Mnie już od jakiegoś czasu nie podobała się postawa wyżej wymienionej czwórki. Gwiazdorzyli od kilku miesięcy, bo trzech zdobyło drugi tytuł mistrza Niemiec, a jeden gra w Arsenalu. Jeśli to faktycznie prawda, to Fornalik jeśli ma jaja to nie powinien ich powołać na następny mecz z Czarnogórą. Nie dość że zawalili euro, to się im z Estonią grać nie chciało. Niech sobie grają w klubach, a od reprezentacji won.
Albo Solaris, który wydał "Pieśni Umierającej Ziemi", którą tak samo jak "Warriorsów" redagował Martin i Dozois. I zapowiada jakąś antologię niespodziankę (wiec nie "Kroki w nieznane") na koniec roku. Inna sprawa, że zdarza się, że polscy wydawcy kupują antologię bez jakiś tekstów bo tak agent zażyczył (ostatnio ukazała się przecież antologia "Steampunk" bez tekstu Chabona).
@Ingenting: Ostatnio chodziły ploty, że Zysk zaklepał sobie wszystkie niepublikowane teksty Martina i ponoć ma być zbiorek, więc może kiedyś się pojawi.
Też dołączyłem, a skład taki
Howard - Kompany, Terry, Vermaelen, Barnett - Van der Vaart, Silva, Lampard, Ramires - Aguero, Pogrebnyak
Cerny, Stam, Britton, Dong-Won Ji
Sam po pierwszym tomie miałem skojarzenia z Eriksonem (ale to chyba przez podobne nazwy, ale świat u Wegner wydaje mi się bardziej "ludzki", nie jest aż tak przesycony magią) i Kresem (góry i żołnierze), ale z czasem bledły. Poza tym widać w kolejnych książkach (póki co dwóch), że jest w tym jakiś zamysł własny autora. Drugi tom przenosi (to nie spoiler) nas w zupełnie inne klimaty (step i jazda - znów nasuwa się Kres), a trzeci zaczyna splatać historie z dwóch pierwszych i robi się coraz fajnej.
A jeśli ktoś lubi połączenie powieści łotrzykowskiej z caper stroy i nie może doczekać się nowego Lyncha, polecam zainteresowanie się prozą Michaela J. Sullivana ("Królewska krew. Wieża elfów" i "Nowe imperium. Szmaragdowy sztorm"). Całkiem przyjemna rozrywka.
Wegner to już trzy tomy, trzeci przybiera formę tradycyjnej powieści ("Niebo ze stali. Opowieści z meekhańskiego pogranicza"). Co do nazw to bym się kłócił ale to chyba nie ma sensu przy tak subiektywnych odczuciach. A co do porównań to do Eriksona IMO nietrafione, wiele wymienionych przez Ciebie elementów trafia się u innych pisarzy, nie szukając daleko, choćby w "Czarnej Kompanii" Cooka. Wiele też dzieli Meekhan od Malazu. Z resztą sam autor nie przyznaje się do inspiracją Eriksonem, którego z tego co pamiętam nawet nie czytał. Ale od czasu Kresa i Brzezińskiej to jeden z ciekawszych autorów piszących fantasy.
Ale to już nie pierwszy raz jak piłkarze Śląska strzelają sobie w stopę. Do tej pory brylował w tym Mila swoimi głupimi wywiadami, widać jest to zaraźliwe. Może im przejdzie jak sezon skończą w środku stawki.
Na tym etapie nie ma zespołów dla naszych klubów, które można lekceważyć. Ale na pewno Legia ma łatwiejszych rywali niż przed rokiem. Daje 40% szans na awans.