Skocz do zawartości

Szymon Kąkol

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    569
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Szymon Kąkol

  1. Myślałem o spróbowaniu obu tych gier - Valheim i Sea of Thieves, ale kurczę musiałbym grać samemu. Cierpię na brak ziomków-graczy, a i sam gram raczej w krótkich seriach po godzinę-półtorej, więc z umawianiem się na jakieś dłuższe ciupanie raczej trudno. Czy jest więc sens odpalać te gry z perspektywą grania solo?
  2. Wszystkie ligi dostępne w grze. Tylko dodam, że wrażenia rozgrywki są mocno subiektywne. Mi taka prędkość gry wystarczy, Tobie nie musi. Najlepiej więc załaduj tyle lig, ile chcesz i przetestuj. Przeklikaj menusy, przejdź kilka dni i sprawdź, czy Ci pasuje.
  3. Co do grafiki na xboxie, ludzie polecają wyłączyć w opcjach rozmycir ruchu, głębię ostrości, abberację chromatyczną i ziarno filmowe. Od razu wygląda lepiej.
  4. Ok, myślałem, że już sama konsola poprawi nieco. Microsoft się chwali, że starsze gry na watecznej wyglądają lepiej, więc wydawało mi się, że tu będzie podobnie. Czytam teraz, że gracze z xboxem narzekają na dziwnie niską rozdzielczość w grze, więc pewnie w tym tkwi problem czasem niewyraźnych modeli. Mam nadzieję, że zrobią też coś z wielkością napisów nad npcami i przy opisach broni i przedmiotów, bo są strasznie male. Muszę co chwila zbliżać się do telewizora
  5. Gra na początku zasypuje informacjami. Idzie się pogubić. No i grafika jest trochę nierówna. Gram na Series X, a czasem mam wrażenie, jakbym grał na low na jakimś starym kompie. Wszystko, co jest choć trochę oddalone staje się jakby lekko niewyraźnie, nie wiem, z czego to wynika.
  6. Ja do tej pory najlepiej bawiłem się przy Cuphead. Jest to idealna gra na Switcha, choć momentami frustrująca. Bardzo miło wspominam też Mario Kart 8. Jeśli masz z kim pograć, to będzie super wybór. Z takich gier "nieswitchowych" to polecam Diablo 3. Grałem i na PS4 i Na Switchu i muszę powiedzieć, że większą radość czerpałem na konsolce Nintendo. Zwłaszcza w trybie mobilnym.
  7. Nigdy się tym nie sugeruje. Zawsze mam pół gwiazdki i zawsze działa tak samo.
  8. Po wybraniu tych opcji do bazy zostaną dodani zawodnicy, którzy nie znajdują się w kadrach zespołów z załadowanych lig. Po wybraniu którejś ze wskazanych opcji baza zawodników powiększy się o określoną liczbę. Jeśli więc chcesz mieć w grze więcej piłkarzy z danego regionu, to warto się zastanowić
  9. Ja przy konfiguracji i5-7200U, 8 GB RAM i GeForce 940MX ładuję wszystkie ligi, dużą bazę danych i nie narzekam na jakieś spowolnienia. Nawet po nastu sezonach. Oczywiście nie jest to błyskawiczna gra, ale w zupełności wystarczy.
  10. Szymon Kąkol

    Konsole

    Ja po kilku dobrych latach z PS4 PRO też miałem w planach skupić się tylko na PS5. I w rezultacie wyszło, że... kupiłem Xboxa Series X. Głównie z powodu wyprzedania PS5 w sklepach i braku cierpliwości. Klocek przyszedł wczoraj i jestem zachwycony. Przede wszystkim Game Passem. Zainstalowałem Gears 5 i się zakochałem (pierwszy kontakt z tą serią). W kolejce pobierania czeka jakieś 10 kolejnych gier. Jest to idealne rozwiązanie dla takich osób jak ja, które mają mega zaległości, ale nie chcą wydawać kasy na pudełka. Jeśli chodzi o samą konsolę, jest super. Działa cicho i szybko. Jedynym problemem jest to, że obecnie nie działa funkcja Quick Resume na niektórych tytułach, ale Microsoft ma to naprawić. Żeby nie było, że zdradzam słuszny obóz (z Sony jestem od pierwszej PlayStation), na nowy rok pewnie kupię PS5. Głównie po to, by ograć eksluziwy.
  11. W sklepach pojawiły się już oferty na FM-a 21. Warto skorzystać z tej porównywarki - https://gg.deals/game/football-manager-2021/ Obecnie grę najtaniej można dostać za niecałe 160 złotych. Tutaj jeszcze lista partnerów SEGA, jakby ktoś zastanawiał się, czy dany sklep jest legitny - https://www.sega.com/sega-approved-partner-list
  12. To jest cena słabszej wersji konsoli. Za Xbox Series X trzeba będzie zapłacić 35 dolców miesięcznie. Dziś wieczorem mają pojawić się szczegóły tej oferty w Polsce. Na razie wiadomo tyle, że abonament będzie u nas do zakupienia przez Media Expert.
  13. Głosowanie przeprowadzone wśród kibiców wykazało, że najlepszym zawodnikiem naszej drużyny w ubiegłym roku był oczywiście REYNOSO, który zebrał 37% głosów. Na drugim miejscu znalazł się Brynjar JÓNASSON (28%), a na trzecim MARTIENSSON (22%). 22-letni Argentyńczyk został okrzyknięty również najlepszym młodym zawodnikiem. Za transfer sezonu uznano natomiast sprowadzenie KYLMÄLI. Gdy wszyscy skończyli poklepywać się po plecach, zarząd ogłosił, że ostatni sezon był dla nas dramatyczny pod względem finansowym. Klub zanotował stratę w wysokości 425 tysięcy funtów. Prezes JÓNASSON nie przejął się tym zbytnio, zwiększając nasz budżet płacowy do 7750 funtów (wcześniej było to 6000 funtów). Niestety, na transfery otrzymaliśmy zaledwie 527 funtów (w poprzednim sezonie do dyspozycji mieliśmy 10 000 funtów). Pozostało mi już tylko czekać na rozpoczęcie kolejnej transferowej karuzeli i określenie przez zarząd celów na nowy sezon.
  14. 08.09.2017. 1. liga [21/22]. Haukar – HK 1:2 [19’ Leifsson 1:0, 38’ Jónasson 1:1, 55’ Marteinsson 1:2] 16.09.2017. 1. liga [22/22]. HK – Fylkir 0:0 Sezon zakończyliśmy w sposób jak najbardziej pozytywny. 4 punkty i przyzwoita gra dawały nadzieję, że coś z tego zespołu będzie można jeszcze ulepić. Ostatecznie zmagania ligowe kończymy na dobrym, czwartym miejscu. Nie tylko więc wypełniliśmy oczekiwania zarządu dotyczące zajęcie miejsca w środku tabeli, ale trochę je przekraczamy, gdyż znaleźliśmy się w czołówce islandzkiej 1. Ligi. Z awansu do ekstraklasy cieszą się ekipy Keflaviku i Fylkiru. Zasłużenie, gdyż obie te drużyny prezentowały w przeciągu sezonu najrówniejszą formę. Nam pozostaje cieszyć się z pierwszego miejsca pod względem posiadania piłki (średnio 53,41%) i z największej liczby dryblingów na mecz (10). Zarząd na czele z prezesem JÓNSSONEM okazał swoje zachwycenie moją pracą, co mnie nieco zdziwiło, gdyż cały sezon przypominał raczej radosny chaos, aniżeli realizację przemyślanej strategii. Z wszystkich zawodników najlepiej bez wątpienia spisywał się REYNOSO, któremu udało się zdobyć we wszystkich rozgrywkach aż 19 bramek. Cieszy także dobra postawa RÓERTSSONA, zwłaszcza pod koniec sezonu, kiedy to często wchodził z ławki dając nam drugi oddech. Plusik mogę postawić także przy nazwisku JÓNASSONA, który strzelił 6 bramek i zanotował tyle samo asyst. Plany na następny sezon? Większa stabilizacja i wzmocnienie składu na kilku kluczowych pozycjach. O to ostatnie będzie jednak trudno, gdyż kasa klubu świeci pustką.
  15. Spacerując Kársnesstígur i spoglądając na zatokę zastanawiałem się, kiedy w końcu zapadnie prawdziwa noc. Długie białe noce zaczęły doprowadzać mnie do szału, o czym zamierzałem powiadomić prezesa. Niech się nie zdziwi, jeśli w najbliższych tygodniach drużyna nie będzie funkcjonować tak, jak należy. Z gotową wymówką wyczekiwałem szefa, który zjawił się, jakżeby inaczej, na rowerze. Prezes JÓNSSON zawsze kipiał energią. Był zupełnym przeciwieństwem poczciwego HILMARA, za którym powoli zaczynałem tęsknić. Po krótkiej wymianie uprzejmości śmieszek rzucił mi na kolana nowy kontrakt. Wyraźnie zdziwił się, gdy nie wyraziłem głośnego zadowolenia na wieść, że moja pensja wzrosła o marne 6500 koron tygodniowo (jakieś 40 funtów). Ale cóż, praca to praca. Trzeba się cieszyć, że jest, bo zaraz jej może zabraknąć. Wszystko wskazywało więc na to, że na wyspie zostanę kolejny rok. A nawet dłużej, bo nowy kontrakt miał zakończyć się w październiku 2018 roku. Kontrakt, kontraktem, ale wciąż czekała nas walka o pozostanie w środku tabeli. Wydatnie pomóc miał nam w niej nasz nowy zawodnik - Nicky van HILTEN, sprowadzony na zasadzie wypożyczenia z holenderskiego Almere City. Nicky to środkowy obrońca, którego zadaniem miało być wsparcie JÓNSSONA i GRANDO. Swoje umiejętności miał pokazać już w pierwszym meczu sierpniowym. Łącznie do rozegrania mieliśmy ich aż 6. Po tym czasie do końca sezonu ligowego zostaną już tylko dwie kolejki, dlatego wiele już będzie dla nas jasne. 03.08.2017. 1. liga [15/22]. HK – Leiknir F. 0:1 [76’ Viðarsson 0:1] 08.08.2017. 1. liga [16/22]. HK – Grótta 0:2 [28’ Ondo 0:1, 68’ Óskarsson 0:2] 11.08.2017. 1. liga [17/22]. Keflavik – HK 1:0 [61’ Hilmarsson (kar.) 1:0] 17.08.2017. 1. liga [18/22]. Selfoss – HK 1:2 [45’ Einarsson 1:0, 53’ Jónasson (kar.) 1:1, 84’ Jónsson 1:2] 24.08.2017. 1. liga [19/22]. HK – ÍR 1:0 [40’ Reynoso 1:0] 30.08.2017. 1. liga [20/22]. HK – Próttur R. 3:1 [61’ Benediktsson 1:0, 79’ Júliússon 1:1, 87’ Jónsson 2:1, 88’ Jónsson 3:1] Sierpień zaczęliśmy fatalnie. Trzy porażki mogły dać do myślenia prezesowi JÓNSSON, że skoro nowy kontrakt został podpisany, wielkiemu trenerowi z Polski przestało się chcieć. Problemem było jednak nie tylko to, że przegrywaliśmy, ale nasz styl. A raczej jego brak. Pierwsza połowa sierpnia była dla mnie okresem gorączkowego poszukiwania optymalnego ustawienia i ludzi. Zmienialiśmy metody treningowe, taktykę, polecenia, wszystko. A gdy nic nie przynosiło rezultatu, wróciliśmy do taktyki stosowanej na samym początku sezonu. Okazało się to dobrym posunięciem, dzięki któremu wygraliśmy 3 kolejne spotkania i wróciliśmy na czwarte miejsce w tabeli. Z dobrej strony pokazał się nasz rezerwowy napastnik JÓNSSON, który próbował szarpać, czym wywalczył sobie miejsce w składzie na ostatni mecz z Prótturem. Strzelił w nim zresztą dwie bramki. Nasza sytuacja na koniec sezonu wydawała się bezpieczna. Wprawdzie nie mieliśmy szans na wskoczenie na podium, jednocześnie jednak istniała duża szansa, że uda nam się utrzymać dobrą, czwartą lokatę.
  16. U mnie problem z 1 na 1 zupełnie zniknął. Zdążyłem już o nim zapomnieć. Teraz gra się już bardzo fajnie.
  17. Moja twarz też jest modelem 3D na podstawie zdjęcia i również nagle pociemniałem. Nawet jak generuję na nowo, to dalej jestem ciemny.
  18. Trochę ciasno przed ostatnią kolejką https://imgur.com/Y79Rbvw
  19. Po raz pierwszy postanowiłem oddać sztabowi zajmowanie się treningiem i konferencjami prasowymi i gra się o wiele lepiej. Człowiek może na spokojnie skupić się na udoskonalaniu taktyki i scoutingu zamiast klikać bez sensu
  20. Czerwiec kończyliśmy słabo i wiele wskazywało na to, że również lipiec może być dla nas ciężki. Wieczne modły do REYNOSO nie mogły gwarantować powodzenia na dłuższą metę, zwłaszcza że młody Argentyńczyk zwyczajnie nie miał z kim grać. Brakowało organizacji gry i pomyślunku w konstrukcji. Jako że do okienka transferowego było jeszcze daleko, a na rynku wolnych zawodników była posucha, starałem się ciosać to, czym dysponowałem. Celem stało się uspokojenie gry w środku pola i ogarnięcie naszych defensorów, tak aby nie popełniali niepotrzebnych, głupich błędów. Żywiłem nadzieję na częstsze punkty i można powiedzieć, że moje modły zostały wysłuchane. Nie był to jednak pokaz żelaznej gry w defensywie z naszej strony. Choć pierwszy mecz ligowy pokazał, że potrafimy zagrać na 0 z tyłu, reszta spotkań w tym miesiącu była powrotem do radosnej gry w każdej formacji. Łącznie w lipcu rozegraliśmy 5 spotkań, z czego trzy na wyjeździe. Bilans przyzwoity i bezkompromisowy, ponieważ albo wygrywaliśmy albo przegrywaliśmy. Obyło się bez remisu. Zresztą, podobnie jak przez większość dotychczasowego sezonu. 01.07.2017. 1. liga [10/22]. HK – Haukar 1:0 [72’ Reynoso 1:0] 07.07.2017. 1. liga [11/22]. Fylkir – HK 3:0 [31’ Ingason 1:0, 38’ Ingason 2:0, 57‘ Ingason 3:0] 13.07.2017. 1. liga [12/22]. HK – Fram 3:2 [29’ Kristmundsson 0:1, 33’ Jónasson 1:1, 39’ Grando (sam.) 1:2, 87’ Róbertsson 2:2, 90+1’ Jónasson 3:2] 20.07.2017. 1. liga [13/22]. Leiknir R. – HK 1:2 [35’ Marteinsson 0:1, 36’ Sigurðsson 1:1, 70’ Leifsson 1:2] 26.07.2017. 1. liga [14/22]. Pór – HK 2:1 [9’ Reynoso 0:1, 24’ Sigurjónsson 1:1, 84’ Montejo 2:1] 9 punktów w pięciu meczach oceniam jak najbardziej pozytywnie, choć oczywiście wolałbym, abyśmy tracili znacznie mniej bramek. Tym razem nieco mniej strzelał REYNOSO, jednak w dużej mierze wyręczyli go partnerzy, co należy uznać za kolejny pozytyw lipca. Szczególnie cieszy wygrana 3:2 z Fram w dramatycznych okolicznościach, zwłaszcza po solidnym laniu, jakie zaserwował nam Fylkir. 2 miesiące przed końcem rozgrywek ligowych utrzymujemy przyzwoite czwarte miejsce. Nie spodziewam się, żebyśmy mogli powalczyć o awans, ale degradacja także nam nie grozi.
  21. Poszukiwania stabilizacji trwały, choć wiele wskazywało na to, że idzie ku dobremu. 11 punktów po 6 kolejkach traktowałem jako dobry zaczątek do budowania czegoś naprawdę fajnego. Przebojem, niczym Sigur Rós, chcieliśmy wkroczyć w drugą ćwiartkę zmagań ligowych i postrzelać nieco bramek. Cała nadzieja w Gustavo. Choć Argentyńczyk nadal nie rozumiał islandzkich prawideł pogody, miałem nadzieję, że nie postanowi spuścić z tonu i da nam jeszcze trochę bramek. Okazja ku temu miała nadarzyć się już w kolejnej kolejce, gdyż na stadion Kórinn przyjeżdżało raczej przeciętne Selfoss, które do tamtej pory częściej remisowało niż wygrywało. Scenariusz na samym początku meczu prezentował się bardzo podobnie do wielu poprzednich spotkań. Staraliśmy się atakować i nadać ton rywalizacji. REYNOSO po raz kolejny nie zawiódł i już w 21. minucie dał nam prowadzenie. Rywale co prawda odpowiedzieli 8 minut później, ale o wynik byłem spokojny. Graliśmy bardzo dobrze. Jedyną bronią defensorów Selfoss były faule, co doprowadziło do podyktowania dla nas dwóch jedenastek. W tabeli utrzymywaliśmy czwartą pozycję i z nadzieją na coś więcej patrzyliśmy w przyszłość. 10.06.2017. Stadion Kórinn: 738 kibiców 1. liga [7/22]. HK – Selfoss 3:1 21’ Reynoso 1:0 29’ Vingisson 1:1 31’ Guðmundsson 2:1 (k.) 80’ Jónasson 3:1 (k.) Po zwycięstwie z Selfossem w klubie zaczęli patrzeć na mnie nieco inaczej. Przestałem być śmiesznym gościem z Polski i stałem się, nie boję się tego słowa, TRENEREM. W wyobraźni kreowałem obraz siebie jako wizjonera, człowieka z ciekawą myślą taktyczną i dobrego stratega. Trener przez wielkie T mógł potwierdzić swoją wielkość w kolejnych dwóch meczach, gdyż czekały nas dwa trudne wyjazdy. Pierwszy zabrał nas niedaleko, bo do stolicy Reykjaviku. Mierzyliśmy się z Prótturem R., z którym zremisowaliśmy w pucharze ligi. Jechaliśmy tam z uśmiechem na ustach, jak zadowolone owieczki na rzeź. Mecz w istocie okazał się rzezią. Rozstrzelano nas już w pierwszej połowie, nie dając szans na ucieczkę. W 3. minucie padł pierwszy strzał, gdy HAUKSSON wykorzystał fakt, że nasza obrona była jeszcze w szatni. Drugą kulkę dostaliśmy w 40. minucie, a trzecią w 44. W szatni nie było czego zbierać. Biedne owieczki wybiegły na murawę wystraszone i już w 58. minucie otrzymały kolejny cios. Od tamtej pory naszym celem stało się uspokojenie gry oraz uniknięcie pogromu. Trzeźwy na umyśle okazał się tylko GÐMUNDSSON, który po indywidualnym rajdzie szybko zdobył dla nas pierwszą bramkę. Akcja ta tchnęła w owieczki nieco entuzjazmu, dzięki czemu były nawet w stanie przeprowadzić kilka przyzwoitych akcji. Jedna z nich przyniosła nam drugie trafienie, jednak wynik na koniec popsuli nam rywale, wykorzystując kolejny błąd defensywy. Wynik 2:5 brutalnie obudził nas ze snu. 18.06.2017. Stadion Gervigras Laugardal: 302 kibiców 1. liga [8/22]. Próttur R. - HK 5:2 3’ Hauksson 1:0 40’ Guðjónsson 2:0 44’ Júliússon 3:0 58’ Hrannar 4:0 60’ Guðmundsson 4:1 79’ Reynoso 4:2 84’ Kristjánsson 5:2 Czerwiec kończyliśmy kolejnym meczem w stolicy, tym razem się z zespołem ÍR. Nasza gra bardzo przypominała to, co zaprezentowaliśmy w spotkaniu z Prótturem. Byliśmy dziwnie wystraszeni i nie potrafiliśmy wykreować dosłownie nic. Rywale nie byli dużo lepsi, ale ich gra i tak wystarczyła, by pod koniec pierwszej połowy strzelić nam bramkę, a w 77. minucie dołożyć kolejną. Nasza postawa się nie zmieniła, jedynym przebłyskiem była w miarę składna akcja pod sam koniec meczu, po której swojego kolejnego gola strzelił REYNOSO. W lidze miał już 8 bramek i tylko dzięki niemu mogliśmy liczyć na coś więcej niż walka o utrzymanie. Po drugiej porażce z rzędu spadliśmy na 5. miejsce. Do Kópavogur wracałem już bez żadnych szczególnych wizji. 23.06.2017. Stadion ÍR-völlur: 409 kibiców 1. liga [9/22]. ÍR - HK 2:1 45’ Barðal 1:0 77’ Erlendsson 2:0 90+2’ Reynoso 2:1
  22. Korzystając z islandzkich białych nocy, starałem się dopracować naszą taktykę, by znaleźć w grze zespołu nieco stabilizacji. Bardzo jej potrzebowaliśmy, zwłaszcza że w czerwcu czekało na nas pięć spotkań ligowych. W lipcu, już przed dziewiątą kolejką, nasz sezon mógł okazać się stracony. Tak samo jak moja pozycja w klubie. Miałem więc nadzieję, że REYNOSO, wraz z kolegami, uratuje mnie przed szybkim powrotem z emigracji. Zaczęło się nieźle. Drugiego czerwca pojechaliśmy na Seltjarnarnes, gdzie zmierzyliśmy się z zespołem Grótta, naszym niedawnym rywalem w Pucharze Ligi. Wtedy udało się wygrać 2:0, dlatego mieliśmy podstawy do optymizmu. Mecz okazał się prawdziwym widowiskiem, choć wiele wskazywało na to, że będzie jednostronny. W 34. minucie prowadziliśmy już bowiem 2:0, po dwóch bramkach REYNOSO, który popisywał się doskonałą szybkością. Mijał rywali jak tyczki, dlatego mogłem być spokojny o wynik. Na początku drugiej połowy było jeszcze lepiej, gdy do bramki trafił MARTEINSSON. I choć kontrolowaliśmy grę przez większość czasu, naszym rywalom udało się złapać kontakt po dwóch błędach defensywy w 80. i 86. minucie. Sama końcówka to mnóstwo nerwów i okazji dla rywali. POLJANEC robił co mógł i tylko dzięki niemu dowieźliśmy zwycięstwo do końca. Dało nam ono czwarte miejsce w tabeli. 02.06.2017. Stadion Gróttuvöllur: 375 kibiców 1. liga [5/22]. Grótta – HK 2:3 17’ Reynoso 0:1 34’ Reynoso 0:2 55’ Marteinsson 0:3 80’ Hannesson 1:3 86’ Guðjónsson 2:3 Cztery dni później graliśmy u siebie z Keflavikiem. Bardzo chciałem podtrzymać dobrą passę, dlatego te kilka treningów między meczami posłużyły nam do poprawy gry w defensywie. Efekty się pojawiły, choć jeszcze nie takie, jakbym chciał. W przodzie znów szalał REYNOSO, który wyprowadził nas na prowadzenie w 18. minucie spotkania. Niestety, błędy w tyłach nadal nam się zdarzały. Jeden z nich przyniósł nam stratę gola jeszcze w pierwszej połowie. W przeciągu drugich 45 minut mecz się uspokoił i sytuacji było jak na lekarstwo. Ostatecznie wyszarpaliśmy 1 punkt. 06.06.2017. Stadion Kórinn: 785 kibiców 1. liga [6/22]. HK - Keflavik 1:1 18’ Reynoso 1:0 37’ Grizelj 1:1
  23. Przyznam, że pierwszy raz spotkałem się z takim słowem. FM uczy i bawi.
  24. Nieprzetłumaczone słowo. PL: https://imgur.com/oRrddp7 ENG: https://imgur.com/a/jOSp0df
  25. Maniek_ZKS screen ze statsów Reynoso przed przyjściem do nas --- Choć sezon zaczął się dla nas pozytywnie, skład potrzebował wzmocnień. A dokładnie jednego, na prawej pomocy. HLYNSSON nie spisywał się tak, jakbym tego oczekiwał, a brak konkurencji dodatkowo utrudniał nam życie. Po wielu miesiącach starań udało się jednak znaleźć kogoś, kto ma szansę stać się jedną z głównych postaci w drużynie HK. Ze szwedzkiego AIK, na zasadzie wypożyczenia, przyszedł do nas zaledwie 19-letni Kevin JAKOBSSON. Jak można było dojrzeć na nagraniach w serwisach internetowych, jest szybki i dobry technicznie. Potrafi dryblować, a nawet celnie dośrodkować raz czy dwa. Ryzyko małe, a potencjał całkiem spory. Dzień po zakontraktowaniu Szweda czekał nas kolejny mecz w lidze. Na stadion Kórinn przyjechał zespół Pór, z którym mierzyliśmy się w Pucharze Wyższych Lig. Ograliśmy ich wtedy gładko 4:0, dlatego miałem nadzieję na powtórkę z rozrywki. Nic takiego jednak się nie stało. Mecz był nudny, a nasza gra opierała się głównie na długich zagranicach do osamotnionego REYNOSO, który jednak nic nie zdziałał w starciach z obrońcami rywala. 19.05.2017. Stadion Kórinn: 790 kibiców 1. liga [2/22]. HK – Pór 0:0 JAKOBSSON mógł pokazać się już w kolejnym meczu, tym razem pucharowym. Naszym rywalem okazał się trzecioligowy AEgir, z którym wygraliśmy w sparingach przedsezonowych. Mecz ten uświadomił mi, że pozytywne wrażenie z pierwszych meczów było mocno zakłamane. Nie byliśmy w stanie zrobić nic, by zagrozić bramce słabego zespoliku z małego Þorlákshöfn, skąd mieszkańcy zazwyczaj uciekają w wolnych dniach promem do Rotterdamu. Nasza słaba postawa została ukarana w 62. minucie, kiedy to płaskim strzałem zza pola karnego bezradnego POLJANCA pokonał środkowy pomocnik rywala. Porażka nie zmartwiła mnie jednak zbytnio. Szanse na pokazanie czegoś w Pucharze i tak były niskie. Mogliśmy przynajmniej skupić się na rywalizacji ligowej. 24.05.2017. Stadion Þorlákshafnarvöllur: 570 kibiców Puchar Islandii 2. Runda. AEgir - HK 1:0 62’ Baldursson 1:0 Przed kolejnym meczem głównie odpoczywaliśmy, gdyż czekał nas długi wyjazd, na sam wschód kraju, do miasteczka Fáskrúðsfjörður, gdzie mieliśmy zmierzyć się z ekipą Leiknir F., jednego z dwóch kandydatów do spadku. Powietrze znad fiordu dobrze podziałało na moich zawodników, gdyż na początku spotkania grali z werwą i sporym zaangażowaniem. Już w 10. minucie przyzwoitą, zespołową akcję na gola zamienił MARTEINSSON. Skromne prowadzenie uspokoiło jednak naszą grę i przez resztę spotkania nie chciało nam się atakować. Na szczęście to samo można było powiedzieć o rywalach. Na moment gorąco zrobiło się w 82. minucie, gdy czerwoną kartę po uderzeniu rywala otrzymał PANDUREVIC. Nawet po tym zdarzeniu gra się jednak nie zmieniła, dlatego udało nam się dowieźć skromne prowadzenie do samego końca. 27.05.2017. Stadion Fáskrúðsfjarðarvöllur: 59 kibiców 1. liga [3/22]. Leiknir F. - HK 0:1 10’ Marteinsson 1:0 Maj kończyliśmy potyczką u siebie, tym razem z Leiknir R. – klubem ze stolicy kraju, Reykjavíku. Wróciliśmy do formy sprzed wygranej. Byliśmy apatyczni i nie mieliśmy pojęcia, jak zagrać, by choć na chwilę zagrozić bramce rywala. Na prawej stronie kompletnie pogubiony był HLYNSSON, który chyba ostatecznie pożegna się z pierwszym składem. Również środek pola zawiódł – ani GUÐMUNDSSON ani BENEDIKTSSON nie potrafili postawić się rywalom i ostatecznie przegraliśmy bez walki po dwóch golach w drugiej połowie. 27.05.2017. Stadion Kórinn: 763 kibiców 1. liga [4/22]. HK – Leiknir R. 0:2 57’ Sigurðsson 0:1 77’ Sigurðsson 0:2 Maj upłynął pod znakiem sinusoidy. Na 6 rozegranych meczów wygraliśmy 3, z czego dwa w lidze, przegraliśmy dwukrotnie, a raz udało się zremisować. W maju skończyła się również nasza przygoda w Pucharze Islandii, a w lidze zajmowaliśmy 5. miejsce z dorobkiem 7 punktów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...