillery [+0] Niemcy: Bayern [+2] Polska: Wisła [+2] Portugalia: Sporting [+1] Rosja: CSKA Moskwa [+3] RPA: Sundowns [+4] Szkocja: Celtic [+5] Walia: Barry [+0] Włochy: Juventus [+1] Polskie kluby w pucharach: Puchar UEFA: 1. runda kwal.: Odra Wodzisław (1:2, 1:3 z Hearts), Groclin (0:1, 0:2 z Club Brugge) Reprezentacja Polski: 01.09.2007 eME Gr7 Polska — Irlandia Północna 4:0 (3:0) [8., 23., 28. Olisadebe, 82. Jeleń] 05.09.2007 eME Gr7 Portugalia — Polska 2:0 (1:0) [45. Meira, 67. Lourenço] Ranking FIFA: 1. Hiszpania (1081), 2. Brazylia (1022), 3. Meksyk (993), 10. Polska (881) [-2]
  20. Profesor

    Into glory ride

    Poszły lwiska po klepiskach. Wygrana nad FS Stars wywołała tyle entuzjazmu w zespole, że dwaj jego młodzi zawodnicy, Makama oraz Malope, podpisali nowe, w pełni zawodowe kontrakty. Nastroje w drużynie były coraz lepsze i na mecz w Polokwane z Winners Park jechaliśmy po komplet punktów. Gospodarze podjęli nas niezbyt gościnnie i przez pierwszy kwadrans byliśmy w sporych opałach, ale w 22. minucie Nxumalo wyprowadził szybką kontrę, zostawił w tyle obrońców i zagrał do Van Wijka, który strzałem głową dał nam prowadzenie. Dziesięć minut później Mkhize nie opanował piłki zagranej do niego przez Mabosho, Van Wijk wyłuskał mu ją spod nóg i uderzeniem zza pola karnego podwyższył na 2:0 dla Nathi Lions. Winners Park zdołało jedynie zdobyć honorowego gola, kiedy to po bardzo ładnej akcji z pierwszej piłki do naszej bramki trafił Mduli, ale tego popołudnia punkty pojechały do Durbanu. 29.09.2007 Seshego Stadium, Polokwane: 2.489 widzów MGL (6/28) Winners Park [14.] — Nathi Lions [7.] 1:2 (0:2) 22. R.Van Wijk 0:1 32. R.Van Wijk 0:2 54. Th.Mduli 1:2 Nathi Lions: M.Mthembu — F.Maboke (54. M.Mtakwende), S.Malope, J.Baloyi, J.Peterson — Ph. Fumede (72. M.Dlapha), T.Ntsoane, J.Greenfield, D.Sangweni — R.Van Wijk, L.Nxumalo YC (55. N.Gibson) MoM: Rueban Van Wijk (ST; Nathi Lions) — 8
×
×
  • Dodaj nową pozycję...