Skocz do zawartości

Fenomen

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    19 898
  • Rejestracja

  • Wygrane w rankingu

    50

Zawartość dodana przez Fenomen

  1. Fenomen

    Wielka rodzina

    Po piąte - będzie na bieżąco z aktualnymi wydarzeniami na CMF
  2. Nagrody i statystyki za miniony sezon: Premiership: Trener Roku: Moja Skromna Osoba (Scarborough) Tony Thomas (Arsenal Londyn) Luke Hobbs (Leicester City) Piłkarz Roku: Egidijus Brichkus (Scarborough) Daniele Matera (Leicester City) Darren Howard (Tottenham Hotspur) Drużyna roku: Curtis (Scarborough) – Hammani (Scarborough), Wachowiec (Scarborough), Howard (Scarborough), Guerini (Arsenal) – Brichkus (Scarborough), Morris (Scarborough), Alberti (Manchester United), Reck (Liverpool) – Vieira (Manchester United), Chibueze (Scarborough) Młody Piłkarz Roku: David Sullivan (Manchester United) Paul Barnes (Liverpool) Darren Anderson (Scarborough) Król strzelców: Emanuele Matera (Leicester) – 27 Ikechukwu Chibueze (Scarborough) – 23 Gabriele Sabatini (Liverpool) – 21 Najlepszy piłkarz (wg średniej ocen): Joe Morris (Scarborough) – 7.65 Ikechukwu Chibueze (Scarborough) – 7.51 Patryk Wachowiec (Scarborough) – 7.41 Najwięcej występów: Mirko Vaccaro (Everton) – 38 Khaled Hammani (Scarborough) – 38 David Moore (Mansfield) – 38 Najwięcej asyst: Ikechukwu Chibueze (Scarborough) – 14 Joe Morris (Scarborough) – 13 Mike Bates (Arsenal) – 11 Najgorsza dyscyplina (żółte kartki / czerwone kartki) Ali Regraoui (Portsmouth) – 10 / 0 Liam Robinson (Aston Villa) – 10 / 0 Steve Clarke (Aston Villa) – 6 / 1 Najwięcej nagród MoM: Jamie Tolley (Derby) – 7 Victor Babayaro (Arsenal) – 7 Emanuele Matera (Leicester) – 7 Najskuteczniej podający: Massimiliano Rocca (Arsenal) – 84% Thomas Lopez (Manchester United) – 83% Bjoern Carlsson (Manchester United) – 82% Najwięcej odbiorów na mecz: Darren Watts (Southampton) – 4.69 John Marshall (Scarborough) – 4.35 Maurizio Lanotte (Liverpool) – 4.30 Najwięcej dryblingów na mecz: Joe Morris (Scarborough) – 7.09 Manuel Rauch (Tottenham) – 4.54 Manuel Campos (Derby) – 4.51 Najskuteczniej strzelający: Jamie Black (Middlesbrough) – 74% Vieira (Manchester United) – 71% Patricio Garcia (Leicester) – 71% Liga Mistrzów: Najlepszy piłkarz: Patryk Wachowiec (Scarborough) Rafael Miranda (Milan) Joe Morris (Scarborough) Drużyna marzeń: Curtis (Scarborough) – Simon (Ajax), Wachowiec (Scarborough), Olivera (Lokomotiv Moskwa), Edgar Rojas (Szachtar) – Bailey (Scarborough), Morris (Scarborough), Piccioni (Arsenal), Schroeder (Bayern Monachium) – Miranda (Milan), Ruiz (Barcelona) Złoty but: Ikechukwu Chibueze (Scarborough) – 7 goli Fernando Ruiz (Barcelona) – 7 goli Rafael Miranda (Milan) – 7 goli
  3. Grudzień 2013: Rozgrywki: Towarzyskie: Premiership: 15/38, 09.12.2013, Tottenham – Everton, 3:0 (Kranjcar, Defoe x2) 16/38, 14.12.2013, Tottenham – Sunderland, 4:3 (Defoe x2, Palacios, Henrique) 17/38, 21.12.2013, Middlesbrough – Tottenham, 1:3 (Carroll, Dawson, Palacios) 18/38, 28.12.2013, Tottenham – West Ham, 1:1 (Lennon) 19/38, 31.12.2013, Wolves – Tottenham, 3:1 (Mayoukolo [og]) Liga Europejska: 5/6, 04.12.2013, Tottenham – Jablonec, 4:2 (Kopriva [og], Henrique, Palacios, Defoe) 6/6, 18.12.2013, Monaco – Tottenham, 2:2 (Carroll, Palacios) Grudzień mijał nam nam szaleńczej gonitwie za liderującymi Arsenalem i Manchesterem United. Wszystko wskazywało na to, że na koniec miesiąca będziemy już bardzo blisko tej dwójki. Rozpoczęliśmy od pokonania Evertonu, nie dając The Toffess żadnych szans na odniesienie korzystnego rezultatu. Potem było szalenie ciekawe spotkanie z Sunderlandem, który wszystkich zaskakuje, zajmując aktualnie trzecie miejsce w ligowej tabeli. W meczu tym doszło do pojedynku czołowych angielskich napastników. Chociaż górą nad Defoe był Bent, który strzelił trzy bramki przy dwóch Jermaina, najważniejsze, że to gospodarze wygrali to spotkanie i jeszcze przybliżyli się do czołówki. Potem przyszła wygrana nad Middlesbrough, która dała nam awans na trzecie miejsce w Premiership! Miesiąc temu to było nie do pomyślenia! Niestety końcówka roku sprawiła, że znów straciliśmy nieco kontakt z czołówką, bowiem w dwóch meczach zdobyliśmy tylko jeden punkt. Dużo w tym było wkładu, a raczej jego braku, Defoe, który w tych spotkaniach pauzował z powodu kontuzji. W Lidze Europejskiej kontynuowaliśmy dobrą grę. Najpierw pokonaliśmy Jablonec, a następnie zremisowaliśmy na wyjeździe z Monaco i z dorobkiem szesnastu punktów awansowaliśmy do dalszych gier. Znamy już nawet naszych rywali w Lidze Europejskiej na wiosnę. O 1/8 finału zagramy z Clubem Brugge, a jeśli pokonamy Belgów to o ćwierćfinał zmierzymy się z CSKA Moskwa. Jest to zatem nie najtrudniejsza drabinka i mamy spore szanse, przy utrzymaniu formy przez zimę, by powalczyć o puchar Ligi Europejskiej w tym sezonie.
  4. nie uzywamy tagow pozycjonowania (wysrodkowania) tekstu
  5. Bilbao, mniut jak wygrasz LM Athletikiem to jest gosc
  6. zdecydowanie za duzo pogrubienia...
  7. gratz czas zmienic wyzwanie
  8. Barcelona - Malaga, 4:1 (Iniesta '8, Villa '18, Pedro '36, Duda '68, Villa '74) Na zakonczenie rundy jesiennej Barcelona pewnie pokonala Malage 4:1. Wiekszosc bramek padla jeszcze przed przerwa i wlasciwie w drugiej polowie mecz toczyl sie w dosyc sennej atmosferze. Barca bardzo dobrze weszla w to spotkanie, strzelajac gola juz w 8 minucie, kiedy podanie Alvesa znakomicie na gola zamienil Iniesta, uderzajac bardzo precyzyjnie przy slupku. Dziesiec minut potem padl drugi gol dla Barcy po kombinacji Messiego i Villi i golu tego drugiego. Jeszcze przed przerwa prowadzenie podwyzszyl Pedro, dobijajac strzal Asturyjczyka. Po zmianie stron tempo wyraznie siadlo, a Barca nawet dala sobie wbic gola, ale bylo to trafienie po stalym fragmencie gry - z rzutu wolnego. Potem jednak Barca strzelila czwartego gola i zabezpieczyla sie przed nerwowa koncowka. Tym, co moze niepokoic, to naderwanie miesnia przez Daniego Alvesa, ktorego jeszcze w pierwszej polowie zastapil Adriano. Dziwie sie rowniez Guardioli, ze prowadzac trzema, czy dwoma bramkami w drugiej polowie, nie zdecydowal sie wczesniej wprowadzic na boisko rezerwowych. W tym meczu Barca ustanowila tez kolejny rekord - 28 meczow bez porazki. Poprzedni rekord - 27 meczow, byl z lat siedemdziesiatych. Oceny indywdidualne: Valdes - 6 - przez wieksza czesc spotkania zupelnie bezrobotny, ale gol go troche obciaza, bo zle ustawil mur, zostawiajac miejsce przy lewym slupku. Alves - 7 - gral raptem dwadziescia minut, ale zdazyl w tym czasie zanotowac asyste; mam nadzieje, ze jego uraz nie bedzie powazny i szybko wroci do gry. Abidal - 7 - aktywny w ofensywie, mial swoja okazje do zdobycia gola, ale troche popsul swoj obraz, brzydko faulujac w drugiej polowie i otrzymujac zolta kartke Pique - 7 - przez cale spotkanie zupelnie bezrobotny; w obronie pewnie przecinal podania i wygrywal pojedynki, choc nie bylo ich wiele; z przodu malo widoczny Puyol - 7 - podobnie jak Pique, nie mial wiele pracy, a ze swoich zadan znakomicie sie wywiazywal; on rowniez nie pokazal niczego nadzwyczajnego w ofensywie. Busquets - 7 - sporo pracowal w srodkowej strefie, neutralizujac srodek Malagi; nieco za duzo fauli, ale taki juz los defensywnego pomocnika. Xavi - 8 - dobry mecz naszego rozgrywajacego, okraszony asysta przy drugiej bramce Villi; mial swoja szanse na zdobycie bramki, ale trafil w poprzeczke Iniesta - 8 - rowniez drugi z blizniakow ma za soba dobry wystep, gol w pierwszej polowie to tylko potwierdza; w drugiej nieco zgasl, ale ogolnie na plus. Pedro - 8 - jego regularnosc zachwyca coraz wieksza liczbe kibicow; znow strzela bramke, to jego szosty gol w czwartym kolejnym meczu. Messi - 7 - jak na Messiego to jedna asysta, to zdecydowanie za malo, zwlaszcza, jak na takie lajtowe spotkanie; bliski asysty tez przy bramce Pedro. Villa - 9 - dwie bramki, ale prawde mowiac, to w obu tych sytuacjach Villa nie mial prawa nie trafic; do tego jeszcze asysta, czyli wynik bardzo okazaly. Adriano - 7 - gral przez blisko siedemdziesiat minut, w tym czasie raz uciekl obroncom na skrzydle, ale popelnil tez dwa bledy w obronie. Bojan - 6 - pojawil sie na ostatnie dziesiec minut; w tym czasie mial jedna swietna okazje do zdobycia bramki, ktorej jednak nie wykorzystal. Afellay - 6 - wszedl na boisko razem z Bojanem, ale widac, ze jeszcze do konca nie czuje stylu Barcy; dzis bez zadnej ciekawej akcji, czy podania. Za tydzien wyjazd na El Sardinero i mecz z Racingiem, ale najwazniejsze teraz, ze Madryt dzis zgubil punkty w Almerii i dzieki temu na polmetku rozgrywek Barca ma cztery punkty przewagi nad Kastylijczykami ! Visca!
  9. Listopad 2013: Rozgrywki: Towarzyskie: Premiership: 10/38, 03.11.2013, Arsenal – Tottenham, 1:1 (Ederson) 11/38, 10.11.2013, Tottenham – Queens Park Rangers, 4:0 (Carroll, Defoe x3) 12/38, 13.11.2013, Blackburn – Tottenham, 0:1 (Kranjcar) 13/38, 24.11.2013, Tottenham – Manchester City, 3:3 (Defoe, Lennon, Kranjcar) 14/38, 30.11.2013, West Bromwich – Tottenham, 2:5 (Defoe x4, Kranjcar) Liga Europejska: 4/6, 07.11.2013, Tottenham – Galatasaray, 6:0 (Modrić, Henrique, Defoe x3, Palacios) W listopadzie kontynuowaliśmy naszą szaleńczą pogoń za uciekającymi w Premiership rywalami. Rozpoczęliśmy jednak nie od zwycięstwa, a od remisu. Biorąc jednak pod uwagę, że jest to remis wywalczony na Emirates, trzeba ten wynik uznać za spory sukces. Przynajmniej lider nam bardziej nie uciekł. Potem przyszły dwa pewne zwycięstwa. Najpierw nad czerwoną latarnią ligi, Queens Park Rangers, a potem nad Blackburn. Co ciekawe, w meczu przeciwko Blackburn świetny mecz zagrał Boruc, który otrzymał za to nagrodę dla najlepszego piłkarza meczu. Nie było to w smak jego koledze z boiska, Michałowi Żewłakowowi… który jest menedżerem Blackburn! Ot, takie zrządzenie losu. Potem przyszedł remis z Manchesterem City mimo, iż do przerwy prowadziliśmy 3:1, a od 60 minuty rywale grali w dziesięciu po czerwonej kartce dla Shawcrossa. Mimo to nie potrafiliśmy dowieźć do końca korzystnego wyniku. Odbiliśmy sobie jednak to niepowodzenie w kolejnym meczu ligowym, rozbijając na wyjeździe West Bromwich. W Lidze Europejskiej rozegraliśmy jedno, ale to za jakie spotkanie! Galatasaray przyjechało do Londynu walczyć o punkty, a wyjechało z bagażem sześciu bramek. Zagraliśmy jedno z najlepszych spotkań pod moją wodzą w Tottenhamie, a przy okazji ustanowiliśmy rekord w wysokości wygranej. Jestem jeszcze winien Czytelnikom pewne wyjaśnienie. Mianowicie od listopada zostałem selekcjonerem reprezentacji Polski, zastępując na tym stanowisku Franciszka Smudę, który zakończył swoją karierę selekcjonerską. Za cel PZPN postawił przede mną „godne reprezentowanie kraju na arenie międzynarodowej”, czyli tak naprawdę brak celu…
  10. Dla takich również Niestety, a może i stety, nie mogliśmy sobie pozwolić na przesadnie długie świętowanie obrony tytułu, bowiem dziesięć dni po tamtym meczu rozgrywaliśmy finał Ligi Mistrzów. Najważniejszy mecz sezonu, w którym musieliśmy po raz ostatni udowodnić swoją dominację. Zwycięstwo w Lidze Mistrzów będzie epickim zamknięciem mojej kariery jako trenera. Przed meczem ze składu wypadli czołowi środkowi pomocnicy: Youngjohns i Anderson, którzy są kontuzjowani. Lekarze klubowi stanęli na uszach, żeby postawić na nogi Chibueze, ale najważniejsze, że się udało i Nigeryjczyk zagra w finale! Reszta składu jest zwarta i gotowa na bój na śmierć i życie! Curtis – Hammani, Wachowiec, Howard, Vazquez – Brichkus, Morris, Youngjohns, Morgan – Chibueze, Webb Rozpoczęło się od ataków rywali. W 6 minucie Moulin posłał piłkę do Cohena, a ten oddał strzał, pewnie obroniony przez Curtisa. Ważne, żeby pierwsza interwencja bramkarza była udana, to dodaje mu pewności. W 12 minucie odpowiedzieliśmy dośrodkowaniem Morrisa z rzutu rożnego i strzałem głową Chibueze, ale piłka poleciała ponad poprzeczką. Dwanaście minut potem mocno uderzał Webb, ale i ta próba była niecelna. Sześć minut potem również na strzał z dystansu zdecydował się gracz rywali, Clement lecz Curtis spokojnie złapał piłkę. Jeszcze przed przerwą mieliśmy jedną okazję do zdobycia bramki, ale tym razem Chibueze uderzył zbyt nonszalancko i nic z akcji nie wyszło. W drugiej połowie koniecznie należało zagrać z większą agresją, bo za mało sytuacji sobie stwarzamy. Rzeczywiście, w 48 minucie już mieliśmy okazję do zdobycia gola, której nie wykorzystał Webb, ale cztery minuty potem australijski napastnik wypracował znakomitą pozycję Chibueze, a ten tylko dołożył nogę i dał nam prowadzenie, wprawiając naszych fanów w ogromną radość. Osiem minut potem bliski wyrównania był Martin, ale jego strzał jakimś cudem zdołał obronić Curtis. Cztery minuty potem odpowiedzieliśmy uderzeniem Morrisa, bardzo niecelnym. W końcówce raz jeszcze przycisnęliśmy rywala i to się opłaciło. W 82 minucie Webb zdecydował się na akcje indywidualną, minął dwóch rywali, a trzeci, chcąc mu wybić piłkę spod nóg uczynił to tak, że ta wpadła do siatki obok zaskoczonego bramkarza. Drugi gol dla Scarborough oznaczał, że sięgniemy po ten puchar! Tak też się stało. Osiem minut potem sedzia zakończył zawody, a ja mogłem się cieszyć wraz z moimi podopiecznymi z wielkiego sukcesu Scarborough!!! Liga Mistrzów, Wielki Finał, 15.05.2041 Old Trafford, Manchester, 75998 widzów Scarborough – Lille, 2:0 (CHIBUEZE ’52, Toure [og] ‘82) MoM: Joe Morris (Scarborough)
  11. Październik 2013: Rozgrywki: Towarzyskie: Premiership: 7/38, 06.10.2013, Burnley – Tottenham, 0:5 (Toure, Defoe x2, Palacios, Ederson) 8/38, 20.10.2013, Tottenham – Fulham, 2:1 (Defoe x2) 9/38, 27.10.2013, Tottenham – Stoke, 2:0 (Lennon, Defoe) Liga Europejska: 2/6, 03.10.2013, Tottenham – Monaco, 3:0 (Lennon, Palacios, Magera [og]) 3/6, 24.10.2013, Galatasaray – Tottenham, 1:2 (Palacios, Keane) Carling Cup: 4 runda, 30.10.2013, Tottenham – Sunderland, 0:0, k.3-4 Od początku października zdecydowałem, że musimy wrócić do schematów taktycznych znanych z poprzednich sezonów, czyli powrotu do ustawień indywidualnych napastników sprzed kilku miesięcy. Efekty tego posunięcia przerosły moje oczekiwania. Wygraliśmy bowiem wszystkie mecze ligowe, a także oba mecze Ligi Europejskiej, ale po kolei. W Premiership mozolną wspinaczkę w górę tabeli zainaugurowaliśmy zwycięstwem, bardzo efektownym, nad Burnley. Potem przyszła wygrana nad Fulham – mimo rozmiaru zwycięstwa, trzy punkty ani przez moment nie były zagrożone: goście strzelili gola dopiero w samej końcówce spotkania i był to tylko gol honorowy. W ostatnim meczu tego miesiąca pokonaliśmy Stoke i dzięki temu awansowaliśmy na siódme miejsce w ligowej tabeli. W Lidze Europejskiej również szło nam świetnie. Najpierw pokonaliśmy bez najmniejszych problemów AS Monaco, by w kolejnym meczu wyszarpać w tureckim piekle trzy punkty Galatasaray. Był to jeden z naszych najlepszych meczów, odkąd prowadzę tą drużynę. Zwycięstwo zawdzięczamy Keane'owi, który strzelił zwycięskiego gola. Mały niesmak pozostał po meczu IV rundy Pucharu Ligi, w którym nie sprostaliśmy Sunderlandowi. Gracze rezerwowi nie potrafili przez sto dwadzieścia minut strzelić gola, co się na nas zemściło w konkursie rzutów karnych i dlatego nieco przedwcześnie odpadamy z rozgrywek Carling Cup.
  12. alleluja glos rozsadku swoje uwagi co do kar mozna zglaszac w temacie sluzbowym, ale dopiero jesli kontakt i wyjasnienia moderatora odpowiedzialnego za wstawienie ostrzezenia nie sa wystarczajace
  13. Bardzo fajny wywiad (czy raczej rozmowa) z Xavim i Iniesta. Moze nieco dlugi, ale warto przeczytac. Odnosza sie w niej do Zlotej Pilki, stylu gry Barcelony, gola Iniesty w finale Mistrzostw Świata i wielu wielu innych wydarzen.
  14. Wrzesień 2013: Rozgrywki: Towarzyskie: Premiership: 3/38, 02.09.2013, Tottenham – Bolton, 1:0 (Kranjcar) 4/38, 14.09.2013, Manchester United – Tottenham, 1:0 5/38, 22.09.2013, Tottenham – Aston Villa, 0:1 6/38, 28.09.2013, Liverpool – Tottenham, 4:1 (Bale) Liga Europejska: 1/6, 19.09.2013, Jablonec – Tottenham, 1:3 (Defoe x2, Modrić) Carling Cup: 3 runda, 25.09.2013, Watford – Tottenham, 1:2 (Kranjcar, Bentley) We wrześniu rozgrywki ligowe wyraźnie nabrały tempa. Niestety dla nas nie był to udany okres. Zaczęło się zupełnie niewinnie, od pokonania przed własną publicznością Boltonu, ale były to miłe złego początki. Potem przyszły bowiem trzy ligowe porażki, w tym pierwsza utrata punktów w mojej karierze na Old Trafford w meczu ligowym, a także porażką przed własną publicznością z Aston Villą, a na koniec srogie lanie od mistrza Anglii. Wypada jedynie mieć nadzieję, że mecze z najtrudniejszymi rywalami już w większości mamy za sobą i teraz będzie już tylko lepiej. Niejako na osłodę, zupełnie nieźle rozpoczęliśmy zmagania w Pucharze Ligi i fazie grupowej Ligi Europejskiej. W tej ostatniej rozpoczęliśmy grupowe rozgrywki od pokonania na wyjeździe Jablonca pewnie 3:1. W tym meczu Defoe przypomniał sobie, jak się strzela bramki, bo w tym sezonie kibice za często go jeszcze nie oglądali cieszącego się ze zdobywanych goli. Na koniec miesiąca rozpoczęliśmy zmagania w Pucharze Ligi od pewnego pokonania Watfordu. W tym meczu wyjątkowo wystawiłem najmocniejszy skład, aby piłkarze mogli w meczu ze słabszym rywalem nieco pozbierać się po nieudanym dla nas miesiącu w Premiership. W tym miesiącu bokiem wyszło mi kombinowanie z taktyką i próba zmian poleceń Carrollowi, który nie zaczął grać lepiej, ale przez to cała drużyna zaczęła gubić wypracowany przez lata schemat i efekty widać były jak na dłoni.
  15. Sierpień 2013: Transfery do klubu: Transfery z klubu: Rozgrywki: Towarzyskie: 02.08.2013, Brighton – Tottenham, 2:5 (Defoe, Dawson, Van der Vaart, Pawliuczenko, Keane) Premiership: 1/38, 18.08.2013, Tottenham – Wolves, 1:0 (Defoe) 2/38, 25.08.2013, Chelsea – Tottenham, 2:1 (Ederson) Liga Europejska: 4. runda eliminacji, 1 mecz, 22.08.2013, Tottenham – Żnijski, 0:0 4. runda eliminacji, 2 mecz, 29.08.2013, Żnijski – Tottenham, 0:2 (Carroll, Bentley) W sierpniu rozgrywki ligowe powoli startowały. Zaczęliśmy je od wygranej nad Wolves. Od razu w pierwszym meczu zagraliśmy z nowym pracodawcą jednego z naszych podopiecznych, Ekotto. Kameruńczyk nie pomógł jednak rywalom wywalczyć korzystny wynik. W drugim meczu ligowym od razu na starcie sezonu dostaliśmy mecz z trudnym rywalem. Chelsea ostatecznie okazała się lepsza, a bohaterem tego meczu został wychowanek Barcelony grający dla The Blues, Thiago Alcantara. Nasza przygoda w europejskich pucharach w tym sezonie dość niespodziewanie zaczęła się od ledwie remisu z mistrzem Bośni, Żnijski. I to przed własną publicznością. Ewidentnie moi podopieczni zlekceważyli rywala i dlatego tak się skończyło. Na szczęście do meczu rewanżowego podeszliśmy w pełni poważnie i nie było w efekcie problemów z awansem do fazy grupowej, w której zmierzymy się z Jabloncem, AS Monaco i Galatasaray.
  16. Po meczu wykonałem szereg telefonów do moich ludzi na innych stadionach: - Joe, co słychać na White Hart Lane? - Nie uwierzysz! Tottenham klepnął Leicester, wyprzedzamy Lisy w Premiership! - Świetna nowina, dzwonię do Toma. … - Tom, jak sytuacja na Riverside? - Szaleństwo! Boro ograło Mansfield i Twój były pracodawca spada za nas w lidze. - No kurde, to są jaja. Zaraz się okaże, że Arsenal przegrał i wygramy Premiership. Już dzwonię co Phila. … - Phil, melduj! - Marco, co to był za mecz. Ależ się działo. Pięć bramek i kawał wspaniałego futbolu. - Nie pitol mi tu farmazonów. Jaki wynik na Stamford? - 3:2… - Eeee, ściemniasz… - Powaga. Wisimy Di Orio skrzynkę wódki. Strzelił Arsenalowi dzisiaj trzy bramki! - OMFG… czyli mamy majstra?! - A jak wyniki w Boro i Tottenhamie? - Gospodarze wygrali swoje mecze! - No to są jajca, ale rzeczywiście mamy majstra! Jak tu nie kochać tej gry?
  17. Fenomen

    Islands of Peace

    ja, im blizej konca, tym czesciej stawialem na graczy z kraju, w ktorym gralem widze, ze Ty robisz zupelnie na odwrot, ale to zupelnie zrozumiale
  18. Lipiec 2013: Transfery do klubu: Adriano Henrique (BRA, 26, 3A / 0G) <= Barcelona, free transfer Transfery z klubu: Sandro Cordeiro => Hoffenheim, free transfer Andros Townsend => Peterborough, free transfer Adam Smith => Oxford, free transfer Benoit Assou-Ekotto => Wolves, 2,4 mln euro Bangani Khumalo => Sporting Lizbona, 2,4 mln euro Rozgrywki: Towarzyskie: 22.07.2013, San Jose – Tottenham, 2:1 (Keane) 24.07.2013, Tottenham – HSV, 1:1 (Kaboul) 28.07.2013, Swansea – Tottenham, 2:4 (Defoe x2, Van der Vaart x2) 30.07.2013, Southampton – Tottenham, 0:5 (Carroll x2, Van der Vaart x2, Kaboul) Aktywność transferowa w lipcu była kontynuowana. Do klubu dołączył znakomity stoper, były piłkarz Barcelony, Henrique. Brazylijczyk jednak nie potrafił sobie wypracować miejsca w pierwszej drużynie Dumy Katalonii, ale raczej trudno mu było rywalizować z Pique, czy Puyolem. U nas pewnie powalczy o miejsce w składzie. Z klubem pożegnało się kolejne grono piłkarzy. Obok transferów mało znaczących, jak odejście Smitha, czy Townsenda, pożegnaliśmy też Sandro, który od początku swojej przygody w Tottenhamie, nie potrafił mnie do siebie przekonać. Pozostałe dwa transfery to sprzedaże gotówkowe. Zarówno za nie mającego miejsca w składzie Khumalo, jak i zapomnianego trochę Ekotto otrzymaliśmy taką samą kwotę: 2,4 mln euro. Piłkarze ci są naprawdę nieźli i zasługują, by w innych klubach grać regularnie. U nas tylko się marnowali. W lipcu rozpoczęliśmy też zmagania sparingowe, aby przygotować drużynę do trudów zbliżającego się sezonu. Zaczęliśmy jednak od sensacyjnej porażki z naszym klubem filialnym. Na szczęście jednak potem graliśmy z meczu na mecz coraz lepiej i gołym okiem było widać, że dobra forma wraca. Cieszy przede wszystkim dobra gra van der Vaarta, który ciężko pracuje, aby wskoczyć do wyjściowego składu Tottenhamu. Z dobrej strony w ofensywie pokazał się też Kaboul, który w czterech meczach strzelił dwa gole. Tyle samo, co np. Defoe.
  19. no, no - rozkrecacie sie oby tak dalej
  20. Czerwiec 2013: Transfery do klubu: Ian Drayton (ANG, 18, AM L) <= Manchester City, free transfer Tim Krul (HOL, 25, 1A / 0G) <= Olympiakos, 5 mln euro Transfery z klubu: Jamie O’Hara => Newcastle, free transfer Mirko Ranieri => free transfer Rozgrywki: Towarzyskie: Nowy sezon rozpoczęliśmy od zakontraktowania dwóch piłkarzy. O ile Dayton to melodia przyszłości i piłkarz, który być może za kilka lat zacznie hasać na lewym skrzydle, o tyle Krul to poważniejsze wzmocnienie. Holender ma sprawić, żeby Boruc poczuł na plecach oddech rywala, przeciwnika, który może wskoczyć w miejsce Polaka w obliczu jego słabszej dyspozycji. Mam nadzieję, że sprowadzenie Tima będzie miało podobny wpływ, jak kupno Carrolla przed poprzednim sezonem. Z klubem pożegnało się dwóch piłkarzy. O ile Ranieri to piłkarz, który nigdy nie byłby graczem klasowym na miarę Tottenhamu, o tyle O’Hara mnie po prostu do siebie nie przekonał. Za żadnym z nich absolutnie nie będziemy tęsknić.
  21. Nie no, to już są jaja. Jak tak dalej pójdzie to się okaże, że to właśnie Xavi został wybrany najlepszym piłkarzem :roll: Ciekawe, czy Messi mu odda Złotą Piłkę wtedy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...